Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majka89

Ślub rok -2013

Polecane posty

Normą jest chyba by wysyłać/wręczać zaproszenia na pół roku przed ślubem. My mamy ślub 25 maja, a zaproszenia będziemy wręczać w styczniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczka
anielica,my tez chcemy zrobić rodzicom jakiś wyjazd,te kwiaty i słodycze są takie oklepane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielica
dorociczka - dokładnie, chcemy zrobić taki prawdziwy prezent, który zapamiętają na długo, nie kwiaty które zwiędną nie czekoladki które zjedzą itp. Zwłaszcza, że nasze mamy zawsze każdy grosz wydawały na nas, wiele sobie odmawiały i od wieeeelu lat nigdzie nie wyjeżdżały bo nie mogły sobie pozwolić na taki luksus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ple ple
A ja wiem, że jakbyśmy dali swoim rodzicom tak drogi prezent jak wycieczka to byłby zgrzyt. Wiem, że pomyśleliby "To po co ja wypruwałem z siebie kasę na wesele, skoro oni ją mieli?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielica
No sorry ale koszt wycieczki a koszt wesela to zupełnie coś innego... Zwłaszcza, że jestem jeszcze studentką i moim zdaniem to miłe kiedy dziecko w dowodzie wdzięczności daje coś co wymagało poświęcenia (tutaj np oszczędzania). Na grouponie takie coś można kupić za kilka stówek, to chyba nie jest wielkie halo w porównaniu z tym co dadzą wam rodzice? Nam akurat nie dadzą bo nie mają ale to inna kwestia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ple ple
annielica - ale do takich gruponowych wycieczek z reguły trzeba jeszcze doliczyć koszty dojazdu lub inne rzeczy. Jak pomnożysz razy dwa to wcale mało nie wychodzi. Ale pomysł przyznaję, że fajny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorociczka
za taką wycieczkę nie trzeba płacić od razu,moja kuzynka wpłaciła zadatek w biurze turystycznym a resztę kasy dopłaciła po weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My chcemy zatańczyć do Elvisa, ale nie jakiś układ, od tak pobujamy się i poprosimy wodzireja, żeby jak najszybciej zaprosił inne pary do tańca. Myślę, że będziemy na początku wesela zbyt spięci, żeby pięknie zatańczyć bez względu na to, czy na kurs tańca powędrujemy, czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weselniczka, ja uważam tak samo. To musi być choć trochę przyjemne również dla nas, a przynajmniej poziom stresu musimy zredukować a nie jeszcze dokładać sobie wyzwań hehe ;) Jeśli chodzi o podziękowania to rodzice wręcz pytali, czy to konieczne ;) Zrobimy malutką przemowę i nie będziemy raczej tańczyć w kółeczku do "Cudownych rodziców mam" ;) W przyszłym tygodniu zamawiamy zaproszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Molekularna - u nas będzie pewnie podobnie z tymi podziękowaniami, bo moja mama jest okrutnie nieśmiała i nie chcę jej katuszy zafundować. To ma być w końcu dla nich radość ;) Pewnie powiemy co nieco, damy co tam wymyślimy i znów zaprosimy WSZYSTKICH do tańca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za klasyką. Jeśli ktoś ma ochotę nauczyć się tańczyć walca angielskiego to jak najbardziej popieram. Co do tego linka powyżej to już wolę zwykłe kołysanie się takt wolnej muzyki i kilka ciekawych obrotów :P My prawdopodobnie zatańczymy do piosenki Kiss from a Rose - Seal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bombka2024
A my będziemy tańczyć salsę :D do "time of my life" z dirty dancing. Z tego co wiem - jesli macie jakiegos znajomego ,ktory tanczyl klasyczne- to do pierwszego tancza powinien Was przygotować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello ;) Miałam pierwszy koszmar o weselu!! Śniło mi się, że proboszcz nas popędzał, bo o 15:30 miał być ślub jakiegoś jego siostrzeńca czy coś i przez to nasza Masz trwała 25minut, przyszło mało gości, więc życzeń też było bardzo niewiele i przez to wszystko byliśmy na sali weselenej godzinę przed czasem! A tak jeszcze jakaś pani szorowała podłogę, dj'a jeszcze nie było, nic nie gotowe :P Nie wiem, czemu mi się tak wkręciło, może dlatego, że wczoraj wysłałam już personalizacje do zaproszeń i lada dzień przyjdą gotowe zaproszenia. Ślub za pasem, już to do mnie dociera i to z hukiem ;) Dziewczęta!! Zaparzmy melisę i nie dajmy się zwariować!! To będzie najpiękniejszy dzień naszego życia i nie po to płacimy grube pieniądze różnym ludziom, żeby się czymkolwiek później przejmować. Wyluzuuujmy, damy radę :D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryland_
