Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basia32

mój mąż chce rozwodu... błagam was o pomoc

Polecane posty

Gość basia32
nie zgadzam sie z tym ze zylismy na pokaz wogóle to co on wymyslil to jest cos nienormalnego... co złego jest w tym ze człowiek chce jechać za granice na wakacje i potem opowiada jak się ludzie pytają gdzie był i czy było fajnie? co złego jest w tym zeby mieć w miarę ładne mieszkanie a mojemu mężowi to jak widać przeszkadzało no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, co robisz w sytuacji, gdy mąż z sąsiedniego pokoju wysyła Ci sms-a? Odpowiadasz, odpisujesz czy odkrzykujesz ze złością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu masz wrazenie , ż e cos sie skończyło ?? Brakuje ci go ?? Masz lub mialas potrzebe przebywania z nim o każdej porze?? Nic nie ma złego w ladnym mieszkaniu ani w fajnych wakacjach. Mąz chce Cie zdołowac . Za niedługo Ci powie , ze go do tych wakacji zmuszałas !! No przykro się to czyta, te smsy z pokoju obok , to juz przegiecie. On chyba jest niedojrzały , albo sie taki robi ?! Rozumiem , ze w sypialni też pustka tylko po nim została. Masakra co sie z tymi chłopami porobiło !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
mój mąż mi wysłał maila własnie , któryn brzmi Cześć, proszę przeczytaj to jest to wycinek artykułu. Rozchodzące się małżeństwo czasem nie potrafi samodzielnie dojść do porozumienia w kwestii zakresu opieki. Brak komunikacji między rodzicami nie powinien jednak rzutować na przyszłość dziecka. W takiej sytuacji warto poprosić o pomoc profesjonalnego mediatora, który występując jako osoba trzecia wesprze rodziców w stworzeniu planu. Pamiętajmy, że rozwodząc się należy zrobić wszystko, by jak najmniej ucierpiało na tym dziecko. Kompromisy, na które muszą iść rodzice podczas tworzenia planu, nie powinny być traktowane jako wyraz słabości, lecz jako wyraz dojrzałości i troski o osobę, dla której mama zawszę będzie mamą, a tata ojcem. Nic tego nie zmieni nawet rozwód. jaki on jest teraz mądry po szkodzie!!! minęło 5 tygodni zanim to zrozumiał!! jak mu mówiłam żebysmy dziecku o tym powiedzieli to tylko kiwał głową że tak a potem stwierdził ze on mu sam powie! i tak mu mowi do dzisiaj i czyta artykuły w necie i nic nie robi a dziecko płacze !!!! co za gość!!! niech powie prawde ze przestał kochać mame i bedzie po sprawie!!! w tym artykule pisze ,zebysmy pamietali rozwodzac się ,ale ja się nie rozwodze to moj mąż sie rozwodzi do jasnej cholery i niech do mnie nie pisze ''proszę'' bo parę dni temu mówił, ze jestem taka i taka a teraz jaki miły!!! a jesli chodzi o komunikację to mój maŻ w dalszym ciagu nie zrozumiał problemu który nas podzielił - zamiast normalnie porozmawiac to woli pisać maile i smsy!!! zrozumcie, ze mój mąż do mnie moze i mówił ,ale chyba tak żebym nic nie zrozumiała!!! po tym co on teraz robi to myslę, ze we mnie nie ma aż tyle winy ile w nim ale prościej było zwalic wszystko na mnie po prostu!!!! tchórz jeden!