Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

Kochani, właśnie się dowiedziałam, że kapsaicyna i B17 witamina skutecznie leczy raka. Zaczynam profilaktycznie działać! Gorąco polecam, właśnie rozmawiałam ze znajomym, który wspiera tym tradycyjne leczenie-powstrzymał raka kości !!!nie ma przerzutów. pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greystonka Wyjeżdżam 30.01.11. do Ustronia koło Wisły. Czy Ty już dostałaś ten glejt , że jesteś wolna od skorupiaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piątek, 5 marca 2010 Domowy wyrób kapsaicyny pomocnej w leczeniu raka 00:27 | Autor: Zbysz Holasa | Edytuj post Pomoc w leczeniu raka. Otrzymałem ten tekst od znajomego, który z kolei dostał go od kogoś innego. Słyszałem już dość dawno o kapsaicynie lecz nie wiedziałem, co to takiego, ani jak tozrobic domowym sposobem. W końcu jednak po otrzymaniu tego listu mogę spróbować w końcu tego naturalnego sposobu samoleczenia się. Okazuje się jednak że domowe wyprodukowanie kapsaicyny jest całkiem łatwe. Oczywiście, nigdy bym nie zalecał nikomu zrezygnowania z fachowej pomocy lekarza-specjalisty, bo by to było po prostu samobójstwo. Ale jako dodatkowy sposób pomocy organizmowi w walce z rakiem, może to być na pewno po prostu zbawienne dla wielu ludzi w bardzo wielu przypadkach. Oto jest list w oryginale, z małą tylko przeróbką formatu dla dostosowana do tego blogu: Proszę o wysłanie tego przepisu każdemu swojemu znajomemu .... przeczytajcie !! Witam Was. poniżej przesyłam Wam treść wiadomości, która otrzymałem od znajomej, która osobiście zna bohatera tej historii. Powiem tylko tyle, iż traktuje to jako wojnę z firmami farmaceutycznymi, bo niestety nikt w Was nie jest w stanie podać ani jednego powodu dlaczego firmy te miały by chcieć wyleczyć nas z jakiejkolwiek choroby. Nie będę się rozpisywał na temat firm farmaceutycznych ale każdy zdrowo myślący człowiek sam stwierdzi, ze to nic innego jak tylko biznes który bez chorych nie istniałby. W załączeniu przesyłam tez kopie pisma dotyczącego zwykłej cebuli, jednak proszę szczególna uwagę skupić na treść poniższego maila, o którym powinniście poinformować każdego, którego spotkała ta choroba ..... oto jego treść .... "Szanowna Pani Proszę się nie martwic o swoje życie, zwalczy Pan nowotwór, stosując podana metodę praktycznie sprawdzona na mojej zonie. Od chwili, gdy stwierdzono u niej nadzwyczaj złośliwego guza mózgu balem się każdego dnia. Lekarze i w ogóle medycyna jest bezsilna wobec tego nowotworu, a właściwie była bezsilna. Nie jestem przesadnie religijny, ale modląc się do Jezusa, w kruchcie kolegiaty w moim mieście, poprosiłem go o takie pokierowanie moim postępowaniem, bym nie błądził. Powtarzam, nie prosiłem GO o uzdrowienie mojej zony, lecz o to by skierował mnie na ścieżkę prowadząca do uzdrowienia mojej zony. Wierze, ze to ON te myśl mi podsunął. Po powrocie do domu rozpocząłem poszukiwania w internecie, zresztą robiłem to przedtem setki razy, ale tego dnia znalazłem prawie natychmiast informacje o tym, ze kilkanaście miesięcy temu uczeni z uniwersytetu w Nottingham (Anglia) przeprowadzili badania nad kapsaicyna podawana wewnętrznie. Dotychczas stosowano ja zewnętrznie jako plastry przeciwbólowe w reumatyzmie i artretyzmie. Podając kapsaicynę wewnętrznie zwierzętom doświadczalnym zauważyli, ze chore na nowotwory - zdrowiały. Otóż okazało się, ze kapsaicyna, dostawszy się do organizmu poszukuje komórek