Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

dosiach ja mam dokładnie taki problem o jakim piszesz. Aktualnie leżę w domu i za bardzo mi nic nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ja też mam dużo leżeć a mam 3-letnią córeczkę:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
a mowilam juz wam ze moja gin na nfz wcale mnie nigdy nie bada ginekologicznie!!!! i skad niby wie ze wszytsko jest dobrze? teraz jak do niej pojde to jej dam popalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie moja zawsze bada ginekologicznie i sprawdza czy dzidzi bije serducho i czy z szyjką wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosiach no ja mam w domu 2,5 letniego syna więc wiem dobrze jak to jest. Ale głowa do góry,pozytywne myślenie to podstawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodzę na NFZ i zawsze bada mnie ginekologicznie, od dawien dawna też sprawdza KTG czy serduszko bije, a wizyty mam co 3 tyg. No i USG też raczej zawsze robi (raz miałam przerwę ok. 2 miesiące), tylko mało info udzielał więc poszłam do innego sprawdzić:) no i z badaniami przeginał,, bo wszystko prywatnie musiałam robić (mocz i morfologię też) a powinni dawać skierowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolinaaa a robi Ci USG przy każdej wizycie? Może dzięki USg wie:) Chociaz szyjkę mogłaby tylko przez USG dopochwowe sprawdzić...co lekarz to inny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkaaa2
cale szczescie ze chodze do innego prywatnie i on zawsze mnie bada i robi usg a ona usg tylko czasami. chodze tyl;ko dlatego ze robien badania za darmo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam ubezpieczenie medicover więc badania robię jakie chce i kiedy chce od ręki a to przy moich lękach, bólach i innych problemach jest bardzo fajne:) Pamiętam jak rok temu moja siostra gdy była w ciąży chodziła do lekarza z nfz - nie chciała jej dać zwolnienia bo uznał, że nie ma potrzeby, gdy nie chciała to badał i odwrotnie - strasznie się tego bałam więc od początku korzystam prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczeta! Ale u mnie duuuuuuuzo sniego hehe fajnie Dziewczynki, tak nie gadajmy na tych co nas zastepuja w pracy, bo po kilku miesiacach moze okazac sie, ze jednak wszystko ogarnely i sa lepsi nawet od nas. Nigdy nic nie wiadomo. Wkoncu kazdy pracownik moze byc zastapiony i lepszy i bezdzietny singielektez sie gdzies tam znajdzie, wiec ja bylabym bardziej powsciagliwa w tej kwesti. Najlepiej jak bysmy wszystkie zatrzymaly prace lacznie z naszymi zastepczyniami :) Mnie ginekolog zawsze bada i wypytuje sie o dolegliwosci. USG jest 3 razy w czasie ciazy , a KTG za kazdym razem po 30 tygodniu ciazy, wiec srednio co 3 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka. nie wiem czy slyszalyscie o tym chlopczyku ktory sie urodzil we wroclawiu w 24 tc ? pokazywali go w tv..taki slodziak malutki... moj lekarz robi mi usg na kazdej wizycie i mnie bada, ale nie dostaje nigdy takich parametrow jak wy. tylko zdjecie i mowi czy wsszystko w porzadku itp. lece juz do spania papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, cały dzień was dzisiaj czytam ale nic nie pisałam. Miałam dzisiaj wizytę i przeczucie, że coś będzie źle. Lekarz zdiagnozował u mnie łożysko przodujące czyli w najlepszym wypadku czeka mnie cesarka w odpowiednim terminie, o najgorszej możliwości nie chce nawet myśleć. To dopiero 30 tydzień a on kazał