Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość czekolada______________
hehe bedziesz jedną ręką jemu obciągać a drugą krowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada______________
a tamta co? poszła więziennictwo studiować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ręką obciągasz ...no no :) bynajmniej ręką :D co najmniej masz zatwardzenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekolada a Twoim zdaniem jak powinnam rozmawiać o seksie z partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studiować bez matury młotku? ni ni ni :D postudiuję sobie stopnie frustracji żeby ci jakoś pomóc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczzegoo too tak boli
Czesc dziewzczyny.Z moim bylym nie mam juz zadnego kontakt.W koncu dal sobie spokoj.A ja kilka dni temu przez neta poznalam faceta z mojego miasta.WymiaNa fotek.Ja mu sie podobam on mi.Fajnie nam sie rozmawia.Chce sie umowic na spotkanie.Mowimy o spacerze we 3.Bo ja ide z corcia ale mu to nie przeszkadza ze mam dziecko.Ciesze sie.Mam mu jutro dac odpowiedz czy spotkamy sie w sobote i pojdziemy na spacer.A co wy o tym sadzicie.Czy nie za szybko na jkaies spotkania?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada______________
młotku dałeś sie podpuścić, oj głupiaś ty głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurna... im dłużej o tym myślę wszystkim tym mniejszy sens widze w moim związku :( wyć się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada______________
gadać na pewno nie, wszystko tylko nie gadaj z nim o tym jeśli nie chcesz końca, odsuń się raczej, daj mu zatęsknić, nawet jak bedzie chciał to go przetrzymaj jeśli zdołasz i serio mówię, poflirtuj z jakimś innym panem, lepiej Ci sie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no myslę że masz rację. gadka na ten temat jest bez sensu... przecież ta rozmowa nie sprawi że nagle zacznie mnie pragnąć... a będzie czuł presję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studia... ale to w swoim czasie, jak to prałat rzecze: co się odwlecze to nie uciecze. I mi w to graj :D Trululu... nanana :D jejeje :P Mam czas na chilout :D i się bardzo cieszę :D Czeko czeko czeko lada :D lada ada da a A-a-A-a-A!!! Syn-ko-pa acha syn kopa ci da da da da... a Czeko da oj da da da krowie da bo krowa ma kutasa, prawda czeko? Nawet więcej... ma kutaski :D prawda łosiu? :D Niepotrzebny kochanek... tyle fiutów w jednym miejscu :D Szczęściara :D Który osobnik płci męskiej dał się podpuścić tobie Czeczko? Ta twoja krowa... oh jo. Głupi krowa GŁUPI krowa :D na prawdę straśnie GŁUPI KROWAS. I poszedł z tobą ten głupi krowa na te ŁONKE zesraną na czekoladowo i mu obciągałaś kutaski ręką. Ale się dał wyruchać. Nieuwierzitelne wręcz. Pozazdrościć :D Piękne masz życie. Nie to co my... same problemy. A ty taka cwana, krowego dymałaś. Kto by tak nie chciał :) No chyba tylko taki debil jak ja :D Dobra. Tylko w moich rejonach skumają o co chodzi. Bo my tu mamy taki klimat, że jesteśmy w stanie wszystko skumać :) I wiem co może sobie co niektóra pomyśleć bo obcuję z ludźmi z różnym zakresem dystansu do siebie i do życia :) I wiem, że niektórzy biorą wszystko serio... Sorry :D Swojego stylu bycia nie zmienię. Lubię się wygłupiać i sram na opinie :) ****** Dlaczego---> Dokładnie. Żyj i szalej Coś Ci się od życia należy. ***** Nawiasem mówiąc to każdej z nas się należy coś od życia. Podobno jest taki hormon przywiązania-oksytocyna. Kobiety mają go podobno sporo a mężczyźni niewiele. Może