rakowych i znalazłszy je, zabija mitochondria, które są odpowiedzialne za podział i rozrost komórek. Pisząc obrazowo to tak, jak gdyby kobiecie wyoperowac macice, albo mężczyźnie wyciąć jadra. Kapsaicyna nie atakuje zdrowych, normalnych komórek. Informacja była prawdziwie rewolucyjna, ale ja nie moglem czekać, bo od odkrycia do produkcji leku mogły minąć cale lata, a być może lek nigdy nie zostałby wyprodukowany, bo koncerny farmaceutyczne nie są za bardzo zainteresowane wyprodukowaniem specyfiku całkowicie leczącego organizm. Skąd czerpaliby zyski, gdyby wyleczyli ludzi z najgroźniejszej choroby. Postanowiłem wyprodukować lek sposobem domowym, dawkując go zonie. Wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. Po czterech miesiącach, przeprowadziliśmy w klinice rutynowe sprawdzenie stanu choroby. Ku ogromnemu zaskoczeniu prowadzącego żonę profesora okazało się, ze nie ma w jej organizmie ani jednej aktywnej komórki nowotworowej. Miesiąc temu w dzienniku telewizyjnym usłyszałem informacje, ze Amerykanie wyprodukowali lek o nazwie kapsaicyna. Pokazano fiolkę i kapsułki oraz poinformowano o cenie. Fiolka ze 100 kapsułkami kosztuje 20 tysięcy dolarów, ale nie można jej nabyć w aptekach, ponieważ leczenie odbywa się w klinice, a wiec dodatkowe 20 tysięcy.Bardzo ucieszyła mnie ta informacja, ponieważ potwierdziła słuszność obranej przeze mnie drogi. To tyle wstępu, teraz troche informacji o kapsaicynie. Kapsaicyna znajduje się wyłącznie w ostrych paprykach. To one nadaje im ostrość. Im ostrzejsza, tym więcej kapsaicyny. Najostrzejsza jest, "chabanero", ale w Polce niedostępna. Ja użyłem papryki, "chili". Związek wytraca się z papryk, zalewając jakimś szlachetnym olejem i odstawiając do zmacerowania w ciemnym i chłodnym miejscu (najlepiej w lodówce) na 7 do 10 dni, codziennie kilka razy wstrząsając zawartość słoika. Po tym czasie zlać płyn do butelki i spożywać. Papryczek nie wyrzucać. Można je wykorzystać, dodając do surówek, co znakomicie poprawia ich smak. Nie należy się obawiać ujemnego wpływu ostrości papryki na przewód pokarmowy. Mitem jest opinia, że ostrość szkodzi. Wprost przeciwnie, kapsaicyna doskonale reguluje cały układ wewnętrzny, a dla osób otyłych wręcz cudowny, bo przy okazji nie pozwala się rozwijać tłuszczom, wiec na stale przywraca normalne proporcje sylwetki. Przepis: Wziąć 1,5 kilograma ostrej papryki, obmyć i pokroić na możliwie najdrobniejsze cząstki, razem z gniazdami nasiennymi, bo polowa kapsaicyny znajduje się właśnie w nich (koniecznie w rękawiczkach, a potem kilkakrotnie umyć ręce. Uważać aby nie dotknąć oka lub miejsc intymnych). Zalać w słoiku 1,5 litrem oleju szlachetnego, najlepiej z pestek winogron lub lnianego. Odstawić w chłodne i zaciemnione (lodówka) miejsce na 7 do 10 dni, codziennie kilkakrotnie wstrząsając. Zlać płyn do butelki. Używać 5 razy dziennie, przed każdym posiłkiem, po 1 łyżeczce do herbaty. Popijać wyłącznie mlekiem dla złagodzenia ostrości. Tylko mleko ma właściwości łagodzące. Można zjeść mała kromeczkę chleba (44 centymetry) grubo posmarowana maslem. Spozywanie kapsaicyny nie daje zadnych skutków ubocznych poniewaz skladniki sa naturalnymi produktami spozywczymi. Zycze szybkiego wyzdrowienia. Ps. Kapsaicyna niszczy każdy rodzaj nowotworu, bez względu na to, jaka cześć ciała zaatakował. Przepis podaje bezpłatnie, ponieważ tak przysiągłem swojemu Jezusowi. Moja satysfakcja i radością jest niesienie pomocy innym. Proszę