mi mieć wszystko spakowane do szpitala, nie oddalać się od miasta tak żebym mogła jak najszybciej dojechać w razie krwawienia. Na szczęście z synkiem wszystko dobrze, rozwija się prawidłowo, ale prawie go nie widziałam, bo na usg obserwował łożysko przede wszystkim. Na karcie ciąży narysował kilka wykrzykników czerwonym flamastrem i napisał łożysko przodujące. Pytałam czy mam leżeć, załamał mnie bo powiedział, ze nie mam żadnego wpływu na to czy krwawienie wystąpi. Mam się oszczędzać jak kobieta w ciąży i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy wszystkie z was mają samochód? bo my niestety nie mamy i tak się zastanawiam i coraz bardziej martwie jak ja dojade do szpitala wrazie co... Jak wy sobie będziecie radzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zysolinka a moze pomysl nad jakas awaryjna osoba ?? taka pewna jakas, na ktora na pewno bedziesz mogla liczyc w razie porodu. musi wiec mieszkac w niewielkiej odleglosci... ewentualnie taksowka -ale ci jak zobacza rodzaca to moga zwiac... ;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka nie zamartwiaj się tak wszystko będzie dobrze i na pewno urodzisz zdrowe, śliczne dziecko. Oszczędzaj się jak najwięcej i przede wszystkim myśl pozytywnie bo twoje zdenerwowanie negatywnie wpływa na dziecko. Zysiolinka ja mam samochód więc mnie mąż zawiezie ale przecież jak twoi rodzice albo teściowie mają auto to możesz się z nimi umówić żeby cię zawieźli no albo z jakimś znajomym. No chyba że w rodzinie nikt nie ma samochodu a znajomych też nie chcecie prosić to zostają taksówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka trzymaj się, oszczędzaj a zobaczysz, że wszystko będzie ok. I absolutnie nie denerwuj się bo to źle wpływa na dziecko! Zysiolinka Ja się mężowi odgrażam, że sama sobie pojadę do porodu własnym autem. A tak serio to albo rodzina/znajomi albo taxi. Chyba wolałabym taksówkę bo nie lubię komuś zawracać głowy. Zawsze jest jeszcze opcja karetki pogotowia - bardzo dobra w dużych zakorkowanych miastach, no i szpital Cię nie odeśle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem jest taki że jedynie z rodziny mogę liczyć na tatę ale on pracuje że tak powiem w godzinach nienormowanych i nigdy nie wiadomo kiedy będzie w domu i nie jest w stanie przyjechać na zawołanie do mnie... a taksówiki hmm mieszkam w podwarszawskiej miejscowości jakiś tam postój taxówek jest ale wieczorem już żadna tam nie stoi.. a wzywać taxi z Warszawy to zanim do mnie dojedzie to mogę już urodzić :) Eh coraz bardziej się tym martwie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Ja to raczej nie będę miała tego problemu- pewnie mama zawiezie mnie do szpitala jak było ostatnio indianka- to leż i się wystrzegaj i będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zysiolinka-> My mamy jeden samochód, ale mój Damian pracuje od nocy do popołudnia, więc są bardzo duże szanse, że będę wzywać karetke, bo gratis i jesteś pewna że szybko dojedziesz. Po za tym, z tego co wiem, to od pierwszych oznak porodu do rozwiązania może minąc nawet 12 godzin, także nie martw się za wczasu, ale jeśli jesteś w takiej sytuacji, zadzwoń po karetkę. Indianka->nie martw się, moja koleżanka też miała łożysko przodujące i pomimo tego, że urodziła w 32/33 tc to mała już sama oddychała i wróciła z mamuśka do domu:) także najlepiej DUZO odpoczywaj, nic nie dzwigaj, a nawet jeśli dojdzie do wcześniejszego rozwiązania, to nie masz