dlatego są szczęśliwsi od nas :) Nie przywiązują się, nie jest im żal. Znajdzie się coś lepszego to korzystają. Generalizacja biologiczna tym razem. Oni działają a my analizujemy. Fucking hell. ***** J.P. to powiedz prosto z mostu że chcesz gdzie indziej poszukać szczęścia. Może warto... może tym razem wyjdzie lepiej niż z poprzednim :O Jest problem to trzeba uciekać. A jak. Kto umie niech będzie egoistą. To zdrowe. Wiadomo, że ja doradzę rozmowę. Ale ta rozmowa może odbyć się nawet po kolejnej zdradzie, czemu nie. Albo nie gadajcie w ogóle. Róbta co chceta. Przecież to wasze życie i zawsze będzie posrane bo problemy nagle nie znikną. Taki świat. Ale myśl o kolejnych miłych pierwszych fazach jest kusząca :) Można tak przeżyć od zakochania do zakochania. Każdy inaczej miłość definiuje. A może to nie ta miłość wcale... Sama dużo myślę o tym czy się z kimś nie umówić. hem hem hem... prędko się nie zdecyduję na pewno bo hamulce robią swoje. Na wszystko przyjdzie czas. Nie będę nikogo szukać na siłę. A ja muszę porozmawiać wpierw z moim. I w pn będę na widzeniu sama :D w końcu. I co sobie z rozmowy wyniosę to moje. Mam nadzieję, że będziemy rzeczywiście rozmawiać a nie wywierać na sobie presję czy robić sobie wyrzuty. Jestem cholernie ciekawa co mi powie. Brakuje mi czasem tego gałgana :) I wiem, że jak mówię do niego jak do człowieka to potrafi zrobić to samo. Kocham, ale też nie chcę żyć w ciągłym zawieszeniu. Mogę kochać na odległość a swoje życie poprowadzić na nowo. Eh... :) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada______
nie wiedziałam że w psychiatryku mają internet, no no. A niby takie ciężkie czasy dla służby zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK podziel się zielskiem
JA TEZ CHCE TO PALIC i miec takie jazdyyyy jak TY :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec i ja cos powiem;) Gadka na temat seksu nie jest beznadziejna. Kuzwa moze i ja jestem egoistka, ale naprawde mylse, ze zapytanie o to i wyjasnienie sobie wszytskiego nie jest niczym zlym. Ty tez masz potrzeby!! A takie czekanie moze sie przeciagnac i bedziesz czekac i czekac, i czekac i bedziesz coraz bardziej sfrustrowana. Oczywiscie ja nie mam na mysli rozmowy pod tytulem: musisz mnie zaspokoic;) tylko chodzi mi o to zebys zasygnalizowala, ze tego potrzebujesz. Do jasnej anielki przeciz to Twoj chlop! NIe moze tak sie zachowywac:o nie przez tyle czasu:O A on tylko mowi zebys czekala:O Nie dosc sie naczekalas? Bez sensu... Ludzie na wlasne zyczenie przyczyniaja sie do zdrady. Ja sie wczoraj spotkalam z parasolka:classic_cool: eh... chyba sie zauraczam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :P kończąc temat seksu z moim cieciem: On doskonale wie że ja mam potrzeby, ale zablokowal się przez to że go "przyduszałam" ;) w necie myśle że znalazłm wyczerpującą odpowiedź (tekst wzięty z innego forum - ktoś miał podobny problem i ktoś mu odpisał następująco:) Przygotowując się do nowego sezonu wpadłam na książkę "Marsjanie i Wenusjanki w sypialni" Johna Gray'a. I jest tam taki rozdzialik "Gdy kobieta pragnie więcej seksu". Trochę na temat, trochę nie, ale cytuję: Kiedy mężczyzna nie inicjuje seksu, onieważ obawia się, że może zostać odprawiony z kwitkiem, musi czekać na partnerkę. Musząc czekać na inicjatywę partnerki traci pożądanie i nawet nie wie dlaczego. Kiedy tak się zdarzy, wahadło wychyla się w drugą stronę - on pragnie seksu mniej niż ona. Zdarza się, że kobieta wpada wówczas w lekką panikę. Zaczyna tęsknić do zbliżeń i