do mnie napisać po wyleczeniu. Serdecznie pozdrawiam" Może to naiwne, ale bardzo wierze w ta "substancje" mam nadzieje, ze będzie nawet skuteczniejsza (zapobieganie, powstrzymywanie rozwoju i zanikanie raka) niż "Olej Lorenza" Zrobiłem już dwa słoiczki i mam składniki jeszcze na dwa kolejne. Chce mieć zawsze w lodówce jeden aby każdy kto będzie chciał spróbować mógł się do mnie zgłosić i zacząć kuracje od razu. pomogę tez zdobyć składniki jeśli ktoś z jakiegoś powodu miałby z tym problem. liczy się każda chwila. Najważniejsze jest jednak tradycyjne leczenie i to ono powinno byc postawione na pierwszym miejscu. pozdrawiam Adam Zina Chmielowski Multiplicity Designs http://multiplicitydesigns.blogspot.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja z pytaniem odnośnie blizny. operacje miałam 20 września czyli 4 mce temu i zauważyłam coś takiego, że po kąpieli w gorącej wodzie, strasznie mnie swędzi szyja... nie mogę poprostu wytrzymać... po wyjściu z wanny smaruje maścią ochronną i przechodzi. mieliście podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalinko! Ciesze sie że jedziesz:) mam nadzieję że Cie postawią do pionu;) dostałam czarno na białym że to jakiś Adenoma "coś tam" było, ale nie wiem czemu wynik odnosi się tylko do jednego numeru szkiełka skoro ja przesyłałam im kilka szkiełek i kilka bloczków, na razie dam im spój ale potem to chciałabym wyjaśnić tak dla całkowitego spokoju Hoya co u Ciebie? Dawno się nie odzywałaś. Moja blizna na gorące też źle reaguje ale ja mam bliznowca, szczególnie jak otwieram piekarnik musze sobie ręka zakrywac bo to miejsce jest ardziej wrażliwe, ale to szczegóły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!' Małgorzato odnośnie kapsaicyny, ja osobiście sam się interesowałem i interesuję niekonwencjonalnym metodą leczenia nowotworów, w końcu sam choruję na raka brodawkowatego. Przeczytałem i analizowałem już kilka takich metod: - leczenie cieciorką ( potwierdzone wyleczenia cieżkich nowotworów) -leczenie sokiem aloesu ( potwierdzone wyleczenia) -a nawet picie codziennie kefiru-który również likwiduje komórki nowotworowe. o kapsaicynie akórat jeszcze nie słyszałem,ale z tego co piszesz to również potwierdzone wyleczenia. Czesto nad tym myślę, i siedząc w tym temacie,nie raz czytałem, słyszałem że tak na prawdę są już skuteczne metody leczenia raka, ale jest to nie opłacalne bo dziś światem rządzi BIZNES i KASA , a gdyby wprowadzono tani sposób leczenia tej choroby to firmy farmaceutyczne itp by miały olbrzymie starty, wiec bardziej się opłaca żeby ludzie umierali:( Smutna rzeczywistość,ale tak jest na wielu płaszczyznach, gdzie rozwiązania na biedę albo na choroby jest proste ,ale tych rozwiązań się nie wprowadza bo.... Absurd ale niestety prawda-dlatego na prawdę myślę ze te niekonwencjonalne sposoby mogą być skuteczne.Ale chyba jeszcze większe znaczenie ma wiara w to że sie uda!Jak byłem mały to zawsze się dziwiłem dlaczego ludzie umierają-przecież można sie zawziąść i powiedzieć NIE , NIE DAM SIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawidzie, w tym co piszesz jest sama prawda. Moja siostra od lat pracuje na onkologii jako rehabilitantka i o paryczkach też słyszała.Sama też zaczyna tą kurację.Ja się wstrzymuję bo 29 marca mam mieć usuniętą całą tarczycę- ponoć wole obojętne.Kuracje profilaktyczną zacznę więc w leciel ub na jesień aby nie było komplikacji po operacji-bo to ponoć rozszerza naczynia krwionośne.Temu panu co mi ją polecił kazał nawet jako wspomaganie w leczeniu lekarz prowadzący i są efekty. Lekarz ten powiedział, że na zachodzie to stosują a u nas po prostu nikt sięjeszcze pod tym nie podpisał Warto więc się wspomagać lub jako profilaktykę zastosować. Cieplutko pozdrwiam Małgorzata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mminutek2