się czym przejmowac:) w 30 tc dzidzia już jest naprawdę dobrze rozwinięta:) pozdrawiam i życze miłego dnia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O widzę, że ja mam różową sytuację bo mamy 2 auta, blisko do szpitala a na dodatek mąż pracuje 10 minut spacerkiem od domu i zapowiedział już szefowi, że w razie czego wychodzi i wraca za 2 tygodnie. Oby tylko w szpitalu były miejsca bo jechać do Warszawy w tych korkach mi się nie uśmiecha... Zysiolinka, spokojnie :) Poród zwykle trwa i trwa. Zdążysz się wykąpać, wydepilować... w tym czasie taxi/karetka dojedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry wszystkim :) tak przeczytałam o tym dojeździe do szpitala i też się zaczęłam martwić. Co z tego, że nasze auto stoi pod domem, jak mąż cały dzień w pracy a ja rodząca do samochodu nie wsiądę. Nie bedę jeszcze zawracać głowy znajomym, po co już teraz mają się stresować taka rolą, a i tak nie wiadomo kto bedzie dostępny w razie czego. Tez brałam pod uwagę taksówkę, ale dałyście pomysł z karetką i myslę, że to rozwiązanie jest najlepsze. przecież wolno nam chyba w takiej chwili zadzwonic na pogotowie, czyż nie? Czy możemy jeszcze na chwilę wrócić do rozmowy o pieluszkach. Jeśli ktoś uzywał, albo zamierza uzywać tetry, to mysle o takim rozwiązaniu- Kiedyś wspominałam o specjalnych wkładach do pieluszek tetrowych, później nie mogłam tego znaleźć żeby wam pokazać, ale już mam. oto link do allegro http://allegro.pl/canpol-wklady-do-pieluch-100-12-szt-gratis-i2099627270.html taki wkład dajemy miedzy dupke a tetrę. Jeśli dzieckozrobi kupkę, wyciągamy sam wkład iwyrzucamy, pielucha jest czysta, jeslizrobi siku, to oczywiście tetrę też należy wymienić, ale ten papierek jakby odciaga mocz dopieluchy, wiec dzieckonie ma z nim az takiego kontaktu. No nie wiem tylko jak z odparzeniami, czy to jestdobre, jak dziecko lezy na takim papierku. Acha no i jeszcze cos. Jak juz załozymy tetrę to na to mozna dac jakis otulacz, żeby nam ubranko nie przemokło? znalazłam cos takiego http://www.pieluszkarnia.pl/product-pol-27--Imse-Vimse-Otulacz-PUL.html Tylko wyczytałam też, że takich otulaczy wystarczy nam 2, 3 sztuki. jak więc tego używać, macie jakieś doświadczenia? Jak jest kupka, to wiadomo, otulacz bedzie czysty, ale jak siku, to chyba się zamoczy.. i od razu wymiana i pierzemy? naprawdę chciałabym stosowac czasem pieluchy tetrowe , nie same pampersy. Wiem, że te jednorazówki to wygoda, ale troche tradycji - unowocześnionej :) może być w moim domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja bym się na karetkę nie nastawiała bo bardzo często odmawiają przyjazdu no chyba że już widać główkę to co innego. Mojej koleżance która też nie miała czym dojechać pani z dyspozytorni powiedziała że karetki nie jeżdżą po rodzące i że ma sobie zamówić taksówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu mi koleżanka położna powiedziała, że u nas to nie ma problemu, wręcz jadą z prędkością błyskawicy, bo sami nie chcą odbierać porodu, więc wolą szybko dostarczyć rodzącą, oczywiście nie dzwoni się na samym początku, jak się dostanie jeden czy dwa skurcze, ale jak już się jest pewnym że się rodzi:) no nie wiem, mam nadzieje, że będzie ktoś kto mnie zawiezie, ale jak coś to ja dzwonie po karetke, bo zanim na moją wioskę dojedzie taxi i wogóle, to bym zdążyła urodzic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ceść Kobitki:) Zysiolina u mnie przed domem stoi auto...jest