alexis89 0 Napisano Styczeń 11, 2011 No i @ jest :) koniec agresji, sama przeszła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Limonetka* 0 Napisano Styczeń 11, 2011 taaaak, farben lehre....znamy te klimaty ;) ja cały czas w łóżku, więc się raczej nie zmęczyłam niczym i wszystko jedno czy w dzień śpię czy w nocy :D pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dorisss26 0 Napisano Styczeń 11, 2011 Hej dziewczyny!!! Widzę , że wy w klimatach rockowych:) ja niekoniecznie , tzn . kiedyś tam słuchałam polskich wokalistek rockowych a teraz to jakoś bardziej hołduje hitom Eski _jednym słowem skłaniam się ku radiu a nie konkretnemu rodzajowi muzyki bo jakoś trudno mi znaleźć jeden ulubiony :) Swoją drogą ja to akurat jestem ale na etapie wyboru kawałka na nasz pierwszy taniec podczas czerwonego wesela a póki cop.. typów brak ;/ Tak apropos to chyba jakieś cholerstwo mnie łapie a szkoda bo w końcu ferie i kiedy w końcu mogłabym podładować akumulatory ja zaczynam zdychać;/; Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niebieska83 0 Napisano Styczeń 11, 2011 Witam! Silownia byla wczoraj i dzisaj. Wczoraj bieg na 8 km, brzuszki a dzis w sumie tylko 6 km i troche rozciagania bo maz ciagnal na obiad ;) Brzuchol mam taaaki napompowany az sama sie dziwie czemu. Musze przestac jesc fasolke bo ostatnio sie bez niej obejsc nie moge... Dzis troche nie dietowo bo skonczylam spagetti ze wczoraj...malo bo malo ale malo dietetycznie. Dziewczyny piszcie co u was! Doris pamietam jak sama szukalam piosenki na wesele...achhhh piekny to byl czas :) Uwielbiam wesela! A dzien mojego slubu byl najpiekniejszym dniem w moim zyciu :) :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dorisss26 0 Napisano Styczeń 11, 2011 No Niebieska widzę , że dajesz czadu na tej bieżni :)Ciekawe ile ja bym wytrzymała ale pewnie niewiele bo wczoraj chodziłam na niej 45 minut i myślałam , że z nudów umrę ;/ Miałam natomiast smaka na kupno piłki takiej dużej do fitness bo była za jakieś grosze w Lidlu ale była wczoraj a dzisiaj jak tam wparowałam to tylko puste stoisko ;/ jednym słowem sprawę przespałam;/ No i jeszcze zjadłam kilka delici bo akurat uczennica przyniosła ;/ chole*a jasna ;/;/; coś z moja samokontrolą na bakier;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 12, 2011 A ja dzisiaj skromnie z posiłkami, ale i ze snem, sąsiedzi jakiejś wścieklizny dostali i codziennie piłują imprezy od zeszłej środy. A ćwiczenia, wchodzenie po schodach, tak kilka razy dziennie czy to na 2, 4 lub 5 piętro po schodach. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niebieska83 0 Napisano Styczeń 13, 2011 Doris - bieganie szczegolnie na bierzni moze byc baaaardzo nudne wiec rozumie co czujesz. Bieganie dla mnie jest bardzo relaxujace bo wtedy mam czas tylko dla siebie i moge sobie spokojnie pomyslec o calym dniu i tak w ogole byc sama z moimi myslami. Czasami jednak wole biegac przed telewizorem i ogladac jakis serial. Najlepiej biegalo mi sie podczas Igrzysk zimowych :) bo wtedy dawalo mi to wielka motywacje. Poczekaj jak sie zrobi cieplej i sprobuj biegac na zewnatrz a o wiele latwiej ci pojdzie. Dzis mam dzien wolny od silowni. Laba jednym slowem :D Wrocilam godzine wczesniej do domu z pracy i teraz siedze i bycze sie z mezem przed TV popijajac martini :) A co mi tam... raz na jakis czas mozna! Jutro powrot do cwiczen! Co u was laseczki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niebieska83 0 Napisano Styczeń 13, 2011 Sorrki dziewczyny ale ta poprzednia