bardziej ich pragnie. Jednak im bardziej ona pragnie się kochać, tym bardziej mężczyzna traci pożądanie. Większe pożądanie partnerki staje się dla mężczyzny znakiem, że on nie staje na wysokości zadania. Resztka pożądania, którą mężczyzna jeszcze czuje, szybko znika. Seks to delikatna kwestia równowagi, a mężczyźni bardziej niż kobiety są podatni na jej zachwianie. Jeśli mężczyzna pragnie seksu bardziej niż kobieta i potrafi cierpliwie i wytrwale go inicjować, stopniowo zdobędzie kobietę, a ona bęzie chciała z nim współżyć. Kiedy kobieta bardziej pragnie seksu niż mężczyzna i okazuje mu swoje niezadowolenie, mężczyzna rzeczywiście może czuć się urażony. Tak jakby był zobowiązany do odbycia stosunku i musiał dla niej "zagrać". Kobiety już zrozumiały, jak negatywny wpływ może wywierać presja na "granie". U mżęczyzn skutki tej presji są dziesięciokrotnie większe. Mężczyzna nie może udawać, że jest pobudzony, tak jak może to robić kobieta. Jeśli nie ma erekcji, to znak, że nic z tego nie będzie. Kobieta może łatwo ukryć brak podniecenia i udawać, że wszystko jest w porządku. Mężczyzna zaś tego zrobić nie może. Zwiększona wrażliwość sprawia, że dla mężczyzny presja jest bardziej dojmująca. Może ona przeszkodzić mu w uzyskaniu pobudzenia. Jeśli czuje, że musi "grać" albo mieć erekcję, nic, ale to naprawdę nic nie dzieje się w jego dolnych partiach. Co ona może zrobić, kiedy on nie ma nastroju? Wiele par w takiej sytuacji po porstu rezygnuje. Kobieta wyczuwa zakłopotanie partnera i wycofuje się. Nie wie, jak się zachować. Jeśli podejmuje rozmowę na ten temat, on czuje, że go obwinia, jeśli sama zaczyna działać, on okazuje zmęczenie albo brak nastroju." Potem jest długi opis sytuacji pewnej pary, w której mężczyznę zaczęła męczyć inicjatywa kobiety, bo nigdy wcześniej nie spotkał kobiety, która by chciała kochać się częściej niż on. Najpierw nie odmawiał, ale seks przestał sprawiać mu przyjemność, a aż w końcu postanowił, że odmówi następnym razem. Kiedy wieczorem partnerka zaczęła gładzić go po udach przed telewizorem, powiedział, że jest ogromnie zmęczony i zaproponował, żeby poszła do sypialni i zaczęła sama, a on potem dołączy. Zapomniał o tym siedząc przed tv, ale ona po około 45 minutach cicho zawołała "Jestem gotowa". To go rozbudziło, w dwie minuty doprowadził ją do orgazmu, a zaraz potem też szczytował. Autor tłumaczy, że wszystko dzięki temu, że nie musiał grać. I że partnerka zamiast żywić urazę, że on nie ma nastroju postawiła sama siebie zaspokoić czyli wzięła odpowiedzialność za własną przyjemność. Gray pisze dalej: "Jeśli mężczyzna jest zmęczony i nie ma nastroju na seks, a kobieta zachowuje się tak, jakby wszystko było w porządku, on naprawdę doceni jej akceptację. W przeciwnym razie mężczyzna może zacząć czuć presję, by się "spisywał". Jeśli ona pragnie seksu, a on nie ma nastroju i zasypia, partnerka może po prostu położyć się do łóżka i zacząć się zmysłowo pieścić i masturbować." a potem wlączyć w miłosną grę przebudzonego mężczyznę. Albo można też inicjować seks metodą pośrednią i wysyłać różne sygnały erotyczne. Wtedy nawet jeśli mężczyzna nie ma ochoty, może w milczeniu pokonać wszelkie opory i być może się rozbudzić. I tu następje lista czarnych koronek, podwiązek, perfum i innych." Poza tym nie wolno pytać bezpośrednio po odmowie: Co się stało? Już nie chcesz się ze mną kochać? Zawsze miałeś ochotę na seks. Myślisz, że jestem gruba? Czy jeszcze Ci się podobam? Już Cię nie podniecam? Czy jeszcze mnie kochasz? Może powinniśmy