Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Baryłko ja mam fobie na temat pajaków i to tych wielkich, był taki czas chyba rok temu ze ciagle u dzieci w pokoju były pajaki, budze sie w nocy i widze na scianie czarna plame i sie przygladam z 15 minut zaspana i mysle sobie ze sni mi sie a jak sie poruszy to bedzie znaczyło ze jednak pajak. i był nawet taki czas ze spałam z latarka bo jak sie przebudziłam w nocy to swiatła nie musiałam palc i budzici maluchów, i zawsze jakas tarantula była!! Ale ost tydzien temu zabiłam jednego , a tak to juz ich nie ma, bynajmniej ich nie widze!!! Zuzia nauczyła sie słówka ''kółko'':) wczoraj przyniosla kloce co mozna przyczepiac kółka i budowac autka i z jednej strony nie byłoi wykreca racze( jej znak mimiczny ze nie ma) i mowi kółko! A i jeszcze jedno słówko''oć'' co zapewne znaczy choć:D Poza tym tylko : mama, tata, baba, lala, cicicic miał i baaa( bach):) cały jej słownik:) i mowi kiedy chce ona a nie kiedy chce ktoś. Czarek uczy sie j. ang ucze go kolorów i ost bylismy u mojej mamy a mama zrobiła sobie włosy niby blad niby jakies takie sraczkowate białe, no sie trafiła fryzjerka:) no i pytam sie Czarka jaki babcia na kolor sweterka i spodni....i włosów...no i na te włosy mowi : Babcia ma włosy łajd ( white) :) no i dzadek podłał ze babcia łajd:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baryłko to polecam ci taki wózek jak Nadia ma :) ma 95 cm wzrostu a napewno pojezdzi w nim jeszcze długo :) specjalnie wybieralismy najwiekszy a leciutki i składa sie jak parsolka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kubus zasypia jak wstanie jedziemy do kolezanki na kawke z koleznka i mala H. obiad gotowy juz mam, zapiekanke makaronowa zrobilam . mniam Mea- wczoraj zrobilam Twoja salatke troche ja zmodyfikowalam ale wyszla pychaaaa:) oj z tym kaszlem nie wiadomo co. nie przejmuj sie co tam sobie lekarz pomyslal, ja wychodze z zalozenia, ze lepiej isc jeden raz za duzo niz jeden raz malo do lekarza. i przylaczam sie tez do grona "wrazliwych" mamus jesli chodzi chocby o katarek.;) Pia- ciesze sie strasznie z tych dobrych wiesci:) Babeczko- zdrowka dla maluchow. rozbawilas mnie z ta latarka, wyobrazilam sobie Ciebie jak spisz z latarka i nagle chlast na sciane snop swiatla czy to pajak czy tez sen:D ja tez sie bije pajakow zwlaszcza tych duzych czarnych brrrr... Barylko- ta parasolka jest juz mala Natalce?? myslalam, ze wystarczy juz do konca wozkowania. ja tak juz nie wiem jak czas przymiarzam sie do kupna wozka parasolki, mialabym lzej ale.... 1. po pierwsze wlasnie sobie tez ak mysle, ze moze oblatamy do konca w tym co mamy i nie warto 2. po drugie .... obawiam sie, ze Kubus i tak wyrosnie mi z tego co mamy i tak i tak trezba bedzie kupic, bo bedzie jeszcze potzrebowal wniosek: musze jednak kupic.... dzieci niby nasze juz wola na nozkach itd ale daleko nie zajda na nozkach i wlasnie jakis taki lekki wozek przydaloby sie pod reka na podwozke. co do smokow pamietam jak kiedys w Pl spotkalam taka sasiadke i tez" oo jaki duzy chlopiec juz i smoka ma":O co ja to obchodzi a niech se ma....:P Gumiago- zdrowka dla Anulki. tez wydaje mi sie, ze Twoj wyjazd tylko pogorszylby sprawe. moze pomyslcie