Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Pierwsza Hej Kimizi jhej hej:))fajnie,ze zajrzalas i znalazłas czas na pisanie:))Widze,ze jestes wręcz zawalona pracą,dajesz radę? Grzybki mamy juz nazbierane,zamrażarka pełna,słoiki tez i ususzonych kilka toreb,wiec zima nam niegrozna;-)) Babeczko ten program na tvn style jest w niedziele o 22:30,wczoraj oglądałam i chciałam Ci napisac sms,ale pomyślałam,ze spicie:))Nasmiałam sie z Twoich dzieci hehe wesoło macie w domu:)) U nas pogoda do bani,zimno bardzo,nie wiem co wymyslec na dzis,bo obiad mam gotowy(gołąbki),dla malej gotuję zupkę.Nie znosze tej pory roku:-P Cały dzien w domu i brak pomysłów:(( Grzybow nazbieralismy wczoraj az 3 wiadra w 2,5h-jest taki wysyp,ze chyba slepy by nazbierał:)) No i wczoraj zadzwonił brat,jego(jeszcze)zona chce by wrócił.Dzwonił po radę,bo nie wie co ma robic:z jednej strony chce byc z mała,ale z drugiej strony czuje,ze zmiana w żonie jest chwilowa i związana z..brakiem kasy:-P Ja mu powiedziałm,ze to jego decyzja,ale ja osobiście tego nie widzę:((Nie wierze w jej nagłe nawrócenie(tym bardziej,ze kilka dni temu zapowiedziała,ze jak on wroci to go i tak nie zamelduje w mieszkaniu),nie wyobrażam sobie jej np na świeta u mamy po tym wszystkim co zrobiła,mówiła itp ehhh brat dwie noce nie spi-mysli... Czuje,ze do niej wróci i znowu ona go wykopie:((powiedziałam mu,że powinien poznać normalną dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaaaaaaaaaaaaaaa
Witajcie! mam takze synka z grudnia, dlatego zawitalam do Was z pytaniem i porade. Otoz moj syn nic nie mowi, nawet sie nie stara, oczywiscie wszystko rozumie, komunikuje sie z nami kiwaniem glowy i to mu wystarcza, juz od 5 miesziecy nie zrobil zadnych postepow. Jedyne co mowei poprawnie to auto , tata, nasladuje dzwieki zwierzat, ale co jest dla mnie przykre nie mowi mama, ja jestem atata a moj maz tata:) ale jak sie zapytamy gdzie jest mama to pokaze palcem. Zaczynam sie niepokoic bo juz powinien cos mowic a on sie nawet nie stara, a jak to jest u waszych dzieci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka..... Pascal spi w swoim domowym lozeczku ale cos mi sie wydaje, ze w tym tygodniu da sie wlozyc do przedszkolnego lozeczka. Zostal dzisiaj rano bez placzu tzn. wlozyl sobie piastke do buzi tak jakby chcial wlozyc na wypadek, ze jak zacznie plakac to, zeby nie bylo slychac :-) Najbardziej sie ciesze z tego, ze je w przedszkolu przy stole ! W domu on w biegu a ja za nim z talerzem a tam nie wstanie z krzeselka poki nie zje swojej porcji. Babeczko - mysle, ze Czarek dzisiaj juz w przedszkolu i zrobi dziecia popis z rymowanek. Mialam ubaw po pachy ze "stolca" :-) Mamuniu - no i odmalpilam na wczorajszy obiad golabki :-) Zrobilam pierwszy raz z wloskiej kapusty i zaluje, ze dopiero teraz bo szybciej sie robi i wychodzi wiecej lisci. Mialam cala brytwanne wiec dzisiaj obiad tez z glowy. Co planujesz na jutro ? :-P Kessi - jak zdrowie ? Kochana Ty moja a masz juz torbe spakowana ? :-P Popatrz w swoja stopke :-) Ona juz co najmniej od wczoraj pokazuje, ze zostalo Ci jeszcze tylko 6 ( szesc ! ) dni :-P Pascal z mowa tez kiepsko. Mowi : mama, tata, tatus, tato - i w zaleznosci co chce przekazac to modeluje odpowiednio glos. Nazywa rodzenstwo po imieniu i ....i to chyba wszystko ! :-P Przy czym buzia mu sie nie zamyka. Jest najglosniejszy w domu ! Na wszystko ma jakies swoje okreslenia. " A-a " to kupa, " monia " - smoczek , "pa-pa" jak sie ubieramy do wyjscia.... Mialam tak z kazdym dzieckiem. Im szybciej sie rozwinelo motorycznie tym wieksza byla z niego niemowa. Czasami przesadzamy i sie martwimy na wyrost ale jest tez cos takiego jak przeczucie i jesli jakas mysl nie opuszcza i nie daje spokoju to warto pogadac z lekarzem. Chcialam jeszcze o bazarze, ale musze konczyc. Wroce pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie U nas dzisiaj przepięknie, słoneczko, super powietrze, złota polska jesień aż chce się spacerować:-) Ale też nie lubię jak jest brzydko