Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rena443

Szczęśliwe mamuśki - Rzeszów i okolice

Polecane posty

u tego dr Bijosia byli nasi znajomi:) byli zadowoleni a my z bioderkami mamy przyjsc jeszcze jak Milenka skonczy 3 m-ce tak tylko profilaktycznie bo u nas bioderka ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rena, u mnie z obiadem to jest tak że w sobote siedze jakieś dwie -trzy godziny w kuchni i robie mięsko na cały tydzień a póżniej tylko gotuje ziemniaki:) Kotlety smaże i wkładam do zamrażalnika a potem wyjmuje ile potrzeba rankiem dnia następnego i gotowe:) Troche schabu, troche piersi z kurczaka, jakieś udka.....a przerywnikiem są pierogi....jak teściowa przyniesie:):):) Zawsze tak robie bo w tygodniu mam lenia i notoryczny brak czasu na siedzenie w kuchni:) Nawet jak nie miałam Martynki to robiłam tak samo bo po pracy to już wogóle robić obiadu sie nie chciało, a co do sałatki to mój mąż pteferuje tylko ogórki korniszony albo musztardówki, i po problemie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My byliśmy u ortopedy w Renie u dr Ryszard Bielak, prywatnie oczywiście bo na NFZ to trzeba długo czekać. Badanie trwało chyba 3 min, ogólnie poogladał na wszystkie strony, zrobił usg bioderek. Wg niego wszystko w porządku. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt ze zapłaciłam 80zł za umówienie się prywatnie na konkretną godz a musiałam czekać ponad 2 godz i to jeszcze wepchałam się w kolejkę bo Martynka zaczynała marudzić a pora karmienia się zbliżała... Normalnie tragedia jak widze co się dzieje w Polsce. Przecież ludzie tracą całe dobytki swojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o obiady to u mnie róznie z tym bywa...często, jak mam więcej czasu to robię więcej i zamrażam, głównie kotlety, pierogi - tak na czarną godz. Zupy zazwyczaj gotuje wieczorem, czesto też maż robi obiady a od czasu do czasu teściowa coś tam podrzuci:) Ale bywa i tak że obiadu nie ma:P:P:P Ale rano jak mąz w pracy to potrafię pierwszy posiłek zjeść po 13 bo wcześniej Martynka nie pozwala..:( Dzisiaj wyjątkowo dużo śpi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widze ze robie tak samo:) to jest tez dobry sposob na niezapowiedzianych gosci:P ale ja tak moge tylko w niedziele bo w sobote maz pracuje wiec jak posprzatam mieszkanie i dodatkowo pojde na spacer to juz nie mam sily na gotowanie...i tez czasem maz nie mial obiadu czasem robie cos typu makaron miesko i sos...ja moge liczyc jeszcze na mamuske podrzuci czasem cos dobrego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mam dobrze, nie muszę obiadów gotować:). Mieszkamy u moich rodziców i obiadek mama gotuje:). Ja oczywiście pomagam:). Moja Milenka ostatnio jest bardzo grzeczna, nie płacze, wzdęć też nie ma. Pięknie się już uśmiecha, macha rączkami i nóżkami jak bokser:). Tylko na buźce ma takie drobniutkie krostki, nie są czerwone, tylko takie w kolorze ciała. I tylko na twarzyczce. To może być uczulenie? Z tą powodzią to u nas zagrożenia nie ma. W pobliżu nie ma żadnej rzeki więc śpię spokojnie. Ale jak oglądam w tv to brak słów co Ci ludzie przechodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i Milenka bierze żelazo i kwas foliowy bo lekarka jej zapisała. Prawdopodobnie brak tych składników też miał wpływ na nierobienie kupki przez tyle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mam dobrze, nie muszę obiadów gotować:). Mieszkamy u moich rodziców i obiadek mama gotuje:). Ja oczywiście pomagam:). Moja Milenka ostatnio