Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Jejku dziękuję że tak ciepło mnie przyjęłyście:) Moja historia jest trochu zakręcona, postaram się Wam ją opowiedzieć. Po ślubie poszłam do pani ginekolog aby sie dowiedzieć co zrobić aby dobrze przygotować się do bycia mamą. Bałam się trochu bo w mojej Rodzinie Babcia i Mama miały mięśniaki. Taki twór który spowodował że Mamie musieli usunąć całą macicę (ale przedtem urodziła nas troje). Przekonywała że u mnie jest wszystko ok. Mamy się starać. Jeden miesiąc, drugi kolejny i nic. Poszłam znowu. Kazała porobić badania. Mi wyszło że wszystko ok, ale mój Mąż miał bardzo małą ilość kijanek. Zaczął brać proviron. Poprawiło się ale dalej nic. Ona twierdziła że jest ok. Ale mnie jakoś niepokoiło jej brak zaangażowania więc z polecenia koleżanek zmieniłam lekarza. Trafiłam na Pana. Ten przy pierwszym usg wykrył u mnie 3 mięśniaki. Ale twierdził że to nie koniecznie jest powód moich problemów. Polecił laparoskopie, że zobaczy co tam u mnie w środku i zobaczymy co dalej. Bałam się trochu więc umówiłam się że zrobi mi to w prywatnej klinice. Zabieg miałam mieć w poniedziałek a w piątek pojechałam do niego z kasą. I przy usg zaczął dumać nade mną. Że może by usunąć te mięśniaki. Ale nie wiem czemu jak zobaczył mojego męża ( jest bardzo drobnej budowy) zaczął nawijać o invitro. Że mamy duże szanse, zadzwonił przy mnie do swojego kumpla który to wykonuje i jak by mnie nie było uzgadniali że muszą mi usunąć te mięśniaki bo wtedy jest duże prawdopodobieństwo że nie donoszę ciąży jak by była. Więc trafiłam do kliniki. Usunęli mi mięśniaki ale nie laparoskopowo tylko przez cesarskie cięcie bo były duże. Miały 5 cm. Lekarz który mnie skierował był podczas operacji obecny. Pamiętam że po wywiezieniu mnie dalej nawijał do mojego męża o invitro i kazał się zgłosić za 3 miesiące do siebie. A ja zostałam w klinice. To spowodowało że zaczęłam jeździć do właściciela tej kliniki. Pojawiły się jakieś bakterie, leczyłam je antybiotykami. Mężowi przepisał Undestor i agapurin. Po jakiś 3 miesiącach stwierdził że możemy przystąpić do dzieła i jadłam clostinbeget, później zaszczyki- pregnyl. I miałam kochać się z mężem wtedy kiedy on powie że to te dni. Wtedy przeżywałam horror. Kazał zrobić mi hcg i stwierdził że to jest wczesna ciąża, później przy drugim że jednak się nie utrzymała. Już nie mówiąc o kasie która brał za to. Miałam dość. Myślałam nawet o tym aby sobie coś zrobić:(. Później zaczęłam rozmowę z koleżanką która miała kiedyś invitro. Ona poleciła mi lekarza. Wspaniały, z poczuciem humoru. Po badaniach wysłał nas na test PCT ( test simsa hinera- po stusunku). Tak się złożyło że polecił nam na wykonanie tego testu Klinikę Leczenia Niepłodności. Więc sobie myślę po co się rozdrabniać, zobaczę co mi tam powiedzą. I tam zrobili nam znowu mnóstwo badań. Mi wyszło że mam minimalnie podwyższoną tarczycę, że w normie ale że ją trochu zbijemy, mężowi zrobiono specjalistyczne badanie nasienia i wyszło że ma bardzo leniwe plemniki. Więc lekarz mnie przygotowuje do inseminacji a Mąż ma w czwartek usg jąder. Narazie jem clostinbeget i w czwartek mam jechać na oględziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flapi witamy na forum. Każda z nas zadawała sobie pytanie dlaczego to właśnie ja? To jest normalne. ale mozna tez zadac sobie pytanie a dlaczego by nie ja? Każdy człoweik którego spotyka cos przykrego zadaje to pytanie, które nic nie wnosi pozytywnego tylko rozgoryczenie. Wydaje nam sie że jesteśmy jedyne skrzywdzone przez los a to nie prawda. Osoba dowiadująca się o raku tez zapyta dlaczego