Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Kiedy się szczepi przeciwko Zapaleniu wątroby typu b? W 7 czy po 7 miesiącu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko w 7mc Zuzia była szczepiona dzień czzy dwa po skończonym 6mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Kropelka, my szczepiliśmy po 6 m-cu czyli w 7. A ta siateczka rewelacja!!! Mała zachwycona i to było wczoraj jedyne 20 min kiedy zajmowała się sobą. Zjadła przez nią pół banana, była cała umorusana ale jaka zadowolona!!! Jak niewiele dziecku do szczęścia brakuje :-) ...I wczorajszy wieczór mega marudny, tylko rączki były satysfakcjonujące. Chciałam posmarować jej bobodentem dziąsła przed wyjściem do pracy, wkładam palec a tam... DRUGI ZĄBEK WYKLUTY!!! więc musiało ją bolec i niestety w nocy budziła się mężowi z płaczem. Mam nadzieję, że pójdzie zaraz na drzemkę a ja razem z nią bo jeszcze nie spałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigułeczko gratuluję kolejnego ząbka,ciekawe kiedy u nas zaczną się kluć:) Milka teraz się dopiero zacznie przebieranie po kilka razy dziennie, ja mojej też nie mogę ubierać ładnie bo zaraz wszystko brudne, a przecież daję jej śliniaczek pieluszkę na nóżki a mino wszystko ona i tak się pobrudzi. Ech te nasze dzieciaczki:) A co do postępów to Milka każdą nas cieszy każda jedna rzecz co nasze dziecko zrobi:) Stella i jak tam tydzień próbny z nianią?? Luna a kto u ciebie zostaje z małą jak ty idziesz do pracy?? A dzisiaj tłusty czwartek, kto serwuję pączkami?? Hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Znowu mam ciężki dzień i chyba muszę się pożalić. Myślałam, że łatwiej mi będzie się pozbierać. Od strony mamy jak i taty, nowotwór zabrał dużo osób, na palcach mogę policzyć, kto zmarł z innego powodu. Nie mogę spać po nocach, normalnie paranoja! Boję się o małego, nawet o siebie! Ciągle mam głupie sny, że ktoś z nas jest chory i umiera. Udało nam się załatwić bezpłatne badania, jako że jesteśmy w grupie najwyższego ryzyka. W przyszłym tyg będziemy mieli konsultację z onkologiem, który akurat dobrze zna naszą rodzinę, da nam skierowania na badania, aby wykluczyć te paskudztwo. Tylko ja i moja kuzynka zdecydowałyśmy się na to. Moja mama i tata już mieli, kuzyn też. Druga kuzynka nie chce wiedzieć, bo nie chce żyć "na bombie zegarowej". Aaa, no i mój brat też będzie miał. No i Mati. Nawet nie wiem na czym to polega, czy na samym sprawdzeniu markerów.. Ciężko o takie zainteresowanie lekarza pacjentem, bo zazwyczaj każą nie panikować. Ale wykorzystałyśmy czas, kiedy wszyscy są na "gorąco" po śmierci kuzyna. Uroki małego miasteczka. -A tak poza tym u nas ok. Mati rośnie jak na drożdżach. Ładnie siedzi, krzyczy na całe mieszkanie aż głowa boli a dla niego to zabawne. Wszystko musi dotknąć. Ciągle rusza buzią, nic nie można przy nim zjeść. Ostatnio czekałam aż zaśnie, żeby zjeść loda :P Wcina już wszystko. Odrzucił całkowicie mm i kaszki ryżowe, toleruje tylko te w słoiczku. Nauczył się robić "papa", jak ktoś wychodzi to macha rączką i mówi "dadada". Jak już mnie wymęczy to wsadzam go do chodzika, wariuje w nim jak szalony. Wszystko obija, wszędzie chce się wcisnąć. I wszystko ściąga ze stołu. Łobuz mały, ale bardzo kochany! :) Z dnia na dzień kocham go coraz mocniej! Jak patrzę na jego uśmiech i te śliczne oczka to aż mnie coś w środku ściska. Miłość matki do dziecka, to najpiękniejsze uczucie na świecie. Milka, nie jesteś sama, też jestem sentymentalna ;) -Milka, miałam obić tu Twojego męża! Nawet chciałam opowiedzieć tu o mojej cioci, która jak zachorowała to, choć to zabrzmi okrutnie, ale bardzo źle wyglądała, a mój wujek jej wciąż powtarzał, że jest najpiękniejsza na świecie. Do