jest bardzo grzeczna, nie płacze, wzdęć też nie ma. Pięknie się już uśmiecha, macha rączkami i nóżkami jak bokser:). Tylko na buźce ma takie drobniutkie krostki, nie są czerwone, tylko takie w kolorze ciała. I tylko na twarzyczce. To może być uczulenie? Z tą powodzią to u nas zagrożenia nie ma. W pobliżu nie ma żadnej rzeki więc śpię spokojnie. Ale jak oglądam w tv to brak słów co Ci ludzie przechodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie obiadki to tylko czasami gotuje, bo mieszkam z mamą i ona coś upichci,chociaż chodzi do pracy-Skarb po prosttu, albo ja zaczne i kończę jak ktoś mi małego po pracy przyjdzie przypilnować. Dziś np. Zrobiłam tylko ryż z jabłkami-maluch nie dał :( Co do tych lekarzy -to porażka :( po co my wogóle składki płacimy jak i tak trzeba iść prywatnie jak coś!!? I opóźnienia,kolejki i badanie 3min.i np. 100zł nie ma :( beznadzieja! Ja na szcęście nie mieszkam na terenach zalewowych, ale łzy w oczach stają jak ludzie płaczą i opowiadają że staracili wszystko :( No a jak już tak sceptycznie o wszystkim-to powiem wam że dapada mnie dziś totalne zwątpienie z tym moim karmieniem-jestem już zmęczonna za każdym razem walka z małym pomiędzy smoczkiem żeby mu cyca dać, a on niby głoddny, ale pociągnie raz i krzyczy a uspokaja się jak dosttanie smoczka, boże uschnie mi to dziecko :( myślę żby ściągać i z butki dawać ale to też nie wiadomo czy przejdzie u mojego maluszka-nie wiem co robić, jakiegoś doła złapałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez z obiadami nie mam problemów bo mamusia gotuje :):):) a jak ja czasem muszę to porażka w ogóle się do tego nie nadaję - nie lubię i nie umiem gotować. A jutro idziemy dalej z bioderkami prywatnie tylko bez zapisywania bo jutro lekarz dorosłych przyjmuje mam nadzieję że mnie starsze panie przepuszczą z dzieckiem :p i mam nadzieję że się nie sprawdzi "Nadzieja matką głupich" ;p A nasz Filipek ostatnio w ciągu dnia spokojny, wieczorami trzeba się z nim bawić. Kochana Wasze dzieciaczki też wystawiają język bo nasz Filip strasznie - zabawnie to wygląda ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipinka zajebisty ten komentarz z terrorystką:) Ale się uśmiałam. Ja też nie lubię gotować ale jak mus to mus. Mama daleko mieszka niestety:( Ja też się zastanawiam po co te składki płacimy, skoro pózniej i tak trzeba iść prywatnie. Na bioderka byłam zapisana na Warzywną w Rzeszowie ale babka 2 dni przed odwołała wizyty, po wielkiej awanturze zapisała mnie kobieta na wizyte za kilka dni i co się okazało, że jest zapisanych 50 dzieci na 2 godz pracy lekarki. Szok. Poszłam prywatnie ale jak widać to też bez rewelacji:) Czytałam ostatnio taki fajny list, popłakałam się przy nim, taki sentyment mnie złapał. Wkleje go niżej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
List ojca/matki do syna/córki W dniu, w ktorym zobaczysz we mnie starca, a nie bede nim jeszcze, sprobuj byc wyrozumialym.. Gdy ubrudze sie przy jedzeniu i nie bede w stanie samodzielnie sie ubrac..miej cierpliwosc Przypomnij sobie ile czasu zajelo mi nauczenie ciebie tego.. Gdy w rozmowie z Toba bede sie powtarzal, nie przerywaj mi lecz wysluchaj Kiedy byles maly, musialem codziennie opowiadac ci te sama historie, dopoki nie zasnales.. Gdy nie bede mial ochoty na kapiel, nie zawstydzaj mnie i nie obwiniaj Przypomnij sobie jak biegalem za Toba co wieczor, zeby namowic Cie do kapieli.. Gdy nowe technologie beda dla mnie niezrozumiale, daj mi troche czasu, nie patrz na mnie z ironicznym usmiechem