Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Gość porzucona przyszla zona
a i jezeli chcesz sie zabic to smialo. Masz odwage? Bo watpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiona-bez-słowa
nie, nie mam zamiaru go zmuszac ani szantazowac. nawet by o tym nie wiedzial. po prostu boje sie siebie i o siebie, bo jestem potwornie słaba. całe zycie dostawałam po dupie i z tego wychodziłam, ten ostatni raz nie mam juz sił. nie widze sensu by walczyc o siebie. nie warto. mam nadzieje ze to tylko koszmarny sen z ktorego jutro sie obudze. ze jeszcze sie okaze ze wszystko ok. a to co sie stalo to jakis koszmarny splot zdarzen ktory nie ma nic wspolnego z tym co on do mnie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiona-bez-słowa
ja wcale nie chce miec takiej odwagi a obawiam sie ze moge ja w sobie znalezc. bede musiala poszukac pomocy z zewnatrz, moze jakis psycholog czy psychiatra. nic jeszcze nie wiem i ta niepewnosc mnie niszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
kurwa mac! Bo mam juz dosc zostawil mnie facet, jetstem w ciazy. Dzis z nim rozmawialam. Jest ze swoja ex w domku, fajnie sie razem bawia a ja cierpie. Jestes poszkodowana? Nie ty jedna, nie ty cierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona przyszla zona
pudlo. Mnie na to nie nabierzesz. Szykuj sznur, bo ja ci nie wierze. Grasz na emocjach, ale zastanow sie z kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam rozwalone samopoczucie. chyba jakaś taka aura jest w powietrzu, że nastroje nam się psują. co mogę dodać? sytuacje jakie nas spotykają są tragiczne i mogą mocno wpłynąć na naszą psychikę. łatwo pisać 'głowa do góry!' albo 'będzie lepiej', skoro i tak wiemy, że to tylko słowa, w które trudno uwierzyć. nie chce jeszcze bardziej wszystkich dołować swoim pisaniem, ale przestałam wierzyć własnie w tego typu pocieszacze. :( nie jest za dobrze i tyle. i obawiam się, że lepiej już nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wam powiem ze juz sie pogodzilam z tym ze nie bedziemy razem, bo naprawde pod koniec zwiazku dalam mu bardzo w dupe i chyba sama bym do siebie nie chciala wracac. tam myslalam. jak zaproponowal spotkanie to sie zgodzilam, bo mial mi cos oddac, myslalam ze odda i kazde pojdzie w swoja strone. a tu taki zonk. sama jeszcze w to nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
Jak dzis nasroje kolezanek? Mam nadzieje, ze lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksesiaaa
Nie, z dotacji MOPSu nie da się przeżyć. Ale teraz jest sama, jedna i też za coś musi żyć, nie? Musi znaleźć jakąś pracę. Mnie martwi najbardziej ciąża. Usunąć? To jednak dziecko, jej dziecko. Ale z nim. Od początku będzie bez ojca. Skazane na pewne straty. W dodatku nie wiadomo, czy nie będzie inaczej patrzeć na to dziecko, bo to JEGO dziecko. Huh, wiem jedno - niech mi się nikt tu nie okalecza i nie zabija. Jesteście dorosłymi, poważnymi kobietami. Życie musi was nauczyć więc, że nie można bezgranicznie ufać nikomu i zawsze trzeba brać pod uwagę to, że może się zostać samemu. Nigdy bym nie pozwoliła na zależność finansową. Tym bardziej przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hawananana ja bym to wesele wykorzystała do rozmowy z nim. Nie ważne cy byłby sam czy z inną kobietą, zmusiłabym go do rozmowy. Wkońcu ci się to należy. mPodstawiony pod ścianą musiałby zamienić z tobą parę słów, chyba, że by uciekł, ale nie sądzę żeby był aż takim tchórzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazy day ! :)
co jest dziewczyny topik umiera? szkoda bo lubilam was czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek-guptasek
