Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość gość
bezradna a ja ci życzę również wesołych-bez alkoholu-jesteś sama w świeta, musisz dać rade-alkohol pomaga na chwile żeby było dobrze trzeba pic stale a to zabija!!!! masz przykład w mamie! i pomoc w tacie!!!i tego się trzymaj!!!!!!!!!!!!!!!!!zycze ci zebys nie byla bezradna tylko RADNA!!!dla wielu ludzi. ściskam Cie mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka987654321
Moja mama jest już w domu ale jest strasznie slaba....ciagle śpi w nocy sie bląka po domu nie ma apetytu i caly czas jej zimno....serce mi peka jak na nia patrze ....moj synek sie jej boi bo mowi ze babcia jest straszna...(dużo schudła):( W karcie wypisowej ma wpisana zdekompensowana mastkość wątroby, wodobrzusze , malopłytkowość wtórną,zaburzenia krzepniecia,zabużenia równowagi ciala i hipoalbuminemie. przeraża mnie mysl ze to moze być już nasza ostatnia wigilia...:,( Mam nadzieje ze osoby majace problem z alkoholem czytający to forum zastanowią sie nad sobą moze przestraszą tego co ich czeka przez zwykłą ludzka głupote i słabość .Trzymam kciuki i każdego dnia modle sie za mame i za wszystkich walczących z ta straszna chorobą :( Walczcie o życie bo mamy tylko jedno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Wszystkim życzę ciepłych, rodzinnych i przede wszystkim SPOKOJNYCH Świąt Bożego Narodzenia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezradna82 Dziś zapewne mija Ci 16 dzień nie picia, tak myślę. Jesteś na dobrej drodze, malutki krok do przodu. Każdy kolejny dzień bez alkoholu jest sukcesem. Ja mam tych dni 1390, pierwsze dwa lata liczyłam dzień po dniu. Dziś dzień od kiedy nie piję, jest dla mnie datą bardzo ważną, bo przypomnia mi moment w którym przestałam walczyć z alkoholem.Poddałam się, poprosiłam o pomoc i trafiłam w ręce specjalistów.Ci co walczą przegrywają. O terapii wspomniałam na stronie 44. Droga bezradna82 ja niestety kciuków za Ciebie trzymać nie będę, bo wszystko zależy teraz tylko i wyłącznie od Ciebie Co nie znaczy że noga się nie powinie, bo może i tak być. Nie sztuką jest upadać ale sztuką jest się podnosić ( kiedyś coś takiego usłyszałam i jest to mądre ) Życzę Ci jutro dnia 17-stego, a sobie 1391.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezradna82 dla wyjaśnienia napisałam " Ci co walczą przegrywają " - dotyczy to walki z alkoholem. Poddałam się, on jest silniejszy ode mnie i wolę się od niego trzymać z daleka Nie próbuję sprawdzić czy te jedno piwo mi nie zaszkodzi, czy może już wyzdrowiałam itd... znam jego możliwości i na ring ( do monopolowego ) nie wchodzę. Kiedyś mój "najlepszy przyjaciel", a najbardziej mnie zniszczył ( alkohol )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://sannastolatka.wrzuta.pl/film/2mZNO7LLN7h/matka_alkocholiczka Moja MAMA zmarła, 19.12.2013 Byłam przy niej do końca. Przyjechał także tata, brat,dziadek, jej siostry...byli w szpitalu, a Ona nie była sama. Po cichutku usnęła. Nie cierpiała. Umarła godnie, nie piła, nie paliła, W te ostatnie dni od 2.11.2013 dbała o siebie. Kremowała sobie twarz, dawała bym jej rozczesywała włosy ( czego nie lubiła). Na pogrzebie było dużo osób, przyjechała rodzina o 4 godziny drogi od nas, po to by pożegnać moją mamę. A Ona dzień przed śmiercią, gdy wieczorem cierpiała z bólu powiedziała w pół śnie " -Jutro "...i tak było, zapadła w sen śmierci... Kocham i jestem dumna z mojej Mamy, pomimo tej zdradliwej choroby...choroby, której ceną jest życie. ... w Bogu mam nadzieję, w Jego obietnicach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona dda
