Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

broTka n

zapraszam dziewczyny 19-20 lat podzielmy się problemami ;)

Polecane posty

Gość Ewkaaaaaaa
A ja mature pisałam rok temu, dostałam sie na dobry techniczny kierunek w Warszawie ale po semestrze zrezygnowałam:( Nie potrafiłam ogarnąc analizy matematycznej, ogolnie było cholernie ciezko i rzuciłam studia i poszłam do pracy. Wiem, ze to nie koniec swiata ale bylo mi wstyd bo zawsze uchodziłam za bardzo zdolną dziewczyne a tu klops:( Mam na szcescie wyrozumialych rodzicow bo nie mieli pretenesji ze tyle kasy na utrzymanie mnie w stolicy poszlo na marne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewkaaaaaaa
A teraz dostałam sie na uniwersytet medyczny i mam nadzieje ze bedzie dobrze bo nie moge zmarnowac kolejnego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolektywa - to tak jak ja. Gdy mam okazję, nie wychodzę.. Nie poznaję.. Unikam, peszę się, wstydzę.. Dobija mnie ten brak pewności siebie. Tym sposobem mam tylko kilka koleżanek. Nie mamy do kogo pojechać, nie mamy znajomych z samochodami.. No i nie mamy kasy. Ja też idę na pedagogikę, mimo tego co mówią.. Marzyła mi się psychologia, potem dziennikarstwo.. Ostatecznie musiała byc ta pedagogika.. Nie jest zle, ale nie o tym marzyłam. Oczywiście brak kasy spowodował, że moje marzenia prysły, dlatego nikt mi nie wmówi, że pieniądze szczęścia nie dają :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna maruda
brać dooope w troki i do roboty!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peggy Sue dokładnie, wszyscy myślą że na tym kierunku tylko się śpiewa i bawi ale jest dużo teorii, i to nie wcale takiej łatwej jak się wydaje. Oczywiście są kierunki dużo trudniejsze ale pedagogika wcale nie jest taka łatwiuteńka. we wrześniu mam praktyki w przedszkolu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to ogromna odpowiedzialnosc zajmowac sie dziecmi, w dodatku jakas wieksza grupa. wszystkich musisz miec na oku bo teraz te bajki robia sieczke z mozgu malucha. jak dla mnie zaden wstyd studiowac taki kierunek :) jak ktos lubi dzieci to why not. dla mnie wstyd studiowac np historie specjalnosc stosunki spoleczne w ktoryms tam wieku. jak dla mnie to hobby, a nic przyszlosciowego bo mozna albo zostac na uczelni, albo isc do szkoly. tez filozofia jest dla mnie kierunkiem na ktory ludzie ida chyba z braku laku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również mam od 10 września w przedszkolu. ona13 tragedia powiem tak ;) akademik super płace 300 zł nikogo nie znałam trafiłam na dziewczyne z tego samego kierunku, roku, grupy. Do listopada było super tzn. nie jakoś wyjątkowo itd. ale dziewczyna udawała kogoś kim nie była. Potem wyszła prawda kto to jest. Miałyśmy umowę, że jeśli ktoś przyjedzie w odwiedziny przyjaciółka, chłopak czy ktoś taki to powiemy wcześniej. I doszło do takiej sytuacji że ona poszła na miasto ja się przebieram a tam nagle jej chłopak ( nie znałam go wcześniej) wparzył do pokoju bezz pukania i mówi o cześć nie krępuj się przebieraj się dalej :| Praktycznie nic o niej nie wiedziałam :| Należe do osób które wolą powiedzieć prosto z mostu a ona nie chiała np. powiedzieć żeby zamknąć okno. Prawda taka, że byłyśmy z jednego kierunku i powinnyśmy sobie pogadać a to zrobiłam notatki to brała, dupska nie chciała podnosić na wykłady. Jej wszystko dawać ale mi nic. Najgorsze było jak W listopadzie okazało się że jej chłopak siedzi i chodziła wkurwiona jak nic, doszło między nami do kłótni i stwierdziłam że pierdziele ją bo ja się pytam próbuje gadać a ta nic. Więc nie odzywałyśmy się przez 2 tygodnie ale ona pożaliła się sąsiadce i ta nas chciała pogodzić była rozmowa co jej leży na sercu i rzuciła tekstem: -Bo ja mam problemy i nie daję rady (miała na myśli chłopaka w więzieniu) -Na co jej odparłam że dziś ma prawie każdy problemy -A ona pogardliwie powiedziała yhy jakie ty możesz mieć jak ty jesteś Księżniczką o różowym życiu -To mnie wtedy zabolało, mieszkałyśmy miesiąc a ona chciała podsumować 18 lat mojego życia -zaśmiała się i jeszcze raz i coś głu[piego