Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaHanka

Lat ponad 40 i 30 kg nadwagi - czy znajdzie sie ktos z podobnymi "parametrami"?

Polecane posty

no nie poszło,mimo komunikaatu --sorki za dopelt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do niekórych
pań na temaciku:) czy to,ze zmieniacie topiki umozliwia wam gubienie kilogramów? Jezeli tak,to życze powodzenia ale chyba najlepiej wziąc sie solidnie dla siebie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slonik to cudownie, ze 44 spada Ci z pupy ;) Niezle. A ile Ty masz wzrostu kochana? Nie wiem czy juz pisalas, jesli tak to zapomnialam. Moje dzinsy, ktore nosilam cala zime, rozmiar 48 i to na gumke w pasie tez mi spadaja, bo brzuch troche zmalal, ale jeszcze je kilka dni ponosze, pasek zalozylam (dopiero teraz go potrzebuje) :P A letnie cieniutkie spodenki z zeszlego roku, takie 3/4, maja rozmiar 46 i tez sa z gumka w pasie - juz je nosilam, te pasuja nadal idealnie ;) Mysle, ze dopiero za jakis miesiac pojde na zakupy, nie wczesniej. I to tez tylko wtedy, jesli nadal bede chudla. Szkoda, ze to wszystko tak dlugo trwa... chcialoby sie juz zalozyc cos malutkiego :) Pozdrawiam i trzymaj sie nadal tak dzielnie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kloeniepatra*
hej dziewczyny dzien szybko niestety zleciał "do zobaczenia" jutro bede z kawa:) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleo ale dlugo ta kawe robisz ;) :D Co tam u Was kobitki? U mnie tak sobie, troche wiecej i kaloryczniej bylo w weekend, bo caly dzien wczoraj z tesciowa, az do kolacji (dwa nalesniki z cukrem pudrem). Od dzisiaj sie znow biore w garsc, trzeba sie poprawic, bo mi to podkrecanie metabolizmu za bardzo zasmakuje... w koncu chce wejsc na jesien w stare, male ciuszki... ech... "na jesien" - jak to daleko brzmi... a dopiero lato sie zaczyna :O Wolam; slonik, niteczka, qill, dodzia, Kleo, poziomka pokazcie sie i piszcie co u Was!!! 🌻 Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej witam Mahanko z kawa jestem, co prawda juz tamta została dawno wypita widze Twoja stopke i wynik imponujacy ja nie wiem...ale ja juz chyba nie umiem schudnac jak tylko zjem cos normalnego, czyli bułka, czy obiad z ziemniakami to na wagze jest wiecej... marudzic tu nie mam zamiaru w kazdym razie troche wyczerpuja mi sie pomysły przez ostatnie dwa dni nie biegałam, bo jestem trocne chora wczoraj chodziłam z kolezanka ze 4 godziny, bo zalila mi sie na niewiernego chłopaka dzis wracam do ruchu, napisze wieczorem co i jak co u Was? pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blabliczkaa
oo kurwa a ciezko nie zrec ziemniaków???????? albo zapychac sie bułką????? słyszalas o razowym pieczywie,brazowym ryzu, ?? czyms co nie jest pasza??????????????????????????? kuuurwa ręce opadaja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny... u mnie ok, z ruchem trochę gorzej, bo całą rodzinką chorowaliśmy. Od dziś biorę się w garść... Przykro, że właśnie u nas zalęgły się takie chamskie osoby, które nie wiedzą co to dobre wychowanie. To, że komuś nagadasz od grubasów poprawi Ci Twoją niską samoocenę? Widocznie Twoi Rodzice nie bardzo przyłożyli się już od dzieciństwa, żeby ją w Tobie od dzieciństwa wyrobić. Po prostu żenada. Aż się odechciewa tu przez to zaglądać. Gdzie szczerość, jak za każdy jej przejaw człowiek jest mieszany z błotem. Więcej nie będę na to zwracała uwagi. Dziewczyny trzymajcie się, będzie dobrze...każdemu mogą zdarzyć się wpadki...ale walka jeszcze się nie skończyła. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście majowy weekend mamy za sobą. Oj było, było... i alkohol był:( i kakrówka była i skrzydelka były i kiełbaska była... Z jednej rzeczy jestem dumna nie zjadlam ani grama pieczywa, no i piwa nie piłam. jednak ta cała reszta.... A już było tak dobrze. Po 3 tygodniach ograniczania się z jedzeniem, zmianą nawyków żywieniowych błędnych zresztą i całą masą ruchu w końcu waga drgnęła i to w przeciągu ostatniego tygodnia całe 2 kg. Nie macie pojęcia jaka byłam szczęśliwa... No cóż obżarstwo weekendowe pewnie zakłóciło ten spadek masy? W sobote będę wiedziała, do soboty wolę żyć w nieświadomości. Od dziś znowu pełne postanowienie poprawy i zdrowe odżywianie plus ruch , myślę że powolutku zacznę wracać do swoich dawnych ubrań. W pewnym momencie kupowalam już rozmiar 42 i to jest moje marzenie. O 40-stce nie marzę, ten rozmiar zarezerwowany dla młodszych istot:). Kleo dasz radę, proponuję zrezygnować z pieczywa tak zupełnie ani grama. Naprawdę można się przyzwyczaić. Ja nie wyobrażałam sobie, że można zjeść wędlinę, kurczaka czy rybkę bez pieczywa. Dziś z pełną świadomością mogę powiedzieć, że chleb tylko psuje smak i jest niepotrzebnym wypełniaczem. Zamiast pieczywa, który nawet ziarnisty nie ma aż tak dużo błonnika jak np. same otręby, które w połączeniu z kefirem lub jogurtem są calkiem do przelknięcia a jeśli dodamy musli są nawet pyszne. Dziś już wiem, że to co jem naprawdę powoduje spadek wagi ( nawet się zrymowalo:) ). MaHanko z tego co piszesz masz spro ruchu przy córeczce?, z odrobiną samozaparcia będziesz niezłą laseczką. Na dziś miałam zaplanowane prace na działce, niestety pogoda chyba mi nie pozwoli.., trudno będzie pedałowanie i 2 odcinki "Teraz albo nigdy". To moja metoda, żeby sie nie nudzić podczas pedalowania. Włączam stronkę http://vod.pl a tam mnóstwo seriali, wybralam wspomniane... i tak zanim obejrzę wszystkie odcinki (jest tego ho, ho) to na pewno będę już taka jaką chce być:)))) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, fajnie, ze zagladacie :) Poziomko ja to nawet juz nie zwracam uwagi na te wredne pomarancze, one wlasnie chca doprowadzic do tego, zebysmy przestaly pisac a moze i chudnac, bo pewnie im sie nie udaje i dlatego sa takie podle... :O Najlepiej omijac szerokim lukiem. Wczesniej nawet probowalam pisac kilkakrotnie do redakcji kafe z prosba o usuniecie, ale przewaznie szwankuje mi to wysylanie, po prostu nie wysyla a nie mam tyle czasu, zeby ciagle probowac. Moze ktoras z Was sprobuje napisac do dzialu redakcji w temacie smietnik. Wtedy usuna. Danulka u mnie pieczywo, kluchy, knedle, ziemniaki, ryz (bialy) sa codziennie, albo prawie codziennie... ale jak na razie mi to nie przeszkadza, chociaz pewnie bez tego byloby jeszcze lepiej. Wczoraj i w ogole kilka ostatnich dni sobie pozwolilam na wiecej... byly dwa tosty na sniadanie z ketchupem, obiad normalny, syty i kolacja o 18-tej. A w miedzyczasie.... caly krolik z czekolady (100g), budyn czekoladowy (100g) i dwa jajeczka czekoladowe... :P Alez dobre bylo! Jutro wazenie, pewnie bedzie placz i zgrzytanie zebami... :O Za to mialam sporo ruchu caly tydzien, na jego brak rzeczywiscie nie narzekam. Mowisz dwa kilo w tydzien? Pieknie, u mnie to chyba niemozliwe, jak schudne troche ponad kilogram to juz jest duzo, nawet jak jem zdrowo i niewiele. Ech.... ja