Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Znudzonaaa.

Samotność w piątek wieczór.

Polecane posty

..anoo, nudy,..cały poważniejszy juz wiek to właściwie nudy i monotonia. I gdyby nie kobiety to, by należało to wszystko wziąć i o d...ę roztrzasnąć.:) ... i zmykam na rowerek Fajnie, miło się zTobą gada 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po rowerku. ...ufff ale przeleciałem terenu.:) Teraz coś na ruszt wrzucę bo zgłodniałem... PS. Fajnie, czy czasem Cię nie uraziłem tym buziaczkiem???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam wyjść do kuzynki i trochę mi się zeszło... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uraziłeś mnie. Po prostu musiałam zmykać. Ale teraz mi dziwnie. Kuzynka częstowała wermutem... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff.. to dobrze;) Ja nie przepadam za Vermutami, wolę czerwone półsłodkie albo półwytrawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm.:))) ))) po winie zawwsze jest inaczej, najczęściej bardziej wesoło, a świat wydajesie bardziej kolorowy. Mówią, że w winie rozpuszczone jest słońce i usmiech Stwórcy i dlatego mamy takie pozytywne odczucia po jego wypiciu.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie też za mdłe, ale ogólnie od win wolę drinki, np. mohito ;) Dostałam zwrot podatku :D Aż nie mogłam uwierzyć w saldo, które zobaczyłam :D Tak się zastanawiam nad moją rozmową z tym chłopakiem. Napisał mi, że mnie kocha i nie chce zdradzić, ale sam wczoraj nie poruszył tego tematu. Jak wcześniej pisałam, sama też z nim o tym nie rozmawiałam. I nie wiem czy on tak na serio, czy sobie żartował... W ogóle można tak żartować? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam ulubionego drinka, ale lubię też wypić, byle nie zadużo mial składników bo chała wychodzi z tego.:) Fajnie, qrcze,... boję się mówic co myślę tak na odległość, to dość niebezpieczne, bo mozna niechcący krzywdę komus zrobić. Ale jak wnioskuję z Twoich wszystkich wypowiedzi, to nie jesteś swoim menem zachwycona. Trzymasz go i jest Ci potrzebny, bo jak każdy człowiek chcesz mieć kogoś bliskiego, kogoś komu chce się ufać. Ale nie ma tak na świecie, że dostaje się kogos juz całkowicie ułożonego, kogoś kto juz nam odpowiada w zupełności. Dostajemy materiał, z którego możemy starać sie ulepić coś co nam będzie w miare sie podobać i w miare spełniac nasze oczekiwania. Nie zawsze uda się ulepic to co chcemy. Nie zawsze materiał jest podatny na kształtowanie... I naszą powinnością w początkowym okresie znajomości jest ocena, czy jesteśmy w stanie z danego materiału coś ukształtowac na nasze oczekiwania, czy to jest w ogóle mozliwe. Jeżeli widzimy, że niemozliwe to nie trzeba sie łudzić, że później jakos to będzie,... bo na pewno nie będzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje co do tego ostatniego. Z tym układaniem kogoś, to jednak myślę trochę inaczej. Wydaje mi się, że ludzie do pewnego momentu już się nie zmieniają i nikt inny też nie jest w stanie ich zmienić (wykluczając dramatyczne wypadki, które automatycznie mają wpływ na nasz charakter oraz osoby z naprawdę silą wolą). I ja co do niego nie mam pretensji, że jest taki jaki jest. Lubie to, że jesteśmy niezależni i że nasze style życia się od siebie bardzo różnią. Jedyne co bym chciała, to mieć pewność, że mogę na nim polegać i mu ufać. A nie mogę się przekonać szczególnie do tego drugiego, bo - to śmiesznie zabrzmi - jest dla mnie za przystojny i mnie często zżera zazdrość, chociaż tłumię to w sobie. Wiem, że to o mnie źle świadczy jako o osobie niepewnej siebie, ale ja naprawdę nie uważam się za 8 cud świata. Ale wywód :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się też, że wspólny wypad