Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prychatka

Mamusie z Bielska-Białej

Polecane posty

Witam z rana, piękny dzień nam się zapowiada :) Natanowi pierwszy ząbek wyszedł jak miał 4,5 m-ca. Teraz ma obie dolne jedynki, górna wyjdzie niedługo bo dziąsło jest już sine a druga górna i górne dwójki też są popuchnięte. Natan raczej dobrze to znosi więc niczym nie smaruję, ale mam w domu Vibrucol i Dentinox i Paracetamol w czopkach w razie czego bo słyszałam, że pomagają. Mam nadzieję, że u Wojtusia wszystko będzie ok. Z drugiej strony to może lepszy taki nadgorliwy pediatra niż miałby coś przeoczyć. katka, my przeszliśmy już do spacerówki bo można ją rozłożyć na całkiem płasko więc Natan i tak w niej leży. Choć czasem jak go posadzę to trzemając się tego pałąka z przodu siedzi sztywno przez chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! No i przez te wyniki nie zaszczepiłam Wojtka a miał też dostać 3 raz na pneumokoki Piotrka też mi się nie udało bo zaziębiony a też miał dostać te pneumokoki :-( Zobaczymy za tydzień Wojtek już 2 tydz jest opóźniony ze szczepieniem. Jeszcze teraz nas czeka znowu usg główki żeby sprawdzić co z tym wylewem i już drżę na samą myśl. Ja jeśli chodzi o wózek to przełożę tą głęboką gondolę i dam regulowane siedzonko na razie będzie na leżąco albo półleżąco. Na szczęście Wojtek też już główkę dość pewnie trzyma jak się go chwyci za rączki to się ładnie podnosi główka nie opada to może nie jest źle :-) Katka ja zawsze pamiętam o Was dużo zdrowia dla Waszych dzieciaczków dzięki za odpowiedź Wojtek dostał kwas foliowy i witaminę B6 na tę krew zobaczymy co będzie. Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki ja właśnie też się zastanawiam nad tą spacerówką bo moja się rozkłada całkowicie na płasko. A Szymek właśnie wczoraj skończył 5 miesięcy :) ale ten czas leci. A ze szczepieniami to ja mam już spokój bo Oliwia dopiero będzie miała szczepienie w wieku 6 lat a Szymonowi wykupiłam te zintegrowane szczepionki i dopiero następną będzie miał jak skończy rok. Pneumokoki mamy zliczone :) Teraz żeby tylko przetrwać tą najgorszą porę roku bez żadnej poważnej choroby :) Marlew też tak uważam że lepiej że masz taką pediatrę która kieruje Wojtusia na tyle badań będziesz miała pewność że jest z nim wszystko dobrze a napewno będzie. Dużo zdrówka życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K@mil@ jest kierowcą :) Byłam dziś na spacerze, chciałam wjechać na chodnik i przez przypadek złożył mi się wózek :( Próbowałam go złożyć z powrotem i gdy się udało okazało się że przytrzasnęłam Kubkowi paluszki :( Och jeszcze się nie uspokoiłam :/ Chciałam mu te paluszki wyciągnąć ale nie umiałam zaś złożyć wózka :/ masakra :/ Teraz jest Kuba strasznie nerwowy, ciekawe czy zaśnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Jakos nie miałam ostatnio czasu, zeby cos napisać. W niedzielę mielismy kolejną impreze - Roczek Maciusia. Nie moge uwierzyć że ten czas tak szybko zleciał.W swoje święto Maciuś zrobił swój pierwszy i drugi kroczek. Ale jeszcze nie chodzi sam, woli jednak na czworakach bo szybciej :)). Katka przeraziłaś mnie tym że twoje kolezanki zachorowały w tak młodym wieku... Jeżeli możesz to napisz coś więcej - jak wykryły u siebie tą chorobę. Jakiś czas temu moja koleżanka z czasów liceum pisała mi że jej syn ( starszy od Maciusia o równy miesiąc) też zachorował. Miesiąc spędziła na oddziale hematoligii i onkologii dzieciecej. A wyryto u niego "potworniaka" - guz w brzuszku. Całe szczęście że nie był on złośliwy i dziękowac Bogu że mały z tego wyszedł ( wtedy miał 8 miesięcy). Marlew może to dobrze że twój lekarz zleca Wojtusiowi dodatkowe badania. Ja też teraz jak pojdę na szczepienie to poproszę pediatrę o wypisanie skierowania na badania krwi i moczu. Witam nowe mamusie. Pozdrawiam was dziewczyny. Fajnie że mamy taka piekną jesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jenny mnie tez to przeraża że ludzi w tak młodym wieku dotykają takie straszne choroby. Kiedyś słyszało sie że czyjaś babcia czy dziadek ma raka ale teraz coraz częściej są to młode osoby bądź dzieci. Moja jedna koleżanka poszła do lakarza bo źle się czuła (niby przeziębienie) zapisał jej antybiotyki ale po kilku dniach w ogóle jej nie przechodziło i doszły jeszcze bóle w stawach. Zlecił badania i wyszły złe, doszły jeszcze powiększone węzły chłonne na szyi. Skierowano ją do szpitala i tam zrobili dokładne badania - wyszedł chłoniak. W przeciągu 3 tygodni leży teraz w śpiączce farmakologicznej, oddycha przez respirator i nie wiadomo co będzie dalej :(. A druga ma już kolejną operację usunięcia guza dokładnie nie wiem co i jak bo mieszka za granicą i mamy trochę utrudniony kontakt. Wiem tylko że chemi nie dostaje bo organizm jej walczy sam. Ale jeszcze się dowiedziałam że wnuczek znajomego z pracy 5 letni ma opryszczkowe zapalenie mózgu i również jest w śpiączce farmakologicznej 3 tydzień. Nachodzi mnie w związku z tym takie przemyślenie żeby cieszyć się każdym dniem spędzonym z mężem, dziećmi i dawać im codziennie wiele miłości. Być radosnym i szczęśliwym żeby każdą chwilę przeżyć w cudowny sposób bo nie ma co przejmowac się takimi błachostkami jak kłótnie czy jakieś małe niepowodzenia. Najważniejsze że rodzina jest zdrowa :) Wychodzi na to że choroby cywilizacyjne w końcu nas wszystkich wykończą :( Ale koniec z tymi smutasami :) świeci piękne słoneczko chyba pogodna nam jakiegoś psikusa zrobiła bo lato nam się trochę przesuneło haha... pozdrawiam Was dziewczynki i życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i macie rację dziewczyny ale żal mi biedaczka co chwilę jest kłuty przewracany ściskany oglądany na wszystkie strony ciągle a to morfologia rozmaz kolejne usg i tak w kółko był już u kilku chirurgów ze względu na tę wadę niedługo czekają nas te Katowice i znów będzie :-( żal mi go po prostu jest taki cierpliwy ale czasem wiem że może to głupie ale wydaje mi się że patrzy na mnie z wyrzutem gdy kolejny raz go kłują :-( No ale może kiedyś się to skończy. Dzięki dziewczyny życzę dużo zdrowia dla Waszych pociech. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madre
Witam. Fajny mamy dziś dzień :) Alanowi w końcu wyszedł ząbek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czekam na ten pierwszy ząbek bo ciężko już mi patrzeć na cierpienie mojego synka. A dziś to już przeszedł sam siebie tak się strasznie męczył prawie cały dzień płakał. Ślina leci jak z kranu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madre to super macie co świętować! A jak Ty się czujesz?Katka biedny ten Twój syneczek tak się męczy może już niedługo trzymaj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madre
Pierwszy ząb za nami, ale coś mi się wydaje że kolejny jeden lub dwa w drodze :) Marlew a dzięki że pytasz. Czuję się dobrze. Miewam mdłości ale b. rzadko jak na razie i zwymiotowałam chyba z raz. Jestem z terminem na 22 maja a urodziny mam mój mąż ma urodzinki 20 maja ;p A wy jak przechodziłyście ciąże dziewczyny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madre