tak pieknie piszesz o swojej mamie,podejrzewam ze dlatego,ze juz jej nie ma fajnie,ze wymazalas zle chwile ja jednak pamietam bol,cierpienie male bezbronnego dziecka krzywde doroslych,przed ktora nie moglam sie obronic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO ONA DDA droga ona dda , o mamie piszę tak dlatego, że wybaczyłam Jej 4 lata temu, i dopiero wtedy jak sama zrozumiałam na własnej skórze czym tak naprawdę jest choroba alkoholowa, a o tym piałam we wcześniejszych wpisach. Przeczytaj je proszę...a jeśli czytałaś przeczytaj jeszcze raz... DO NATKA987654321 Jestem z Tobą. Podrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona dda
przeczytalam co napisalas ja jednak nie potrafie matce wybaczyc swojego skrzywionego dziecinstwa.dzis sie ciagnie za mna ten niepotrzebny bagaz swojemu dziecku takiego piekla nie zgotowalam,bylam ta mama ,ktora chroni a nie krzywdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka987654321
Moja mama nigdy nie byla złym człowiekiem zawsze miała golebie serce... alkoholizm tez nie wzią sie u niej z nudy wiele przeszła w swoim zyciu straciła jedyna siostre rodziców w młodym wieku dziecko ... pozniej prace po wieloletnim starzu w domu brakowalo na wszystko kasy a ona popadła w alkoholizm owszem przesliśmy dużo przez nia wiele wycierpielismy patrzac na to co sie dzieje .... ale udalo nam sie wyslac ja na odwyk przeszła cala terapie byłam z niej bardzo dumna... teraz jak widzie jak sie meczy serce mi pęka moja kochana mama to tak boli jak widze jak sie zmieniła kiedys piękna kobieta teraz wrak czlowieka gubi sie w słowach rozmawiajac z nami kladzie sie i wstaje jest totalnie bezsilna ....Ja nie potrawie na sekunde przestac myslec co dzieje sie w domu co chwila dzwonie do taty zeby sprawdzic czy wszystko jest tak jak 10 min temu w nocy nie spie nie wiem nie umiem jej nienawidzic za to co przez nia przeszlam .... ja totalnie nie potrafie sobie poradzic patrzac na jej cierpienie na cierpienie taty ktory musi jej pilnowac i na krok nie spuszczac z oczu bo boi sie ze cos podpali nie zakreci gazu itp... Tak bardzo bym chciała zeby byla z nami jak jeszcze pol roku temu taka usmiechnieta rozmawiajaca wesola.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę nikogo straszyć... Miałam taką sytuację z moim najbliższym. Pił.zoltaczka,marskosc wątroby,niewydolność nerek 3 miesiace w szpitalu,załamanie psychiczne,pampersy. Z dnia na dzień koniec ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrek 3334
Hej.Twz choruje na marskosc watroby. Mam 34 lata. Mieszkam za granica I jak sie dowiedzialem o chorobie przestalem pic. Lekarze chca mi wprowadzic jakas rurke do tetnicy I wtloczyc krew do watroby. Niezbyt znam jezyk niewiem nawet jak bardzo mam zniszczona watrobe. Slyszeliscie moze o takim zabiegu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
No ja pierwsze słyszę o takim czymś. Słyszalam o dializach wątroby ale nie wiem na czym to polega .Mojej mamie nigdy nic takiego nie robiono...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka987654321
Moja mama znowu jest w szpitalu.... tym razem wysoka anemia miała przetaczana krew ale normalnie nie do wątroby... też pierwsze slysze o czyms takim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1983
Witam wszystkich jestem na tej stronie po raz setny szukam ii sama nie wiem czego wydaje mi sie ze chce wiedziec ile to jeszcze potrwa.Od poczatku; Mam wielki problem z mama.Popijala odkąd pamietam ale nie czesto tylko przy jakiś okazjach. 