ja, przeciez nie pale nie pije prowadze zdrowy tryb życia, osobadowiadująca się o Hif, żółtacce zayta dlaczego ja skoro zawsze sie zabezpieczałam/łem nie używam zuzytych igieł ..., matka rodzaca bardzo chore dziecko tez zapyta dlaczego ja? Nasze choroby (uważam niepłodność za chorobę) nie sa kara za jakies przewinienia, po prostu są nie doszukuj się winy, przyczyny itd. Głowa do góry, zadajac pytanie dlaczego ja tylko sie pogrążasz. Po prostu przyjmij fakt jaki jest i walcz. Ja się pogodziłam, wole niepłodnośc na którą sie nie umiera i mozna z nią walczyć niż śmiertelna chorobę- choć nikt nie dawał mi takiego wyboru. Myslę ze osoba śmiertelnie chora tez wybrała by niepłodonosc jesli miałaby taki wybór oczywiscie. Moze gadam głupoty ale tłumaczenie sobie tego w ten sposób ulzyło mi. Walcze dalje ale juz nie rozpaczam jednocześnie wszczęłam procedury adopcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczko przykro mi. Musisz się wziaść w garść. Skarbi na pewno wszystko się ułoży po twojej myśli a ani się nie obejrzysz a znów będziesz nosić maleństwo pod sercem. Wiem kochana jak znów ciężko zaczynac od nowa, znów pytania, badania itp. Ale dacie radę. masz wspaniałego meża, który Cię wspiera. Bedzie dobrze!!! Paula na pewno poprawią się wyniki męża. Ja dołożyłabym jeszcze do tego cynk i selen. Pozdrowienia dla pozostałych dziewczyn!!!! Witaj flapi. kochana zobaczysz na pewno wszystko się ułoży. Nie jestes sama, bo widzisz ile jest nas z tym samym problemem. Jesteśmy ze soba tak zżyte jak siostra więc witaj w naszym gronie!!!! czytajac twoja historię naprawde duze przeszłaś. Trafiałas na samych złych lekarzy dla których liczy się kasa a nie pacjent. Ale zobaczysz twój upór w dążeniu do celu będzie wynagrodzony. natka trzymam kciuki najpierw za pęknięcie pęcherzyków a potem za udaną IUI. bachulinek podziwiam cie za twoje podejśćie do braku maleństwa. Masz rację ze to na pewno pomaga ale wiesz każda z nas inaczej do tego podchodzi. jeszcze raz napisze, ze cię podziwiam. Trzymam kciuki za udaną adopcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malina299@ tak bierze wlasnie do tego selen+wit.E i sam cynk, na opakowaniu selenu jest napisane ze jest odpowiedzialny zadpjrzewanie o produkcje plemnikow i ogólnie wspiera płodnosc wiec to tez bierze zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA 88 /pomaranczow/ Dzieki kochana w imieniu tych co potszebują:) Boze jak dobrze ze sa takie dziewczyny jak ty. a jak wyglada cała ta procedura? ja mialam IVF/ICSI ciekawa jestem jak to jest u ciebie-jakich uzywasz lekow? Flapi witam w naszym niemałym gronie :) tu razem z nami bedziesz sie cieszyc i płakac ale uwierz razem jest łatwiej. pamietaj niejestes sama. bachulineek moge zapytac ile masz lat? ja mam 35 i dlatego mysle ze to juz ostatni dzwonek albo sie uda albo koniec,niemyslałam jeszcze o adopcji chociaz kiedy powiedziałam mamie ze chyba niejest mi byc dane mama bo jajeczka obumarł ona odpowiedziała'' Dziecko nawet niewiesz ile jesst na swiecie dzieci do kochania...''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Paula :) Malinko :) Nasza droga, nasze odczucia są podobne... Przeżyliśmy chwile radości i chwile rozpaczy... A Ty masz w sobie wielkie pokłady dobra i ciepła, które wykorzystujesz być pocieszyć innych, mimo iż sama nie masz powodu do radości. Mam nadzieję, że niedługo podzielisz się dobrą wiadomością. Niestety sierpień okazał się bardzo skąpy. Aneczka Niestety Twoja mama ma tylko częściową rację. Adopcja to bardzo ważna decyzja a zarazem bardzo ciężka. Problem tkwi w podejściu ludzi do adopcji. Czy