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masakra, tylko wiecie, jak to wszystko przeczytałam to tak jakbym widziała małżeństwo moich znajomych, on zrobił źle to, on zrobił źle tamto, a nawet jak zrobił dobrze to na czymś innym się nie zna itp. Kiedyś na imprezie jak się facet z żoną w czymś nie zgodził to ona przy wszystkich znajomych wywaliła mu jedzenie na głowę. Ona o wszystkim decyduje, ma ostatnie zdanie i są JESZCZE udanym zdawać by się mogło małżeństwem. Pytanie jak długo. I jeśli kiedykolwiek on powie, że chce rozwodu to nikt z nas, znajomych nie wyrazi zdziwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baska rozwalil mnie ten Twój post. Dlaczego on Ci tego nie powie tylko maile pisze ??? A może on sie Ciebie boi ?? Ze zaczniesz płakac , prosic , przepraszać ?! Basienko chyba z tego waszego związku nic nie bedzie , bo on przestala traktowac to powaznie. Tak sie zachowuja malolaty w gimnazjum a nie dorosły człowiek . Mam jednak nadzieję i wierze , ze uda wam się porozmawiac i dojść do jakiegoś porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek wie
faceci potrafią być tchórzami boi się z toba porozmawiac normalnie, bo wszystkie argumenty mu się juz wyczerpały, pozostaje złośliwy sms albo krzyk i wyzwiska wiesz co my bysmy zrobiły na twoim miejscu Basiu, miałaś już niejedna radę, musisz zacząc zyć obok niego i konsekwentnie załatwiać swoje sprawy typu alimenty, zabezpieczenie materialne, rozmowa z tesciową nie odpowiedaj na jego zaczepki i smsy, albo powiedz raz a dobrze ze jeśli będzie chciał porozmawiać to normalnie, spokojnie w cztery oczy, na inny rodzaj kontaktu nie reaguj i ostro mu to zapowiedz niech nie ma satysfakcji z tego że cię rani, denerwuje, omijaj szerokim łukiem, przeciez taki facet to balast, ja sobie nie wyobrażam żeby facet tak mną pomiatał i tak wyzywał i zwalał całą winę na mnie, cała moja miłość w sekundę by wyparowała miej swoją dumę trzymanie tego małzeństwa dla dziecka nie ma sensu a i bycie dla niego jako żona a on dla ciebie jako mąż tez nie ma już sensu Basiu obudź się, nie analizuj tego co było, czy wakacje to był dobry czy zły pomysł z perspektywy czasu, czy bardziej was absorbował wystrój mieszkania (czy tylko cienbie, nieważne), ważne to co teraz a teraz to nie wrózy już nic dobrego twój maz jasno się okreslił, chce odejść i chce rozowdu tylko nie pozwól się wycyckac finansowo i otwórz mu furtkę, niech leci jak mu tak źle, a ciebie na pewno nie jedno miłe czeka mówię ci to, bo przez podobne przeszłam trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia, a ja Ci doradzę wyciszenie. Nie krzycz nawet jak masz ochotę coś rozwalić ze złości. Wyciszenie i jeszcze raz wyciszenie. Może on nie chce rozmawiać bo każda rozmowa kończy się kłótnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu bardz Ci współczuję ale musisz zadbać o siebie i syna.Uwierz mi każdy drań tak samo się zachowuje i wpędza w poczucie winy żonę .Poczytaj życie po rozwodzie ten sam shemat kochanka i ta zła i wszystkiemu winna żona.To nie tylko Ty powinnaś się starać o wspólny dom on też,dlaczego to Ty kupowałaś klocki do samochodu a nie on a potem pretensje.Zastanów się czy Twoje zachowanie nie było skutkiem jego podłego zachowania wobec Ciebie.Kochanie daruj go sobie bo nie ma o kogo walczyć ,musisz koniecznie bardzo uważać bo to jest wyrachowany drań,ma swój plan i go realizuje a Ty nie masz nic do powiedzenia.Pomyśl przez chwilę o sobie i pomyśl ,że ja już nic nie muszę ,teraz już będę myślała o sobie i dziecku.To od Ciebie zależy czy zgodzisz się na rozwód jest dziecko i rozwód może potrwać a może separacja.Musisz się zastanowić co Ty chcesz ,jak będzie najlepiej