Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet1777

ktoś ma problemy w łożu małzeńskim

Polecane posty

Facecie, ogólnie mam wrażenie, że tworzycie fajny związek, nie wiem jak Pani Ania go widzi.. Nie łam się, może tylko chwilowo jest gorzej. Nadal jestem zwolenniczką szczerej rozmowy, ustaliłam czego brakuje obu stronom i pracowała nad tym razem. Co do Twojej diety, to nie do końca mi się podoba, ale nie chcę Ci mieszać, patrzę pod swoim kątem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde rozwalił mnie ten topik :) Facecie ja mam taka drobna radę i wiem że nie powiem nic nowego - rozmawiajcie ze sobą. Jak czytałam Twoja wypowiedź że Ty jej nie szantażujesz bo ona blebleble kozaczki, to sie uśmiałam nieźle :) owszem Ty ja szantażujesz a ona Ciebie - finito. I to zmieńcie, bo znam wiele związków, które sie tak zapętlają w takich szantażykach aż dochodzą do fazy znoszenia swojej obecności z przyczyn jeno ekonomicznych żyjąc w ciężkiej atmosferze z tendencja ciągłych wzrostów napięcia... ufff A tak na marginesie - wiesz dlaczego przed wyprzedażą kozaczków żona miała ochotę? Bo sie najprościej w swiecie cieszyła że może bedzie mieć kozaczki (może nawet lekko podnieciła tym faktem). A jak by sie na co dzień cieszyła udanym zwiazkiem to i brzuch by nie przeszkadzał tak bardzo ;) to jest motywacja. Gdyby się zmuszała do seksu w celu wyłudzenia kasy na kozaczki to byś to widział i na pewno nie określał jako spontaniczny seks. Takosz drodzy Państwo karteczki w dłoń pospisywać co kogo boli i co widzi w SOBIE nieprawidłowego (to ważne) wymienić sie karteczkami, kulturalnie wymienić opiniami najlepiej na drodze pisemnej żeby emocje nie zapanowały nad językami ;) i ponaprawiać związek (każde zajmuje sie naprawa siebie). Jeden krok ważny za wami - poczatek kompromisu czyli "idziemy na ustepstwa". Żeby nie było - psychologiem nie jestem, ale cos tam wiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona dragona ma rację, ja też jestem za rozmową i przeciw stawianiu warunków, które nie muszą być nawet wypowiedziane, ale są wyczuwalne i oczywiste. To może po dłuższym czasei zniszczyć zaufanie, spontanicznośc czy po prostu radość z seksu i związku. Tak sobie pomyślałam, że moglibyście dla podpory kupić dobry poradnik dla par. Wiem, że poradniki nie mają ogólnie dobrej opinii, bo może napisać je każdy, ale polecam profecjonalne, pisane przez znanych specjalistów, np.Lwa -Starowicza, to znany seksuolog i zdaje się, że napisał dużo książek. No i są wakacje, można by gdzieś razem wyskoczyć, bez dzieci :) i obiecać sobie, że będzieci się starać, przyponijacie sobie jak fajnie było na początku związku i przywołajcie te uczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kobiety kobiety solidaryzujecie się ( nawet podświadomie z moja Anką) no dobra nie będę krzyczał ;) Kurcze nawet nie pamiętam ile setek rozmów z żoną przeprowadzałem . Jestem gadułą z natury a dodatkowo w pracy muszę dużo i w miarę mądrze mówić Mówiłem żonie wielokrotnie co mnie boli , co bym chciał zmienić , pytałem co ona by chciała zmienić co się dzieje pytałem o przyczyny. Niestety odpowiedzi był albo enigmatyczne albo płacz i stwierdzanie że się czepiam, łooooo matko nawet mi sie pisać o tym nie chce . Ja naprawdę rozmawiałem z żoną i rozmawiam. rożne są tego efekty po którejś tam rozmowie która za przeproszeniem g.... daje odechciewa się następnych i wtedy pozostaje stawianie w trudnej sytuacji czy jak w to nazywacie "szantaż" ale to za grube słowo. Powiem tak gotuję w domu , włączyć pralkę automatyczna czy zmywarkę nawet małpa umie czyli ja też , z sortowaniem odzieży przed praniem nie mam problemu, jeśli akurat