Chyba rzeczywiście ten topik umiera. Coraz mniej dziewczyny piszecie. Ja zresztą też. Może wychodzicie powoli z tego marazmu i działacie. Jeśli tak, to tylko się można cieszyć. Ja chyba jednak jeszcze nie wychodzę, choć powoli zdaję sobie sprawę z pewnych rzeczy. Jak pamiętacie, po 9 latach mój chłopak oświadczył mi, że się zakochał w koleżance z pracy. Co się dowiedziałam, ta sama laska 1,5 roku temu w taki sam sposób rozpieprzyła inny związek. On już o tym wie, tylko dowiedział się o tym ode mnie. Zapytał ją, a ona mu powiedziała, że ona z tamtym gościem spotkała się tylko 2 razy i on jej powiedział, że jest nieszczęśliwy i go narzeczona denerwuje. Dla niej i przez nią zerwał z dziewczyną przez maila i byli razem, do momentu kiedy nie poznała mojego byłego. Co najśmieszniejsze, laska pochodzi z zajebiście konserwatywnego i katolickiego domu. Sama jest taką oazówką, schole i te sprawy. No a co? Strasznie z niej dobry człowiek, jak nie liczy się z nikim i z niczym, byle by sobie dogodzić. Mam się dziś z nim spotkać, pogadać, ale czuję, że to koniec. Ja nie mam siły już o niego walczyć. Jest tak samo głupi jak i ona, że jej tak ufa. Ale niech się kiedyś sam na własnej skórze przekona, z jaką obłudną i podłą dziewczyną ma do czynienia. Żal mi go i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny;) faktycznie coraz spokojniej tutaj sama mniej tu wchodze, jednak bardzo mi pomoglo to forum wnajgorszych momemntach, swiadomosc ze nie jestem sama z tym problemem, ze jest nas wiecej uwazam ze ma dobry wplyw na nasza psychike, ja mam sie juz coraz lepiej, ale to dzieki dziwnym zbigom okolicznosci które otworzyly mi oczy na wiele spraw i suma sumarum cieszę sie z tego, staram sie zyc na nowy sposob, duzo nauki, duzo zajec malo czaus pomagaja mi w tym, jednak są momenty kiedy łapie jeszcze doła. Ale teraz mam inne problemy m.in wesela na które nie mam zz kim isc haha bo w wakacje malo kto jest i ma czas oj i wtedy to czuje sie jak ostatnia oferma;P a teraz do rzeczy pisalam tutaj juz o moim koledze z ktorym poznalam sie w organizacji potem spotkalam go przypadkiem na imprezie po czym go bardzo mocno olewalam bo bylam w ciezki stanie jeszcze wtedy, jest bardzo sympatyczny na wesele by sie nadał;x dzisiaj zadzwonil i zaprosil mnie na impreze pozegnalna bo konczy studia hmm i mam dylemat cyz isc bo nie znam nikogo doradzcie mi dziewczyny bo niewiem co zrobic a wiem ze jak nie pojde to stwierdzi ze calkowicie go olałam:D a niechce tego raz przez te wesela dwa ze nawet go polubiłam :D ale glupio mi tam isc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
No pewnie, ze idz!! Przeciez on cie na impreze zaprasza, a nie przed oltarz :) Nie przejmuj sie tylko baw sie dobrze. A moze bedzie ci sie z nim dobrze z nim gadac/bawic to kto wie :) A najgorsza opcja? Ze ci sie nie spodoba, nic z tego nie wyjdzie i bedziesz singlem tak, jak teraz. Wiec nic nie racisz. Zaszalej :) Taka moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olgetta nic nie trace t fakt:D i chcę isc ale jakos sie tak zastanawiam ze glupio mi bo naprawde nie znam jego znajomych tylko jego jednego i co tam bede robic.... to mnie przeraza bo nei jestem jakas bezposrednia osoba latwo nawiazujaca kontakt z obcymi mi ludzmi tym bardziej ze oni zapewne sie znaja wszyscy dobrze a ja jedna jakas obca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
Dobry wieczor! Co do tej imprezki to ja dalej podtrzymuje swoje zdanie. Szczerze powiedziawszy sama nie jestem osoba specjalnie otwarta na nowe znajomosci, dusza towarzystwa. I dlatego staram sie potraktowac cos takiego jako wyzwanie, miejsce, gdzie moge swoje umiejetnosci wyksztalcic :) Chodzilam z moim bylym na imprezy w jego klubie golfowym (nuuuudaaaa do kwadratu). Balam sie bo po pierwsze to jacys bardzo nadziani ludzie, a ja wcale nie naleze do bogatych, po drugie nie jestem dusza towarzystwa. No ale znalam mojego chlopaka i wiedzialam, ze nie moge przed tym uciec. Tak wiec szlam tam i staralam sie ladnie usmiechac, zagadywac nieznajomych nawet o pogodzie, wygladac na zainteresowana odpowieedzia :) I szczerze powiedziawszy calkiem dobrze sie bawilam, zawsze znajdowal sie tam ktos interesujacy, z kim mozna pogadac (pod koniec bawilam sie rewelacyjnie, bo zazwyczaj bylam juz mocno podchmielona i kazde towarzystwo mi odpowiadalo ;) ) Do czego zmierzam? Do tego, ze jesli sie boisz chodzenia na imprezy z ludzmi, ktorych nie znasz to zastanow sie, co moze najgorszego sie stac? Mozesz powiedziec cos glupiego, gwarantuje, ze ludzie o tym zapomna za chwile, mozesz byc cicha i zamknieta, co tez nie jest grzechem, a mozesz postawic sobie za zadanie zagadywanie ludzi i probe nawiazania kontaktu z obcymi. Nie masz nic do stracenia, a mozesz tylko zyskac!! Poza tym tak jest najlepiej, jak ludzie cie nie znaja i nawet jesli zrobisz jakas glupote, to nic sie nie stanie! Idz na ta impreze i baw sie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olgetta dzieki dzieki za słowa bo sa dobre jak sie je czyta zebym tylko potrafila byc bardziej odwazna to by bylo a najgorsze w tym wszystkim jest to ze ludzie mysla ze ja wlasnie jestem taka otwarta i bezposrednia a wcale tak nie jest... ahh musze to jakos w sobie zmienic ale kurcze jak pomysle sobie ze nikogo nie znam a oni sie znaja to mi sie odechciewa tam isc a z drugiej strony chce:D sama juz niewiem ale chyba podejme to wyzwanie zobaczymy najwyzej szybko powróce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
Pewnie, ze podejmij wyzwanie! Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olgetta trzymaj mocno:D dzieki:* zaczynam zyc na nowo i jestem z tego dumna, bo szkoda mojego zycia na smutki, bylo, mineło etap skończony!!!:) spijcie dobrze wszystkie;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
I tak trzymaj! Zdaj relacje jak wrocisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz niewidome
Po upojnej nocy powiedział, że chciałby z tym skończyć. Po ponad dziewiętnastu latach - zapytałam. Boże jak ja będę żyła? Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasha777
Witajcie. Co u was? Minął rok od rozstania- jejku, jak to zleciało... I po roku chyba na nowo się zakochałam :). Spotykam się z kimś, jest wspaniale. Ale o byłym wciąż pamiętam niestety. Gdy coś o nim słyszę, jest mi źle i tak cholernie przykro. Boję się, że nigdy o nim nie zapomnę i zawsze na jego widok będzie chciało mi się płakać... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksesiaaa
xyz niewidome, zerwał po 19 latach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej:) olgetta zdaje relacje po wczoraj dobrze ze mnie zmobilizowalas i poszłam bo dobrze sie bawiłam, szłam bardzo sceptycznie nastawiona a bardzo milo sie zaskoczylam:D, ludzie bardzo w porzadku, szybko nawiązałam z nimi kontakt, tylko teraz sama sie zastanawiam co ja chce i do czego dąże.., bo moj kolega wiem ze chcialby czegos wiecej a ja.., ja narazie niechce sie w nic pakować, musze odpoczac, odreagowac jednak z drugiej strony lubie go i niechcialabym urwac kontaktu, a robić mu złudnej nadzieii tez niechce bo nie zasluguje na to zeby go tak traktowac., pozatym juz mialam raz taka sytuacje ze mialam takiego kolege który chciał cos wiecej a ja go olewałam, przyjaznimy sie do dziś jednak z uplywem czasu stwierdzam ze to byl ktos wartosciowy i zaluje swoich decyzji i cos czuje ze mam powrótrke z rozrywki, ze znowu nic niechce a potem bede zalowac tego jestem w kropce..., ze tez nigdy nie moge miec łatwo i prosto...;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgetta
No o bardzo sie ciesze, ze ci sie impreza udala :) Najwyrazniej za surowo siebie oceniasz, nie jestes az tak aspoleczna jak ci sie wydaje ;) Co do faceta to nielatwa sprawa. Mozesz szczerze mu powiedziec, ze chcesz przyjazni i ze ciagle nie jestes gotowa na rozpoczecie czegos nowego. On moze to zaakceptowac, albo nie. Albo powiedziec, ze akceptuje ale sie meczyc. Mialam ak ostatnio ze swoim ex ex faceem. On chce ze mna byc a ja chce przyjazni. Przez jakis czas zgadzal sie na to, poem zapytal "czego ty ode mnie chcesz?", powiedzialam szczerze, ze przyjazni i niczego wiecej. On powiedzial, ze go do mnie ciagnie i ciezko mu tak. I skonczylismy znajomosc. Wiec a sytuacja est trudna. Ale zawsze mozesz pogadac z nim szczerze i zobaczyc jakie jest jego zdanie. Moze znajdzieci3e jakis zloty srodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwalifikacyjna
Potrzebuje troszke waszej wyobrazni :) A wiec mam rozmowe kwalifikacyjna i potrzebuej jakas sytuacje, w ktorej moje dwie wspolpracownice poklocily sie o cos i obie najezdzaly na siebie nawzajem do mnie (tak zwana sytuacja miedzy mlotem a kowadlem), a potem ja zrobilam konfrontacje i sie pogodzily :) Niestety potrzebuje tego w szczegolach, i potrzebuej pokazac, ze ja je wsparlam, jak dokladnie sie dogadaly. A sytuacja najlepiej z pracy, ze ich klotnie mialy wplyw na jakos wspolpracy (np w fabryce, na linii albo w sklepie) Prosze, pomozcie :) Ja caly dzien probuje cos wymyslic i mam tylko ogolny zarys ktory wam napisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×