i tak ponuro i też mam problem co wymyśleć żeby dzień zleciał jak siedzę z Wojtusiem:-) I mam do Was pytanie czy Wy bawicie się z Waszymi maluszkami??? pokazujecie im jak sie bawić w co się bawić??? bo u nas jest tak że ja siedzie z Wojtusiem w pokoju a on się bawi sam, wcześniej miałam straszne wyrzuty że ja mam nos w książce jak się uczyłam a biedne dziecko samo się bawi a teraz jak mam jeszcze wakacje to i tak się z nim nie bawię...jak to jest u Was??????:-) Mamuniu>> ale masz zbiory:-) jakbyś nie miała gdzie pochować już tych grzybków to przyjeżdżaj do K-wa 1kg - 30 zł:-P opłacałoby się:-P mój tato kupował bo mama uwielbia(zresztą jak każdy) a nie mają możliwości pozbierać:-) Pia>> super pomysł z tym targiem:-) ja mam też duzo rzeczy które bym sprzedała chetnie a na alegro ostatnio nie chce mi się wystawiać:-) no i Pascal w żłobku coraz lepiej :-) tak trzymać! Mamaaaa>> ja przy okazji jakiejś wizyty skonsyltowałabym to z lekarzem pediatrą, czasem jest tak że maluszkom w zupełności wystarcza taka komunikacja "pokazywania" (tak komunikuje się kolega Wojtusia - Maksio z lipca 2008) i są szczęśliwe:-) ale może być też jakiś poważniejszy problem np zbyt krótkie wiązadełko (to ma synek mojej kuzynki i niestety jutro mają zabieg) ale to pewnie lekarka by już wcześniej zauważyła:-) nie ma się co do przodu nakręcać bo napewno wszystko będzie dobrze:-) My jutro wracamy do domku a ja chciałabym się tak zachłysnąc tym czasem wolnym żebym za 2 tyg już była tak wynudzona żebym wpadła chętnie w wir nauki i obowiążków:-Da też chciałabym się wyspać na zapas ale jeszcze nie udało mi się tego osiągnąć:-P Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejoo :) Pia hehe :) coraz bliższa mi jesteś ;) a tak serio serio to bardzo się bałam, że będę taka jak moja mama. Nawet jeszcze całkiem niedawno sobie myślałam, że przecież tak ma być! Bo córki są zawsze takie jak matki a synowie jak ojcowie! I bałam się tego bo bardzo nie chce być taka jak moja mama. Dopiero niedawno tak do końca uświadomiłam sobie, że to jaka będę zależy tylko i wyłącznie ode mnie a nie od tego jaka była (i jest) moja mama. Dzięki Bogu za nasze własne rodziny!!! A Tobie gratuluję :) wytrwałości!!! To własnie Tobie należą się gratulacje a nie Pascalowi :) on jest komandos, przywyknie do wszystkiego :P ale Ciebie podziwiam bo ja nie wiem czy bym nerwowo wytrzymała :( Misty witaaamy, wiataaamy :) i ciesze się bardzo z twojego M5 :) aale ci zazdroszcze urządzania mieszkanka :) Kimizi!!!! Babolu!!! Ale fajnie, ze w pracy super i w domku super!!! :) podziwiam bardzo duzo obowiązków. Zaglądaj czasem do nas! No i wrzuć nowe fotki :) Kessi jejku!!! :( zdrowiej nam tu szybko!!! Najgorzej, że niewiele leków możesz wziąć :( ja w ciąży raz byłam przeziębiona i na nogi postawiło mnie: tantum verde, sinupret i oscillococcinum. Pewnie będzie u Ciebie. No i niech dziewczynki szybko wracają do zdrówka!! 🌼 Baryłko wam też życzę zdrówka! 🌼 Cari z moim kaszlem już dużo lepiej. W dzień piję sobie ambrosol i trochę dzieki temu mi się tam odrywa i w nocy nie kaszlę :) od wczoraj to już praktycznie w ogóle nie kaszle ;) ale dzieki za info. Mamatomka dzielny facet z Tomusia :) a tobie współczuję infekcji oczu :( A u nas tak jak przypuszczałam :o po obcałowaniu przez dziadka Nadia w sobote obudziła się z katarkiem :o ale posłuchałam rady pediatry z marca ;) i już jest lepiej ;) tzn jak Duśka zaczynała mieć katarek to zawsze ją zostawiałam bez leków przez tydzień i czasem sobie radziła sama i nie potrzeba było leczenia, ale częściej rozwijało się to w coś powazniejszego ;) i dopiero dawałam Pulneo. 