tez marze juz o mniejszych ciuchach... powoli mnie to dobija, te wory ktore nosze i ciagle to samo... :O No ale coz, trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i trenowac silna wole. Aby do przodu! Kleo bedzie dobrze, zobaczysz. Troche zmniejszaj chociaz posilki albo zacznij od niejedzenia na wieczor, po 18tej nic juz. Pij ponad 2 litry dziennie, najlepiej zwyklej kranowki, mozna sie przyzwyczaic :) Moze wtedy sie cos ruszy, zwlaszcza, ze masz ruch a to bardzo duzo. Pozdrawiam wszystkie i trzymam kciuki za kazda z osobna 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ponownie dziewczyny... 🌻 maHanka masz rację, nie dajmy się prowokować. Mam zamiar zważyć się pod koniec maja...zbyt częste ważenie nie działa na mnie mobilizująco. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! u mnie bez rewelacji nadal... poprostu musze jesc mało i juz a na razie nie chce mi sie jesc mało to znaczy naprawde mało... ja juz kiedys nie jadłam pieczywa nie jadlam i miesa takze o wszystkim wiem to na mnie działa ale jak na razie nie mam siły i zawsze mowie- moze jutro ....takze przykład ze mnie zaden mimo to- postaram sie od jutra nie jesc bo na jedzeniu nie schudne a nie jesc- to znaczy jesc warzywa, nabiał i jakies mieso wmalych ilosciach... niestety znow mi nawaliło auto na srodku miasta... dociera do mnie, ze chyba musze kupic inne ale to moje wyglada fajnie i nie chcialabym jeszcze przesiadac sie w inne, niestety chyba trzeba na dzis to chyba tyle jeszcze musze nad tym autem dzis pomyslec- znow je jakos holowac tazke do jutra obym zaczeła... caly czas mam jajas chorobe- gardło , katar- czyli osłabienie ok, papa p.s. ta cala buahahah i baliczka- czy cos takiego to jedna i ta sama pisze cały czas to samo- o paszy juz pisała miesiace temu to jakis beznadziejny babsztyl bez wlasnego zycia i ma na pewno problem psychiczny ................ Dodziu- jak tylko cos postanowisz odnosnie diety- napisz ja nawet nie mysle o bialkowej, pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i powróciłam do normalnego dietowania. Nie będę juz pisała co zjadłam to to się zrobiło nudne nawet dla mnie:). Tak sobie myślę nad urozmaiceniem diety. Może więcej ziarna: orzechy, słonecznik, jakies suszone owoce oczywiście w niewielkich ilościach, może jako dodatki do musli w których owszem jest wszystko ale może za mało ilościowo. Na pewno muszę zwiększyć ilość warzyw raczej gotowanych no i mięsa chudego. Najważniejsze, że złamalam mój organizm. Długo się zapierał bo aż 3 tygodnie. Teraz mam nadzieję trochę szybciej pójdzie. Dołączyłam wodę, dużo więcej wody zwkłej źródlanej i tak sobie myślę, że właśnie ta woda zadziałala. Kiedyś gdzieś czytałam, że zbyt mało wypitej wody może zwiększyć masę nawet o pół kg przy takim samym odżywianiu się i ruchu. Nie wiem jak Wy ale ja mam tak, że muszę samą siebie przekonać do odchudzania. Jeśli wewnętrznie nie jestem z tym pogodzona i przekonana, żadne zakazy, żadna dirta. Myślę wtedy tylko o jedzeniu i zjadła bym wszystko co by się dalo pogryźć. Teraz jestem w takim stanie psychicznym, że na co spojrzę mi nie smakuje. To jest znak, że dojrzałam do swojej decyzji i będzie dobrze.Czego i Wam życzę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodzia widocznie rzeczywiscie Ci ten Dukan nie sluzy skoro taka bezpowerowa jestes po nim, nie dla wszystkich nadaja sie te same sposoby odzywiania, tak uwazam. Danulka masz racje, ze tylko