końca jak się na siebie patrzyli, to widać było takie ogniki w ich oczach. Dla mnie byli zawsze wzorem, i przed i w czasie choroby. Wiem, że ciąża to nie choroba, ale jak facet nie może zaakceptować ciała kobiety, która została mamą i zmobilizować jej do zmian, to co będzie jak ona zachoruje i jej ciało zmieni się zupełnie negatywnie? Z resztą, Ty sama wiesz jak to jest, bo byłaś przy nim, kiedy on zachorował i to też rzutowało na jego wygląd. A Ty jesteś piękną kobietą! I zapewne Twój mąż o tym doskonale wie. Dlatego wypięknij się na piątek i pokaż swojemu, co może stracić, jak nie zacznie o Ciebie dbać. Możesz zawsze pstryknąć fotkę, i się nam pochwalić :P Trzymam kciuki za udaną zabawę, szalej do rana!! :) -Teraz uciekam dać zupkę buraczkową Matiemu, bo właśnie się obudził. Resztę nadrobię później. Aaaa, Pigułeczko, również gratuluję! Marka, co u lekarza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pina przeziębienie. Podejrzewam, że z przegrzania, bo mamy ostatnio bardzo ciepło w domu :/ teraz już pozakręcałam kaloryfery i koniec grzania tyłka. Nie dostaliśmy leków tylko wit. C, wapno, mucosolvan i inhalacje. Po pierwszym dniu poprawy brak. Powiedziałabym nawet, że kaszel się nasilił. Ale zobaczymy jak będzie jutro. Dziś kupiłam te plasterki na piżamkę aromactiv. Niby od 2 roku życia, ale Pani w aptece powiedziała, że spokojnie można nakleić na piżamkę. Zobaczymy co to za cudo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinaa nie martw się odpierdolę się jak stróż w Boże ciało:) I napierdole też:) Matko pierwsze nasze wyjście od nie pamiętam kiedy, nigdy jeszcze nie wyszliśmy razem bez małej a w ciąży cóż też jakoś nie szaleliśmy, cieszę się jak małe dziecko:) Pinaa co do mojego męża cóż kocham tego osła choć wolała bym aby bardziej widział we mnie żonę niż matkę swego dziecko ale cóż może to przez to, że pierwsze dziecko i tak oszaleliśmy na punkcie małej:) a fotki na pewno porobię i się pochwalę a co:) U nas dziś mały kryzys bo walczę o odzwyczajenie małej od smoczka ciężko idzie ale nie złamałam się, chodzi głównie o to abym w nocy do niej nie wstawała bo wstaję tylko żeby smoczka jej dać. Poza tym czytałam, że dziecko najbardziej potrzebuje smoczka między 2 a czwartym miesiącem wtedy ma największy odruch ssania a później to już przyzwyczajenie. No więc walczę o mało się dziś nie złamałam ale jakoś daje radę. Kurcze chciałam iść po męza do pracy z małą ale płakała dość długo i po mleczku padła a nie mam serca jej budzić. Zrobiłam dziś troszkę zakupów na allegro głównie body na długi rękaw bo to do spodni najlepsze zawsze wiadomo, że plecki są zakryte a Zuzia ma tylko jednego dobrego bodziaka bo z reszty wyrosła :) Ach jeszcze co do mojego męża kiedyś był zupełnie inny bardziej beztroski później poszedł na rok do wojska tam się zmienił dosłownie zchamiał, później przyszła choroba nie dość, że genetyczna to nie uleczalna też go to podłamało a od jakiś 5 lat jest strażnikiem służby więziennej (klawiszem) i pracuje w zakładzie karnym jeśli ktoś twierdzi, że klawisze mają dobrze w związku z wcześniejszą emeryturą to jest debilem ta praca strasznie zmienia człowieka z resztą się nie dziwię jak by nie było trzeba mieć silną psychikę pracując z mordercami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane Kobietki :) Dzieje się u nas duzo, zwłaszcza od strony emocjonalnej - oczy mam w mokrym miejscu. Teoretycznie ww e wtorek powinnam wrócic do pracy - jesli tego nie zrobie po wychowawczym mogę sobie szukac innej pracy. Nie wyobrazam zostawić Hani na 8h z kimkolwiek, bo pomimo szczerych chęci, nie udało mi się odzwyczaić jej od cycka. Usypia tylko przy nim albo na dworze w wózku. Poza tym widzę, że