dla Ciebie.Powiedz mu ,że jeśli winę weżmie na siebie to podpiszesz mu rozwód .Rozdzielność majątkową też nie musisz podpisać tak jak on chce chyba że będzie dla Ciebie kożystna .Sądownie taki podział trwa i albo będzie spłata połowy wartości przez jedną ze stron albo sprzedaż mieszkania i podział na połowę.Jest centrum pomocy rodzinie i tam uzyskasz pomoc ,działaj bo on nie cofnie się aby to on wychowywał syna to widać po jego zagryfkach.Jesteś młoda i zasługujesz na szacunek i szczęście a Twoje dziecko na spokojny dom ,dasz radę tylko pamiętaj ja już nic nie muszę ,trzymaj się ,przytulam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytam ten topik
Opowiem Ci Basiu coś z autopsji. Gdy mój mąż przyszedł z takim pomysłem jak Twój, byłam w szoku jak Ty. Byłam bardzo dobrą żoną, życie wiodłam na poziomie mniej więcej Twoim. Bałam się zmian, bałam się wszystkiego. My się raczej nie kłóciliśmy z tym wyjątkiem. Domyśliłam się, że za tym stoi kobieta, koleżanka w pracy, która często w jego wypowiedziach się pojawiała, oczywiście robił ze mnie idiotkę, że nie o nią chodzi, tak przemyślał i ma dość. Pomyślałam czego?: domu, w którym jest czysto i zawsze pachnie obiadem, żony, która jest atrakcyjna i sama opiera się od propozycji umawiania, bo jest porządna, dzieci, które nie stwarzają żadnych kłopotów, żona zarabia na siebie (mam ten niestety przywilej jak tutaj czytam, że w dzisiejszych czasach mam dobrze płatną pracę), razem narty, baseny, wspinaczki... O co jemu chodzi? Zmienić się już bardziej nie mogłam, bo byliśmy na prawdę udanym małżeństwem. Sex wszystko ok. Mój mąż jednak poinformował mnie, że chce rozwodu, byłam w tak wielkim szoku, ze nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć, wyszłam z pokoju, przemyślałam chwilę czyli 15 minut, zajęło mi minutę na przeanalizowanie każdego roku małżeństwa, ślub, wyczekiwanie na urodziny syna..... Nic nie wskazywało, że jest nieszczęśliwy jeszcze wczoraj mnie kochał, sam to mówił, a dziś takie deklaracje o rozwodzie. Wiedziałam, że zaczyna się gra o wszystko i nic. Zauroczył się w innej kobiecie i nie mam żadnych szans, to było moje 5 minut, gdy facet zamienił miejsce jaj z rozumem. Sam fakt, że pomyślał, że chce mnie zostawić i dzieci już mnie pozbawił do niego szacunku i przekreślił wszystko. Wróciłam i mu oznajmiłam, że przemyślałam wszystko i CHCĘ ROZWODU!! tak samo jak on, (jak się potem okazało wybiłam go kompletnie z jego urojeń i scenariuszy jakie on sobie wyreżyserował, a miały być takie jak u Ciebie, kobieta walczy błaga, ja go tego pozbawiłam!!). On zbladł na tę wieść, że to już koniec, więc sam zaczął odkręcać sytuację, żebym JA się zastanowiła. Przemyślałam wszystko w ciągu minuty, nie będę, żyła z draniem, który mi tu chce takie szopki odprawiać i sam zaczął, więc to kwestia jego ustawienia!! Wiedziałam, że małżeństwo moje się skończyło z chwilą, gdy ON zaproponował rozwód. To było jak rozdanie kart, poszło szybko i gładko, pokerowa mina, on fiutem myślący, żona go nie chce, poleciał do tamtej z obawy przed samotnością!! Walczyć nie walczyłam, dużo ugrałam!! Twoja postawa Basiu jest żałosna i za chwile zostaniesz jak gołąb na gałęzi!! Was już nie ma i nie żyj iluzją!! Kochałam męża bardzo, do tej pory mi go szkoda, że tak wybrał, jednak wyboru dokonał on sam!! Kocham go nadal !! Live is brutal!