Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość werbenka...

Jestem szczęśliwą domatorką, a nawet kurą domową...

Polecane posty

Wiesz nie wiem czy będę miała, niestety ja z tych niepraktycznych, ale lubię swoje studia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasmagorria
no cóż widać,że wielu jest fajnych mężów :). Co do znajdowania pracy w zawodzie-teraz każdy z nas jest jak kameleon stara się dostosowywać do sytuacji i z pracą wydaje mi się jest podobnie z tą różnicą ,że w swoim zawodzie zawsze są większe szanse na bycie specjalistą :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co spokojnie nam starcza...Wiecie nigdy nic nie wiadomo z pracą czasem spada, jak to się mówi z nieba, a czasem lata szukania i dalej lipa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło było lecz muszę wybywać.;0 Połowica sie tego domaga.Już połowę garnków spaliłem przez nią.No cóż taka chorobę ma.Wyjdzie z tego tylko kiedy oto jest pytanie.Więc do miłego drogie Panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lineaaaaa
życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasamgorria
Powodzenia :) Stary Pierdzielu ;)( haha niezmiernie ten nick mnie rozwesela ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fantasmagoria---> Widzę że Ty też nie dzieciata i też nie pracująca ;). A mogę się dowiedzieć gdzie mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasamgorria
Narazie nie dzieciata :) fakt, mieszkamy pod Warszawą,a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasamgorria
od strony Góry Kalwarii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam Twoje wypowiedzi, to dosłownie identyczne mam przemyślenia ;). Ile masz lat? ;). Sorry że tak wypytuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasamgorria
Wiem -zaczełam pracować już w liceum(no może to za wielkie słowo)ale zawodowo też kilka lat i wiem jak to wygląda. Niemniej jednak da się coś interesującego wyszukać tylko osobowość trzeba mieć przebojową ew dobre znajomości,pracy właściwie jest dużo tak naprawdę-tylko pytanie na ile chce się zrezygnować z własnych ideałów i nierzadko czy można schować dumę do kieszeni :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dokładnie...rzadko gdzie ma się pełną autonomiczność, ale może zbyt idealistycznie na to patrzę...Wiesz ja właściwie teraz nie szukam...zawsze szłam pod prąd, nie dla siedzenie za biureczkiem 8h dziennie i ploteczki biurowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasamgorria
Jeśli o metrykę chodzi to wyż demograficzny z końca lat 70 a wiek zacny bo 32 stuknie w tym roku :),natomiast duchem to zupełnie inny przedział wiekowy ;)-ale artystyczne dusze tak ponoć mają :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi stuknie w tym roku 30, więc też prawie w tym samym wieku jesteśmy :), oj duchowo to zdecydowanie inny przedział :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasamgorria
Ja też nie widzę się docelowo za biurkiem,ale pracowałam tak i do wszystkiego da się przywyknąć -pomijając wyścig szczurów jaki miałam w swojej pracy,to nie wspominam jej aż tak źle,bywało często ,że było mi tam ok,starałam się i robiłam swoje.Tej pracy właściwie zawdzięczam lepsze podejście do siebie , do swojego życia osobistego-nauczyła mnie dystansu i mniej emocjonalnego odbierania różnych syt-pisałam o tym na poprzednich stronach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety nie przywykam do pracy biurowej...uwielbiałam pracę, że tak powiem w terenie...Ale fakt praca uczy dystansu i jednak mimo wszystko zwiększa poczucie własnej wartości, które już zostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasamgorria
Ooo no proszę- życie zaczyna się po 30 ;) więc wszystko, co dobre jeszcze przed Tobą :) ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nadal niezbyt sobie radzę z pytaniami znajomych, rodziny czy pracuję i czemu nie...większość odbiera, to tak typowo stereotypowo że jestem leń, skoro wcześniej pracowałam w dość trudnym zawodzie i jakoś sobie radziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz nie planuję swojego życia na najbliższe lata...tzn. wiem co bym chciała, że tak powiem zrobić, ale to wszystko jest takie płynne, życie to szybko weryfikuje, więc nauczyłam się cieszyć sikorką za oknem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasmagorria
Tak wiele osób kieruje się stereotypami i nawet nie zdają sobie sprawy jak bardzo słownie mogą krzywdzić innych.Wystarczy ,że ktoś nie pracuje i cała historia jest dla nich jasna,ale przecież ludzie mają swoje osobiste sprawy o których nie muszą mówić,a to często rzuciło by inne światło na syt. No jeśli pracowałaś w trudnym zawodzie i dawałaś radę to gratuluję- możesz być z siebie dumna,a na pytania rodziny,znajomych i otoczenia musisz wypracować własną taktykę ''obronną'',to zabiera trochę czasu i energii,ale da się. Pamiętaj to Twoje życie i Ty masz być w nim szczęśliwa,razem z mężem a nie znajomymi ,otoczeniem czy z kim tam jeszcze. Skoro dawałaś radę w trudnym zawodzie to podejrzewam ,że ''twarda z Ciebie sztuka'' ;) i poradzisz sobie z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasmagorria
Że zycie zaczyna się po 40-hmm dobrze wiedzieć,co 10 lat nowy początek-brzmi zachęcająco ;). Ja zawsze bardzo zazdrościłam osbom mającym wytyczony ścisły plan na przyszłość,ale nie każdy to potrafi- ja nie umiem tego za dobrze. Mój mąż jest taką osobą i to mnie bardzo buduje i daje mi poczucie stabilizacji-często dyskutujemy i wspiera mnie w moich poczynaniach,a to bardzo ważne.Nigdy w czasie gdy nie jesten czynna zawodowo nie dał mi powodów do czucia się gorszą itd. Ale gdybym widziała takie sygnały,gdyby mu to przeszkadzało to by to wszystko inaczej wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, często każda taka historia jest nieco inna, a przecież nie mówi się o tym dogłębnie na prawo i lewo...ja przeżyłam trochę ciężkich przeżyć związanych z pracą, nie wiem czy mnie to usprawiedliwia, ale myślę że jednak trochę blokuje po dziś dzień...Do tego mimo, że jak twierdzi mój mąż mam dużą dozę indywidualizmu, to z drugiej strony jednak dość mocno potrzebuje akceptacji ludzi, a jak wiadomo dobrze wykształcona młoda kobieta niepracująca nie jest powszechnie akceptowana przez społeczeństwo...powoli jakoś układam, to sobie w głowie, ale nadal jak widzę dziwne miny osób na hasło, że nie pracuję, to często mam dziwne odczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kura domowa jestem
podziwiam werbanke i inne tutaj, ktore chetnie sa tymi kurami, mnie brak niezaleznosci, ktora mialam jak pracowalam :( ale wy jakos tego nie odczuwacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×