Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

kwietniówka przejrzyj dokładnie calą kartke L4 - tam jest napisane. nie mam teraz L4 przy sobie, więc nie powiem Ci dokładnie gdzie to jest, ale gdzies w prawym dolnym rogu jest taka jakby legenda do wszystkich oznaczeń. tam jest napisane jaka cyfra 1 albo 2 oznacza, czy chory musi leżeć czy chory może chodzić i w odpowiednim miejscu na zwolnieniu lekarz właśnie ta cyfrę wpisał. nie wiem, czy mnie zrozumiesz, bo ciężko mi tak w ciemno tłumaczyć, ale przejrzyj to i na pewno znajdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwietniowka poczytaj dokladnie informacje na L4. tam jest symbol czy masz lezace czy stojace i legenda wyjasniajaca :D:D dokladniej mowiac jest to chyba "1" albo "2" lub "A" albo "B" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anita mój problem polega na tym, że jak juz on ma cos pomóc to bardziej sie plącze i przeszkadza niż pomaga. i może faktycznie cos robi, ale później czuje że mam jeszcze więcej układania itp ;/ no i dodatkowo jego sprzatanie na kacu wypełnione marudzeniem też przyczynia się do tego, że juz wole sama to wszystko zrobic. Ale nie wiem jak długo to potrwa. Zreszta picie co tydzien to już mi podchodzi pod alkoholizm i tego tez się zaczynam obawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexiasz - u mnie to jest tak-on przygotowuje cały stół- nakrycie i talarze i reszta i nosi wszystko co idzie na stół. A po imprezie znosi wszystko do kuchni i pakuje do zmywarki. A ja już resztę . on mi nie pomaga w kuchni tylko wszystko robi co mówię. Może jak jesteś zmęczona to odpuście sobie te imprezy albo rób je mniejsze i rób tylko np kanapki . u mnie jak mąż chce wypić kieliszka ze szwagrem -mężem mojej siostry- to się robi coś na szybkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita-->u nas też jest jak u Ciebie tzn mąż przygotowuje stół itd. potem też ładowanie zmywarki, w kuchni też mogę na niego liczyć. Ale i tak to wszystko męczące...my już sobie odpuszczamy imprezy-zresztą wczoraj P. sam stwierdził że widzi moje zmęczenie więc teraz odpuszczamy. Już nawet nie chodzi o alkohol ale o to,że ja o godz. 22.00 to już ziewam i chcę do łóżka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję dziewczyny za szybką odpowiedź. Niestety druk dziś zawiozłam do pracy więc już się nie dowiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas mąż przejął część obowiązków choć muszę przyznać, że ogólnie zawsze dzieliliśmy się pracami domowymi. Odkąd jestem w ciąży zawsze On sprząta łazienkę bym ja nie musiała wdychać oparów środków typu domestos. Za to ja częściej gotuję, no chyba że mięsko to musi to zrobić sam bo ja jestem wege. Co do picia to powoli mu się kończy bo boimy się wcześniejszego porodu więc musi być trzeźwy. Ma za to obiecane sute pępkowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
a moj pomaga i nawet jedzenie robi.... w sobote tezmielismy gosci i robil tatara i jakies tam nosui na stol pozniej znosi pomaga przy wszystkim bo inaczej gosci by nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz o wychodzeniu i o imprezkach to decyduje ja - jak mam ochotę i samopoczucie dobre to idziemy a jak źle się czuję to siedzimy w domu. W sobotę byliśmy do 12 wieczorem -ale się dobrze czułam to ok. Niekiedy to mówie że jak ma ochotę to niech sam idzie ale on nie chce. :) Malutka- to dobrze że ci pomaga iże widzi że już nie nadajesz się na większe nasiadówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
ja zamierzam byc wystarczajaca fajna mama i isc w srode na ta impreze z moim mezem... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to teraz w życiu tatara bym nie podała na stół- dla mnie teraz tatar jak dla alkoholika na odwyku wódka :):):) tak bym se zjadła :):):) A facetów to czasami trzeba zagonić do roboty:) Bo z facetami tak jest -że jak pokarzemy że my wszystko same damy rade zrobić to oni się do tego przyzwyczają i będzie dla nich wygodnie. Moja siostra tak zrobiła i mąż wcale jej nie pomaga w domu. Mój mąż na co dzień to ma obowiązki takie- śmieci do kosza, wieczorna kąpiel małej i niekiedy jak wychodzę to się małą opiekuje, Ale jak w sobotę siedzimy razem w domu to mi pomaga w sprzątaniu i jest ok- odkurzanie i zmywanie podłogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - jak masz chęci to chodźcie gdzie się da i jak jest okazja- bo później to będzie nie takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
moj jest niestety balaganiarzem i jak grochem o sciane do niego i dzisiaj juz nie wytrzymal;am i tak sie wydarlam ze aZ MNIE GARDLO DO TEJ PORY BOLI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, potem będzie ciężko;)Ale powiem wam,że tak jak wyszalałam się na studiach to chyba mi starczy na całe życie, a to było kilka lat temu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
musialam zmienic nick swoj ale wiadomo ze to ja karolinaaaaa wiecie co? moja mala tak sie wierci i kopie ze czasami w cipce az czuje takie mam wrazenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
