Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

Witajcie dziewczyny, ile ja bym dała by mieć tyle powodów do narzekania w ciąży :( w sensie pozytywnym oczywiście. A tymczasem u mnie dziś mija 2 miesiąc kiedy moja Polusia odeszła :( czasem wydaje mi się że zaraz zwariuje z tego wszystkiego :( Macie kupę szczęścia dziewczyny, naprawdę. Bardzo Wam zazdroszczę i bardzo żaluję że nie mogę z Wami dzielić się tymi dobrymi i gorszymi dniami. Bardzo żałuję że się nie udało. Niektóre z Was już za miesiąc będą miały dzieci przy sobie, Wasze życie zmieni się o 180 stopni, u mnie zmieniło się dokładnie 26 października i chyba nigdy nie wróci do stanu sprzed tego wydarzenia. Tak bardzo pragnęłam tego dziecka. Zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci, teraz proszę Boga o to, by mieć chociaż jedno choć tak naprawdę jedno już mam, gdziekolwiek jest. Przepraszam, że tak się wtrąciłam :( Trzymajcie się dziewczyny ciepło, i wytrzymajcie te gorsze momenty, będzie Wam to wynagrodzone już wkrótce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunia tak mi przykro.... bądź jednak pewna że jest tak jak w Twojej stopce... córusia jest szczęśliwa i z góry patrzy na Was, uśmiecha się i czeka aż pojawi się nadzieja... a pojawi się napewno... Trzymaj się!!!! i w takich momentach człowiek pluje sobie w twarz, bo narzeka na "brzuch", bo mu źle, ciężko i wogóle...a obok są tysiące ludzi którzy by wszystko oddali aby tak sobie ponarzekać!!!!!! Durna egoistka ze mnie jest!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajtuszka nie wyrzucaj sobie że jesteś egoistką, gdybym ja wciąż była w ciąży to też bym pewnie narzekała, ale to jest pozytywne narzekanie w pewien sposób... ja nie po to napisałam, przepraszam, pewnie nie potrzebnie, nie chciałam Was niepokoić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość varvara
Aguniaaa! Mam nadzieje ze moje malenstwo zajmie sie twoim:) Ja poroniłam w 9 tyg w tamtym roku ale w serduszku zawsze bedzie to moje pierwsze maleństwo. Głowa do góry bo napewno nie długo z nami będziesz sie cieszyc tylko potrzeba troszki wiecej czasu Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrriks
Cześć dziewczyny, byłam wczoraj na wizycie, wyniki mam OK brak białka w moczu, a puchnięcie stóp jest normalne w ciąży - pomocne jest trzymanie nóg wyżej (pomaga mi na chwilkę i troszkę), ale minie całkiem po porodzie. Na drętwienie rąk mam brać magnes, ale czysty bez wit B6 magnesium jakoś tak. za 3 tygodnie będę miała pobrany wymaz z pochwy i odbytu na obecność gronkowca, jeśli będzie wykryty, podczas porodu dostanę antybiotyk, żeby nie zarazić dziecka - (o tym nie słyszałam) i mam prowadzić kartę ruchów płodu - musi ich być min 10 w ciągu 10 godzin - 1 ruch to seria ruchów, aktywność do odpoczynku. i w 38 tc będę miała KTG. Mały waży 2600 czyli w normie - wg usg termin porodu na 02-02-2012.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunia - na pewno i dla Was zaświeci jeszcze słońce! zobaczysz jeszcze będziesz się cieszyć będąc mamą po tej stronie tęczy. na razie jest Wam strasznie ciężko, przecież dopiero minęły 2 miesiące...ale będzie lepiej...moja mama zawsze powtarza że choć nigdy nie zapomni, choć nigdy kochać nie przestanie to czas leczy rany, mimo wszystko (ona straciła swoją 1 córeczkę w 41 tyg ciąży, nagle serduszko przestało być). choć od tego zdarzenia minęło 28 lat ona wciąż pamięta, kocha, wciąż chodzi "do domku swojej królewny, na pogaduchy". na pewno jest tak jak w Twojej stopce i maleńka jest szczęśliwa! biega razem z innymi aniołkami, które szybciutko się nią zaopiekowały i patrzy na Was z góry i czuwa nad Wami i daje siłę aby codziennie rano wstać