o tym porozmawiać? Może potrzebna jest nam jakaś pomoc? Czy jeszcze kiedykolwiek będziemy się kochać? Tak patrzyłeś na inne kobiety dziś wieczorem. Już nie chcesz być ze mną? Wolałbyś być z inną? Czy ja Cię czymś uraziłam? Dlaczego nie chcesz się kochać? O co chodzi, czy coś się stało? Autor radzi, żeby w momencie kiedy my się rozbieramy a on się odwraca - zareagować tak jakby się nic nie stało. I na koniec autor pisze, że mężczyźni często nie zdają sobie z tego sprawy, ale kiedy kobieta za zcęsto przejmuje inicjatywę, on może w efekcie staje się bierny. " Kiedy kobieta czuje się zobowiązana do inicjowania współżycia, mężczyzna ma coraz mniejszą motywację. Kiedy partnerka przejawia większą "męskość", on przesuwa się ku pierwiastkowi biernej kobiecości. Wskutek tej nierównowagi powoli następuje erozja namiętności w małżeństwie. Przeważnie mężczyzna w ogóle nie wie, gdzie się podziały jego namiętne uczucia dla partnerki, i może nawet błędnie zakładać, że ona już go nie pociąga. Kiedy kobieta inicjuje seks metodą pośrednią, partner może odnaleźć swoją męskość, a wraz z nią pożądanie i chęć zapraszania partnerki do seksu." No i na koniec stwierdzenie, że nie ma problemu kiedy kobieta inicjuje seks raz po raz, problem jest wtedy, gdy inicjuje go za każdym razem. I morał: "Zamiast sama rozpoczynać współżycie, kobieta może koncentrować się na zasygnalizowaniu mężczyźnie, że może obez obaw inicjować seks"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D ale to może być prawda, fajnie że przeczytałaś lub przeleciałaś wzrokiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
witajcie. moj byly do mnie wczoraj napisal... najpierw zapytal czy moze napisac do mnie:) bo ze po tym co ostatnio napisalam to nie wie caly czas o tym mysli i to mu nie daje spokoju. pozniej przyznal racje ze jego wiadomosci byly schematyczne i ciagle te same. ale ze po prostu chce wiedziec co u mnie. ze mysli ze czasami to ja chce pogadac a ja na to ze od pogaduszek to ja mam przyjaciolki ktore zawsze sa przy mnie... pozniej mu napisalam ze sie zmienilam a on ze wolal mnie taka jak kiedys ciepla kobieca taka perelka jak na mnie mowil. a ja ze wtedy kiedy ja bylam perelka to on tez byl kochajacym facetem. i ze moze tylko dla niego jestem oschla i zimna bo inni nie narzekaja. a on ze no tak dla niego chyba najbardziej i ze zasluzyl. ja potwierdzilam ze tak zasluzyl w 100%. powiedzial ze nie traktuje go jak przyjaciela i wiele osob ma go gdzies... powiedzialam zeby sie zastawnowil bo pewnie przez niego ludzie maja go gdzies... przez jego zachownanie i decyzje... napisalam mu jeszcze ze ktos powiedzial ze 1 westchnienie milosci to 1 westchnienie rozumu i ze mi ten rozum powrocil albo przynajmniej powraca i ze to normalna reakcja i automatycznie zmienia sie moj stosunek do niego... i co ochrzanilam go wczesniej i po kilku dniach napisal. bardzo szybko bo tego sie nie spodziewalam... a dzis impreza:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! chwile poczytalam wasz topik, ale raczej jego poczatki niz to co sie dziejej teraz i kilka waszych opowiesci byla bardzo podobna do moich z przeszlosci. facet mowil, ze kocha ale musi przemyslec, ze potrzebuje czasu. ze czuje sie przytloczony, ze zwiazek idzie za szybko/za wolno. podobnie jak wy czekalam, albo swirowalam, roznie to bywalo, a ze dziecmi nie bylismy bo oboje konczylismy studia, jak mu sie takie chocki w glowie zaczely to takie :zabawy" byly meczace. po tych okresach na stwierdzenie co tak na prawde do siebie