Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Przestało padać, zaczęło lać :O Burza była fajna :D Z gradem. Spoko leci ;) My żyjemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta pogoda jest dobijająca jeszcze sie przeziębiłam na dodatek do tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak dalej będzie- ja też się rozchoruję, jeszcze kataru mi do szczęścia potrzeba :O urzas :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
czesc wam:) co slychac? na imprezie spotkalam tego faceta co wczesniej co sie nie odezwal do mnie. wiecie co powiedzial? ze mial dziewczyne i nie wiedzial jak sie do mnie odezwac... pieknie... teraz ze niby nie ma... byc moze sie dzis z nim spotkam, ale wydaje mi sie ze to nie wypali w ogole... bo wczoraj do mnie zadzwonil o 21.30 i sie pytal czy gdzies pojdziemy, a mi sie nie chcialo o tej porze. wiec jak dzis znowu pozno bedzie sie chcial zobaczyc to ja nie chce. po 1 nie znam go wiec wole sie w nocy nie wloczyc:) a tak ogolnie to wiecie co... zaczyna mnie dobijac tesknota za bylym... myslalam ze jak zerwe kontakt bo zaraz mi ulzy i bedzie swietnie... a tymczasem bylo lepiej ze mna wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
no i jestem w dolku malym;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety... to normalne kochana... rany szybko się nie goją, czasem przecieramy je na nowo i znowu boli, i znowu pragniemy być razem itd. Nic na siłę mała. Będzie dobrze. W końcu przejrzysz na oczy i przyjdzie dzień w którym będziesz pukała się w czółko... no ale nie dziś i nie jutro :) Mam nadzieję, że dbasz o siebie. Ja np nie chcę się nikim więcej przejmować jak tylko sobą :D To dodaje mi sił i barw :D Buziam :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
normalnie walcze z soba bo mam chec napisac do niego mimo ze wiem ze nie moge!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walcz kochana ze sobą nie powinnas pisac do niego ...A ja leże przeziębiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się, Kochana że napiszesz... :o i to nie będize dobrze... bo on już NIC nie chce :( a ja przed chwilą gadałam z byłym... kurna... masakra. zaproponowałam spotkanie a on się zachowywał jak dzikus. i mówi że ma nadzieję że się więcej nigdy nie spotkamy :o ehhh... wiem że źle zrobiłam ale miałam nadzieję że zakochanie mu przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J.P.--? lubisz tego byłego? czy litość? kochał cię to dzikus jak cię widzi... no i pewnie niewiele wynosi z takiego spotkanka. w sumie nie? dobry pomysł urwać kontakt ale tylko po to by to szybciej przeżyć. szkoda niektórych relacji przez takie głupie posunięcie jak związek :O jakby się dało cofnąć czas :O To jest najgorsze ZZ :( On Ci nie da tego czegoś szczególnego co chcesz od niego dostać, bo musisz o to Prosić, Zasłużyć sobie, Zaimponować ale nie naturalnie ale wbrew sobie wiesz na siłę... będzie skomlał i miotał się i wybierał co mu się opłaca. Być może będziesz najlepszą opcją w pewnym czasie. Nie! On musi dostać po dupie do cholery! Szkoda czasu na palantów, nawet tych fajnych :P A wiecie, tak narzekają, że mój biedny musi tam siedzieć, ale wiecie co? Dzięki temu on ze mną rozmawia jak z człowiekiem i chcę to wykorzystać i rozmówić się jak z człowiekiem. Bo mówię wam cyrk, sajgon i bąbelki żeby się z nim dogadać. A teraz