Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klione

ŚLUB SIERPIEŃ 2012

Polecane posty

My mozemy pomarzyc o podrozy poslubnej...ale w przyszlym roku moze na rocznice sobie gdzies wyskoczymy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
Ja jeszcze nie wiem co z podróżą,jak będziemy stali z kasą po weselu może uda się wyskoczyć na 3-4dni.Ja chcialabym Zakopane albo chociażby Bieszczady.Nigdy w górach nie byłam a morze mi się przejadło.Chociaż do Gdańska też bym chętnie skoczyła:)Demorela pozdrowionka dla Ciebie:))Zawsze kiedy myślę Demorela przypomina mi się Trójmiasto:P Apski_G dzięki za linki zaraz przepatrzę je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apsik_G
Heh, my też czekamy na finansowe podsumowanie wesela, bo od tego zalezy nasz honeymoon :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wlasnie szykuje sie bo za chwile mykam na przymiarke sukni,oby korków na drodze nie było...ech jeszcze dostalam wczoraj okres i mam nadzieje,ze obejdzie sie bez niespodzianek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nadzieje ze uda nam sie wyjechac jakos pod koniec roku na jakies wczasy zagraniczne. zobaczymy , wszystko zalezy od wielu czynników:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mam pecha :( Nie odpalilo mi auto...bywa... Jestem na przyszly tydz umowiona na przymiarke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apsik_G
Demorela, nie martw się - za tydzień będziesz się czuła lepiej to i przymiarka łatwiej pójdzie :) Ja mierze suknię w przyszłą sobotę i jestem przerażona, że się w nią nie zmieszczę... dla własnego komfortu nie stawałam ostatnio na wadze, ale czuję że hmm, chyba przybyło mi co nieco ;) wszystkie opowieści o tym jak to przed ślubem się ze stresu chudnie mogę włożyć między bajki, bo u mnie jest dokładnie odwrotnie. Ze zdumieniem zauważyłam, że po dwóch latach mieszkania razem przybyło mi 10 kg... co prawda z 50 do 60, więc BMI w normie i nie straszę zbytnio, no ale jak człowiek pamięta siebie z czasu rozmiaru 34, to łezka w oku się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
Demorela,jak to mówią -złośliwość rzeczy martwych:)Nie przejmuj się jutro będzie lepiej. a też mam okres ale tak skąpy że masakra,ciekawe ile będzie się ciągnął.Zaczęłam używać plasterków Evra żeby w sierpniu przesunąć okres bo wypada mi na dzień ślubu.I w poprzednim miesiącu okres miałam prawie 3 tyg:/ Więc póki jest okres to z solarium nici. Co do wagi Apsik_G nie chciałabyś wiedzieć ile ja ważyłam półtora roku temu a kiedyś chodziłam w 36(?)85kg,ale to w ciąży hehehe,teraz waże 60 a jeszcze z miesiąc temu ważyłam 65.Chudę ale na pewno nie z powodu stresu.Poprostu już mój czasna zrzucenie zbędnych kilogramów po ciąży:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ja mam odwrotnie, nie jem, i chudne, a nie chce byc za chuda do sukni, bo wtedy sznurowanie trzeba bedzie za mocno zacisnac i nie będzie efektu. ale tez przytylam od czaus jak jestem z moim kochaniem, bo on tak pysznei gotuje i kanapeczki robi:) a ja to jestem z tych co gotować umieją aczkolwiek nie przepadam za staniem nad garnkami:) ale on jak juz cos zrobi to palce lizać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Iwonka jesli okres tyle trwa to nie dobrze,ja mam dwa pierwsze dni masakra a potem luzik i jakby go nie bylo,w zeszlym miesiacu to nawet ból brzucha nie mialam a teraz daje czadu za tamten.Mam nadzieje,ze nie poprzesuwa mi sie i nie dostane na slub bo masakra jakas by byla! Ja teraz lece z wagi a to przez nerwy i stres,juz z kazdym dniem czuje jak opadam z sil.Obiecalam sobie ze ostatni tydz przed slubem i weselem odpoczywam na maksa,z sroda włącznie bo od czwartku zacznie sie zjezdzanie gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