jest bardzo związana z mamunią :) jej starszy brat rozłąkę przeżył bez większego halo - nawet nie zauważył, że wyszłam do pracy ale też starszy był i kilka miesięcy, no i butelkowiec z niego zrobił się od razu a cycole były ble. Bosze siedze i rycze od kilku dni, bo co prawda miałam nie wracac do pracy i takie bylo zalozenie, ale dopadła mnie wizja bycia bezrobotną do końca życia i z tym tez nie moge sobie poradzić... Czuję się źle, źle, źle... idę sobie znowu poryczeć :( A w dodatku przez kilka dni byliśmy bez neta :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efciaczek, trzymaj się ciepło i głowa do góry:) zobaczysz, okres pierwszej rozłąki minie bardzo szybko. U mnie było lżej bo malutki był na mm także nie wiem co ci poradzić odnośnie odstawienia od cyca. U nas mały jak widzi nianie to tak się cieszy, że aż cały podskakuje. Mam wrażenie, że na nią się bardziej cieszy niż na mnie jak wracam z pracy. Trochę kłuje w serduchu ale z drugiej strony wiem, że jest dla niego dobra skoro tak reaguje. dziewczyny, czy wszytskie wasze dzieciaczki już pełzają? ma_rka, zapodaj jakieś przepisy na deserki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika kogo Ty pytasz :P u nas jest dziecko słoiczkowe! :P ale przyznam- czasem deserek dostaje domowy. Jabłko starte z biszkopcikiem, biszkopcik namoknięty herbatką, kisielek z bobofruit'a, ryż z jabłkiem zblenerowany. To są jedyne opcje jakie mi teraz przychodzą do głowy. A ja dostaje szału, martwię się Filipem. W pon rehabilitacja a on chory :/ kur... :/ jutro chyba przejdziemy sie na kontrolę, bo potem weekend i nie daj Boże coś to trzeba będzie na pogotowie jechać. Dziś w tv znów mówili o pladze grypy, że tak dużo dzieci w przedszkolach nie ma. Gdzieś w jakimś przedszkolu w Polsce na 100 dzieci 60 nieobecnych, bo chore. MASAKRA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma_rka, z tą epidemią to faktycznie masakra:/ pina, myślę, że podjęłaś rozsądną decyzję. wierzę, że wzzytsko będzie dobrze i przynajmniej będziesz spokojna bo się nerwowo wykończysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/oto-dlaczego-warto-kontrolowac-nianie,112845,w.html masakra... :/ zabiłabym gołymi rękoma bez późniejszych wyrzutów sumienia. Dziewczyny, które mają nianie lepiej niech tego nie oglądają... i w ten oto sposób podtrzymuje w dalszym ciągu swoje zdanie, że zatrudniając nianie ukryłabym gdzieś kamerę i zobaczyła jak zajmuje się moim Fiśkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po kolei: Pinaa, mądrze robisz. Miejmy nadzieję, że nic badania nie wykarzą ale powtarzaj je co jakiś czas. Niby rak wcześnie wykryty jest dużo łatwiejszy do wyleczenia. Ale z tym rakiem to jakaś epidemia. 3 mamy moich bliskich znajomych na niego zachorowały :-( Marka, współczuję, że Filiś znów chory. Masakra nie? Że jak dobrze to dobrze a jak źle to się nie chce odczepić eh. Dużo zdrowia życzę Efciak, wypłacz się i ruszaj do boju. Przecież nie musisz iść na cały wychowawczy? Nie masz zaległego urlopu do wykorzystania? I np z tego roku? Ja nie miałam wyjścia i do pracy musiałam wrócić więc takich dylematów nie było ale chyba nie poszłabym na wychowawczy bojąc się że nie będę miała już do czego wrócić. U mnie pragmatyzm (nie)stety wygrywa Milka, baw się dobrze. Co do smoczka to ja też już bym odzwyczajała ale powiem Ci, że jak pytałam neurolog to ona mówiła że do roku jest spoko. Można odzwyczajać jeśli dziecko nie zamienia na polec bo jednak lepszy smok niż palec A ja jestem w czrnej dupie. Pozbyłam się dziś wszystkich oszczędności (kilka dobrych lat zbieranych) na rzecz US. Pani naczelnik stwierdziła, że nie umorzy nam odstetek bo skoro stać nas na ratę kredytu to na odsetki