Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jasemin

POMOCY --> niesforna 4latka w przedszkolu :(

Polecane posty

Piszę bo mam problem z zachowaniem córeczki w przedszkolu :( Lenka ma prawie 4 latka i praktycznie dzień w dzień jak ją odbieram z przedszkola słyszę od Pań że była niegrzeczna , nie słuchała ! Po paru takich akcjach z niesłuchaniem Pani przedszkolanka zasugerowała że może ma problemy ze słuchem ! Więc wzięłam ją na badania i słuch idealny !wszystko ok ! czyli nie słyszy bo nie chce :( Teraz od jakiegoś czasu jest akcja z miauczeniem tj udawaniem kota (głośnym) i mimo upomnień nie zaprzestaje wydawani odgłosów ! Potrafi po podwieczorku na jadalni uklęknąć przed Paniami i nie chce wstać :( Panie już próbowały nie reagować ale nie skutkuje ! Ja tłumaczyła, prosiłam , groziłam , próbowałam metody żetonowej tj za dobre zachowanie pieniążek do skarbonki albo nagrody za dobre zachowanie , uwielbia balet i nie pójście na zajęcia miało być karą - myślałam że skuteczną , ale gdzie tam na następny dzień znowu skarga :( Ja już mam dość słuchania wiecznie narzekających przedszkolanek i wymyślania "sposobów" na dziecko :( Może Wy mi coś doradzicie w tej sytuacji ?? Już się zastanawiam czy się z Lenką nie wybrać do poradni psychologiczno-pedagogicznej ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To chyba...
A czy w Twojej obecności zdarzają się takie sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja slyszalam ze
niektore dzieci nie nadaja sie do przedszkola, znam kilka takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malusia misisisa
:D Co za asior z twojej cory haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie powiem żeby nie zamiauczała ale u mnie jest krótkie dość ale nie zdarza się to jakoś nagminnie ! Ona lubi przedszkole i chętnie chodzi do dzieciaczków i Panie też lubi :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4555555555556
czasem dzieci poprostu takie są, i z tego wyrastają. I nie mów o żadnym psychologu. Chyba że to autyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no autyzm to to nie jest , ale sugestia o psychologu wyszła ze strony Pani przedszkolanki ! I swoją drogą co ja mam im powiedzieć że u mnie takich numerów nie robi i że one sobie nie radzą ? Jest ruchliwa i energiczna ale to one mają wykształcenie pedagogiczne i powinny wiedzieć jak postępować no chyba że się mylę ? Nie chce zwalać winy na nikogo ale brać jej na siebie też nie mam zamiaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne dziecko jakies
:O ja bym poszla do jakiegos dzieciecego psychologa, co ci szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma charakter
nie ciagaj jej po lekarzach ze swoja mialam podobnie;) zawsze stawalam w jej obronie i tlumaczylam paniom ze jest uparta;)takich charakterow sie nie lamie poczekaj pare miesiecy i duzo poswiec jej czasu/najlepiej w czasie zabawy miaucz i sprobuj wyciagnac dlaczego tak reaguje;)/moja cora ma 21lat i jest fajna zdrowa kobietka powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa przyszła mamma
Mojua mama jest przedszkolanką i słyszałam od niej mnóstwo historii o takich zachowaniach dzieci :) W ogóle mnie to nie zdziwiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no już tak łaziłam badać słuch bo stwierdziły że głucha , pójdę do psychologa i będzie ok to tylko czekać co znowu wymyślą !! Szukam z tego wyjścia i już mi ręce opadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To chyba...