patrzcie, listy pisze, dzwoni... Kurdę gada o ważnych sprawach... ale nie najważniejszych w tej chwili... fakt ... Czasem demonizuje moje sprawy, czasem swoje... Ukrop z nim mam zawsze. A teraz chłop jak ulał, ino nieobecny :D Nie wiem co mam mu powiedzieć :( Chcieć z nim być czy nie chcieć? Sieczka kartoflana, ludzie, mówię wam. Napisać mu ostro szczery list czy czy... jak... Mam mu dopiec?, dać buzi?, mówić tak?, mówić nie?, wypić sok cytrynowy?, wylać sobie go na głowę? czy co bo ja już nie wiem :O http://www.youtube.com/watch?v=mF4fg5H3pdo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak - może i lubię byłego, ale sprzed okresu kiedy nie zaczął był zdesperowaną ofiarą, którą ja skrzywdziłam. "Byłem wolny, swobodny. Tak jak mało kto. A dziś związany, spętany. Czy nie dziwne to, że: Nic o Tobie nie wiem. A zrobię to co chcesz. Pójdę aż do piekła. I na koniec Świata tez. I w ogień, i gdzie każesz, bo muszę tak, bo wiem, że coś zrobiłeś/aś z sercem mem." Ale mam dla Was lepszego newsa :D :D:D dzisiaj nanananananananannaannanan :D Z MOOOOIM :D :D:D oczywiście jego inicjatywa :D:D:D TAK - powiedz TAK :D wg mnie Wy bez siebie już nie możecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK ----> on ma tam teraz duzo czasu na myslenie więc napewno wiele rzeczy zrozumiał ... moim zdaniem oczywiscie skromnym jak cala ja powinnas powiedziec tak jak twój nick :) J.P. NONONONON to sie działo echhh super ciesze się i fajnie że wkoncu się odezwałas bo stęskniłam się za tobą ... A co z resztą dziewczyn halooo my tu za wami tęsknimy odzywać się i to juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
nie napisalam... rozsadek gora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy faceci to swinie. Nawej najpewniejszy i wydawalo by sie inny niz wszyscy z czasem pokazuje swoje swinskie oblicze:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J.P. No tak, ciapa nie facet skoro Cię wpędza w poczucie winy podczas tak małego zaangażowania z Twojej strony. Musiał widzieć, że Ci nie zależy :O Nooo PATRZAJ :D Doczekała się skubanana :D Nastko!!! :O Nie dołuj mała :O Świnie prawda :O Wstrętne złamasy :O Dobrze że mamy lepszą aurę :) Mojemu chyba powiem nie wiem... muszę być szczera :( ... czy nie być :( ? Jemu tam na pewno smutno, chciałabym go jakoś pocieszyć ale jak wyjdzie to się boję jak by to miało wyglądać >:--( Wóz albo przewóz.-jak ja nienawidzę szybkich męskich decyzji. Mogę się głowić przecież miesiącami jeszcze :( jak przed półką z kremami mogę godzinę spędzić i nie wiedzieć który brać, fuck! fuck! fuck! Wiecie co? Ja bym chciała z nim być ale inaczej niż do tej pory... wiecie... nie widywać go przez pół dnia dzień w dzień i nie słyszeć wyrzutów o spotkanie z kumpelą itd. Potrzebuję sporo czasu dla siebie. Teraz go jeszcze będę bardziej potrzebować. Chcę coś ruszyć ze sobą bo zostałam w tyle z progresem, a nie pakować się w ślub i dzieci bo ja wiem że jestem jeszcze na to bardzo nieodpowiedzialna i chyba bym się popłakała z bólu jakbym miała mieć teraz takie obowiązki :O Wolę odpowiadać tylko za siebie póki co. Rozumiecie... :O I chciałabym żeby on mi w tym nie przeszkadzał jak to do tej pory robił. Nic wielkiego. Ja chcę się trochę zająć swoimi zajawkami i pragnieniami, a on niechętnie mi wtedy towarzyszy a wręcz odgania mnie od takich zajęć :) I jak mieszkasz z