Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

Jeszcze niedawno mówiłam wam jak ja to się dobrze czuje i nagle się popsuło ;( kurcze straszne zadyszki mam i skurcze ... lekarz mówi że za 2 tygodnie już mogę urodzic ... Coś mi jeszcze nie tak w moczu wyszlo i dostałam skierowanie na posiew ... mam się od razu zgłosic do niego jak odbiore wyniki ... strasznie mnie zdziwilo ze co tydzien trzeba chodzic na ktg i wizyty ... kurcze z tego co slyszalam to kiedys tak nie bylo ... DBAJĄ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie krótka piłka. Po konsultacji w szpitalu mam wyznaczony termin porodu na 27 kwiecień. Cesarka. Dzidziuś nadal jest pupką w dół. Takiego porodu sobie nie wyobrażałam. Życzę wszystkim Wesołych Świąt spędzonych w gronie najbliższych. Mnóstwa pyszności na stołach i zdrowych brzuszków:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nusiek - moja gin nic nie wspominała, co będzie, jeśli się okaże, że mam tarczycę. I pewnie się nie dowiem, co by było, jeżeli wszystko będzie ok - bo znając życie będę miała do niej tyle pytań, że o to akurat zapomnę zapytać. A wizytę mam zaraz w środę po świętach. Co do szukania pracy to mój mąż jest w Niemczech, ale w maju mu się umowa kończy i jest tzw. kadencja - musi wrócić minimum na 3 miesiące do kraju... No a że nie chce mnie samej z dzidziusiem zostawiać to pewnie będzie czegoś tutaj szukał - a w moim regionie jest ogromne bezrobocie, więc też nie wiem, jak to będzie... :( Bergamotka 81, zawsze możesz znaleźć jakąś pozytywną stronę tego, że będziesz miała cesarkę - nie musisz się obawiać tego bólu związanego z porodem np. :) Jak byłam w szpitalu to jakaś dziewczyna, co ze mną leżała, powiedziała, że ona się nie będzie męczyć, bo 'poród podobno boli' i sobie zapłaci za cesarkę na życzenie :P i że w ogóle dziwi mi się, że ja nie jestem tym wszystkim przerażona, tylko bardziej niż porodem martwię się, żeby szybciej nie urodzić... Orientujecie się w ogóle, ile taka cesarka na życzenie może kosztować? Ona mówiła, że u nas w Przemyślu wystarczy z 500 zł, ale mi się nie chce w to wierzyć, żeby tak tanio było. PS życzę wszystkim smacznego śniadanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowo
cesarka ok 2000 z tego co ja wiem ale jako matka dwójki dzieci szczerze ją odradzam!!!!!!! dacie rade dziewczyny! mój synek jest z 1 maja zeszłego roku!!!!!:):) trzymam za Was kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś mojemu kuzynowi przyszedł na świat pierworodny - 2 tyg przed terminem. mnie został mniej niż miesiąc do przewidywalnego terminu. już z górki. od jutra zaczynam pranie, prasowanie. czekam na kuriera z pościelą. kupuję kosmetyki. Tymon, jeśli mu się zachce, może się urodzić, bo będę gotowa. nażarta, obżarta, nabrzmiała poświątecznie idę spać, bo nie umiem się ruszać:) sajonara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grynofrela:D:D:D:D:D z tym nabrzmiała coś już jest bo od dwóch dni budzę się z obrzękniętą buzią i palcami, mam takie kluchy rano że dziś ledwo zdjęłam obrączkę, obżarta też sapię jak ciufa, i mi tez niby mc to punktu kulminacyjnego został, wiec babeczki to juz kwestia dni, kiedy to zaczniemy odpalac wrotki na porodówkę, a może to ostatni będą pierwszymi:P:P:P, i na odwrót:P:P, ja już niekiedy myśle jak tu obejsc by młody wyszedł i żeby nie bolało:D:D:D:D:D:D:D:D chyba przez gardło:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i dodam że piję dziennie cherbatkę z pokrzywy właśnie przeciw obrzękom, i staram się jeśc często w tygodniu ryż, ale to juz ten urok że trza troszkę spusc:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świętam święta i po świętach. Jak Wam minęły? Mnie spokojnie. Wczoraj strasznie się męczyłam cały dzień i dzisiejszą noc to co 30-40 minut sie budziłam, bo znów mam te przeklęte hemoroidy. Już myslałam ze dzis