Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

Gość m.flora
Tak tran to super sprawa na odpornosc no i oczywiście trzeba tez hartowac dzieciaczki na spacerkach! Ja w ubiegłym roku podawałam Hani od jesieni i zimą, no żadnych poważnych chorób nie było:-))) poza lekkim przeziębienie z katarem ,ale wtedy inhalator i bańki i było po sprawie... teraz też juz daje , a Małej tez zamierzam dawać. Ja mam taki i jest super wydajny no i smakuje mojej córce http://www.tran-norweski.pl/ a wogóle to Hania jest w miare odporna i odpukac to do tej pory bez żadnych antybiotyków jest i to dla mnie najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutóweczka2012r
Tran to suplement diety- wspomaganie i tyle. Powiem jedno-moje dziecko chodziło do żłobka od skończenia przez nie 1,5 roku, obecnie ma 5 lat.Podawałam tran, wszelkie witaminy,rutinacea,leki homeopatyczne,szczepionki doustne uodparniające i nic z tego, chorowała po 2 tyg w miesiącu. Wszystko zależy od dziecka i innych czynników. Tak jak karmienie piersią- dzieci nie karmione wogóle często też wogóle nie chorują a karmione nawet długo co chwilę coś łapią. Nie ma reguły i cudownego środka. Ja gdybym przez te 3,5 roku podliczyła ile wydałam na tran, witaminy i inne "cudowne wzmacniacze odporności" to byłaby to niezła suma :D a dziecko i tak chorowało Mamy które dadzą dziecko do żłobka muszą się liczyć że pół miesiąca w domu chore dziecko a pół w żłobku- zwłaszcza w pierwszym roku. U mnie to cud że nie wywalili mnie z pracy z powodu L4 na chore dziecko-które na zmianę z mężem mieliśmy w każdym miesiącu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lutóweczka - pewnie masz rację z tym że jak dziecko ma chorować to będzie chorować. Z drugiej strony skoro są po temu możliwości, to czemu nie próbować tranu czy czegoś innego :) U nas odpukać tylko raz katar od początku września i mam nadzieję, że tak zostanie. W pracy u mnie rok temu w marcu urodziła się dziewczynka, (we wrześniu 2011 szła do żłobka) której rodzice tydzień w tydzień na zmianę są na L4. Do dziś tak jest.. Taki typ, ona idzie na 2 dni do żłobka i potem do końca tygodnia albo dłużej - odchorowuje. A oni ani jednych ani drugich dziadków nie mają w pobliżu. Ba! Nawet innej rodziny, a niania wykracza poza ich możliwości finansowe. Dzięki bogu moje szefostwo należy do naprawdę wyrozumiałych. M.flora,Barbara - muszę pooglądać te trany, tak czy siak, lepiej się wspomóc, niż potem sobie pluć w brodę. Moje dziecię owszem katar już złapało, ale oprócz tego jest nieźle. Kurcze ogólnie to zazdroszczę Wam dziewczyny, wychodzi na to, że tylko ja oddałam młodego do żłobka :( Wiola,Załamana - powiem Wam że ja mam dużo wyrozumiałości w słuchaniu mam chwalących swoje dzieci. Oczywiście o ile idzie to w parze z faktycznymi dokonaniami maluchów :) Każda mama kocha swoje dziecko najmocniej na świecie i kocha je chwalić. Z drugiej strony przesada mocno mnie irytuje. Tym bardziej, że mam w rodzinie osobę, które zapewne niedługo obwieści światu iż jej genialne 1,5 roczne dziecko właśnie liczy całki ;) hehehe takich unikam ;) My już w domu, chyba się zabarykaduję i nie wyściubię nosa do jutra... Uwierzycie że od rana nawet nie przestało na chwilę padać? Grrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lutóweczka2012