też. Zresztą jej w naszym wieku nie wiodło się dobrze to czemu miało by się dobrze powodzić nam (dosłowne słowa). Jak mąż stwierdził że w tym kraju nic nie pozostaje jak tylko żyć jako patologia i ciągnąć od państwa kasę na wszystko, mieć darmowe mieszkanie, żarcie, dofinansowania, kursy i leżeć jajami do góry albo sobie w łeb strzelić żeby żona dostała odszkodowania i miała za co żyć to stwierdziła :niech pan nie będzie takim pesymistą. Brak kurwa słów. Co więcej, powiem wam jakie absurdy są w naszym kraju. Złożyliśmy pismo o umorzenie odsetek w grudniu. Us mial czas miesiąc aby odpowiedzieć. Po miesiącu przyszło pismo, że przedłuża o 2 miesiące (bezprawnie, bo mogą o tylko kolejny miesiąc) a przez przypadek mąż się dowiedział że będziemy mieli zajęcie komornicze jeśli tych odsetek nie wpłacimy. Ale jeśli je wpłacimy to z automatu sprawa jest zamknięta bo nie ma czego umarzać. Jak decyzja będzie pozytywna to "najwyżej zdejmą zajęcie" ale koszty poniesiemy my. Ale co ja mówię....jaka pozytywna decyzja... Żyć się odechciewa w tym chorym kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podkreślam: nie ma decyzji, ale zajęcie komornicze już gotowe do startu. Nie ma nic na koncie? Zajmą mieszkanie. Zapłacę, nikt mi już niczego nie umorzy bo us nie zwraca niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka a z jakiego powodu chodzisz na rehabilitacje? A tak na marginesie lekarka nie mówiła ci żebyś cały czas podawąłą witaminkę C przez ten okres grypowy? Ja cały czas podaje nie zaszkodzi a może pomóc. Ale trzymajcie się moze do poniedzialku minie. Oby Pinia mi się też wydaje ze dobrze robisz, bynajmniej będziesz miała pewność że będzie ok. Efiaczek ja nie pomoge, u mnie odwrotnie że marudze męzowi że poszlabym do pracy, ale nie mamy z kim małej zostawić. Kropelko, ech szkoda gadać co w tej Polsce się dzieje. A ja dziś musiałam sie wracac ze spaceru, bo malej się tak niepodobalo. Chodz od kilku dni juz nie bardzo w tej gondoli, jutro chce ją juz przenies do spacerówki, bo inacZej ze spacerkow bedzie lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izzkka i tu Cię zaskocze. Mały dostaje wit. C od grudnia, tran od 2 tygodni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rehabilitacja ze względu na lekką asymetrię. Miała być ze względu na wzmożone napięcie, ale przez 4 miesiące czekania w kolejce napięcie sami wyćwiczyliśmy, więc została asymetrią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pina>> ja też jestem w grupie ryzyka. Chyba ze 2 lata temu robiłam sobie badanie i uffff nie mam wadliwego genu :) Lekarka analizując moją ankietę (jeszcze przed) stwierdziła, że wolałaby mojego tatę albo ciocię . To badanie jest nie tylko pod kątem BRCA1. Nie wiem w jaki sposób to określają, ale kobitka przede mną dostała od razu skierowanie do szpitala z "podejrzeniem" nowotworu (już nie pamiętam jakiego narządu). Niby nie spodziewała się takiego wyniku, ale gdyby nie to, pewnie raczysko rozwijałoby się w jej organizmie latami. Pigułeczko>> Bebilon w biedronce kosztuje około 38plnów. Dzięi dziewczyny za słowa wsparcia. Niby decyzja jest podjęta - zostaję z dzieciorkami :D ale cały czas mam ssanie w żołądku, ze robię błąd. Z drugiej strony - usypianie Hanki bez cycka 1,5 h :/ z cyckiem 3 minuty!! Poza tym Haniulą musiałaby zająć się teściowa a ja już na prawdę nie chcę pomocy z jej strony. Jeszcze dzsiaij tak podniosła mi ciśnienie, że dosłownie mnie zmiażdżyła. Już nie miałam siły na potyczki słowne ani tym bardziej na odgryzanie się... Poza tym szefowie też mnie nieco wpienili - poszłam po przyjacielsku z nimi porozmawiać, może coś ustalić, wynegocjować coś na jednym polu na innym ustąpić a ze 3 razy usłyszałam