nad wspolnym wyjazdem, moze to pomoze Wam. tule cie kochana🌼 Izu- piekne rzeczy, powodzenia w biznesie super, wlasna dzialalnosc i koniec z nockami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wlasnie fajnie jakby malo miejsca zajmowal w bagazniku w aucie, bo jak lecimy do Pl to masakra sie upakowac. a propo aut. kupujemy auto,:D tak sie ciesze, trafia sie fajna okazja, auto stare ale jare:), gosciu dbal o nie,tak sie ciesze. bedziemy mogli jezdzic sobie teraz na basen, nie no zupelnie inaczej. z tym, ze dopeiro na koniec pazdziernika bedziemy je miec ale juz sie ciesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amorku masz racje ;) nie bede sie przejmowac. jak jej nie przejdzie ten kaszel do konca to jeszcze raz pójde :P a wózeczek mamy Espiro Active

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,... uwielbiam taką jesień. od dziś chyba przestanę piec.wczoraj zrobiłam szrlotkę i dziś został mały kawałeczek......słodycze sklepowe mogą nie istnieć ale jak już upiekę ciasto ..... naszczeście nie tyje.....:) tomaszkowa- nawet nie wiesz jak cię rozumiem z tym pobytem w szpitalu.....oby nigdy więcej. nim się obejrzysz meżyk już wróci..czasem fajnie tak potęsknić jak za dawnych czasów :) izu- gratuluje pomysłu i życzę by się dobrze rozwinęła firma...jak jest sprecyzowany cel to łatiwje do niego dążyć! pia- niema lepszych wieści niż to, że dziecko zdrowe.niby taki slogan " najwżniejsze zdrowie" ... nie będę drążyć tematu i dopytywać ale ciekawi mnie ta noga julki. mamuniu- pewnie nim dzieciaki nie zaczną mówić nie dowiemy się o co chodzi tak naprawdę. człowieka szlag trafia a nie ma wyjścia jak iść do przodu. nie zrażaj się tym nie gryzieniem zosi- upracie jej nieułatwiaj. głowa do góry jutro będzie inaczej. baryłko- skubi dubiu du- teraz zawsze będę miała natalkę przed oczami :) ona jest najlepszym dowodem na to, że dzieci rozwijają się nieharmonijnie. babeczko- babcia łajd -czarek jest niemożliwy. zdrowia dla dzieciaków. w każdej rodzinie jest coś. najważnejsze by układało się w naszych własnych ogródkach :) kessi- nie mogę się nadziwić, pzy dwójce masz pracy od zatrzęsienia a tu trzecie w drodze, męża wiecznie nie ma. ja chyba bym wymiękła. albo popadła w depresje. a ty tak dzielnie sobie radzisz ze zmęczeniem, hormonami, życiem. czasem mi wstyd, że mam myśl " ciężko" meea- czas łóżko zmienić. a gdybyś podała osobno te preparaty. syrop bez zyrtecu na noc a kiedy to nie pomoże sprawa będzie jaśniejsza. gumiago- tyle razem przezyliście i co tak spalić mosty...nie potrafię nic doradzić bo nie znam podstaw, zdania stron, itd itp. są ludzie którzy się zajmują -terapią małżenską. konsultacją etc. jeśi człowiek nie ma zasobów by rowiązać sprawę- naelży podjąż męską decyzje- najgorzej jest trwać... cari- studentko :) znowu będziesz mieć zniżki do kina :)powodzenia. nadziejo- ale przeminęło....:) dużo pozytywnego samopoczucia na końcówce :) julka rozumie , że dziecko jest w brzuchu? amorku- my wózka nie używam do pół roku. planowałam kupić jakiś mniejszy ( od urodzenia olka mieliśmy -x-landera) ale radzimy sobie bez olek się tak wytrenował, potrafi 3 godziny chodzić. doszłam o wniosku, że ten wózek byłby tylko wygodą dla mnie. a