Bubik- tylko Ty dałaś do żłobka bo miałas taką możliwość, ja na miejsce czekałam długo z pierwszym dzieckiem, teraz pójdzie drugie do żłobka jak rok skończy bo u nas żłobki są od roku niestety ale gdyby była możliwośc wczesniej to już posłałabym drugie a tak.... bezpłatny wychowawczy :( a drugiej wypłaty brakuje jak cholera. Ja też mam wyrozumiałe szefostwo bo inni wyrzuciliby mnie już dawno za te L4, też nie mamy dziedków w pobliżu więc tylko L4 wchodziło w grę. Najgorszy był pierwszy rok, drugi rok już mniej chorowała, teraz jest w przedszkolu i sporadycznie coś łapie. Niestety winni są ci rodzice którzy dają zakatarzone dzieci, z drugiej strony nie każdy ma tyle wspaniałego szefa który pozwoli siedzieć z dzieckiem w domu bo ma katar. Tak zawsze było, jest i będzie.Zakupcie płynny tran cytrynowy- łatwiej przechodzi przez gardło, dobry jest moolers tran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lutóweczka2012
Wogóle to czytam że Wasze dzieci wstają a moje nawet porządnie nie siedzi- jeszcze leci często na boki albo nosem do przodu :D a żeby usiadła z pozycji leżącej to mowy nie ma. Czy to normalne? Wszystko inne w normie, pełza trochę po podłodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lutóweczka - widzisz, ja bym posiedziała na wychowawczym, bo u mnie w pracy nie patrzą na to jakoś nieprzychylnie, ale mąż jest sceptyczny. Mówi że się będę rozleniwiać i cofać w rozwoju (milutki :D) Ale fakt, nie narzekam, bo powiem szczerze, że żłobek rewelacyjnie działa na moje dziecko. Sam się nauczył zabawiać, przestał być płaczliwy i więcej się śmieje. Jednak jest to jakaś szkoła życia :) Wszystko jest z Twoją pociechą w porządku :) Wczoraj widziałam się z koleżanką i jej córką, która dzień starsza jest od mojego Marka i ona też jeszcze nie siedzi :) Siedzi chwilę prosto a za moment gibie się albo do przodu albo na boki. Sama nie siada, a jak pełza to do tyłu :) Ale to wszystko kwestia czasu, mój Marek też pełzał do tyłu, potem nauczył się do przodu, potem podniósł pupę, nauczył się z leżenia siadać, a jak się nauczył siadać to nie minęło kilka dni i przetestował swoje nogi i stoi. Powiem Ci że jak lawina poszło. Z jednej strony fajnie, z drugiej jeszcze więcej uwagi przez to wymaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lutóweczka2012
Ja też nigdy nie żałowałam że posłałam pierwsze dziecko do żłobka kiedy inne dzieci z jej wieku przebywały w domu z babciami. Różnica pomiędzy innymi dziećmi była ogromna- szybciej mówiła, jadła sama, w ciągu jednego miesiąca odkąd poszła do żłobka pożegnała się z pampersem w dzień, dużo śpiewała, recytowała wierszyki, także poza chorobami to same zalety. A teraz przy drugim to chyba "babcieję" :D jakoś chyba bardziej przewrażliwiona jestem, gdyby nie kasa to siedziałabym na wychowawczym ale właśnie TA KASA która przy dwójce dzieci rozchodzi się niewiadomo gdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lutóweczka, no widzisz, słyszałam dokładnie to samo. Że najpierw mi Panie "poustawiają młodego", że potem szybciej zacznie być samodzielny, a co przechoruje w żłobku w pierwszej grupie to potem w kolejnej i w przedszkolu tyle go ominie. Dlatego są plusy i minusy. Fajnie mieć dziecko dłużej przy sobie i chyba z tego powodu tak mi smutno, ale z drugiej strony po tych 7 -8 godzinach jak Pani wynosi takiego roześmianego od ucha do ucha Bąbla to aż serce rośnie. I wyrywa się do Ciebie, łapki wystawia, piszczy z uciechy :D Strasznie to miłe. A kasa to fakt :D Upłynnia się w zawrotnym tempie :P A to to, tamto, siamto, wszystko potrzebne. Ja mówię, że to taka mała skarboneczka. Przy dwójce to chyba koszty do kwadratu, tym bardziej, że cały czas jedno i drugie rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) my sie rozkladamy pomalu. Franek jak to Franek w pon mial 24 godzinna chorobe, bo on przeziebiony zwykle jest 24 godziny. pokaszlal, pokichal, ciagal nosem, we wtorek juz zdrowiutenki! Tomaszek od poniedzialku katar i to straszliwy! ja od wczoraj katar i gardlo. maz od dzis ten sam zestaw. co sie dziwic? w