coś o rozwiązaniu umowy. Wczoraj przez telefon już nie byli tacy butni - chyba doczytali, że w zasadzie póki co nie mogą tego zrobić. HAnka zaczyna stękać - czas na nocnego cycka :) A ja zjadłam dzsiaj milion pączków hie hie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas niania od najblizszej niedzieli do czwartku po 3 godz dziennie, a od 15/02 juz normalnie. A ja do roboty. Mysle sobie, ze jak na razie kazda, ktora wrocila, jakos ogarnia. To i u nas chyba jakos bedzie :-) Chociaz szkoda mi zostawiac Matiego - chcialabym pracowac 3 dni w tygodniu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka masakra z tym urzędem skarbowym! Co za wredna pizda! U mnie jest problem z moim ojcem po smierci matki kompletnie zidiociał ma teraz do zapłacenia podatek w US za sprzedaż domu rodzinnego za pieniądze które dostał kupił sobie samochód za ponad 60tys:( I resztę też spożytkwoał w równie głupi sposób a teraz nie ma na podatek:( Ciągle czeka za jakąś kasa a jak dostał ostatnio 4 tys to zamiast dołożyć do tego i zapłacić ten cholerny US, to popłacił karty kredytowe ( debilizm w jego przypadku bo kompletnie pieniądze nie mają dla niego wartości no ale są karty kredytowe jest szpan), zrobił zakupy w zoologicznym bo to najważniejsze jako, że ma akwarium z rybkami i uwaga wykupił mioejsce na cmentarzu w Gdynie 400km od miejsca pochówku mojej mamy! Stwierdził, że nie chce nam robić problemów z transportem w razie ewentualnej smierci:( Tak mu odbiło, że ręce opadają a odsetki w US lecą ja nie wiem co on sobie myśli:( Gdy żyła moja mama to ona była głową domu ojciec tylko przynosił pieniądze i nic go nie interesowało rachunki, życie i wszelkie sprawy w urzędach załatwiała mama, po jej smierci ojciec dosłownie zerwał się z łańcucha i co jedna decyzja to głupsza:( Nie ma o niczym pojęcia ech mogła bym tak pisać godzinami:( Nóz się w kieszeni otwiera mój brat się obraził o to miejsce na cmentarzu i wcale mu sie nie dziwię. A wracając do dzieci moja dzis obudziła się 0 3.00 w nocy i chyba z godzinę z nią walczyłam jak nie więcej:( Aż w końcu zaczełam klnąć na czym świat stoi bo ca ja ja na plecki ta buch znów na brzuszek i tak w kółko:( A dziś impreza ciężko sie widzę oby tylko mąż miał jutro wolne bo jeszcze nie wiadomo, jak pójdzie do pracy to trzeba się będzie zebrac wcześniej i do domu jechać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Marka słyszałam właśnie że może wystąpić katar i kaszel przy ząbkowaniu od nadmiaru śliny. Nawet jestem pewna, że u nas tak było. Mały miał katar i kaszel a kilka dni później zauważyłam kreski na miejscu dolnych jedynek. Kropelko mój Wojtuś miał właśnie wczoraj szczepienie na wzw typ B. A skończył 6 miesięcy 5 lutego. Mój klocek waży 9,1 kg i mierzy 79 cm. Pediatra powiedziała że jest taki gruby, że nie będzie chodził :( Co ja mam zrobić? Przecież nie będę go głodzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka mój Wojti też w nocy przekręca się na brzuszek i tak śpi. Pozwalać mu czy go z powrotem na plecki? Mam trochę stracha, że się udusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzii, my wczoraj tez zaszczepilismy. Mloda wazy 8700 i mierzy 72 cm, a gruba nie jest więc sie nie martw. A jak Twój maluch je? Kluska od 2 tyg spi na brzuszku i koniec. Inaczej nie chce. Co ja przekrece to ta z powrotem. Więc dałam spokój. Niby do roku bez opieki nie powinny dzieci spac na brzuszku ale co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka filmik z nianią masakra! Podła baba. Kropelko współczuje zaistniałej sytuacji. Polska rzeczywistość. My to nawet oszczędności nie mamy - ja nie pracuje, maż pracuje ale kokosów nie zarabia, nie ma nawet z czego odłożyć wszystko