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basienko i jak tam sprawy ??? Rozmawiałas z teściową ?? U mnie chyba na dobrej drodze. Powiedziałam wczoraj męzowi ze ja wiem że straciłam jego zufanie i wiem że on boi mi sie traz zaufać , ale ja zrobie wszystko zeby je odzyskał i jeszcze dodałam zebysmy nie naprawiali tego związku tylko stworzyli nowy , lepszy juz po tych naszych doświadczeniach . I wiecie co .... on na to przystał, pokiwał znacząco głową i powiedział zobaczymy :-) Mam nadzieje ze wszystko sie u mnie ułoży a i u Ciebie Basieńko tez bedzie dobrze :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a znacie to
NIE BUDUJE SIĘ ZAMKÓW NA LODZIE KTO SIĘ RAZ SPARZYŁ TEN DRUGI RAZ BĘDZIE DMUCHAŁ NA ZIMNE NIE WCHODZI SIĘ DWA RAZY DO TEJ SAMEJ WODY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijan
czytam i czytam ten topik - brawo!! twoja wypowiedz jest najmadrzejsza ze wszystkich jakie tu czytalam i radze autorce zachowac sie tak ja ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
hej, rozmawiałam z teściową ,ale wiedziałam ze to nie ma sensu! powiedziałam jej ze nie widzę przeszkod w tym zeby mój syn ją odwiedzał tylko niech nie pyta syna czy do niej przyjdzie tylko niech spyta mnie! poza tym powiedziałam, ze bez wzgledu na to co się stanie ona zawsze jest mile widziana i moje do nas a raczej do wnuka wpadac kiedy chce ze ja nie bede robiła z tego problemu bo niby czemu - dziecko jest tutaj najmniej winne!! powiedzaiła mi ze to ja robie ze wszystkiego problemy,ze co to za róznica ze ona pyta syna a nie mnie, ze ona nie widzi w tym problemu - i wogóle to moja wina wszystko jest!!! aha i ze ona do nas nie chce przychodzic, bo jest za daleko, bo jest zima i jest zimno a ona nie ma 20 lat tylko 57 i ze u nas w domu nie mozna palić papierosów!!! to nonsens!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do " a znacie to " powiedzenia powiedzeniami a zycie zyciem. Dlaczego nie można wchodzić do tej samej rzeki drugi raz skoro się ją zna ???? Dlaczego nie mozna próbowac ?? Kazdy z nas jest inny , na szczęcie i ma prawo decydowac o swoim zyciu , jedni budują zamki na lodzie lub wchodza do tej samej rzeki ich wybór !!!! Basienko no to masz i problem z tesciowa . Moim zdaniem to wlasnie powiina Ciebie pytac a nie synka który jest jeszcze maly . A za niedlugo bedzie wiosna to palić bedzie mogła na ławce przed waszym mieszkaniem i przy okazji odwiedzić malego . Ale wymowka dobra !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest Twoją winą :O teściowa łaski nie robi, najpierw powinna uzgodnić wszystko z Tobą, nie z dzieckiem. Ale wiesz co, nie dyskutuj z nią już o tym. Powiedziała co chciała, Ty chyba też i tak niech zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
poza tym dziś zrobiłam przed chwilą mega wielką rzecz a mianowicie postawiłam się mojemu kochanemu mężowi. otoż zostawiłam mu dziś rano na stole połowę pieniędzy za raty i napisałam ze to na raty, po godzinie jak wstał wysłał mi smsa , ze co ja wyprawiam, ze on nie potrzebuje moich pieniedzy , ze on sobie da radę, ze to moja wina , bo jakbym się zgodziła na rozdzielczość to byłby teraz spokój, poza tym zarzucił mi że TO JA roznoszę plotki na temat jego romansu z A i jesli tak dalej bedzie to on się tym zajmie i zgłosi gdzie trzeba, i dlaczego rozpowiedziałam wszystkim