Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prychatka

Mamusie z Bielska-Białej

Polecane posty

Nie ma za co K@milko zawsze pamiętam :-) ja też Wojtusia często dawałam ale za każdym razem tak rozpaczliwie płakał że serce się krajało ale za to dziś poleżał nawet mu się drzemnęło na brzuszku i coś tam główką poćwiczył. A co do Piotrka to wiem że trzeba przeczekać ale ostatnio tak się to nasiliło że już naprawdę na ostatnich nerwach z mężem jesteśmy może jak wyjedziemy do rodziny męża to otoczenie zmieni tam jest więcej ludzi i dzieci to może wyjdzie z tego bo czasem to ręce opadają. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczynki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K@mil@
Musimy się Wam pochwalić pięknym, małym, białym ząbkiem. Natanowi wyszła lewa, dolna jedynka, czekamy jeszcze na prawą bo dziąsło też jest popuchnięte. Na szczęście humorki jak na razie zniknęły. Natan śmieje się od rana do wieczora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew mam to samo z moja córką jest bardzo niegrzeczna. Też jej nie bijemy tylko tłumaczymy spokojnie. Chociaz mojemu mężowi nie zawsze to wychodzi i często na nią krzyczy. Myślę że to chyba tak jest i dziecko chce w ten sposób zwrócić na siebie uwagę trzeba jakos to przeżyć :) Chociaz wiem że jest to bardzo trudne jak z aniołka robi się diabełek z wielkimi rogami. A co do leżenia na brzuchu to Szymon tego wręcz nienawidzi tylko niekiedy udaje mi się go na trochę ułożyć na brzuszku. Teraz żeby ćwiczył główkę to ja się kładę i kładę go na moim brzuchu tak żeby widział moją twarz rozmawiam z nim i się śmiejemy. W ten sposób może długo leżeć na brzuszku bo ma jakieś zajęcie :) K@mil@ gratuluje pierwszego ząbka :) Mój synek nie ma jeszcze opuchniętych dziąsełek ale widzę pod skórą taką białą plamę jakby to był ząbek. Teraz trochę mu przeszło to marudzenie może go już tak nie swędzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamila. Śliczny chłopak z Natanka. Szkoda że nie mam córki :)) U nas zmiany w porach snu. Kłade juz Maciusia tylko raz przez dzień. Śpi tak ok 1,5, 2 godziny więc nie jest źle. Chociaż ta zmiana w pierwszą noc miała skutki uboczne :)) Obudził się o 24.30 i nie spał przez 2 godziny . Z góry idą mu kolejne ząbki także dziś zrobił więcej kupek. Zobaczymy jak bedzie dzis w nocy. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K@mil@ śliczny ten Twój chłopaczek naprawdę cudowny :-) A mnie się marzy jeszcze jedno dzieciątko mogłaby być dziewczynka teraz choć gdyby było inaczej to z chłopcami mam już wprawę ;-) Katka co tam u Ciebie? Pozdrawiam wszystkich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zrobiłam eksperyment i Wojtuś na noc dostaje do mleczka troszkę kleiku ryżowego bo zaczął się budzić w nocy co godzinę lub półtorej i jadł. Eksperyment się powiódł i znów panuje błogi spokój ostatni raz je o 11 i śpi do rana :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew, widze, ze Wojtus domaga sie juz bardziej tresciwych pokarmow. Ja tez tak mialam i zaczelam podawac stale pokarmy i wszystko wrocilo do normy. sorki, ze bez polskich znakow ale pisze z malym na kolanach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba tak K@milko ale z Piotrusiem też tak było że jak miał 3 miesiące to z nocy non stop trzeba było robić jeść i też spróbowałam najpierw z kleikiem bo nie zmienia smaku mleczka i było ok. No i nareszcie też nie muszę używać Boboticu bo problemy z brzuszkiem na szczęście minęły :-) W dobrym momencie mu przeszło bo wyjeżdżamy niedługo :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew super że z brzuszkiem Wojtusia jest już ok. Mój synek też ma czasmi takie dni że domaga się częściej pokarmów. Narazie daje mu samo mleko ale może być tak że też za niedługo dostanie coś treściwego. Dziś pierwszy raz przewrócił się z plecków na brzuszek :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew, super ,że już dobrze z brzuszkiem. Nie ma nic gorszego niż patrzeć jak dzidzia się męczy. A gdzie wyjeżdżacie ? Wczasy ? katka, gratuluję postępów synka. Niby to nic ale dla matki powód do dumy :) Jak Natan sam się przewrócił to obdzwoniłam pół rodziny z tą wiadomością :) Jak wyszedł mu pierwszy ząbek to też :) A ciekawe czy Prychatka tu czasem zagląda ? W końcu to ona założyła ten topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katka Gratuluję postępów synka! To super! dzielny chłopak :-) Ja się strasznie martwię czy Wojtuś będzie się dobrze rozwijał chyba się robię typową nadopiekuńczą matką powoli z Piotrkiem tak nie było urodził się całkiem zdrowy zaczął chodzić jak miał 9 miesięcy żadnych problemów zdrowotnych w sumie zaczął czasem chorować jak do przedszkola poszedł a z Wojtkiem to już chyba wszystko przebadaliśmy co się da wiem że świruję ale mam takiego teraz stracha że nie wiem :-( a to co już najbardziej mnie przeraża to to jak to będzie z tym uśpieniem podczas tej operacji która czeka Wojtka już sama nie wiem byliśmy u chirurga to nam mówił że ten zabieg najlepiej wykonać do roku a znowu pediatra z Eskulapa mi mówiła że jej syn też miał taką samą wadęCo Wojtuś i ona czekała aż skończy 6 lat i nie wiem co robić każdy lekarz nam zostawia decyzję a przecież ja się na tym kompletnie nie znam i boję się dokonać złego wyboru jak jeszcze ten specjalista nic konkretnego mi nie powie to ja już nie wiem :-( do jedzenia to Wojtek właśnie dziś miał taki dzień widzę że nie o częstotliwość tu chodzi ale o ilość. A wyjeżdżamy do rodziny męża bo tam robimy chrzciny już się nie mogę doczekać wiecie jak to z moimi rodzicami jest ale bozia mi wynagrodziła bo za to z męża strony mam super rodzinkę :-) Dzięki Katka że się odezwałaś cieszę się że mogę sobie czasem z Wami popisać dziewczyny szkoda mi było tego naszego pisania jakbym mogła to bym Was wyściskała :-) K@milko a Prychatka to o ile pamiętam był nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew najważniejsze to pozytywne myślenie. Zobaczysz będzie wszystko dobrze w Wojtusiem. Ja cały czas o Was myślę i trzymam kciuki. Jak wyjedziecie to napewno trochę odpoczniesz od tej codzienności. My byliśmy tylko na długi weekend we Wrocławiu a też tak jakbym naładowana nową energią wróciła :). Dziewczyny a powiedzcie mi jak tam Wasz powrót do pracy. Bo ja wracam pod koniec października bo chce jeszcze większość urolpu za ten rok wykorzystać ale już sie trochę stresuje bo przecież synek będzie jeszcze taki mały. Przy córce to poszłam do pracy jak miała rok i też mi było ciężko. A co dopiero zostawić takiego małego brzdąca. Myślałam o wychowawczym ale później mogę już nie mieć etatu bo przecież mogą kogoś w końcu zatrudnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Katka :-) muszę się wziąć w garść bo chyba popadam już w paranoję mam nadzieję że odżyję u teściowej trochę. Ja wracam do pracy dopiero w grudniu z tym że ja sobie załatwiłam te 2 dodatkowe tygodnie macierzyńskiego a że pracuję w szkole to muszą mi jeszcze oddać wakacje więc dopiero w połowie września wracam do pracy. Wolałabym od 2 półrocza ale nie da się niestety a w domu zostać nie mogę bo mamy wzięty kredyt pod