dużo pokaże, pokaże czy się zgadzacie w warunkach, można je nazwać , polowych. A takie jego teraz gadanie to może byc tylko poza, którą chce Ci zaimponowac albo pokazać swoje "JA". Myslę też, że Twoje wahanie co do rozmowy zasadniczej jest dobre, macie czas przecież, macie duzo czasu i możecie się obserwować, docierać i wyciągac wnioski. Przepraszam, że o tym wspomne, ale sama zanaczałas, ze sex nie jest Wam juz obcy, zatem nabardziej emocjonalny czynnik macie juz za sobą i dlatego teraz możecie ze spokojem się obserwować, szczególnie Ty musisz obserwować. Bo faceci, o czym juz Ci mółwiłem, w wiekszości mysla tylko o sexie, żeby go zrealizować i "żegnaj Genia do nastepnego razu". Tacy jesteśmy, szczególnie w młodszym wieku. Kobiety natomiast sa troche inne - one potrzebuja ciepła, opieki, chca żeby im mówić, że sie je kocha, że ich pragnie, że są wspaniałe, że szalejemy za nimi itp.. Tych rzeczy młody mężczyzna raczej nie chce mówić bo troche się wstydzi a trochhę mu sie nie chce, bo dla niego najważniejszy jest raczej seks. Te rzeczy potrafią mówić i robić starsi mężczyźni i dlatego zdarza się, że potrafią zawrócić w głowie młodej kobiecie bo jej mówią to, czego ona oczekuje.;) No ale wystarczy już trucia, bo Cie na śmierc zanudzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo, wreszcie Cię sprowokowałem:) :))))) Odkryłaś się zupelnie w Twojej ostatniej wypowiedzi. To nie jest juz udawany nieporadnu styl - tu jestes prawdziwa.;) Ale ja to czułem od samego początku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja bym tez troszkę się nie zgodził, że nie mozna kształtować po jakims tam wieku, czy jakims tam momencie. Pewnie, jest trudniej, znacznie trudniej ale jednak choć niewiele ale da się kształtować, Z tym, że jak mówisz jest to bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo ciekawe co piszesz :D No tak, niby kobiety chcą słuchać takich banałów. Może ja czasami też bym chciała, ale nie oczekuję żadnych deklaracji. Mój ostatni "poważny" związek taki był, facet mnie ubóstwiał i wielbił, a to bardzo męczące... Nie chcę tego, chcę dużo liebensraumu :P Chociaż czasami mnie rozbraja jak pyta co chcę na śniadanie albo jak się przytula we śnie ;) Czasami sobie myślę: "i jak tu się nie zakochać?", ale jednak... można ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zrozum tu kobietę!!!:P Zwariować można.;) Takie sytuacje , która opisujesz zdarzają się dość często, bym nawet zaryzykował twierdzenie, że wystepują w każdym związku, z mniejszym lub wiekszym natężeniem. A stronami bardziej czułymi, czy inacZej mówiąc stronami uwielbiajacymi są albo men albo kobieta bez jakichś reguł lub mozliwości ujęcia tego w schematy. Ja jednak uważam, że wieksze korzyści odnosi strona uwielbiająca, nawet nadmiernie i z przesadą, chociaz więcej cierpi. To co napisałem to są zaledwie zarysy mojej teorii, a całośc wymagała by niejednej nocy do przegadania ( bez podtekstów oczywiście:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co odpisać w sumie ;) Chciałabym, żeby to było proste, żebyśmy się tak nie cackali. Nawet chciałam mu powiedzieć, że za nim tęskniłam, ale nawet nie chciało mi to przez gardło przejść! :D A zabawa była przednia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem dziewczynki teraz. Co z facetem.. ano srednio. Ostatnio do mnie pisal kilka razy. Odpisałam mu 'kim jestes' o co się oburzył. Ach jaka byłam z siebie dumna :D Naprawdę nie miałam jego numeru zapisanego, ale szczerze powiedziawszy od razu wiedziałam że to on. Ale rozmawiałam z nim tak jakby mi było to obojętne że napisał. jestem z siebie dumna, ale trochę mnie boli że już się nie odzywa... U Was jak tam ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×