Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Gość malinowy dwór
Dziewczyny, byłam wczoraj na wizycie kontrolnej po iui. Pęcherzyk pękł, bylo ciałko żółte, dostałam Duphaston od niedzieli. I czekamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Iwona Jeżeli zobaczycie dwie kreski to jest prawie pewność, iż jesteście w ciąży. Beta nie jest konieczna, natomiast potwierdza ciążę oraz prawdopodobny jej tydzień. Jej wzrost doje informacje o rozwoju ciąży. Po pozytywnym teście możesz umawiać się z lekarzem na wizytę, on zleci potrzebne badania. Viki Wiem... ale po pierwszym razie zostaje niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona - w ogóle nie trzeba robić bety. To po prostu dodatkowe potwierdzenie, ale czasami to tylko niepotrzebne nerwy a i tak takie pewne potwierdzenie to stwierdzenie przez lekarza zarodka z bijącym serduszkiem. beta nic nie gwarantuje - nawet jej prawidłowy przyrost. tak samo jak nieksiążkowy przyrost niczego nie przesądza. Ja robiłam betę kilka razy i 2 razy bardzo przez nią płakałam: raz kiedy w laboratorium się pomylili i dali mi wynik ponad 2000 a ja nie byłam w ciąży :( i dwa kiedy już byłam w ciąży w 48 h zamiast książkowego 60 procentowego przyrostu miałam przyrost 26 krotny (czyli jak dobrze liczę ok 2531 procent :/ jakoś tak :D ), naczytam się o ZD i zaśniadzie groniastym, aż wpadłam w dosłowną histerię i tym mogłam sobie zaszkodzić. Lekarz w ogóle nie zwrócił uwagi na wynik... Jaka by beta nie była i tak trzeba czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina 299
Skarbi pewnie ze kochana pamiętam. widzisz jak los plata nam figle. Bardzo ciesze się że wam się udało. Dbaj o siebie i napisz jak sie czujesz. trzymam kciuki za pięknie bijące serduszko. Zgadzam się z bahati pięknie rosnąca beta jeszcze o niczym nie świadczy. Wiem to bo doświadczyłam tego na swoim przypadku: 2 kreski na teście, potem pięknie rosnąca beta a mimo to puste jajo płodowe. Ja 1 kwietnia miałam dostać @, do tej pory jeszcze jej nie ma. 5 kwietnia robiłam test niestety jedna kreska więc cierpliwie czekam. Jak nie przyjdzie do świat to pewnie jakies leki na wywołanie gin mi przepisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Malinko Do momentu kiedy nam się uda jest jeszcze bardzo daleko... Jak zobaczymy serduszko, to będziemy trochę spokojniejsi. Na razie jest dobrze. wieczorem trochę muli, coś boli w krzyżu, ale na razie wszystko jest dobrze. Co będzie dalej - zobaczymy. Jak to ładnie ujęła Bahati - jak by nie było i tak trzeba czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny,jestem tutaj nowa ale sledze to forum juz od ponad 2 mies i postanowilam napisac. W ubieglym tyg mialam robiona inseminacje na cyklu clo stymulowanym, od dzisiaj biore luteine do 30dc. Ja nie mam prawego jajnika i dlatego sie zdecydowalismy na klinike nieplodnosci bo czas ucieka ja juz po 30 a staramy sie od ponad roku i nic.Nasienie mojego meza bylo b.dobre, moje AMH rowniez, wszystkie badania porobione trosze prolaktyna wyszla wysoka ale ja zbilismy bromergonen...i czekam.Troszke bolal mnie jajnik , mialam troszke bialego sluzua poza tym cisza. Snimy z mezem o dziecku i to pragnienie jest wieksze niz wszystko dla nas na swiecie.Jest tak smutno , ze tyle nas boryka sie z problemami nieplodnosci podczas gdy inne dziewczyny poprostu ,,wpadaja,,. Jak tu myslec pozytywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja też jestem nowa, o dzidziusia staramy się już od 1,5 roku i niestety nic... U mnie wyniki badań w normie, nic podejrzanego, u męża niestety było zero plemników o prawidłowej budowie. Lekarz podczas kolejnej wizyty zasugerował IUI (jeszcze bez badania drożności) no i 12.04 miałam zabieg (zupełnie bezbolesny) luteina 2x dziennie no i czekam. Oczywiście jak większość pewnie w takich oczko licznościach mam 100 rożnych myśli na minutę od euforii po doły, od tego ze na pewno się udało bo biust boli po przekonanie, ze się nie udało bo brzuch pobolewa jak na @. Wczoraj zrobilam test (oczywiście nie wytrzymałam, oczywiście byl negatywny), wiem że za wczesnie więc jeszcze mam nadzieję. A jak się nie uda to zobaczymy co dalej. A Wy jak się czułyście po IUI? Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam simonkalemonka Trudno jest coś doradzać, sugerować czy pocieszać. Nasza wiedza jest zbyt mała... Powiem kilka słów o nas: Wiek - po 40, leczenie bezpłodności w klinice w Poznaniu. 6 nieudanych IUI. Przygotowania do IFV - przerwane z powodu naturalnej ciąży. Ciąża obumarła w 11 tygodniu. Kolejne próby zajścia w ciążę - nic. Totalna olewka na każdej linii - wynik - pozytywny test ciążowy. Jak za tydzień zobaczymy serduszko to będziemy o jeden maleńki kroczek bliżej celu. Nasze starania o dziecko - przeszło osiem lat... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzoskwi
Czytam Was, dość długo już. Skrabi trzymam kciuki z całego serca. Wstrzymam się z gratulacjami, aż będziesz pewniejsza, że wszystko jest dobrze. Również leczyłam się w tym samym mieście. Krótko o sobie - 3 lata leczenia intensywnego, 3 nieudane iui, tylko 3 razy podeszliśmy ponieważ bardzo trudno było mnie wystymulować, mam pco i niedoczynność tarczycy. W połowie zeszłego roku podjęliśmy decyzję o ivf w tym roku, po półrocznej przerwie w leczeniu. I nagle ciąża naturalna - cud, aktualnie jestem w 32 tc. Dbaj o siebie, nie trać wiary. Ja myślami jestem z Wami wszystkimi, chociaż mnie się udało, to czytam Was i chciałabym każdej, która przeżywa ciężkie chwile powiedzieć, że byłam w tym gronie, wiem jakie to trudne, ale nie poddawajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Brzoskwi Jak to miło usłyszeć, że komuś się udało mimo opinii lekarzy, dla których jedyną możliwą opcją zajścia w ciążę jest IVF. Natura górą! :) Po pierwszej ciąży jesteśmy ostrożni z optymizmem, gdyż tak wiele różnych rzeczy przed nami, ale na razie jest dobrze. Objawy są zdecydowanie silniejsze niż za pierwszym razem... To jest wspaniałe, że wam się udało, jest to nadzieja dla innych, oraz dowód, że biologia to nie matematyka i nawet w trudnych przypadkach zdarzają się uśmiechy losu. Gratuluję i życzę dużo zdrowia dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Skarbi serdeczne gratulacje, śledziłam Twoją historię, chociaż do forum wstąpiłam później. Trzymam za Ciebie kciuki i wiem, że nie podchodzisz zbyt entuzjastycznie, wiem coś o tym, ale z drugiej strony jak usłyszysz serduszko, to postaraj się zapomnieć o złych przeżyciach, żeby nie żałować potem za dużo zmartwień zamiast radości. simonkalemonka i winnie trzymam kciuki. Po IUI w zasadzie nie ma różnicy niż w normalnym cyklu. Mnie jak raz się udało zajść w ciążę w okresie implementacji zarodka bardzo kłuł jajnik i wiele dziewczyn tak miało, ale potem mnie kłuł a nie byłam, więc z doświadczenia wiem, że nie ma co za bardzo analizować, bo można zwariować po jakiś czasie:-) brzoskiw - życzymy szczęśliwego rozwiązania viki - kiedy trzymać za Ciebie kciuki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiiiii
Witam dziewczyny, czytam fora od 1,5 roku ale jakoś dopiero teraz się zebrałam żeby napisać... zaczne może od mojego przypadku... staramy się z mężem o ukochanego dzidziusia od 3 lat... w listopadzie 2013 udało się nam zajść po pierwszej inseminacji. Była euforia do 8 tygodnia kiedy okazało się, że serduszko przestało bić... nie wiem czym sobie zasłużyliśmy ale jak dowiedziałam się, że jestem w ciązy myślałam że jak tak długo czekałam już nic złego nam się nie przytrafi ... a tu tak trauma... teraz jestem po 2 inseminacji i czekam... straciłam trochę nadzieję ale wiem, że się nie poddam. psychika powoli siada ale trzeba jakoś żyć....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
SIMONKALEMONKA - pamiętaj nie jesteś sama, głowa do góry - musi być dobrze ALLISA - jeszcze nie trzymaj, dopiero na maj wizyta u lekarza i wtedy coś więcej będzie wiadomo - a u Ciebie jak tam ? Martiiii - byłam w tej sytuacja co i ty, pierwsza inseminacja udana, radość do 11 tygodnia i niestety 29 grudnia zabieg usunięcia , serduszko w 11 tyg przestało bić - i tez zastanawiałam się czemu nam , skoro tyle czasu starań i w końcu się udało a jednak nie ..... :(, gratulacje za druga próbę , ja czekam na trzecią miesiączkę i idę w maju na wizytę kontrolną i pewnie dostanę jakieś skierowanie na badanie ; TY coś robiłaś przed drugą inseminacją ? CESARZOWA jak tam u Ciebie ? BRZOSKWI - piękne co piszesz, cud - dbaj o Was !!! SKRABI- życzę tego serduszka mega bijącego :) , ale jak coś pobolewa Ciebie to może lepiej idź na kontrolę wcześniej WINNIE_2014 - jak dobrze kojarzę to na 12 dzień po trzeba zrobić test, a wiec spokojnie przyjdzie czas na pozytywny test , a teraz nie potrzebnie się tylko drażnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrabi, brzoskwi * - pieknie przeczytać Wasze posty. Dajecie nadzieję i poczucie,że nawet jak po drodze do celu są przeszkody to nie należy sie poddawać. * Skrabi - życzę Tobie całym sercem, abyś w końcu zobaczyła <3. * Ja jestem po 2IUI, ale parametry męża były fatalne. Podano mi niecały milion żołnierzy. Prawdopodobnie przez chorobę męża, którą przeszedł w marcu. Zawsze miał super wyniki, a od 2m-cy klapa. Lekarz mówił,że plemniki odnawiają się 72dni.Po przeczytaniu Waszych przypadków stwierdzam,że lepiej odczekać miesiąc czy dwa, poprawić parametry nasienia i wziąć się do kolejnych starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrabi - ja także leczę się w Poznaniu.Jestem po 2IUI i zapisałam się już na IVF. Przede mną jeszcze 1IUI ( tak uznał lekarz, aby zrobić 3), a potem rozmowa z lekarzem na temat IVF i kompletowanie dokumentacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiiiii
Viki1985: nic w sumie nie robiłam przed drugą inseminacją , zmienili mi leki bo zawsze zaczynałam od clo potem coś na "m" na wzrost i ovitrelle, teraz dostałam gonal na wzrost. Zobaczymy co będzie jeszcze jakieś 10 dni czekania. Bedziemy podchodzić 3 raz, jak nie wyjdzie a potem raczej in vitro bo już nie mam siły... widzisz każdy przypadek jest inny a jednak podobny ... w naszym przypadku było podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati Twój wpis na temat beta hcg dał mi iskierkę nadziei ... chodź w 27dc miałam tylko cos około 27.00 a po 48 h 32.86 załamałam się płakałam na głos bardzo długo aż mnie to zmęczyło i usnęłam, teraz odradzam wszystkim testującym wykonywanie badań wczesniej niż dzień po spodziewanej @, bo sama zamiast żyć w strachu tyle dni, czekałabym z potwierdzonym testem sikanym spokojnie do jutra na wizytę a tak ? ehh szkoda gadać, piersi nadal bolą nabrzmiałe może to głupie ale cień nadziei taki malutki malusieńki tli się w moim serduszku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kkhha My mieliśmy 6 IUI. Kolejnej nie chcieli nam zrobić. Stwierdzili, że jedyna szansa dla nas to IVF, która w naszym przypadku daje niewielkie szanse powodzenia. Mimo tak kiepskich perspektyw od momentu tego stwierdzenia udało się nam dwa razy zajść w ciążę. Co prawda pierwsza zakończona niepowodzeniem, a druga ciągle jest niewiadoma. Tak czy tak zrobiliśmy coś niewykonalnego. Nadzieja 78 Po pierwszym negatywnym teście ciążowym stwierdziliśmy, że nie ma sensu testować się wcześniej niż po kilkudniowym spóźnieniu @. Szkoda nerwów i złudnych nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, witaj Viki :) Aż nie wierzę w to co piszę, ale piszę jednak :) nie wiem czy śnię czy to jednak rzeczywistość :) pisałam Wam, że chcę podejść jeszcze do 4. IUI, ale mężowi wypadła delegacja i postanowiłam się wybrać razem z nim, bo i tak do IUI by nie doszło ze względu na nieobecność męża. @ miałam dostać w sobotę tydzień temu, czyli 12. kwietnia. No i tak czekałam, w niedzielę 2 razy uprawialiśmy seks, bo już miałam bóle takie okresowe, więc postanowiliśmy wykorzystać okazję, że go jeszcze nie ma :D no i w poniedziałek patrzę na wkładkę i jest delikatne plamienie. Zadzwoniłam więc od razu do Katowic umówić się na wizytę we wtorek żeby zacząć stymulację do ostatniej IUI. We wtorek znowu jedynie minimalne beżowe plamienie. Wizytę odwołałam i zmieniłam na czwartek, bo stwierdziłam, że wtedy już na pewno @ będzie. W środę znowu plamienie (codziennie plamienie tylko raz około godziny 10. trwające 5 minut, beżowa plamka może 2-3 cm). W środę po południu kupiłam dwa testy, choć testu sikanego nie robiłam już chyba ze 3 lata... We czwartek rano obudziłam się o 6. Całą noc bolał mnie brzuch jak na @. Śniło mi się, że test był pozytywny, no i się obudziłam. Byłam pewna, że jak tylko wstanę to od razu krew poleci, ale nie. No więc zrobiłam pierwszy test, poczekałam może 10 sekund i nic i ze wściekłości i nerwów odpakowałam drugi i zakropiłam go :D i odczekałam 20 sekund i na obu w tym samym czasie pokazały się 2 grube kreski. W życiu czegoś takiego nie widziałam. Poryczałam się i od razu zadzwoniłam do laboratorium czy betę mogą zrobić mi szybko, bo o 13 musiałam wyjeżdżać na wizytę do Juraszka. Zrobili mi badanie na cito, wynik miałam do godziny. Jaki? 570 :) oczom nie mogłam uwierzyć, popłakałam się na korytarzu w szpitalu :) pojechałam do Katowic. Lekarz potwierdził, kazał dbać o siebie, dał duphaston 2x1 i zwykły folik i widzimy się za 2 tygodnie :) mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Szczerze mówiąc przestałam pisać, bo myślałam, że zwyczajnie się nie uda. Że z endometriozą nie zajdę w ciążę. Boję się, że za chwilę się obudzę :) a jednocześnie tak się cieszę :) Dr Juraszek mówił, że po