katka no współczuje ci - mój Alan też był strasznie marudny - jedne dni miał lepsze inne gorsze. Nie wiem - może twój przechodzi to ciężej, ale może z następnymi zębami będzie łatwiej :) Jak skończą się zęby to zaczną się kolejne kłopoty ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie z Piotrusiem było niedobrze ale tak na maksa przez pierwsze 3 miesiące mój mąż musiał kawę pić na balkonie bo nie mogłam znieść tego zapachu. Nieraz przeleżałam cały dzień w jednej pozycji bo tylko tak mogłam jakoś to przetrwać. Za to potem jak ręką odjął. W zasadzie całą ciążę bez problemów wyłączając tydzień pobytu w szpitalu bo złapałam jakiegoś wirusa i miałam biegunkę i wymiotowałam :-P A z Wojtusiem to było mi cały czas niedobrze nic mi nie smakowało w ogóle nie chciało mi się jeść przy pierwszym synku miałam typowe "zachciewajki" a za drugim razem jadłam wręcz na siłę bo nieraz mogłabym cały dzień nie jeść i nie czułam głodu. Potwornie bolała mnie też głowa miałam wrażenie że mózg mi puchnie i zaraz rozsadzi mi czaszkę :-( byłam też bardziej zmęczona niż przy pierwszym dziecku ale ogólnie rzecz biorąc to okres obu ciąż wspominam raczej miło aż tak źle nie było. Mogłam się w miarę poruszać byłam sprawna zawsze to lepiej niż leżeć plackiem :-) Jedynie pod koniec ciąży z Wojtkiem to miałam różne dziwne objawy skurcze krwawienia z Piotrusiem do samego końca nic mi nie było :-) To fajnie że nic Ci nie dolega oby tak było cały czas :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madre, ja pierwszą ciąże miałam zagrożoną od poczatku. Byłam młoda - miałam 22 lata i kończyłam studia licencjackie. Także z Mateuszkiem nie było łatwo. Praktycznie całą ciąże byłam na podtrzymaniu. Za to przy drugim dziecku mogłam "góry przenosić" :))). W ogóle nie wiem co to mdłości ciążowe.. :) Przy pierwszym miałam tylko biegunki ( co też nie jest dobre). Maciusiowi widać juz kolejny ząbek, teraz juz wiem dlaczego przez 3 dni był taki marudny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojemu synkowi tez juz widać dolną dwójkę pod skórą. Jak zwykle on musi być inny niż reszta dzieci którym najpierw wychodza jednyki dolne :) (kikut też mu się trzymał nieprzeciętnie długo :)). Ja w ogóle nie wiem co to są mdłości w ciąży. Miałam tylko takie objawy w obu ciążach że jak mi się skończył pierwszy miesiąc to do końca trzeciego miesiąca tak strasznie chciało mi się spać że tylko jak przychodziłam z pracy to się kładłam spać. A najgorsze było to że nie szło nad tym zapanować :) Pierwszą ciąże miałam super pracowałam prawie do końca a przy drugiej już było trochę gorzej (niektóre pamiętają z poprzedniego forum te straszne bóle w stawach i w spojeniu łonowym) ale wszystko da się przeżyć. Teraz mam cudowne dzieciaczki. Czasami to nie mogę uwierzyc w to że mam własne dzieci :) Ja już za trzy tygodnie wracam do pracy i trochę się stresuje tym jak mój synek sobie da rade beze mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madre
katka - to ja (praktycznie) też nie wiem co to mdłości w ciąży ;D a synek sobie na pewno poradzi ! Ile on ma ? Zateskni pewnie trochę za mamusią a mamusia za nim i wszystko będzie ok ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i stało się najgorsze :( moja koleżanka nawet nie zdążyła zacząć walczyć z tym cholerstwem - odeszła z tego świata w tak młodym wieku :(. Madre a mój synek skończył 5 miesięcy. Córka miała prawie rok jak poszłam do pracy dlatego teraz tak to przeżywam. Ale napewno będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madre