z łóżka... w takich chwilach człowiek zadaje sobie pytanie o co mu chodzi? dlaczego marudzi wędrując do toalety 15 raz jednej nocy, dlaczego narzeka na bolące żebra, czy biodra...przecież to tylko przejściowy kłopot...kłopot po którym zostaje wspaniały ślad - jego własne dziecko! i pisz kiedy tylko będziesz miała na to ochotę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguniaaaa - przypomniałaś mi jak cierpiałam po poronieniu - termin miałam na luty 2009, poroniłam w 6 tc... z komplikacjami, leżałam w szpitalu 2 tygodnie... później przez 3 lata nie mogłam zajść w ciążę... przestałam wierzyć, że się uda... a teraz narzekam na dolegliwości ciążowe... i został mi miesiąc do porodu. Może to wina hormonów, że boli i że odporność na ból jest słabsza... Ty też będziesz jeszcze szczęśliwą ciężarną i później mamą :) Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, my z mężem szykujemy się właśnie na wizytę przedporodową, którą mamy dziś w klinice, mąż pojechał właśnie odebrać moje wyniki. napiszę, jak wrócę. pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że każda z Nas na coś narzeka i mamy do tego prawo:) aguniaaaa inaczej to odbiera bo straciła swoje maleństwo:( Mnie też czasami nachodzą myśli typu, że mam już dość kiedy po raz 3 ledwie się dźwigam z łóżka w nocy by lecieć na siku albo gdy plecy bolą. Ale potem przychodzi moment opamiętania i myśl Co Ty idiotko opowiadasz!! Nie zostało Nam dużo czasu więc damy radę... mnie podnosi na duchu myśl, że jeszcze 5 tygodni i synuś będzie z NAmi, że go przytulę te jego pulchniutkie policzki ahhh jak sobie tak myślę o nim to zalewa mnie fala ciepła:) Aguniaaaa wierze, że i Tobie będzie dane cieszyć się z rosnącego maluszka pod Twoim serduszkiem i że wszystko zakończy się szczęśliwie:) A tak w ogóle to czuje coś ostatnio ból w samym dole... takie kłucie ale pokłuje i mija. Do wizyty jeszcze zostały mi ponad 2 tygodnie więc zobaczymy. Mąż zafundował mi wizytę u fryzjera z okazji imienin, które miałam we wigilię i cieszę się z tego jak dziecko:D Chwila przyjemności poprzedzona spacerkiem, który zmęczy mnie napewno:D:D No ale cóż " już niedługo coraz bliżej":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz Jagna muszę przypomnieć mężowi żeby do nas do szpitala zadzwonił i nas umówił, bo to najwyższy czas!!! wczoraj umówiłam sie do ginekologa :) 2 stycznia wizyta :) nawet ładnie szybki termin mieli :) oczywiście do polskiego bo u niemieckiego nie czułabym się dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguniaaa wiem jak bardzo ciężko czyta się te nasze wpisy nasze dolegliwości i udręki które Ty tez chciałabyś mieć na własne życzenie, ale wiem też, że po każdej burzy przychodzi słońce i u Ciebie tez ono zaświeci. Ja straciłam swoje pierwsze maleństwo na początku tego roku. Ból był podwójny tym bardziej że byliśmy zaskoczeni zarówno ciążą i jak i jej stratą, nawet nie zdążyliśmy się nią nacieszyć a tym bardziej ponarzekać. Ale minęło kilka miesięcy i w brzuszku zagnieździła się kolejna fasolka która przyjdzie na świat w lutym. Wiem jak bardzo boli, że sie nie zapomina ale jestem pewna tez tego że zawsze jest moment kiedy wychodzi słońce :) Tak po cichutku trzymam za Was kciuki ( żeby nie zapeszyć) i wierzę że będzie dobrze. Trzymaj się cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny A u mnie wręcz odwrotnie odkąd przeszła mi rwa kulszowa to teraz na nic nie narzekam choć faktycznie noce są ciężkie... ale wytrzymam. Ja swojego synka straciłam 24 lutego, dzień nie do przeżycia.... niestety czas nie leczy ran pozwala tylko z nimi żyć lub się do nich przyzwyczaić teraz czekam na drugiego syna termin porodu prawie ten sam.... Mam nadzieję że teraz już będzie dobrze i każda z nas za parę tygodniu przytuli swoje maleństwa:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość varvara