Pamietasz jaki bylem cierpliwy uczac cie alfabetu.. Gdy podczas rozmowy nagle strace watek, nie denerwuj sie, daj mi troche czasu Nie denerwuj sie na mnie.. Nie jest wazne co mowie, lecz wazne ze jestesmy razem i ze to Ty mnie sluchasz Gdy moje zmeczone nogi nie pozwola mi na dotrzymanie Ci kroku Nie patrz na mnie jak na kule u nogi Podaj mi reke tak jak ja podawalem Tobie, gdy stawiales pierwsze kroki.. Gdy powiem, ze chcialbym juz umrzec, nie zlosc sie, pewnego dnia zrozumiesz co powoduje takie uczucia Sprobuj zrozumiec, ze w moim wieku waznym jest by przezyc, a nie by zyc.. Pewnego dnia zrozumiesz, ze mimo wielu bledow jakie popelnilem, staralem sie zyc tak, aby Tobie bylo latwiej.. Podaruj mi troche Twojego czasu Podaruj mi troche Twojej cierpliwosci Pozwol oprzec glowe na Twoim ramieniu Tak jak ja pozwalalem oprzec Tobie... Pomoz mi przejsc te droge, ktora jeszcze mi zostala, z miloscia i cierpliwoscia jaka ja zawsze mialem dla Ciebie... kocham Cie synku i modle sie za Ciebie, nawet gdy Ty czesto mnie nie zauwazasz. Twoj ojciec/matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tymi obiadkami to ciężko, ja tez muszę sobie jakoś radzić sama, ewentualnie mąż kończy po pracy jak ja zacznę, ale jakoś leci, małą wrzucam na chwilkę do łóżeczka pod karuzele i mam 10 minut na nastawienie jakiejś zupy, a czasem zaśnie na chwile to coś się da bardziej pracochłonnego zrobić, ale tez bywa tak, że obiadu nie ma, ja już dwa razy byłam na usg bioderek i za tydzień znów idziemy także wydam na to ponad 200 zł, masakra, mam nadzieje że na tym się skończy i już będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanilla faktycznie łza spływa po policzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wela moja tez takie ma ale ja jakos nie bardzo sie nimi przejmuje bo nic nowego nie dostala je to co od poczatku nie swedzi ja to a najwiecej ma wokol buzki tak jakby od smoczka:/ ale ma tez na szyi a na poloczkach takie czerwone plamy szorstkie wybieramy sie do lekarza tylko czekamy az posprzataja po powodzi i odrobine sie ociepli... no to ciesze sie bardzo ze nie tylko ja nie zawsze mam czas na obiad...a zup to juz mi maz nie chce za bardzo jesc no bo to akurat daje rady ugotowac:)a maz nie umie gotowac za bardzo a po drugie pozno wraca z pracy.... no a moj terrorysta dyskutuje z tatusiem hihihi tatus spiewa zeby zasnela a ta sie smieje i gaworzy... Filipinka moja juz od dawna z jezykiem na wierzchu i bable ze sliny robi:) i piastki tak slodko lize a maz jej grzyzak kupil:/eh ci tatusiowie i ich pomysly:P:P:P teraz mnie czeka organizacja chrzcin dobrze ze mam tyle siostr to mi pomoga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkarolcia
Ja zapisałam Adasia na usg na Warzywną, będzie miał wtedy 5 tyg...w szpitalu kazali między 4 a 6 się umówić...oby było wszystko dobrze..boję się bo nie zakładam mu drugiej pieluchy, tylko ćwiczę na brzuszku żabkę...wybierzemy się pewnie jeszcze na kontrolną jak będzie trzeba. Uprzedziła mnie babka że zapisują 50 dzieci żeby się nie przestraszyć...no zobaczymy jak to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanilla: faktycznie ładny ten list, łza się kręci, A Maksio tak pięknie jadł cycusia na noc że sama jestem w ciężkim szoku, może przestraszył się że będzie jadł z butelki;)' ooby już tak mu zostało. Czytałam że Wasze maleństwa robią bańki i się ślinią, Maksio też zaczyna się ślinić, gdziesz wyczytałam, że to dziecko ma zwiększoną produkcję śliny bo przygotowuje się do trawienia innych