takim typkiem to jedyny ratunek to ucieczka do innego pustego pokoju. BEZ KITU!! Polecam pomieszkać ze sobą razem w jednym ciasnym pokoiku :D i jednym obszernym zawsze w stanie jak po huraganie saloniku z PS2 i opakowaniami wszelkiej maści, od piwa po chipsy i opakowania po mrożonej pizzy a także pety pepsi gdzieniegdzie rozstawione po kątach. Aczkolwiek ostatnio mi mówił przez telefon, że już wie o co mi chodzi jak się go czepiam o sprzątanie. Uf to dobrze, bo wcześniej to jędza byłam że się czepiam a teraz porobił trochę na kuchni i skumał że to normalne jak się dba o dobro własne, w tym i higienę pomieszczenia w którym się przebywa. Człowiek się ciągle uczy. Mój to taki typ... mam nadzieję, bo mam do niego ogromną słabość, tyle, że on jest rozpieszczony nieco. A mnie to tak wkurwia bo na moich oczach rozpieszczali mojego najmłodszego brata i wtedy to jako 6 latka użyłam sformułowania Jebać Rozpieszczuchów i z okrzykiem wojennym ze stadem klnęliśmy biegając dookoła bloku :D Wymyślałam zabawy dla grupy pod moją budką :D "Palec pod budkę, bo za minutkę, kto się bawi ze mną?" Wszyscy obecni a więc ruszamy zrobić coś głupkowatego :D Przyznam się od dziecka że mnie głupawka i melancholia często :( A potem pokochałam takiego. I widziałam, że dobry człowiek ale z nawykami sprzeczne z moimi hehe :D Taki jedynak. Mama mu nawet majty prasowała. A wiecie jak ja prasuję? Jak wyciągnę mokre to długo strzepuję taką szmatę, żeby się całkiem rozluźniła i starannie poukładane wieszam na suszarce. Zdejmujesz? I masz wyprasowane i poskładane :D Tylko ja miałam takie pojęcie, że każdy po sobie wszystko robi ale jak zamieszkałam z nim wykumałam, że żeby tu było dobrze ja będę musiała robić więcej albo go zaganiać. No i wiadomo, ja pracuję jak on więc fajnie jak się dzieli obowiązki a nie jak u niego w domu wszystko na barki kobiety. No facet to jeszcze ugotuje ale wiecie, podłogi, naczynia, lodówka, stół... niet :( Więc ja się boję z nim chyba znowu zamieszkać :D Bardzo wysoko mamy słońce... nie dociera do moich okien ;) a wiem, że świeci pięknie ;) Szkoda bo nie chce mi się wychodzić z domu :D Co porabiacie Holky :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tego nie lubiłam, jak po zimie wyszło zajebiste słoneczko. Chciałam je wpuścić do pokoju. Robiłam pranie to poprosiłam, żeby przetarł ,wodą oblał te okna, jakoś przemył no. I wiecie co? Na terapii małżeńskiej z nim poprosiłabym aby oduczył się słów "ALE PO CO" Ja wtedy świruję, że gadam z głąbem bo mi zadaje takie pytania :( No i co. Mam mu teraz przedstawić jak sytuacja wygląda, że niosę pranie, robię coś również dla niego to mógłby też w ładny dzień jak wszyscy ruszają też ruszyć zadkiem i zrobić coś, skoro pół dnia nic nie wymyślił to mój pomysł zły i głupi nie był. Rozumiecie? To leń!!! Ja jestem Śpioch. Sypiam jak kot czasem po 18h :D Ale jak robię to robię, a ten zawsze coś znalazł żeby się wymigać. No jak zaganianie dziecka do lekcji!!! I wtedy poczułam się jak opiekunka do niego. Mówię, nie! dość! Ja chcę się czuć jak kobieta do diabła! Nie matka! Chcę dorosłego samca ale nie starego! Kurwa! Mentalnie!!! Mentalnie doroślejszego. Rówieśnika lub rozumiejącego to pokolenie. Nie był taki :( Kiedyś czułam się z nim jak z mężczyzną mimo że byliśmy gówniarzami. Ale teraz bywa śmiesznie ... nie tracę nadziei że być może to