Demorela,przy plastrach tak może być,pierwszy tydzień to normalny okres a już kolejne półtora to takie plamienie.Organizm przyzwyczajał się do nowości a ja nigdy nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej. A w tym miesiącu nie robię przerwy z plastrami tylko naklejam 2 opakowania i okres pojawi sie po ślubie:) Ja tam się nie stresujęjak narazie,bliżej wyjazdu pewnie sie zacznie czy kasy nam starczy czy wszystko wyjdzie tak jakbyśmy chcieli.Pierwszego tańca dalej nie mamy i nawet nie mamy do tego głowy bo co byśmy nie wymyślili to stwierdzamy że i tak nie umiemy tańczyć.Takie artystyczne łamagi jestesmy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tym tancem to sie tak nie przejmuj bo lepiej pobujac sie z nogi na noge niz blaznow z siebie robic tanczac na sile kwadratowo jakis walc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
u nas też w końcu pogoda się poprawiła,dzisiaj było w miarę ładnie i ciepło.Byliśmy ze znajomymi w centrum,rozłożyli tam plaże,wysypali piach,są leżaczki i basenik.Nawet palmy:P normalnie jak na Majorce hehehe:) Ogólnie dzień zaliczam do udanych,jedyni znajomi których lubie i mogę z nimi spedzać czas.Zobaczymy co jutro ale też zapowiada sie ładny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
Hej my dzisiaj byliśmy w kościele i jesteśmy po pierwszej spowiedzi przedślubnej.Jakiś zaczarowany ksiądz,dla mnie oczywiste jest że jak żyjemy w związku pozamalżeńskim i mamy dziecko to jest jednoznaczne z tym że czasem też uprawiamy seks:P ale dla niego nie.Nie miałam zbyt wielu grzechów a i tak wyciągnął ze mnie kilka o których nie myślałam w kategorii grzechu.Podczas spowiedzi przeprowadził coś a'la rozmowa do protokołu. A Wy?Macie już to za sobą?Jak było hehehe?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka a dlaczego masz dwie spowiedzi skoro mieszkacie razem? powinna byc tylko jedna spowiedz,my mieszkamy razem i ks powiedzial,ze czeka nas tylko jedna,na ktora szykujemy sie w przyszly czwartek.Widzisz,z ta spowiedzia jest roznie i zalezy na jakiego ks trafisz.Ciekawe na jakiego ja trafie i co powie,bo nie bylam baaaaaaardzo dluuuuugo u spowiedzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apsik_G
cześć dziewczyny, u nas potwierdzają kolejni goście - mamy 119 osób, czekamy jeszcze na ok. 25. w weekend przestój od spraw ślubnych, w tym tygodniu ruszamy znowu - zostało 19 dni, a spraw jeszcze sporo: buty, koszula i mucha PM, moje buty i bielizna, w sobotę przymiarka sukni, zakup alkoholu i softów, zaktualizowanie budżetu... w ramach rozrywki znalazłam wczoraj ślubny wątek pt. "najgłupsze wymówki gości ślubnych" -> w domyśle, wytłumaczenia, dlaczego nie mogą przyjść na ślub. Nieźle się uśmiałam, moje hity to: "bo mi się szczęka popsuła i się wstydzę jeść przy ludziach" "bo jesteśmy za starzy na wesela" "Bo będę ogród rozkopywał i nie można tego przełożyć" "dzien przed kupuje kurczeta i musze z nimi zostac" "Bo nie mam z kim zostawić psa" "W lipcu co roku bolą mnie