molekularna: haha właśnie mi przypomniałaś, że ja dzisiaj też miałam koszmar weselny ;p Mamy tą samą datę, być może te same kiecki (w przyszłym tygodniu jadę przymierzyć ;>) i jeszcze koszmary w te same noce ;) ;) Śniło mi się, że został tydzień do mojego wesela, a ja nie miałam jeszcze sukienki. Poszłam na szybko do jakiegoś salonu, ale we wszystkich były sukienki do kolan, żadnych długich ;p Zostałam się bez kiecki hehe. Ja narazie stanęłam z przygotowaniami. Zrobiłam 1-wszą stronę naszych zaproszeń, ale sama jestem pozapraszana na pełno imprez ostatnio i nie ma czasu totalnie na nic.. Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia uda się ruszyć chociaż z sukienką coś, bo w ubiegłą sobotę stuknęło równe pół roku do ślubu, a ja nie mam sukienki jeszcze... Pozdrówka i ja za molekularną - nie dajmy się zwariować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziewczyny! Nas wszystkie dopadają koszmary weselne. Ja też jakiś czas temu śniłam, że w dniu wesela nie miałam sukienki i w końcu mama wyjęła z szafy jakąś białą suknię z wyszytą twarzą Justina Timberlake'a :D I w takiej poszłam do ślubu... hehe Mój ślub 25 maja, więc jeszcze mam czas, za sukienką zacznę się rozglądać na przełomie grudnia i stycznia :) Póki co układam choreografię do naszego pierwszego tańca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonbon1987
Ja też majówka :) ale jak na razie luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielica
A my dziś byliśmy w kancelarii i ustaliliśmy godzinę ślubu na 15, bo niestety inne były zajęte :( wolna była 19 ale to za późno bo sala jest 30km od miasta więc sam dojazd trochę zajmie, lepsza już ta 15. Trochę wcześnie ale trudno, ludzie podobno 2 lata wcześniej w kościele termin zaklepują:/ W listopadzie spotkamy się z firmą dekorującą i barmanem uzgodnić szczegóły itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annielica, my też mamy na 15. Myslę, że to dobra godzina - nasz ksiądz powiedział, żeby wziac pod uwagę, że jak on się rozgada to Msza będzie trwała bite 55minut ;) Do tego życzenia, zanim wszyscy się dotachają na salę, sto lat, toast, obiadek to impreza zacznie się grubo po 18. Nie martw się :) Będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annielica
molekularna-może i masz rację, ślubu udziela nam fantastyczny ksiądz więc kazanie pewnie będzie trochę długie (ale i nie nudne:P) a po drodze jakieś bramy itp:) będzie wesele dłuższe, każdy się wybawi;P Może to niezbyt odpowiednie pytanie ale jak u was z finansami? Sami płacicie za wesele, czy może rodzice? Macie już odłożone? U nas zanosi się na to, że będziemy musieli wziąć kredycik i to mnie martwi:( W sumie będę już po studiach to jakoś się spłaci... mam nadzieję ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas połowę płaca rodzice a połowę my. Z tym, że w tej naszej połowie dominuje mój narzeczony, bo ja studiuję i zarabiam w sumie drobniaki w porównaniu do niego ;) Udzielam korepetycji i głównie z tego mam pieniądze. U nas na szczęście na kredyt się nie zanosi. Od początku nie chcieliśmy robić wesela za wirtualne pieniądze. Chociaż oczywiście jak spisałam wszystkie wydatki to wyszło nam ciut więcej niż planowaliśmy :P Ale założenia mamy z górką, więc mam nadzieję, że jeszcze coś uda się obciąć. Na pewno już się rozmyśliłam z tortu w serduszka za 800zł. Będzie staromodny tort bez bajerów za 350zł, bo i tak w 5minut zniknie. Grunt, żeby smakował :) A nasze zaproszenia się drukują i składają, prawdopodobnie w poniedziałek będą wysłane :D Taką mieliśmy radochę z narzeczonym, jak zobaczyliśmy projekty, że nawet nie wiecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas połowę płaca rodzice a połowę my. Z tym, że w tej naszej połowie dominuje mój narzeczony, bo ja studiuję i zarabiam w sumie drobniaki w porównaniu do niego ;) Udzielam korepetycji i głównie z tego mam pieniądze. U nas na szczęście na kredyt się nie zanosi. Od początku nie chcieliśmy robić wesela za wirtualne pieniądze. Chociaż oczywiście jak spisałam wszystkie wydatki to wyszło nam ciut więcej niż planowaliśmy :P Ale założenia mamy z górką, więc mam nadzieję, że jeszcze coś uda się obciąć. Na pewno już się rozmyśliłam z tortu w serduszka za 800zł. Będzie staromodny tort bez bajerów za 350zł, bo i tak w 5minut zniknie. Grunt, żeby smakował :) A nasze zaproszenia się drukują i składają, prawdopodobnie w poniedziałek będą wysłane :D Taką mieliśmy radochę z narzeczonym, jak zobaczyliśmy projekty, że nawet nie wiecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 to nie jest zła godzina, szczególnie jeśli nie jest to lato i chce się mieć zdjęcie grupowe przed kościołem / urzędem (chodzi mi o światło). I tak najbardziej popularna jest chyba 16, a to tylko godzinkę wcześniej. U nas 3/4 kosztów wesela pokrywają rodzice. Też jak przyszło do podliczenia jak już lepiej się zorientowałam w kosztach i mocniej wszystko się wyklarowało, to zaczęło się rezygnowanie ;) I tak samo jak u Molekularnej pierwszy poszedł ozdobny tort ;) Zastanawiam się też nad rezygnacją z dekoracji kościoła, wynajmu samochodu. Takie bajery jak naklejki na wódkę, specjalne kieliszki do toastu i inne gadżeciki to już na wstępie skreśliłam. A jak zamawiacie zaproszenia: z miejscem na wpisanie nazwiska, czy od razu wydrukowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wydatki podzieliliśmy na 3 - ja, narzeczony i moi rodzice (rodzice narzeczonego nie żyją). Też zrezygnuję z tortu angielskiego, zdobionego masą marcepanową za 800zł i znajdę jakiś inny. Co do zaproszeń, to ja będę je zamawiać w grudniu, ale myślę, że zdecyduję się na wykropkowane miejsce dla gości. Trochę obawiam się pomyłki przy nazwiskach, a z drugiej strony też nie chcę się aż tak rozleniwiać, że wszystko wydrukowane - chcę mieć swój drobny wkład :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×