adoptują dla dobra dziecka czy dla własnych ambicji. Jeżeli chcą uszczęśliwić i obdarzyć miłością dzieci to należy się im duży szacunek oraz wyrazy uznania. A co do dużej ilości dzieci do kochania... To tak nie do końca. Życzę dużo szczęścia kobiecie koło 40 stki, która chciałaby adoptować niemowlaka... Owszem są starsze dzieci, tyle że tu rodzice adopcyjni będą musieli wykazać się dobrą wiedzą z psychologi i pedagogiki... O innych nie wspomnę. A dodatkowo sporo dzieci nie ma uregulowanej sytuacji prawnej. A taka wisienka na torcie, to to że wejdą w wasze życie, wasze łóżko, wasze kąty i prześwietlą je na wylot. Mam nadzieję, że wkrótce pojaw się jakiś pozytywny wpis. Gorąco pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mało piszę ale jestem z Wami dziewczyny. Nie możemy się poddawać nawet jak los rzuca nam kłody pod nogi. Ja jutro mam 10 d.c i jadę na monitoring. Zobaczymy co urosło. Pewnie czwartek, piątek bedzie inseminacja. Mam mieszane uczucia i troszkę się boję. Zaczyna też dokuczać mi wątroba. Na starania o dziecko i ciąże mam zmienione leki które po 2 latach zaczynają dawać się we znaki. i teraz ogarnia mnie czas czy zdąże?? Wiatr w oczy. Trzymam kciuki za wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) dawno mnie tu nie było- laparoskopia nic nowego nie wniosła opbrazy były bardzo ładne zalecenie lekarza femoston+clo miała któraś z Was taką mieszankę wybuchową? Ja laparoskopi nie przeszłam zbyt dobrze ogólnie brzuch mnie nic nie bolał ale za to ból w klatce piersiowej od użytego gazu był masakryczny nie mogłam nic rozć nachylać się siadać a leżeć to tylko na wznak mówię Wam masakra.. byłam zeszły tydzień na zwolnieniu. Teraz już jest ok szykuję się do dalszej walki :) Czekam na nowy cykl i do robiety :) We wrześniu starania naturalne - test penetracyjny mnie czeka zobaczymy to już ostatnie badanie- ma ocenić nasze szanse na naturalne starania... Aneczko przeogromnie mi przykro kochana, nie potrafię znaleść odpowiednich słów aby pocieszyć Cię tak bardzo jak bym tego chciała.... Flapii witaj na formum :) Pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbi masz rację kochana przeszłyśmy podobną sytuację tzn. drogę do macierzyństwa. Przykro tylko że obie nie wytrwałyśmy szczęśliwie do rozwiązania. Ale nie martw się kochana zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży i nam i każdej z nas. Musze Was zarazić moją energią chociaz tak jak wy mam ciężkie chwile, ze jestem z wami i jak pisze aneczka w grupie raźniej. Pozdrawiam Was wszystkie i każdej z Was przesyłam ooogggrrrooommmnnneeegggooo buziaka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA 88
hej Witam :) u mnie to wyglada tak że drugiego dnia cyklu zaczynam brac puregon okolo 8 dnia dochodzi orgalutran a dwa dni przed punkcją to róznie za pierwszym razem konczyl lekarz ovitrellem a teraz jakims innym ale nie pamietam jego nazwy chyba gonapeptyl daily.Własnie dzisiaj miałam pobieranie komórek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj znów miałam USG ,lekarz zapewnił że wszystko w najlepszym porządku.Z wtorku na środę o godz. 1.30 mam wbić sobie ovitrelle i w czwartek mąż na 10.00 ma oddać nasienie,a ja na 13.30 na IUI.Mam nadzieję,że będzie dobrze;) malina299@ nie dziękuję;) malina299@,Skarbi będzie dobrze kiedyś musi się nam udać,modlę się o to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Marietano Trzymam bardzo mocno kciuki za powodzenie. Może uda Ci się zacząć chociaż małą serię. :) Bethi W wielu przypadkach laparoskopia nic nie wnosi, szkoda tylko że aż tak źle zniosłaś skutki. Życzę owocnej