korzonki...więc teraz na pewno też będą" "bo wesele nie jest dwudniowe a pierwszego dnia zawsze jest beznadziejnie"... miałyście takie przypadki u siebie? Nam odmówiło kilkanaście osób, część grzecznie i ze zrozumiałych powodów, część bez podania przyczyny i tylko kilka osób nie przyjdzie (z jednej rodziny) bo się obrazili, że nie dostali zaproszenia osobiście (chodzi taka plotka :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehhe dobre te wymówki:) No my tez uslyszelismy teskty - a bo my za starzy - a ja tam nikogo nie znam - musze myc dziadka - a bo nie mam z kim Wlasnie wczoraj dosatlismy wiadomosc,ze jednak jeszcze jedna osoba bedzie na weselu,ale uwielbiam te podchody przez trzecie osoby,jakby nie mozna bylo jednak samemu zadzwonic i przekazac a tak ta osoba zapierala sie nogami i rekoma,ze nie bedzie... Nam zostalo bez dzisiejszego dzionka 10 dni,musimy tylko wode dokupic,owoce,jakies cukierki dla dzieciaczkow... Ja na srode jestem umowiona na kolejna przymiarke sukni,mam nadzieje,ze tym razem auto mnie nie zawiedzie. Dziewczyny w koncu jest sloneczko na maksa i cieplo sie robi:) Az w koncu chce sie zyc:) Teraz robie mega porzadki w mieszkaniu,bo remont nam sie troszku przedluzyl i chce do czwartku sie wyrobic z tym wszystkim a w piatek robimy wypad po moich rodzicow a potem to juz tylko mam nadzieje odpoczywanie i relaksowanie sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
A u mnie z gośćmi jest tak że np mi odmówili a moja mama zadzwoniła i się okazało że jednak przyjdą,chodzi też plotka że Gdyby mój chrzestny nie był chrzestnym to tez by nie przyszedł bo podobno nie tak go zaprosiłam.Tylko nie wiem co było nie tak.Zresztą moja rodzina jest wymagająca a z siebie całe g.... daje.Z mamą mi się już stosunki popsuły właśnie przez gości.W ogóle to chały mi narobiła.Wydzwaniała po tych co odmówili i ich przekonywała żeby jednak przyszli,do tego bez konsultacji ze mną obdzwoniła dalszą rodinę i ich zaprosiła telefonicznie ale ja muszę dosłać zaproszenia.A ludzi w ogóle nie znam.Nie wiem czy widziałam ich choć raz w życiu. Wolałabym mniejsze wesele w gronie najbliższych niż wielki spęd obcych ale cóż moja mama płaci za gości ze swojej strony niestety.Po co się na to zgodziłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apsik_G
Iwonka, bardzo Ci współczuję - z tego co napisałaś to strasznie głupio wyszło z tymi gośćmi... ja bym się na maxa wkurzyła. U nas lista gości była konsultowana z rodzicami moimi i mojego M, są na niej co prawda ludzie zaproszeni tylko z inicjatywy rodziców, których my nie znamy albo są bardzo daleką rodziną, ale wiem, że ich zaproszenie było ważne dla naszych rodziców i nie mam z tym problemu, zwłaszcza że wiem, że goście zareagowali na to bardzo pozytywnie. Co innego zapraszać dalszą rodzinę za twoimi plecami albo wydzwaniać i przekonywać, żeby jednak przyszli - tego chyba nie rozumiem najbardziej. Zaciśnij zęby i ciesz się weselem, które już niedługo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