wiadomosc mialam wyslac jakies 5 godzin temu ale cos mi internet nawalal i dopiero teraz przed snem udalo mi sie wyslac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Szpinakowa 0 Napisano Styczeń 14, 2011 Hej! Przepraszam, że tak rzadko zaglądam, ale dzieje się u mnie, dzieje.... Nawał pracy, doktorat, poza tym wykryto u mnie chorobę, nadczynność tarczycy. Dlatego chudnę, chociaż dużo jem ostatnio... Każdy by tak chciał, ale nie polecam. Mam nadzieję, że znajdę dobrego lekarza i wszystko wróci do normy. Pozdrawiam WAS gorąco! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Camomile tea 0 Napisano Styczeń 14, 2011 Cześć Dziewczyny :) Przepraszam, że się nie odzywałam, ale znowu miałam problemy z netem, coś mi się komputer wiesza. U mnie na wadze 54 kg, czyli kg w dół :) Posiłki co 2-2,5 godziny, niskowęglowodanowo i ostatni koło 18.00 i są efekty :) Trochę zaniedbałam bieżnię, ale regularnych posiłków się trzymam i jest ok. Leniuch jestem i tyle... Życzę wytrwałości :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Limonetka* 0 Napisano Styczeń 14, 2011 Szpinakowa , mam nadzieję, ze to nic poważnego i się bardzo na Twoim zdrowiu nie odbije. Miałam Cię już dawno zapytać o ten doktorat. Ja póki co mgr robię, ale też jakieś myśli mam, zeby dalej robić doktorat. Tylko nie wiem co i jak, jak to wogóle wygląda? Czy można pogodzić doktorat z pracą? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 14, 2011 To daleko edukacyjnie już jesteście, ja dopiero licencjat i praca dyplomowa w tym roku. A co do ćwiczeń, chyba jestem leniuch, a i towarzystwa do ćwiczeń brak. Koleżanki nie chcą się dać namówić na wyjścia na basen. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Szpinakowa 0 Napisano Styczeń 15, 2011 Co do doktoratu: to sama musisz chcieć i sama musisz powiedzieć, że chcesz robić dr swojemu przyszłemu promotorowi. Nikt ci tego nie zaproponuje. Musisz przejść kwalifikację i jak dobrze pójdzie dadzą ci stypendium. Ja mam 1200 zł, prowadzę 3 godziny zajęć w tygodniu, mam 2 dyżury, oprócz tego weekendy w prywatnej uczelni, korepetycje, dodatkowe zajęcia językowe dla doktorantów, pisanie artykułów, publikacji, branie udział w konferencjach i skutek jest taki, że robię wszystko, tylko nie doktorat. A zostało mi tylko 1,5 roku. Wierzę, że cudem napiszę. Lubię to co robię, ale bardzo to wymagające. Trzeba z wielu rzeczy zrezygnować: z pełnoetatowej pracy, bo się po prostu nie da rady jednego i drugiego, z dzieci (choć znam dziewczyny, które urodziły na studiach doktoranckich i się obroniły, ze zdrowia (bo niestety, to jeden wielki stres)... czy warto? Odpowiem za kilka lat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawi Cię Napisano Styczeń 15, 2011 http://qck.pl/9qM Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niebieska83 0 Napisano Styczeń 15, 2011 Witam dziewczyny! Oj widze ze len co po niektore ogarna! Wracac do cwiczen ale juz!!! Rumianku - super wynik! Wczoraj bylam pobiegac i super nawet poszlo pomimo strasznej duchoty na silwoni. Spalilam ok. 500 kcal. Na kolacje zjadlam miche salatki z kurczakiem i ...wypilam troche wina.... gralismy w karty ze znajomymi i tak jakos winka duzo poszlo. Przez to chyba dzis biegac raczej nie bede :) Postanawiam poprawe...jutro. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 15, 2011 Co do wyników... Chce utrzymać ten, co mam, a przy okazji myślę nad kupnem hula hop. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 15, 2011 Tak teraz zauważyłam, że takawoman i Limonetka mówiłyście o typach figur. Ja w tym się całkowicie gubię. Co inny przelicznik to mówi, co innego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexra 0 Napisano Styczeń 15, 2011 siema siema:) wrocilam:P:P:P i juz bedziecie mnie mogly opierdolic za to co zrobilam przez 3 tygodnie pobytu u mamusi w okresie swiatecznym:P:P 3kg do przodu, ale spoko spoko:P:) juz po pierwszym tygodniu redukcji- teraz skupiam sie na aerobowych, takze powinno lepiej leciec.. co do nowej kolezanki- witam:) troche tam sie cos pomieszalo,m albo ja zle przeczytalam ale ja synka nie mam :P:))) no mniejsza o to, doczytam co u was jak bede nastepnym razem, bo teraz jakos nie ma czasu... dzisiaj byl trening mimio pierwszego dnia cioty;/ pol nocy nie przespalam przez bol, ale na trening isc musialam, zrobilam krociotki trening klatki 15-20minut, a potem 55min na rowerku, 20km w 43minuty, a reszta czasu na luzie 5km. pozdro i jeszcze raz witam serdecznie i przepraszam, ze mnie tak dlugo nie bylo:) dobrze ze jestescie tak wytrwale:) a co u mnie sie dzialo mozna jak zawsze skontrolowac na www.trener.pl :) bo tam wszystko jest na bierzaco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Limonetka* 0 Napisano Styczeń 15, 2011 Szpinakowa, czyli dobrze rozumiem, że aby robić doktorat trzeba pracować/uczyć na uczelni? Pewnie prowadzić ćwiczenia? Wiesz, ja sie wysiłku nie boję i wiem, że dałabym radę. Jest tylko jedno wielkie ALE, że ja nie chcę rezygnować ze swojej pracy zawodowej. Teraz jakoś godzę pracę i robienie mgr plus kilka innych zajęć. Z doktoratem z tego co piszesz to pewnie nie dam rady. :( A wiem, że warto go robić, nie tylko dla kasy,choć to ważne, ale i troszkę dla ambicji, bo mgr to chyba co druga osoba ma, a rynek pracy staje się coraz bardziej wymagający i czymś się wyróżniać trzeba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexra 0 Napisano Styczeń 15, 2011 jest chwila czasu to napisze co u mnie sie dzialo- no niestety wyjazd do polski, pobyt 3 tygodniowy u mamusi na garnuszku niestety mi nie posluzyl, do tego nie bylo jak gdzie i kiedy trenowac, a mamusia wie co corcia lubi najbardziej i tak znowu pojawilo sie 75kg i jestem daleko daleko w tyle.... dalam sobie 8 tygodni (tydzien juz mija, ale nie ma sensu patrzyc na wage, bo okres dzisiaj dostalam) na schudniecie 6kg. Znow jestem pelna zapalu i motywacji:)))) jak w maju:) wiec jestem pewna, ze te kg zgubujie w 8 tygodni, najdalej w 9:) ale czas dalam sobie na 8:) wiec musi byc w 8:) choc cholera wie jak bedzie z przestojami.:) teraz chce jednak podejsc do tego nieco bardziej pod katem sportowym- w sensie odzywiania:) dieta ma opierac sie glownie na bialku, wiec ryby i kurczak beda krolowac kazdego dnia:) wegle postaram sie mozliwie obciąć, choć wiadomo nie moge sobie pozwolic na diete typowo redukcyjna na silownie, bo jednak pracuje fizycznie i mi potrzebna energia z węgli... na razie w tym tygodniu bylo tylko Mż, bo po swietach w polsce 5tys poszło sie jebac i z kasa krucho jak nic, ale juz po pierwszej wyplacie, zaopatrze sie w chickeny i jazda:) treningi planuje 6 razy w tygodniu w zaleznosci czy praca pozwoli, skupiam sie glownie na aerobach typu rowerek, cross trainer, wioślarz itp. a silowe sa tylko malym dodatkiem wroce do nich w maju i bede rzezbic cos z tego co zostanie:) pisac co tam i jak tam:)))) ciesze sie ze dalej tu jestescie laseczki:) pzdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 15, 2011 Moje osobiste małe sukcesy. Piszę pracę dalej, mimo braku chęci na wadze jest 47 