Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Ja też mam tłuste mięso na pasztet, udało mi się kupić wątrobę wieprzową. Namoczona bułka powoduje, że pasztet nie jest suchy. Mariolu, ja też uwielbiam galaretę i jak robiłam przedostatnio, to zawsze właśnie przez nią miałam białko przekroczone. Może Ania coś doradzi, żeby ją zoptymalizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Chciałem dodać trochę informacji na temat chlebka z Lidla. Trzeba uważać, który się bierze - oczywiście ten który ja kupuję to Sonnenblumen-Kernbrot bo ma najmniej węglowodanów - 39,0g na 100. Pozostałe gatunki prawie 50, bo 47 lub 48. Dla kogoś kto lubi zagryzać chlebkiem ma to znaczenie. Warty polecenia jest jeszcze (W-47) razowiec (Rustikales Vollkornbrot) Jednak ten pierwszy, z dużą ilością (aż 20% wagi) ziaren słonecznika, jest najsmaczniejszy. Żaden z ziarnami mi tak nie smakuje jak właśnie ten, a moja Pani wręcz go uwielbia. Nie trzeba wiele zachodu aby go upiec - ilość wody podana w przepisie do pieczenia. Jeśli do piekarnika włożymy naczynie z wodą (zaraz po zagotowaniu), skorka będzie miękka i nie tak sucha jak z wypiekacza do chleba. Po wystygnięciu wkładam do woreczka foliowego i jest świeży przez tydzień. Cena kilograma gotowej mieszanki (4,99zł za kilogram), w porównaniu z tymi chlebami co kupuję w sklepie, tym bardziej mnie zachęca do pieczenia własnego. Dzielę na pół i za 5 złotych mam chleb na 2 tygodnie. Moje żo nie panikuj z tym białkiem z nóżek wieprzowych - to czysty kolagen i zdecydowanie lepszy na ból stawów niż środki przeciwbólowe. Zjadając białko kolagenowe, dostarczamy budulca do utrzymania w kondycji naszych stawów. Owszem zupa, na wywarze z kości, też zawiera białko kolagenowe, ale nie działa ono tak zdecydowanie na już schorowane (ze starości :D) stawy. I w zasadzie tego białka osobom dorosłym nie wlicza się do ogólnego bilansu BTW. Wszystko zużywają stawy. Do bilansu wliczany jest tylko tłuszcz. Jeśli chodzi o galaretkę z nóżek wieprzowych - powinno się wydzielać dzieciom do 12 roku życia - nie więcej niż 200g na dobę. Gosiu pytałaś o moje dzienne menu. Przyznam się, że jedynie na śniadanie jadam omlet, bo uwielbiam. Potem, ze względu na pracę zmianową, mam już trudności. Staram się jednak utrzymywać BTW w ryzach. Nie zawsze mi wychodzi, ale trzymam się żelaznej zasady, by nie przekraczać węglowodanów. Anusiadanusia ❤️ dzięki Ci za pojawienie się na forum o kamicy nerkowej. W zasadzie mogę się już przyznać do pierwszego sukcesu, chociaż nie w stu procentach. Bywają dni, że całkowicie zanikają objawy kamicy nerkowej. Dla mnie, po ostatnich przejściach, jest to najprzyjemniejszy dowód dobroczynnej diety optymalnej. Mam prawie pewność, że te objawy będą pojawiać się co raz rzadziej, aż zanikną całkowicie. Pozdrawiam optymalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Mars za informację o kolagenie ❤️ Mnie białko wykańcza normalnie. Najłatwiej mi jest przestrzegać proporcje kiedy jem monotonnie, każdego niemal dnia to samo. I w sumie smakuje mi bardzo takie jedzenie - jajecznica i placki ziemniaczane optymalne, ale czasami robię coś innego, co wynika chyba z przyzwyczajenia bardziej niż z potrzeby. W swoim życiu upiekłam naprawdę sporo chlebów (żadnego niestety nie na zakwasie), ale najbardziej mi obecnie smakuje serowo-otrębowy z Książki kucharskiej dra Kwaśniewskiego. Podobnie jak i sernik (tort) kawowy wg przepisu z tejże. Choć w torciku modyfikuję nieco skład, zmniejszam ilość masła, gdyż córcia nie lubi aż tak tłustego sernika. Robię go na serze z Piątnicy, więc białka ma mniej, niż gdybym używała zwykłego twarogu, dzięki czemu mogę go zjeść więcej :P Ogólnie staram się nie zjadać białka więcej niż 40 g na dobę, ale różnie mi to