Apsik_G wlaśnie problem polega na tym że Ci ludzie są jako zastępczy goście bo fakt faktem i tak sporo osob odmówiło i nie dało się ich przekonać.Listę też konsultowalismy ale jak zobaczyłam liczbę osób to poprostu w konsultacji z mammą ją zmniejszyłam.Ale cóż...wyszło jak wyszło.Nie wiem czy uda mi się cieszyć z wesela przy tych kłótniach i gościach nieznanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka1989 Współczuje takiej sytuacji i tez by mi nie bylo do smiechu... Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji ze wesele zamienia sie w jakis festyn,gdzie pelno obcych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, ja jestem przybita bo jak na razie to tylko moja rodzina dzwoni zeby potwierdzic lub odmowic, rodzina narzeczonego jakos sie nie kwapi a do 15 lipca byly powtwierdzenia. ja nie wiem co to za myslenie ze przeciez oczywiste ze przyjde to po co mam dzwonic... ach żenua... no i oczywiscie fochy ze zaproszneia nie tak wreczone... ja nie wiem ze ci ludzie nie myslą,, mieszkamy 400 km od nich (ponad) i i tak udalo noam sie praktycznie wszystkim wreczyc osobiscie, pare tylko znajomych dostalo poczta, ale u nich tez taka mentalnosc ze sie pewnei poobrazaja. ja nie rozumiem tego, dla mnie normalne jest ze dalsza rodzina czy znajomi dostana poczta np zaproszenie, nikt sie nie obrazal i fochow nie stroil. poza tym tak malo osob bedzie pode mnie ze az wstyd, wesele na 100 osob, wg mnei to sporo, z czego 30 tylko odemnie z rodziny i znajomych reszta od mlodego, i ode mnie jak bedzie 20 osob to bede sie cieszyc... przykro mi ze rodzinka ma mnie gdzies, a poza tym mam do siebei pretensje ze zgodzilam sie te wszytskie pociotki i powojki zaprosic od narzeczoengo, bo my za cala wesele ze swojej kasy lozymy... wogle odechciewa mi sie calege toego slubu, zaczelam miec ochote na maly slubik w gronie najbliszych. ale czasu juz nie cofne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
loona22,witaj w klubie hehehe.Od Młodego strony znaczy od jego ojca potwierdziła tylko jedna osoba.Reszta ma daleko w powazaniu.A dodzwonić się do jego ojca i reszty zaproszonych graniczy z cudem.Od mojej strony mama pozapraszała jeszcze kilka osób więc będzie około 20-25 osób a od Młodego z 11 może jak dobrze pójdzie.Ze znajomych będzie moja koleżanka,jeden kolega Narzeczonego i były szef ale on potwierdził już jak dostał zaproszenie.W ogóle nie spodziewałam się że ktoś praktycznie nam obcy zachowa się lepiej niż rodzina. Nie przejmuj się u mnie też nie podobało się to w jaki sposób dostali zaproszenia mimo że najbliższym dawałam osobiście.A co im się nie podobało to nie wiem.Może do restauracji miałam ich zaprosić?:( Jakaś katastrofa w ogóle co Ci ludzie sobie wyobrażają? A Ty się nie czaj,nie zwlekaj tylko dzwońcie sami,trudno kase wydacie na telefony ale przynajmniej będziecie wiedzieć na czym stoicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julkus
Droga Apsik_G, w związku z tym, że w przyszłym roku również planuję ślub w Oborach, mogę liczyć na sprawozdanie z przebiegu uroczystości oraz na ewentualne porady co do wesela w tym miejscu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apsik_G
Julkus, oczywiście, na pewno dam znać co było OK, a co mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loona22 Jak ja Cie doskonale rozumiem!! my mielismy w zaproszeniach ze do konca czerwca prosimy o odp i co?musielismy wydzwaniac,bo przeciez tak ciezko zawiadomic a najbardziej mnie boli ze wlasnie moja najblizsza rodzina ma mnie gleboko w du....i nie potrafie zrozumiec po co na pokaz cieszyli sie z zaproszen,zarzekali sie,ze przyjada a juz nie wspomne ze pierwsi dopytywali kiedy slub,bo z checia by przyjechali i sie pobawili....a juz nie wspomne o banalnych