Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa1311

GRUDNIÓWKI 2011

Polecane posty

Witam i ja! Gratulacje dolarka! Duzo zdrowka. Royal sliczny ten Twój Adrianek. Sylwia witam wsrod przeterminowanych:) a ja dziś mam tydzien po terminie- czyli cale 41! Ale jak wyczytalam tylko 5% rodzi się w wyznaczonym terminie, 35% przed terminem, czyli my wsrod tych przeterminowanych 60%. Ale u mnie dziś w nocy nadzwyczaj spokojnie- fakt polozylam się obolala, po maratonie wczorajszym, ale jak już zasnelam to tylko 2 razy w nocy wstalam do wc i rano, czyzby cisza przed burza? Czy tylko mnie się wydaj? No nic pozyjemy zobaczymy. Milego dzionka zycze. I mam nadzieje że my ostatni weekend spedzamy tylko we dwoje-a kolejny już bedzie z Nasza Gwiazdeczka. Takie mam swiateczne zyczenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja witam sięz rana ;) Ewcia my pierwszy spacerek to po 2 tyg. na wizytę patro. a tak pozatym to wędrujemy prawie codziennie :) o ile słoneczko świeci ! Pola ma już prawie 2 miesiące !!!!! jeju jak ten czas leci , a taka kochana , wczoraj dała pierwszy świadomy uśmieszek mamusi :) :) :) ma swoje słabsze i gorsze dni jak wszyscy a co do pielęgnacji brzucha to ja mam straszne rozstępy i żaden z tych super kremów mi nie pomógł ani przed pojawieniem ani po :( teraz używam maści na blizny i dopiero widać efekty ! a co do pasa to koleżanaka ( lekarz) powiedziała aby nie używać bo mięśnie nie pracują i tylko maskujemy brzuch zamiast go tracić ale jak któras z was ma inną opinią to chętnie poczytam :) wcześniej pisałyście o tym co się dzieje w szpitalu :( ja też nie chcę nikogo straszyć ! pewnie rozpiszemy się jak wszystkie się rozpakują :) a ze szpitala wychodziłam w szmatkach których tam trafiłam :) taka moja rada ;) przygotujcie się w domku ( w razie czego ) na 7 dniowy pobyt , oczywiście nie życze tego ale ja sie mocno zdziwiłam :( i dobrze że mąż zaradny to wszystko dowoził tak jak chciałam ! pilnujcie swoich pociech i jak tylko to możliwe to na szczepienia i inne badania wyruszajcie razem !!!!! mi położne mówiły że nie moge iść z małą !ale ja powiedziałam że niby dlaczego ? przecież to moje dziecko ! uwieżcie kochane swoje widziałam ! i jeszcze raz pisze nikogo nie chcę straszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dodam że moja królewna prawie cały pobyt leżała w boksie noworodkowym :( pilnowaam jej na zmianę z męzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim szpitalu dzieci sa przy mamusiach caly czas, no chyba że jakies problemy sa, wczesniak, inkubator itd.. Szczepienia, wazenie, kapanie, zawsze przy matce. Nie obrazcie się dziewczyny, ale tym pisaniem że nie chcecie straszyc, to chyba wlasnie straszycie, bo nie wiemy czego się spodziewac i stresujemy się jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudyna Wg mnie nieświadomość pewnych zagrożeń jest gorsza. Jak ktoś spokojnie i z dystansem podejdzie do tych informacji, to je wykorzysta dla dobra swojego i dziecka. Ja tam wiem, że pewnych rzeczy mogłabym sama uniknąć i Szymkowi oszczędzić, gdyby mi wcześniej ktoś powiedział, że takie są szpitalne zwyczaje albo procedury... Dobrze, że akurat miałam znajomą Panią Ordynator innego oddziału w tym szpitalu, która i tak mnie poprowadziła trochę po swojemu i podpowiedziała to i owo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym trochę mnie śmieszy takie pewne stwierdzanie przed porodem, że "w moim szpitalu to jest tak i tak", bo naprawdę na miejscu i w trakcie można się mocno zdziwić. Nie mówię, że wszędzie, ale nie wszystko wygląda tak, jak to deklarują lub opisują przed. Myślę, że te, które już się rozpakowały, też niejedno w szpitalu zaskoczyło... szczególnie przy pierwszym porodzie i pierwszym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W moim szpitalu" deklarują, że za wszelką cenę propagują karmienie piersią, że