Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Edytko, jego smsa OLEJ. a zobaczysz jak szybko przyśle kolejnego jeszcze głupszego. jego syf życiowy też olej. chroń syna przed tym gnojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego pani, ja to wszystko wiem i juz o nim nie mysle powaznie , ale .... mysle o takiej malej, slodkiej zemscie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic jeszcze, ale wiesz on chce zebysmy pozostali w dobrych kontaktach. Ma mi malowac pokoj synka teraz p os wietach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On chce.... a co Cię to obchodzi co on chce? Ty chciałaś mieć normalną rodzinę z nim.. i co? NIE ODPISUJ DOBRZE RADZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje ze masz racje, po tym co wiem teraz .. ale dlaczego nie odpisac na zwyklego smsa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo musisz się od tego odciąć i normalnie stanąć na nogi.jak sobie znajdziesz faceta życia to wtedy możesz temu na głupie smsy odpisywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki pogoda u mnie beznadziejna ale zaraz spotkam z moim wiec bedzie fajnie ...pozdrawiam was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeo pani
Powodzenia Asenatko! U mnie leje, może u Ciebie też! :) może schroniliście sie pod kołderką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
ja wrocilam z malej wycieczki.. w sumie 200 km w obie strony :P jestem wyjebana, mowiac dosadnie. ;] i pogoda tez dodupna-pochmurno i ble. i znow tesknie za moim. zeby za nim nie tesknic, musialabym chyba z nim byc 24/7. glupia jestem, wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
dlaczego tak jest, ze chwile z nim spedzone to jak jedna minuta, a czas ktory mnie dzieli do spotkania z nim znow, to dziesiatki godzin:( ohhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotykam się z nim jutro.. nie mówił gdzie ale wieczorem więc myślę że u niego... hmm... będę musiala sie bardzo powstrzymywać żeby do niczego nie doszlo z mojej inicjatywy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
nie lubie czegos takiego, kiedy musze sie powstrzymywac w obecnosci faceta przed czyms, dla mnie to takie nienaturalne. podziwiam Cie Jego Pani za Twoja determinacje. ja bym sobie pewnie odpuscila juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... wątpię. jak się baba zakocha to nie odpuści :o wiesz chcę się powstrzymywać, pewnie będzie troche zdziwiony, bo tak to zawsze coś zaczynałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
ja raz tak odpuscilam i facet wcale za mna nie latal. po czasie dopiero sie "obudzil" ale i tak jedyne co chcial to seks byl.. :p wiec zal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
ech nikogo nie ma, a mnie tu na zwierzenia zebralo.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
Jego Pani>> nie wiem czy go zaskoczy, czy nie, wszystko zalezy od tego jak i czy mu zalezy jeszcze na tym zwiazku.. wszystko sie okaze jak sie spotkacie. trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ;] jemu zależy, zachowuje się tak jak zawsze. Kurna no nie wiem czemu nikogo nie ma ;( :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! ja sie z moim nie widzialam, bo odwolal spotkanie:o najgorsze jest to, ze napisalam smsa, bo nie moglam sie powstrzymac. Oj u mnie sie chrzani na calej linii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasti, napisanie smsa będąc w związku to nie tragedia :P a czemu odwołał? :o kiedy sie zobaczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze nie;) ale ilez mozna:O Odwolal bo musial, a kiedy to nie mam pojecia, mam jakies dziwne przeczucia co do tego wsyztskiego. A Ty jak sie czujesz przed spotkaniem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ASENATKO! :) Jak było? ja jutro... ciekawa jestem jego zachowania, czy choć trochę czułości będzie. ale nie zaprosil mnie do siebie. tylko nie podał innego miejsca i wieczór. wiec chyba jutro wyślę mu smsa z pytaniem gdzie się spotykamy? co myślicie? pisać czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nieskładnie napisane ;] chodzi o to że nie powiedział gdzie się spotykamy. nie byłam u niego 2 miesiące... myślę że to najważniejszy dla mnie wyznacznik że nie powinnam pchać mu się do łózka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj kochana:) Bylo super no i dużo czułości no w sumie tydzień się nie widzielismy porozmawialismy szczerze i wszystko idzie w dobrym kierunku z czego bardzo sie ciesze chociaż i tak życie pokaże jak będzie ale na dzien dzisiejszy zadowolona jestem za tydzien mamy isc na impreze a dawno razem nie byliśmy. Dodam ze dzis się super odszczeliłam ubrałam sexi rajstopy mini ( czego nie za bardzo lubie ) i oszalal z wrażenia a oto mi chodzilo :P Mysle ze zapytac możesz gdzie sie spotkacie przeciez tego nie sprecyzował ja bym osobiscie tez napisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc :) U mnie też cisza. 3 dni? jakoś tak. Miałam precyzować, kiedy się widzimy na gg, dzisiaj w nocy czy jutro z rana. Ale tak długo się zastanawiałam, na komórce 0.00.