Po co sie przyznawac do tego, ze sie jest prawikiem?

24 lata to nie stary dziad. To piękny wiek, kiedy człowiek jest w pełni swoich sił i może do woli korzystac z tego co sobie wczesniej wypracował. Jezeli jednak nie wypracował sobie niczego to nie jest to dobry moment na zaczynanie.

Darker, no a czemu miałby nie powyrywać jakichś dziewczyn z internetu, jakby już mu naprawdę zależało, żeby poćwiczyć? Inna sprawa, że nie ma za bardzo ochoty, motywacji itp. Sama kwestia tego, kogo zaprosić gdzieś nie jest aż taka trudna. Byle jaki portal i coś tam znajdzie. No ale nie za bardzo mu się chce, co zresztą zrozumiałe. A jak chodzi o te ćwiczebne laski, no to chyba nie zaprzeczysz, że po kilku randkach ew. koleżeńskich spotkaniach, człowiek coś tam się "nauczy"? To nie recepta na bycie don żuanem, ale fakt jakiej (nieważne jakiej) nauki z tego wyciągniętej jest niezaprzeczalny. No wyjdzie na frajera, nie będzie przyjemnie i temat się zamyka. Czy ja go do czegoś namawiam? My tylko teoretyzujemy. Spokojnie.

"Jezeli jednak nie wypracował sobie niczego to nie jest to dobry moment na zaczynanie." No i o to mi właśnie chodzi. czemu ludzie na kafe zachowują się jakby nie potrafili wybiec wyobraźnią poza najbliższe 5 minut?

wiec jak mozesz pierdolic ze nie masz powodzenia

"Sama kwestia tego, kogo zaprosić gdzieś nie jest aż taka trudna. Byle jaki portal i coś tam znajdzie. " Nie, to nie jest takie proste. Co z tego, że znajde skoro nowa sytuajca + przebywanie w nowym miejscu mnie usztywni?

No proszę, na twoją kulturę to trzeba sobie zasłużyć. :D Wiesz co, jakoś niespecjalnie mam ochotę wygibasy intelektualne przed tobą wyczyniać, żebyś mnie "docenił" i nie pisał, że jestem idiotką. Mam swoje zdanie, gadałam sobie z PBW na luzie, ale Darker wparował, bo tu herezje się wyczynia w wyrobionym światopoglądzie prawika i wyzywa. Standard.

"Darker, no a czemu miałby nie powyrywać jakichś dziewczyn z internetu, jakby już mu naprawdę zależało, żeby poćwiczyć?" Ale jak on ma je wyrwać?! Co on ma im pisać? Zamknięty w sobie, cichy, nieśmiały facet a ty mu radzisz - wyrwij sobie ćwiczebną dupę. I następną, i kolejną itd. Jak się czyta takie coś to się człowiekowi nóż w kieszeni sam otwiera Chyba jak by potrafił przez net to w realu tym bardziej. "Inna sprawa, że nie ma za bardzo ochoty, motywacji itp." Powiedz komuś na wózku, że nie ma motywacji aby chodzić. Nawet nie sparaliżowanemu ale z niedowładem. "A jak chodzi o te ćwiczebne laski, no to chyba nie zaprzeczysz, że po kilku randkach ew. koleżeńskich spotkaniach, człowiek coś tam się "nauczy"?" Ja "koleżeńskich spotkań" to miałem sporo ale niczego dobrego mnie to nie nauczyło. Poza tym, że można do mnie zadzwonić w nocy i pozawracać dupę swoimi zachciankami i żalami.

No dobra usztywni. To inna kwestia. Chodziło mi o to z kim ew. miałbyś się umawiać, bo Darker stwierdził, że prawicy na pustelni żyją i nie mają dostępu do zorganizowanych miejsc na poznawanie ludzi, takich jak na przykład net.

Nie no oczywiśce, że mógłbym przez neta się umówić. Mógłbym również nasciemniac przez neta na swój temat tylko jaki to miało by sens w kontekscie efektu końcowego?