szpital przyjazny dziecku... a jak przyszło, co do czego - na noworodkach jest kilkanaście położnych i nie wszystkie są takie "przyjazne dziecku". Niektóre po prostu chcą mieć ciszę i spokój w nocy na oddziale, i tylko dlatego, że jak pisze Aśka, pilnowałam dziecka - Szymon nie był dopajany butlą... Inne dzieci były butlowane albo pojone glukozą, żeby je zamulić i żeby poszły spać. Nie mówię, że przez wszystkie położne, ale przez kilka tak. Ale ponieważ ja wszędzie byłam ze swoim Szymkiem i zaznaczyłam wyraźnie, że sobie butli nie życzę, to uniknęłam tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa Ja lezalam w tym szpitalu na oddziale ginekologiczno- polozniczym 3tyg temu, wiec wiem już mniej wiecej co i jak. Nie uwazam że posiadlam wszelka wiedze, ale oswoilam się z panujacymi tam zasadami. No nic czas na jakas kawusie i ciacho;) poki jeszcze mogę:) a to już niedlugo- byle do wtorku i zobaczymy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudyna Ja podczas pobytu np. dowiedziałam się tego, że przyjęto mnie na położniczy, potem ja leżałam tydzień na położniczym, a moje dziecko na noworodkowym i każdy z tych oddziałów miał do tego jeszcze swoją osobną ekipę położnych... i osobne zasady... Nie wiem, czy wszędzie tak jest, ale wypisy też mamy dwa z dwóch różnych oddziałów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to w tym szpitalu gdzie chcę rodzic to sa 3 oddzialy ginekologiczno poloznicze i jak już pisalam dziecko przez 24h przy matce. Ale jak piszesz roznie w roznych szpitalach. Widzialam wiec pisze, inaczej bym się niewypowiadala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do pasa... kupiłam go ze względu na to, że jest wyrobem medycznym, a nie bielizną korygującą. Przekonało mnie to, że poleca się go po różnych zabiegach operacyjnych jamy brzusznej, żeby zapobiegać przepuklinie. Poza tym ja akurat nie zgadzam się z tym, że pas przez podtrzymywanie powłok brzusznych rozleniwia mięśnie. Wydaje mi się, że każdy jednak panuje nad napięciem mięśni brzucha świadomie i przynajmniej ja - jak mam czymś brzuch "owinięty" to mi łatwiej pamiętać, żeby go wciągnąć - czyli napiąć. A dzięki temu podtrzymaniu wydaje mi się, że skóra nie będzie się dalej rozciągać i wisieć, tylko będzie jej "łatwiej" się obkurczać. Poza tym - bardzo drażni mnie jak coś z odzieży ociera mi się o bliznę i kupiłam pas też po to, żeby izolował bliznę od odzieży. Skoro jest wyrobem medycznym, to pewnie z takich surowców, że nie powinny mi zabagnić blizny w przeciwieństwie do jakichś poliesterów. Na razie są to tylko moje domysły i sucha teoria. Zobaczymy, jak się to sprawdzi w praktyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siema Ewcia....ja zamowilam takie cosik...bo ogladalam opine na Youtubie I dziewczyny sie wypowiadaja ,ktore stosowaly ,ze dziala ... A JAK to bedzie naprawde to sie okaze;) to link http://www.bellefit.com/ Jedno jest pewne JAK mnie natna to chyba troszke poczekam az mi sie blizna w kroczu zagoi bo to chyba ciasne w miare jest... A kremow to zamowilam taki z guaranna I cofeina na Polskim allegro tez jest...ale mi wysyla jedna dziewczyna z Polski 500 ml ona sprzedaje na ebayu taniej niz bym tu kupila...ok 150 za ów ilosc ( bardziej sie oplaca) a to link...do tego mojego kupionego... http://www.ebay.co.uk/itm/170732089624?ssPageName=STRK:MEWNX:IT&_trksid=p3984.m1497.l2649#ht_834wt_922