chyba wolę dać sobie więcej czasu na dojście gdzieś z olkiem. moja koleżanka urodziła rok po roku. pierwsza dzieczynka bardzo spokojniutka, druga dziewczynka już nie. często chodze jej pomaać, tu gdzie mieszkamy nie ma nikogo bliskego. od miesiąca działam trochę na dwa domy ale nim ona sobie nie ułoży planu działania to tak zostanie. nie wiem czy to reguła ale gdzie się nie rozejrze to tak jest, że jeśli pierwsze jest spokojne to drugie nie i na odwrót. ciekawe czy ta zależność się sprawdza. a propo zabawa, dziś się z olkiem bawiłam kaszą gryczaną. nasypywaliśmy do różnych kubków , srawdzaliśmy czy z jednego do drugiego przesypując zmieści się zawartość, róznymi łyżami sypaliśmy do pojemników, przez różne sitka przesypywalśmy,,jaki dzwięk powstaje po wsyaniu do szklanej butli a jaki do plastikowej ,,,etc. 40 minut zeszło. któregoś dnia zrobiłam mu teatrzyk, ze skarpet porobiłam pacynki bawimy się też w segregację- rokładam np. skarpety i dobieramy w pary. ubieramy misia na spacer- pytam w co ubrać. tak piszę może ktoś skorzysta. :) cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misty- twje mysli o drugiem dziecku to normalka :), zupełnie na innym końcu muzycznym jestm niż ty :) ale chętnie zobacze co to za zespół :) filmu nie obejrze, chyba że w zamian dawaliby nagrode :). mimo różnic budzisz moją sympatię :) samadamo- :) ja się nie umiem obraać ani nie dozywać a może to lepiej bo okna są w zamian pomyte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kimizi- czuję ten pośpiech i zagonienie. życzę ci byś się nie obudziła w wieku 40-lat i nie pomyślała "kiedy to minęło:" :) dziecko się samo zaplanuje :) a reszta się ułoży. ciepła- pytałaś dlaczego tak mama postąpiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w piątek jak za danywch lat robimy imprezke.... :) a tym czasem uciekam, korzystajmy z pięknej pogody. a czy zima będzie czy nie - wpływu nie mamy.dobre ubrani i byle do wiosny ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Pogoda piękna, choć dziś juz zdecydowanie zimniej:( Dawidek dziś spędził ranek z Ingunią. uściskom nie było końca. Jeszce raz to napiszę choć wiem że sie powtarzam, ale dla dzieci najlepsza zabawka to nie jego zabawka lub drugie dziecko:P Nie pamiętam która z dziewczyn pytała o dofinansowania dla firm. Nie wiem jak to jest teraz kiedyś trzeba było się zarejestrować jako bezrobotny. Jak jest dziś tego nie wiem, ale o dofinansowanie można się starać nie tylko z UP ale i bezpośrednio od UE, w Polsce jest dużo firm które trudnią się takimi rzeczami. Barylko trochę mnie uspokoiłaś z ta pogoda, bo ja już rożne opinie słyszałam. Nawet o tym że ma być zima tysiąclecia, a że nienawidzę zimna już skombinowałam sobie kombinezon narciarski co by idealnie mnie ogrzał w mrozy. Amorku gratuluje autka:) Mamunia bardzo Ci współczuje tych nocek. Niektóre dzieci po prostu tak maja że zaczynają później przesypiać noce i to wcale nie oznacza że im coś dolega. Mniemy nadzieję że już niedługo porządnie się wyśpicie. Co do jedzenia w kawałkach to mój Dawidek tylko nieliczne rzeczy gryzie. Zazwyczaj obiad ma zgnieciony, na kolacje je kanapeczki więc chlebek jest pokrojony w kawałeczki bo sam nie chce gryź kanapki, owoce