2 razy skończyło się to kaszlem i strasznym katarem i wylądowalismy na bactrimie. I po ostatniej infekcji pediatra poleciła aby podać jej Pulneo jak tylko coś się zacznie kroić ;) no i tak zrobiliśmy. Od soboty Pulneo i dziś Dusia ma ledwie ledwie katareczek :) mam nadzieje, ze niebawem zniknie całkiem :) Jednakże wczoraj przez tel. mówię ojcu, że jego katar nie jest alergiczny ;) (zresztą powiedzcie mi co w tej chwili pyli???? mój ojciec jest uczulony na pyłki traw :D ) no i mówię, że się Duśka zaraziła to wiecie co??? Obraził się na mnie!!!! Jak ja mogę PRZYPUSZCZAĆ że ona się zaraziła własnie od niego :o że na pewno zaraziła się ode mnie :o mówię mu, że ja nie mam kataru!!! W tej chwili już tylko lekko pokasłuję. Dbam o to by małą nie zarazić, że wręcz często zachowuje się jak Michael Jackson za życia :o no szlag mnie trafił :o dzisiaj z rana moja mama musiała oczywiście fochem rzucić, że Nadia na pewno nie od dziadka się zaraziła :o no czy oni są normalni?? Czy ja im robie jakieś wyrzuty?? (a mogłabym!!) ja po prostu stwierdziłąm, ze się zaraziłą od niego to obraza majestatu normalnie :o mam wrażenie, że w tej naszej mini społeczności rodzinnej ja jestem rodzicem a nie oni :o Uff pisze tego posta od rana. Mam go zapisanego w Wordzie i ciągle coś dopisuję nie mogę się skupić :o Ale humor mam dzisiaj dobry :) słonko pięknie świeci. Niebo czyściutkie :) Dunia miła z rana ;) choc ostatnio jest dziwna. Ciągle coś jej nie pasuje. Jak jest zmęczona to nie pozwala Dżordzowi usiąść nawet obok siebie! Toleruje tylko mamę! On nie może jej dotknąć jak ona nie wyrazi na to ochoty. Jak jest zmierzłota niewyspana to wystarczy że Dżordż na nią spojrzy a ona z miną jędzy mówi NIE! :D ale małpa iw sobote i w niedziele na spacerek z nim poszła, dała się oczywiście wykąpać wieczorem i chciała przy nim zasnąć, wiec nie rozumiem jej postępowania bo po miłym spacerze z tatusiem zjadła obiad (który na stoliku musiałam jej postawić ja! Bo jak tatuś niósł jej miseczkę to była awantura, ze to mama ma dac obiadek) i chciał jej po obiedzie zrobić piciu to oczywiście wojna, ze to mama ma zrobic piciu :o ja mogę ruszać wszystkie jej zabawki i wszystkie rzeczy w domu (ale przywilej nie? :P ) a tatuś nie :P jak chce się z nim bawić to bierze go za rękę, ciągnie do pokoiku i mówi BAWIĆ, i wtedy może ruszać wszystko ale jak bez zaproszenia coś weźmie do ręki to awantura :P Albo wczoraj. Byliśmy na spacerze w parku, tam gdzie są sarny i inne zwierzątka w zagrodach, a potem na zakupach i tak ze 4 godziny w jednej pieluszce i jej się chyba przesunęła i zasikała sobie spodnie to w domu chciałam je powiesić na kaloryferze i dzisiaj wrzucić do pralki to awantura: MYJU!!! i koniec! Musiałam wyprać bo tragedia straszna, jak wyprałam w rękach i powiesiłam do wyschnięcia to luzik :) menda zadowolona. Albo rano chce ją ubrać, biorę jej skarpetki to roszczenia przedstawia: INNE! I kilka dni chodziła w jednych skarpetkach bo TAK! Albo chce jej założyć zielone getry to oczywiście INNE! No i musze je chyba wyrzucić bo nie chce ich nosić :o a takie same różowe zakłada od razu :o bluzeczkę jej wkładam jakąś która jej się nie podoba to od razu bunt bo ona chce INNĄ! Przeciez nie będę jej wszystkiego różowego kupować :o No i powroty od babci w tygodniu to przekonywanie jej ze nie potrzebuje kolejnej paczki cukierków, których i tak nie zje :P po prostu bardzo lubi KUPOWAĆ! No masakra! Idzie do sklepu pod naszym domem (Pani już ją doskonale zna) i Pani pyta: co byś chciała? Ona mówi: KIERKI :) ja mówię: co się mówi: Dusia: POOSIE?! I przekrzywia główkę słodziutko na prawe ramię ;) Pani podaje jej cukiereczki w paczuszce jak tic taki tylko kolorowe, chyba pudrowe. Ja: co się mówi? Dusia mówi: KUJEE i wychodzi ;) i tak rośnie mi kolekcja cukierków bo ona je kładzie na stoliku i rzadko kiedy bierze jeden, często nie otwiera w ogóle. Ostatnio z tym walczę i czwartek, piątek nie trzeba było kupować ;) A w sobote byliśmy w egzotarium :) Duni się bardzo podobały rybki, węża, aligatory, papugi itp. Ale najbadziej podobały jej się żółwie wodne :) które były na wyciągnięcie ręki. Żywo komentowała: idzie do nas! Płynie! Paci (patrzy :P ) :D No i pokazuje na mój pieprzyk na obojczyku i mówi PIETRZYK :P :D To się naprodukowałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystraszyłam was tym mega długim postem?? :( nie bójcie się ;) nie trzeba mi odpowiadać :P ja sie chciałam tylko wygadać... dziś też... dzwonie do mamy, pytam czy spała. nie spała, nie chciała zasnąć. tylko jakim cudem i w sobotę i w niedzielę pięknie spała na spacerze? wydaje mi sie ze babci juz sie nie chce z nią spacerować :o zwłaszcza, ze wyastarcza ze zasnie i wracają do domu i spi w domu :o no i pytam czy zjadła ładnie sniadania - to sie dowiedziałam, ze ona kiełbasek to juz nie chce jesc, ze jadła niechetnie. to ja sie w duchu pytam czemu te same kiełbaski wsuwała w sobote az jej sie uszy trzęsły???