odmowieniach,ze nie wiadomo czy sie smiac czy plakac...u nas na 110 osob bedzie moze z 54 z czego 10% to moja najblizsza rodzina-porazka:(dobrze ze mozna liczyc na rodzine narzeczonego:)ja teraz w pon musze juz podac dokladna ilosc gosci i czekam max do niedzieli bo pare osob okazalo sie od wczoraj niepewnych....wiecie co dziewczyny?! ja włączylam na luz,bo jak zaczelam sie denerwowac i stresowac to zaraz na zdrowiu mi sie to odbilo,skoro moja rodzina ma mnie gdzies to ja tez postapie identycznie,nie bede sie czaic,sami nas ucza egoizmu...Mi to sie jeszcze smiac chcialo jak niektorzy mowili a bo do Was tak daleko....ale jakbysmy robili wesele w moich stronach to praktycznie kilometry sa te same;) ciekawe co by wtedy gadali heheh Dziewczyny wiadomo to boli,gdy najblizsza rodzina zawodzi,ale nic na to nie poradzimy,przeciez nikogo na sile nie bedziemy blagac i brac sznurek i sie wieszac.Ja najbardziej ciesze sie z gosci zagranicznych,bo dla nich nie ma problemu,ze odleglosc a powiem szczerze,ze wlasnie na nich praktycznie wogole nie liczylam bo zdawalam sobie sprawe,raz ze koszta a dwa wlasnie odleglosc a tu prosze taka ogromna niespodzianka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apsik_G
demorela, u nas jest tak samo. Najbliższa rodzina (i to ludzie z którymi mamy kontakt na co dzień) dała ciała, a dalsza rodzina, czy znajomi, nie dość, że się ucieszyli, przyjadą, to jeszcze potwierdzili w terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
U nas zagraniczni goście czyli znajomi z UK nie przyjadą.Nikt a nikt z zaproszonych.Ale cóż,tego się spodziewałam,zresztą płakać nie będę bo nie przepadam za nimi.Zgodziłam się na zaproszenie ich tylko ze względu na narzeczonego.A kolega z którym on pracuje bardzo chciał być,tymbardziej ze teraz jego dziewczyna z dziećmi jest w PL ale właściciel wymówił im mieszkanie i musi się zająć wynajmem nowego.No trudno.Jeszcze jedni znajomi nie do końca potwierdzili.Jak dostali zaproszenie to powiedzieli że postarają się być bo nie mogą ominąć takiej imprezy hehe,ale nie wiem do tej pory nic konkretnego.Mam nadzieję że jednak się pojawią bo nie widzieliśmy sie prawie 3 lata. Wieczorem siądę i spiszę konkretnie ludzi ile najprawdopodobniej będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam że się wam wetnę w wątek, ja juz jestem po ślubie, ale czytam jak wam cieżko ze najblizsza rodzina zawodzi, znam ten ból, bo moi najblizsi w czwartek\piątek przed ślubem dzwonili ze sory ale nie przyjadą, szlag mnie chciał trafic, bo takich osób zrobiło sie 10, i 10talerzyków wiecej musiałam zapłącic, szkoda kasy wiadome, ale za to wesele miałam udane, bawilismy sie swietnie, było poprostu super, pogoda dopisała w 100%, bo było ciepło ale lekko nikt się nie spocił, klimatyzacja nie musiała pracować na najwyzszych obrotach, tego wam dziewczyny zyczę, udanej imprezy, nie przejmujcie sie burakami którzy maja gdzieś rodzinę, ja to olałam, choć balecy krewni przyjechali, a ci co mieli 2kroki mieli gdzieś, ale trudno, nauczyłam sie dzieki temu egoizmu, w najbliższym roku mam wesele tych co nas w konia zrobili mam ochotę zrobić to samo, zobaczymy jak sie to ułozy, ale na weselu napewno nie będziemy, bo tak sie nie robi, DZIEWCZYNY POWODZENIA, ŻYCZĘ WAM PIĘKNEJ POGODY, I SUPER ZABAWY, TAKA JAKĄ JA MIAŁAM, CAŁUSY DLA WAS,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×