- że dupa :D Dzisiaj się nie pojawił. Zobaczę czy jutro będzie. Bez tragedii. Ale mógł by wpaść po rozum do głowy ;) Tylko mam podobnie chyba jak Brunetka. Sama nie wiem czego chcę... czy mi go brakuje aż tak mocno by się starać czy nie. No nie wiem. Raz tak, raz siak. Tyle czasu go nie widzę. Dopóki wiem, że jesteśmy razem odczuwam spokój i nie chce mi się zabiegać o nic. Ciekawe co by było gdyby ktoś z nas powiedział THE END. Co wtedy... Nurtuje mnie to czasem. Nie czuję się przez to 100% szczera z nim. Pomijając fakt, że martwi mnie to iż być może on gada pięknie, a myśli ma podobne. Chciałabym w końcu się tego dowiedzieć. A nie dowiem się, spotykając go raz na ruski rok. I na pewno nie dowiem się tego fascynując się innymi mężczyznami :-P **** Muszę się zwierzyć z tego... bo mnie to zjada czasami. Kiedy on odjechał, (tzn zaczęło się to wcześniej ale apogeum było wtedy) musiałam walczyć z czymś podobnym do hmmm.. zakochania? Coś w tym stylu. Pewien chłopak śnił mi się ciągle tak miło. Dla przekory.. moje sny z moim obecnym zazwyczaj (99%) były koszmarne >:-/ Nie wiem czemu, sny to takie niby nic ale oddziaływały na moje samopoczucie niemal cały dzień. Mój we snach albo mnie zdradzał albo traktował jak śmiecia a ja w nich byłam jak ostatnia szmata! A z tamtym ... oh, oh i oh. Nic wielkiego, niewielkie gesty, piękna sceneria i w zasadzie nic poza tym, nic znaczącego ale były tak radosne, że chałapa mi się dzień cały śmiała. Później dosłownie musiałam się bić w głowę jakie niedorzeczności przychodzą mi do niej. I te piękne zapomnienia fantazyjne musiałam mocno dusić, skręcać im kark racjonalizmem. Gdyby to był ktoś obcy nie przejmowałabym się. Przeszło by mi. Było by to tylko miłym bujaniem w obłokach, czymś w rekompensacie za rutynę. Ale tego chłopaka poznałam razem z moim... są przyjaciółmi. Debilne myśli, przez nie musiałam koronować się "idiotką roku" :) To nie fair! Do tej pory samo przychodzi, ale macham wtedy głową szybko w prawo i lewo i wyrzucam te idiotyzmy z głowy. Wszystko przez nadinterpretacje. I przez to, że on sam nie wiedząc o tym dokonał na mnie rewolucji... wyciągnął mnie z depresji. Sprowokował mój uśmiech. On naprawdę nic nie zrobił. NIC! A jednak tak wiele. Przez to właśnie... o mało się nie zakochałam. Wiecie jak ciężko było mi to z siebie wyrzucać? Strzepywać jak paprochy ze swetra? Teraz lepiej już... Pogodziłam się ze swoim debilizmem. I z tym, że jest dla mnie nieosiągalny. I że jeśli cokolwiek zrobił dla mnie, to z sympatii i z tego, że jest dobrym człowiekiem. Ale kurczę, chciałam się Wam opowiedzieć jak on to zrobił. Śmiejcie się! Możecie tak samo jak moja przyjaciółka popukać mnie w czółko, ale opowiem Wam :) Otóż ja i mój przyjechaliśmy latem na urlop do rodzimego miasta. Przyjechałam w złym nastroju. On mnie zawodził i nie tylko. Działy się okropne rzeczy. Związek nie tyle wisiał na włosku ile się zastanawiałam co w ogóle ja w nim robię. Czy takie rzeczy można sobie wybaczyć? I wątpiłam mocno w to, że on mnie kocha. Ale trwałam. Wakacje były zaplanowane, a ja wymęczona pracą i stresem oraz wydarzeniami w związku pragnęłam odpocząć. Przyjaciele zorganizowali imprezę z grillem. Wszyscy spoko humory. Starałam się nie dać po sobie poznać, że coś ze mną nie teges ale też nie umiem udawać. Dlatego siedziałam przygaszona. W pewnym momencie ten kolega położył na stoliku talerz. Tak popatrzyłam na niego. I co zobaczyłam? :) :-/ On zrobił coś dobrego dla mnie. Teraz ja mu życzę wszelkiej pomyślności, aby mu się wiodło. Tzn zawsze mu życzyłam tego ale teraz jeszcze mocniej. By odnalazł swoją połówkę. I by był po prostu szczęśliwy. A ja sobie nie chcę już nic więcej roić. Nawet się tak na serio nie zakochałam!!! A taki bałagan w głowie zdążyłam sobie zrobić :D Ale to też jego wina ;) Jakby nie było. Ojojoj... tak mało magii czułam w życiu a tamto było i jest... dla mnie magią, paczką bożą. Która zmusza mnie do pokory. Ot, co!!! Przepraszam zaś za lekturę nie do zniesienia, ale późno a mnie się zebrało. Pech no. Może mnie dzisiaj trzaśnie piorun ;-P a co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przedostatni akapit się pokiełbasił totalnie :( Wyżarło środek, dobre kilka akapitów. Nie wiem jakim cudem wrrrrrrrr... Chciałam wkleić, zapisałam sobie, jeśli ktoś chciałby poczytać, mogę wkleić. Ale pomyślałam sobie, że może nie bez powodu wyżarło te... hmmm... informacje :) Psikus Boży czy demoniczny? Całość trzyma się całkowicie kupy. Ale istotna opowieść uleciała >:-/ Czyżby mógłby tu zaglądać i się dowiedzieć??? :D Jak myślicie??? Opatrzność chroni mnie przed kompromitacją czy co? Czy mam to dla siebie zachować? Sama już nie wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam się zwierzyć łeee... I nie mogę :) Widzicie jaka to głupia sprawa. Hehe... albo kafeteria chroni wasze oczy albo moje dupsko albo nie wiem co :D To tak jakbyście napisały 123456789 i wysłały to a zostało przyjęte 1239. Ale bezsens. Ale cóż... :) Może to nie miejsce na takie rzeczy hehehe. Udziela mi się chyba samotność i bardzo późna pora. Wybaczcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jestem confused teraz na maksa!!!! Boziulku mój kochany! Ratunku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×