jestem w domu to jeśli jest konieczność to podłogi umyję i to na kolanach tzw ścierą bo mop mnie wnerwia. Mój schab w warzywach w sosie słodko kwaśnym to poezja albo makaronik pene ze szpinakiem i grzybami - niebo. I tak fajnie sobie żyliśmy aż moja Ania poznała Grażynkę no i cały misterny plan w pizdu . Zaczęły się reklamacje. Od 8 dni jest po staremu :D a że osiągnąłem to szantażem no cóż ..... Dzisiaj znów bzykam :D ( mam nadzieję) ale Ania nastawiona pozytywnie do życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego solidarnyzujemy? Kobiecie też bym tak poradziła i też bym jej napisała, że 'mini szantażyki' to wredne potworki ;) Czasem fakrtycznie lepiej sobie takie rzeczy napisać niż powiedzieć, tu masz czarno na biłym. Pytałeś dlaczego płacze? A rozmawiałeś o tym, co nam pisałeś, np.o tym seksie 'przed kozaczkami' ;), o Grażynie i Twoich odczuciach? Bo chyba to Ci trochę na ❤️ leży. PS Mogę spytać z ciekawości kim jesteś z zawodu, a raczej jaką masz pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Katherine jak i żono dragona . Pisałem wcześniej że rozmów było bardzo wiele i jeśli się dzieje źle, rozmawiamy . Być może źle mnie zrozumiałaś żona płakała nie dlatego że ją wyzwałem czy do czegoś zmuszał czy temu podobne , Anka reaguje tak na prawdę w oczy i płacze bo to jej linia obrony i zakończenie rozmowy jednocześnie . Czytaj dokładnie rozmów były setki o Grażynie, o sexie, o jego braku, o piciu piwa, o jej wydawaniu pieniędzy i o czym tam jeszcze chcesz Większość rozmów albo kończy się właśnie płaczem ewentualnie przynosi skutek na kilka dni i wszystko wraca do normy. Nie wiem dlaczego traktujesz to co się dzieje w moim małżeństwie jako szantaż czy to z jednej czy z drugiej strony. Ja powiedział na początku tematu między mną i Anką jest UMOWA Ja chudnę ale mam sex bez ograniczeń oczywiście umowę modyfikujemy na bieżąco ( wczoraj sexu nie było) ale za obopólną zgodą. Ile mnie ksztowało nerwów żeby to z niej wydusić. Nie znasz Anki jest raczej osobą delikatną chociaż potrafi wyjść z niej czarownica jest słaba psychicznie szybko się denerwuje i wzrusza. Nie jestem w stanie opisać w kilku zdaniach co działo się w naszym związku co dzieje się teraz. Porady typu rozmawiajcie i rozmawiajcie, to frazes wyrwany z poradników dla amatorów psychologi . Oczywiście zawsze rozmawiam i jeśli to daje efekty jest ok. jeśli 5 czy 10 rozmowa nie doprowadza do skutku po co robić to dalej ???? Odpowiedz . Często prowadzę negocjacje rozmowy po tylu latach w zawodzie po kilkunastu minutach wiem czy da się z kimś rozmawiać czy nie . Ankę znam ponad 16 lat znam ja na wylot , oddaliliśmy się od siebie ale od paru dni jest OK , Czy ważne jest jak osiągnąłem cel , on tez jest zadowolona z tej umowy widzi na mnie efekty to po co się zastanawiać czy zrobiliśmy żle czy dobrze . Bicie piany w najczystszej postaci Książki Lwa Starowicza to książki Lwa Starowicza ma z tego kasę. A to co u mnie to prawdziwe życie a nie teoria. Poza tym wątpię abym Ankę przekonał do takiej lektury. Zrozum my nie mam jakich wielkich problemów małżeński. Spięcia są i są ona w każdym związku raz większe raz mniejsze . Walczę z tym, dobry sposób to sposób skuteczny Katherine jeśli Cię uraziłem sorki ale jak powiedziałaś sama nie masz doświadczenia w związkach może umówimy się na spotkanie na cafe za 5 lat od dzisiaj i jeśli będziesz w stałym związku pogadamy OK. A co do mojej pracy powiem że mam codziennie kilka godzin stresu , aby go odreagować zacząłem gotować i nie odreagowuję na żonie i dzieciach spokojnie . Mam doła biorę kumpla, dobra butelczynę szkockiej siadamy na tarasie czy w jadalni i ululamy się na maxa na drugi dzień jest bosko. Stres 0. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak w gruncie rzeczy to zazdroszczę Ance ;) Czytam cały czas i trzymam kciuki za dietę :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perwersja Dietka trzyma się mnie dalej waga zatrzymała się na ok 5 kg mniej niz było 01.07.2010 . Podobno tak ma być :( Dzisiaj jedzonko to twarożek na śniadanko II śniadanko kefirek obiad gotowane udko kurczaka kolacja , omlet ze szczypiorkiem i otrębami ( całkiem całkiem no i z 3 litry wody + pól kilometra przepłynięte żabką. Ps . Zazdrościsz ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze waga się po jakimś czasie zatrzymuje i to jest najtrudniejszy moment, ale trzeba go przetrwać :) Dla mnie w Twojej diecie jest za dużo ryb, ja bym na niej długo nie pociągnęła :) Zazdroszczę :) Takie to dziwne? Już kiedyś pisałam, że wydajesz się być fajnym facetem i jak Cię tak czytam to zdaje się to potwierdzać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafe znowu nawala, nie wiem czy mój poprzedni się pokaże za minut kilka czy też nie. Zawsze jest tak, że po początkowym spadku wagi występuje chwilowy zastój i to jest najtrudniejszy moment diety, jak się już go przetrwa to jest dobrze :) Dla mnie w Twojej diecie jest za dużo ryb :) Ja bym na niej długo nie pociągnęła. Zazdroszczę :) tak Cię to dziwi? Ja już kiedyś pisałam, że zdajesz się być fajnym facetem i jak czytam to co piszesz to zdaje się to wszystko potwierdzać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie się czerwienię :o Jestem normalny a przynajmniej staram się. Pracę mam porąbaną więc w życiu prywatnym chce być szczęśliwy , to jest bardzo proste . Był czas kiedy praca była pierwsza i dziś mam tego skutki :( ale walczę i wygram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie mogę zostać dłużny na komplementy Też patrząc na Twoje wypowiedzi wydajesz się być sympatyczną osobą i rozumiesz o co kaman :) i wbrew temu co kiedyś napisałaś mimo młodego wieku piszesz mądrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam, że fajny z Ciebie facet :), skoro moje wywody są nietrafne, zapomnij o nich, tylko Ty wiesz jak jest :) Powodzenia w związku i z dietką 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki! Miło mi to słyszeć :) Życzę miłych doznań dzisiejszego wieczoru i znikam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet niektóre piękne panie dopiero zasiadaja do komutera ;) Jeśli faktycznie obojgu wam to pasuje to ok ale tak to przedastawiłeś że wyglądało ewidenie na handel wymienny :) no i żeby nie było - poradniki poradnikami ale jakaś w tym prawda jest. Osobiście chłopa posiadam i wiem co mówie :D To że przedstawiamy często podobne sposoby mówienia oznacza że podobnie widzimy świat (my czyli kobiety z tego wątku i ogólnie) i tu masz ułatwienie zrozumienia swojej żonki - wiesz co może myśleć. Ja też najpierw się wyrycze a dopiero potem powiem co mi leży na sercu (tylko do tego etapu tzreba dojść), nawet jak powodów do płaczu brak ale nerwy narosły i trzeba - nie każdy lubi szkocką ;) A widzisz bo rozmawiać też trzeba umieć i to sztuka łatwa nie jest niestety... czasem poprostu lepiej zwalić na druga stronę że z nim czy nia sie nie da rozmawiać (podczas gdy on/a mysli to samo) macie inne wizje wymiany poglądów. Myslę że jeśli wzajemne niewypowiedziane na bieżąco żale narastaja to potem sie nie chce słuchac tylko to z siebie wyrzucić (kobieca strona, nie wiem jak męska) dla tego uważam formę pisemną za lepsza bo możesz napisac wszystko co ci leży na watrobie a potem to zredagowac tak by nie zabolało a znaczyło to samo i zakończyć magicznym słowem kocham. Czesto próba rozmowy