do pracy nie dojde, ale mam na szkoleniu dziewczyne na moje stanowisko, wiec nie było wyjścia. A tak to zostało mi jeszcze 8 tygodni i w końcu pozbęde się tego wielkiego brzucha i powitamy na świecie Basie lub Sebastiana (chyba). Wszystkie znaki, wróżki i jasnowidzki mówią, że pierwszym moim dzieckiem będzie chłopiec, wiec zobaczymy hehe Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja przez całe święta to i sobie nie pojadłam , a że dietka cukrzycowa , to ciasta tylko skubnęłam , a takie pyszności wszędzie , a od niedzieli to takie miałam nogi spuchnięte , że aż się z mężem przeraziliśmy , bo ta opuchlizna w ogóle nie schodziła i zastanawialiśmy się czy nie jechać na izbę przyjęć , żeby nie dostać zatrucia ciążowego ale jutro mam na ktg , to zapytam gina jak z tym jest , a rodzić też mogę w każdej chwili i dziś mi w nocy brzuszek bolał tak po bokach , więc może cos się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko mnie w bokach tez czasem pobolewa, to to jakiś znak jest? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...a u mnie nic. Termin na 3 maja, więc spoko, jeszcze czas, ale jak tak Was czytam, to mam zonka małego. Brzuch wyyysoko, skurczy brak, szyjka zamknięta i długa. Młody wali po żebrach, a nie po pęcherzu. Normalnie mam powody do narzekań :P Znaczy się, raczej nie spodziewam się kwietniowej niespodzianki i nastawiam psychicznie na maj, może nawet po terminie. Po świętach czuje się jak wieloryb na brzeg wyrzucony. Na wagę wejde chyba dopiero za tydzień, żeby chociaż przetrawić połowę mazurków, które pochłonęłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witka Poświąteczna :D U mnie luzik, dziś odpoczywam, Święta spędziłam w większości na powietrzu toteż Jasiu dotleniony jak trzeba ;) Wczoraj byliśmy 3 h w ZOO i powiem Wam że jak popatrzyłam na hipopotam od razu poczułam się lekka jak piórko :D ;) Na wagę nie wchodzę do odwołania, po tym obżarstwie to strach co tam wyskoczy na liczniku :O lepiej nie ryzykować, jeszcze urodzę z tego przejęcia.... ;) Olcia - Mąż znajdzie szybko pracę, dużo lepszą !!!zobaczysz uszy do góry!!! Ja już mniej puchnę, natka pietruszki z serkiem wiejskim mi pomaga, za to zaczęły mnie normalnie boleć stawy w palcach, w nocy masakra.... My już w tym tygodniu zamawiamy wózek, ostatnią rzecz jaka nam została :) Ale mam nadzieję że Synuś dotrwa w brzuszku przynajmniej do 27 kwietnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak przy okazji to wczoraj zaczęłam 37 tydzień..... czyli przy dobrych wiatrach zostało mi pi razy oko 4 tygodnie względnego spokoju :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No heeeeeeej:) Ja tylko na chwilkę, bo zaraz wskakuję do wanny szorować się na wizytę:) W sumie to mam po tych świętach dobry humor. Mam juz prawie wszystko dla Niuni, zostało mi tylko jeszcze zamowić na dniach wózek, łóżeczko też już wypatrzyłam. Ale to dopiero pod koniec miesiąca, bo nie mam na razie gdzie tego wszystkiego wstawić. Ale nie śpieszę się. Też mi sie troszkę brzuch opuścil, ale to chyba tylko dlatego, że jest taaaaki ciężki i duży, a nie dlatego, że się "coś" będzie dziać:) Oby Maleńka siedziała jak najdłużej w środku, bo jeszcze remont w domku nie skonczony:) chociaż z drugiej strony już bardzo chciala bym ją poprzytulać:) Z cycochow dalej mi nic nie leci, chociaż ostatnio jakby jeszcze urosły. I normą u mnie stała się pobudka o 4 rano i ochotka na sen w godzinach popołudniowych:) Właściwie to chętnie teraz bym sie położyła ale siara trochę zaspać na wizytę. Dooobra, idę się popluskać:) PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alohaaaaaa !!!! Dziewczyny sesje BOMBOWE !!! brzuch mi sie już tak obniżył że jak siedze na krześle to nie moge nóg złączyć bo on wisi mi tak na dole :P i z jednej strony chciałabym miec już ten cały poród za sobą ale mam jeszcze kilka