Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natiiiii ****

Postanowilam! Wracam do Polski

Polecane posty

Gość popieram sierpniowe drzewa
dodam,ze w tej chwili mamy mozliwosci wyjechania na swietne warunki na druga pólkule ,na dlugoi czas, moze byc na zawsze - ale nie- owszem, na wycieczke, ale nie na stale! Mnie naprawde materialnie wystarczy tego, co mam tutaj, a nie tylko kasa i wygoday sa wazne. Wiec sa rózne charaktery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram sierpniowe drzewa
oczeywisce zaplanuj to realnie. Czy ten biznes ma szanse,zeby sie rozwinac w Polsce? Kiedy i jakie przewidujesz dochcody? czy masz oszczednosci/ ceny mieszkan i utrzymania znasz, wiec sobie wszytko dobrze przelicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już zdecydujesz ze wracasz do Polski to nie myśl ze w razie co możesz wrócić do UK bo nie dasz z siebie w Polsce wszystkiego , znów będziesz rozrasta miedzy dwoma krajami, jak już wracasz to na stałe nie ma powrotu, wtedy zrobisz wszystko żeby w Polsce dobrze ci się żyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natiiiii ****
Na razie zostaniemy u swoich rodzicow, tzn on u swoich, a ja u mojej mamy. Wiec za czynsz nie musimy nic placic. My mamy wlasnosciowy dom jednorodzinny wiec i tak za czynsz nie placimy, jedynie gaz, woda, prad, ale to i tak nie jest duzo. Jedyne co mam do oplaty to samochod, nie jest pierwszej mlodosci i czasem cos tam sie psuje, ostatnio wydalam u mechanika prawie 500 zl na rozne pierdolki. Mamy pomysl na interes i troche oszczednosci. Chcemy otworzyc maly bar z fast foodami. Nie w naszej miejscowosci, ale niedaleko nas, okolo 25km. Czegos takiego tam nie ma, mysle, ze ludzie byliby zainteresowani. Ale nie wiem czy na takim czyms mozna sie dorobic kokosow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowe drzewa
moja mama tez byla nauczycielka, ma emerytury 1400, i dorabia sobie prowadzac kursy dodatkowe dla doroslych. tata ma tylko emerytury 900 zl, ale tez dorabia w domu, jest zlota raczka. maja wlasny dom, samochod, dobrze jedza, jezdza na wakacje. nie narzekaja na los w Polsce, bardzo kochaja kraj i mowia, ze zyje im sie wygodnie i spokojnie. nie wiem z jakich srodowisk pochodzicie, ja z przecietnej polskiej rodziny, a mimo to nikt nie biadoli, wszyscy maja prace, swoje firmy rowniez, i dobrze, wygodnie zyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie ma to otworzcie tylko w dobrym miejscu, ludzie lubią fast food np. Kebaby , w moim mieście w Polsce jest taki sklepik z przepysznymi kebabami i ciagle kolejki, tylko jeden mankament oni nie maja tam miejsca do zjedzenia w środku a to ważne żeby było pare stołów bo w zimę czy deszcz nie chcesz jeść na dworzu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''maja wlasny dom, samochod, dobrze jedza, jezdza na wakacje. nie narzekaja na los w Polsce, bardzo kochaja kraj i mowia, ze zyje im sie wygodnie i spokojnie. nie wiem z jakich srodowisk pochodzicie, ja z przecietnej polskiej rodziny, a mimo to nikt nie biadoli, wszyscy maja prace, swoje firmy rowniez, i dobrze, wygodnie zyja'' Tak Twoim zdaniem wyglada zycie przecietnych emerytow w Polsce ??? :-O :-O :-O Chyba mowimy o calkiem innych krajach :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowe drzewa
no coz, chyba tak. ale moi rodzice maja razem jakies 3 tys zl na miesiac, czasem tylko 2400 jak tata nie dorobi - to takie kokosy?? obiad codziennie maja dwudaniowy i deser tez, owoce, czasem restauracja sie zdarzy, na leki i prywatne badania tez wystarcza, a choruja... widac nie taka Polska droga i straszna, jak ja maluja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdzie nie powiedzialam, ze sa to kokosy, ale na pewno nie jest to zycie, jakie prowadzie PRZECIETNY emeryt w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowe drzewa