pracy. :) ;) Malino Wielkie dzięki... ... za to, że jesteś. :) Pomarańczowa JA88 Wyrazy uznania i szacunku. Bardzo dziękuję. Natka :) Oby Twoje słowa były prorocze... Teraz zmieniliśmy nasz cel. Nie staramy się o ciążę, staramy się o urodzenie dziecka po 9 miesiącach ciąży z wysoką oceną w skali Apgar. Dziękuję Życzę miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natka2817 trzymam kciuki!! mam nadzieje ze moze ta koncówka roku bedzie dla nas tych co czekaja pomyslna, a jak nie to moze 2013 rok bedzie tym szczesliwym rokiem mój m bierze witaminki i zobaczymy jak to bedzie dalej staram sie myslec pozytywnie i nastawiac sie pozytywnie ze sie na tyle poprawi ze bedzie mozna zrobic kolejna IUIi ze sie w końcu uda, chodz jest nutka wątpliwosci ale każdy ja chyba ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. byłam na monitoringu, jest po prawej pęcherzyk jest 17mm. Dzisiaj dostałam 2 ampułki Fostimonu. Jutro o 21 mam zrobić Ovitrelle. w piątek od 14 zaczniemy monitorować pęcherzyk. Jak będzie pękał iui. Złośliwośc losu. Jak sie do iui nie szykowałam to pecherzy było 3 a teraz jeden i to jakiś mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbi Tak jestem za masz rację!!!Muszę przyznać,że tak jak teraz to jeszcze w życiu się nie modliłam,codziennie proszę Boga o cud,abym mogła zostać mamą.Z jednej strony jestem pełna nadziei,a z drugiej sobie myślę pewnie nikłe szanse za pierwszym razem zajść w ciążę.I tak cały czas wojna myśli w mojej głowie. paula_30_ Nie dziękuję,tak bardzo się boję.Musi być pomyślna nie teraz to 2013 będzie właśnie szczęśliwy i basta! Wszyscy mi mówią nie myśl o tym,kurcze tylko jak to zrobić,ja nie potrafię.Mój mąż też bierze witaminę E i Androvit,a przed IUI będą 3 godz.pracować nad jego plemnikami.Mam nadzieję,że będzie ok. marietanka Czasem może wystarczy akurat ten jeden i się uda,będzie upragniony cud.Widzę,że mamy takie same leki.Ostatnio koleżanka opowiadała mi o dziewczynie,która miała 5 inseminacji z tego raz była w ciąży i poroniła,okropność.Tylko jej przypadek jest taki,że ona ma PCO,a jej mąż ma bardzo słabe plemniki.Tak sobie myślę,że już wolę być w swojej skórze. Dobrej i spokojnej nocki Dziewczynki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Nawet nie wicie jak mi jest dobrze wiedzieć że mogę się przed kimś "wygadać". W czwartek jadę zobaczyć co "wyhodowałam" po clostunbeget, strasznie się boję. To są moje pierwsze przygotowania do inseminacji. Nie wiem czego się mogę spodziewać i tak strasznie się boję. Mój mąż jak wspominałam wcześniej, ma mieć robione usg jąder, staram się mu nawet o tym nie przypominać bo i tak rozdrażniony chodzi. Ostatnio w Jego badaniach wyszło że ma bardzo leniwe plemniki i teraz mamy szukać przyczyny co może być tego powodem. Tak , że czwartek zapowiada się nam ciekawie. Czy któraś z Was jest może z małopolski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka musisz myśleć pozytywnie. Bierz przykład z Pauli. Czasem udaje się za pierwszym razem a czasem za np. 7. Merietanka natka ma rację. Nieraz hodujemy po kilka pęcherzyków i nic z tego nie wychodzi a innym wystarczy tylko jeden jeden malusieńki i jest upragniona ciąża. Flapi trzymam kciuki zarówno za pomyślne wyniki męża jak i twoje. jeśli chodzi o to skąd jestem to z Rzeszowa A ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Paula Większość ludzi ma wątpliwości i boi się. A pozytywne myślenie może dużo zrobić. Kobieta to nie automat. Nastawienie i stres ma bardzo duże znaczenie. Marietanka Masz niezłą sytuację. Pęcherzyk przez te dwa dni powinien urosnąć o 3 mm. Życzę Ci trochę