Kochani a ja słyszałam ze witaminy z grupy B przyczyniają się do wzrostu komórek nowotworowych ???:):):) - pewnie jak z każda informacja wszystko możliwe dopóki ktoś nie zaniedbuje leczenia tradycyjnego to każda metoda która może wspierać zahamowanie nowotworu mile widziana:) a propos myślicie ze można zastosować dietę proteinowa jak sie ma przebytego raczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z diagnostyki z Gliwic! Jestem jeszcze strasznie oszołomiona- z powody braku miejsc trafiłam na "2" piętro. Jak sobie wszystko troszkę poukładam napiszę coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulka1980
Już wróciłam z Gliwic..........wszystko do przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_poz
Witam Wczoraj się dowiedzialam, mam guzka na prawym placie o wielkosci 14 mm wykazany na usg, jest izoechogenny otoczony hypoechogennym halo. mam powiekszone oba platy tarczycy jeden 16,3x12x65 a drugi 18x18x65, wyniki tsh w normie i ft4 tez martwię sie strasznie a wizyta u lekarza dopiero na 04.02 juz nie wiem, co robic, szukam dobrego specjalisty w Poznaniu ... pomozcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_poz
Witam Wczoraj się dowiedzialam, mam guzka na prawym placie o wielkosci 14 mm wykazany na usg, jest izoechogenny otoczony hypoechogennym halo. mam powiekszone oba platy tarczycy jeden 16,3x12x65 a drugi 18x18x65, wyniki tsh w normie FT4 rowniez martwię sie strasznie a wizyta u lekarza dopiero w poniedzialek, do tego czasu chyba umrę. Mam 33 lata i 5 letnią coreczkę, naprawde chce zyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_poz
Małgosiu, Nawet takie hypoechogenne? :( obawiam się, ze bez antydepresantow sie nie obejdzie o niczym innym nie potrafię myslec... koszmar :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia_poz poczytaj, chociaż te 70 stron, bo o 400 poprzednich nie wspomnę :-) to skarbnica wiedzy i miejsce spotkań wspaniałych ludzi, podwójnie uśmiechniętych :-) od razu się uspokoisz, wiem coś o tym, bo przeżywałam dokładnie to samo, zresztą jak każda (każdy :-) z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_poz
Wlasnie doczytalam prawie calosc waszych postow, jestem po ogromnym wrazeniem waszego optymizmu... Tak bardzo chcialabym się nim od was zarazic... tak bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powoli psychicznie wracam do siebie. W wyniku napisano " dotychczasowe leczenie uznano za wystarczające..., zalecono okresowe kontrole". Jak dla mnie diagnostyka w Gliwicach pod względem psychicznym byłą chyba najcięższym z pobytów z IO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia_poz, ja jestem z Poznania i osobiście polecam dr Leszka Pieza. Przyjmuje w Tarmedzie, adres znajdziesz w internecie. Wizyta oczywiście prywatna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia_poz jak ja się dowiedziałam o tym, że mam guza na tarczycy moja młodsza córka miała pół roku. Jak miała osiem miesięcy miałam operację po której się okazało, że mój guzek był złośliwy. Jak miała 14 miesięcy dostałam duży jod. Guz tarczycy to nie koniec świata, są gorsze choroby. Zrobisz porządek z tarczycą a za chwilę już nie będziesz o tym pamiętać. Głowa do góry, nic się nie przejmuj będzie dobrze. Zapomniałam dodać, że mam się dobrze jedynie czasami jak spojrzę w lustro to mała blizna mi przypomina o tym, że kiedyś miałam tarczycę:)) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_poz