juz nie przesadzaj. mam w rodzinie pelno emerytow, oni maja znajomych emerytow, mam sasiadki emerytki z rodzinnych stron, i wszyscy jakos zyja calkiem niezle. nie maja kredytow, nie maja wielkich wymagan, nie stroja sie juz specjalnie, nie wyjezdzaja na druga polkule bo przewaznie juz kiepsko sie czuja, wiec zupelnie wystarczaja im wakacje nad jeziorem , w gorach albo na dzialce chocby. kupuja czesto w biedronkach i lidlu, to fakt, ale i do almy zagladna raz na czas. zreszta ja akurat lubie niektore produkty z biedronki, choc stac mnie na duzo wiecej. strasznie wyolbrzymiacie i sadzicie swoja miara chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie sadze niczyja miara, to Ty napisalas, ze sa jak PRZECIETNA polska rodzina. Jezeli dobre jedzenie oznacza Biedronke, a wyjazdy na wakacje dzialke, to zupelnie inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal zgadzam sie z sierpniowy
mi dzrewami:) oczywsicie samotni ( dodatkowo schorwani i wiekowi) emeryci maja ciezsze zycie, ale malzenstwo na emeryturze, w miare sprawne, dobrze zorganizowane, bez nalogów, zurzadzonym wczesniej mieszkaniem, zyje normalnie - tez mam takie wokól siebie. bez porzesady z ta nędzą. Zauwazcie,ze ci starsi ludzie nie miewaja kredytów - wiec i długów, w odróznieniu do wielu za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal zgadzam sie z sierpniowy
czesto kupje w Biedronce, owoce i,warzywa,wiekszosc mrozonek , jest bez zarzutu, nabiał nie gorszy niz gdzie indziej, wedlin W OGOLE nigdzie nie kupuje, bo i w delikatesach jest tylko chemia. tak samo slodyczy .Jak patrzesz na sklad chemiczny chleba, wedlin, konserw, to widzisz,ze Boderonkowe od delikatesowych roznia sie glkownie cena i wiekszym wyborem, ale i tak to jedno swinstwo. Najzdrowze jest najtansze, proste jedzenie - nieprzetworzone warzywa i owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal zgadzam sie z sierpniowy
a wakacje za granica typu last minute bywaja naprawde bardzo tanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez wracam,zauwazylam
pewna prawidlowosc :jak jeszcze rok temu bylam pewna,ze zostaje zagranica,bo przeciez w Polsce panuje nedza to tez pisalam na kafeterii,ze ci co wracaja to glupki bo nie wiedza na co sie decyduja.minelo troche czasu i zauwazylam,ze to tylko mi sie wydaje,ze w Pl jest tak zle,jakos moi znajomi maja na wycieczki,wyjscia,rest,dys,samochod,domy,niezle prace.I pomyslalam,ze ja tez to moge miec w moim ojczystym kraju.Tu nie czulam sie nigdy jak u siebie,ciagle pytania skad jestem,ile,czy umiem jezyk,draznily mnie te pytania.czesto czuje,ze nie jestem na rowni z nimi,daja mi to odczuc.Moze wybralam zly kraj,moze w Uk jest inaczej,ale ja tu nie wyrabiam z ich mentalnoscia,pozornie sa podobni do Polakow,ale gdy sie ich pozna blizej niebardzo. w pewnym momencie zdalam sobie sprawe,ze ja nie chce tak zyc,to mi nie odpowiada.Nie mowie,ze kiedys nie wyjade zagranice,bo lepiej nigdy nie mowic nigdy. Wiem,ze w PL tez nie bedzie jakos super,ale tu tak samo,od roku nie mam pracy wiec wcale dobrze nie zyje,a jak tak ma wygladac moje zycie zawodowe tutaj to wole byle jaka prace w Pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja absolutnie nie zgadzam
