Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cashewnuts

przeczytajcie jakie jaja w domu w korym mieszkam !!

Polecane posty

Gość sadadsbarrakuda...
barrakuda poniewaz masz problem ze zrozumieniem i interpretacja, to ci podpowiem, co wytyka moja historia- otoz to, ze polaczki stoja na strazy moralnosci, a sami maja swoje brudy i czuja sie swieci, najlepiej jeszcze wszytsko paplac dookola, wtracac sie w zycie innym (zwlaszcza z zazdrosci czy zawisci), ich oceniac. czyli przetlumacze ci jeszcze bardziej - biblijnie - rzucil bys w innych kamieniem, nawet gdybys sam byl winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sadads no, ok przyznaje mam problem z interpretacja twojej historii :classic_cool: wyluskalam glowny moral taki, ze najwieksza cena za lojalnosc wobec kolezanki byl fakt, iz chlopak, ktory ci sie podobal olal cie :D i dlatego jestes przeciwko mowieniu prawdy to zdanie tez mi sie podoba: "trafilysmy z nimi obie do lozek(ale do niczego nie doszlo)" :D uwielbiam kafeterie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahahaaaaahaahhaa
A czemu do niczego nie doszło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarzyna 1213
No i widać jakie święte Polki.W jeden wieczór to tylko w burdelu można trafić z kimś do łóżka.....Normalnie to trzeba się dobrze poznać,i pochodzić z sobą parę m-cy.......A co do mojej wypowiedzi,i krytyki,jakiej się dopuszczono.To napisałem,że kolega mi mówił.....Mam cudowną rodzinę teraz,i to jest dla mnie świętość.Choć przyznaję,że za kawalera to taki święty nie byłem.Zresztą jak każdy-a z nas tutaj..........................................Nie zapominajmy o temacie.....Może postawcie się z drugiej strony.Powiedzmy,że to wy byłyście w podły sposób(to delikatne określenie)zdradzane(może nawet we własnym łóżku). Sytuacja trwała np.bardzo długo,i wiele się działo przez ten czas.Dowiadujecie się o tym,i po całej delikatnie mówiąc burzy żałujecie tego co przez ten czas się wydarzyło między wami.A na koniec okazuję się jeszcze,że ktoś z twoich np.znajomych wiedział o tym,przez ten czas.Co wtedy?Jak zareagowały byście.Wystarczą tłumaczenia,że nie chciał -a ingerować w wasze życie osobiste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co innego znajomy a co innego obca osoba ktora z owa para nie ma nic wspolnego. uwazam, ze jezeli ludzie nie sa w zwiazkach to maja prawo robic co im sie podoba, isc do lozka na pierwszej randce jak im sie chce, taki przywilej bycia singlem. sam piszesz ze za kawalerki taki swiety nie byles, wiec nie sadze zebys najpierw chodzil z kims kilka miesiecy jak piszesz... no ale ja cie za to nie skrytykuje bo masz prawo, tylko zadziwiajace jest, ze piszesz raz tak a raz zupelnie co innego. oczywiscie ze kazda zdradzana osoba chcialaby wiedziec, ale skad ty mozesz wiedziec, ze maz tez nie ma za kolenierzem... nie chodzisz przeciez za nim do tej pracy czy na imprezy zeby zobaczyc co on wyprawia. wiec jak chcesz byc sedzia najpierw zapoznaj sie dokladnie z caloscia sprawy a nie tylko z jedna polowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadads
barrakuda, bo w lozku tez mozna lezec i rozmawiac, a nie tylko... ale jak widac jestes za glupi, zeby wiele rzeczy zrozumiec. i dlatego nie bede ci juz odpisywac na twoje wiadomosci - szkoda mojego czasu. mieszkalam w kilku krajach, teraz wrocilam tylko na pol roku do polski. doszlam do jednego wniosku - polacy sa zawistni, zazdrosni, obludni, konserwatywni, zycza innym zle, obgaduja za plecami, wieczni pesymisci, krytycy-wielcy znawcy kazdego tematu.ci zagranica jeszcze podloza noge, zeby innym gorzej sie wiodlo i musza innych oceniac i obgadyac - bez tego by nie przezyli. czytam czasami portale plotkarskie i to mnie przeraza. moze zauwazyliscie - juz redaktorzy w artykule musza zadawac jakies pytania, w stylu czy mucha w ciazy jest seksowna, musza oceniac i