ksiażek do przeczytania na ten temat no i musze sie jeszcze dokształcic w przewijaniu dziecka bo niby to tak banalnie proste ale kurde żebym nie złapała maleństwa w jakis nieodpowiedni sposób, aaa i oczywiscie wole wrócic do pracy dopiero po wakacjach bo tak jakos sobie obliczyłam koniec macierzyńskiego. co do laktatora to jak chyba kupie wczesniej Medala elektryczny, i nie ukrywam ze bede miała zamiar z niego korzystac na makasa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aganiok - mój brzuch też jest tak nisko, że nie potrafię złączyć ud:) a jak siedzę w wannie, to muszę se go do góry podnieść, by umyć wszelkie ciemne zakamarki:D ogólnie już czuję się do dupy. bebech coraz cięższy, ciągnie mnie na dół choć żebra bolą nieustannie. kłuje mnie po bokach, na dole, wszędzie właściwie. no i rwa i zgaga. opuchnięte ręce, nogi.. reasumując - szału ni ma;) porobili mi zdjęcia w trakcie świąt - nie poznaje samej siebie!!!!!! gdy patrzę w lustro, jakoś jeszcze jestem do siebie podobna no ale na fotach widać jakąś opuloną facjatę, z czterema podbródkami, policzkami jakbym schowała kluski z obiadu na później, oczami tak małymi, że właściwie trzeba byłoby zmarszczyć lub podnieść czoło by je dojrzeć.. niektóre z was pisały o powiększających się wargach.. mnie urosły te na twarzy;) PLUS- w lustrze (obraz wyimaginowany) wyglądam ponętnie z ustami a la angelina. MINUS - na focie (to znaczy w realu) wyglądam jakby mnie coś użądliło.. teraz moja sesja ciążowa stoi pod wielkim znakiem zapytania, bo aż żal tracić czasu na niewyjściowe zdjęcia, no chyba, że mi pykną same popiersie bez twarzy. chyba, ze jakiś zajebisty odchudzający photoshop;) muszę to przemyśleć.. ja prawdopodobnie w tym tygodniu zamknę temat przygotowań pokoju a właściwie kącika dla synka mego a do kupna zostały mi tylko kosmetyki dla brzdąca i pieluchy. aha, i samoopalacz dla mamusi:) no i płakać mi się chce, więc ryczę nooooooooooooon stop. a sny to już tylko o parciu, skurczach, lewatywie, wypłynięciu stolca z tyłka. czemu cholera nie przyśni mi się piękny noworodek - mój, własny, na wyłączność?? nie, bo śnią mi się same pierdy na tematy okołowaginalne.. żenuła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po tych świetach objedzona na cały tydzien :D A ani kolo nie przytułam :D normalnie szok. Seta jak tak Cie czytam to masz taka sama historie co juz wczesniej wspomniałas ale nawet te same dolegliwosci mamy jednoczesnie :D Ogólnie czuje jak bys mi bardzo bliska była :D:D moze temu ze twoje zycie podobne do mojego jest...?:) A zmeczona to ja jestem na maksa. wiec uciekam papa;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryfnofela nie myślałaś żebty jakiegoś bloga założyć?Twoje teksty serio czasem powalają i niestety dotyczą nie tylko Ciebie:P Ale jest 1 roznica-wczoraj śnił mi się mój"dzidziuś" urodził się i poszedł sie bawić z bratem do pokoju:) Dodam że pokoju nie mam a noworodek przyszedł na świat na dodatekw salonie :))to takie marzenie tatusia żeby dzieci rodziły sie mówiące, sikajace do kibelka i chodzace, najlepiej grzecznie za raczke-niestety w pewnych okresach nei wyglada to tak sielankowo ;) Wczorraj miałam wrazenie ze moj maly sie obrocil, kopal gdzie indziej i gdzie indziej sie wypinal i...napedzil mi stracha, ze bede musiala rodzic naturalnie, czekac no odejscie wod, rozpoznawac skurcze, a nawet nie umie dobrze oddychac:( Mam nadzieje, ze wyjdzie jednak przez kreske na moim brzuchu z glowa do gory. jestem wygodnicka :) Ale powaznie boje sie nieprzewidywalnosci porodu naturalnego, tego ze nie bede wiedziala gdzie kiedy i co :( Nie mowiac o bolu, a u mnie w szpitalu sa nieprzekupni i nie zgadzaja sie na zewnatrzoponowke bez powodu:( duupa A no i seksik, boje sie wielkiej pochewki do której bedzie trzeba chyba ogorkami popychac ubogie narzady mojego meza :P Mój to sie nie