idzie na bieżąco ehh Stella Ty to taki nocny marek? Twoje wpisy często pojawiają się właśnie w środku nocy:) Milka u nas to samo. Wczoraj obudził się o 3 fik na brzuch i płacz i tak w kółko. W końcu usnął z nami w łóżku. Dziś obudził się o 5 rano zrobiłam mleko, zjadł wsadziłam do wózka i spał do 8! i tym samym pobił swój rekord w rannym wstawaniu (nigdy nie spał tak długo) i co ..teraz też śpi:) Madziii waga 9,1 kg to chyba nie tak dużo... nasz wązy też tak w granicach 9 kg ale nie widać po nim bo on z tych nabitych bardzo:) w każdym razie najważniejsze żeby się dobrze rozwijał. Kiedyś pisałam, że moja kuzynka ma synka, który w 10 miesiącu ważył 13 kg a przed samym roczkiem sam już śmigał. To czy będzie chodził wcześniej czy później nie zawsze zależy od wagi a raczej od dziecka. Takie jest moje zdanie. Koniec kropka. Zaraz zaczynam ćwiczyć z Chodakowską. Miłego dnia mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O 7.00-200 ml mleka, 10.00- porcja kaszki, 13.00-200 ml mleka, 16.00- 130 g. obiadek przeze mnie robiony, 19.00 230 ml mleka plus miarka kleiku ryżowego. Do tego jeden chrupek i kawałek chlebka, czasem jakiś owocek.W nocy nic nie je. Z czego tu go odchudzić? Z jednej strony też myślę, że to zależy od dziecka. Widocznie jest za moim M. Teściowa mówiła, że do roku też był pulpecik a później schudł.Np. Wojtusia siedmiomiesięczny kuzyn je 4-5 razy w nocy a jest szczuplutki jak patyk. Nie wyobrażam sobie jaki byłby mój jakby jadł jeszcze w nocy. A zrobiłyście już przesiadkę do spacerówki? Mój się ledwo mieści w gondoli i się denerwuje bo nic nie widzi. Tylko tak myślę czy nie będzie mu za zimno w spacerówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzii bez przesady! Co ten lekarz chrzani?! Nie widziałam co prawda ale synuś nie jest chyba gruby tym bardziej, że 79 cm to nie mało! Też wymyśliła... nie będzie chodził... Zadziwiają mnie niektórzy lekarze! Ja się ostatnio wystraszyłam waszych wpisów nt raczkowania i ewentualnych kłopotów z tym w przypadku cc. Ja miałam cc i to właśnie z powodu komplikacji przy porodzie a w niedzielę nasza córcia zaczęła raczkować;) Także to chyba nie reguła jednak...;) I strasznie się cieszę, bo tak jak Marka chyba kiedyś pisała - też i rehabilitantka mi mówiła, że etap raczkowania jest podobno bardzo ważny dla maluszków. Milka to macie przeboje z tatusiem:( I chciałam też życzyć wystrzałowej dzisiejszej zabawy. Oby jednak mąż miał jutro wolne... Zdróweczka życzę chorym dzieciulkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i na pocieszenie powiem, że synek moich znajomych był na prawdę grubaskiem. Zaczął raczkować w 8 m-cu a w 10 poszedł na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój jeszcze nie raczkuje. Jak leży na brzuszku to podnosi pupkę do góry ale chyba to jeszcze daleko do raczkowania. Olka a ile Twój Maluszek ma msc? No kawał chłopa z niego. Wszyscy mówią, że jest duży. A ta lekarka mam nadzieje że przesadziła że nie będzie chodził :( U nas widzę postępy z siedzeniem. W krzesełku ładnie siedzi prosto. A bez oparcia traci jeszcze równowagę. Trzeba trzymam go lekko za palce i wtedy ładnie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Mój też nie raczkuje, czasami podniesie tyłek i podpełznie jak chce coś ukraść, ale za bardzo nie lubi. Ja też nie raczkowałam ani mój brat. Za to w 8 miesiącu już chodziliśmy. Pediatra mówi, że nie każde dziecko raczkuje i nasz raczej nie będzie. Wczoraj za to Mati stanął sobie sam w łóżeczku! Położyłam go normalnie na pleckach i chowałam jego ubranka, a ten smyk złapał się za szczebelki i zaczął stawać, trochę śmiesznie bo tak w kucki i starał się podnieść tyłek wyżej i jak pijany wyglądał :P Mało co zawału