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. kubas zasnol to mam chwilke. Weekend udany :p taaa w pracy. Wczoraj po nocce pospalam 3 godzinki, zeby spedzic dzionek z chlopakami:) Bylismy na spacerku i u znjomych. Kubal wyprowadzil psa na dwor dawal mu do jedzenia patyczki i byl w 7 niebie :))) Meaa wspolczuje Ci rodzinnego"szczescia". Ja tez czesto mam wrazenie, ze ja jestem bardziej dorosla od swoich rodzicow. Smutne to. A Nadia z kierkami wymiata:) Kessi jak zdrowko? mam nadzieje, ze lepiej. Mamuniu to podeslij troche grzybkow jak Ci sie nie mieszcza:P Mistyy gratuluje mieszkanka ajjj jak ja uwielbiam planowac i zmieniac :) Barylkoo mam nadzieje, ze juz Wam lepiej? Kimizi no w koncu. Gratuluje pracy i podziwiam,ze potrafisz to wszystko ogarnac. Z tego co piszesz to normalnie pozazdroscic uczniom takiej nauczycielki :) Babeczko jak Czarus w przedszkolu? Pia dla Ciebie i Pascala gratulacje za zlobek :) Oby byl sukces:) Cari no to zycze Ci zebys odpoczela na tyle, zeby Ci sie na caly rok zachcialo nauki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia no to masz problem z jutrzejszym obiadem,bo u mnie...sos z kurek:-P:-D Co do gołąbków to ja uwielbiam z włoskiej kapusty,bo szybko sie robia i faktycznie jest ich więcej. Meaa,a moze Nadia wyczuwa "humory"babci i nie chce przy niej jeśc tak,jak przy Tobie?No i zdrowka dla DuśkiAlergia" Twojego taty mnie powaliła:-O Cari,Izu zapraszam po grzybki:)) A u nas pierwszy poważny wypadek Zosi,biegła przez pokoj i wpadła buzią prosto w taki widelec pod tv,na którym mamy dvd,na szczęście nie trafiła w oko,tylko ma zdarta skóre miedzy brwiami,na nosie i brode podrapaną do krwi.Ale sie wystraszyłam!!Zoja płakała strasznie,tuliła sie do mnie i szlochała tak,że aż się zanosiła:((moja bidulka:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopisze o tym bazarze. Jest ich tutaj cala masa i jedna z form jest bazar w przedszkolu. Teraz jest okres bazarowy i praktycznie w kazdym przedszkolu cos oraganizuja. A wszystko z inicjatywy rodzicow, wiec Was mocno namawiam na przyszlosc :-P W sumie calosc jest prosta bo za miejsce placi sie wpisowe ca. 4-6 Euro plus.... upieczone ciasto, ewentualnie kawa w termosie. Ciasta i kawe sie pozniej sprzedaje w polowych warunkach. Ceny sa konkurencyjne do tych z cukierni i mase ludzi kupuje do domu na wynos. Caly dochod ze sprzedanych ciast i wpisowe ida na potrzeby przedszkola dlatego jakby nie patrzec i liczyc to kazdemu sie oplaca. Nie wiem tylko czy sprawdzilby sie taki bazar na polskim terenie - na osiedlu gdzie pelno znajomych i wszyscy to sasiedzi - na przeszkodzie moze stanac nasza mentalnosc. meaaa - tyle napisalas, ze teraz nie moge wylowic z textu nazwy tego lakarstwa :-) Ale wylowie, wylowie :-) :-) :-) Masz wielka jajcare w domu. Przypuszczam, ze nie lubisz sluchac , ze Nadia wyglada na duzo wieksza jak jest i dlatego sie zawsze powstrzymuje, zeby tak napisac. Ale to nie chodzi o wzrost tylko o to jak jest swietnie rozwinieta i rozgarnieta. Bardzo madra z niej dziewczynka. Cari - nie wiem jak to napisac, czy to ja sie nie bawie z Pascalem czy raczej Pascal sie nie bawi ze mna :-P Tak czy siak wychodzi na to, ze sie z soba nie bawimy choc ciagle cos razem robimy . Pranie, gotowanie, odkurzanie (...) nie odstepuje mnie na krok. Ja sie cos dzisiaj zle czuje i pierwszy raz zdarzylo mi sie zasnac w ciagu dnia. Pascal siedzial obok mnie i po prostu odplynelam. Nie wiem ile to trwalo ale jak