niedziele 25 stopni, dzis rano 2 stopnie, w dzien 10 stopni max bylo! i do tego lodowaty wiatr! co do tranu to my jak w Pl bylismy zapomnielismy kupic. teraz ma nam znajomy przywiezc, dla nas i Franka kapsulki, dla Tomka Mlers cytrynowy w plynie. tu pani w aptece podala nam cene tranu - 16 euro za 150 kapsulek, oj nie! za duzo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki no to jak mamy choroby na tapecie, to i ja się "pochwalę" że mój młody też katarzy grrrrrrrrrrr:( i do żłobka nie chodzi a od piersi tak już ostatecznie odstawiłam go tydzień temu także NIE MA REGUŁY. Staram się go hartować, całe dnie spędzał na dworze, nie przegrzewałam raczej nie owiało go ani nie miał kontaktu z chorym, także nie wiem skąd to pieroństwo. Także przy babci i też jesienne przeziębienie go dopadło:( na razie kropelki i inhalacje dają rade, mam nadzieje że nie będzie potrzeby iść do lekarza. Na razie cieknie mu z nosa sama woda, także młodemu takie sople z nosa non stop wiszą, bo wyciągać sobie tego nie daje za bardzo:/ muszę kupić koniecznie ten tran:/ dziewczyny mam pytanie, czy wasze pociechy też się tak ślinią, bo u nas jest MASAKRA, Wojtkowi ślina leci jak z kranu, 3 razy dziennie zmieniam mu koszulki bo cały umokrzony;/ a jak już weźmie zabawkę do buzi to leci bez opamiętania. Myślalam że jak te pierwsze ząbki wyjda to będzie spokój, ale gdzie tam jest jeszcze gorzej a i mam pytanie do dziewczyn po CC, w jakich spodniach chodzicie?, bo ja jak cały dzień chodzę w dżinach to czuję jak mnie ta rana tak dziwnie delikatnie ciągnie do dołu, czy wy też czujecie czasami tę ranę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lutóweczka- wcale się nie martw bo moja to rychtyk opis Twojego skarba :D NAwet nie siedzi sama sztywno. PRzewraca się, ręcę wzdłóż tułowia i stęka żeby ją podnieść :D Nauczą się... Poczytałam tych Waszych wypowiedzi o żłobku to sobie myślę, że mojej by się przydało bo ona sama się długo nie pobawi... a jak ma zły humor to wcale! JAk wychodzę z pokoju to już jest jęk. Ja bym dla niej wszystko zrobiła i jak ona płacze to nie mogę i staram się żeby sama nie była :( Wiem, wiem... to nie wychowawcze... oluskaa- jak dieta? Lena0- okres dostałaś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lutóweczka2012
Na katar jest fajny spray homeopatyczny - Euphorbium. Można go stosować u niemowląt, jak ja jestem sceptycznie nastawiona na homeopatię to szczerze mogę polecić ten spray bo szybciej leczyliśmy się z kataru niż przy stosowaniu tylko wody morskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pietrunia - widzisz nie ma reguły. Ten spray,o którym mówi Lutóweczka jest ponoć świetny. Wczoraj mi go poleciła koleżanka. Ona też jak nie używa specyfików tak mówi, że raz dziennie kropi małej nosek i cały dzień lata, a śpika nie widać ;) Sama muszę się w niego zaopatrzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola - u nas tak było, cały czas na rączkach albo względnie 5 min zajęcia :P Teraz jest cud miód, weźmie zabawki potłucze się, jak się znudzi to w inne miejsce pójdzie, znowu coś znajdzie i dziecka nie ma :D Mówię żłobek jak lekarstwo na tego mojego małego Pieszczocha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wiolu dieta dalej ale po kg nic nie schudłam, siostra która mieszka obecnie w Wawie stwierdziła, że troszkę widać nie wiem nie wiem... Co do chorób to mnie też rozłożyło;( Kapik zdrowiutki odpukać... W sumie to nigdy nie miał kataru! Oby tak dalej! Wiola miałam tak samo z Kapikiem ledwo wychodziłam z pokoju już było stękanie. Zaczęłam go zostawiać w łóżeczku a w nim mnóstwo zabawek... Teraz potrafi się zająć sobą nawet godzinę! Ostatnio spałam z nim rano jak Mój P poszedł do pracy , Niunio wstał spojrzał , że śpię ( a tak naprawdę się przebudziłam;p) i przez godzinkę się sobą zajmował ładnie:)) Cwaniak też z niego bo jak tak to by gadał TATA TATA TATA;D ale jak głodny albo znudzony to od razu MAMA MAMA MAMA;D Pozdrawiamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