Julka? a jakiej wielkosci był Twoj guzek? i jak dawno mialas robiona operację? Czy guzki zlosliwe nie powoduja przerzutów? matko kochana, juz mam serce w gardle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_poz
Ja zapisalam sie wlasnie do prof. Ruchały, ale nie wiem, czy to dobry wybór, wiem, ze jest swietnym lekarzem, ale czy wrazie czego, będzie przy operacji? chyba nie sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia-poz dr Ruchała nie jest chirurgiem tylko endo. Myślę, że przy operacji nie będzie. Jeśli się okaże, że musisz mieć operacje to musisz poszukać chirurga, najlepiej takiego który specjalizuje sie w tarczycach. Mój guzek miał wielkośc 8 mm a operowana byłam na Lutyckiej. To jest tzw. mikrorak. Poza tym jeśli nawet daje przeżuty to do regionalnych węzłów chłonnych. Nowotwory złośliwe tarczycy to rzadkość, więc się nie denerwuj. Ja operacje miałam w październiku 2009 roku. Teraz mam się dobrze, własnie czeka mnie 14 lutego diagnostyka. Myślę, że teraz dr Ruchała zrobi Ci biopsje i zadecyduje co dalej. Nie denerwuj się guzy tarczycy ma większość ludzi tylko o tym nie wie. Często wychodzą przez przypadek, przy okazji innych badań. Tak było w moim przypadku. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! Kasiu prosze postaw sie do pionu:)....to nic strasznego, nawet jesli wyjdzie cos złośliwego to i tak nie koniec swiata, skoro przeczytałas juz tyle stron to powinnas wiedziec od tego sie nie umiera..tak mi lekarz powiedział....takze kochana glowa do góry:) joker pisz szybciutko co ci tam takiego zrobili????/ pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 81
wiitam wszystkich ,,rakowców ,,:) jestem po usunięcu guza operacje miałam pod koniec września2010 .Teraz jodowanie miałam w stycznu -scyntografia wyszła ok mimo że się okropnie bałam.Jeżeli komuś pomogą moje rady to powiem tylko tyle że miałam operacje w tarnowie ,operował mnie Doktor ŁAKOMA jestem bardzo zadowolona zwłaszcz że gdy pojechałam do Gliwic na kontrolę to powiedzieli że ktoś zrobił kawał dobrej roboty:).a bardzo ważne żeby operacja była dobrze zrobiona.Pozdrawiam też wszystkich z Tarnowa u których wykryto raka tarczycy ponoć jest nas dość sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulka1980
Dorota81 Hej Dorotka! Wreszcie ktoś z Tarnowa! Ja mieszkam w okolicach. Jestem już tydzień po operacji wycięcia tarczycy i węzłów w Gliwicach. Moja endo powiedziała mi, że nie zrobią mi tego w Tarnowie, więc wybrałam Gliwice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 81
agulka1980 Witam cię! moja endo podejrzewam że ta sama też mi tak powiedziała ,ale ja ze względu na małe dzieci chciałam mieć na miejscu operacje .Najlepiej jest w Gliwicach bez dwóch zdań:)ale ja trafiłam na dobrego hirurga i dzięki ci Boże .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 81
agulka1980 ja też mieszkam w okolicach Tarnowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_poz
Julka, dziekuje powiedz proszę, co na wynikach biopsji wyszlo, ze lekarz zdecydowal Ci sie to usunąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×