"Wiesz co, jakoś niespecjalnie mam ochotę wygibasy intelektualne przed tobą wyczyniać" Wystarczy z sensem pisać. Jak pokazuje to forum zdanie matury jest łatwiejsze. "ale Darker wparował, bo tu herezje się wyczynia w wyrobionym światopoglądzie prawika" Może niech Wiara oceni które z nas ma rację. "Darker stwierdził, że prawicy na pustelni żyją i nie mają dostępu do zorganizowanych miejsc na poznawanie ludzi, takich jak na przykład net." Gdzie tak napisałem kłamliwa suko?

Jezus, Darker. Ty chyba nie masz już możliwości przetwarzania tego, co ktoś pisze. Jak mówię, że teoretyzujemy i nie namawiam go do niczego, to dlaczego przybierasz ton jakbym mu radziła żeby tak robił? Jeszcze nie dawno napisałam, że to zrozumiałe i nie ma co latać za jakimś doświadczeniem, jak konsekwencje mogą być niewspółmierne do ewentualnych korzyści. A ty mi tu z wózkiem wyjeżdżasz. Za dużo chyba siedzisz na kafe, bo już masz jeden wyrobiony wzorzec tonu rozmowy i nie działasz plastycznie, tylko każdemu plujesz, że nie wie nic o życiu prawika i mu radzi cuda na kiju. Ja mu nie radzę. Gadało się spoko, dopóki żeś z tym swoim poważnym tonem mentora prawiczego nie wparował.

"Jak mówię, że teoretyzujemy i nie namawiam go do niczego, to dlaczego przybierasz ton jakbym mu radziła żeby tak robił?" Ja tez sobie teoretyzuję :D "Za dużo chyba siedzisz na kafe, bo już masz jeden wyrobiony wzorzec tonu rozmowy" Bardzo rzadko jestem ostatnimi czasy.

Skoro nazywasz mnie kłamliwą suką, to tez nie poczuwam się, żeby się odzywać do ciebie z szacunkiem, bo na to wyraźnie nie zasługujesz, a szkoda, bo wyjściowo zawsze szanuję ludzi i zakładam, że mają dobrze pod sufitem, jakkolwiek by mi intuicja nie podpowiadała czego innego. To była parafraza twojej wypowiedzi niekumaty baranie. "Owszem. Gdyby był młodszy. Z kim ma się teraz spotykać aby mieć te obycie?" Dla opornego zamieszczam cytat, bo nawet kojarzenie mu kiepsko idzie, zaraz po kulturze.

Ja czasem nawet mam mysli, żeby spróbować ale jednak ten strach jest silniejszy.

Najlepsze jest to, że chyba nie ma czego się bać tak naprawdę. Ale ludzkie emocje blokują no i nic się nie da zrobić. Tak naprawdę, to co może się stać? Kwestia tego, co my odczuwamy, a nie co rzeczywiście ktoś o nas pomyśli, albo może się stać.

po co podejmujemy w kolko ten sam temat , sami zainteresowanie nie chca niczego zmieniac ale za kazdy razem przyjdzie jakas fladra i zacznie teoretyzowac jak nas naprawic :O

Jest się czego bać, przecież to żadna przyjemnośc po tylu latach pasywnosci przemóc się wreszcie tylko po to by dostać kosza... Skąd potem brać motywację na kolejna próbę?

No nie mogę. Następny. Jak się gada w porządku, to czemu nie? ale zawsze się przyplącze jakiś bzdurny pomarańcz, co myśli, że ktos chce kogoś naprawiać i puszczą tą samą śpiewkę razem z darkerem.