sie przebudzilam to go oczywiscie nie bylo a ze bylo za cicho to wyskoczylam na rowne nogi. Jak zobaczylam drzwi od domu otwarte na oscierz to juz mi serce zaczelo dudnic. Wylecialam przed dom a ten siedzial w samochodzie, kluczyk w stacyjce i radio na pelny regulator ! No i dzisiaj byly jaja ze sredniakiem ( 19 lat )..... Znalazlam w jego starej kurtce paczke papierosow. Wrocil ze szkoly a papierosy leza oficjalnie na blacie w kuchni. Patrzy i mnie pyta " co to ? " a ja , ze " zaczelam palic " a moje dziecko do mnie " zwariowalas ??? " Musialam przyjac poze i nie parskanc smiechem. Usilowalam pedagogicznie podejsc do tematu wiec odpowiedzialam, ze jak Ty mozesz to czemu nie ja. Uwielbiam jego mine jak wie, ze przegral i jest bez szans sie obronic....:-P 1:0 dla mnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu - ale sie musialyscie najesc strachu :-( Dobrze, ze nic powazniejszego sie nie stalo. Czasami az dziw bierze ile szczescia maja nasze dzieci. Ja kazdy dzien zaczynam modlitwa do Aniola Stroza moich dzieci. Z tym od Pascala to najdluzej gadam :-) Wydutkalas mnie z jutrzejszym obiadem :-) Moze ich jutro wszystkich namowie na post z okazji mojego osobistego Dnia Lenia:-) A wiecie, ze dzisiaj jest Miedzynarodowy Dzien Dziecka :-) . Przynajmniej tak podaja tutejsze media :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejoo Duśka z tatą pojechali na myjnię z moim autem :) zrobiłam im tez liste zakupów "przy okazji" :P niech wie co to są samotne zakupy z dzieckiem :D a ja gotuję jajka bo mam ochote na sałatkę jakąś :) i sobie odpoczywam :) Mamusiu - jejku :( biedna Zosieńka, dobrze że nie trafiła w oczko! a co do Duśki i mojej mamy to nie chcę się zagłębiać w ich relację. jak przychodzę do mamy to mała jest radosna, rozbrykana, jak długo nie widzi babci to biegnie do niej jakby chciała nogi zgubić, na codzień tuli sie do niej, całuje. tak więc mysle, ze czuje sie z nią dobrze i nie chce sie zaglębiać bo a nuż sie czegoś doszukam i bedę miała kolejny powód do zmartwień :) Pia - chodzi ci o Pulneo? to jest odpowiednik syropu Eurespal. tylko Eurespalu Nadia pić nie chce i sie krztusi że niedobre a Pulneo pije i mówi mniam i sie domaga więcej - czego kompletnie nie rozumiem bo obydwa sa tak samo obrzydliwe! ;) no i jaja z tym Pascalem w aucie!! cwaniak jeden!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a słyszałyście o tym 2 letnim chłopczyku co wczoraj wypadł z 4 piętra przez okno? :( bidulek!!! trzeba mieć oczy nie dosć, że dookoła głowy to jeszcze w doopie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka kochane melduje ze zyje - dzis troche lepiej ale nie jest jeszcze przeziebienie zazegnane :( powolutku do przodu Marcie plesniawki teraz pojawily sie na podniebieniu :o skad to swinstwo?? Pia - no wiem ze stopke mi ucina co chwila i juz ja zmienilam trudno nie bedzie dzidzi stopce :( nie wiem co ta kafe glupieje z linkami 😠 a akcja z synem niezla heheh starszakiem ma sie rozumiec popisze pozniej bo teraz szykuje mezowi nasza przyszla sypialnie pod malowanie bo jak nie rusze sie to pomaluje mi chyba na wiosne :o zjadlam dzis na obiad pierogi z serem ale kupne z lidla bo jest u nas Polski tydzien hehehe i kupilam sporo polskich rzeczy taniej jak w polskim sklepie :P na kolacje beda kielbaski slaskie a przed i po pierogach zjedlismy z mezem kanapki ze smalcem :P no coz w ciazy jestesmy :D podczytam was pozniej dokladnie i poodpisuje narka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia ehehe przepraszam Wiem, ze musialo byc Ci goraca jak nie widzialas Pascala ale sie usmialam po pachy z jego pomyslo na spedzenie czasu bez mamy :p Mi sie zdarzalo po nocce zasnac przy malym ale zawsze mam drzwi na klucz a klucz na szafie :) No i starszaka podeszlas profesjonalnie :) Ide do chlopow bo krzycza na mnie z lazienki. moj maly cwaniak nauczyl sie mnie wolac po imieniu io teraz wola mama mama mama iza iza iza mama iza.... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ale jaszczura napilła w domu az za gorąco. Mamuniu oj wyobrażam sobie Zosieńke jak płacze, Bidulka:( Niestety nie da sie wszystkiego przewidziec i do konca uchronić:) Pia czarek w przedszkolu jest o 180 stopni inny niż w domu, panie nie moga sie go nachwalic jai grzeczny. Dzis go zaprowadziłam, on mi mowi ze tylko 2 łezki mu poleca, gdy poleciały po jednej na oko wytarł szybko i dał sie porawc szlonym pania, ktore wysciskały go , mowiły ze plakały jak go nie było:D :D czarek zawstydzony hihii Jutro ida do lasu na poszukiwanie jesieni:D Jak przyszłam po niego to siedział dalej i kazał po siebie przyjsc, obrażony czy jak?, nie wiem, ale w koncu przyszedł i zaczął peplac ze byli na placu zabawa:D i za skakanke sie trzymał:D Zuzia wczoraj nie smarkała sie, tylko na koniec dnia zygneła sobie na mnie tymi gilami co cały dzien wciagała, dzis znowu jej z nosa leci ale delikatniej:) Dostałam dzis cały worek ciuchów prawie nowki dla obojga:D już sie piora:) Kolezanka przez tydzien uzbierała dla mnie, bo pracuje u babki co wystawia na allegro paki:) - oczywiscie zachachmecone:D ale jakie niektore wystrzałowe, jedna kurtka dla ZUzi to taki zarabista, ale na przyszły rok na wiosne bo teraz za duze rekawy:D tak ze super! Dzieciaki na koniec dnia zrobiły sobie rewie mody:) Czarek w kurtce spidermana i rekawicach chyba na mega mrozy, a Zuzia w druga strone w opalaczach na PIERSI:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dzis słuchajac Zuzi miałam wrazenie ze zaraz jajko zniesie, i nie chodzi mi tu a jej wiercenie, wieczne gonienie za czyms, chodzi mi o jej gdakanie: cały dzien tylko mowiła: koko. kooko. okokoo:D kakakak No jaja z nia a czarek sie jej przedrzeźniał i mowi : Tusia ty kura, a ja kogut i piał: kukuryku i dziób dziób:D ferme drobiu miałam zatem jak pan Józek z kabaretu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.... ale dlugo spicie :-) Widac po wpisach, ze dzieci mamy coraz starsze bo coraz mniej stron do czytania. Pascal w zlobku. Dzisiaj zostal z usmiechem i jutro a najpozniej w czwartek probujemy ze spaniem. Nie wiem czy pisalam jakie oni tu robia ceregiele z dziecmi. W dniu jak zostal pierwszy raz na obiad mialam przyjsc przed obiadem i czekac w szatni na wypadek jakby zaczal plakac ! Gdyby plakal to pani by mnie zawolala, zeby przypadkiem nie dostal jakiegos urazu psychicznego ! Dla mnie to przesada , nie dziwie sie, ze niektore dzieci wyrastaja na nieporadne cielaczki i zastanawiam sie czy moze chodzi bardziej o wygode pan, zeby mialy spokoj. Babeczko - robilas zdjecia przebieranca ? Ja sie nigdy nie przestane dziwic dlaczego dzieci potrafia byc tak inne w domu i poza domem. U mnie sie tak ciagnie od lat. Raz mi sie zdarzylo zapytac na wywiadowce nauczyciela czy na pewno mowi o moim dziecku bo opowiadal takie banialuki, ze nie do uwierzenia " cichy, spokojny, ulozony, sumienny " .... Jeszcze kilka dni a zaczne myslec, ze Szarotka juz urodzila ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny...przepraszam , że tak o sobie, ale jesteście mądrzejsze i macie więcej doświadczenia, więc może pomożecie... Jestem już na skraju załamania...3 razy w tyg kiedy pracowałam, mama bawiła mi Macia. Podobnie jak u Meii ona zaproponowała to sama , ale i tak wywracała oczami jak spóźniłam się 10 minut. Wczoraj poszłam do fryzjera i zrobiłam sobie wymarzoną krótką fryzurkę. gdy mama mnie zobaczyła zaczęła mi ubliżać, wyzywać mnie przezywać od małp....na koniec wpadła i powiedziała, że skoro nie słucham jej w sprawie włosów i skoro stać mnie na fryzjera to ona nie będzie pilnować midziecka, pożyczać auta nic. ja się nic nie odezwałam tylko cały wieczór przepłakałam. Mąż też mi nie pomógł. Powiedział, że skoro rozzłościłam mamę mam sama poszukać opieki do Maciusia i skombinować sobie dojazdy do pracy a jak nie to mam zrezygnować....z marzeń...Jest mi tak strasznie źle....mama się nie odzywa do mnie. O TO ŻE OBCIEŁAM WŁOSY. tata nawrzeszczał na nią, że przecież to moje włosy i moja sprawa, a ona na to, że "teraz