tez mu kroje w drobne kosteczki albo np mielę. Ale np czasami jak ma na coś ochotę to wcale mu nie przeszkadza np kiełbasa w kawałku. Zjada szybko i woła o dokładkę. Ale skoro Ciebie to tak niepokoi to może przy najbliższej wizycie porozmawiaj o tym z pediatrą. Mamaolka zabawy super, u nas sprawdzają sie zabawy gdzie Dawidek ma jakieś zadanie do wykonania. najczęściej kupujemy książeczki dla 2-3 latków i je rozwiązujemy. Jak mu się uda to się bardzo cieszy. Teatrzyki też uwielbia:) jeżeli o mnie chodzi to karm nas dalej pomysłami bo niby nawet z codziennych domowych obowiązków robię zabawę to jednak czasem nie mam pomysłu na coś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia Ja Cię strasznie przepraszam..................................tak mi głupio.przeze mnie najadłaś się tyle strachu, no bo to ja zasiałam w Tobie to ziarnko niepokoju jeśli chodzi o julcię. Cały czas trzymałam kciuki i modliłam się żeby wszystko było w porządku, ale bałam się....w sumie mnie to już pewno Bóg nie słucha, ale i tak się cieszę , że Twoje życzenie spełnił..... o sobie nie piszę, bo....szkoda gadać....byłam strasznie głupia i tu podziękowania do SAMEJDAMY - --bardzo dużo mi uświadomiłaś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nigdy nikt ani nic mną tak nie potrząsnęło jak Twoje słowa, bo popatrzyłam na całą sprawę inaczej. Amorku Tobie też dziękuję za piękne słowa w mailu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze na moment... samadamo- książeczki też u nas w obiegu. wbrew pozorom mnie też czasem pomysłów brakuje i dobze by było gdybyśmy sie nimi wymieniali. obowiązki domowe w formie zabawy pożyteczna rzecz. dokładam jeszcze te .... puzle z czterech elementów- mamy żyrafę. miś- dodatkowo można uczyć dziecka nazywania emocji. który miś jest smutny a który wesoły kiedy się smucimy itd..... oraz goki czytanie ksiązkeczek tematcznych. ostani zakupiłam "dzień dobry dobranoc" w bardzo obrazowy sposób pokazuje róznice między dniem a nocą. i kiedy słońce zakodzi olek mówi cimno- noc. doczepić zaraz można całą filozofię- co robimy gdy jest ciemno itd.....dzieckiak trochę póżniej rozumieją co znaczy jutro itp. u nas z czytaniem jest szał. tyle ile wytrwałam to 1,5 godziny i było mało... wato także pokazywać świat w naprostrzy sposób, nasłuchiwanie osgłosów, wąchanie różnych herbat i zapachów, pokazywanie sczegołów. muzycznie- słuchamy np. ojciec wrgiliusz i robimy co w piosnce. lub sama wymyślam co nalezy zobić albo naśladuje olka. jeśli coś jeszcze sobie przypomną dam znać.koniecznie chcialam to napisać by pamiętać. chyba zacznę to spisywać bo naprawdę sporo tego się w ciągu tygodnia zbiera.oczywście non stop nie wymyślam nowych zabaw. olek wstał..obiad....spacer....