powiedziała -na co powiedziałam jej że mój tata umiera na raka Skończyło się na tym że wyszłam z pokoju idąc do księgowej w sprawie zamiany okazało się ze nie było wolnych pokoi. Niby mnie przeprosiła itd. ale już było zupełnie inaczej nie miałam chęci przebywać z nią, najgorsze było to że wszystko chciała razem tzn. razem na uczelnie, bibloteki itd., ale jak już jakaś impreza czy iść na zakupy to nie,. Przychlast bez znajomych i też tak ja byłam postrzegana że wszędzie razem papużki nie rozłączki wszyscy myśleli że się bardzo lubimy. W grudniu zleciało w okresie sesji zmarł mój tata po jego 2 dni po pogrzebie mialam ostatni egzamin nie wyglądałam za ciekawie, oczy spuchnięte, nic nie jadłam nie spałam, babka się spózniła o ponad 2h, powiedziałam wtedy cos w stylu gdzie ona jest bo nie mam ochoty tu być a ona powiedziała nie udawaj, no moze zle wygladasz ale nie przesadzaj chyba zalezy ci na tych studiach. Nie miałam ochoty opowiadac ze ta zmarł, stwierdziłam ze zle zrobiłam ze sie nie wyprowadziłam wczesniej. Potem zleciało luty, marzec,i w kwietniu znowu kłotnia miałam jej tak serdecznie kłotnia za kłótnia. Wtedy się tak wydarłam że jej wszystko wygarnełam, powiedziałąm ze nie chce z nia rozmawiac bo to dla mnie męka a nie przyjemność, wkurwiłam się na maxa. Historia jest długa i wiele można jeszcze opowiadać Od marca do maja nie rozmawiałyśmy, ani jednego slowa.... Widziałam, że ją to męczy ale miałam to w dupie. Przynajmniej na tym zyskałam, okazało się że dziewczyny jej nie lubiły i podchodziły do mnie z nutą nie pewności. Miałam kilka propozycji mieszkańowych od października zamieszkam z dziewczyną która kolegowała się ze mną i moją es współlokatorką, na początku trzymałyśmy się w 3 ale jej potem też zaczeło przeszkadzać jej zachowanie. Zupełne jej przeciwieństwo, wymiana notatkami, książkami, pomoc, można razem poimprezowac itd.Poznałam super dziewczyny imprezujemy gadamy, spotykamy sie nawet teraz choc dziela nas km, w akademiku zycie jest super :) na poczatku moze byc ciezko ale sie przyzwyczaisz Do mojej bylej wspolokatorlki: szperała w rzeczach, szczegolnie kosmetykach, ubraniach :| problem nr. 1 nie mam problemu by rozmawiac z ludzmi i to na różnym poziomie czy o poważnych sprawach czy pierdołach, jednak ona nigdy nie potrafila sie wypowiedziec. Nawet kiedys zadałam jej prymitywne pytanie do podtrzymania rozmowy z kim chciałabyś się spotkać (ze znaną osobą/żyjącą lub nie z kimś z rodziny ) i jakie byś zadała pytanie ? A ona uśmiechneła się i....no....nie....wiem :| Mogłabym pisać i pisać..... Ale Nie przestrasz się wyszło więcej minusów :) ale tak w rzeczywistości nie jest miałam mniej szczęścia :) W sumie dużo dziewczyn szło w ciemno nie znając nikogo ale trafiły na fajne ossoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolektywa_19
ja się modliłam, żebym miała współlokatorke z tego samego kierunku lub chociaż wydziału nie znałam miasta więc wydawało mi się to korzystne: pomoc przy nauce (np. z matematyki!!! :O), wspólni koledzy, imprezy, ale trafiła mi się dziewczyna z filologii więc zupełnie inna bajka i jest superrr widujemy się tylko rano i wieczorem, mamy wspólne tematy, mozemy sie pouzalac, pozwierzac, ale tak naprawde kazda ma swoje zajecie, nauke i dlatego się nie kłócimy mam bardzo dobrą można powiedzieć przyjaciółke w gr, która mi zaproponowała wspólne mieszkanie, ale wiem czym by się to skończyło, w końcu bysmy nie mogły na siebie patrzeć, nie mozna z jedną osobą przebwyać non stop dlatego jestem za mieszaniem ludzi w segmentach :D:D rzata małgo - a dlaczego unikasz ludzi??? u mnie jest to spowodowane niską samooceną, poza tym potrzebuję sporo czasu aby się zaklimatyzować, nie potrafię poznać człowieka w ciągu 1h napić się piwa i pogadać, pożartować a ludzie są niestety niecierpliwi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie to główny problem, przynajmniej gdybyśmy chodziły do innych grup :| a tu 8 zajęcia razem wio, do akademika razem :| Moja nowa współlokatorka studiuje na dwóch kierunkach więc to też dla nas będzie dobre i w pokoju obok będzą mieszkać dwie znajome z innych kierunków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenka00