białe i śnieg je przysypał, więc gdyby nie to, że trochę brudne nie byłoby go widać;) i cóż, ze stoi jak mój R. jest cały tydzień poza domem:) Mi też zostaje karetka, ale mój mąż porozmawiał ze znajomym taksówkarzem (starszy gostek, ale często jak wracaliśmy z imprez to właśnie na Niego trafialiśmy i jest bardzo w porządku) i uzgodnił, ze gdyby co to mam do Niego dzwonić i nawet gdybym kasy nie miała przy sobie to rozliczymy się później:) Popytaj wśród znajomych, może ktoś ma dobrego znajomego taksówkarza:) Indianka bądź dobrej myśli, teraz mają taki sprzęt w szpitalach, ze musi być dobrze:) Jak będziesz w stresie to i dzidzi to nie pomoże a i Tobie będzie ciężej :( Sylvia ma rację, też słyszałam o takich przypadkach, tym bardziej jak kobieta jest pierworódką:/ Jak się trafi na jakąś pindę to można zostać na lodzie z karetką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexiasz- ja takie podkłady i otulacze pierwszo widzę, ale jak masz chęci stosować tetrę to możesz to wypróbować- kosztuje niedużo a jak ci się znudzi pranie pieluszek i prasowanie to możesz w każdej chwili przejść na pampersy . A ile masz kupionej tetry ? Co do porodu - jak u mojej koleżanki wody odeszły o 5 to ona jeszcze się wykąpała, głowę umyła i poprostowała , do szpitala pojechali koło 7 a urodziła o 14. Także myślę dziewczyny że to od razu tak szybko nie pójdzie jak słyszałam także zawsze zdążycie na czas te co nie mają jak:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj zadzwoniłam do położnej środowiskowej:) Bardzo sympatyczna kobitka:) Ma mnie odwiedzić przy okazji jak będzie w pobliżu:) Powiedziała też, ze jakbym miała jakieś pytania, wątpliwości czy cokolwiek by się działo to mogę śmiało do Niej dzwonić:) Ponoć standardowo przychodzi razy po porodzie, ale powiedziała, że gdyby była potrzeba to na pewno nie odmówi pomocy i zawsze przyjedzie:) Fajnie mieć świadomość, ze jest taka osoba, która w tym wszystkim "siedzi" na bieżąco i że zawsze można liczyć na Nią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za wasze zainteresowanie, ale trudno jest się nie denerwować- widziałam, ze lekarz się przejął kilkanaście razy mi powtarzał, żebym w razie czego nawet nie myślała o kąpieli lub szykowaniu torby, tylko odrazu wołała karetkę i jeśli była bym sama do jej przyjazdu to mam iść po jakiegoś sąsiada w razie utraty przytomności.Oczywiście nastraszył mnie, że to zagrożenie dla życia dziecka i mojego. Całą noc nie spałam. Beata w 32 tyg ciąży!! Boże to za wcześnie, wiem, że te dzieci mają duże szanse na przeżycie ale martwię się okropnie, jeszcze nic nie mam dla dziecka. Tylko niepoprane ciuszki. Muszę to wszystko do następnego tygodnia zrobić, kupić co trzeba i się dokładnie przygotować. Sylvia nie zazdroszczę ci tego stresu który przeżyłaś leżąc w szpitalu. Kurcze myślałam, że urodzę jako ostatnia z naszego forum- w końcu termin mam na 28 kwietnia. Teraz boje się, że nie będą mi chcieli zrobić cesarki w szpitalu w którym planuje rodzic, czy mój lekarz prowadzący może dać mi skierowanie na cesarkę? Boje się, ze tam trafi się jakiś durny lekarz i wymyśli w tej sytuacji bardziej ryzykowny poród naturalny- wolała bym mieć jakieś zapewnienie, skierowanie i pewność a w necie pisze ze 2/3 ciąż kończy sie cesarką- czyli jest szansa ze odmówią mi cesarki jeśli nie będzie krwawienia. Sorki dziewczyny że tak się rozpisuje, ale mam natłok myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×