kg i pomysł zakupienia hula hop w celu poprawienia wyglądu talii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexra 0 Napisano Styczeń 15, 2011 47????????? wooooooooooooowwww to ile ty masz wzrostu?:) malutka szczuplutka alexis:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 15, 2011 Alexis ma 157 cm wzrostu i 47 kg wagi. Jestem malutka, ale to po mamie, niemniej mam takie same problemy z utrzymaniem wagi jak wiele innych kobiet i jak każda chce wyglądać pięknie i zgrabnie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Szpinakowa 0 Napisano Styczeń 16, 2011 Hej Alexra! Cieszę się, że wróciłaś. Ja też przestałam ostatnio ćwiczyć (tzn. ćwiczę 1 raz tyg, ale to stanowczo za mało), nie przytyłam, bo okazało się , że mam nadczynność tarczycy (obżeram się i nie tyję), latam po laboratoriach, szukam dobrego endokrynologa... Alexra, dajesz mi motywację, by działać dalej, co jutro uczynię :-) Co do doktoratu, jestem na dziennych, dostaję stypendium i w zamian muszę prowadzić zajęcia. Min 60 godz rocznie, ja mam 90 (czyli maximum). Jeżeli nie chcesz rezygnować z pracy, możesz zrobić doktorat "z wolnej stopy", to trwa trochę dłużej, nie musisz prowadzić zajęć, ale nie wiem jak z opłatami (może będziesz musiała płacić).... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexra 0 Napisano Styczeń 16, 2011 coz za mile powitanie kochana:)))) ja i motywacja?? przez te swieta cofnelam sie w czasie :P:P znow trzeba gubic co sie narobilo, ale juz jest chyba ok, mimo okresu wazylam sie rano i waga spadła 74:) czyli planowany kg w dół:) jest dobrze:) zobaczymy jak bedzie dalej, a ja dzisiaj wsciekla na siebie, wczoraj nie wypralam dresu i nie mam w czym dzisiaj isc na trening... tzn juz wsadzilam do prania- ustawie kaloryfer na maximum i mam nadzieje ze za 2 godzinki bede mogla juz smigac sie pomeczyc troche:)) dzisiaj tez bez przemeczania zbytniego- bo 2 dzien @ jest w moim przypadku niestety najbardziej obfity i nie chcemy wypadku na silowni:) jednego mi tylko szkoda, ze musialam odbić od trenera...:( a tak dobrze sie razem trenowalo....:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Limonetka* 0 Napisano Styczeń 16, 2011 Ja już prawie po chorobie, jutro wracam do pracy. Schudłam 3kg i jak na razie mi nie wracają. Przez sesję nie mam kiedy chodzić na ćwiczenia. Ten tydzień po pracy też będę zakuwała do egzaminu sobotniego. Dopiero w kolejnym tygodniu wrócę na aerobik. Miałam taki chaos ze wszystkim, że szok, ale już zaczynam powoli to ogarniać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 16, 2011 Witam dziewczęta w niedzielne popołudnie :) chyba jednak przedobrzyłam ze spaniem :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexra 0 Napisano Styczeń 16, 2011 no przedobrzyłaś:P:))) ja juz dawno dawno na nogach:) fajnie widziec, ze wam tak dobrze idzie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alexis89 0 Napisano Styczeń 16, 2011 To nic, to nic, zebrałam energię na naukę, jutro egzamin. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Limonetka* 0 Napisano Styczeń 16, 2011 doktorat z wolnej stopy....dobrze wiedzieć, ze coś takiego istnieje :) kto wie, moze się pokuszę w przyszłości. Co do opłat, zawsze płaciłam za studia, jak to na zoacznych, a że uniwerek a nie prywatna uczelnia to obecnie na miesiąc idzie mi 510 zl . Co do ćwiczeń, muszę się w końcu sprężyć, bo Wam to ładnie schodzą kg, a ja dałam sobie czas do maja na zrzucenie swojego sadełka...czas biegnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach