Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zia86

Druhna - prezenty, impreza

Polecane posty

Chciałabym za niedługo poprosić moje druhny o bycie nimi. Na początku chciałam do każdej osobno pojechać i poprosić plus wręczyć mały upominek(zwyczaj ten podpatrzyłam na zagranicznych stronach). Ale podsunięto mi pomysł, że można zorganizować takie "druhna party". Zwłaszcza, że dziewczyny się nie znają. I teraz pytanie, czy taką imprezę organizować razem z drużbami? Nie wiem jak chłopcy odnaleźli by się w takiej konwencji. I jakie macie pomysły? Ja myślałam o wynajęciu stolika w jakiejś fajnej knajpce, udekorowanie go takimi kwiatami jak na ślubie, jakąś dobrą kolacją i dobrym alkoholem. Ogólnie ploty, poznanie się i wręczenie upominków. Oczywiście druhny dostałyby zaproszenie na taką imprezę. Ale kusi mnie też impreza tematyczna jakaś. Miałam duży problem co im podarować(w internecie roi się od propozycji). Pomyślałam, żeby zrobić takie pudełeczka z logo i datą naszego ślubu a w środku takie ciasteczka: http://ep.yimg.com/ca/I/yhst-67168322111134_2085_23412136 z pytaniem, czy zostaniesz moją druhną plus takie lusterka z imieniem każdej. http://ep.yimg.com/ca/I/americanbridal_2091_385169220 Wszystko to w płatkach róż w kolorach przewodnich. Co myślicie? Jakie wy macie propozycje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm jak dla mnie to trochę infantylne to wszystko. Druhny i cała ta otoczka to nie jest polska tradycja. Zamierzasz namawiać dziewczyny do ubrania takich samych sukien lub innych obowiązków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty zia jesteś zajebiscie pokrę
cona :D W ogóle zauważyłąm ze albo masz taaak duzo kasy,albo z wesela robisz cyrl...:/ w ogole bezsens z druchnami..:/ takze to save...date ehh zal poprostu....Wspolczuje Twojemu facetowi, no chyba ze tez takie cyrki lubi..:/ Aha urzadz jeszcze przyjecie w knajpie na poznanie sie gości,próbny ślub w kościele :D:D:D:D:D Jestem młodsza od CIebie ale widze ze wiek co do ruzumu nic nie ma:D:D Wiem ze zaraz na mnie najedziesz ale mam to gdzieś....poprostu musiałam to w koncu napisać :D:D:D:D Całuski:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu was zaskoczę, druhny to nie amerykańska tradycja. Wywodzi się również z naszych tradycji. ;) Staropolskie tradycje ślubne: "Panna młoda wraz z panem młodym otaczali się kordonkiem drużbów, którzy towarzyszyli im podczas zabawy i pełnili istotne funkcje także przed jej rozpoczęciem. Druhny wspierały przyszłą mężatkę już podczas wieczoru dziewiczego, w trakcie którego dziewczyna żegnała się z rodzinnym domem i panieństwem. Nazajutrz, zgromadzone witały swych towarzyszy bukietami kwiatów, przypinając je do klap ich fraków i wspólnie udawali się do kościoła. Po złożonej przysiędze zapraszano gości weselnych na wspólną strawę i ucztowanie, które trwało wówczas nawet kilka dni." Oczywiście dziewczyny będą mieć sukienki w tym samym kolorze ale w innym kroju. Taka impreza nie wymaga dużo kasy a ja chce docenić swoje przyjaciółki i dać im do zrozumienia, że są ważne. :) Nie mam zamiaru urządzać próbnego obiadu ani poprawin. Nasz ślub i wesele to nie cyrk, po prostu mamy chęć zrobić to inaczej i tak jak mamy ochotę. Narzeczonemu wszystko się podoba i bardzo angażuje się w przygotowania. Jednak nie o tym jest wątek, mogę prosić o podpowiedzi dotyczącej takiej formy informowania druhen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosankaa
Jak dla mnie-bezsens...Po co taki cyrk??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co? A dlaczego nie? ;) Wszystko musi być po coś? Nie można po prostu chcieć zrobić komuś miłej niespodzianki, pobawić się? Ale odpowiem. :) Po to, żeby wyróżnić bardzo ważne dla mnie osoby. Po to, żeby zrobić niespodziankę. Po to, żeby oficjalnie ale ciekawie poprosić druhny. Po to, żeby świat był bardziej barwny. Po to, żeby mieć okazję się spotkać i pobawić. Po to, żeby poplotkować o ślubie. Po to, żeby przedstawić sobie dziewczyny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusaa
a ja popieram:) jeśli masz czas i ochotę to czemu nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizysss hehe
Ale robisz "afere" ze swojego ślubu..... Zastanów sie troche.... Zgadzam sie-po co takie cyrki durne...:/ ciekawe kogo tyle interesuje Twój ślub...bedziesz gadac o swoim ślubie a reszta sie zanudzi eeeeehh Ale jak juz to postaw duzo wódki dziewcztny czymsc sie zajmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubek knoraa
Ha ha przyjecie dla druchen ?? dobre:D:D:D:D Ja tez mam wesele w przyszłym roku ale cere-gieli nie bede robić....troszke:P madrzejsza jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala a gdy już wyjdziesz
za mąż (szkoda że to jeszcze 1,5 roku, bo będziesz nam jeszczee tak długo gitarę zawracała hamarykańskimi wymysłami...) to co zrobisz??? czym sobie czas zajmiesz & życie zapełnisz, gdy już będzie PO?? dobieraniem atłasowego obszycia pieluchy dziecka do koloru wstążeczek wplecionych w szprychy wózka?? ale najpierw sprawdzisz, w jakim wózku wozi swojego pieska Paris Hilton, bo gorszego Twoje dziecko mieć przecież nie może... puknij się w główkę i zluzuj; i tak można juz podsumowac twoje cyrki jedynie słowami doktora Strossmayera z "Kliniki na peryferiach" - "Gdyby głupota miała skrzydła, latałabyś od dawna jak gołębica"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie robię afery. Czy ja mówię, że będziemy rozmawiać tylko o ślubie? Jakoś dużo naszych przyjaciół bardzo często zadaje pytania dotyczące ślubu i wchodzi z nami w dyskusje o nim więc to chyba nie takie nudne dla nich. Chodziło mi po prostu o spotkanie i plotki. :) Nie rozumiem co jest w tym złego? Nie było by wam miło gdyby was ktoś tak uhonorował i zaprosił? Co będę robić po ślubie? To co teraz, czyli dalej działać w "branży ślubnej" i studiować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto i Ty tak poważnie
zamierzasz takie jajca robić? Nie zdziw się, jak dziewczyny Ci odmówią. W takim cyrku nie chciałabym brać udziału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poważnie. :) I wiem, że nie odmówią, przecież je znam. Wy się nie spotykacie? Nie dajecie sobie drobiazgów bez okazji? I nie wiem czemu miałabym dużo wódki postawić, czy zabawa to może być tylko picie nie wiadomo jakich ilości wódki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubek knoraa
Daj se siana Zia...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dziewczyny czy z wami nie da się normalnie podyskutować? Ja się o coś pytam a tutaj jakieś wycieczki osobiste. Nie podoba wam się ten pomysł, ok. Ale powiedzcie dokładnie dlaczego? Jakieś konkretne argumenty, konstruktywna krytyka. Ja wam podałam argumenty za, teraz czekam na kontrę jeśli wam się nie podoba i na rady jeśli macie jakieś ciekawe pomysły. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalu laluniu
Konkretny argument jest taki, ze robisz z igły widły. Wymyślasz kolejne okazje do wydawania kasy i świętowania nie wiadomo czego. Kopiujesz ślepo i bezrefleksyjnie kolejne hamarykańskie wymysły. Żądasz poklasku i zachwytów. A reakcja jest taka - z czego jeszcze ta laska zrobi kolejny cyrk na jkółkach, do czego dołozy kolejną ceremonię nad niczym i o niczym??? Czy jeśli zapraszasz znajomych na urodziny, to wcześniej idziesz do nich do domu z prezentem i wręczasz zaproszenie drukowane na jedwabiu umieszczone w ydrążonym jabłuszku sprowadzonym specjalnie z Kualalumpur??? Bo inaczej nie przyjdą??? Więc nie dziw się, że dziewczyny otwarcie podśmiewają się z Ciebie i nie mają ochoty na merytoryczną dyskusję - po prostu w osóbka o tak zakutym łebku ne ma dyskusji, Co najwyżej człowiek zatanawia się, czy smiać się, czy płakac (ze zgrozy). Jedynym wyjściem dla Ciebie jest wzięcie udziału w półtorarocznym ślubnym Bigbraderze w Wedding TV, tramnsmitowanym do Hamaryki 24h/dobę. Oczywiście punktem kulminacyjnym będzie transmisja z nocy poślubnej (bo sam ślub to przecież będą nuuuuudy). Może wtedy wreszcie poczujesz się odpowiednio podkręcona i doceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie robię z cyrku na kółkach, tylko zadaje konkretne pytanie. Rozumiem, że wy prosicie swoich świadków o bycie nimi smsem? Czy to tak źle, że ktoś poczuje się doceniony? Nie chodzi tu o mnie tylko o moje druhny, przyjaciółki czyli osoby mi najbliższe. Wy nie robicie małych przyjemności i niespodzianek swoim przyjaciółkom? Nie napisałam przecież, "znalazłam taki pomysł, kopiujcie go ode mnie i klaszczcie" tylko napisałam, że mam taki pomysł i chciałabym się dowiedzieć jak najlepiej można by to zorganizować. :) Co do urodzin, to tak zawsze moje urodziny miały jakiś "motyw przewodni"(odkąd je zaczęłam robić czyli od 8 roku życia) i zawsze miały normalne zaproszenia, papierowe i nie tylko zaproszenia. I jakoś zawsze ludzie mówili, że robię świetne imprezy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalu laluniu
Ile T masz tych przyjaciółek??? jak tak dalej pójdzie, to wszystkie koleżanki zostaną Twoimi druhenkami ;) Druhny i drużbowie to obecnie w Polsce tradycja wyłącznie w rodzinach prawosławnych, czasem grekokatolickich - w myśl tradycji kościoła wschodniego, za Młodą Parą ma stać dwunastka młodych i wolnego stanu. Chłopcy zmieniają się w trzymaniu koron nad głowami Młodej Pary, dziewczyny mają w rękach cieniuteńkie, woskowe świeczuszki (tez o znaczeniu symbolicznym). Byłam raz taką druhną (część mojej rodziny jest prawosławna), poproszono mnie o stanięcie za Młodymi dopiero tuż przed ceremonią, gdy stałam pod cerkwią. Nikt się nie obraża, taki zwyczaj. Zgodziłam się z radością, wiedząc, że sprawię tym Młodym frajdę i pomogę w przebiegu ceremonii wedle zasad prawoslawia. Świadkowo wpięła mi we włosy kwiatek taki jak w bukiecie Młodej (białą margerytkę), drużbowie mieli taki dopięty do klapy. Nikt nie cudował z zaproszeniami "dla druhen", przyjęciami, prezentami, kolorem przewodnim, jednakowymi sukienkami etc. Było spontanicznie i bez zadęcia. Do druhenek wystarczy zadzwonić i poprosić, bez kretyńskich ceremoniałów. Pamiątką będą dla nich kiedyś zdjęcia i wspomnienia, nie jakieś idiotyczne puderniczki. Jesli zaczniesz od nich wymagać, by biegały za tTobą jak tresowane pieski, to wspomnienia będą wyjątkowo paskudne... albo będą tymi wspomnieniami dzielić się z otoczeniem na zasadzie "posłuchajcie, na slubie jakiej to piramidalnej idiotki druhnowałam, wydumała cuda na patyku, a sama pusta jak wydmuszka". A na pożegnanie wystarczy wręczyć kawałeczek weselnego tortu zapakowany w pudełeczko. Pudełeczko BEZ ślubnego logo, bo i tak przeginasz z celebracją swojego ślubu i adroracją własnej osoby. Więc daj se siana z hamarykańskimi ceremoniami, przestań dzielić włos na czworo, odpuść sobie z robieniem ze ślubu cyrku - nie jesteś Paris Hilton ani nawet Tilą Tequilą, choć pustogłowiem "dzielnie" z nimi konkurujesz... nawet ciut je przegoniłaś. W necie juz i tak już okrzyknięto Cię królową ślubnej pustoty. I osóbkę, która wszystko bierze za dobra monetę, nie przyjmuje żadnej krytyki, a opluwana twierdzi że deszcz pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss24