to już jej sprawa - ja nie mam już córki".mi kazała zchodzić sobie z oczu, bo "drażni ją mój widok". dziewczyny dlaczego własna matka tak mnie nienawidzi????wiem,że gdy byłam młodsza to sprawiałam kłopot, bo sobie wpadłam na studiach, ale przecieżwszystko się poukładało a ona dalej tak mnie nienawidzi.......co ja mam zrobić? rozmowa nie pomogła, list do niej nie pomógł...myślałam, że ten wypadek ją zmnieni - miała szansę wszystko sobie poukładać na nowo, a jest jeszcze gorzej....jeżeli macie jakiś pomysł jak naprawić te relacje to proszę piszcie...nie chodzi mi o opiekę na d Maciusiem - jakoś sobie poradzę z pomocą teściowej i obcych ludzi, bo na rodzinę nie mam co liczyć...ale nie chce stracić mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu , jejku to straszne co piszesz.....kurcze ja bym chyba dawno uciekła!!! Mysle ze jak do tej pory mama sie nie zmieniła , nawet na tej drugiej szansie to juz sie nie zmieni! Wiem ze wam cięzko, tylko lanie dla męża sie należy! Chyba nie wie co do konca przeżywasz!!!! Skoro mama poinformowała ze sie nie bedzie dzieckiem zajmowała to moze poszukajcie sobie jakiegos niedrogiego lokum ....na jakis czas skoro i wam budowa w głowie, może rozłaka czegos mame nauczy! Trzymam za was kciuki!!! Pia hehehehehe super załatwiłas z tymi papierosami:D mamuniu dzieki za info o programie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opisze wam dzisiejsza akcję: godzina 6.20 dzwoni mąż ze jest dla mojego brata praca bo kolega załatwił i nie wie co mu powiedziec, bo bądz co bądz Artur przyjedza codziennie do mnie rano zeby Zuzie przypilnowac, i czy sobie rade dam oboje wytransportowac i Czarka odprowadzić. Powiedziałam ze tak, i zeby mu potwierdził tą prace:) Nie chodzi mi o to ze ja sobie rady nie dam, bo przeciez cały czas sama siedze i wychodze ubieram i rozbieram itd oboje, ale ze Zuzia czesto spi do 8ej własnie o tej godz to ja musze wyjsc a budzic jej szkoda było. A ze brat w domu bezrobotny to trzeba do chrzesnicy go ganiac:D No i dzieci mi dzis wczesniej wstały ze wzgledu na tel od Dzordz ktory obudził Zuzie:( i sie powoli szykowalismy, I nagle słysze huk w ich pokoju, patrze lezy szafka z połkami taka metr dwadziescia narożna dosłownie obok Zuzi nie mam pojecia co ona zrobiła ze omal szafla jej nie przywaliła!!! Godzina 8 czyli czas wyjsc ostatni moment zeby sie nie spoznił na sniadanie w przedszkolu, on mi mówi ze chce kupe....no to czekamy i w koncu mu sie odechciało, weszlismy do przedszkola( spoznienie) słychac było na korytarzyku muzyczke i jakas pani w tv spiewałą, Zuzia odrazu oczy jak 5 zł i usmiech taki ze gdyby nie uszy to by na około sie uśmiechała!! A czarek zaczął sie z niej smiac:) W miedzy czasie przyszła pani Czarka z 2 kartkami zeby podpisała jak chce zeby chodził na j. angielski i plastyke( zajecia sa w godzinach wiec nie musi dłuzej zostawac) no to sie zgodziłam i niech chodzi na wszystko:D No i dzis tylko mu sie oczy troszke czerwone zrobiły 0 łez:) i mowie do niego a teraz pokaż Zuzi jaki jestes dzielny i weż pania za rączke i idz:) To sie do mnie przytulił bo mu smutno było a Zuzia widzac jego mine W RYK!!! ( bo jak placza to oboje , te drugie chyba dla towarzystwa) :D dał buzi i poszedł:) Mój męższczyzna KOchany!!!!! A my z Zuzu wsiedlismy do auta a Zuzia z minką jakbym jej serce wyrywała pokazuje na pusty fotelik Czarusia i wykreca raczke pokazujac ze go nie ma i chce płakac:) A i pani powiedziała ze Czarus to jakby inny chłopiec, wogóle go nie poznaje , jest zmiana na 180st niz na poczatku, sam je( łaski juz nie robi ze sie spojzy na jedzenie) . Ciesze sie ze siedzi w przedszkolu nigdy w domu by tego nie doswiadczyl co miedzy innymi dziecmi:) i mimo ze codziennie mi mówi ze idzie ''ostatni raz'' to dzis mnie poganiał''idziemy juz do tego kokola (przedszkola) bo zamkną :D ''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ale ze mnie osioł. oparzyłam sobie rękę parą z brytwanny z piekarnika (nagrznaego na 250), że dopiero opatrunek hydrożelowy