pokarmów, ciekawe czy to tylko taki powód. A nam przyplątały się pleśniawki i ciocia poradziła mi smarować roztworem gencjany ;pomogło, znikły po 3 smarowaniach-chociaż mały wygladał jakby połknął kałamarz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, mały tylko raz ładnie zjadł i męczymy się dalej przy każdym karmieniu :( tragedia Czy wasze dzieciaczki też tak mało śpią? mój kawaler :) noc prześpi z przerwami na jedzenie, ale w dzień to tak z raz czy dwa uśnie na chwilkę a tak to podziwia oczkami świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia noc cala spi potem je i znowu spi a wierci sie wtedy strasznie wygina kreci glowa od prawej do lewej juz wytarla pasek na glowce:/a w dzien 15-30 min tylko mnie juz strasznie kregoslup boli rano nie moge podniesc sie z lozka:( bo przeciez ona juz troche wazy:P Monia a nie probowalas odciagnac i dac z butelki?zobaczylabys czy wtedy pije czy tez marudzi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, moja Gabi też prawie nie śpi w dzień chociaż ostatnio nawet zasypia na 30-60 minut raz dziennie, a tak to większość czasu spędza na rekach bo za długo nie poleży w wózku czy w łóżeczku, na szczęście w nocy zje i idzie spać, chociaż tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no próbowałam dziś z butelki ale po walce godzinnej - więc ładnie dość pił ale nie wiem czy to ze zmęczenia i głodu, muszę od początku karmienia spróbować - to przy następnym - czyli zaraz :/ bo już krzyczy tak żałośnie na jedzenie na pewno :/ już się boję :/ Powiem wam ze jak mam go karmić dostaję powoli jakiegoś paraliżu - modląc się żeby chociaż troszkę ładnie zjadł :( I czemu te dzieciaczki nie śpią w dzień? Nic nie można zrobić :(, ale dobrze że chociaż w nocy śpią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia nie poddawaj sie:) ale rozumiem Cie troche ja tez walczylam z karmieniem piersia mialam dola i niestety przegralam ale jak widze teraz moje radosne dziecko wyspane - po calej nocy nawet nie kweknie ze glodna ale tak sie usmiecha i macha raczkami i nozkami albo gaworzy z tatusiem - to nie mam juz wyrzutow sumienia ze karmie sztucznie bo widze ze Milenka bardzo dobrze sie rozwija:) moja godz temu pomarudzila lyknela troszke herbatki i zasnela sama niestety na rekach ale przynajmniej mam czas spokojnie zrobic liste zakupow i przewertowac przepisy bo cos trzeba upichcic na chrzciny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! My dziś po szczepieniu...szliśmy szczepić na NFZ, a zaszczepiliśmy skojarzoną (Pentaxim) i teraz modlę się żeby było ok wszystko...Niby dr ok i sama pielegniarka polecila, ze niby ten dziadowski krztusiec bardziej oczyszczony...ale sie boje o mojego i tak:( mam wyrzuty sumienia i sama juz nie wiem czemu:( tzn wiem:( bo nie jestem juz zadnej szczepionki pewna do bani i tyle! dowiedziałam sie tylko, że te na NFZ się zmieniają ładem i składem i ta tez nie pewna:( powinna na rynku byc jedna i koniec kropka, a nie jakies wybory!:( Mały poza tym tak plakal, ze normalnie serce na podlodze mialam:( A potem płakałam ja, co wlasciwie mi sie nie zdarza wogole...ja juz fixuje:( I mam takie pytanie do ortopedy na te bioderka to u kogo byłyście w Rzeszowie? oprócz dr Ryszarda Bielaka choc pewnie tez trzeba bedzie prv bo na nfz kupe czasu...czekania...:( buziam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu kiedy chrzciny i jak z tym załatwianiem u księdza? Wogóle to płaci się coś w kancelarii czy nie bo różne słychy dochodzą mnie, że prawie jak na zapowiedzi:] my planujemy na lipiec dopiero bo wtedy wraca tesciowa...