pozytywne psychiczne nastawienie moze pomoc nam w zmianie nawykow zywieniowych i ewentualnym chudnieciu. Jesli tego brakuje, jest bardzo trudno, wrecz niemozliwe do zrealizowania. Kleo widocznie wlasnie tego zaakceptowania zmian brakuje na razie... tak to widze. Ja czekalam na ten "click" w glowie dwa lata i tez wiem, ze nadszedl :) Ja dzis juz po wazeniu i prawde mowiac troche nie moge uwierzyc, ze pomimo tylu grzechow; slodyczy, orzeszkow, frytek, obfitych posilkow, itd. taki wynik :) Farta mialam widocznie :P Od dzis uwazam na to co i ile jem, bo gdybym dalej tak sie zywila to szybciutko bym zaczela tyc, wiem to na 100%. Pozwolilam sobie, ze ho ho... dobre bylo, fajnie bylo, ale teraz koniec z grzechami, obiecuje to sobie :classic_cool: Dzis dopielam po raz pierwszy od dwoch lat swoja wiatrowke :D i trzeba to doceniac, ten caly wysilek w to wlozony, i nie osiadac na laurach ;) Pozdrawiam i piszcie, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mahanko- idziesz, jak burza u mnie brak tej checi- tez tak to widze niby nie obzeram sie, ale jem normalnie tyle tylko napisze moze dlatego, ze jestem troche chora- czyli słąba i jakos mi weny do wszystkiego brak dzis bedzie dłuuugi spacer marsz lub bieganie- ale nie wiem dzis jedna dla mnie dobra, a nawet bardzo dobra wiadomosc był w pracy pomiar cukru, wiec skorzystałam własciwie tego wyniku bała sie jak ognia, wszystkie inne mialam latem swietne do tego badania przystapiłam po sniadaniu i to słodkim, bo jadłam omleta oraz pilam kawe z cukrem i smietana potem kilka cukierków w pracy z okazji imienin (kolezanka mi powiedziała, ze te cukierki nie licza sie, bo zjadłam je tuz przed pobraniem krwi, no nie wiem) w kazdym razie moj wynik to 99 kiedys na czczo mialam 93 takze jestem zaskoczona, bo spodziewałam sie nawet, ze moge miec cukrzyce- brrrrr w sumie moze ten wynik wydawac sie dyzum, ale małe dzieci miałay ponad 90 wiele z nich ponad 100 112 nawet tylko kilka 88 i były na czczo najlepsze miny miały u nas diwe osoby szczuplutenki kolega, ktory cały czas nam dogaduje, nawet dzis, ze jemy cukierki on miał 125 szczupła kolezanka, ktora robiła wykład o zdrowym jedzeniu miała 112 a taki grubszy kolega iał wynik 90 wiec te szczupłe osoby zwiesiły glowy tak bywa.... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam,moje kochane dietkowo nie najgorzej-ruchu mało,ale doszłam do mądrej decyzji-wystarczy ze zgubie po 2kg w miesiacu a po roku moja waga będzie wymazona..............zawsze chusdłam szybko i miałam jojo.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany ranyy :)
Co do glukozy to wyniki mozna porównywac jedynie po spozyciu w kazdym przypadku tej samej ilosci glukozy np 75g wypitych w ciagu 5 minut bez dodatków.Mozna sprawdzac po godzinie albo dwoch ale istotne jest tylko to czy poziom cukru miesci sie w normie. No ale rozumiem,ze grubas musi sie czyms pocieszyc, chocby tym ze ma o pare kresek nizszy poziom cukru.Ehhh, głupich nie sieja sami sie rodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wieczorem ja po 2,5h dawce umiarkowanego ruchu na powietrzu samopoczucie swietne pomaranczowy kolor- tak tak głupich nie sieja, ktos was urodził bu...- cały dzien przed komputerem wystukujesz swoja głupote- naprawde buahahahah bida z nędza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D pustaku, to przypadki kliniczne ja nigdy nie cierpiałam nawet na tradzik, w swoim zyciu moze miałam 3 pryszcze moje wlosy sa moja dumą, a przemily student, ktory chce sie ze mna umowic myslał, ze jestem sporo przed 30-stka :D:D:D Jednak mozesz sobie wyobrazac, co chcesz pustaku, (sama pewnie jestes upiornie brzydka) mam nadzieje, ze ten obraz bedzie cie anweidzal w nocy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buahahah :D:D:D:D:D:D WIDZISZ smieszna jestes :):):D Dobranoc wszystkim, jutro będę dopiero po 20, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleo i na Ciebie przyjdzie pora, jestem tego pewna :) Napisalam do redakcji z prosba o usuniecie pomaranczy, tym razem od razu mi sie udalo wyslac, mam nadzieje, ze jutro juz tego nie bedzie. Kleo szkoda nerwow na odpisywanie. Dobrej nocki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fagottino
Cześć dziewczyny bardzo lubię czytać wasze wpisy mam do was pytanie jak się ubieracie i przede wszystkim w jakich sklepach kupujecie sobie ubrania. Ja mam z tym ogromny problem bo zazwyczaj w sklepach ubrania sa bardzo małe a te dla większych osób to są odrazu rzeczyo fasonach lekko postarzających, niektórzy mówią że trzeba ubierać się w rzeczy przylegające bo te czarne worki postarzają i powiększają. Jak to jest u was? Ja mam 40 lat i noszę rozmiar 44.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fagottino ja kupuje w roznych sklepach, nie mam stalego miejsca. I wybieram wlasnie niestety szersze i ciemniejsze rzeczy, nie wyobrazam sobie siebie w przylegajacych i jasnych, jaskrawych rzeczach, ktore by mi jeszcze bardziej uwidacznialy moje walki na brzuchu, cellulit na nogach, itd. :O Spodnie musza byc luzniejsze i bluzki czy swetry tez, ale staram sie oczywiscie, zeby nie byly zbyt workowate (chociaz ja i tak nazywam swoja obecna garderobe worami ;) ). Sukienek czy spodnic nie nosze obecnie wcale. Moze i takie ubieranie sie rzeczywiscie postarza i jeszcze powieksza, nie wiem, ale coz... wole to niz tak jak opisalam to powyzej. Przed przytyciem ubieralam sie bardzo fajnie; kolorowo, modnie, raz na sportowo a raz na elegancko, mam sporo super ciuchow i daze do tego, zeby znow sie w nie zmiescic :) A tak na marginesie moze do nas dolaczysz? chociaz pewnie az tak duzo nie masz do zgubienia... :) P.S.1 Dzisiaj zakonczylam zywienie o 15-tej i musze wlasnie wachac i ogladac rozne rozmaitosci, ktore obok mnie wciaga maz... ;) zapiekanka, orzeszki ziemne, ciasto, lody... :P Ale uodporniam sie powoli i mam nadzieje, ze kiedys uodpornie sie calkowicie :D P.S. 2 Maz jest wysoki i szczuply ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja na sekunde jestem bardzo zmeczona zaraz ide spac Mahanko, chwilowo mniej nas tutaj swietnie, ze potrafisz powiedziec pysznosciom- nie naprawde nie mam siły, wiec zycze dobrej nocy, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Z tym ubraniem fakt -jest problem. Zgadzam się, że w sklepach albo rozmiary do 38 albo te większe szyte na wzór plandek do ciężarówek. Niby rynek jest czuły na popyt a jednak..., przecież na ulicach widać ludzi o różnych gabarytach. Nie ma reguły ze względu na wiek. Coraz częściej spotykam na ulicy młodych ludzi o puszytych kształtach, niewątpliwie to produkt uboczny cywilizacji. Przecież Ci młodzi ludzie też muszą się w coś ubierać?, w coś co nie będzie przypominało worka? Wczoraj miałam przyjemność rozmawiać z czlowiekiem, który w ciągu pół roku odchudził się 20 kg. Oczywiście podpytałam go w jaki sposób. On korzystał z porady specjalisty od