pomógł.kiepsko to wygląda i na 3 dni jak kaleka. i to w prawą rękę. ale dzięki temu wiem, że należy używać rękawic i istnieje coś tak fanastycznego jak ten opatrunek za grosze.no nic. :) misty- gratulacjie mieszkanka. zazdroszczę tego urządania :) głupio się przyznać ale jak lubię często się sugerować ikeą, niekoniecznie tam kupować. dużo jest w necie inspiracji. aż 4 pokoje do urządanie..super. a oczywiście zdarza mi się "prawie zwraiować" ale to bardzo rzadko i na 5 minut :) taki typ. :) baryłko a ty gdzie? izu- kiedyś zatęskinimy za tymi umorusanymi buziami. :)pozytywną tego stroną jest to, że kubuś uczy się samodzielności :) pia- numer z paierosami pierwszorzędny :), podziwniam cię za wytrwałość żłobkoą, i tylko nie wiem czy to zasuga czwartego dziecka czy twojego podjścia czy jedno i drugie :) świetnie. k trochę ubyło. zazdroszczę tch targów unas inna mentalność. póki co ludzie najchętniej obkupiają się w galeriach im większa tym lepiej :). będąc w szkocji u tych znajomych byłam pod wrażeniem ich mieszkania które urządzili za grosze a wszystko prawi nakupywali na taim targu. babeczko- dzieciaki masz mistrzowskie, a dzordż też niczego sobie z tymi żarcikami. przesympatyczna z was rodzinka :) mamusiu- bijesz rekordy z tymi grzbami, współczuję upadku zośki. nam się zdarzył taki w wkacjie olek w lesie przewrócił się na ułamaną końcówkę drzewa. harakiri na twarzy :) kimizi-ale niespodzinka. czuję ten twój pęd. bardzo mi czasem brakue tego "dziania się" życzę wytrwałości i powodzenia. co noweo w słodkościach? samadamo- jak imprezowy weekend?, my też mamy taką tradycję obiadowo- niedizlną. bardzo to lubię :) cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cari- świetnie spędzić takie "wakacje " u rodziców. pewnie podczas studiów tez u nich przenocujesz :). z zabawą - olek chętnie się przyłancza do prac domowych. sam się pobawi ale nie za długo. starm się wymyślać mu wiele zabaw. ale czasem mam wrażenie, że są one mało rozwojowe. ...to zboczenie. czy wasze dzieci oglądają bajki?jak długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Goniu jak przeczytalam Twoj wpis to mnie az scisnelo w gardle. Przepraszam Cie, za to co napisze, ale ja bym zwiala stamtad. Szkoda, ze nie masz oparcia w mezu, ale moze jednak pogadaj z nim i uciekaj jak najdalej bo tylko niepotrzebnie sie stresujesz. Jesli Twoja mama po takim zdazeniu sie nie otrzasnela to ja nie wiem co by musialo ja zmienic. My juz po spacerze. Mowie Kuba nie bierz jezdzika bo idziemy daleko, ale nie uparl sie i co. Musialam niesc i jego i zakupy i jezdzik:/ Kregoslup mi siadl i ledwo zyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamotomka- z tego co czytam to ty jak samotna matka, często ci tak mąż wyjeżdza? pomyśl,że za rok ja się będę mordować a dla twoego tomka przedszkole będzie normą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do zabaw, to Kuba bardzo malo bawi sie sam. Niestety ciagnie mnie za reke i oc oc oc, nie ma zmiluj. A w pracach domowych jest pierwszy do pomocy :) pewnie zajol by sie sam i bawil jak bym mu otworzyla wszystkie szafki w kuchni po powiedziala do dziela hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah izu- siebie widzę, i jescze na 3-iętro wchodzę a czasem olek do mnie woła- opa. dobre sobie. :) goniu- to napewno jest sprawa do rozwiązania. bardziej wskazywałabym na psychiczne oddzielenie niż fizyczne. nie potrafię napisać. jestem po psychoterapii rodzin i to nie nadaje się na pisanie. rozsądna dziewczyna z ciebie. ucisz emocje a póżniej pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiad gotowy....a zpiekarnika wyciągnęłam właśnie .........SZARLOTKĘ posypaną migdałami........jeszcze ciepła ale koroję.... komu, komu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamoolka to ja poprosze 2 kawalki :p Uwielbiam szarlotke w jesienne wieczory :) Dzordz z Kuba ugotowali grochowke w niedziele i zgadnijcie co dzis na obiad:p kolejny dzien hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×