znowu JA ze my się rozwodzimy? moja odpowiedz brzmiała tak oczywiście zadzwoniłam do niego , bo smsy się nie bawię: po 1 ja nie rozpowiadam o romansie ja się tylko dowiaduję i ze bardzo dobrze ze chce to gdzieś zgłosić bo chetnie się również dowiem prawdy!!! po 2 ja nie rozpowiadam o rozwodzie , ze to on sciągnął obraczke i do tego wyszedł romans a jak ludzie sobie dopowiadają to mnie to nie obchodzi po 3 jakby się ktoś mnie lub jego pytał czy się rozwodzimy to ja mówię, ze to nie ja się rozwodzę tylko MÓJ MĄŻ i niech on tez tak mówi zgodnie z prawdą!!!! po 4 jak dostanie wypłatę i ja bierzemy pieniązki na stól płacimy rachunki a potem dzielimy to na pół po 5 nie zycze sobie pisania maili o tym ze trzeba iść z synem do psychologa tylko niech umówi wizytę i niech on teraz wszystko załatwia skoro zarzucił mi ze to ja wszystko załatwiałam i on żył po mojemu, i dodałam ze niech się nie robi teraz taki troskliwy ojciec bo ja o psychologu mówiłam już dawno , ale mój mąż twierdził , że on sam sobie z synem porozmawia!!! po 6 zarzucił mi ze ja pewnie tez nie jestem swieta jesli chodzi o innych facetów - odpowiedziałam mu, że JA AKURAT W TEJ KWESTII JESTEM ŚWIETA!!! po 7 ze nie idę na żadne ustępstwa typu podział majatku czy sprzedaz mieszkania przed rozwodem zeby miał tego swiadomość!!! po 8 że musze już kończyć bo robota na mnie czeka i się wyłączyłam!!! ZBARANIAŁ!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
oddzwonił do Ciebie po tym? co do za tekst, że TY TEŻ nie jesteś święta? źle napisałaś, czy on tak powiedział? że TEŻ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś moje małżeństwo też było na zakręcie.Szukałam tak jak Ty pomocy w internecie. Trafiłam na Byłeżony.pl . Przegadałam tam swój problem, dostałam wsparcie i zrozumienie.Niestety małżeństwa nie udało się uratować,ale dzięki kontaktom z byłymiżonami łatwiej było mi przetrwać najgorszy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
że też nie jestem święta ,że pewnie mam jakis romans!!! mojego brata dziewczyna napisała do mnie na gg ,ale nie wiedziała , ze ja juz spię i ze to siedzi mój mąż, i napisała hej a mój mąż odpowiedział hello i spytał kto to pisze ? i mój brat się wtedy zorientował ze pisze nie ze mną a z moim meżem bo pisałam do niego wczesniej ze ide wczesniej spac i odpisał mu ''to ja Marek'' :) i mój mąż sie wtedy wyłączył a rano mi wysłał smsa , ze szybko układam sobie już życie internetowe!!!!! ja powiedziałam , ze nie wiem o co mu chodzi bo wtedy jeszcse nie wiedzialam , bo brat mi nic nie powiedział i ze niezle mu odbiło skoro wymysla takie rzeczy!!!!:) oczywiscie , ze odpisał mi po tym co mu powiedziałam przez telefon!! odpisał mi tak: romansu żadnego nie było i zakończmy już tą sprawę!!!! gdzie na początku chciał ją wyjaśniać przed całą fabryką!!! że co do pieniędzy to się dogadamy a co do dziecka to MUSIMY SIĘ DOGADAĆ!!! TO TYLE Z JEGO STRONY!! ja już nie mam zamiaru być miła dla niego bo mam tego dość!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiu_
nareszcie zrobiłaś tak jak ci tu radzono. Brawo! Czytam twoją historię od początku i powiem ci, ze jest bardzo emocjonująca...mam nadzieję, że opiszesz nam jak to się wszystko "skończyło" poza tym bardzo ci współczuje, bo jakby nie patrzeć to przykre, ze człowiek tak nagle się zmienia i zaczyna traktować drugą osobę....nie powinno tak być niezależnie od tego jaka byłaś...powinniście się dogadać, a ucinanie drugiej stronie możliwości "obrony" to hard-core