odchudzania. Muszę Wam powiedzieć, że żadne cuda, to co on stosuje to to wszystko o czym my wszyscy wiemy. Przede wszystkim nie je pieczywa, no może kromkę w tygodniu razowego, pieczonego na zakwasie. Poza tym je często ( 5 posiłków) tylko w małych ilościach. Dużo warzyw ( bez ziemniaków) i surowych i gotowanych. Mięso chude z ograniczoną ilością mięsa wieprzowego. Indyk, kura, cielęcina, wołowina. Dużo pije, ok. 3 l płynów dziennie. Zero słodyczy. Ruch jak zwykle bez żadnych dodatkowych ćwiczeń, siłowni. Po zwaleniu kilku kg sam zaczął sie więcej ruszać, energia go rozpiera. Tak, że Kleo żadne tam sobie pobłażania, trzeba wyzwolić w sobie silną wolę.Od razu poczujesz się lepiej. Wiem jak się czujesz. Chciałabyś wyglądać lepiej, jednak nie potrafisz sie oprzeć pokusom. Potem masz wyrzuty sumienia, że zjadłaś to wszystko czego nie powinnać, zniechęcasz się , złościsz na siebie, czujesz się ospała, apatyczna i znowu to samo od początku. Nie obraź się. Ja miałam tak samo, to tkwi w naszej psychice. Musi być jakiś bodziec, który nas zmobilizuje. Mnie zmobilizowała ósemka na początku wagi. Tak się wściekłam, że znowu osiem, zamiast 6 jak sobie kiedyś postanowiłam, że od razu straciłam apetyt. Muszę Wam powiedzieć, że właśnie podobne zasady stosuję jak ten pan z którym rozmawiałam, tylko może mniej rygorystycznie. Pisałam już, że od chwili jak zaczęłam więcej pić, waga drgnęła w dół. Ma Hanko jestem pod wrażeniem Twojego spadku masy. Tak trzymaj. Pozdrawiam wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja tylko na chwilke, czytam sobie przy kawce Danulko- nie obrazam sie, bo dokładnie opisałas mnie i etap, na jakim jestem nic dodac, niz ujac piszesz, ze Ciebie zmobilizowała 8 ja zawsze wazyłam 80 byłam duza a teraz nie moge sie zmobilizowac, by do tej 80 dojsc prawde mowiac- jesc mi sie chce taki mam okres przybrałam na wadze i ciele, a miałam chudnac.... jutro jade w miejsce x- a miałam byc szczuplejsza o kilka kilo, tymczasem waze wiecej... nie jest dobrze Dodziu, czytałam, ze porzuciłas dukana mysle, ze to dobrze ja czytam czasem topik wo tez kiedys jadłam same w i o jednak nie wg dabrowskiej ona ma jeszcze pewnie dalsze ograniczenia piszesz, ze teraz czujesz energie nie jestes godna? co jeszcze dokladnie, napisz w wolnej chwili \ pozdrawiam, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Dodziu, dzieki za opis mam nawet ochote tez sie podłaczyc, bo wiem, jak smacznie i zdrowo jest na sokach juz dosc jedzenia... moze jutro mi cos wyjdzie i zaczne mam takie postanowienie- zobaczy sie własnie wrociłam, byłam kilka godzin poza domem pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Dodziu, za Twoim przykładem mam nadzieje, ze zaczynam wo choc nie do konca jednak w kazdym razie zaczne zdecydowanie mniej jesc... wyraźnie przybrałam na wadze... bede jadła warzywa i owoce, do tego czasem maslanka i kawałek chudego miesa, najlepiej gotowanego, lub z pary ale mieso rzadko, bo nie przepadam jednak nie wyklucze, bo czasem zjem, jak bede głodna i czasem zjem jajko gotowane, tez dobrze syci takie mam załozenia- mysle, ze musi cos z tego wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dodziu, ciesze sie, ze dieta idzie u mnie tez dobrze, choc nie tak rewelacyjnie, jak u Ciebie ale zero obzarstwa.. bedzie coraz lepiej.. cały dzien chodziłam i jeżdziłam w rozne miejsca jutro tez bede na chwile koło 12 dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×