czujemy zareczylismy sie, a po 3 miesiacach od zareczyn rozstalismy sie. co ciekawe rozstanie wyszlo z mojej strony. w kolejny zwiazek wdalam sie bez uczuc, bylam zbyt wypalona poprzednim, facet sie staral, stawal na glowie by bylo mi dobrze, a gdy za bardzo mnie przytlaczal albo robil mi sceny to powiedzialam "ZE POTRZEBUJE CZASU BY ZASTANOWIC SIE CO DALEJ". w chwili w ktorej to mowilam nie skojarzylam, ze tak wlasnie mowil do mnie ex. dopiero po kilku dniach do mnie dotarlo, ze nie zalezalo mi na rozwiazaniu problemu, chcialam odpoczac od ciaglego marudzenia a pozniej wrocic do tego co bylo z tym, ze na moich warunkach... zwiazek ten zakonczylam dosc szybko stwierdzajac ze bawienie sie czyimis uczuciami nie jest ok, zwlaszcza ze wiedzialam jak smakuje ta zabawa z drugiej strony. teraz jestem juz mezatka i mimo, ze mam czasami ochote zabic swojego faceta to nigdy nie chcialam czasu by zastanowic sie co dalej, wole na spokojnie porozmawiac i rozwiazac sprawe. dziewczyny, faceci gdy im zalezy to stana na glowie by z wami byc. bardzo dobrze pokazuje to film ktory kiedys ogladalam - Kobiety pragną bardziej (He's Just Not That Into You). polecam kazdej z was obejrzenie go. jednym polepszy samopoczucie innym niestety pogorszy, ale jest w nim bardzo duzo prawdy o nas i o facetach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ho :) Nikt tutaj za mną nie tęskni :P Pfff nie to nie :D Kochana Kamilko, trochę martwi mnie fakt abstynencji Twojego facecika, rozmawiałam nawet na ten temat z moim J. W końcu jest facetem, facet faceta rozumie. Powiedział mi, że moje jest gejem? Heh, no cóż, mało przydatna ta jego rada chyba. Piszesz o blokadzie, ale cholera.. strasznie długa ta blokada.. ja bym zapytała. I prosiła o szczerą odpowiedź. Chyba lepiej znać najgorszą prawdę niż żyć w kłamstwie czy złudzeniach? Rozmawiałaś z nim o tym? Myślę, że to już naprawdę konieczne. To już te czas. Nie odkładaj tego na później, nie sugeruj się poradnikami, bo one zawierają uogólnione rady. A przecież zarówno Ty, jak i Twój pan jesteście jednostkami odrębnymi. Należy też wziąć pod uwagę fakt, że każdy mężczyzna (i każda kobieta) są inni. Po prostu różni. To, że facet nie staje na głowie i nie klaska rzęsami nie oznacza, że mu nie zależy na kobiecie!! Kiedyś tak myślałam, ale wybijam to sobie z głowy!! To dziecinna głupota rodem z rubryki dojrzewanie w bravo. Miałam jednego takiego co na głowie stawał i wcale nie było to dla mnie jakieś super. Wręcz zmęczona tym byłam. Mój pierwszy chłopak był po pierwsze dużo starszy, rzeczowo i konkretnie podchodził do związku, ale ja byłam zbyt głupim dzieckiem, żeby to docenić. J. jest podobny. Nie ulega emocjom, gdy trzeba jest konkretny, gdy sytuacja pozwala daje sobie więcej luzu no i jest ok. Nie wpada w histerie, jest po prostu trzeźwy emocjonalnie. To kobiety są rozchwiane, a nie można mieszać tych dwóch światów, bo facet ma być facetem, a kobieta - kobietą. Ostatnio między nami jest ok. Co zauważyłam? -być sobą -rozmowa -zapewniać o uczuciu, ale nie być w tym nachalnym -wszystko przyjmować "na klatę" bez zbędnej analizy i myśli "co będzie jeżeli" - gdy "jeżeli" nastąpi wtedy się dowiemy -dwa razy myśleć, zanim się coś palnie (tu trzeba włożyć więcej wysiłku, jeżeli ma się porywczy charakter) -doceniać faceta, nawet jeżeli nie jest idealnie -dawać mu poczucie bezpieczeństwa i stabilności, nie sprowadzać kłótni o byle co rozstania -w ogóle unikać kłótni o źle odłożoną książkę, w czym my-kobiety-jesteśmy mistrzyniami -mówić