hej:) za nami nie ciekawa noc:/ maly obudzil mi sie po 23 i plakal jak by go cos bolało:( podalam mu syrop i naszczescie zasną mi na rekach... bede go obserwować ciagle i mam nadzieje ze znow jakas zaraza sie nie rozwija bo przed nami weekend.... dzis w koncu nie pada wiec spokojnie wybierzemy sie na spacerek:) ale w nocy zmarzlam... mam nadzieje ze w tym roku szybko beda grzac bo ja zmarźluch jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bubik ja mam to samo zboczenie :) Też czytam etykietki głównie skład. Najlepszy jest serek kanapkowy turek z rzodkiewką: zobacz sama z czego w dzisiejszych czasach robią rzodkiewkę :P http://supermarket.blox.pl/2012/06/Czy-serek-z-rzodkiewka-jest-zdrowy-fotozagadka.html a swoją drogą w Nowym Świecie na parterze koło wyjścia otworzyli sklep ze zdrową żywnoscią, jeszcze tam nie byłam ale się wybieram. W ciąży na mdłości i odporność dodawałam sobie do herbaty sok z imbiru (starty korzeń zasypany cukrem dawał sok). Myślę też nad tranem Mollers dla małej ale zapytam pediatry. A ty wracaj do zdrowia! Co do przechwałek to faktycznie i jest to irytujące i samemu trzeba uważać. Pamiętam jak moja mała miała 2,5mca i mówię wam serio odpowiadała jak robi kotek, piesek i koń (cmokała). Akurat udawało jej się to jak ją o to pytaliśmy albo nauczyła się powtarzać nie wiem. Na pewno nie był to mój wymysł bo mam mnóstwo filmików z jej "gadaniem". No i jak się pochwaliłam tym mojej koleżance popatrzyła i skomentowała jakbym była wariatką. No fakt, niedługo pottem ani śladu nie zostało po jej umiejętnosciach. Ale i tak uważam za co innego zdolności fizyczne (siadanie, stawanie) a rozwój umysłowy (papa, piatka, tosi-tosi) bo to pierwsze przychodzi samo a to drugie bez poświęcenia czasu dziecku raczej nie. W tym temacie to moja nie potrafi nic oprócz przybijania piątki :) O pietrunia ja ganiam w legginsach albo dżinsach ze streczu na gumce. Czasem rana mnie tak jakby kłuje głęboko. Wiola ty mnie zapytaj czy mi się skończył hehe. Bo ja o ciąży myślałam jak miałam niekończący się 10cio dniowy okres tabletkowy. Rzuciłam tabletki w kąt i okres się skończył. Ja przed ciążą miałam BARDZO nieregularne więc myślę, że będę mieć z dwa miesiące spokoju. Wiola ty poczekaj aż Lucynka będzie grasować na czworaka po pokojach jak Mareczek Bubika to będziesz mieć więcej spokoju. Tylko, że wtedy ta cisza będzie oznaczać, że coś zmalowała. No w najlepszej wersji coś ciekawego znalazła :) oluska my tak z mężem prawie codzień robimy. Wieczorem siedzimy do oporu a rano jak mała wstaje o 6 zwlokę się zrobić mleko, nakarmię, biorę do naszego łoża, obkładam zabawkami i bawi się a my jeszcze drzemiemy. :) No chyba, że muszę wstać razem z nią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
u nas powtórka z ostatniej nocy:/ tylko bylismy u znajomych na noc i nie mialam co podac małemu:( z bolu maly zaczal mi wymiotowac popłakał troche ale naszczescie udalo mi sie go zajac moim telefonem i sluchal mp3. Dzis mu rano zajrzalam w buzie i zęba nie ma ale jak jezdze po dziasłach palcem to czuje przez dziąsła zgrubienie i jesli dobrze to interpretuje to pierwszy zabek to lewa jedynka na dole wyjdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
biedne moje dziecko odsypia nocke.... jak zawsze rana zasypia na 40 min to teraz spi mi juz 3 godz . Zastanawia mnie dlaczego on zaczyna tak płakac w nocy a w dzien nic po nim nie widac aby m cos dolegało?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