Oczywiscie ze chcesz naprawic bo czego miala by sluzyc ta durna dyskusja chyba ze piszesz prace na temat "psychika wiekowym prawikow" Takich jak ty tu bylo dobre pare tuzinkow te same schematy obrane w inne slowa :O

Ja tam Wiarę lubię ale nie lubię takich podchodów jakie ty tu odstawiasz bo wszystko to zmierza ku wnioskowi: "gdybyś chciał to byś miał". No a właśnie nie prawda i żadna dupa ćwiczebna ani jeżdżenie na drugi koniec Polski "po" randkę w tym nie pomoże. "Skoro nazywasz mnie kłamliwą suką, to tez nie poczuwam się, żeby się odzywać do ciebie z szacunkiem" A na co mi twój szacunek?! Podetrzeć się nim mogę - taki z niego pożytek. Wystarczyło wskazać źródło tych rewelacji jakie mi przypisujesz ale tego nie zrobisz. "To była parafraza twojej wypowiedzi niekumaty baranie. (...) "Owszem. Gdyby był młodszy. Z kim ma się teraz spotykać aby mieć te obycie?" I kto tu jest niekumatym baranem jak nie ty? Sprawdź sobie w słowniku co to znaczy parafraza bo ja pisałem o wieku a nie o byciu odciętym od świata pustelnikiem (przecież to absolutnie to samo prawda, moi drodzy) Nigdzie nie pisałem, że jesteśmy jak pustelnicy. Zawsze wskazywałem, że skoro istnieje net, TV, książki to damy sobie radę. Nie to co dwa pokolenia wstecz gdy jedyną opcją było by siedzenie w domu i gapienie się w ścianę. Proponuje sparafrazowanie mojego opisu na dole. Dopiero się pośmiejemy.

A tak dla pogadania pomarańczu. Gdzieś mam jak oni żyją, nudzi mi się to sobie piszę na forum. Ale jak zwykle pierdzieli się to samo o naprawianiu.

Nie ma co się przejmować głupotami. Jak ktoś uzależnia swoje szczęście od tego czy będzie miał dziewczynę jest przegrany.

"sami zainteresowanie nie chca niczego zmieniac" Bo co tu zmieniać? Einsteinem nie będę, Bradem Pittem też nie. Trzeba sobie życie uprzyjemniać a nie zastanawiać się czy wszystko co robimy czyni nas atrakcyjniejszymi.

>Ja tam Wiarę lubię ale nie lubię takich podchodów jakie ty tu odstawiasz bo wszystko to zmierza ku wnioskowi: "gdybyś chciał to byś miał". No a właśnie nie prawda i żadna d**a ćwiczebna ani jeżdżenie na drugi koniec Polski "po" randkę w tym nie pomoże. No nie pomoże. A ja napisałam, że pomoże? Skoro Wiara jest tak wstydliwy, zniechęcony i jak to sam napisał "zacofany towarzysko", no to nie zmieni się nic. Trudno się mówi. Nic by ciekawego nie wyszło, co najwyżej jakieś tam przelotne znajomości, które ewentualnie mogłyby coś tam pomóc wyćwiczyć. Ale ty zgrabnie pomijasz odcień przypuszczenia w moich wypowiedziach, bo ci nie pasuje do schematu doradzającej. >A na co mi twój szacunek?! Podetrzeć się nim mogę - taki z niego pożytek. Wystarczyło wskazać źródło tych rewelacji jakie mi przypisujesz ale tego nie zrobisz. No na gówno ci szacunek, mi tez twój niepotrzebny. Świetne podejście w kontaktach z ludźmi. Na gówno mi szacunek to sobie powyzywam. Aplauz normalnie. >I kto tu jest niekumatym baranem jak nie ty? Sprawdź sobie w słowniku co to znaczy parafraza bo ja pisałem o wieku a nie o byciu odciętym od świata pustelnikiem (przecież to absolutnie to samo prawda, moi drodzy) Napisałes, że w tym wieku to się już raczej az nikim nie naspotyka, BO I Z KIM. Może caps lock pomoże.

podeście nie ma co się wysilać skoro większość ma za mały nakład pracy

Ja też uważam, że nie ma się co wysilać.

Przelotne znajomości to akurat byłby już sukces. :D Ale nawet to jest mało prawdopobodne

Ciekawe, co by było jakbym się podała za starego prawika. Jakby Darker mnie wprowadził do jedynego systemu doradzającej, który posiada? :D

trzeba mieć sexappeal trzeba mieć twarz nie ryj

Tylko po co podawać się za starego prawika jeżeli się nim nie jest? Tylko człowiek bez zycia mógłby się bawić w takie głupoty.