wygląda tak że ja mam do ciebie to.... druga strona sie czuje atakowana i odpowiada - a ty to zrobiłeś... i tak wkoło macieju bezsens... rozmawiać tzreba umieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej witam , to znowu ja. Dietki dzień kolejny głownie kefir i w\twarożek na obiad dorsz z grila na kolacje to co tygryski lubią najbardziej befsztyk tatarski popularnie zwany tatarem :). Wczorajszy sex taki sobie Anka zaczyna się łamać i wykręcać , po prostu szybki numer od tyłu , Twierdziła że jest zmęczona i że dzisiaj mi to wynagrodzi ale poszła do koleżanki i pije browar ( chyba mi na złość) . Nie pwoeim jak jest wstawiona jest napalona i pozwala sobie na wiele więcej , np próbowaliśmy kilka razy analu . NA trzeźwo tylko raz stwierdziła że było OK . Pod wpływem normalnie dostała wścieklizny rozbiła wszystko . Ale to sie zdarza bardzo rzadko :( niestety :( żono dragona dzięki za wypowiedź - właśnie po to założyłem m.in temat aby mieć podpowiedzi w tym Twoje co do zrozumienia kobiet a zwłaszcza Anki . Człowiek uczy się całe życie . Kobiety to chyba najtrudniejszy temat do nauki . Nigdy nie miałem problemów z nawiązywaniem kontaktów z kobietami zawsze dużo gadałem . Moja żona to raczej moje przeciwieństwo . Może to też przyczyna nieporozumień , kobiety to zagadki ale tez dlatego nas tak pociągają tak było zawsze i tak będzie. Czytam twoje wypowiedzi czy wypowiedzi Katheriny czy innych i faktycznie myślicie podobnie przynajmniej co do mojego związku . Problem tkwi z tym że znacie tylko wycinki mojego życia i ciężko doradzać mając ogólny zarys obrazu ale za wszystko dzięki . Musiał bym chyba blog założyć aby szukać konkretnych rad ,dzielić się nimi , dzielić się swoim życiem z innymi ale na to chyba nie mam czasu . Generalnie na razie jest w porządku tyle z$wasze nasuwa się myśli jak długo jeszcze , czy Anka wytrzyma czy ja wytrzymam co będzie za dwa tygodnie itd. Np moja waga stanęła , muszę dołączyć jakieś ćwiczenia , pływanie to za mało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zapominałem tez mojej pierwszej fance Perwersji za komentarze podziękować co niniejszym czynię i sorki że tak późno ale na pewno szczerze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie panie skoro już doradzacie to podpowiedzcie jakie słowa zachęty a może czyny spowodowałby że ubrałybyście do łózka co naprawdę sexy . Anka ma takich ciuchów kilka szuflad , pisałem juz o tym że namiętnie ze kupuje ja bieliznę niestety od dłuższego czasu nie chce jej zakładać a jeszcze dwa trzy lata tamy nie było to problemem wręcz cieszyła się z takiego prezentu i oglądała się w lustrze patrząc jaka jest sexy a ostatnio nic ni parę dni temu było ale no właśnie znowu jest ale........ Anka wie że mam taki fetysz jak sexowna bielizna rozmawialiśmy o tym tysiące razy , wie że jak ja ma na sobie to zachowuję się jak bym miał 15 lat mniej sama twierdzi że czuje to a jednak ostatnimi czasy muszę ja prosić aby założyła coś extra a najbardziej przecież kręcą niespodzianki nieprawdaż . To jak pomożecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Panu :) Hmmmm, a powiedz mi, czy Twoja żona nie ma obniżonego libido np.przez nieodpowiednio dobrane tabletki anty lub plastry? Bo one mogą całkiem znieść ochotę, czasem warto zbadać poziom hormonów. Jeśli to wszystko jest ok, trzeba pracować nad związkiem. Może już o tym pisałeś (nie czytałam wszystkiego dokł.), wiem, że się starasz, że Ci zależy, ale czy zaskakujesz żonę np.zaproszeniem do kina/opery/filharmonii ( w zależności co lubi) , na romantyczną kolację do gustownej restauracji, czy kupujesz jej prezenciki/kwiaty bez okazji, czy prawisz jej na codzień komplementy, mówisz, że kochasz? I to tak bez podstektu seksula., tzn.