barbara_varvara u nas właśnie wczoraj zauważyłam,że dziąsło pękło i powiem ći że moje obie córki identycznie reagują na ten bół rosnących ząbków- nagły i przeraźliwy płacz ok północy. Dzisiaj też to samo było tyle że moja mała po godzinie zasnęła, ale już nie chce jeść jak jadła, ja tylko daję letniutkie picie w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara alet
jeśli poprzedniej nocy budziło się i płakało z bólu to mogłaś przewidzieć że kolejnej może być podobnie i zabrać ze sobą coś na gorączke-bóle. Niepoważna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, jestem dość chora od kilki dni, Staś pokasłuje i ma lekki katar na razie, za to ja nawet nie mogę głowy schylić. cyc Mu nie smakuje, bo zajadam się czosnkiem od rana do nocy. u nas jest bardzo zimno w mieszkaniu, zastanawiamy się czy już ogrzewania nie włączyć, ale mamy stare nie do końca sprawne grzejniki, a tu takie zimno... to znaczy, jak dla kogo, bo mi jest zimno, a mój mąż śpi nago i produkuje tyle ciepła, że cały pokój mógłby nagrzać. a ogrzewanie robimy 3,4 tygodnie jak nam wymienią okna, które już zamówiliśmy. tran Stasiowi podaje od kiedy skończył 6 miesięcy, natomiast nam rodzice podawali do 15 roku życia regularnie oraz inne cudowności i poważnych chorób nigdy nie mieliśmy, a przeziębienia, grypy, anginy owszem. dziewczyny co podajecie dzieciom do picia przez dzień na ciepło? pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie daje picia w sumie robię herbatkę soki wodę ciepłą ale nic nie chce ;/ pije jedynie mleko ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
witaj jagna zdrowia zycze i wyobrazam sobie że w mieszkaniach to teraz rewelacji z ciepłem nie ma :-/// my juz kilka razy w domy paliliśmy a dzisiaj to juz wogóle u nas chłodno więca palimy i jest ok, ale trzeba uważać z ta temperaturą. jeśli chodzi o picie to ja czasem w dzień po kaszce czy zupce daję do popicia zioła np.: koper włoski, rumianek a ostatnio nawet myślałam o melisie na to ząbkowanie, ale nie wiem czy już można? oczywiście glukozą dosładzam troszkę, bo "gołych" za cholere nie chce wypić pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej a my pojechalismy dzis na taki pchli targ, chcielismy rower malemu upolowac, rowera nie bylo, tzn byl ale 16 calowe kola mial a to za duzy, i wrocilismy z ...... gitara!!! prawdziwa duza gitara! maly gra pol dnia :) i krzeselko do karmienia dla Tomaszka mamy :) zwykle z Ikei (takie biale) za 7 euro :P razem z poduszeczka na plecy :) mielismy w nastepnym tyg jechac do ikei kupic, ale tu trafila sie okazja wiec bach krzeslo nasze :D i kombinezon zimowy dla Franka za 15 euro :) pozniej jeszcze do sklepow skoczylismy i korzystajac z otwarcia nowego sklepu u nas w miescie kupilismy buty dla Franka za 20 euro (normalna cena 55 euro) :) takze dosc udane zakupy :) co do picia to ja podaje herbatke - rumiankowa, majerankowa, rumiankowo-koperkowa, z dzikiej rozy, malinowa, albo sok rozcienczony z ciepla woda. herbatki lekko dosladzam, bo bez glukozy nie ma nawet opcji, od razu pluje i sie drze (nie placze tyllko sie drze). Barbara nie zazdroszcze nocy! dlatego ja nigdzie sie bez podrecznej apteczki nie ruszam! nawet jak na spacer ide to podstawe, czyli plaster, gaze, octenisept, fenistil, teraz tez panadol mam w torebce. bo nigdy nie wiadomo co moze sie przydac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