(wczoraj 3 godziny, zaliczylismy wszystkie place zabaw w okolicy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze i ja napisze ;) Nadia uwielbia książeczki, potrafi siedzieć ze mną godzinę i "czytać" tzn ja czytam a ona komentuje, albo dodaję do obrazków swoje historyjki, albo ja zaczynam zdanie a Nadia kończy ;) jej ulubiona o chorym kotku (z naszych czasów!!!) to co ja mówię małymi literkami to co Nadia dopowiada DUŻYMI czytamy: Pan kotek był....CHOLY i leżał w... ŁÓŻECKU i przyszedł Pan... DOTOL jak się masz... KOTKU (powinno byc koteczku hehe ale nie umie) oj źle bardzo i (i tu pytam: co wyciąga do niego?) ŁAPKĘ! hehe i tak sobie czytamy i dopowiadamy :) Puzle duże z kilku elementów. zazwyczaj ona mi podaje i mówi gdize mam położyc i ja układam robimy garaże z pudełek po butach i okrelamy klejacym papierem kolorowym rysujemy, kolorujemy budujemy z klocków. zazwyczaj ja budowałam wszelkie domki itp a Dunia sie przyglądała ale ostatnio bierze czynny udział, czyli dobudowywuje po swojemu różne dziwolągi do domków :D pomaga przy pracach domowych: uwielbia wyjmowac pranie z pralki i zanosic do pokoju, potem wiesza na suszarce ze mną. baaaaaaaaaardzo chciałaby prasować :D musze jej kupic zabawkowe żelazko i deskę ;) lubi wycierać kurz :P z mężem ma zabawy typowo ruchowe (ja mam problemy z podrzucaniem 15 kg klocka :D ) tak więc skaczą, tańczą, bujają sie, latają, budują tunele i namioty z kołdry i koców, gilgotają się, turlają itp. uszyłam jej woreczki z ryżem i grochem i chodzi po nich i podnosi paluszkami stóp. maluje sie moimi kosmetykami ;) potem musze ją myć mleczkiem do demakijażu :P bo nie schodzi inaczej :D kołowrotek do piasku i ryż (nie polecam bo dużo bałaganu) kładzenie misiów i lalek spać. przebieranie lalek itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie wstałam-troche odespałam nocke,Zosia tez sie budzi( po 4h snu!!!!),wiec skorzystam z chwili. Dzieki dziewczyny:))jakos to bedzie,nie ma wyjscia-trzeba przeczekac. Co do zabaw to Zosia wyczaiła lalki:))i chodzi z nimi,rusza ich rekoma,nogami,wyciaga smoczki z buzi i wkłada z powrotem.Tuli do siebie misie i mowi"aaaa",lubi tez swoje pozytywki-pluszaki naciagane na sznurek-co chwila jakąs niesie i mi daje,musze naciagnąc i udawac,ze np słonik zyje:))prowadzam go po stole ,a Zoska bije brawo:)) Hitem od dawna sa klamerki:))teraz sobie robi rozne kupki z nich w róznych miejscach,potem zbiera do wiaderka i tak w kółko:)) No i od wczoraj"kosi łapci"-podchodzi do mnie i klaszcze i mowi"mama aaaaa"czyli mam spiewać-ja spiewam(czytaj:ryczę), ona klaszcze:)) Dobra spadam,bo juz jeczy,pewnie głodna,bo o 12 zjadła danio tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze klocki-ma dwa rodzaje-duze z plastiku i mniejsze z drewna z literkami,nigdy nie uzywa klockow mieszanych,zawsze segreguje i np drewniane na jednej stronie,plastikowe na drugiej-nie wiem skąd jej sie to bierze z ta segregacja:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Zuzia sobie pospał2,5 godziny spi wiecej niz pare miesiecy temu :D Zuzia to sie bawi akurat tym co chce Czarek i...to są przyczepki traktorki tiry:D Uwielbia ksiazeczki:) Jak jest npo duzy i mały kotek to pokazuje ze duzy kotek to mama a mały pokazuje paluchem na siebie:D Maja takie paininko z mikrofonem i spiewa do mikrofonu:) A klamerki od prania hahahha nie daje jej ich bo rozcapirz(Ż) je i z jednego sa 2, raz mi taka akcje zrobiła ze cały komplet podwoiła:D Uwielbia mi pomagac w porzadkach....a najlepiej ona sama sprzata i jak cos jest np na fotelu, łózku itp gdzie chce usiasc to ciuchy lataja po mieszkaniu, najczesciej jak przyniose suche pranko i połoze na fotelu to pare razy było ze od nowa