boi, ze cos dzidzi zrobi.ecj maruda ze mnie, ale juz faktycznie czuje sie duza brzydka obolala opuchnieta i nawet trudno se dostac do tej pochewki w chwilach zwatpienia ;) Poz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I po Świetach :) Kurde jestem taka wykonczona jakbym w polu robila co najmniej.. dzis wrocilismy od tesciowej, oka to ja tam nie zmruzylam bo mi tylko wygodnie w moim lozku i teraz juz leze sobie w moim domku pod kocyczkiem.. do tego tak sie wczoraj obzarlam ze czulam ze mi tak brzuchol rozsadza i balam sie ze zobacze pierwsze rozstepy ale jeszcze jakos brzuch sie trzyma kupy... puchnac jakos mi nic nie puchnie ino mlody ujezdza na pecherzu, ze ciagle w kibelku siedze.. mialam dzis wizyte u lekarza i ktg i cale szczescie ze juz nie ma takiego napiecia w brzuchu i skurczy i jest ok :) nastepne za tydzien :) Gryfnofrela mi tez za diabla nie chce sie piekny moj niemowlaczek przysnic tylko tez jak widze to porod, szpital, raz mi sie snilo że urodzilam coreczke ktora nie spodobala sie mojemu mezowi heheheh ryczec mi sie co prawda nie chce, ale za to nie moge wsiadac juz za kierownice bo normalnie kurwicy dostaje, pot mi sie leje po plecach, wrzeszcze na wszystkich normalnie strach sie bac :D Broneczka szok że to juz 37 tydzien :) ja juz bym byla posrana ze strachu bo juz tak polowicznie jestem.. aha zapomnialam ze wlasnie w wielka sobote przezylam mala depresje przedporodowa i wtedy to faktycznie sie poryczalam, bo tak boje sie porodu, najbardziej ze jakos dlugo bede czekac w tym szpitalu na sama kulminacje..jakos tak mnie wzielo, ze uspokoil mnie dopiero monolog mojego meza no i moja siostra tez sie poryczala ze mna a ze jest to widok niecodzienny to sie uspokoilam :D ale jak pakowalam torbe do szpitala to mi skora cierpla szczerze mowiac :) Zuzia ja mowilam wczesniej ze cycki kapki a teraz znow nic nie widze, wiec nie wiem od czego to zalezy, a nie chce ich dusic za bardzo, zakladam ze jednak ten pokarm bedzie :) Napisz jak po wizycie.. Dobra koncze bo mam wrazenie ze bredze, dzis jak padne do lozka to nie wiem o ktorej wstane, przynajmniej mam zamiar poleniuchowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tam po wizycie to luz blues. Usg nie miałam, w sumie to dziś mi wszystko jedno, jakoś nawet nie mialam ochoty na to mazanie żelem po brzuchu. Dzidzia zdrowa, kopała pana doktora jakby jej coś zrobił. I w ogóle ja się dobrze czuję, żadnych skurczy, obrzęków, ciężkości. Jakoś mi tak dobrze. Obym tylko nie przechwaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o cholera chyba mi wyleciał ten czop śluzowy !!!!!! to by oznaczało że poród tuż tuż !!!!! cholerka :D musze jeszcze chociaz kilka dni wytrzymać !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey hey a ja dzis zaczynam pranie ciuszków a potem spisuje liste rzeczy do kupienia i moze jeszcze coś poszperam w necie. Zadanie na dziś to sprzątnięcie mieszkanka, bo burdelik się zrobił masakryczny.... Tylko minus jest jeden - moje skurcze, które pomimo brania tabletek to i tak je mam i za cholere nie chcą odejść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aganiok, wczoraj czytałam o czopie i może on odejć na miesiąc przed porodem, ale również przed samym porodem lub w czasie. Wiec nie ma reguły czy w przeciągu kilku dni zaczniesz rodzić czy poczekasz do maja :) ja też ostatnio miałam "coś takiego" ale nie wiem czy to ten czop czy tylko zwiększona ilość mojego sluzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewczyny a ja nie mam zadnych skurczy, nic, nie wiem czy to dobrze, bo slyszalam ze te skurcze przygotowuja macice do porodu, wiec co moja bedzie nie przygotowana ?? :d heheheh. Co do sluzu to czytalam ze jakies 3 tygodnie przed porodem wlasnie sie pojawia go duzo, o wiele wiecej niz wczesniej, a z czopem to wlasnie niewiadomo, bo on moze odejsc