ja nie zamierzam robic z siebie sieroty i traktowac dziecka jako karty przetargowej do ''nie pojscia gdzies'' bo uwazam to za glupote... oczywiscie jesli jestyemw stanie i dobrze sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to szalałam do 31 lat i sie wyszalałam. jak już chodzimy na jakieś imprezki to raczej to domówki i idziemy z małą. my mamy takie towarzystwo z dziećmi 1-5 lat i się często spotykamy razem. A jak już do knajpy to raz na jakis czas, bo nawet głupio małą zostawiać dla rodziców za często A mnie mój w sobotę tak wkurzył że całe jego jedzenie wyrzuciłam na podłogę :):):) tak mnie poniosło :):):) gdzie na co dzień jestem spokojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mnie mały ostatnio strasznie kopie po żebrach, a zwłaszcza ubzdurał sobie jedno miejsce zresztą to samo co jego braciszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
ja mam isc jutyro do szpitala do mojego kardiologa zeby ostatecznie stwierdzil ze porod sn nie zagraza ani zyciu mojemu a ni malej, ale nie chce mi sie i chyba przeloze na nast wtorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj anita to faktycznie cię poniosło :D No ale cóż pewnie mu się należało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprzątałam cały dzień w domu, biegałam ze szmatka i jak juz cały pokój posprzątałam na cacy to on jeść se poszedł do pokoju jakby kuchni od tego nie było. i tak się zaczęło od słowa do czynu :) . bo po co ja sprzątam - jego tekst . I weź tu się nie wkurz, a nie jestem jakąś pedantką . która chodzi i non stop sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak z innej beczki . dziewczyny czy planujecie robić później chrzciny większe w knajpach czy mniejsze takie obiadowe domowe . Ja pierwsze robiłam większe w knajpce ale teraz planujemy zrobić w domu w mniejszym gronie a i tak wyjdzie 18 osób :) a jak u was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My planujemy zrobić chrzciny w moich rodzinnych stronach, w lokalu w którym mieliśmy wesele. Będzie ok 20-25 osób ( w tym 3 dzieci). Tu gdzie mieszkamy nie mamy warunków na taką dużą imprezę w mieszkaniu, a bez sensu by 20 osób jechało do nas po 300km. Musielibyśmy chyba jeszcze noclegi załatwiać :( No i oczywiście pod Krakowem jest taniej niż pod Warszawą jeśli chodzi o lokale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak tylko na szybko wpadłam dzisiaj, poczytałam i z chęcią bym napisała coś ale sie spieszę do koleżanki. Mam do was pytanie- ile dziennie idzie pieluszek przy noworodku?- przeczytałam gdzieś ze ok 12 lub 15- czy to prawda?? Sorki, ze całkowicie odbiegam od tematu ale jestem w szoku i szukam potwierdzenia, że nie az tak dużo:) Miłego wieczoru wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka na początku musisz liczyć ze co karmienie to zmiana pieluszki a że się karmi tak co 3 godz to ok 8 na dobę, przynajmniej mi tak schodziło przy pierwszym dziecku. Co do chrzcin to przy pierwszym mieliśmy w karczmie tam gdzie mieliśmy wesele i tym razem tez będzie lokal bo nam z najbliższych wyszło 30 osób. Roczek zrobiliśmy w tym samym gronie w domu i powiem wam, że fakt wyszło nieporównywalnie taniej, ale co się nabiegałam i narobiłam to moje i gdyby nie moi rodzice to by było kiepsko. Tym razem i tak zrobimy to "po kosztach" bo zapłacimy tylko 300 zł za sale i zamówimy sobie tylko obiad, a zimną płytę i resztę zrobię sama, ale jak mi odpadnie przygotowywanie obiadu to duży plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i Indianka nie bierz do siebie dosłownie tego co przeczytasz w necie bo wiele z tego to bzdura. Ja przynajmniej od żadnej znajomej nie słyszałam żeby kiedykolwiek jej schodziło tyle pieluch no chyba, że mowa była tam o pieluszkach tetrowych to inna sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronka w kropki
Hej Dziewczyny :) Piszecie tu o bólach w krzyżu i miednicy ja natomiast mam obolałe żebra pod piersiami. Chyba mi wszystkie wnętrzności mocno do góry poszły i rozszerzają klatkę piersiową. Czuję mocny ucisk pod lewymi żebrami ,tak że nie mogę spać na tym boku. Czy, któraś z Was też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronka w kropki
A jeszcze jedno czy kupujecie już staniki do karmienia czy to jeszcze za wcześnie? Ja już sobie po przymierzałam w sobotę i byłam w szoku nie co do rozmiaru miseczki ale do obwodu pod jest 2 nr większy po prostu jakiś koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAk m i też wychodziło przeciętnie 8-10 dziennie pieluszek bo faktycznie co karmienie to w trakcie kupka była :) a wiadomo jak kupka to trzeba zmienić. Ale nie wiem jak to jest jak się butelką karmi. Przy piersi jak mały jadł to słychać nawet było czasami, że już jest pieluszka do zmiany :) Chrzciny synka robiliśmy w domu u moich rodziców i co prawda wyszło taniej ale faktycznie trzeba było się nagotować napodawać i nasprzątać, że ledwo żywe byłyśmy z mamą. Więc teraz raczej w jakimś mniejszym gronie tylko dziadki i chrzestni w jakiejś tańszej restauracji. A jeśli chodzi o imprezy to mój mąż chodzi sobie co weekend a ja w domku siedze i się wkurzam :( np w sobotę a raczej w niedziele wrócił o 2 w nocy. Więc tak mi pomaga w spaniu synka w swoim pokoju :( Boję się, że będę dwójka się zajmowała niedługo i będę nieprzytomna. Ale postanowiłam, że jeszcze przez te dwa miesiące niech się pobawi jak tak bardzo musi bo później to mu się skończy. Bo ja dłużej tego nie mogę tak zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
kasiek A jeśli chodzi o imprezy to mój mąż chodzi sobie co weekend a ja w domku siedze i się wkurzam np w sobotę a raczej w niedziele wrócił o 2 w nocy. to chyba zart???? tak? jak to on sobie chodzi? sam? i ty na to pozwalasz?nie wieerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×