hej, wyluzujcie, to jej ślub i niech robi co chce, a wy róbcie swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następna co robi cyrk... :O Jestem niewierząca i zaskakuje mnie próżność katolików, którzy robią ze swojego ślubu wielkie widowisko. Może byś przeżywała to bardziej duchowo i trochę skromności, co? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała szprycka
A moim zdaniem to fajny pomysł, napewno będą się cieszyć- jeśli to Twoje przyjaciółki docienią Twoje staranie. Przeciesz spotykając się w innych okolicznościach ze znajomymi masz o czym gadać więc niech dziewczyny nie piszą że nudy itp... Piszą że "amerykańskie " a walentynki? haloween, czy jakoś tak? a to że druhny są polskie tylko w żadko spotykany sposób o to poproszone/ ? co w tym złego? Niektórzy piszą z zazdrością, dobre jest np WIELKIE WIEJSKIE POLSKIE WESELE, w takim sielskim stylu... Dawniej wszyscy dawali kwiatki, teraz na zaprozeniach młodzi proszą o datki na np dom dziecka, albo np książki... tego też nie było , czy też jest be bo amerykańskie- tak, to tam wczesniej tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssss24 - ale ta panna
non stop chwali się swoimi wymysłami i żąda oklasków... gdyby szykowała tę swoją super-hiper-wypaśno-wymyślno-hamarykańsko-puściuteńką wedinimprę w cochości swego różowiutkiego buduarku, nikt by się tym nie interesował; ale ona koniecznie chce zostać królową stylu i obiektem zazrości innych Pm - tylko czego one jej, kurna, mają zazdrościć??? pary w gwizdek??? Parnassus - panna zia zwierzała się i tu, i na innych forach, że jest "w zasadzie niewierząca", ale bierze ślub kościelny, bo "jest ładniejszy"... to sporo tłumaczy, dlaczego ważniejsze są dla niej bzdury, a nie same zaślubiny; zresztą i tak żyje i nadal będzie żyć na koszt rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak dokładniee
Popieram poprzedniczne i dziewczyny wcześniej......Bez sensu taki cyrk....:/ Współczuje bliskim....:/ zaproszenia dostają od iluś lat na twoje urodziny ehh... Pewnie obowiazuje jakiś konkretny strój itp.:D:D:D:D::D:D:D Ehh pustość w głowie jest niezła....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też popieram tych co na NiE
jakieś nowe obyczaje chcesz wprowadzać? Świadkową mogę być, druhną NiGDY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie się pomysł podoba
W sumie chętnie wzięłabym udział w czymś takim. Zawsze to coś innego. A skoro znasz dobrze swoje przyjaciółki i wiesz, że też chętnie wezmą udział w takiej "zabawie", to nie ma co zwracać uwagi na nieprzychylne komentarze. Ja też mam mnóstwo przyjaciółek, na prawdę bliskich mi osób i wiem, że miałyby niezły ubaw biorąc udział w czymś takim - bo wiem, że nikt nie podchodziłby do tego śmiertelnie poważnie, a po prostu jak do fajnej zabawy. Ja bym była za zorganizowaniem tak jak pisałaś - stolik w fajnej knajpce, kolacja, winko... Drużbów też bym zaprosiła, coby wszyscy się poznali. Co do prezentów tylko nie jestem pewna...chyba zdecydowałabym się po prostu na jakieś "specjalne" odjechane zaproszenia ślubne, którymi wyróżniłabym te osoby ;) Udanej zabawy życzę! A pozostałym pannom młodym więcej luzu zdecydowanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś nie widzę
takiego spotkania zupełnie na luzie. autorka najpierw pisze, że dziewczyny się nie znają a za chwilę marza jej się wspólne ploteczki. jak to ma wyglądać? wy też z nowo poznanymi osobami w plot się wdajecie? może dziwna jestem, ale muszę się porządniej zakumplować żeby z etapu rozmowy o czymkolwiek interesującym zająć się plotami ;) tutaj jedynym punktem łączącym dziewczyny ma być ślub, więc raczej łatwo wysnuć wniosek kto będzie wielką gwiazdą wieczoru. chodzi mi bardziej o formę tego spotkania, bo wspólny wypad do klubu i zabawa lub nawet pub bardziej mi podchodzą niż takie ąę przy stosownych kwiatach. no ale jak się kto czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rety kotlety