laparo do 6-8 msc. powinnam zajść w ciążę. Szczerze mówiąc miałam do niego nawet mały żal, że nie dał mi visane czy zoladexu na wyciszenie jajników, ale powiedział, że teraz od tego się odchodzi. No i wyszło na to, że jakoś się udało :) zaszłam w ciążę na delegacji męża z ręką w gipsie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi, ja kiedyś pisałam tutaj z Bahati i innymi dziewczynami. Ogromne gratulacje! Dbaj o siebie. Ja tez zaszlam w cyklu gdzie mi iui odwołali bo prolaktyna 40. I moj cud w przyszły piątek kończy 2 latka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sissi-najszczersze gratulacje!W końcu się doczekałaś!!!Życzę Ci teraz spokojnych 9 miesięcy pełnych miłości i zdrowia!Mój lekarz mi powiedział przed 4 iui,że mam się nie poddawać i nie załąmywać bo życie potrafi zaskoczyć nas w najmniej spodziewanych momencie.U mnie tak było,bo udało się coś,w co nie wierzyłam i chciałam odpuścić,u Ciebie jak widzę też nadszedł ten moment!I dla każdej z Was nadejdzie trzeba tylko na niego poczekać.Pozdrawiam dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bahatiii
Sieci WOW! Super niespodziewa na Święta...i całe dalsze życie :-) Trzymam kciuki i czekam na info o serduszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola11 dziękuję :) dbam dbam :) A. mnie pilnuje ;) akkma32 - dziękuję :) mi lekarz na przedostatniej wizycie wspomniał o in vitro i teraz się śmiał, że mógł mnie wcześniej IVF straszyć, to bym wcześniej zaszła ;) dowcipniś :P jak się czujesz?? bahati trzymaj mocno i módl się za mnie :) też już czekam tylko na tego 5 maja :D ogólnie u mnie to podobno koniec 5 tygodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
cesarzowa to żeś zaszalała na święta !!! a jednak cuda się zdarzają :):) WESOŁYCH ŚWIĄT dla wszystkich !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexis to ja
Gratuluję wszystkim, którym się udało. Nieustannie trzymam kciuki za te, które jeszcze oczekują. Czytam Was na bieżaco, kibicuję i przeżywam z Wami. Chciałabym życzyć wszystkim "zaciążonym", aby te Święta były spokojne, ciepłe i pełne radości. Tym, które jeszcze czekają, aby niebawem stał się Cud i dla Was, żeby to były ostatnie Święta we dwójkę. I oczywiście Mamusiom, aby ten czas Wielkanocny był czasem spędzonym w rodzinnym gronie. Wesołych Świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkim życzę zdrowych i pogodnych Świat Zmartwychwstania Pańskiego, oraz tego by wszystkim zdarzyły się cuda. Gorąco pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
sisi gratuluję, bardzo się cieszę, wreszcie masz upragnioną ciążę:-) trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno:-) viki ja zrobiłam już badania i czekam na wizytę na 28 kwietnia, od której zacznę być stymulowana. Chciałabym, żeby zdarzył się cud i nie musiałabym mieć tego in vitro, ale nie wiem czy cuda się powtarzają:-) pozdrawiam Was i życzę dużo szczęścia, optymizmu i energii na nadchodzący okres:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allisa Cuda zdarzają się i powtarzają... Czy będą trwać, to akurat będziemy wiedzieć w środę wieczorem. - To dotyczy nas... Jednak są osoby, które mimo fatalnej prognozy lekarzy wychodzą z tarczą. Sissi Cesarzowa Zatem czekamy na bicie maleńkich serduszek. :) Co tam, ręka w tym przypadku mało istotny szczegół. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×