przejściowe ;) ;( Przepraszam... poszło mi oczko ;( ... rozkleiłam się ;( :) Nie dajcie mi pisać dalej... napiszcie coś same :P Bo ja nie to pogrożę to forum w rzece spamu :D:D:D Bo mam dzień na "gorzkie żale" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki bo mnie zbanują :) Co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Te Twoje koleżanki w końcu się przebudzą, że facetem sobie życia nie wypełnią. Ja też się odizolowałam głupia. Teraz bardzo mi przykro z tego powodu i ratuję co się da :( Tak późno to zrozumiałam. Zapominałam nawet jak fajnie jest wyjść tylko z babami i popierdolić sobie o tym i o tamtym. Łatwiej w życiu, łatwiej podjąć decyzje, spojrzeć trzeźwo na sytuacje, rozwiązać problem, poradzić się, wyżalić, pośmiać się z facetów, pocierpieć razem i dodawać sobie siły i otuchy. Facet z czasem zacznie pokazywać różki. I kto Ci z tym pomoże jak się wypniesz na kumpele? Bliskie przyjaciółki mnie zostawiły, jedna za granicą no a druga jest ale już mamusią będzie więc ciężko o wspólnotę jakąś :) Zostajesz sama ze wszystkim! Pytanie czy wtedy gdy się zwrócisz do starych kumpel będą chciały odnowić kontakty czy ze wstydu się zakopią w domowym zaciszu i poddadzą się. Wiesz, dla niektórych rodzina to wszystko. Ja jestem typem nierodzinnym za bardzo :-/ Mnie to wkurzają rodzinne imprezki. Nie lubię jak rodzinka wybiera się grupowo na piwko. Wolę ze znajomymi tak spędzać czas. Rodzina to taka instytucja w której najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Ja myślę teraz skupić się na sobie, studia, lepsza praca, nie na dzieciach, pieluszkach bleh rzygam :-/ Chcę jechać na wakacje i pić tam, bawić się, odpowiadać za siebie :) Jakbym miała malca to życie wywróciło by mi się do góry nogami i dopiero bym się nie pozbierała :-/ Więc NIGDY ale to absolutnie NIGDY nie zdawajcie się tylko na swojego partnera. Bo partner może odejść i zostanie się samemu. A to takie niefajne jest :( P.S. Wzięłam na siebie dużą odpowiedzialność w wolontariacie i trzymajcie kciuki bym podołała bo stresa mam jak nie wiem, że mogę nawalić choć dziedzina jaką wybrałam jest dla mnie spełnieniem marzeń :) Ale tam trzeba dać z siebie wiele, a ja ostatnio nic nie robiłam. Ciężko mi się przemóc ale bardzo tego pragnę. Proszę o wsparcie bo czasami czuję się bezsilna, nie dlatego że brakuje mi pomysłów tylko wiary we własne możliwości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
a ja czekam na telefon od znajomego z klubu... jeju jak sie on mi podoba. dzis napsisalam do niego co slychac i co z naszym spotkaniem. odpisal ze u niego wysmienicie a spotkanie hmmm ze bardzo duzo o nim myslal i ze zadzwoni jak wroci z pracy, lub znajdzie chwile czasu... wiec nie odpisywalam juz nic na to bo stwierdzialam ze skoro ja pierwsza napisalam to to wystarczy. nie wiem czy to odpbierac jako duzo myslalem i chce sie spotakac. czy odwrotnie. i teraz siedze jak na szpilkach i patrze w telefon co chwila... masakra... chlopak jest troche tajemniczy i ciezko mi go w jakis sposob rozszyfrowac. bawilam sie z nim fajnie i w ogole ale na poczatku nie przywiazywalam do tego jakiejs wagi, a teraz mysle o nim caaaaly czas;/ ech:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