Po pierwsze: jakby mi panna młoda powiedziała, że mam wystąpić w takiej to a takiej sukni w takim i takim kolorze, to chyba bym jej za ten wątpliwy zaszczyt podziękowała. Naprawdę są pewne granice i coś takiego nie jest w dobrym tonie na pewno. Po drugie: jakie znowu druhny? Z tego co miałam okazję do tej pory zauważyć, to jest dwoje świadków (najczęściej różnej płci). Ale pewnie masz wyobrażenie rodem z amerykańskich komedii romantycznych, gdzie przy "ołtarzu" stoi niezły tłumek... To nie jest oryginalne i nawet nie interesujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sesja mnie dopadła więc nie miałam wam nawet czasu odpisać. Ktoś się pytał o liczbę przyjaciółek, mam ich około 10. Jesteśmy z narzeczonym bardzo przyjacielscy trzymamy się w dużej grupie znajomych. Na samym naszym weselu z 70 osób 40 to nasi znajomi i przyjaciele. :) No ale mamy też bardzo małe rodziny. Nie będę od druhen wymagać żeby latały za mną. Nasze druhny i drużbowie są przede wszystkim naszymi gośćmi, nie będziemy od nich wymagać żadnej bieganiny i załatwiania czegokolwiek jak to się często dzieje. Do koordynacji dnia ślubu będą zatrudnione konsultantki(sama swojego ślubu koordynować nie mogę). Pudełeczko z logo dlatego, że logo jest naszym motywem przewodnim a nie dlatego, że cierpimy na megalomanie. Bardzo nieładnie jest porównywać i oczerniać kogoś kogo się nie zna a opinie wydawać tylko na podstawie małego wycinka z życia jakim są przygotowania do ślubu. Ja po prostu dobrze się bawię tą całą organizacją i jestem perfekcjonistką, to chyba nic złego? Wierz mi, że bardzo duchowo przeżywam nasz ślub, ale to nie jest forum o duchowym wymiarze i o tym jak bardzo się kochamy ale forum techniczne o kokardkach, sukniach, dekoracjach itd. Jedno nie musi wykluczać drugiego. Dzięki Mała szprycko. :) Co do zwyczajów amerykańskich. To nie dlatego tyle zwyczajów pochodzi ze Stanów bo oni są jacyś super. Tyle zwyczajów stamtąd pochodzi ponieważ oni mają najbardziej rozbudowany przemysł ślubny i prawie zawsze wszystkie nowinki pokazują się u nich. Gdzie się chwalę? Gdzie żądam oklasków? Pokazuje i konsultuje z wami pewne pomysły tak jak to robią inne dziewczyny. Rozumiem, że można mówić o swoim ślubie i weselu tylko wtedy kiedy nie wychodzi on poza pewien przyjęty schemat? A jak wychodzi to nie można się wychylać, tylko przygotowywać w zaciszu domu? Dlaczego? Tak samo piszę o swoim ślubie, tak samo się z niego cieszę i tak samo mam prawo do pisania o nim jak inne PM. Nikomu nie robię przykrości, nie mówię, że moje pomysły są najlepsze. Pytam, konsultuje i tyle. Rozumiem, że tak często tutaj powtarzane zdanie, że ślub ma wyglądać jak PM sobie wymarzyła tyczy się ślubów tylko według pewnych schematów i do pewnego pułapu finansowego. Nie pisałam, że jestem niewierząca tylko, że jestem agnostykiem(ale bliżej mi do teizmu) i nigdzie nie pisałam, że biorę ślub kościelny dla ładnej oprawy. Ładną oprawę mógłby mieć też piękny plenerowy ślub cywilny. Nie o to chodzi. Dziewczyny 2 się znają i 2 inne również. Nie znają się tylko między sobą, dlatego chyba lepiej żeby się poznały w miłej, luźnej atmosferze przed ślubem. Co do koloru i wybrania sukni. Dziewczyny same suknie wybierały, dałam im całkowitą dowolność. Wybrały jeden wzór i kolor, różnić się będą górą. Uff... dużo tego. ;) Jestem nadal otwarta na dyskusje, powoli krystalizuje mi się już pomysł na ten wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqrka.
a mi sie podoba ten pomysl, fajne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×