11 lat temu zmarł tata i ona sie zalamala zaczela pic coraz wiecej po pogrzebie nie trzezwiala z dobry miesiac.Jakos sie opanowala i pila tak by sie mocno nie upijac ale ogólnie dzien bez piwa byl dniem straconym.Dwa lata temu zmarła moja babcia która z nia mieszkala i od tamtej chwili jest tragedia...Mama zrobila sie nie do zniesienia wszyscy maja jej dosyc pila non stop i dzien w dzien.Rok temu w lipcu trafila do szpitala poniewaz miala slabe wyniki krwi robiły sie na skórze siniaki oraz dziwne guzki do tego byla żółta.Wdniu kiedy trafila do szpitala nie pila 3 dzien rece jej sie trzesly ze nie byla w stanie sie podpisac,Co ja sie najadlam wstydu to szok.Na izbie stwierdzono alkoholowa marskosc watroby.Była tam 2 tyg.Nie wiem czy lekarze wiedzieli juz w jakim stadium jest watroba bo traktowali ja jak jakiegos menela nawet nie zrobili usg watroby.Przy wypisie rozmawialam z ordynatorem ,ktory powiedzial ze jesli bedzie pila to ma marne szanse na dalsze zycie i ze ogolnie nie jest zle.Nie spuszczali jej zadnej wody choc miala duzy brzuch dostala tylko kilka kroplowek,a przy kazdym pobrani krwi nie mogli jej zatamowac.Po wyjsciu ze szpitala zapisala sie do AA inie pila ok 2 mies.Potem zaczela znow i tak dzien w dzien,a ja juz nie mam sily na to patrzec.Przeszla juz wszystkie etapy tej choroby.puchniecie nog,żółtaczke,krwotoki z nosa itp.Obecnie prawie nic nie je,jest jej ciagle zimno, czesto wymiotuje ma biegunki,opuchnietą twarz kaszle ciagle boli ja gardlo niewiele spi w nocy nie ma na nic sily ani checi bola ja nogi jest humorzasta ma brzuch jak balon.Napiszcie mi prosze czy to juz ostatnie stadium watroby co mam zrobic nie chce isc do lekarza a jak mowie cos na temat choroby to mowi ze ona chce umrzec jak sie napije mocno to nie chce mnie do siebi wpuscic nie mieszkam z nia i boje sie ze ktoregos razu zastane ja martwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natka987654321
to musi stwierdzić lekarz jakie to stadium....musisz ja jakos namowic zeby poszła do lekarza moja mama tez jest uparta i nie mamy z nia latwo ale ciagle walczymy jest juz drugi raz w szpitalu miała takie objawy o jakich mowisz nie jadla zimno biegunki nie dosc ze ma wodobrzusze marstkość to jeszcze z 10 innych chorób w tym wysoką anemie...ostatnio zabrała ja karetka bo spala na siedząc byla juz tak bezsilna... musisz spróbowac ja zabrac do lekarza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1983
Nie ma mowy ,o jakimkolwiek lekarzu nawet słyszec nie chce mysle ze tu chodzi o wstyd.Wyniki z anemi rok temu bylo o 100 tys za mało czerwonych krwinek wiec teraz nawet \boje sie myslec.Ciesze sie ze jest tu ktos taki jak Ty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3334
witam. w tym zabiegu chodzi o to zeby ukrwic watrobe.niepilem 6 miesiecy i moim przypadkiem zaja sie ordyntor duzego szpitaa w duzym zachodnim miescie. chce poprzez tetnice w szyii wprowadzic jakies urzadzenie do watroby i wtlaczac w nia krew. mowi ze to pomoze. dal mi leki po kturych wodobrzusze zniklo jak reka odja. a i opuchniete nogi tez. czy to w polsce takie zacofanie czy to ja jestem taki naiwny? potrzebowalem odciagania wody raz na tydzien, a teraz jem jak kiedys. maja tez jakis nowy ek ale trzeba podpisac zgode bo to niesprawdzone,narazie sie wstrzymalem. Podpowiem ze mieszkam w anglii bo leki kore mialem np.przeciwbolowe sa zakazane w europie i wielu krajach. tu jest jakos inaczej. mam tez 2 pracownikow socjalnych,od zdrowia i od prawnych rzeczy. jak mam isc do lekarza to przyjezdzaja po mnie taksowka. Pomoc jest super.Pozdrawiam wszystkich i zycze wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Kochane dziewczyny: natka i załamana. Wiem co to teraz przeżywacie. wszystko dokładnie przeszłam. Ja walczyłam o mamę prawie 3 lata, gdy wtedy po raz pierwszy stwierdzono u niej tę chorobę. Przegrałam tę walkę, ale nie z mamą tylko z alkoholizmem. Nie mogla poradzić sobie, miała tez chwile załamania, gdy zmarla jej mama i gdy zginęla jej córka. Wtedy piła bez opamiętania. Robcie wszystko co w waszej mocy,bo tak ciężko bez mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1983