hipotekę i musimy oboje pracować także w ogóle nie ma mowy o wychowawczym. Mam nadzieję że nam się uda tak jak przy Piotrusiu że mąż sobie pozamieniał zmiany i pracował tylko na 2 i 3 więc mógł zostać z dzieckiem kiedy ja rano pracowałam teraz też już kombinuje w pracy i jest szansa że mu się uda no a jak nie to niestety opiekunka innej rady nie ma choć boję się tego jak ognia. Ale głupio wracać do pracy w grudniu będzie jak ponad rok w domu siedzę :-P choć z drugiej strony za pracą też tęsknię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew no ja właśnie też biorę ten dodatkowy urlop macierzyński. Bo gdybym nie wzieła i nie wykorzysała urlopu za ten rok to już w połowie wrzesnia bym wracała do pracy a tak to dopiero pod koniec października. Także narazie cieszę się jeszcze chwilami spędzonymi z moim dziećmi. A od 1 wrzesnia moja córcia idzie po raz pierwszy do przedszkola ja już trochę się stresuje a ona nie może się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to się nam zaczeło lato :) Jak wasze maluszki znoszą te upały bo mój synek dziś ma ciężko jest tak marudny. W nocy tez nie spał najlepiej. Wszystkim daje popalić teraz ta pogoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt, upały przeokropne. Od wczoraj siedzimy w domu, nawet na spacer nie idziemy bo to nie relaks tylko męczarnia. Natan spał w nocy dobrze i nawet pospał prawie do 8.00. W dzień też jest ok tylko już mu się gorzej usypia. Już trzeca drzemka z wrzaskiem przy usypianiu. Co do pracy to wracam w przyszłym roku na wiosnę. Właśnie skończyło mi się macierzyńskie, będę jeszcze miała przez pół roku kuroniówkę, potem jeszcze ze 2 miesiące zaciśniemy pasa. Nataniel skończy już wtedy rok i będziemy zostawiać go u teściowej. Na początek wrócę na pół etatu i jak wszystko dobrze pójdzie to wtedy cały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze Wam coś jeszcze bo leży mi to na wątrobie. Ale mnie dzisiaj mąż wkó**ił . Ech z tymi facetami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K@milko to jesteśmy razem mnie wkurzyli obaj Piotrek z mężem nie wiem co to dzisiaj jakiś czarny czwartek czy co już mnie dzisiaj przebrało i wzięłam Wojtka na spacer sama bo normalnie dziś już mam kryzys cierpliwości jakiś Piotrek jest mega dożarty a mój jeszcze go broni nawet jak małemu na złość robi to mój mąż nic tylko broni Piotrka szlag mnie zaraz trafi potem rośnie taki niedobry bo mój mąż wszystko mu zawsze daruje. WRRRRRR!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie jesteście same. Bo mnie wczoraj też wkurzył a dziś to już mam dość wszystkiego. Lepiej się nie odzywam bo jak wybuchne to tylko będzie dym leciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak tam dziewczyny? U mnie już spokój nawet śniadanko do łóżka dostałam jak mój wrócił z nocki :-) Ale mamy kłopoty z tym Piotrkiem już nie wiemy co robić jeszcze nigdy tak się nie zachowywał już mi ręce opadają zastosowałam już chyba wszystko co można i na niego nic nie działa totalnie nie słucha i nie chodzi tu o takie zwykłe wybryki ale np ucieka nam wszędzie nie chce iść np za rękę przez ulicę jak tylko coś mu się odmówi albo zrobi nie po jego myśli to wrzeszczy jak opętany ostatnio nic tylko słyszymy że jesteśmy okropni że mamy sobie iść no masakra jakaś. A bawimy się z nim chodzimy na spacery na plac zabaw basen jutro mamy jechać do parku miniatur więc nie jest tak że nie poświęcamy mu uwagi w domu razem się bawimy i już nie wiemy co z nim robić cały czas jest na nie we wszystkim :-( czasem czuję się totalnie wykończona nerwowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew współczuje Ci moja córka też ma jakiś okres buntu ale u niej aż tak strasznie się to nie przejawia. Też się nas nie słucha i po kilka razy trzeba do niej mówić ale jakoś zawsze znajdę na nią sposób :). Może mu przejdzie jak pójdzie do przedszkola bo chyba teraz przez wakacje nie chodzi ? Moja córcia dziś pojechała na basen z moim bratem bo Szymon niebardzo znosi przebywanie w takim upale. Narazie siedzimy w domu może wieczorem pójdziemy na krótki spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też nie wiem co to może być dziś np jest tak w miarę. Widzicie jestem nauczycielem i znam różne że tak powiem triki i nigdy bym nie uwierzyła że to może nie zadziałać w pracy z dziećmi nie mam problemów nawet z najgorszymi łobuzami a ten mój Piotruś to mi daje popalić :-( w dodatku widzę że jest kinetykiem tzn musi ciągle być w ruchu 24 na dobę musi coś robić normalnie chwili wytchnienia a tu jeszcze i Wojtuś się domaga uwagi mówię Wam że ostatnio często to jem raz dziennie bo nic nie idzie zrobić. Zazdroszczę Wam fajnych kochanych rodziców na których możecie liczyć jedyna moja nadzieja w teściowej i siostrach mojego męża. Już bym chciała pojechać miałam plany żeby się odchudzić jak skończę karmić a ja już mam niedowagę nie dość że stres z Wojtkiem to jeszcze i Piotrek teraz pokazuje i znów nic nie mogę na siebie włożyć szafa pełna ubrań a nic nie pasuje taka jestem zła a nawet czasu nie ma pobuszować po sklepach. Kateczko Ty to masz dobrze ja wczoraj to już byłam u kresu wytrzymałości mówię Wam samemu to przerąbane no ale co robić jeszcze parę dni a trochę odpoczniemy :-). A jak tam Wasze dzidzie? Mój Wojtuś kombinuje już jakby się tu przewrócić na brzuszek ale jeszcze nie umie. Ale za to ćwiczyliśmy ostro i podpiera się na rączkach i głowę już wysoko i pewnie trzyma :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Szymek to już się turla bo z plecków na brzuszek potem zaraz znów na plecki i tak na okrągło. Też domaga się żeby z nim non stop rozmawiać i już coraz to nowe dzwięki wydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dziewczyny stało się. Piotrek nam dzisiaj narobił. Byłam z nim u fryzjera i pani mu dała lizaka za to że grzecznie siedział. A ten oczywiście że się nas nie słucha i wariuje to zaczął mi tam biegać jak oszalały. To go zawołałam do siebie tłumaczę mu stoją obok niego 3 dziewczyny które tam pracują i opiekują się dziećmi gdy mama jest strzyżona i ja przecież przy nim stałam i on na naszych oczach zupełnie niespodziewanie wyskoczył na taki stopień który tam był z tym lizakiem w ustach lizak pękł i rozciął mu całą dolną wargę bardzo głęboko jeszcze mi teraz synek mówi że go zęby bolą z góry i z dołu. Ja się normalnie wykończę przy nim kiedyś nic nie dociera mamy wyjeżdżać i jeszcze teraz po lekarzach trzeba gonić na poniedziałek dopiero dentysta i to jeszcze prywatnie no bo gdzieżby inaczej ten beczy bo mówi że nie może jeść bo go boli i z dołu i z góry już nie daję rady. Siądę chyba zaraz i będę beczeć bo już nie mam siły dosłownie choćby mu mówić nie wiem jak i ile to nie słucha i koniec :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlew współczuje ci, wiem jak każdą krzywdę dziecka przeżywa matka. A najgorsze że te dzieci się nie słuchają a potem sie dzieje nieszczęście :( a my sobie z tego tytułu wyrzuty robimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, wreszcie mamy normalną pogodę. Nie za ciepło ani zimno, można fajnie pospacerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×