u mnie 29 stycznia minie dwa lata. Smutny dzień mnie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój wspaniałomyslny wczoraj przyszedł do domu jakby nigdy nic ale kazałam mu wracać do matki bo uważam że jakie swięta takie całe życie tym bardziej że on nie widzi w swoim zachowaniu żadnej winy, po prostu nie ma o czym ze mna rozmawiać i tyle a przyszedł do syna, ja mu na to że sama sobie życie ułożę a on myslał że z jakims facetetm i się przestraszył ale go uspokoiłam że nie , chcę być sama z dziecmi , mam wniesć sprawę o rozwód taka jego odpowiedz i siedzi z synem w drugim pokoju jak na razie , jest bezczelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde nie bardzo mogę dziś chodzić, ciągle brzuszek sie stawia :( gryyy wzięłam no-spę może nieco przejdzie. no masakra jakaś! ciągle muszę polegiwać, nawet przejście z pokoju do kuchni oznacza skurcz :( o spacerze mogę zapomnieć, a taka śliczna pogoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
padłam! z racji tego bólu brzuszka, więc jak najwięcej leżę. no i tak sobie leżałam, maly poszedł myć ręce, bo malowaliśmy przed chwilą. dość długo go nie było, ale on zawsze długo myje łapki. słysze plumkanie w łazience więc się zwlokłam z łózka... zachodzę do łazienki a tam moje dziecko postanowiło zrobić....pranie! nalał wody do umywalki, wrzucił do niej mydło i wyprał swój ręczniczek po czym taki kapiący przeniósł przez pół lazienki, zalewając podłogę i zawiesił na kaloryferze. po czym wziął całą paczkę 120 wkładek higienicznych i wrzucił do tej wody i też je prał, przenosząc pięknie ociekające wodą na grzejnik!!! zalewając przy tym drugą połowę łazienki :P nie wiedziałam czy się na niego złościć czy śmiać, zwłaszcza że powiedział "plosię mamusiu, Flanuś pomaga mamusi planie lobić" kochany chłopczyk chciał mamusi pomóc :P :P :P i wkładki wyprał :D :D :D teraz bajkę wyprosił :) a co pooglądamy troszkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała_agatka - moja ginekolog powiedziała, że takie skurcze mogą się zdarzać po wysiłku, więc trzeba leżeć. Dziewczyny, bierze któraś z Was Asmag? W jakich dawkach? Miałam kupić Magnezin na drętwienie rąk, ale nie było i pani zaproponowała mi Asmag.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Agatka uśmiałam sie, aż mnie brzuch boli... Pamiętam jak byłam nianią jakie dzieci mają cudowne pomysły, juz nie mogę się tego doczekać...zjadłabyś takiego z rozkaszy aguniaaaa widzisz, jak piszą dziewczyny, które straciły swoje maluszki Zawsze będzie Ci przykro, zawsze będziesz wspominać, ale przyjdzie dzień, gdy bedziesz gotowa na kolejne dziecko i tak jak dla nas i dla Ciebie zaświeci Słoneczko Może to zły moment , ale napisze. Panicznie boję się porodu, i to nie bólu (choć nie ukrywam, że też) jak tego że coś sie stanie. Mojej siostrze przy porodzie pękła macica... i dziecko urodziło się w zamartwicy (cudem odratowane, ale już pewnie na zawsze pozostanie chore) Wiem nawet mój gin mi powtarza, że 99% ciąz to ciąze fizjologiczne, z których bez poważnych komplikacji rodzą się zdrowe dzieci Ale boję się jak piszecie, że serduszko nagle przestaje bić... Za każdym razem jak ide do gina mam ciśnien ie ponad 140, ze zwyczajnego starchu- bo mierzone w domu normalne Na nic żadne tłumaczenia... Starałam się o Dziecko dwa lata, a i tak wiem, że jesetem szczęsciarą- bo nie doświadczyłam straty A słaba psychicznie jestem, bo czasem płaczę, że mój synek miałby bliniaka- mimo że wiem że połowa ciąż bliniaczych kończy się zanim naprawdę zacznie, że