Wiesz co mi się wydaję, że Ona się po prostu tam nudzi. Wiesz jak wygląda rozkład dnia w tym przedszkolu? Wspomniałaś, że jest energiczna, być może potrzebuje troszkę więcej uwagi od przedszkolanek, nie wiem jak długo chodzi do tego przedszkola, być może chodzi też o inne dzieci z którymi nie "złapała" jeszcze kontaktu. Możesz zapytać jak wyglądają jej relacje z innymi dziećmi. I szczerze mówiąc dziwi mnie reakcja przedszkolanek które zamiast próbować rozwiązać sytuacje, wybrały opcje łatwiejszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wszystkim :-)) ja jej tłumaczę że tak nie wolno , że to złości Panie , jest głośne , przeszkadza , że dzieci będą się śmiać i powtarzam jej że ma być grzeczna i ona wie że ma nie miauczeć no ale sobie gadam i nico ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale nie przejmuj się wcale
Moje dziecko jest bardzo podobne i czym bardziej zwraca mu się uwagę tym częściej robi to czego nie powinien. Odwrotny skutek. Gdy na jego nowe wybryki nie raguję - przestaje szybko. Minie mu podobno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba --> dobra myśl !1 widzisz co dwie głowy to nie jedna !! zapytam się Pań jak układają jej relacje z dzieciaczkami :-) a do przedszkola chodzi 8 miesięcy :-) ale może faktycznie nuda ją tam zjada i chce zwrócić na siebie uwagę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne dziecko jakies
A mnie sie wydaje, ze z dzieckiem cos dziwnego sie dzieje. Sa dzieci takie urwisy, niesforne ale takie dzieciaki sa przezabawne - wymyslaja rozne dziwne i zaskakujace rzeczy ale potrafia skonczyc o odpowiednim czasie takie zabawy. Twoja corka robi sie taka upierdliwa, jakby zlosliwa, nie jest to zabawne tylko odpychajace. Ja bym sie w kazdym razie zainteresowala tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To chyba...
A propos ktoś wyżej już o tym wspomniał, usiądź w domu z córką, pobaw się z Nią chwilę i zacznij miauczeć, jeśli się do Ciebie przyłączy to zapytaj dlaczego właściwie miauczałyście - jeśli nie, to wymyśl jakąś bajkę o kotku który miauczał ale nikt nie wiedział dlaczego i może Ona wie dlaczego kotki miauczą. Ja tak rozwiązałam problem z niechęcią do spania we własnym łózeczku, od słowa do słowa i się dowiedziałam o co chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się tym interesuję i czekam na rady ! psycholog wchodzi w grę oczywiście nie ma problemu ale czemu od razu do niego ? nie ma innego sposobu ? to muszę stwierdzić że jest upierdliwa w stosunku do Pań przedszkolanek bo u mnie jest zasada liczenia do trzech i spokój albo kara ( i bynajmniej nie sadystyczna co zmusza moje dziecko do natychmiastowego spokoju ) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne dziecko jakies
Jasemin zrobisz co zechcesz, to twoje dziecko. Ja bym poszla do psychologa - dobrego, sprawdzonego bo moim zdaniem w zachowaniu dziecka jest cos dziwnego. Tzw: niesforne dzieci nigdy nie irytuja, one rozsmieszaja, bawia ale tu sie dzieje cos innego. Psycholog na pewno bardziej pomoglby tobie i twojej corce niz kafeteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykształcenie pedagogiczne tak na serio nie ma nic do rzeczy... przedszkolanki( o ile corka chodzi do panstwowego) mają sporo dzieciakow na glowie i musza wszystkim poswiecac tyle samo czasu. moze sadzanie w kącie ją czegos nauczy?... nie wiem jakie jest twoje podejscie do klapsow ale pamietaj ze tylek to nie szklanka i od "normalnego" klapsa jeszcze nikt nie umarl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośtoś
może dziecku trudno jest sie przestawić na to, że nie jest jedynym obiektem zainteresowania (tak jak to ma miejsce w domu). Może panie przedszkolanki zwracają na nia uwagę tylko wtedy, gdy robi cos takiego, więc uznała, że to jedyny sposób na przyciągnięcie uwagi. Może też być tak, że dzieci śmieją się, gdy twoja córka się "wygłupia", więc ona powtarza te zachowania dla uzyskania ich aprobaty? Pracowałam kiedys w przedszkolu (kilkanascie lat temu), ale nie spotkalam sie z podobną sytuacją. Oczywiście, były dzieci, które rozrabialy, takie, które o byle co płakały, czy w inny sposób domagały się uwagi, ale nie byl to wielki problem. zwyczajnie, każde dziecko zachowuje sie inaczej i ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośtoś
Gdybym miała radzic sobie z uciążliwym zachowaniem dziecka ( a nadal pracuje z dziećmi), chyba zastosowałabym metodę "warunkowego wykluczenia". Np. zorganizowałabym dzieciom jakąś szczególnie atrakcyjna zabawę, ale podkreśliła wyraźnie, że jest ona dla dzieci, nie dla kotków. I dopóki dziewczynka by udawała kota, delikatnie ale stanowczo, bym ja odsuwała, przypominając o zasadzie. oczywiście, natychmiast włączyłabym ja do zabawy, gdyby stanęła na dwie nóżki i przestała miauczeć...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lina170 Ty poważnie z tymi
klapsami??? dobrze się czujesz?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
O kurde, przeczytalam to kilka razy i faktycznie - klopot. Sama zajmowalam sie dziecmi przez kilka lat i chodzi mi po glowie kilka pomyslow. 1. Niech udaje kotka, komu to szkodzi. Panie w przedszkolu to by chcialy miec swiety spokoj i cisze, sluchajace sie dzieci i chodzace jak w zegarku. Skoro nie bije innych dzieci, a tylko sobie miauczy, to niech sobie miaczy - przejdzie jej. Zasugeruj, ze jesli miauczy, niech panie ja uwazaja za kotka: z kotkami sie nie bawimy, kotki jedza w miseczce na podlodze, kotki spia gdzies w kacie, kotki nie ogladaja telewizji. Moze to pomoze, a corce znudzi sie udawanie kotka. 2. Moze faktycznie potrzebuje uwagi? A moze ktoras z pan powiedziala kiedys nieopatrznie, ze bardzo chcialaby miec kota i dziecko podsluchalo rozmowe? Skoro w domu miauczy tylko przez jakis czas, a w przedszkolu nie chce przestac, to wina przedszkola. Moze miala jakis zatarg z dziewczynkami, a moze jakas pani byla dla niej niemila? 3. Ignorowac, nie reagowac. Niech miauczy, az ja gardlo rozboli. Po pewnym czasie przestanie. Ja bym sie nie przejmowala zbytnio, dzieci nasladuja zwierzece zachowania. Ja sama w zlobku podobno udawalam psa, podnosilam noge i udawalam, ze sikam na sprzety, szczekalam, itd. :) Dziewczynka, ktora sie kiedys opiekowalam, mowila po dzieciecemu, specjalnie seplenila, udawala, ze placze jak dziecko, itd. Matka do niej krotko powiedziala "W domu nie mamy malych dzieci i nie bedziemy rozmawiac z niemowlakami". Przeszlo jej od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wszystkim za propozycje i wszelkie opinie :-)) Przeczytam wszystko jeszcze raz , przeanalizuję i na pewno porozmawiam z Paniami przedszkolankami ! I myślę że zanim udam się na wizytę do psychologa sprawdzę Wasze metody a jeżeli to nic nie pomoże wtedy udam się po pomoc do specjalisty :-) Dalej czekam na wszelkie opinie i propozycje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że mała próbuje zwrócić na siebie uwagę za wszelką cenę. Jeżeli w domu od samego początku otaczano ją pieszczotliwą uwagą to zapewne zabrakło jej tego w przedszkolu gdzie jest jak wiadomo już nie jedyną pieszczoszką bo są też inne dzieci:). Może mała nie potrafi się pogodzić z tą sytuacją i w ten sposób reaguje. Czasem dzieci mają kłopot z zaakceptowaniem i odnalezieniem siebie w grupie. Pewnie przechodzi etap buntu przedszkolaka i minie to zapewne jak skończy 6 lat. Warto zapraszać do domu inne dzieci i organizować zabawę tak żeby mała nauczyła się że można też fajnie spędzać czas z innymi ucząc się że każdy ma swoje 5 minut:)) To tylko taka sugestia bo wiadomo że na forum nikt nie zna twojej córeczki i nie potrafi przewidzieć o co tak naprawdę chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A , jeszcze jedno:) kara nic w tym przypadku nie da, jeszcze bardziej ją rozjuszy. Mała ma charakterek i jest uparta, to wcale nie jest taka zła cecha jedynie należy dobrze pokierować maluchem:). Twoja córka dobrze wie co psuje wam humor (głośne miauczenie) i ja na twoim miejscu odwróciła bym jej uwagę inną zabawą. Baw się z nią kiedy tylko masz czas, wymyślaj jakieś fajne , mądre zabawy tak żeby nauczyć ją że niekoniecznie trzeba denerwować rodziców żeby wymusić ich uwagę. Myślę że twoje dziecko roznosi energia ale ma też w sobie dużo złości i nie wie jak ją rozładować. Trzeba nad tym popracować i zapytać o radę może właśnie psychologa. Twoje dziecko jest jak najbardziej normalne jedynie potrzebuje odpowiedniego podejścia:). Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×