szczęścia. Natka Głowa do góry. Niestety szanse zawsze są podobne. Tylko Twoje nastawienie może je chociaż trochę poprawić. Flapi Za dużo nie myśl, to akurat nie bardzo pomaga. Czego się można spodziewać - tego że się uda, a jeśli nie to należy zrobić kolejne podejście. Postaraj się postawić w jego sytuacji. Wściekłość, urażona duma i ambicje... Co prawda na Tobie będą eksperymentować i to Ty będziesz obiektem działań, ale masz też silniejszą psychikę... Szczęścia i powodzenia. Pozdrawiam Malinko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veridique
Hej dziewczyny, czytam i czytam i myśle że już najwyższy czas na jakieś dobre wiadomości od którejś :D Flapi - u mnie bardzo podobna sytuacja... nasienie leniwe i jeszcze się pogorszyło, że nawet nie zrobiliśmy IUI.. też miał skierowanie na usg, ale urolog jednak zamiast USG jąder przepisał mojemu m PREGNYL - 2xw tygodniu przez 6 tygodni,.... niby u facetów działa na plemniki ale sama nie wiem bo nie dość że trudno go dostać to opinie też są różne....W każdym razie przez okres jego kuracji chyba zrobimy przerwę w IUI i poczekamy.... może się uda :) Czy któraś miała podobne leczenie męża ?? pozdrowionka dla Wszystkich !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka malina299@ mój mąż pochodzi z tamtych okolic. Dokładnie z Ropczyc. Ja mieszkam koło Zakopanego . Może kiedyś będziemy miały okazję spotkać się z wózkami :) veridique- nam ostatnio w centrum przepisał Prenatal Pro Baby. Zapłaciliśmy za to coś koło 110 zł i jest tego na 15 dni. Ale kazał to jeść bo ponoć u niego w klinice przynosi rezultaty. Ja mu mówię że mój M. brał już przeróżne dziadostwa : proviron, undestor, agapurin. Poprawiała mu się ilość w znacznym stopniu, ale teraz wyszło że co z tego jak są leniwce straszne i nie chce im się wogóle z miejsca ruszać, a nie wspominając już o śluzie :) A wiecie co mnie najbardziej przeraża? Bo pomijając moje mięsniaki (które nie musiałam ruszać) jestem zdrowa. Chyba robiłam wszystkie możliwe badania i cały czas wychodzi, że jest ok. Wszystkie hormony, wszystko. Ostatnio nawet stwierdził że może to być przyczyna idiopatyczna. Ja nie umiem wyluzować tak bardzo bym chciała że wydaje mi się że chyba bardziej się nakręcam. Wczoraj Siostra podrzuciła mi swojego Synka. Po prostu zakochana jestem w nim. Ale też strasznie mnie boli jak na niego patrze, tak bardzo bym chciała mieć swojego dzidziusia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flapi Niepłodność idiopatyczna, to nic innego jak niepłodność nie zdiagnozowana. Niewielu lekarzy ma chęć by szukać przyczyn i powodów takiego stanu rzeczy. Postępują według schematu i kasują za to pieniądze. Zatem nie mają powodu by drążyć temat. My też byliśmy przypadkiem niepłodności idiopatycznej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flapi pewnie ze się spotkamy z wózkami. Zorganizujemy spotkanie z dziewczynami z forum!!!! Napisz u kogo i gdzie się leczycie? Widzę, ze mój lekarz podobnie jak i twój kazał brać wam Prenatal pro baby. My również go zażywamy. Kupuje go w Rzeszowie w aptece w Europie II za 75 zł. Ty widzę kupujesz za 110 zł. Moze więc warto wybrać się na wycieczkę (tym bardziej ze z Ropczyc to niedaleko) i zakupić 2 opakowania od razu i zaoszczędzić??? U mnie czekanie na @ termin 10 wrzesień. Pozdrawiam wszystkie pozostałe forumpowiczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