teraz to juz wiem:) przy 2 dziecku bede wiecej obeznana :)tylko mnie zastanawia czy ta Pani pomaranczowa tez zawsze byla taka mądra!? poki co moje dziecko sie bawi i nie chce spac :) co do kombinezona to i ja ciagle przegladam allegro ale nic nie ma ciekawego... ja szukam bardziej na 2 latka aby miec na przyszla zime no i musze przyznac ze moje dziecko juz nosi nie ktore rzeczy na jednoroczniaka:D wiec wole kupic wiekszy niz mniejszy :) a powiedz mi agatka jaki to kombinezon upolowalas? bo ja szukam puchowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frankowi z Tchibo kupowalam. dla Tomasza mam po Franku, z H&M. swietny jest! cieniutki i za razem cieply :) mam jeszcze jeden taki puchowy, ale niezbyt go lubie. gruby, niewygodny.... ten pierwszy jest jednoczesciowy, drugi dwu. zobaczymy jak urosnie maluch, jak bedzie za duzy to dokupie mu inny, choc nie sadze, Franek ladnie w jednym i drugim chodzil, a jakby nie patrzec jest z grudnia, a Tomek z lutego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co on tam w srodku ma to nawet nie wiem :P w spadku dostalam ten dla roczniaka :P zreszta w Szwecji byl kupowany i tomek to bedzie 3 dziecko w nim chodzace, a skubany jak nowy wyglada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbara- współczuje :( Ucałuj biedulka małego :* agatka- To fajnie, że macie takie miejsca gdzie można kupić tyle taniej! Mi też podobało się to krzesełko z ikei , miałam zamiar go nawet kupić ale troszkę się bałam , że może okazać się niestabilne. U mnie w WOJEWÓDZTWIE nie ma Ikei- ja mieszkam w Polsce ,,B" :) Żeby na żywo krzesełko zobaczyć musiałabym jechać daleko... jagnajagna-ja też marznę w nocy bo też mamy jeszcze nie wymienione okna... dogrzewam przed nocnym przebieraniem Lucynki grzejnikiem elektrycznym bo na pewno jest jej zimno w mokrą pupinkę. Do picia ja daję zwykłą CIEPŁĄ wodę albo z dodatkiem minimalnym herbatki koperkowej. Próbowałam podać dziką różę z maliną ale nie chciała :) Jeśli już wszystkie tak się chwalicie to ja też Wam powiem, że Lucynka kaszle i ten katarek czasem widać w ciągu dnia :) Mam nadzieję, że nie rozwinie się to dziadostwo bardziej. Dziewczyny- ja już myślę o Świętach. To będą pierwsze z naszymi maluszkami :) Tak jestem ciekawa jak zareaguje na choinkę...na światełka migocące ...itd. Mam dla niej już czapkę Mikołajową :) (po siostrzenicy) Lena0- ja też etykiety czytam ;) A tabletki jakie bierzesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Mąż ma dzisiaj dzień wolny i spędza czas z malutką więc ja mogę spokojnie do was napisać:) Widzę że wszyscy chorują... i my również! Zaczęło się ode mnie, później mąż no i Juleczka... Chociaż z nas wszystkich najlepiej trzyma się ona. Mocna babinka z niej:) Wiola My też mamy zamiar kupić krzesełko... - takie najzwyklejsze jak u was jest w ikei (u nas w bootsie)... ale czekamy na wypłatę męża. Co do herbatki to najbardziej smakuje jej malina, dzika róża i rumianek, melisa, lipa... jesli chodzi o wodę to nie ma opcji żeby ją wypiła:) Ona ogólnie jest jakaś nietypowa do tego jedzenia...je po troszku co 1,5 2 godziny... ma swoje ulubione obiadki, a gdy podam jej taki którego nie lubi, po pierwszej łyżeczce zbiera ją na wymioty... Wspomniałaś o świętach... ja już odliczam dni:) Dwa lata nie spędzałam świąt z rodzicami... Przyjeżdżamy do PL na 3 tygodnie:) mała agatka Widzę że buszujecie bo tych targach tak samo jak my. To niewiarygodne jakie rzeczy można kupić za śmieszne grosze. My ostatnio kupiliśmy rowerek dla malutkiej na 3 kółkach za 3 funty... Śliczny i prawie bez śladów używania... W UK również świetne są charity shops - kupuje się tam ubrania używane, ale często ludzie oddają nowiutkie firmowe z metkami... Ja często Julci kupuję tak ubranka - nie są zniszczone i kosztują grosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×