sie z sierpniowymi drzewami,ludzie majacy okolo 3 tys miesiecznie dochodu,wlasny dom,samochod to nie sa ludzie zamozni.Nie wiem jak rzadza tymi pieniedzmi ,ze maja takie kokosy! Wlasny dom to bardzo duze koszty,utrzymanie ,ogrzewanie zima,remonty,itd...To samo samochod- tez kosztuje ,chyba ,ze stoi w garazu.Nie palci sie za benzyne ,zadnych ubezpieczen.W dodatku starsi ludzie ,ktorzy tez choruja wiec wykupywanie recept nie jest im obce.Wszystko za te 2-3 tys !!Czy ty uwazasz ,ze ludzie naprawde nie znaja cen w Polsce? No i domy bywaja tez rozne !!A moze pomyslisz jak zyja ci w miastach,ktorzy maja wlasne, wykupione mieszkania i emerytury po 1400zl ,lub renty po 700-900zl! Gdzie sam czynsz pochlania jedna emeryture.To ,ze twoi rodzice jakos sobie radza to plus dla nich ,ale niestety wiekszosc emerytow ma zwyczajna nedze mimo ,ze uczciwie zapracowali na swoje ubozuchne emerytury !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myslezeeee
Sluchajcie, z tymi odczuciami na temat Polski to nie ma sie co sugerowac opiniami na kafeterii. Dorobic sie kokosow I zyc super to mozna nawet w rumunii, wszystko zalezy jakie sie ma wyksztalcenie, co sie w zyciu umie roboc, jakie sie ma aspiracje I troche szczescia. Ale dorzuce pare groszy na temat tych wywodow ze polakow tak na wszystko stac: polacy lubia zyc na pokaz. Ostatnio rozmawialam o tym I z moja mama (ktora takze mieszka w usa) I jedna z kolezanek polek. Jezeli dziecko w rodzinie ma byc dobrze ubrane I wyprawka szkolna zrobiona co roku to zrzuca sie na nia pol rodziny: dziadkowie z obu stron rodzice I czasem jakas ciotka. Jak wyjezdzalam 5 lat temu to ceny ciuchow w pl byly juz takie ze bardziej oplacalo mi sie przywiezc zlotowki do usa czy anglii I je wydac (I wcale nie dlatego ze funt czy dolar stal super nisko - xa byle jakiej jakosci marynarke trzeba wydac najmnoiej 100xl kiedy sami wiecie jaka jest minimalna stawka za godzine w pl- 6zl? Haha) tal samo z restauracjami: kogo stac na spontaniczny wypad do restauracji w pl? Idzie sie tylko ze specjalnej okazji a potem cale to wyjscie trzeba odibc sobie przez nadtepny miesiac bo rodzina 4 osovowa zje za 240zl ( 60zl na jedna osobe 1danie+napoj+deser) zdaje sobie sprawe ze. W czasie kryzysu I w usa I uk ludzie juz nie tak chetnie lataja po restauracjach I barach ale ja np nie musze takiego wyjscia planowac przez miesiac. Chwala za to tym co chca kapital przywiezc do kraju I zainwestowac, jednak dla mnie pl to kraj ciemnoty katolickiej, wszystko mnie tam przyprawia o depresje nawet faktow24 nie moge przez internet ogladac bo nigdy nic pozytywnego tam nie mowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natiiiii ****
Ja jednak zaryzykuje, choc mam obawy. Ale wracam. Zainwestujemy w ten bar, zobaczymy jak to wyjdzie. A co do wlascicielki nicku "sierpniowe dzrzewa"- niestety nie kazdy ma takie wysokie emerytury jak twoi dziadkowie. Moja babcia ma 78 lat i jest wdowa od 40 stego roku zycia. Przepracowala bardzo ciezko ponad 30 lat w PGR, ktos kto kiedykolwiek mieszkal na wsi orientuje sie, ze kiedys to bylo wlasnie te pegeery... Po takiej dlugiej ciezkiej pracy obecnie dostaje 950 zl emerytury. Nogi ma cale w zylakach, cale fioletowe, tak sie ciezko w zyciu napracowala, a nie ma nic. I nawet nie chodzi o to, ze nie ma wyksztalcenia. Z tego co widze nawet osoby po studiach nie maja pracy, albo ewentualnie laduja na kasie w Biedronce. Ja rowniez ukonczylam studia, ale pracy w moich okolicach nie moglam znalesc. Dlatego chcemy otworzyc wlasny biznes. Wydaje mi sie, ze to jedyny sposob, aby "cos" osiagnac w Polsce, nie zyc od 1 do 1. Fakt, jednym sie biznes udaje, innym nie. Moja znajoma z Polski rzucila swoja prace, ktora dala jej tylko bole kregoslupa, wziela pozyczke i otworzyla kwiaciarnie. Kocha kwiaty, zna sie na nich i teraz jest szczesliwa. A ze w poblizu nie ma zadnej kwiaciarni, ludzie do niej wchodza i utarg ma. Jej sie udalo. Mi tez moze sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda ci sie
dopoki w okolicy nie powstanie McDonald's czy inne KFC. A rosnie to w PL jak grzyby po deszczu. ALe powodzenia! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natiiiii ****
