Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

Co do opryszczki to też mi wczoraj wyskoczyła. Ale tak już mam, że jak mam gorączkę a nie mogę się niczym leczyć to to tak się kończy. Nie byłam w aptece więc smaruję ją maścią z wit A i powiem wam że mi pomaga ale poproszę dzisiaj męża żeby mi podjechał do apteki po plasterki coompeed są świetne, przynajmniej jak dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstałam dzisiaj w takim pozytywnym nastoju i bardzo chętnie bym coś posprzątała, porobiła no ale dupa, trochę się boję, że mogłabym wywołać wcześniejszy poród no bo jak leżeć to leżeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Indianka- dobra jesteś z tym wstawaniem z samego rana z powodu burczenia w brzuchu :):):) Sylvia- ja na opryszczkę też smaruje wit A i pomaga. .A co do sprzątania to lepiej leż jak ma później być coś nie tak . A ty cały dzień leżysz czy np możesz obiad zrobić i trochę coś w domu zrobić ? My z mężem i znajomymi byliśmy w sobotę w knajpce :) koleżanka powiedziała że trza wykorzystać bo później już nie pójdziemy :) i wróciliśmy do domu 0 12 w nocy , teraz nawet można dla ciężarnej wyjść bo się w knajpach nie pali i nic nie szkodzi. a jak ktoś chciał zapalić to chodziła do oddzielnego pokoiku na dymka . A od wczoraj mnie coś rozkładało i dzisiaj już idę lekarza bo mi coś dudni w środku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja coś czuje że zaczynam puchnąć- powoli puchną i mi ręce i palce u nóg po nocy i przybyło mi więcej na wadze , Ma któraś tak samo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Weszłam tu i poczytałam.... No tak ja jestem zupełnie z innej bajki,chociaż jest parę rzeczy wspólnych:-) Termin porodu mam na 08.04. Mam 42 lata,dwie córki z prawego łoża:-) 17 i 10 lat. Tracę pracę-umowa na czas określony. Ojciec dziecka ma na mnie wywalone, bo skoro miałam wkładkę to nie powinnam zajść. A poza tym no cóż,usg pokazuje,że będę miała syna,na razie ułożenie poprzeczne + cukrzyca ciężarnych-niefajnie. Zdecydowałam się urodzić go gdyż uważam,ze wszystko w życiu dzieje się w jakimś celu,a skoro pokonał takie bariery to urodzi się ktoś ważny i potrzebny....;-) Pozdrawiam wszystkie laseczki i życzę szczęśliwego rozwiązania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj anita jak zaczynasz puchnąć to niedobrze, zgłoś to na najbliższej wizycie u lekarza a póki co ogranicz sól i napoje gazowane. Co do obiadu to jak gotuje to na raty bo jak dłużej postoje to od razu zaczyna mnie brzuch boleć. Praktycznie cały dzień leżę, wstaje tylko do toalety, opróżnić nocnik małego i zrobić mu jedzenie (no i sobie też :) ) wiec chyba rozumiecie, że można szału dostać z takiej bezczynności. Mąż jak wraca z pracy to robi zakupy i zmywa naczynia no chyba, że jest parę rzeczy to ja to pomyje ale za każdym razem krzyczy na mnie że mam leżeć i tego nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florentyna to ciężki okres przed tobą ale miło się czyta, że pomimo wieku i przeciwności losu jest ktoś tak pozytywnie nastawiony do ciąży no bo nie ukrywajmy, że ciąża po 40 to duży przewrót w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Florentyna :) Ciężki czas masz teraz ale pomyśl ile szczęścia da Ci synek :) Moja mama urodziła najmłodszego brata gdy ja miałam 18 lat, a miała już 4 dzieci i była po czterdziestce. Zupełnie odmieniło to rodziców i cały dom (oczywiście na plus). Nie martw się, dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylvia- sól od dawna ograniczam ile się da, a napoje też ograniczę. Ja w pierwszej ciąży bardzo przy końcu puchłam i boje sie powrotu sytuacji. To faktycznie można czegoś dostac od tego leżenia tak jak u ciebie, Ja od 2 tyg nie wychodzę wcale z domu z mała .tylko do sklepu i cały dzień w domu. Jak z małą wychodziłam na spacer to miałam cały dzień poukładany i wypełniony. A teraz kicha- albo mróz albo choroba małej a teraz i moja. Florentyna-lepiej być samą niż z takim bęcwałem jak ten facet. A poradzisz sobie sama. Tylko później o alimenty do niego . Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) a ja troszke z innej beczki :) bylam dzis u gina ale ze szwagierka bo nie miala czym jechac i byla tam dziewczyna, która ma L4 chodzace a sprawdzil ja ZUS no i akurat byla w domu , ale okazuje sie ze ona ma siedziec w domu, przynajmniej w godzinach w jakich chodzila do pracy. jakby jej w domu nie bylo to by musiala jechac z usprawiedliwieniem do oddzialu . np jakby byla w sklepie to musi miec pieczatke KIEROWNIKA !! masakra. i podobno musiala sie rozebrac (czy czasem poduszki nie ma wsadzonej??? ;/) pokazac karte ciazy i w ogole. masakra... ;/;/ czy faktycznie musimy siedziec w domu ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita,czy ty przypadkiem nie masz chorych nerek? Ja miałam podobnie jak byłam w ciąży z dziewczynami,ze starszą przeleżałam w szpitalu 6,5 miesiąca ,z drugą 4 miesiące.Ciągle dużo białka w moczu,ręce i nogi jak galaretki..... Teraz pomimo swego wieku czuję się jakbym miała 20 lat. Miałam ze względu na nerki i wysokie ciśnienie dwa cesarskie cięcia.A Teraz ciśnienie cacy,nerki jakby się naprawiły......normalnie jestem zszokowana,dlatego uważam,ze mam ogromnego anioła stróża albo synek go ma....... Czuję,ze dzięki tej ciąży mój organizm się naprawił,żeby nie ta cukrzyca,to w ogóle byłabym okazem zdrowia.mam nadzieję,ze po porodzie się nie zepsuję:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florentyna Anna moja ciocia była w twoim wieku jak urodziła moją chrześnicę :) Różnica wieku między małą a jej jednym starszym bratem to 18 lat :) Odmłodziła całą rodzinę i jest naszym oczkiem w głowie, już ma 7 lat :) Wszystko się ułoży :) Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerki mam w porządku, ciśnienie zawsze mam książkowe tylko końcówce przy poprzedniej ciąży miałam nadciśnienie. I teraz mam troszkę większe :( mierzę je teraz w domu codziennie i już mam stracha. Uleczka- słyszałam o tym że niekiedy sprawdzają ale o tym co piszesz to nie.Ale mam koleżankę w ZUSie i się zadzwonię i spytam jak to dokładnie jest z tym leżeniem i zwolnieniem. Ja w razie czego to jestem u lekarza i kropka . W pierwszej ciąży byłam na zwolnieniu od 5 mieś i w tej od 2 mieś i jakoś nie miałam żadnych wizyt. Mam nadzieje że nie będę miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florentyna Anna--> nie ma co ukrywać, że jesteś w ciężkiej sytuacji, ale wydaje mi się też, że córki Ci będa pomagać, więc sama nie zostaniesz z tym wszystkim, może nie będzie źle:) A ja się dziś dowiedziałam, ze po macierzyńskim nie będę miałą gdzie wracać, bo kierowniczka zamyka działalność i zwija interes, a tylko ja ją będę trzymać przez całkowitym zamknięciem:( szkoda, bo lubiłam tą pracę, ale może jakoś się to ogarnie wszystko miłego dnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uleczka tak to jest, że nawet jeśli masz L4 chodzące to musisz być w domu. Gdyby cię nie było to jedynym usprawiedliwieniem dla ZUSU jest tylko wizyta u lekarza w każdym innym przypadku odbiorą świadczenie i mało to będzie trzeba oddać zusowi pieniądze za całość L4 czyli w czasie ciąży chodzi czasami nawet i o kilka miesięcy dlatego tak chętnie odwiedzają ciężarne na zwolnieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam podziękować Wam kobitki za dobre słowa.:-) Kurcze,ja jestem na L4 leżącym,tzn.,ze cały czas w betach? Często tak sprawdzają kobiety w ciąży ?Przecież leżeć plackiem to może tylko osoba,która ma partnera lub inną osobę co się zajmuje organizowaniem życia.Przecież z L4 nie dostajemy od razu gosposi i niani. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co ja wiem, to są 2 rodzaje l4 dla ciężarnych, jedno leżące, drugie z mozliwością chodzenia. I żeczywiście, to dla leżących to niestety musi leżeć w domu i z domu wychodzić może tylko do lekarza i na badania, a jeśli chodzi o to dla chodzących to może normanie chodzić i jest ok. tak mi lekarz to wyjaśnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry Dziewczynki! My spedzilismy milo weekendzik z rodzicami. Bylo super! Czas teraz wracac do pracy. Ja, Indianko, jeszcze pracuje i bede pracowac az do dnia porodu. W tej chwili duzo przemieszczam sie, ale od polowy marca juz usadowie sie na jednym miejscu i bede pracowac z domku 20 min od szpitala ;) Nie da sie inaczej. Musimy dokonczyc projekt ,ktory juz zaczelismy zanim dowiedzielismy sie o Danielku hehe Swoja droga, ja juz nie moge doczekac sie porodu i jestem bardzo pozytywnie nastawiona, chociaz zaczynaja pojawiac sie obawy, ale to chyba norma, wiec az tak tym sie nie przejmuje :) Sylvia> Kochana, lez i nie mysl o sprzataniu skoro jest to zabronione. Odpoczywaj i relaksuj sie, bo pozniej juz nie bedzie czasu na to ;) Florentyna>Gartulacje. Teraz to jzu nic specjalnego rodzic po 40, wiec ciesz sie swoja radoscia. Zobaczysz jak maluszek odmlodzi Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem również L4 chodzące wymaga byśmy siedziały w domku. Jeśli kontrola ZUS-u nas nie zastanie to trzeba się wytłumaczyć :( np wizyta u lekarza, w aptece itd. Wydaje mi się, że wyjście do sklepu też jest uzasadnione, przecież to zaspokojenie podstawowej potrzeby, nie każdą ciężarną ma się kto zająć tak by nie musiała wychodzić. Ale nie mają prawa odebrać ot tak świadczenia. Wizyta w domu to raczej sprawdzenie czy podczas L4 nie pracuje się (wyłudzenie świadczenia). Żeby sprawdzić zasadność L4 to już raczej komisja lekarska, no ale kto ciężarnej udowodni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie przecież to jest chore z tymi kontrolami w domu. Mi zawsze lekarz wpisuję na l4 adres gdzie jestem zameldowana a nie ten gdzie mieszkam. To co jak mnie odwiedzą? Przecież wcale nie muszę mieszkać tam gdzie mam meldunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarka mówiła, że na L4 ma być adres pod którym się przebywa a nie adres zameldowania. Może to być nawet adres rodziców jeśli na czas ciąży mieszka się u nich (bo np trzeba leżeć i tak jest wygodniej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
czesc dziewczynki!!!! a jakie macie plany na jutrzejszy WALENTYNKOWY wieczor??? ja zadnych bo moj pracuje ale zamierzamy w srode sobie odbic i isc ze znajomymi do klubu bo akurat tam robia impreze od mojego z pracy... ale nie za bardzo mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Witajcie Kobietki!!! W weekend mnie nie było i tyle do czytania, człowiek sam nie wie od czego zacząć. To może od tych "małżeńsko-formalnych":) my się poznaliśmy w listopadzie 2007r., ślub we wrześniu 2010r., w listopadzie zaszłam w ciążę, działaliśmy bez presji, w styczniu 2011 r. okazało się, że ciąża obumarła i miałam łyżeczkowanie w szpitalu, po 3 m-cach można było zacząć kolejne starania, udało się po 3 m-cach, najprawdopodobniej w ciążę zaszłam lipiec/sierpień:) a teraz czekamy na niunię:) Ze względu na moją "historię" od samego początku jestem na L4, mam sporo ograniczeń, nie sprzątam, ewentualnie kurze, czasami pranie, gotuję na raty i tęsknię za mężem. Oczywiście nie ominęła mnie kontrola z ZUS, byłam w domu w betach, panie kazały podpisać, że jestem i tyle. Jednak kiedy mąż jedzie w delegacje to idę do rodziców i tam przebywam, przecież sama nie będę siedziała. L4 mam "chodzące". Florentyna... podobno dzieci z takich sytuacji potrafią w przyszłości się odwdzięczyć. Ja żyję wg hasła, że wszystko w życiu dzieje się po coś, choć nie zawsze jest to łatwe do zaakceptowania. Oczywiści i mnie dopadło jakieś przeziębienie:/ Głowa boli, z nosa cieknie, z