katka - moje kondolencje;( a to synuś jeszcze mały. Też bym przeżywała gdybym musiała Alana teraz zostawić na pół dnia. Alan ma pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katka, tak mi przykro :( szkoda tych co teraz będą za nią tęsknić. Bemkag, no to miałaś przeżycie z wózkiem. Mam nadzieję, że Kubuś szybko zapomniał. jenny, wszystkiego najlepszego dla Maciusia :) My też mieliśmy okazję do świętowania. 5 rocznica ślubu, 5 cudownych lat. Ja cudownie wspominam okres ciąży. Pomimo lekkich mdłości między 2 a 3 miesiącem, shizów na początku po wcześniejszym poronieniu, cukrzycy ciążowej i zakazu jedzenia moich ukochanych słodyczy :) no i oczywiście bólu spojenia łonowego to był cudowny okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katka takie to smutne :( A Kubek oczywiście zapomniał i od tego czasu przybił sobie rączkę drzwiami :P Ależ on jest żywy :P A my już mamy 8 ząbków :D Jednak Kuba dalej nie przesypia nocy :( A skończył już rok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katka tak mi przykro :-( to bardzo smutne. Moja uczennica też choruje na raka kości ma implant w ręce na razie nie wiadomo czy choroba ustępuje czy nie. My z mężem w lutym będziemy mieli 6 rocznicę a 7 odkąd mieszkamy razem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katka. Bardzo mi przykro :(((( Kamila- dziekuje w imieniu Maciusia. My też mielismy 7rocznicę we wrześniu :) Miałam iśc dzis na szczepienie no ale mały dostał katarku, i druga noc nie przespana za nami:(( Zobaczymy czy dziś uda mi sie w końcu wyspać... Bemkag, mój też skończył roczek i też źle śpi mi w nocy, ciagle sie kręci. Ja zastanawiam się tylko czy jakbym miała mocniejszy sen to czy też budziłabym się na każde przekręcenie sie Maciusia w łóżeczku.... Aha, zapomniałam napisać o najwazniejszym. Maciuś dzis samodzielnie przeszedł przez pokój i juz sam zaczyna chodzić!!! (+ wyszła mu jedna dwójka na dole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katka życzę Ci powodzenia oby synek dobrze to przyjął i żebyś Ty była zadowolona życzę Ci tego z całego serca. Ja też bym chętnie już wróciła do pracy ale mnie wypada w grudniu choć z drugiej strony też mam lekkie obawy jak to teraz będzie. Piotrek początkowo był markotny na szczęście nie trwało to długo. Trzeba być dobrej myśli :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jenny, oj to mój już od kilku miesięcy chodzi, taki ADHD :) Roczek skończył 1 września :) To teraz faktycznie ci się zacznie :D Popatrz co mój wyprawia: https://picasaweb.google.com/117878182916319695398/26Sierpnia2011#5655133179855894370 A tak sobie drzwi otwiera: (do klamki jeszcze nie sięga więc przysuwa fotel :D ) https://picasaweb.google.com/117878182916319695398/26Sierpnia2011#5655133260563721458

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny :) K@mil@ wszystkiego najlepszego. My też właśnie niecały miesiąc temu mieliśmy 5 rocznicę ślubu. Mój synek nadal nie ma jeszcze ząbka ale już widać białą górkę która mu się utworzyła w miejscu dolnej dwójki czyli myślę że to ząbek który nie potrafi się przebić. Daje już mu takie twardsze plastikowe grzechotki żeby sobie pomógł bo tak bardzo cierpi. Oliwia przeszła trochę lżej przez ząbkowanie u niej było marudzenie potem jednodniowa gorączka i już był ząbek. A on się tak męczy - może to i prawda że faceci są mniej odporni na ból (już od małego :)). Jenny gratuluje pierwszych samodzielnych kroczków teraz to już będzie bieganie :). Marlew niestety musimy przez to przejść - wydaje mi się że to my bardzej przeżywamy niż te nasze dzieciaczki :). One się szybko przestawiają i dostosowują :). Bemkag chyba rzeczywiście coś jest nie tak bo nie ma tych zdjęć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×