żeby nie wyszło tak, że robisz to, żeby mieć wieczorem seks, że robisz to po prostu bo ją kochasz, kręci Cię i Ci na niej zależy, rozumiesz.. Mnie to by nakręcało i myślę, że chciałabym takiemu facetowi dać dużo rozkoszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu się spóźniam na dyskusje właściwą ;) i pisze zamiast iść z mężem do łóżka ;) Jak chodzi o strój to po sobie patrząc - jak sie czułam atrakcyjna to zakładałam sama z siebie często i chętnie. Po porodzie to bym sie wdziała w wór pokutny z dziurka conajwyżej ;) ale proces chudnięcia przynosi efekty acz powolne (duuuuuuuużo wolniejsze niż Twoje facecie ;)) i znowu sie zaczełam teraz stroić i robić niespodzianki. Z tym że ja mam strojów niewiele (szewc bez butów chodzi - patrz link w stopce ;)). Z tabletkami też racja, ja miałam takie jedne że jedyne co mi sie chciało to czekolada ;) Mnie do takich akcji typu robie niespodziewane i spodziewane niespodzianki ;) nakręca czytanie o tym tudzież ogólnie np w seksporadniku czy innym cosmo (a czytam z racji zawodu chociażby bo musze byc w temacie na bieżąco) szczerze to ja poprostu chcę mężowi czasem robic akcje fajne i to częściej niż robie faktycznie bo życie mi nie sprzyja np teraz pracuje i piszę zamiast sie seksić albo spać jak normalni ludzie ;) dobra nieistotne ale zwróć uwagę czy Twoja małżonka też tak nie ma że chciałaby a potem coś sie dzieje typu marudne dziecko, kłótnia w pracy czy z koleżanka albo cholerna monotonia życia... i tu wracamy do wypowiedzi przedmówczyni - kolacja w restauracji, kino... jak was stać to byc powinno o spontanicznych wyznaniach nie wspominając - ja słysze od męża kilka razy dziennie że mnie kocha nawet jak sie pokłócimy... moża namotałam ale sobie wyłuskasz o co biega mam nadzieje lece (tzn zmieniam adres www ;) pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drogie koleżanki chyba trochę przesadzacie. Związek to są dwie osoby. Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że Wy patrzycie na to bardzo jednostronnie. Pytacie czy Facet zabiera gdzieś żonę, czy z nią rozmawia itd. A czy zapytałyście w jaki sposób ona dba o związek? W jaki sposób ona się stara, żeby była poprawa? Kobieta to nie jest święta krowa, z którą trzeba się obchodzić jak z jajkiem, żeby jej przypadkiem nie urazić, nie skrzywdzić krzywym spojrzeniem czy nieopacznie wypowiedzianym słowem. Kobieta to nie księżniczka, której mężczyzna ma rzucić do stóp cały świat sam niczego w zamian nie oczekując. Nad dobrym związkiem trzeba pracować, zwłaszcza jeśli pojawiają się problemy. I pracować muszą obie strony. Trochę mi to przypomina takie zwalanie winy za problemy z nauką dziecka na nauczycieli. Nawet najlepszy pedagog nic nie zdziała, jeśli dziecko nie wykazuje żadnych chęci do nauki. Spróbujcie się postawić na miejscu tej drugiej strony, wczuć się w jego sytuację. Co do rozmowy to ja Faceta doskonale rozumiem. Wiadomo, że rozmowa jest bardzo ważna i często jest najlepszym rozwiązaniem. Ale jeśli z rozmów nic nie wynika to nie ma sensu wciąż i wciąż tych rozmów powtarzać. Wiem to z własnego doświadczenia. Co do bielizny to Facecie powiem Ci szczerze, że ja wiedząc co się mojemu facetowi podoba po prostu staram się mu dogadzać. Nie mówię, że tak jest za każdym razem, ale w miarę często. A najlepszą motywacją dla mnie jest jego zadowolenie. Całkiem niedawno założyłam nowe czarne koronkowe szorty i niby przypadkiem się wypięłam :) On po prostu podszedł, zsunął mi majtki i wszedł we mnie. Zgadnijcie które majtki są teraz moimi ulubionymi :) Taki drobiazg, a cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×