wychodzi. Czasami sobie zaszaleję. Za to węglowodany nadal liczę z uporem maniaka. Najlepiej się czuję, kiedy jem ich około 30-35 g na dobę. Wtedy szybciej chudnę i cukier mi nie rośnie, nawet przy mleczach. W innym przypadku waga stoi, a i glukoza we krwi szaleje. Niby to wiem, ale jestem człowiekiem i mam swoje słabości, więc czasami grzeszę ;) Dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Pasztet upiekłam. Wyszły mi dwie blaszki podłużne. Bałam się, że dałam za dużo wątroby i będzie gorzki, ale wyszedł dobry.Mój syn zjadł już kilka kawałków i mówi, że pyszny, taki jak u babci :). Mariola, ja mam podobnie, białka nieraz przekraczam, ale staram się węgli pilnować "do bólu". I dokładnie tak samo ja Ty, najlepiej jak jem to samo codziennie. Czuję się bardzo dobrze, jestem lżejsza, jak zacznę czuć, że chudnę zważę się i napiszę. Mars, dzięki za informacje o chlebie z Lidla. Ja od października nie miałam chleba w ustach, a pieczone przeze mnie z książki kucharskiej: biszkoptowy i białkowy przestał mi smakować. Problemem są dla mnie spotkania ze znajomymi, gdzie wmuszam w siebie na siłę coś, żeby nie urazić gospodarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pasztet jeszcze sie piecze. mam 6 foremek aluminiowych jednorazowych. do 2 dałam czosnek do nastepnych majeranek a kolejne beda bez dodatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia 1970
Witajcie Wpadła mi do ręki pierwsza książka Jana Kwaśniewskiego na okładce, której uśmiechnięty Jan Kwaśniewski ubrany w welwetową marynarkę jest łysy. Późniejsze jego zdjęcia pokazują Jana Kwaśniewskiego z bujną blond czupryną. Dlaczego nikt nie pisze, że żywienie optymalne nie tylko najszybciej leczy otyłość ale też szybko pozwala przestać być łysym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lk.
a co z kiełbasą, kabanosami i kaszanką. Takie kupne nadają się do jedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Zrobiłam dziś gulasz wołowy. Zjadłam dwie łyżki, bardzo dawno nie konsumowałam wołowiny, a szkoda, bo jest bardzo smaczna. Teraz przymierzam się do ciasta-szarlotki (dam mniej jabłek z powodu mojej cukrzycy) wg przepisu: http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=241 Następnym razem zrobię pizzę na tym właśnie spodzie, choć następny raz będzie dopiero za jakiś czas. Staram się używać mąki bardzo rzadko, nawet w tak małych ilościach. Napędziłyście mi smaku na pasztet :) Dobranoc 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pasztet 1:1,9:2. Tłuszczu myślę że jest więcej, ale z tabel takie proporcje wychodzą. Aniu, dodawałaś do pasztetu warzywa? Ja dałam z rosołu: marchew, pietruszkę i selera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciasto wyszło przepyszne, choć niskie (uszczknęłam przy krojeniu na porcje odrobinę). Mniej niż połowę zamroziłam, całego na raz nie zjemy przecież. Dałam około 400 g jabłek i jedynie 1 cukier waniliowy do nich (połowę zalecanej ilości). Następnym razem w ogóle nie dodam cukru do jabłek, chyba że wybiorę kwaśne w stylu renety. Masę orzechową zrobiłam tak, że rozpuściłam masło, dodałam do niego orzechy zgniecione przez wałek i śmietanę oraz cukier. Zanim ciasto się upiekło i nieco ostygło, masa schłodziła się, nie na tyle jednak, aby ciężko ją było rozprowadzić. Dodałam też 3 białka więcej, czyli w sumie dałam 6 białek ubitych na wierzch jabłek. Ogólnie ciasto mało słodkie i pyszne. Proporcje mojego to mniej więcej na 100 g - B: 6g, W: 12 g. Tłuszczu nie liczyłam, dałam samo masło, do ciasta również. Polecam gorąco! :) Mnie osobiście bardzo brakowało ciasta drożdżowego, choć z tego co czytałam na forum dra Kwaśniewskiego gluten i drożdze są niezbyt zdrowym połączeniam, zwłaszcza dla cukrzyków i odchudzających się. Myślę jednak, że raz na miesiąc, dwa, można sobie na takie "cuś" ;) pozwolić. pa idę lulu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście chodziło mi o to, że całe ciasto jedlibyśmy gdzieś z tydzień (po kawałku), a to już byłaby rozpusta, nie mówiąc o wadze i poziomie glukozy. Dlatego część zamroziłam, coby pokusy nie było w domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam była galareta,pasztet a teraz bedzie ciasto:) Pasztet pychotka. na sniadanko było jajecznica z boczkiem ,smietanką i szczypiorkiem+kawa ze smietanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam była galareta,pasztet a teraz bedzie ciasto:) Pasztet pychotka. na sniadanko było jajecznica z boczkiem ,smietanką i szczypiorkiem+kawa ze smietanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kupiłam ten chlebek i nawet go upiekłam. Jest pyszny, niestety zauważyłam, że jedzenie mąki powoduje u mnie niekontrolowany wzrost apetytu. Najpierw ciasto, choć pyszne nie przeczę, teraz chleb. Od soboty jem coraz więcej i więcej. :O Z tego powodu muszę CAŁKOWICIE odstawić mąkę, gdyż nie zamierzam zaprzepaścić ani podleczenia mojej cukrzycy ani zrzuconych kilosków. Jutro robię głodówkę, która zawsze mi ogranicza apetyt i naprowadza na dobre tory, a potem wracam do tego, co mi służy, czyli: placki ziemniaczane i jajka, czasami mięso, czasami galareta i czasami chleb serowo-otrębowy. Zauważyłam, że twaróg również pobudza u mnie apetyt (więc i mój ukochany chleb musi być ściśle ograniczany), czego nie mogę powiedzieć o serze żółtym czy to z mućki, czy z kózki. Cieszę się, że metodą prób i błędów coraz lepiej poznaję własny organizm. Dla mnie osobiście mąka pszenna = trucizna i nie ma uproś, żadnych odstępstw! 😠 Tam gdzie się da zastąpię ją otrębami, a tego gdzie taka zamiana z różnych względów nie przejdzie, po prostu nie będę jeść. Dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem dziewczyny i chłopaki:) świniak rozebrany, smalec natopiony , kiełbasa uwędzona , solą sie szynki na wędzenie, słonina ptaszkom wywieszona:) poczytam jutro co u was idę sie wykąpać i poleżeć , chyba że Jeszce zajrzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, do Lidla jeszcze nie dotarłam, bo dzisiaj była straszna śnieżyca i nie miałam ochoty nigdzie się zatrzymywać. Ważyłam się i niestety kicha, waga stoi w miejscu. Czułam, że nie chudnę. Dobrze, że nie przytyłam. Białka za dużo, tłuszczy na poziomie "2", węgle ok. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu nie łam się 🌻 Ktoś mnie kiedyś pytał o córkę, niestety nie schudła nic. Jest wściekła, gdyż liczyła na spadek wagi. Pomimo wieku-17 lat-naprawdę się trzyma, ostro przestrzega proporcji-40 g białka i do 50 g węgli (ma mniej więcej taki wzrost jak ja) i pupa! Jedyny plus, wg niej, to to, że je zdrowiej. Może jednak robimy coś nie tak? Ja na pewno, przynajmniej ostatnio, od Świąt, mam kłopot z utrzymaniem proporcji, ze zwykłego łakomstwa. Myślę, że właśnie przyczyną jest mąka, dlatego ją odstawiam. Przemyślałam sprawę i głodówke zrobię pojutrze, jutro (dziś właściwie) zjem normalnie posiłki bez dodatku mąki, zwiększę tłuszcz (ostatnio go jem mniej, gdyż słonina wędzona "nie wchodzi mi" w takich ilościach jak świeża, ale i tak w proporcji B:T-1:3), a kolejnego dnia zrobię głodówkę. Jeśli to nie pomoże, to już nie mam pomysłu na moją żarłoczność i jej ujarzmienie :O papa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do moje żo
Hmmm...pomysł jest i zarazem pytanie: dlaczego z taką gracją ignorujesz wyłączenie mlecznych??? One wpływają na poziom cukru/żarłoczność. Zboża/mąka to dobry trop - ale do tego ukochana codzienna śmietanka - do odstawienia! - raz na tydzień ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×