veridique a jak kiepskie sa wyniki twojego m? w ilosci czy w jakosci? czy na równi? mojemu m tez sie pogorszylyz iloscia dlatego zrezygnowalismy z dalszych IUI w tej chwili przyjmuje witaminki i zobaczymy cczy cos sie zmieni na tyle zeby mozna robic kolejne IUI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malina299 my jeździmy do Krakowa. Strasznie zachwalał nam to prenatal. Nawijał że to jest najnowocześniejszy preparat, że wprowadzili go jakiś 3 lata temu i takie tam. Ale w tej cenie kupujesz woman i men? Ja chętnie zrezygnowała bym z tego dla siebie bo mam problemy żołądkowe. Śmiałąm się dzisiaj do lekarza że skoro taką kasę za to płacę to łapie się za noc i łykam :) Co do dzisiejszej wizyty to masakra. Nawet nie wiem jak o tym pisać . Mojemu m. po zrobieniu usg stwierdził że ma za małe jądra. Że właśnie problem może być z tym związany, że dlatego ma problemy z nasieniem. A i że na lewym jądrze ma żylaki. Nawet nie wiecie jak mi źle z tą wiadomością. Kurcze tego się nie przeskoczy . Inseminacje mamy w poniedziałek. Lekarz mówi że góra 5 razy będziemy próbować bo reszta nie ma sensu. Po 2 jak by nie było rezultatów to mam mieć laparoskopie. Ale ciągle wierze że będzie ok. Obiecałąm sobie że do 35 roku będe walczyć. A i ostatnio dowiedziałam się że moja znajoma była w ciąży a ma 43 lata. niestety nie utrzymałą ciąży. Ale ona się nie poddaje więc my też nie możemy Dziewczyny damy radę prawda? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 lat temu, 7 września dostałam nowe życie. Może i dziś los będzie łaskawy dla nas. Trzymajcie mocno kciuki. Ja o dziwo jestem bardzo spokojna. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flapi mój lekarz tez zachwalał Prenatal Pro baby. cena 75 zł to 15 szt prenatalu dla niej i 15 szt. dla niego. Oby przyniósł rezultaty!!! Co do wyników twojego mężusia to nie znam się na tym więc ci nie pomogę. Moge ci tylko poradzić, żebyś go wspierała w tej sytuacji bo zarówno dla ciebie jak i dla niego to bardzo przykra wiadomość. Musisz być przy nim. Mam nadzieję, ze jednak mimo tych trudnych dla was przeszkód wszystko sie jednak dobrze zakończy. marietanka trzymam mocno kochana kciuki. Piszesz ze 7 lat temu dostalas nowe życie napisz coś więcej bo nie kojarzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flapi żylaki mają ogromny wpływ na jakość nasienie - została zaproponowana operacja usunięcia ??? Zdaję sobie sprawę że to leczenie nie należy do przyjemnych ale są bardzo dobre efekty- jakość nasienia ulega konkretnej poprawie. Wiem że Wam ciężko ale musisz wspierać swojego męża jemu pewnie jest bardzo ciężko razem to przetrwacie i będzie dobrze trzymam kciuki za insemkę :) Marietanka trzymam moooocnnnoooo kciuki !!!!!!! A u mnie no cóż w sumie to nie wiem.... Dziś 7 dzień cyklu z 2 opakowania femostonu i cisza.... okresu brak.... test ciążowy negatywny...... za tydzień jak się nic nie zmieni idę do gina na usg.... raczej ten miesiąc bez starań.... O co w tym wszystkim chodzi???? Bez stymulacji było książkowo podczas stymulacji robią się ogromne schody a to cykl bezowulacyjny (na clo) teraz brak okresu już nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruit
Hej dziewczyny czy moge do Was dołaczyć ??? Poniewaz dotknłą mnie porblem zajscia w upragniona ciąze wiec zaczelismy sie starac pierwsza IUI niestey zakonczyła sie niepowodzeniem . teras czekamy na wizyte i zobaczymy co bedziemy robic dalej oczywiście jestesmy zdecydowani na kolejna IUI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE! a co u naszych cieżarówek ? ja sie czujecie? kobitki jak nie ta koncówka roku to przyszly rok musi byc dla nas wierze w to głęboko!!!!!! Flapi bedzie dobrze zobaczysz fruit witaj a co u was jest powodem nie powodzeń? jak długo sie staracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×