Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość upokorzona ona

po raz kolejny umarlam

Polecane posty

Gość upokorzona ona
zawsze bedą młodsze i ładniejsze dlaczego po 6 wspólnych trudnych lat nie zbliżyło nas do siebie, po co były te wszystkie próby, wypadek, choroba, bezpłodność, że by zabrał wszystko i zostawił mnie dla innej? dziwne są boskie plany mnie zniszczył a jego wynagrodził nowa miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdferr
wez sie w garsc,nie jestes gorsza,po prostu ten facet nie byl dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ODSUNĘŁAŚ SIĘ BO CHCIAŁAŚ
autorko, ten ból ma Cię czegoś nauczyć. Wszystko, co uwarunkowane jest cierpieniem. Cierpienie ma swoją przyczynę. Istnieje koniec cierpienia. Istnieje droga, która prowadzi do końca cierpienia. Przeczytaj , przemyśl i śpij spokojnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzona ona
witajcie! właśnie mnie się marzy koniec cierpienia, bo tyle podjęłam już prób walki z życiem, że czas najwyzszy dostrzec światełko w tunelu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ,kochanie moja mama która już 13 lat nie żyje zawsze tak powtarzała jak Ci będzie żle to pomyśl ,że są ludzie którym jest ciężej i wiesz co ona miała rację ,oglądałam wczoraj reportarz Olszańskiego w którym była młoda kobieta może 25 lat nie miała super dzieciństwa bo wychowywała się w domu dziecka a dzś odeszła od męża pijaka ma córeczkę która wymaga specjalnej troski i sama jest bardzo chora to rak a i nie ma gdzie mieszkać ,prosiła o pomoc ,może ktoś zaopiekuje się nią a jak odejdzie będzie rodziną zastępczą dla jej córeczki,możesz to sobie wyobrazić ,jak udzwignąć taką tragedię a facet rzecz nabyta a i bez faceta można cieszyć się życiem,byłaś kiedyś w hospicium ,może wybierz się tam abyś doceniła to co masz.Wydaje mi się ,że może tak jest lepiej niż z mężem który pije lub zdradza.Myślę ,że każdy z nas ma swoją drogę do przejścia ,do przeżycia i mnie życie nie oszczędzało ale potrafię się cieszyć każdą chwilą i nie mam zamiaru marnować życia na użalanie się .Podaję Ci rękę ,uśmiechnij się i myśl pozytywnie ,poczytaj książkę Balsam dla duszy i ciała 101 opowieści a i kup sobie płytę K Kowalskiej gdzie śpiewa masz to na co godzisz się a Ty chyba możesz mieć marzenia i nie małe światełko w tunelu ale ciepłe światło które będzie biło od Ciebie ,pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzona ona
kochana Zuzanno dziękuję za wsparcie! Facet to tylko gwóźdź do trumny, cały środek tej historii to meritum mojego bólu. Ja wiem, że obiektywnie jeszcze wiele przede mną, ale ogarnęła mnie taka niemoc, że dokonuje samozniszczenia i choć staram sie wierzyć wbrew nadziei wszystko czego dotykam rozpada sie na drobne kawałki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochanie ,już jestem ,zajmuję się wnuczką ,pomagam dla młodych ,ja nie miałam takiej pomocy a mam 4 dzieci ,już są dorosłe.Czy możesz zrobić taki spis zysków i strat na zasadzie miałam dobre dzieciństwo ,przeżyłam wielką miłość ,żyję po takim wypadku ,pewnie mam coś jeszcze do zrobienia na tym świecie,mam gdzie mieszkać mam na chleb.Czasem mamy gorszy dzień ale to norma ,ja powtarzam sobie jestem silna ,nie dam się a świat jest piękny .Ja przez dwa lata brałam fluoksytynę od depresji,czy Ty wspomagałaś się jakimiś lekami bo deprasji nie widać a żyć nie daje i wtedy wpada się w dołek niechęci i niemocy,jedna tabletka a stawia na nogi wiem to po sobie.Na początek zapomnij o trumnie i małymi kroczkami ucz się cieszyć z tego co masz ,nie myśl o tym czego brakuje Ci ale o tym co masz .Wiem jak życie boli ale nie można się poddać .musimy same sobie wyznaczyć jakiś cel ,mieć plan na życie takie jakie jest .Podaję Ci rękę i przytulam Cię mocno ,uśmiechnij się i pomyśl ,że są też ludzie życzliwi i takich będę szukała .Napisz jak Ci minął dzień ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie, opanujcie się!!!!!!!!!