w ten sposob zachecaja innych do krytyki. i po co to? zebyy wylac zolc? czytam bulawrowke angielska i tam nie ma czegos takiego. jest tylko informacja. nie ocenia sie dzieci gwiazd z pytaniem, czy sa ladne!!! niestety nie mam juz polskich znajomych zagranica, co jest dla mnie naprawde przykre. kazdy najchetniej by tylko podstawil noge. myslalam, ze tacy polacy sa glownie zagranica (zachlysneli sie zyciem na zachodzie). po powrocie do pl, stwierdzam, ze tu wcale nie jest lepiej. polacy chca byc yeah, przejmuja zachodnie wzorce zycia, ale nie potrafia sie odnalezc. i stad to ciagle zaklamanie i proba oceny innych ( ktorym sie lepiej wiedzie, albo ktorzy odbiegaja od tradycyjnego modelu). wracjac do tematu - jak ktos ma ochote sie seksic po katach, to nie wasza sprawa. badzcie dorosli i sie nie wtracajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarzyna 1213
Nie jestem za żadnymi laskami tutaj(piszę bo mnie temat zaciekawił),ale BARAKUDA ma trochę racje.Niektóre kobiety próbują robić z siebie "Dziewice orleańskie'" "Ostoję cnoty",a rozkładają przed każdym nogi(rozmawiają w łóżku tylko ha,ha). Jeszcze się dziwią,że je ktoś olewa jak się dowiaduje....A może,to był porządny chłopak,ceniący swą wartość(zdarzają się jeszcze tacy przecież),i miał gdzieś taką laskę co na każdej imprezie"idzie"z innym.......Owszem wszyscy-kie może i mają do tego prawo,ale niech nie próbują się wybielać!....Ja tam tego co robiłem za kawalera nie wypieram się jak "Żaba błota".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie domysl ze ona do tego lozka sama nie wskoczyla. do tanga trzeba dwojga. smieszy mnie sytuacja jak para sie bzyknie a potem on jej nie chce bo on by chcial porzadnej co by mu nie "ulegla", a on to co tam z nia za przeproszeniem robil? wiersze chcial jej czytac? "ale niech nie próbują się wybielać!" ale kto sie wypiera???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mental cut
ale z was tępaki. - jeśli on o tym wie, to nic się nie stanie - jeśli nie wie, to FACET BĘDZIE MIAŁ 5x LEPIEJ NIŻ TERAZ jako rogacz zapierdalacz na niewierną żonę to nie donosicielstwo i wtrącanie się tylko znieczulica społeczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarzyna 1213
Może facet jest naprawdę dobry,uczciwy,pracowity itd,itd.Może mogła by jakaś dziewczyna być z nim b.szczęśliwa.A tak to jakaś kurwa go zajmuję.Dlaczego takie mają mieć monopol na fajnych facetów.Może by ją "kopnął",i znalazł sobie inną,albo pozwolił się znależć......Ja w swoim poprzednim związku męczyłem się też długo,i też po wszystkim miałem żal do niektórych,że niczego mi nie powiedzieli wcześniej,ani od razu na samym początku.Choć w moim przypadku nie chodziło o zdradę.(dziś moja cudowna żona mówi,że jest najszczęśliwsza na świecie,i ma cudownego męża). Dajcie jakieś namiary na tego faceta,a sam zadzwonię do niego i mu powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarzyna 1213
Może jest,może nie jest.....Pewnie też przyprawiasz rogi swojemu,i dla tego jej bronisz........To jest mój ostatni wpis na kafe,bo od kiedy tu zaglądam,coś dziwnego zaczęło mi się dziać z kompem.Mam znajomego informatyka(zmieścił by się w czołówce światowej.W europie jest jednym z najlepszych który mi to sprawdził,i okazuje się że podczas pobytu na kafe ktoś,jakieś oprogramowanie próbuję zdobyć dostęp do mojego kompa,i pewnie waszych też......Ci z tkz.kafe niech się idą pierdolić na drzewo.Teraz My pogrzebiemy w waszym oprogramowaniu.Najlepsze jest to,że nawet nie zauważycie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarzyna tak sie sklada ze jestem informatykiem :) mnie takie ataki nie groza. ale nie o tym chcialam pisac... "Pewnie też przyprawiasz rogi swojemu,i dla tego jej bronisz........" a skad to "pewnie"? wlasnie.. tak ci sie wydaje, ze wszystko dobrze o wszystkich wiesz.. a pewnie sie mylisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annalissaaa
singiel nie zdradza nikogo. problem sie zaczyna kiedy jedno jest z kims..czyli sa jakies zobowiazania..wobec kogos. i mozena pisac ze singiel moze robic co cchce..jasne moze..zalezy z kim i kto za to beknie.. a teraz jak wy to kumacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annalissaaa
zona..czego ci brakuje w twoim zyciu? chyba przystojnego faceta :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarzyna 1213
....."że muszę na niego uważać".......Czyli tak do końca nie masz zaufania do niego skoro tak napisałaś.....Ja mam cudowną,i prześliczną żonę,i przede wszystkim zaufanie do niej,ja na nią nie muszę uważać,i nie boję się tego co zrobi,bo wiem co może zrobić.Ona też mi ufa.....Oj oj oj,coś nie za bardzo jest z tym waszym zaufaniem.Przecież to podstawa związku.A co by było jeśli by cię zdradził,lub próbował zdradzić?(przecież zaczyna się zawsze niewinnie,od malutkich flirtów,spojrzeń,gestów ect ect.No wiesz jak to jest w pracy,czasami,lub na wycieczkach,delegacjach służbowych itd,itd.Przecież zawsze zaczyna się niewinnie.Co jeśli byłby ktoś świadkiem takich rzeczy,i nie zwrócił mu na to uwagi,albo tobie nie powiedział o tym?Jak byś na to zareagowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ufam nikomu i wcale sie z tym nie kryje. to ze ufasz swojej zonie nie jest gwarancja tego ze nigdy przenigdy cie nie zdradzi. lepiej trzymac reke na pulsie. lepiej byc podejrzliwym niz naiwnym. "Co jeśli byłby ktoś świadkiem takich rzeczy,i nie zwrócił mu na to uwagi,albo tobie nie powiedział o tym?Jak byś na to zareagowała?" nijak, pretensje moge miec jedynie do niego albo do siebie i wcale nie chce slyszec histoii o moim facecie od obcych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarzyna 1213
Jeśli by podążać twym tokiem myślenia,to okazało by się,że nigdy nie masz takiej gwarancji.Kiedyś trzeba gdzieś pracować gdzieś wyjeżdżać,itd,itd.No chyba,że nie odstępujesz go ani na minutę wciągu 24-ro godzinnej doby.Ja miałbym gdzieś taki związek w którym strony cały czas się kontrolują.Jak to napisałaś trzymają rękę na pulsie.Jak go sprawdzasz,to nie masz zaufania do niego.Jak nie masz zaufania do niego,to go nie kochasz.(wiem coś o tym,choćby mi.dla tego,że żona jest psychologiem rodzinnym). A jak go nie kochasz to po co z nim jesteś?Z rozsądku,dla kasy,albo bo może dlatego,że nikt inny by cię nie zechciał?Ciekawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka juz nic nie pisze
a wy dalej ciagniecie temat ojj ludzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darru
Pewnie już wróciła do Polski,i zapomniała o tym.A może nie ma Netu?Kto wie?Może się jeszcze odezwie.Temat był ciekawy,i taki na czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarzyna --> ale jakim prawem ty do mnie mowisz ze go nie kocham, ja lepiej od ciebie wiem co czuje. zaden pscyholog nie ma prawa wydac osodu bez wysluchania pacjenta... zreszta nigdy nie slyszlam o takim czyms od zadnego psychologa. i to nie ma zwiazku z tym jednym facetem, bo kazdego traktowala bym tak samo. zycie mnie nauczylo, ze "better to be safe than sorry". "No chyba,że nie odstępujesz go ani na minutę wciągu 24-ro godzinnej doby." czy ja gdziekolwiek cos takiego napisalam, bez przesady, npisalam tylko ze trzymam reke na pulsie. a od tego do 24-godzinnego szpiegostwa raczej jest daleko. "bo może dlatego,że nikt inny by cię nie zechciał" nie badz smieszny. kobieta chocby wygladala jak potwor znajdzie swojego amanta. a ja naleze raczej do tych z kolejeczka ;) no ale po co chcesz roztrzygac teraz moj zwiazek na forum? co to wnosi do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo dyskusja sie rozwinela, ale troche zeszla z torow :D Zdsesperowana widze, ze holdujesz rosyjskiemu przyslowiu,ktorego uzywal Lenin "ludziom nalezy ufac, ale nalezy tez ich sprawdzac" :classic_cool: Pewnie, ze na 100% nie mozna ufac nikomu, nawet sobie. Pytanie gdzie jest granica miedzy zwykla intuicja, czujnoscia a chora kontrola? A co do obcych informujacych cie o tym, ze twoj partner codziennie zdradza cie za twoimi plecami - ja bym nie miala pretensji o tym, ze mnie poinformowano. I dlatego zrobilabym to samo w druga strone. (chociaz nie wyobrazam sobie takiej sytuacki w moim zwiazku). Czesto sie slyszy, ze kobiety reaguja zloscia,urwaniem kontaktow gdy kolezanka, znajoma (albo obca osoba) powiadomi ich o zdradzie partnera - ale to sa niedojrzale i samooszukujace sie kobiety, ktore nie rozumieja w ktora strone powinny kierowac swoja zlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarzyna 1213
Cieszę się,że ktoś podziela moją opinię.Ktoś tu może kieruję się niezbyt zdrowymi relacjami w związku.W sumie jestem pełen podziwu,i uznania skoro jest z tobą(do zdesperowanej piszę),może nawet nie zdaje sobie sprawy z kontroli,albo uznaje to za normalną oczywistość w związku........Ludzie uwierzą we wszystko,ba jeszcze powiedzą,że to oni mają wpływ na wszystko,a w rzeczywistości są kontrolowani,i manipulowani.....Wiecie jak Henry Ford wprowadzając na rynek pierwszy seryjnie produkowany samochód uśpił czujność klientów chcących decydować o tym np.jaki kolor będzie miał ich Automobil?Otóż napisał,że każdy nabywca,może zdecydować w jakim kolorze będzie zakupiony przez niego Automobil,pod warunkiem że będzie to kolor czarny.......Ale do tematu.Racja,nikt nie chciał by ingerencji w swoje życie osobiste.Ale jeśli by już doszło do zdrady,a ktoś by mu o tym powiedział,to na pewno nie miał by mu za złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tylko ze owa osoba moze wysnuc bledne wnisoki, nigdy nie wiesz czy owa informacja jest sprawdzona, czy wiarygodna, czy nie jest wymyslona, czy tez zaslyszana.. obcym nie ufam wogole. moga ci niechcaco jeszcze bardziej namieszac niz to potrzebne. a ludzie lubia sensacje, kieruja sie tez innymi emocjami jak. np. zazdrosc, zlosc itd. nigdy nie wiesz w jakim stopniu owe informacje sa prawdziwe. dlatego ja juz wole nie dowiadywac sie niczego od obcych.. "Pewnie, ze na 100% nie mozna ufac nikomu, nawet sobie. Pytanie gdzie jest granica miedzy zwykla intuicja, czujnoscia a chora kontrola?" mysle, ze ja wyczuwam i nie ma u mnie nic chorego;). ale no wlasnie... slusznie zauwazylas, ze ufac to nawet nie mozna nikiedy i sobie a co dopiero komus innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mental cut
żonko - jeśli on o tym wie, to nic się nie stanie - jeśli nie wie, to FACET BĘDZIE MIAŁ 5x LEPIEJ NIŻ TERAZ jako rogacz zapie**alacz na niewierną żonę jeśli mu się powie, to nikt nie traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ktoś tu może kieruję się niezbyt zdrowymi relacjami w związku.W sumie jestem pełen podziwu,i uznania skoro jest z tobą(do zdesperowanej piszę),może nawet nie zdaje sobie sprawy z kontroli,albo uznaje to za normalną oczywistość w związku........" to czy owe relacje sa zdrowe i czy jemu i mi odpowiadaja to juz akurat najmniej twoja sprawa. moj facet tak jak napisales unzje to za normalna oczywistosc w zwiazku fakt ze ja mu nie ufam bo ja sie wcale z tym nie kryje, ja jestem osoba ktora zawsze wyklada kawe na lawe, duzo rozmawia, nie trzymam emocji w sobie, a tym bardziej nie ukrywam nic przed nim. jak go poprosze to pokaze mi biling jego rozmow, albo powie mi z kim rozmawial na internecie albo gdzie byl i kogo spotkal. to nie jest zadna tajemnica miedzy nami i nam to obojgu pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mental cut --> jednak ktos traci, ona traci i jej kochas traci. z jakiej okazji ona chce jej psuc jej maly romansik? ja rozumiem jakby w tym byo cos personalnego miedzy autorka a owa zona, ale tak po co komus sie w zycie wtryniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×