trzeba było sortowac a jak przylooka gdzie co chowam to i ona lata i chowa po szafkach a pozniej dzordz w swoich rzeczach znajduje majtki Czarka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze trzeba kupic jakis pojemnik na zabaki bo ten sie połamł i moga sie pokaleczyc! Wiecie ile sie nazbierało zabawek!!!Nie wiem kiedy i z kąd, swego czasu co raz sie kupowało teraz tak na okazje tylko. Nauczylismy sie 4 razy przemyslec co kupic niz za 4 tym razem kupic odpowiednia zabawke no i człowiek sie liczy z groszem! U mamy sa ze 3,4 worki i w cieple dni wysypuje ten majdan na podwórko i ciesza sie jak z nowych! W mieszkaniu w sumie nie mam duzo bo zostawiłam te do ktorych wiekowo pasuja i nadajace sie do zabawy! Czasem przynosze ze strychu wór jednoczesnie wynosze wór ktory sie im opatrzył!. A i tak najlepiej bawia sie duzymi klockami:D Kupiłamze 2 razy w worku sporo dostał czarek od syna kolezanki i prawi mu starcza na garaz z dachemgdzie sam sie miesci. Robia fotel na kułkach , mega traktory dzwigi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kochane ja dopiero teraz na moment bo dziewczynki chwilke grzecznie sie bawia :) Mamoolka - nawet nie wiesz jak mnie zawstydziłaś - ja silna i daje rade? no cos Ty pare stron temu wyłam bo mąż tydzien naburmuszony łaził :o i nie raczył powiedziec co go trapi... widac ja juz tak mam ze stwarzam pozory - zawsze odkad pamietam wszyscy mnie brali za taką twardą sztukę co to ze wszystkim zawsze da rade itd a mało kto widzial ze w srodku to ja taka krucha mala beksa jestem.. Nadal tak mam tylko moze zycie mnie juz tyle nauczyło ze umiem dać sobie ze wszystkim po swojemu rade... nie wiem czasem czy dobrze postepuje no ale tego nikt nie wie. Przyklad jak sie na ostatnich nogach w listopadzie przed urodzeniem Marty przeprowadzalismy nagle do innego domu - moja kuzynka jak to uslyszala to powiedziala no tak ! tak to moze zrobic tylko kaska :P i tak bylo ze wszystkim - z wyjazdem tutaj tez bo przeciez moi rodzice mieli genialny pomysl zebysmy Anetke u nich zosawili az sie uda znalezc prace itd... No ale nie miałam sie na ten temat rozpisywać bo nie o tym chciaam a tak mogłabym caly tydzien :o Moj mąż jest jaki jest ja sie ciesze ze nie pije nie bije i mam szczesliwszy dom (mam nadzieje) niz mialam jak byłam mała... Czasem brak mi troche czulosci jak jest szorstki czasem drazni mnie jak z dziecmi postepuje bo nie chce zeby sie go bały choc on nie wie jak to jest bac sie taty.. czasem ja jestem na siebie wsciekla ze nie umiem spokojnie zareagowac i Aneta potrafi mnie bardzo szybko z rownowagi wyprowadzic.. mowi sie ze agresja rodzi agresje.. ja nigdy nie chcialam byc dla moich dzieci taka jak mialam w domu rodzinym ale widac to ponad moje sily czasem i nieraz wychodze do ogrodka policzyc do 10 i wziasc glegoki wdech byleby nie zrobic czegos czego bede zalowala... Staram sie bardzo ale nieraz chcialabym cofnac czas jak za bardzo nakrzycze na Anetke czy dam jej kare nieadekwatna do postepku.. Czasem sie zastanawiam czy kiedys jej nie strace jak stracilam dobry kontakt z moja mama i bardzo bym tego nie chciala ale nikt z nas nie wie co życie przyniesie... Dlatego mysle ze dobrze ze trafilam na mojego Dzordza