wlasnie roznie. Wczoraj byla u mnie kolezanka ktora urodzila miesiac temu, alez ja jej zazdroszcze, ma juz wszystko za soba, wiecie ja to najbardziej sie martwie o ten czas po porodzie, pierwsze tygodnie, nienawidziliam jak mialam okres, kurde a tu bede lezec plackiem ani isc sie umyc masakra.... Musze wyjsc gdzies chyba zeby sie troche rozerwac i przestac myslec caly czas o tym porodzie, jak to bedzie, jak sobie dam rade. Lece sniadanko zjesc i z pieskiem na spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Aganiok a jesteś pewna że to czop? :D Coś zaczyna się dziać, tyle że faktycznie można urodzić nawet 2-3 tyg po odejściu czopa. Ja się chyba wyłamię z Waszego zacnego narzekającego grona :P Czuję się naprawdę fajnie, paluszki puchną mi tylko w nocy i troszkę kostki ale poza tym to czuję się ok, jak sobie robię ładnie włoski i makijaż, ubieram się podkreślając brzuszek i zarzucam błyszczyk na powiększone faktycznie usteczka to czuję się normalnie sexy...... :D a Mąż..... baaa korzystamy teraz lepiej niż w 2 trymestrze :P Sama nie wiem od czego to zależy. Mały czasem naciska na pęcherz i wtedy jest red alert i muszę szukać wc w kosmicznym tempie - wczoraj wracając z przychodni sikałam na Shellu hehe Rozpycha się to moje Dziecię okrutnie, za to sny mam różne - przeważnie głupkowate ale dotyczące z goła innych zagadnień niż ciąża (wyjątkiem były dzisiejsze a propos wózka ale to po wczorajszym oglądaniu :P ) poza tym śniło mi się że chroniłam otrutego prezydenta......myślę że komentarz jest zbędny ;) Brzuch mi się jeszcze nie obniżył, cycki nadal niekapki ale ja nie cisnę nic na siłę, będzie to będzie ;) Dziś o 5 rano byłam już wyspana i się wierciłam jak poparzona, dobrze że mam Męża wyrozumiałego... a potem jak zasnęłam to do 9 mi zeszło jak rzadko kiedy :) Dziewczyny Wy się boicie porodu a ja się boję że będzie cesarka a tego bym za chiny nie chciała, ale najbardziej boję się czy Mąż zdąży hehe - pracuje 50 km od domu i mimo że jest to ponad 30 km autostradą to jakoś mam głupie obawy że wody chlusną i od razu pocisnę Jasia a On nie zdąży :D - marzycielka nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka, ja właśnie mam mieć cc i zaczynam się cholernie bać. Sama już nie wiem co jest lepsze (albo mniej bolesne) rodzenie naturalne czy cięcie... Co do męża, to czasem tak się zastanawiam jak to jest. Jestem raczej wyluzowaną osobą, ale jak ostatnio gin powiedział ze może być wcześniak, to zaczęłam myśleć o kompletowaniu wyprawki itd, a mój luby twierdzi że przecież ze wszystkim zdążymy i w ogóle jakby nie brał pod uwagę wcześniaka, tylko jak jest termin ustalony na 17 maja to tak ma być... Tylko wiadomo gdzie dzidziuś ma terminy porodu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśle że to był czop bo był taki dosć zbity i troche tego było :) ale mam nadziejje ze to taki znak na 2-3 tygodnie wczesniej :P jeszcze musze sie bardziej nastawic psychicznie bo nie jestem do konca gotowa:) (nie wiem czy w ogóle bede ;) ) u mnie to tez moze działac na zasadzie podświadomosci bo cały czas mysle o porodzie !!! tez tak macie ??? co do pęcherza to jest masakra w nocy już wstaje 4-5 razy a nie 3 jak było do tej pory ;) co potem owocuje moim spaniem na raty do 10:30 :) Broneczka ja to znowu mam wrazenie że jak powiem za wczesnie mojemu ukochanemu to cholera na tej porodówce spedze potem dwa dni ;) ale ostatnio pocieszyła nas położna która powiedziała że oni czekają w tej pierwszej fazie porodu do 12 godzin i jak nie ma postępów to na CC bo ostatnio jak byłam w innym szpitalu to facet który wyszedł z porodówki bo już nie miał siły opowiadał że jego żonka juz 20 godzin rodzi :O a druga faza porodu trwa koło 2 godzin . Nika a czy ustsalali ci już termin na cc? czy dowiesz sie o tym przed samym terminiem ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×