zadzwonil:):):):):) na 80% jestem z nim umowiona na czwartek... jeszcze sie zobaczy. co za trudny czlowiek troche ale nic... powiedzialam ze musze sie mu przypomniac to sie smial...ech grrrr:) rozmawialismy 8 minut. wolalabym troche popisac z nim tez no ale chyba majac 27 lat to mu sie nie chce bawic w takie rzeczy... a komp mu sie zepsul... nie wiem co o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ZZ w końcu korzysta z uroków bycia singlem :) HaHa ale stresa ma z tym niezłego :D ZZ Oni w każdym wieku lubią się tak bawić ;) 27 lat to wcale nie poważny wiek ;) zwłaszcza dla tych co nie mają jeszcze dzieci :) Czasami podrywają takie skurczybyki z narzeczonymi i dziećmi :O I jak tu nie chcieć potem takiemu palantowi jebnąć, gdy się podpierdala mimo iż jest świadomy twojej świadomości jak się sprawy mają :P Chłopak widzi że się tobie podoba :) Mądra bestia. Ja bym polowała :D Jak wolny do tego? I się nie przejmowała złośliwością rzeczy martwych :D Do rozsądnego poziomu rzecz jasna :) NIE MYŚL O TYM! Mojemu się dzień po dniu psuły różne rzeczy... najpierw program, potem myszka, potem klawiatura, potem system, na koniec zapomniał telefonu w pracy. Pięć dni, jeden za drugim coś się jebało. Napisałam mu tylko, żeby wyjebał ten stary grat bo mnie wkurwia i wolę żeby nie miał komputera jak ma mieć taki zjebany >:-/ Aż się dziwię, że mu monitor w twarz nie wybuchł! ale wiesz co? Jak się tłumaczy łykam to :D Bo mnie się też zdarza nagminnie coś zjebać przypadkiem ;) Przypadłość pechowa... choć jak się znajduje czterolistne koniczynki to ma się szczęście mieć :) No a ja mam ciągle pecha :) Dziś zrobiłam knedla z wczorajszych klusek śląskich z przedwczorajszych puczonych ziemniaków :D Co za ssmak. Deliszys. :P Palce lizać i o repetę prosić :D Co tak niemrawo :) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak chyba o to chodzi Werko :O właśnie to to.. dlatego się lubię od ludzi odizolować żeby nie słuchać opini, bo często to co robiłam było gorąco opiniowane, i wiecie... użeranie się z tymi co cię nie zrozumieli i stwierdzili że to nie fajne i chuj i podsumowywali cię na szybko bo to fe! bo oni tego nie kumają! bo im tego nikt nie wytłumaczył! bo ty gadaj jak człowiek! do ludu a nie tylko do wrażliwszych i inteligentniejszych i w temacie :O Ale wiesz co? Masz rację. To co nam się udaje z własnej pracy to żaden cud. To po prostu wysiłek, który się chętnie wkłada w coś co się kocha. Wiesz? Ja zostawiłam rzeczy które kocham robić. Miałam multum hobby a teraz chcę je odkurzyć bo nic mi więcej frajdy nie przynosi ostatnio :) jak odkrywanie tego co zostało zaniedbane. Ja nie chcę krakać ale u przyjaciółki też mnie jej sytuacja sercowa niepokoi :O Mam nadzieję, że to schiza i podołają albo dojdą do słusznych wniosków bo to co się dzieje teraz u nich to... Jezu...stres... chodzisz niemal na palcach :O sączysz każde słowo... nad powiedzeniem czegoś zastanawiasz się parę minut. jakby cię na słup nadziali :O Obiad nie wychodzi, bo wszystko ci ze zdenerwowania z rąk wypada. Nie doprawiasz bo nawet nie próbujesz. Jak komuś nie smakuje to ma przerąbane, bo musi dojeść. Inaczej giń głupolu! Współczuję jej, bo jest na dodatek w ciąży i na dziecku się może odbić tak, że jej się odbije na kolejne ćwierćwiecze :O :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastko co Ci kochana? Jak Ci pomóc w tym ciężkim czasie? Da się, czy śmigasz sama dajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×