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mam sposob na mojego szkraba hihihi klade na brzuszku a ta tylko wyczai telewizor to ani nie krzyknie bo inaczej to nie lubi na brzuszku no widok pzrezabawny hihihi:P:P:P Agwiazdak my dalismy 100 zl niby ksiadz mowil ze kasa dopiero przed samymi chrzcinami ale maz juz mial koperte to dal...a impreza bedzie za tydz w niedziele...i potrzebny byl tylko akt skrocony Milenki i dane chrzestnych... my kjolejne szczepienie za 2 tyg:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja od dwóch dni nie mam co narzekać na Martynkę, ładnie śpi w dzień, dzisiaj spałyśmy razem w południe, trochę gorzej z zasypianiem wieczorem, chyba za szybko kąpie tak ok 19. Ale za to Martynka obudziła się o 4 rano i nic tylko zabawy w głowie. Monia, próbuj dalej, a jak mała przybiera na wadze? Może Ty masz wrażenie że ona nie jje, od dawna dajesz smoczek? Może przez smoczka słabo trzyma pierś? Są rózne teorie na ten temat. Mi mama przez całą ciążę kazała sutki "naciągać" żeby mała miała za co ciągnąć. Opłaciło się bo jak narazie większych problemów z karmieniem nie mam. Rena a ja myślałąm że to tylko mój wspaniały mężuś tak zupek nie lubi na obiad:) Obiadki to najlepiej mięsne:) Oby Tobie pogoda dopisała na chrzciny, bo w deszcz to trochę nieprzyjemnie. Ehh uciekam zabawiać Martynkę bo zaczyna się nudzić:) I zaraz zje pieluszkę, no nic nie może leżeć pod główką bo szarpie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanilla w zasadzie maz nawet nie grymasi i zjada wszystko co mu ugotuje - uwielbiam gotowac tylko ze teraz czasdu brak:/ ale jak widzi ze znow zupa to troche kreci nosem ale jest jedna zupa ktora moze jesc przez caly tydz - strogonof:P chyba nigdy nie powie ze juz mu sie znudzila:P:P:Pgotuje zawsze najwiekszy garnek jaki mam w domu a jeszcze nigdy nie udalo mi sie zamrozic hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkarolcia
smarujecie czymś główkę maluszka? kąpie go w oilatum i nie wiem czy powinnam czymś jeszcze smarować po umyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dkarolcia, ja na początku, tzn przez pierwsze 2 miesiące też kąpałam w oilatum i nie smarowałam niczym więcej. Od czasu do czasu kremem bambino po kąpieli i oczywiście prawie zawsze przy przebieraniu. Połozna też mówiła że tym płynem wystarczy bo bardzo dobrze nawilża. Teraz stosuje go od czasu do czasu bo on dość drogi jest. Tyle że moja Martynka nie ma żadnych problemów skórnych typu ciemieniucha. A oilatum faktycznie ładnie nawilża:) Rena to tylko pozazdrościć, ja jestem raczej laikiem w kuchni i dużo rzeczy się jeszcze uczę. Często razem z mężem gotujemy, ma zdecydowanie lepszy smak niż ja:( No tak ta zupa to pewnie i mojemu posmakowałaby, popatrze na necie za przepisem bo nigdy nie robiłam. Czesto na weselach jest. A możesz napisać jak Ty ją robisz, tylko tak raczej krok po kroku bo jeszcze dużo rzeczy w kuchni nie umię. Lubię robić różne mięsa, z zupami mi raczej słabo idzie. Hehehe tyllko takie podstawowe a ten strogonof mnie faktycznie zainteresował:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanilla nie ma sprawy napisze dokladnie co i jak:) nie wiem co sie stalo dzis Milence o 18tej tak zaczela plakac ze nosilismy na zmiane tak plakala ze nic nie pomagalo az bordowa byla po 15 min ja uspilam i spi do tej pory na moich rekach i nie chce jej ruszac bo moze spiaca byla?:/ a jeszcze kapanie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×