jarkajarka06 ja już nawet nie wiem czy chce z ta chorobą i mamą walczyć skoro ona robi mi wszystko na przekór.Mam małe dziecko w domu i wiem ze to moje dziecko potrzebuje pomocy a dzieki temu co robi mama jestem wykonczona psychicznie.Kocham mame bardzo i tylko ona mi pozostała ale mam juz dosc nie moge spac bo ciagle mysle ile to potrwa i co zastane dnia nastepnego.2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Wiem jak to jest sama mam małe dzieci. No i musialam jakoś godzić to wszystko. Nabawilam się przez to anemii i nerwicy...Pomału wszystko wraca do normy. Przed Tobą ciężkie chwile. Płacz , kiedy czujesz się bezradna, nie duś żalu i nerwow w sobie. To nic dobrego powtarzać sobie "będę twarda". Nagromadzone nerwy i żale kiedyś zaczną z ciebie wychodzić i nie poradzisz sobie z ich nadmiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam coś takiego , podobno bardzo skuteczne, może ciężko o mleko . Marskość wątroby • Białą mąkę rozmieszać w mleku karmiącej kobiety. Przyjmować rano i wieczorem przed posiłkiem po 1 łyżce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1983
No i mama ma skierowanie do szpitala,ale co z tego nie da sie tknąć i nie chce o tym słyszeć.Sama dziś poszłam do lekarza bez żadnej namowy wystawiła pani doktor skierowanie.Mama ma znów siniaki i wylewy skutek małopłytkowości i małej krzepliwośc***ani doktor uświadomiła mi po raz kolejny że to kwestia czasu ....Jeśli nie podda się leczeniu bedzie źle.Co więc robić skoro pacjentce nie zależy na życiu po raz kolejny potwierdza że chce umrzeć?Co ja mam robić?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycze wam z calego serca, aby wasze chlejusy jak najszybciej umarly i nie zajmowaly lozek naprawde chorym ludziom🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1983
gość skoro cb temat nie dotyczy to sie nie wypowiadaj.Co chodzi o łóżko to spokojnie coś dla cb w psychiatryku się znajdzie.A ogólnie to ci ludzie jak piszesz chlejusy też byli kiedyś porządnymi ludźmi.Skoro tu jesteś to też masz z tym tematem cos wspólnego WIĘC ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna82
witam Was trzymam sie jakos jeszcze na szczescie lekarz mi dal druga dawke zastrzykow 10 po jednym dziennie nazywaja sie detox i tabletki na oczyszczanie watroby od paru dni mam biegunke nie wiem czy to normalne a nie mam jak pojsc do lekarza bo teraz pracuje 24 na dobe przy chorym dziadku jak myslicie ze to sie wszystko oczyszcza i dlatego.....?tak pozatym to ok zaczelam dbac o siebie i wogole jakos inaczej zaczynam dzien od mleka a nie od piwa troche nie moge spac po nocach no i plamy biale na ciele swedzace ale te konowaly tu nie dali mi nic na to nie wiem czy dermatog tu cos pomoze..i tak naprawde to nie wiem czy to od wateoby bo z tego co czytalam to przy marskosci to czerwone krosty sa a ja mam biale plamki na rekach swedzace??/ a do goscia jak masz tak pisac to lepiej nie pisz nic bo chyba pomyliles strony albo za duzo sam pijesz albo cpasz zreszta szkoda slow na takich jak ty....alkoholizm to choroba ktora mozna zatrzymac jak sie chce a a syschik zostanie nimna zawsze. pozdrawiam Wszystkich szczerych z tego forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
Bezradna szkoda nerwow na tych co anonimowo chcą się wyładować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarkajarka06
To miało być do załamanej, zresztą każdego z nas wkurzają ci co pojęcia nie mają o ludzkim cierpieniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1983
Bezdradna bedzie dobrze plamy skutek wątroby i swedzenie też nie warto odwiedzać dermatologów bo przepiszą mnóstwo maści a to nic nie da.Trzymaj się. Dziękuje Jarajka.Jak mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana1983
jak mama natka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×