bo nikt nie rozumial mnie nigdy tak jak on i chyba udae nam sie tworzyc szczesliwy dom dla naszyc dzieci - mam taka nadzieje. No to sie pożaliłam... Dzis mam dzien niezbyt udany choc nocka super bo jak tylko wzielam paracetamoll tak pol godziny pozniej zasnelam bez bolu glowy - HURRA!! i obudzilam sie rano ;) a jak odprowadzilam Anetke do szkoly i wrocilam to juz sniadanko czekalo :) no ale pozniej zaraz trzeba bylo na badania krwi i znowu pinda mnie tak załatwila ze siniak na pol zgiecia a prosilam zeby ze srodka brala krew - ale jej wygodniej z boku - siniak bedzie ponad tydzien na bank a bol moze jutro minie bo nawet zgiac reki nie moge :o Ide do dziewcyznek dac kolacje i popisze do was cosik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bry! dzień był tak piękny, że jak tylko Dżordż wrócił z pracy to poszlismy z Dunią na rowerek ale to ciepło było złudne, bo jak tylko słońce zaszło to taki ziąb, że ręce marzły mi jak w zimie!! a małpka nas zaciągneła na plac zabaw i husiu i husiu :) (husiu to jest zjeżdżalnia :P bo huśtać sie na huśtawce to ona nie lubi :P bujnie sie 3 razy i JUŻ! hehe ale zjeżdżać by mogła pół dnia :) ) no ale dotleniła sie pod wieczór i przy myciu ząbków jej sie oczka zamykały :) eh nie chce mi sie jutro do prac isc :( trzymam sie mysli: byle do piątku! w piątek mamy 5 rocznice ślubu i z tej okazji w sobote Dżordż mnie zabiera na randkę :P :D załatwił opiekę do Nadii (jego siostra, jej syn i narzeczona syna ;) ) będzie miała wesoło :D bo narzeczoną siostrzeńca mojego Dżordża to moja córa uwielbia :D ma na imie Edyta i Duśka mówi na nią Edzia. często wykorzystuję jej sympatię do niej i np. jak Nadia nie chce założyć jakiejś bluzeczki to mówię, że to od Edzi i od razu ubiera :D :D :D tak więc sobotnie popołudnie i wieczór mamy dla siebie :) Dżordż mnie zabiera na kolację a przed kolacją ja zarezerwowałam tor kartingowy dla nas :D ponoć najnowocześniejszy w Europie zrobili u nas w lipcu :D nowe gokarty itp. :D będzie mu sie podobało :) no a w niedzielę mamy gości. pamietacie jak opowiadałam o znajomych z pracy Dżordża co im sie córeczka z zespołem Downa urodziła? będzie miała teraz jakieś 8 mscy i przyjadą do nas we trójkę. musze coś dobrego do jedzonka przygotować :) macie pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Tak mi dzisiaj zle :( Mamy rocznice slubu i co... rano sie pozarlismy tak ze szkoda gadac a o 11 Dzordz pojechal do pracy i wroci po 11 :( przeryczalam pol dnia do tego poklocilam sie z kolezanka bo jej napisalam ze mi smutno a ta do mnie ze inni maja gorzej i ze ja nie moge miec zlego dnia bo inni maja gorzej i ze przesadzam... powiedzialam jej zeby sie na siebie popatrzyla i po sprawie ... Kubal dopiero dostal butle i chyba spi bo taka cisza... zrobilam mu dzisiaj pyszne omlety tzn razem robilismy bo on ubijal bialko :) on uwielbia mikserem krecic :) Moj kochany kucharz... Dzisiaj rano byl tak okropny ale doszlam do wniosku ze to nie on jest zlym dzieckiem tylko ja zla matka... Nie potrafie sie nim dobrze zajac i dlatego on taki jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izu - nie mozesz tak pisac tule mocno kochana czasem poprostu jak mamy zly dzien do dzieci nei mamy cierpliwosci i normalnie by Cie to nie ruszylo a ze humor blee to zwalasz ze jestes złą matka :o NIE WOLNO CI TAK MOWIC MYSLEC ANI PISAC!!!! rozumiesz? 