mogłoby być zagrożenie dla obu...ehh ale to takie nieodżałowane, płaczę gdy widzę wózek bliniaczy- tak mi ciąza na psychikę usiadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja biorę asmag forte Mnie gin zapisał ten, ale powiedział, że nie ma wielkiej róznicy- jedynie na dawkę trzeba patrzeć są ałabsze i silniejsze no i często mają w składzie b6, która zwiększa przyswajalność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia_aa - dzięki, a bierzesz po 1 tabletce? bo na opakowaniu jest napisane po 3 tabletki 4 razy dzienne... wzięłam 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatrix - ja właśnie ten Magnezin500 teraz biorę. brałam Aspargin, ale był za słaby, teraz biorę Magnezin 3x1 tabletka i jak potrzeba to no-spę. wiem że czasem takie skurcze mogą już być, no ale cholercia jak tu poleżeć przy tym cudaku :P ostatnio nawet miałam regularne skurcze co 7 minut przez 2 godziny, ale po no-spie i ciepłej kąpieli się wyciszyły. ciekawe co powie ginekolog tego 2 stycznia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała_agatka - no nie poleżysz :) sprawdziłam, że 1 tabletka asmag zawiera 20 jonów magnezu, a magnezin 52 jonów, (zalecone 3xdziennie po 1)więc mogę brać asmag 3 x dziennie po 2 tabletki. Może przejdzie mi to zdrętwienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszecie że straciłyście niektóre z was wczesniej ciążę i ze teraz już niedługo bedziecie rodzic... ja też straciłam raz już ciążę. w jednym roku 2 razy straciłam możliwość bycia matką. tylko że strata we wczesnym etapie ciąży a strata tak zaawansowanej jest nie do porównania. Boli 10000x mocniej. Ja każdego dnia patrze na zdjęcie mojej córeczki zadając sobie setny raz ból, i każdego dnia wydaje mi się ze jest on mocniejszy... teraz miało być już dobrze, teraz jest dopiero do du.py :( za miesiąc może miałabym ją przy sobie a tymczasem minęły 2 miesiące jak jej nie ma. chyba musiałam być bardzo złą kobietą skoro nie było mi to dane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguniaaaa bo takiej straty nie da się porównać w żaden sposób Zdąrzyłaś pokochać, zdążyłaś zżyć się z tą myślą Mam nadzieję, że nikt więcej tego nie doświadczy, ale prawda jest taka, że jeśli nie doświadczy to tak naprawde nie zrozumie Mnie zawsze gin powtarzał lepiej teraz niż dramat później Będzie lepiej, zobaczysz, teraz Ci trudno, musisz się z tym zmierzyć, choć codzienne patrzenie na córeczkę wcale nie musi Ci pomagać Ale musisz uwierzyć, że będzie dobrze I jakolwiek cięzko Ci spbie to teraz wyobrazić będziesz szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I napewno słyszałaś nieraz, że Bóg nie daje takiego krzyża jakiego nie jesteś w stanie udzwignąć... To nie jest kra za bycie złym człowiekiem Najwięcej złego dzieje się dobrym ludziom I czy wierzymy, czy nie to i tak nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć (na marginesie sorry za karygodny błąd ort.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguniaaa >> bardzo mi przykro z powodu tego co przechodzisz:( Ja przeżyłam 2 poronienia, ale tak jak piszesz poronienie na dosyć wczesnym etapie (u mnie 11 i 6 tydzień), a poronienie w ciąży wysokiej to dwie różne sytuacje. Wydaje mi się, że Twój ból ukoi dopiero pojawienie się na świecie maluszka, czego Ci z całego serca życzę!!! Wanda >> ja mam podobnie jak Ty - ogromny strach przed tym, co nieoczekiwanego może przynieść poród. Bardzo boję się ew. komplikacji ze mną czy z maluszkiem, może dlatego taka pokorna byłam podczas porodu za I-szym razem, bo strasznie bałam się żeby tylko coś nie zaczęło się psuć. Teraz też zaczynam już schizować:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×