Czego to można się znów dowiedzieć z tego tematu na naszej pięknej kafeterii :O - niemożność posiadania potomstwa, kiedy się tego pragnie, to nie problem, ani tragedia życiowa (buahahahahaha :O) - dziewczyna ma depresję na własne życzenie - inni mają gorzej - niech się wezmie w garść, histeryczka Ludzie, poczytajcie co wy piszecie! czy wy naprawdę jesteścia tej bezdennie głupi? :O w realu też? to gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzona ona
Witaj Zuzanno! Ten dzień jest lepszy od innych. staram się ostatnio cieszyć z małych rzeczy i choćby z tego, że jest odrobinę lepiej. Wiem, że chcę się zająć sobą,uczę się zdrowego egoizmu, bo całe swoje życie podporządkowałam komuś, pomagałam, wspierałam, współczułam, a często zapominałam o sobie, asertywność na poziomie 0. Pracuje nad sobą, szukam nowej drogi a w przede wszystkim staram się nie myśleć o przeszłości. Mam nadzieje, że wystarczy mi sił na jakieś choćby najmniejsze działanie bez pomocy farmakologicznej.Nie chce brać leków, chcę zmierzyć się z rzeczywistością, a po lekach czułam się jak za mgłą Cieszę się, że jesteś ze mną i mnie wspierasz. Od poniedziałku zaczynam kurs, we wtorek kosmetyczka, fryzjer i manicure. Będę Cię informować o moich małych sukcesach. pozdrawiam A Ty jak się masz Zuzanno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyerq
autorko uzalasz sie nad soba jakbys byla meczennica,sory ale moim zdaniem masz cos z glowa,chora jestes:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tych co rozumy pozjadali ,daruj swoje mądrości jak nie znasz życia ,tu nie ma obowiązku pisania a już na pewno pisania takich bredni.Autorko cieszę się ,że czujesz się lepiej ,mnie psycholog też pytała a gdzie jest pani ,no właśnie teraz to zmieniam ,to ja jestem najważniejsza.Wiem to wszystko nie jest takie proste ale masz rację fryzjer ,kosmetyczka nowy ciuch i głowa do góry ten ból minie jak zły sen a żaden facet nie jest wart naszych łez ,żle mu było niech spierdala .Mam przed oczami fajną babkę z mojego miasteczka ,zawsze zadbana ale smutna ,była żoną weterynarza ,nie miała wsparcia ,dzieci dorosłe wyjechały za granicę a skórwiel i psychopata skutecznie odseperował od znajomych ,ta kobieta około 50 lat nie poradziła sobie mąż na noc poszedł do lafiryndy kochanki a ona odebrała sobie życie ,najadła się tabletek ,jej nie ma a drań i suka prowadzają się ,dziś nie ma wstydu ani zasad ,mam nadzieję ,że kara ich dosięgnie ,dostaną to na co zasłużyli może za jakiś czas ale dostaną rachunek, jestem tego pewna.Mam dla Ciebie propozycję poczytaj na więcej polecanych taki temat życie po rozwodzie ,tylko czytaj od początku ,podobno jest to super terapia ,ja tam dostałam wsparcie a teraz sama pomagam.Tam poczytasz jaki los mają kobiety które walczą o dzieci z draniami albo co czuje kobieta której mąż łajdak odebrał dziecko bo miał stanowisko i pienądze.Każda z nas ma jakiś bagarz do dzwigania ale nie ugniemy się ok.Napisz czy znalazłaś ten topik i co słychać a i zapamiętaj małymi kroczkami ale do przodu,buziaki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O jaka mądra i pomaga,
pomóż najpierw sobie, bo nawet nie wiesz, że piszemy ''bagaż'' :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzona ona
do mądralińskich! tak macie racje, jestem chora, od wielu miesięcy zmagam się z depresja i choć wiem jak piszemy słowo "bagaż'' nie czuję się mądrzejsza od Zuzanny, bo ja jestem jak niemowlę, które uczy się wszystkiego od nowa a ona jest doświadczoną kobieta, która wiele rozumie i nie mierzy wszystkiego jedynie swoja miarką, poza tym nie powtarza wciąż że inni mają gorzej. Jak się chce być wartościowym człowiekiem nie można się porównywać do najgorszych i cieszyć się z porażek. Nie proszę o wsparcie tych, którzy nie potrafią zrozumieć mojego bólu. Jeśli ktoś uważa mnie za histeryczkę niech pisze, nie komentuje i przejdzie na inny topik. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ODSUNĘŁAŚ SIĘ BO CHCIAŁAŚ
