Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

JacekJ

Czy lepiej kochać, czy być kochanym ?

Polecane posty

Gość prawda-nie prawda*
rozstrząsając temat odpowiedź jest prosta, wiadomo że kochać i być kochanym ale nie zawsze tak jest, jeśli musiałabym wybrać jedno z nich to wybieram !!!! BYĆ KOCHANYM,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
ike "czy ja mam wysunąć daleko idące wnioski, że oskarżasz mnie o hobby związane z wypiekami?" Skądże znowu! Żadne hobby. Po prostu stwierdzam fakt, że każdy od czasu, do czasu lubi posmakować dobrego pieczywa. :classic_cool: "pytanie kto ma nazywać ? osoba czująca? otoczenie?" Jak już mówiłem - tego nazewnictwa jest sporo i bywa ono bardzo INDYWIDUALNE. "i czy na pewno trzeba to nazywać ?" Przydałoby się - chociażby żeby uniknąć sytuacji, którą opisujesz poniżej. ;) "tym bardziej, że (sądząc po ilości rozwodów i rozstań) o pomyłkę jest cholernie łatwo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nagle odechciewa ci się robić coś w imię miłości " dziwna miłość i co to za więzi skoro tak nagle a;e oczywiście nie da się zaprzeczyć, że każdy ma prawo zdecydować w jakimś momencie, ze z wybranym kiedyś człowiekiem dłużej być nie chce natomiast nie zgadzam sie z kryterium "czuje" jako jedyny wyznacznik miłości. W końcu nawet kochane osoby mogą nas czasem nieźle wkurzyć, rozczarować, czy zawieść. To co wówczas czujemy moze być tylko tymczasowe, wiec warto wdrożyć zdroworozsądkowe podejście "różnorodność jest przeszkodą na drodze nudy" czy te zmieniające się w Twoim nicku liczby, manifestacja powyższego poglądu? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
Lucy Windsor "czy te zmieniające się w Twoim nicku liczby, manifestacja powyższego poglądu?" Lucyno - manifestacją nie tylko moją. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie byłoby wstyd...
Lucy Windsor - rozsądek nie idzie w parze z miłością, bo gdyby szedł to nie byłaby to miłość... Dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przydałoby się - chociażby żeby uniknąć sytuacji, którą opisujesz poniżej. "tym bardziej, że (sądząc po ilości rozwodów i rozstań) o pomyłkę jest cholernie łatwo" no ale właśnie ja twierdze, ze nazwanie nie pomaga nam uniknąć pomyłek:) ............................... posmakować dobrego pieczywa. tam dobrego:P najlepszego!!:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natomiast nie zgadzam sie z kryterium "czuje" jako jedyny wyznacznik miłości. W końcu nawet kochane osoby mogą nas czasem nieźle wkurzyć, rozczarować, czy zawieść. To co wówczas czujemy moze być tylko tymczasowe, wiec warto wdrożyć zdroworozsądkowe podejście lusiu na szczęście człowiek nie jest na tyle prosty, żeby - czując chwilową złość- przekreślał od razu miłość:) i wcale nie potrzebuje każdego stanu definiować i nazywać wystarczy, jak mu po 5 minutach to wkurwienie za przeproszeniem na tego swojego kochanego patafiana przejdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rozsądek nie idzie w parze z miłością" says who? "nie tylko moją" chcesz skorzystać z przejawów dzialalnosci podszywów do zasilenia wyrazonego poglądu? czy w czym rzecz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie byłoby wstyd...
ike - kto by pomyślał, że kiedyś się z tobą zgodzę... a tu proszę i to w zupełności.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
ike "no ale właśnie ja twierdze, ze nazwanie nie pomaga nam uniknąć pomyłek" Ale jeśli coś jest nazwane, to znaczy, że także zidentyfikowane, co samo z siebie powinno zmniejszyć możliwość pomyłki (wyeliminować nie bardzo, bo mówimy o złożonych sprawach). "(posmakować dobrego pieczywa.) tam dobrego najlepszego!!" Reklama dźwignią handlu...aż zgłodniałem. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike, nie w tym rzecz, złość wcale nie musi być chwilowa. Poza tym pomyśl, że człowiek jest osobą z licznymi słabosciami - pokusy, egoizm, lenistwo, utrata panowania nad soba tylko czyhają, nie mozna zawsze skierować się tymi uczuciami, bo miłość zobowiazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co samo z siebie powinno zmniejszyć możliwość pomyłki może i powinno ale jak widać to taki "pusty przepis" :P ....................... Reklama dźwignią handlu...aż zgłodniałem. sorry:P remanent:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike, nie w tym rzecz, złość wcale nie musi być chwilowa no nie musi ba czasem nawet trwa miesiącami lub latami i dochodzi do niej niechęć i wiele innych mało pozytywnych odczuć tylko zazwyczaj miłości to tam już brakuje zostaje tylko ułuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie byłoby wstyd...
Zdefiniowanie nic nie zmienia... Bo mimo, że np. definicję burzy znamy, to jednak nie wiemy jak ona przebiegnie i jakie efekty przyniesie.. szkody itd... A sama świadomość, że mogą być "szkody" niewiele zmienia w przypadku uczuć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
ike "może i powinno ale jak widać to taki "pusty przepis"." Ale nasze wywody są właśnie czysto teoretyczne - w życiu nie ma tak prosto. :D "sorry remanent" O 'czerwieniącej się Bułeczce' nie pisałem dosłownie. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
Mnie byłoby wstyd... "Zdefiniowanie nic nie zmienia... Bo mimo, że np. definicję burzy znamy, to jednak nie wiemy jak ona przebiegnie i jakie efekty przyniesie.. szkody itd... A sama świadomość, że mogą być "szkody" niewiele zmienia w przypadku uczuć.." Tutaj nie do końca się zgodzę. Znając przypuszczalne skutki, w pewnym stopniu jest możliwe jest przygotowanie się do "burzy". Acz szkody, pozostają szkodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nasze wywody są właśnie czysto teoretyczne - w życiu nie ma tak prosto. no tak na potrzeby kafeterii możemy poudawać, że jesteśmy tacy nieskazitelni i doskonale odróżniamy każde uczucie ba nawet potrafimy precyzyjnie określić czyjeś uczucia i to na podstawie 2 zdań :) ................................ O 'czerwieniącej się Bułeczce' nie pisałem dosłownie. ja też remanent nie nastąpił z powodu wycieku środków:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike - kto by pomyślał, że kiedyś się z tobą zgodzę spoko przyzwyczaiłam się do tego, że niektórym wystarczy mój nick, żeby wiedzieli jaka ja"na pewno" jestem i że zdecydowanie im nigdy nie podpasuję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
ike "no tak na potrzeby kafeterii możemy poudawać, że jesteśmy tacy nieskazitelni i doskonale odróżniamy każde uczucie" Wiesz, przyznam się, że często dużo łatwiej jest określić czyjeś uczucia niż swoje własne - taki mały paradoks (być może związany tylko z moją osobą). :P "ba nawet potrafimy precyzyjnie określić czyjeś uczucia i to na podstawie 2 zdań" Uczucia to pół biedy! Niektórzy po dwóch zdaniach potrafią okreslić nawet gabaryty przyrodzenia. :D "ja też remanent nie nastąpił z powodu wycieku środków" Czy ma to coś wspólnego z wcześniej już wspomnianym, zaawansowanym wiekiem? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczucia to pół biedy! Niektórzy po dwóch zdaniach potrafią okreslić nawet gabaryty przyrodzenia. o temperamencie przy wściekłym pocieraniu nie wspominając :P .................... Czy ma to coś wspólnego z wcześniej już wspomnianym, zaawansowanym wiekiem? yyy nie wiem:P nie pamiętam:P ta demencja..sam wiesz;) ....................... Wiesz, przyznam się, że często dużo łatwiej jest określić czyjeś uczucia niż swoje własne - taki mały paradoks (być może związany tylko z moją osobą). no właśnie może to takie podstępne wrażenie:) że czyjeś uczucia próbujemy "przykładać" do tworzonych durnych wzorców a swoje naprawdę odczuwamy bez niepotrzebnych definicji ( które właśnie dlatego można sobie w sadzić w 4 litery)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
ike "o temperamencie przy wściekłym pocieraniu nie wspominając yyy nie wiem nie pamiętam ta demencja..sam wiesz" Demencja zawitała już w Twe progi, ale dzikie, trące się pasje nadal żwawe? ;) "no właśnie może to takie podstępne wrażenie że czyjeś uczucia próbujemy "przykładać" do tworzonych durnych wzorców a swoje naprawdę odczuwamy bez niepotrzebnych definicji ( które właśnie dlatego można sobie w sadzić w 4 litery)" Czy definicje są takie znowu nieprzydatne? Zależy. Często bywa tak, iż nasz własny przyćmiony brykającymi 'uczuciami' umysł, potrafi platać nam figle - tudzież może rozkojarzyć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy definicje są takie znowu nieprzydatne? Zależy. Często bywa tak, iż nasz własny przyćmiony brykającymi 'uczuciami' umysł, potrafi platać nam figle - tudzież może rozkojarzyć. no tak tylko to rozkojarzenie ma to do siebie, że w żadną definicję - będąc rozkojarzonym- nie uwierzysz:P więc dla osoby rozkojarzonej to i tak żaden pożytek ........... Demencja zawitała już w Twe progi, ale dzikie, trące się pasje nadal żwawe? podobno człowiek na starość dziecinnieje więc i nocne zmazy oraz nieśmiałe eksperymenty pod kołdrą maja prawo się zdarzać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
ike "no tak tylko to rozkojarzenie ma to do siebie, że w żadną definicję - będąc rozkojarzonym- nie uwierzysz więc dla osoby rozkojarzonej to i tak żaden pożytek" Generalizując - być może. Acz sam fakt istnienia 'definicji' nie koniecznie nadaje się (że tak dosadnie to ujęłaś) "wsadzić w cztery litery". :P ........... "podobno człowiek na starość dziecinnieje więc i nocne zmazy oraz nieśmiałe eksperymenty pod kołdrą maja prawo się zdarzać" Idąc tokiem Kafe-Mądrości. Po pewnych wierszach, w życiu nie posądziłbym Cię o 'nieśmiałość' w pewnych eksperymentach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Uczucia to pół biedy! Niektórzy po dwóch zdaniach potrafią okreslić nawet gabaryty przyrodzenia" hehe :) o każdym dowolnym aspekcie życia pozuforumowego co bardziej prominentnych kafeterian nie wspominając ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pewnych wierszach, w życiu nie posądziłbym Cię o 'nieśmiałość' w pewnych eksperymentach. eee bo ja to jestem taka emerytka erotomanka gawędziarka:P a tak normalnie to nawet prawiki z kafe w porównaniu ze mną to demony namiętności:P ..... wsadzić w cztery litery". o nie może tej kwestii wsadzania nie kontynuujmy bo znowu mnie zaczniesz (zupełnie niepotrzebnie:P) o coś posądzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13850
ike "eee bo ja to jestem taka emerytka erotomanka gawędziarka a tak normalnie to nawet prawiki z kafe w porównaniu ze mną to demony namiętności" Po kilkudziesięciu latach postu, nawet Casanovę by przebili. :classic_cool: ..... "o nie może tej kwestii wsadzania nie kontynuujmy bo znowu mnie zaczniesz (zupełnie niepotrzebnie ) o coś posądzać" Wybacz. Już więcej nie będę Cię posądzał o nieśmiałość. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusia nie widzę problemu żebyśmy wspólnie porozmawiały o przyrodzeniach panów kafeteriuszy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×