oczu też, temp nie mam na szczęście:) ale leczę się wodą morską, krople żołądkowe pale na łyżeczce i wycieram chusteczką i wdycham, piję herbatkę z sokiem z czarnej porzeczki i słodzę miodem. No i krew z nosa zaczęła mi lecieć:/ Dziewczyny, mnie też biodra bolą, ale to w nocy. Najpierw tylko prawe, kiedy na nim nie spałam, myślałam, że to od tego, że urodziłam się z wystawionym stawem biodrowym, ale teraz i drugie, może to się wszystko nam rozszerza i dlatego. nie wiem czy Wam też tak jakby kość w kroczu strzykała, szczególnie jak w nocy z jednego boku na drugi się przekręcam, normalnie jak czasami w kolanach. No i ostatnio coś mało tyję, właściwie ok1kg w ciągu 2tyg teraz. Ale się rozpisałam, co za wstyd. No nic, my z niunią wracamy do słuchania Straussa na youtube:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ) nadrabiam wpisy z weekendu. Mój mąż znów zorganizował jakieś spotkanie ze znajomym iw sobote inie dośc że rano musiałam wszystko przygotowywac to wczoraj w niedziele jeszcze trzeba było sprzątać bo w domu taki syf, że nie dało sie przejść. Juz mam dośc tych imprez domowych, bo naprawdę nie mam na to sily, ale mój mąż mówi, że robimy póki możemy.. czasami to odbieram w ten sposób, że dziecko będzie mu później przeszkadzało, że znajomi sa najwazniejsi. Co tydzień ktoś.. a ja już nie wytrzymuje psychicznie i fizycznie. Zaskoczyłyscie mnie z tym L4. ja niby mogę chodzic ale tzn że co mogę chodzić tylko po domu? paranoja jakaś. I oczywiście podałam swój adres zameldowania, gdzie mnie nie ma :) rano bylam na badaniach - morfologia, mocz i HCV, mam nadzieje, z wyjdzie ok a w srode wizyta u gin i znów zobaczę swojego maluszka :) któras z was doradzało niedawno ciepłą kąpiel na bolące plecy. Kłaniam sie nisko za tą radę bo gdyby nie to, wczoraj pewnie umarłabym z bólu :) a po kapieli przeszło błyskawicznie. martusia - spóźnione ale szczere zyczenia. Wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już piszemy i dolegliwościach to ja też muszę się poskarżyć,że po nocy jestem spuchnięta jak kulka, nie mogę aż zgiąć palców u dłoni:/mówiłam to mojej lekarce to powiedziała że to normalne. Acha no i boli mnie strasznie krocze, czasem tak że nie mogę chodzić, czasem też kręgosłup o sobie przypomina. Dzisiaj się nachodziłam, pozałatwiałam parę spraw i już czuję że muszę się położyć. Przeziębienie jak na razie (tfutfu)omija mnie i mam nadzieję,że tak zostanie:) Alexiasz---> w weekend jak juz wcześniej pisałam miałam to samo i też padłam ze zmęczenia na twarz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a skąd wiecie czy macie L4 leżące czy chodzące? Ja do zeszłej środy pracowałam, ale dostałam bóli i byłam do soboty w szpitalu. Dziś dostałam L4 na 30 dni razem z wypisem i zastanawiam się jak się zaznacza czy ciężarna może chodzić? Chciałam pracować jak najdłużej, bo nie lubię "nic nie robić";) Ale mała zadecydowała inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej ja też tu dawno nie zaglądałam i musiałam wszystko nadrobić. Co do dolegliwości to ja strasznie narzekam na ból krzyża, nie raz to nawet jak dłużej posiedze to mnie boli. Nie do wytrzymania, ale na szczęście już co raz bliżej końca ;D już się nie mogę doczekać maleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutka- Ja też mam tak ze po nocy jestem spuchnięta i z palcami mam tak samo jak ty ale po kilku godzinach przechodzi Alexiasz- to goń swojego męża do pomocy i sprzątania :):) jak my robimy imprezki to mój mąż pomaga w dzień i po imprezce. Jak na początku nie chciał pomagać to powiedziąłm że nie ma żadnych imprez i koniec. No i pomaga i są imprezy. kwietniówka- na zwolnieniu pisze czy leżące czy nie, dokładnie przeczytaj i zobaczysz A ja jestem po wizycie u lekarza i dostałam antybiotyk :( i muszę się kurować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×