powinnaś może zacząć brać antydepresanty by wyjśc na prostą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ODSUNĘŁAŚ SIĘ BO CHCIAŁAŚ
i nieprawdą jest to co pisze zuzanna że jedna tabletka stawia na nogi- antydepresanty nalezy brać co najmniej 6 tygodni by zaczęły działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ODSUNĘŁAŚ SIĘ BO CHCIAŁAŚ
a jeśli nie chcesz brać leków to musisz stanąć w prawdzie ...i zrozumiec że istnieje tylko i wyłącznie TU I TERAZ , rozpamiętywanie przeszłości nie ma sensu. Myślę,że dasz radę zważywszy, że kazdy, nawet najgorszy stan mija( tak jak i najlepszy niestety:-) ) Po prostu musisz uwolnić się od tego, by Twój nastrój rządził Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjaśniam ,że każdy organizm reaguje inaczej ,ja piszę jak ja się czułam już na drugi dzień była ulga ,wiem co piszę .Aby pisać to trzeba wiedzieć o czym się pisze i takie teksty ,że ma tak na swoje życzenie ,że trzeba się wziąść nic choremu nie mówią bo on to wie a jednak nie ma sił aby z tego zaklętego kręgu wyjść.Autorko jest lepiej bo piszesz tu i szukasz wsparcia.Jutro sobota ma być piękna pogoda jakie masz plany bo to ma być tak zaplanuję i wykonam i już czuję się lepiej,nie musi być super ale lepiej .Miłej soboty jutro wieczorkiem zajrzę ,trzymaj się .Jeszcze jedno są sprawy na które nie mamy wpływu i trzeba je olać i iść dalej ,widzisz są ludzie którym przeszkadza ,że napisałam do Ciebie parę ciepłych słów na które zasługujesz ,co z nimi zrobić ignorować ,Buziaki miłej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pierdziele, nie da się...
Co wy kurwa wiecie o prawdziwym cierpieniu, jakieś fagasy was w dupę kopnęły, a przeżywacie, jakbyście się zesrać miały. Szlag mnie trafia jak to czytam, bo jakbym wam opisała swoją historię, to by wam kapcie pospadały. Historię opartą na faktach, nie na wyimaginowanych bzdurach o miłości i schizach o depresji. Normalnymi, prostymi słowami, bo prawdziwej, smutnej historii nie da się opisać inaczej- jak wy- wielkie słowa, gówno warte, dużo gadania, mało treści. Masakra:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzona ona
Witam Cię "ja pierdzielę"! chętnie poznam Twoja historię, opowiedz o sobie, może to być inspirujące dla słabych, bezradnych, nieszczęśliwych. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedni po upadku podnoszą się i idą dalej, inni leżą i narzekaja na bolące kolano.. życie nie jest zawsze kolorowe i cukierkowe, każdy związek przechodzi trudności, czasem związki się rozpadają, jest śmierc, choroba - te rzeczy spotykaja każdego z nas twoja historia nie jest jedyna, nie jest też tragiczna - ot kolejny zawód miłosny, kolejne rozczarowanie, kolejne rozstanie nie sztuka jest się załamac, sztuką jest sobie poradzic - nie pozwól, żeby doświadczenia cię przygniotły, bo jeszcze dużo w życiu cię może spotkac - tak lepszych jak i gorszych rzeczy jeśli nie radzisz sobie sama, poszukaj pomocy, może u psychologa, może u przyjaciół, ale zawsze pamiętaj, że na świecie jest wiele nieszczęśc i zamiast skupiac sie na swoim, możesz spróbowac walczyc i pomagac innym, którzy mają trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdziele ,wyskoczyłaś jak Filip z konopi i nie wiadomo o co Ci chodzi ,chcesz pomóc czy szukasz pomocy ,wlaśnie napisz prostymi słowami chętnie Cię wysłucham .Autorko jak leci ,mam nadzieję ,ze ok.Taką dobrą terapią jest wyrzucenie z siebie tego żalu ,takie pozbycie się tego co przytłacza ,przeanalizowanie do skutku aż będzie można powiedzieć tego co było już nie ma ,zamykam tamte dzwi i tamto życie aby spotkać nowych znajomych i cieszyć się z tego co mam.Czas i rozmowa to lekarstwo i drogo do wyzdrowienia ,będzie dobrze .Pisz mi o sobie o tym co ciekawego i co smutnego Cię spotkało ,te złe przegonimy ha ha ,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhgloooo
Zuanno jak ja bym chciala miec taka bratnia dusze jak Tyobok siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzona ona
Witaj Zuzanno! Do południa miałam bardzo pracowity dzień, odebrałam wiele telefonów, nie udało mi się wszystkiego załatwić i ze wszystkimi spotkać, lubię taki stan, bo nie mam czasu myśleć o porażkach i o przeszłości. Przeprowadziłam dzisiaj bardzo interesującą rozmowę ze znajomą, uświadomiłam sobie, że muszę odbudować sobie silna pozycje, zabezpieczyć tyły, wtedy nikt mnie nie skrzywdzi. po południu nastał spokój, poprasowałam, posprzątałam w domu, wyszłam na spacer i niestety przeszłość wróciła jak zły sen, moje wspomnienia maja obsesyjny charakter, niszczą mnie, obniżają moją i tak niska samoocenę i czynią bezradną. Boję się takich chwil, kiedy wszystko wraca. zaciskam zęby i szukam dobrych stron mojej sytuacji. Nienawidzę niedzieli, samotność doskwiera mi wtedy najbardziej i wtedy też czuje największy ból. A Tobie jak minął dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateezzzzzzzzzzzzzzz
Ja cie rozumiem ,my mielismy wypadek a moj maz zamiast wspierac mnie i dzieci wspieral kochanke. stracilam meza a bardzo go kochalam ba od tej historii minelo 15 lat a nadal jakies dziwne emocje u mnie wywoluje,stracilam tez firme i mieszkanie ,ale mialam dzieci ktorymi sie musialam zajac.i to mnie uratowalo. oczywiscie ex zaluje ..mnie taka rozmowa pomogla. Jestem w nowym zwiazku ,wyjechalam za granice i uwierz czasami mysle ze te km mnie uratowaly im dalej tym lepiej. nie jest tak latwo zapomniec jak sie kogos bardzo kochalo .pomysl czy zrobilas wystarczajaco duzo dla siebie zeby zapomniec ja sie podnioslam po 5 latach.z pieknej kobiety zostal wrak ,nie zmarnuj zycia ,walcz.ten facet zawsze bedzie gdzies w tobie siedzial ale moze tobie bedzie latwiej bo wlasnie nie mieliscie dzieci ,moje dzieci juz teraz dorosle sa bardzo przystojne i kazdego dnia mam przed oczami exa , takich kobiet jak my sa 10000 albo i wiecej .jak widzisz moja rana tkwi we mnie mimo ze jestem z kims kto mnie bardzo kocha. wiesz jak mowia faceci klina zatkaj kline . pozdrawiam was serdecznie z Australii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateezzzzzzzzzzzzzzz
Ja cie rozumiem ,my mielismy wypadek a moj maz zamiast wspierac mnie i dzieci wspieral kochanke. stracilam meza a bardzo go kochalam ba od tej historii minelo 15 lat a nadal jakies dziwne emocje u mnie wywoluje,stracilam tez firme i mieszkanie ,ale mialam dzieci ktorymi sie musialam zajac.i to mnie uratowalo. oczywiscie ex zaluje ..mnie taka rozmowa pomogla. Jestem w nowym zwiazku ,wyjechalam za granice i uwierz czasami mysle ze te km mnie uratowaly im dalej tym lepiej. nie jest tak latwo zapomniec jak sie kogos bardzo kochalo .pomysl czy zrobilas wystarczajaco duzo dla siebie zeby zapomniec ja sie podnioslam po 5 latach.z pieknej kobiety zostal wrak ,nie zmarnuj zycia ,walcz.ten facet zawsze bedzie gdzies w tobie siedzial ale moze tobie bedzie latwiej bo wlasnie nie mieliscie dzieci ,moje dzieci juz teraz dorosle sa bardzo przystojne i kazdego dnia mam przed oczami exa , takich kobiet jak my sa 10000 albo i wiecej .jak widzisz moja rana tkwi we mnie mimo ze jestem z kims kto mnie bardzo kocha. wiesz jak mowia faceci klina zatkaj kline . pozdrawiam was serdecznie z Australii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzona ona