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudyna, Sylwik:) to Wy obie teraz ;)a nie jeszcze Milena- gdzie ona? moze juz na porodowce;) Asia- kurcze juz dwa m-ce???wow-ale leci:) Royal- ale malutki slodziak:)cudny-taki tylko do zacalowania-wcale sie nie dziwie,z e masz ochote to robic caly czas!!!! i widze,ze masz choinke-tak fajnie!!a ja nie mam i chyba miec nie ebde bo kuzwa mac nie ma gdzie postawic!!!!no chyba,ze jak pisalam Klaudi sie stolu pozbedziemy- no ale co z tego jak go zlozymy to gdzie go postawimy????urok wynajmowania mieszkania:( i bede buczec bo jak to siweta bez choinki no ale co zrobci jak miejsca brak:( no bede klnac-chociaz nie wypada;( wczoraj pojechalismy po te zakpuy- wszytsko jest procz wnaienki- no same takie malutkie a my chcielismy wnaienke wanienka a nie jakis 80 cm plytkie cos....w pl sklepie maja takie normalne wiec w piatek mam podjechac z kolezanka, czemu ja durna nie zamowilam tej wnaienki z lozeczkiem i materacem? ehhhh no sie wygadalam!:D jeszcze mezula przed praca wypil mleko i nie mam do kawy!!!!!!!!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka Znam ten bol, zalewasz kawe, otwierasz lodowke a tam pusty karton po mleku no szlag by trafil. A ja już mam choinke:) 165cm piekna pachnaca:) a tak wogole to popoludniu bolalo mnie doslownie wszystko, a obudzilam się rano i poza delikatnym bolem plecow- wszystko przeszlo. Nawet pol dnia chodzenia po markecie nie pomoglo przyspieszyc porodu, no nic- czekamy dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jakbym znalazla tam pusta butelke to juz bym wybuchal;) na jego szczescie byla w koszu:) wlasnie mysle co bede robic na Swieta nrazie wymyslilam: piernika, salatkie wielowarzywna, sledzie, barszcz czerwony + uszka, sernik z brzoskwiniami, szarlotke, mak z makaronem.....musze sobie to jakos w tym tyg w czasie rozlozyc, na Wigilie idziemy do znajomych wiec ja mam cos upiec, no ale w swieta trzeba cos jesc, nie? a musze dobrze wszytsko zaplanowac, dzien w dzien a wiecie dlaczego? bo z moich planow nigdy nic nie wychodzi- zawsze mi cos je pokrzyzuje:D i wcale sie nie obraze jak bedzie to porodowka:D:D:D a jak nie to przynajmniej jedzonko w lodowce bedzie:D zapodajcie jeszcze cos:) co nie wymaga dlugiego stania w kuchni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bede ryczec- nie pisz nic o choineczce:( wystarczy,z e sie swieci wieczorami w kazdym oknie....no mezula juz mnie sluchac nie moze- i mowi, ze kupi- no ale co sie bede jak osiol upierac-nie ma gdzie postawic i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No. Moje plany na swieta też zostaly już troche pokrzyzowane. Mala już miala być i powoli mialo się przygotowywac, a teraz czekam bo nie wiem kiedy nastapi godzina 0, oczywiscie w miedzyczasie cos tam się bedzie przygotowywac, barszcz z uszkami, pierogi z kapusta i grzybami, rybe mama obiecala usmazyc, wiec jedno z glowy, na pewno piernik bedzie upieczony. No ale czekam czekam bo nie wiem czy swiat na porodowce nie spedze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamuski:) ja jeszcze w dwupaku...ale cały czas leci ze mnie ta galareta...termin na dzisiaj a żadnych objawów zapowiadajacych poród wiec pewnie tez bede przeterminowana:) wczoraj miałam takie cisnienie w piersiach,ze jak nacisnełam,żeby sobie ulzyc to leciało jak ze strzykawki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierogi juz ma zamrozone i bigos, a rybe...hm...chyba bedzie bez ryby-tzn na Wigilii u tych nzjaomych bedzie a ja robic juz tu raczej nie bede... no u Ciebie to rzeczywiscie nic nie wiadomo...ale czekaj 20 wywolywanie? czy dopiero wizyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale spokojnie...moge być i Malwiną...byle nie Mirelą...:) uciekam zrobić gyrosa:) poźniej sie pojawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka 20 wizyta jak nic nie ruszy to skierowanie na 21na wywolanie bo to 10dni po terminie, ale moze się ruszy, wlasnie mnie pogonilo do wc, masakra. Milena, jeżeli chodzi o ta galaretowata wydzieline, to że mnie też leci i nic się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teoretycznie tak, ale jak to bedzie w praktyce to zobaczymy, bo jeśli jakiejs mocnej zoltaczki dostanie to bedziemy musialy zostac na dluzej i bedzie naswietlana. Ale badzmy dobrej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×