nie dostałam! Jeszcze równowagi nie może złapać, ale coś czuję, że wraz z nadejściem wiosny będzie już śmigał. Nie jestem za chodzikiem i Mały dużo w nim nie siedzi, ale widzę dużą zmianę i w siedzeniu, w stawaniu, na plus ;) -Kropelko, brak słów, normalnie same ręce opadają! I zgadzam się z Twoim mężem, w naszym kraju to tylko garba się można dorobić! Moja teściowa miała teraz małe zajście z ZUS-em. Dostaje małą rentę, około 300zł miesięcznie na leki. I ostatnio przyszło jej, że ma się z nimi rozliczyć i oddać ponad 4tys zł. A tyle to w ciągu roku od nich nie dostała. Dwa razy się odwoływała, chyba ze 3 razy do nich jeździła. No i w końcu umorzyli, ale jak się wytłumaczyli to nie wiem, bo jeszcze z nią nie rozmawiałam. Z tego co wiem, jak państwo daje to nie może nam odebrać, więc nie rozumiem.. -Marka, zdrówka dla Filipka! Biedaczek to się ma.. A jak tran? Mój nie lubi za bardzo. Za to dostaliśmy wczoraj nowe wit., przez to, że nie chce pić mm, Cebion Multi. Te za to uwielbia. -Madzi, nie przejmuj się lekarzem! Oni mają wytyczne, schematy i według tego idą. Nie biorą pod uwagę budowy rodziców teraźniejszej czy też wcześniejszej, tego, że dziecko np. jest bardziej spokojne, więc nie spala tak tej energii i waga nie spada, ma mniejszą przemianę materii. Mnie lekarka w szpitalu też nastraszyła, że Mati chudy, że to coś nie tak. A nasza pediatra wytłumaczyła, że rodzice szczupli to raz, dwa Mati jest wyjątkowo energicznym dzieckiem- nawet jak coś ogląda to rusza się cały, a trzy ma bardzo dobrą przemianę materii. Dopracowałam też trochę dietę i waga jest ładna. -Milka, współczuję sytuacji z tatą. Mój też nie należy do odpowiedzialnych, najpierw robi a później myśli. Na szczęście mama potrafi jeszcze sprowadzić go na ziemię. Wiem, że łatwo mówić, ale musisz postarać się odciąć od taty i jego problemów, masz teraz swoją rodzinę i nie możesz wiecznie być za kogoś odpowiedzialna (w tym wypadku za tatę). Masz chyba ten sam typ, co ja, przynajmniej tak określiła mnie pani psycholog, czyli bohater rodziny. Najpierw zajmowałaś się mamą i o nią martwiłaś, a teraz tatą. Znam to doskonale. Ja staram się martwić o rodziców w zdrowych granicach, ale ostatnio znowu zaczynam żyć ich życiem i tak myślę o terapii. A przepraszam, że zapytam, wiem, że kiedyś pisałaś o swojej mamie, ale nie wiem czy dobrze pamiętam, że mama miała problem z alkoholem? Bo u mnie ojciec, nie pił kiedy zaszłam a ciążę, teraz "do towarzystwa" sobie wypiję. Nie podoba mi się to, bo moim zdaniem prędzej czy później znów zatraci swoją granicę ale staram się nie wcinać. I oczywiście mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie super udany, wybawisz się za mnie także!! -Efciaczek, u mnie ten sam problem. Dostałam fajną propozycję pracy, ale nie potrafię na razie Małego zostawić. Dla mnie pierwszy rok jest najważniejszy, pierwsze kroki, pierwsze słowa, pierwsze smaki, poznawanie świata- przy tym musi być mama! A do kogo się przytuli jak się czegoś wystraszy? Kto go wycałuje jak osiągnie jakiś mały sukces? Także postanowione, że do lipca mama w domu. Trochę zazdroszczę innym mamom odwagi, ale ja najprawdopodobniej już nigdy nie będę miała takiego maluszka, więc chcę korzystać z tych pięknych chwil ile się da ;) I życzę Tobie, abyś podjęła taką decyzję, która Cię uszczęśliwi. A tak w ogóle, to we wrześniu mam ślub i marzy mi się fajna biżuteria, ale nie taka zwykła tylko takie arcydzieło jak Ty robisz. Ceny masz fajne, ślicznie robisz ;) A teraz poszukuję sukienki, jak znajdę to się do Ciebie uśmiechnę :) -Mati się obudził, czas na deserek. Dzisiaj chyba czeka nas siedzenie w domu, bo za oknem śnieżyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×