🌼 z dzordzem moze poprawi sie jak wroci z pracy? moze Cie zaskoczy? Chlopy sa straaasznie skomplikowane :( Meaaa - heheh ja to moge czytac o nadii i czytac i mi sie nie znudzi - tobie tez nie za kilka lat ;) no i super taka rocznica oby humorek dopisywal i pogoda nadal bo az tryskasz radoscia :) Ide przeczytac aneci bajke i wroce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kessi też sie uchachałam z tematu i wpisów! Nocka nawet nawet nie liczac ze od 3 z połtorej godzinki nie mogłam spaci Zuzia tez , wziełam ja do siebie i zesmy sie ta obie wierciły nałozku, gdy zasneła Czarus zaczał kasłac, kaszel juz taki odkrztusny wiec bedzie teraz tylko lepiej! Jejku jak moje zobacza plac zabaw to czesto brakuje mi pomysłów zeby zakonczyly zabawe albo zeby tam dzis nie isc:) O 7,30 tylko 3stopnie na plusie brrrry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc U nas nocka lepsza,choc mała od 2 do 3 marudziła.Dałam jej wieczorem czopek. Babeczko u nas tez zimno jak diabli:((,a mamy isc pierwszy raz do klubu malucha. Rano zadzwoniła moja tesciowa,ze ta kolezanka z mojego miasta,ktora była w autokarze z tej tragedii pod Berlinem zmarła wczoraj:((Miala 35 lat,męza i 8 letniego synka:((nawet sobie nie wyobrażam bólu,jaki czuje jej rodzina....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Napiszę tylko krótko, co u mnie, bo czasu ostatnio brak. My już po wakacjach, niestety nie udało mi się na nich wypocząć, bo Krzyś miał intensywną fazę "mama" i tata nie mógł go ani za rękę wziąć na spacerze, ani nakarmić, ani nawet za przeproszeniem tyłka podetrzeć. Więc wciąż na najwyższych obrotach. A ciąża mnie bardzo męczyła, wciąż chciało mi się spać, nie miałam sił kompletnie na nic, chodziłam spać o 22, a reszta ekipy sobie imprezowała przy winku do późnej nocy. No nic, kiedyś sobie odbiję ;) Teraz siedzę w domku i tłumaczę na ile siły pozwolą, po południu zajmuję się Krzysiem i domem, a jak go położymy spać to zaraz potem ja sama też padam. Niech się skończy ten pierwszy trymestr, bo jestem nie do życia! Wczoraj byłam na USG, widziałam bijące serduszko, a dzidzia pomachała mi rączką. Przesłodkie wrażenie! Z dzidzią wszystko ok, moje wyniki w normie, więc odetchnęłam z ulgą. Przepraszam że się nie odzywam, jakoś mi brak weny i do tego jeszcze to koszmarne zmęczenie. Pozdrawiam was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik witaj:))szkoda,ze na urlopie nie wypoczęłaś:((,ale kochana tak szybko nie bedziesz miała chyba okazji;-))Dobrze,ze z dzidzia ok:)) Zosia zasypia,ale cos opornie jej to idzie,obiad wstawiony,łazienka sprzątnieta i luzik:)) Ciekawe jak nasza Szarotka i Wredna Kasia? Dawno tez Kefirka nie było:((I Ewci:(( Izu przykro mi,ze w Wasza rocznice tak wyszło:((i z koleżanką tez...tule Cie mocno. Pia jak noga Julki?nadal boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejooo tylko sie witam zapracowana... szykuje nam sie kontrola ze skarbowego i kompletuje dokumenty itd... pełne ręce roboty ;) Duśka dziś w nocy troche kaszlała, eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×