Ja też mam problemy ze studiami. Samiutka 400km od domu, bez rodziny, znajomych, bez faceta.. ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenka00
Wiem, oczywiście, że poznam, ale mam starcha, że jadę tam zupełnie sama, bo żadna z moich dotychczasowych koleżanek się nie wybiera tam, gdzie ja, a ze znajomym zawsze raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniol bez skrzydel
widze tu dużo dziewczyn podobnych do mnie :) więc wypada się przywitać :) Więc witajcie dziewczyny __ http://tnij.org/hma6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniol bez skrzydel
tylko że wiek rok w górę u mnie ale problemy podobne:} _ http://tnij.org/hma6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenka00
u mnie rok w dół , ale co tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniol bez skrzydel
widzę że dużo osób z akademika :) to tak jak ja :) już dwa lata mieszkam :. czasem współlokatorki tak wk** że człowiek ma ochotę walnąć głową o ścianę :> __ http://tnij.org/hma6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PeggySue--> współczuję lokatorki tej pierwszej i mam nadzieję że na taką jak Ty nie trafię:) a mam jeszcze pytanie dotyczące akademika: tam trzeba zawozić własne garczki, patelnie? wiem może to i głupie pytanie ale nigdy nie byłam w akademiku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na lokatorkę którą Ty trafiłaś;) chyba mnie zrozumiałaś? nie chodzi o Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolektywa - mam tak samo, dużo czasu zajmuje mi wyluzowanie no i wiele rzeczy w ludziach też mi przeszkadza, szybko się irytuję. Ja też mam niską samoocenę, a co za tym idzie - brak pewności siebie. Też bym chciała zamieszkać w akademiku 🌼 ale miasto jest blisko mojego i będę dojeżdżać.. Eh :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studia na bank poprawia wasz stosunek do siebie :) najwazniejsze to dobre nastawienie! :) a jak ktos idzie do Poznania to chetnie moge zostac pierwsza kolezanka- oferta od zaraz :> do wyczerpania zapasow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duupa, nikogo dzisiaj nie ma to ide komara zapuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona13 zależy od wyposażenia akademika ale garnki swoje ;) pościel, kołdry dają ale ja miałam swoje, dqają koc, są zasłonki ale firanek nie ma :) zmiotki, wiadra musisz mieć swoje nie wiem jak z lodówka ? u mnie były ale znam akadwemiki gdzie ne ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolektywa_19
u mnie w akademiku jedyne co nam dali to posciel (ale i tak raczej wiekszosć ma własne), no i w kuchni na piętro przypadają 4 lodówki i mikrofala, ale też musiałam kupić własną lodówkę, bo kradną jedzenie ;/;/ trochę trzeba się zaopatrzyć w czajnik, żelazko, suszarke do ubrań, garnki, patelnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeciez te pokoje w akademikach sa mega male to gdzie wy to wszystko miescicie? i skoro trzeba miec wszystko wlasne to serio lepiej nie wychodzi wynajac gdzies pokoju na miescie? spokoj, cisza, kiesy sie chce to jest sie samemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to dużo rzeczy będę musiała widzę wziąść ze sobą:( ale w poprzednim roku w akademiku płacili 360 zł tam gdzie idę (ciekawe jak w tym roku) i budynki są nowe więc może będą lepsze warunki niż w innych akademikach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie jeszcze nasluchalam, ze strsznie kradna, nawet nie ciuchy, glosniki, buty itp, ale wlasnie proszki do prania, zele do kapieli, balsamy i takie rzeczy co jakos specjalnie duzo nie kosztuja. a jedzenie w lodowki to trudno nie krasc jak widzisz, ze ktos z polki obok ma pasztet, a ty teraz nabralas taka wielka ochote na bulke z pasztetem, musztarda i pomidorem. a pomidor znajduje sie polke wyzej :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona13 musisz się dowiedzieć co i jak bo u mnie np. odkurzacze, żelazka można pożyczyć na portierni ;] a do jakiego miasta idziesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×