co nas boli, ale nie powtarzać tego w nieskończoność -wygadać się i już więcej nie wspominać o tym, wbrew pozorom faceci też myślą i nawet jeżeli od razu nie widać ich reakcji następnym razem dwa razy pomyślą biorąc przy tym pod uwagę nasze zdanie. Serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Werdiana, wiem, ze tak jest, w koncu sama tak mialam :classic_cool: Ale mi chodzi o cos innego, mysle, ze np zdradzajacy facet i owszem zapewnia o milosci, ale nie mowi: czekaj na mnie... Dla mnie to roznica, w ogole to trudny temat, a ja nie chce do tego wracac bo tylko sobie poprzypominam niepotrzebnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeko i tym podobni. Kupcie sobie i zapalcie. I zobaczycie że nic to wam nie da :D Mój pali to ja jestem narkomanką. Mój poszedł siedzieć to ja jestem kryminalistką. :D No no :) Daleko idące wnioski ale myślcie co chcecie :) W dupie to mam. Macie prawo żyć w błędzie :D http://www.youtube.com/watch?v=51Sr9_Lxgis&feature=related Artykuł J.P. to taka sieczka naprowadzająca do jedynych słusznych wniosków. Wnioskuję z tego, że facet jest idiotą i tak trzeba go traktować. Wedle wytycznych jak z dzieckiem autystycznym. To mówić tamtego nie. Czyli sztuka manipulacji związkowej. Kto ma na to siłę i ochotę niech się tym bawi. Dla mnie to za trudne do opanowania :) Brunetko,właśnie miałam o Ciebie pytać. I mądrze piszesz :) Naturalność to podstawa, bycie sobą najważniejsze, traktowanie siebie wzajemnie jak ludzi nie zabawki czy dzieci z niedorozwojem. Podpisuję się obiema łapkami. Prostsze to od gierek. Werko. też uwielbiam wieś. Pierwsze lata dzieciństwa tam spędziłam. Naprawdę szczęśliwy okres w moim życiu. Praca na roli, zbiory, zwierzęta. Marzę by kiedyś zamieszkać tam znowu. U nas są rdzenne mieszczuchy zwani wieśniakami. Hehe :D Nastko psitulam :) Zauroczona trululu. Taka historia ulala :) Parasolki, parasolki :D Ja ostatnio zauroczyłam się na całe 24h w chłopaku który przyniósł mi pizze :D Miałam pytać o dziełchy ale wszystkie dziś obecne :) ściskam Was mocno!!! I Asenatkę psitulam nieobecną :( Buziam :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada____
każdy ma jakieś poglądy, ale niestety nie każdy może mieć racje można dużo zepsuć i potem naprawić ale akurat to o czym mówimy to delikatna materia i trzeba mieć tego świadomość poza tym śmieszne jest podawanie porównań które nie mają nic do rzeczy mu rozmawiamy o gruszce, a niektórym paniom sie wydaje że jeśli udowodnią ze pietruszka jest długa i biała to z tego można wyciągnąć wniosek że i gruszka jest taka sama, łopaty opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwokastarakwoka
2 tygodnie temu był kryzys ja chciałam zerwac bo czułam sie niedoceniana wk**wiało mnie np 2 dniowe milczenie z jego strony itd... ..ale on mnie zatrzymał bo mu zalezy, bo nie chce mnie starcic prawie sie rozkleił no wiec po 3 dniwoych pertraktacjach stwierdzilismy ze spróbujemy, ze on sie ma starac a jak nie to nara no i 2 tygodnie słodyczy milutko codziennie sie prawie widywalismy wczoraj byłam u niego był zaj**isty wyczerpujacy sex..odprowadził mnie i ciszaaaaa...cały dzien nic sie do mnei dzis nie odzywa rano był w pracy, potem po przyjechac mieli do niego znajomi z uczelni zeby robic wspolny projekt na jutrzejsze zajecia..ale chyba napisanie jednego smsa w ciagu cąłego dnia nie jest wysiłkiem ani problemem..kiedys potafił w takiej sytuacji zadzwonic 3 razy i napisac 5 smsów mówiacych ze teskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×