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
a jeszce wczoraj była mała akcja ... bo koleżanka mojego męża ktora pracuje razem z moim mezem przyszła do mnie i spytała co u mnie , ja na to ,ze chyba ok i pogadałysmy o pierdołach, ale pomyslałam sobie ze to dobry moment aby spytac ją o mojego męża , bo to w sumie ona do mnie podeszła a nie ja do niej.wiec ania odpiwedziala mi , ze ona się nie wtrąca ,ale mój mąż pytał ją w poniedziałek czy wie co ludzie mowią o nim i o agnieszce? ania powiedziała, ze to nie jej sprawa i ze nic nie wie.I traf chciał , ze mój mąż też w tym czasie do mnie przyszedł i zobaczył jak jego koleżanka rozmawia ze mną!!!! podszedł do mnie ja spytałam go ''o co chodzi, pomóc w czymś''? a on patrzac na mnie i na nią odpowiedział '' teraz to już jest nie ważne '' i poszedł. minęło pól godziny dzwoni do mnie na tel. ale ja nie odbierałam bo i po co - niech sobie podzwoni!! odebrałam dopiero może za 5 razem i on do mnie mówi'' chciałem cie tylko poinfirmowac , ze zabieram syna w niedziele na 16 na piłke nozna - odpowiedziałam, ze nie ma sprawy!!! i koniec dyskusji. mąż zamiast wrócic z pracy o 22.30 to znowu tak jak wczoraj wrócił o 12 w nocy i siedział w kuchni chyba z 2 godziny!!! może pisałm dłuuuugi pozew - nie wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
koleżanka powiedziała, że się nie wtrąca... hm, czyli albo sama bierze udział w domysłach albo coś wie, bo inaczej to chyba by powiedziała inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek wie
może być tez tak, że ta koleżanka na razie nie jest kochanką męża Basi, a jedynie chciałaby nią być w związku z tym stara się byc jego psiapsiółą, gotową na każde skinienia męża aby go wysłuchać, wesprzeć a on, jak to facet, widzi zainteresowanie innej kobiety, która mu nie ględzi nad uchem (jak żona) widzi różnicę pomiędzy żoną a inną kobietą i stąd tak diametralna zmiana nastawienia do Basi, wcześniej mu to za specjalnie nie przeszkadzało - taka postawa czy charakter żony, teraz widząc różnicę zaczyna wyładowywać złość na Basi tym mocniej im mocniejsze wsparcie tej koleżanki faktycznie, gdyby nic nie wiedziała, inaczej by to powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaKopikoTaNowa
pieprzysz ciagle to samo zamiast sie przyznać co muz robiłaś,ze ma cie dość!!!!!!pewnie podła suka z Ciebie a teraz boisz sie zostać sama jak facet się w końcu postawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie się wydaje,że w tej rodzinie nie ma nikogo mądrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu to mąż zadzwonił do Ciebie jak byliście razem w domu , czy w pracy ??/ Bo tego nie pojmne jak można siedzieć w drugim pokoju i dzwonić a nie podejść i porozmawiać !!! Widzę , ze zmieniłaś taktykę :-)) no i słusznie. Ale dowaliłas mu tym telefonem ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
mój mąż wysłał mi smsa a ja się wkurzyłam i zadzwoniłam do niego bo nie bawię się w smsy i maile!! i powiedziałam, ze koncze rozmowe już bo mam duzo pracy i koniec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
zmieniłam taktykę i już nie mam zamiaru go o nic prosić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×