'jatezzzz" Witam Cię serdecznie! Ja się boje, że czas nie uleczy moich ran. Z woli bożej nie mieliśmy dzieci, tak wiele razem przeszliśmy, że naiwnie sądziłam, że to może po to, żeby nas wzmocnić.Finał naszego związku okazał się jednak tragiczny, rozstanie dramatyczne, tyle dodatkowego bólu i upokorzeń.Ludzie, którzy kiedyś się kochali stali się największymi wrogami. Trudno to zrozumieć. Nie mogłam w to uwierzyć jak okrutny może być wobec mnie, bo zakochał się w innej. Zabrał mi wszystko, co miało dla mnie wartość i oddal jej, bo ona potrzebuje pomocy, odebrał mi nawet godność i próbował zrzucić winę za rozstanie. Ja zostałam sama, straciłam prace, bo nie byłam zdolna do najmniejszego ruchu, wróciłam do starego mieszkania, choć przez lata urządzałam nasze nowe gniazdko. Kiedy ja rozpaczałam, że świat mi się zawalił on był szczęśliwy z nią. Mówią, że wszystko ma sens a ja na razie nie widzę w tym sensu. Jestem samotna. Nienawidzę niedzieli, bo wtedy rodziny spacerują, jedzą wspólnie niedzielny obiad a ja jestem sama. Też chciałam uciec, daleko stąd, najlepiej na drugi kontynent, ale od bólu nie ucieknę. Mam 36 lat i czuję się jak stara bezradna kobieta bez perspektyw. boje się każdego dnia. minął prawie rok od rozstania i 4 lata od dnia, kiedy otworzyłam Puszkę Pandory i mam dość porażek, walczę, przynajmniej się staram, uczę się akceptacji, obojętnieję niezmiernie na wszystko i czekam na moment, kiedy zapomnę o człowieku, który przysporzył mi tyle bólu i upokorzeń, czekam na sprawiedliwość, ale podejrzewam, ze sie nie doczekam, czekam tez na jakiś mały sukces, może moja praca nad sobą zacznie przynosić efekty. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ,kochanie widzisz przez niedzielę myślałam co Ci napisać ,już wiem zaczniemy od zmiany Twojego tematu nie po raz drugi umarłam a po raz drugi zaczynam swoje życie ok.Wiem jedno ,że faceci to dupki i palanty nie potrafił docenić to co miał to znaczy ,że nie zasłguje aby po nim rozpaczać.To nie ma znaczenia jaka jest przyczyna a jak są dzieci i je zostawia i kobietę to jest jeszcze ciężej.Ja stwierdziłam ,że ja zupełnie innego człowieka pokochałam ,tamten by mnie nie skrzywdził i tamtego schowałam w sercu na dnie a ten drań po prostu już nie istnieje ,umarł ,nieboszczyk i tak jest dobrze.Umnie mineło cztery lata i wiem ,że wszystko jest po coś i dziś wiem ,że spotkało mnie coś dobrego mam spokój a jeśli kiedyś jakiś będzie to tylko przyjaciel.Z czasem i Ty zobaczysz ,że życie jest piękne a na niedzielę zaplanuj jakieś kino ,co kolwiek a myślami sama kieruj ,odpędzaj te co było a myśl co będzie ,jesteś naprawdę mloda o 2o lat młodsza odemnie i nie trać ani chwili bo wiele jeszcze pięknych dnia przed Tobą.Jest trochę lepiej a jutro może będzie jeszcze lepiej ,popatrz dookola może ktoś potrzebuje pomocy a wiele radości sprawia świadomość ,że komuś się pomogło.Pozdrawiam koleżankę z Australii ,musisz tęsknić za krajem mam ciocię która 40 lat mieszka na Tasmani ,przylatuje co roku.Trzymaj się .Pozdrawiam i wieczorkiem jeszcze się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkuma1
Autorko! rozumiem Ciebie doskonale, nawet nie wiesz jak bardzo. Jestem 3,5 roku po rozwodzie a jestem starsza od Ciebie o 22 lata i też jest mi bardzo ciężko. Miałam drania i awanturnika, nie szanował mnie i dzieci i co??? Ja też budzę się codziennie ze scisnietym zoładkiem- jestem sama........jaki będzie dzień? On żyje spokojnie a nawet szczęśliwie z kobietą i nie utrzymuje kontaktów z dziećmi, wnukami- on rozpoczął nowe życie. Też mam żal do losu- dlaczego to mnie spotkało? ale takie jest zycie, nawet mam pretensje-gdzie tu sprawiedliwość życiowa. Teraz już wiem, że nie ma sprawiedliwości w życie w każdym bąź razie nie od razu, zycie mamy takie na jakie się godzimy. Walczę kazdego dnia z moimi złymi myślami z przeszłośćią i staram się otaczać mądrymi i życzliwymi osobami i to pomaga. Uwierz mi, że ludzie są wspaniali tylko trzeba im wyjść na przeciw. Wychodź do ludzi, otwórz się na nich, zobaczysz jakie otrzymasz wsparcie i jeszcze jedno...czas goi rany- to też prawda. Życzę Tobie dobrych i ciepłych dni i spokojnych nocy.Trzymaj się dzielnie i nie dawaj się złemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×