No akurat McDonalds to nam nie grozi. Mieszkamy w malym miasteczku, gdzie takich rzeczy po prostu nie ma. Najblizszy McDonalds jest oddalony o okolo 65 km. A KFC to juz w ogole nie ma w poblizu. Zaplanowalam troche ten biznes, nie ruszylabym z pomyslem gdybym np. w poblizu byla jakas restauracja. I w sumie w tej wiosce, w ktorej zamierzam otworzyc bar, wyladowalam przypadkiem, nawet nigdy tam wczesniej nie bylam, ale okazalo sie, ze musialam tam jechac z moim samochodem do elektronika mechaniki pojazdowej. Zostawilam mu samochod, on kazal mi isc "na wioske" pochodzic po sklepach i oznajmil, ze naprawa potrwa kilka godzin. Wiec chodzilam po sklepach i zrobilam sie glodna. Zaczelam pytac ludzi gdzie tu mozna cos zjesc. Kazdy narzekal, ze nie ma nic, zadnego baru, zadnej budki z frytkami. W poblizu jest podstawowka i gimnazjum. I wlasnie wtedy zaswital mi ten pomysl w glowie. Ze wlasnie w tej wiosce nie ma zadnego baru z fast foodem, a ludzie chcieliby cos takiego zjesc, chociazby te dzieciaki ze szkoly czy panie ze sklepu. Pomysl moze okazac sie strzalem w dziesiatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaszava
Natii ja cie nie chce dolowac ale bar oparty na kilku klientach, w rodzaju dzieciakow szkolnych nie utrzyma sie dlugo - nie zarobisz na nim. Jezeli to male miasteczko to pewnie i niezbyt bogate, myslisz, ze ludzie beda dawac dzieciakom kase na hot dogi jak buty trzeba kupic? :O Zycze ci powodzenia ale...raczej czarno to widze. Napisz ile mieszkancow liczy to miasteczko, z czego ludzie sie tam utrzymuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, zycze CI powodzenia! Jednak uwazam, ze pomysl z barem w malej miescinie moze byc troche ryzykowny.... tak jan napisal ktos wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natiiiii ****
Liczba mieszkancow okolo 500. Wiem, jest ryzyko, ale sa tez inne plusy. Wies lezy przy drodze przejezdnej do wiekszego miasta, ktore jest oddalone jakies 60 km. Mimo iz jest to wioska, to maja kilka sklepow z farbami, tapetami i nnymi produktami do domu. Z tego co widze, ludzie wlasnie do nich przyjezdzaja na zakupy. Ponadto jest jeszcze jeden plus. Wies ma opinie w okolicy jako "miejsce na najtansze zakupy". Maja sklep ABC gdzie wszystko jest duzo tansze niz u nas, dlatego wiele ludzi wlasnie do nich jedzie. Maja tam fabryke pasz dla kur, mnostwo rolnikow przyjezdza po zakup workow. I przede wszystkim wiekszosc prywatnych domow, to swiezo wybudowane jednorodzinne domki, mnie na takie nie stac. Bylam juz tam kilka razy, widze ze ludzie przyjechali z wiekszych miast i wybudowali sie wlasnie w tej wiosce, bo widoki piekne i czyste jezioro. To nie jest taka typowa wioska z domami jak poniemieckie lepianki. Tam luddzie maja bardzo piekne domy i woza sie dobrymi autami. Cos w tym musi jednak byc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanow sie ile bedziesz musiala wlozyc pieniedzy w otwarcie, i ile bedzie Cie kosztowalo miesieczne utrzymanie baru, i przekalkuluj, czy sprzedajac kilka porcji pierogow, frytek, czy innych dan barowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaszava
Natii :-) rolnik przyjezdzajacy po pasze dla kur, nie pojdzie na hot doga :D NA to nie licz. Takie bary maja wziecie w miejscowosciach wczasowych (i to raczej w sezonie), przy drogach przejazdowych z miast do miast. Szczerze powiem, ze nadal czarno to widze - tych kilku klientow dziennie nie utrzyma ci baru, nie mowiac o zarobku. Wystarczy, ze w tym miescie otworza market a wioskowe sklepy z farbami i tapetami zbankrutuja :-( A przy okazji twoj bar. Sam pomysl nie jest zly ale moim zdaniem, wybralas fatalna lokalizacje na to. Tak czy owak - powodzenia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×