Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Stella, moja szyjka była co prawda skrócona, ale mała do samego końca była wysoko. A poród się zaczął mimo wszystko... Marka, ona jak już złapie to właściwie, ale zanim to nastąpi...łoooo. Teraz się zawzięłam i karmię przez osłonkę cały dzień. Boli, ale nie aż tak bardzo. Po każdym karmieniu smaruję medelą. Maż mi kupił meliskę i muszę po prostu do wszystkiego bardziej na spokojnie podchodzić. Ona ma po prostu mega mocny zgryz. Uczę się ją też przystawiać na leżąco. Ja chyba nie umiem zakładać pieluch. No kurde, 3 x mi się dziś przelała z czego raz tak mocno, że prześcieradło musieliśmy zmieniać. No i nagminne jest robienie kupy lub siku w momencie zmiany pieluchy...złośliwy ten mój dzieciak Pytanie mam. Czy wasze dzieci śpią w dzień? Bo Zośka dziś nie spała od 13:30 do teraz. Nie licząc 2 polgodzinnych drzemek...a podobno noworodki śpią nawet 20 h na dobę. Ciekawe które noworodki. Bo na pewno nie mój. Od 6 do 13:30 też dawała czadu. Wtedy były jednak 2 godzinne drzemki przynajmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po domu jak na razie chodzę z gołymi cyckami. Niczym nie przykrywam bo bym nie dała rady. Jak musiałam się ubrać to zakładałam muszle laktacyjne. I ciągle zapominam, że jak karmię to mleko leci mi też z drugiej piersi...non stop jestem mokra :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko mi przystawianie na leżąco nie wychodziło. Ciężko było Filipowi chwycić dobrze cyca i w efekcie on się denerwował i ja. Ale na pewno wygodna pozycja, bo w nocy można sobie chociaż leżeć. No i plecy mniej bolą niż na siedząco karmić. Co do przewijania to ja mam sprawdzony sposób i przeciekło mi może 2 razy przez miesiąc. No więc dopilnuj, żeby falbanki były na zewnątrz i zapinaj pampersa lekko na skos do dołu. Powinno być ok. A jak nie to może pomyśl nad rozmiarem? Może są za duże albo za małe? I co do spania to zależy chyba od dziecka. Każde jest inne. Może Zosia ma taki charakter i nie potrzebuje tyle snu. A płacze przy tym? Bo jak nie to ciesz się, że chociaż na rzęsach stawać nie musisz żeby uspokoić tak jak to w moim przypadku bywa. Od 3 dni mój syn śpi też mało w ciągu dnia. Kilka drzemek 15 min, no i dziś chociaż pierwszy raz od 3 dni spał od 13 do 18. Więc chociaż trochę odpoczęłam i w domu ogarnęłam. A teraz już wykąpaliśmy go, ja się wykąpałam i odpoczywam, a tata próbuje uspać Filipa. Tzn. gra w konsolę, a dziecko śpi mu na piersi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka03 ja tez miałam jedną brodawkę zranioną, podobnie jak u Ciebie zrobił mi się strupek, który podszedł krwią. Chyba przez tydzień miałam go taki wrażliwy, że jak Jaś ssał te pierś to widziałam „bordowe gwiazdy i wyłam z bólu. Po karmieniu zaraz smarowałam brodawkę kremem Maltanem i chodziłam po domu z gołymi cyckami to mi pomogło. Teraz już luzik mam z karmieniem cycki zahartowane ;) Co do częstotliwości karmienia to ja też latam z tymi cyckami cały czas, to jeden, to za godzinę lub 1,5 godziny Jaś znów robi „ usta rybki (czyli chce jeść). Possie mi cycka przez 5-10 minut i zasypia no więc ja go po policzku palcem głaskam, a ten raz się obudzi a raz nie :/ i tak w kółko Moje dziecię tez ma bardzo często czkawki. Też stosuję cycka, żeby go nie męczyła zbyt długo. Co do spania w dzień, to Jasiek budzi się o godz. 8 i do 12 mamy „koncert życzeń musze się z nim bawic, stópki całować, nosić na rekach, kłaść na brzuszek, itp., bo w przeciwnym razie jest płacz Dopiero od godz. 12 zasypia do 14 budzi się na karmienie i znów zasypia i budzi się o 17-18 (z malymi dżemkami). Weronikakrz mój Jas też nie chętnie ssie smoczka. Marka - czytam jaki Filip ma charakterek, to jakbym czytała o swoim dziecku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella mi lekarz powiedział, że nic nie zapowiada porodu i pewnie bęe mieć wywoływany a na następny dzień trafiłam na porodówkę. Wcześniej też nie miałam żadnego skurczu. Jagoa raz nie spała od 16 do 24 myślałam, ze ducha wyzione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny ja wczoraj padłam razem z Amelka o 20 wstałysmy o 1 na jedzonko- mm wypiła 120 i obudziła mamę o 6 na cyca,wiec jestem wyspana :). piersia karmię na leżąco,bo tak mi najwygodniej.Zreszta ta pozycja jest mega wygodna dla mnie, bo za Amelka lezy poduszka, a za poduszka laptop i dzięki temu przez poł godz mogę cos poczytać. Nie za każdym razem usypia podczas karmienia,ale tak jak pisałam wczesniej po jedzonku grzecznie leży i rozgląda sie dookoła.Najbardziej reaguje na czerwony kolor. Jedynie tata Amelki mnie wkurza,bo gdy tylko sie pojawia bierze ja na ręce,jemy obiad biegnie do pokoju po mała i przynosi do jadalni żeby sama nie leżała...walka z wiatrakami..wrrr Od wczoraj nie zrobiła kupki,co jest dziwne,bo do tej pory załatwiała sie 3 razy dziennie,ale właśnie słyszę ze stęka,wiec może cos z tego będzie. na katarek polecam maść majerankową,którą smarujemy pod noskiem dzidziusia. Dziewczyny jakie macie zdanie na temat szczepień skojarzonych? jak szczepicie swoje szczęscia?? Bo ja wciąż się waham.Teoretycznie chcę iść standardem NFZ ale jak pomyślę o tylu wkłuciach to mi słabo,z drugiej strony my wszystkie byłyśmy w ten sposób szczepione i dałyśmy radę.Poza tym nie wiem czy 5w1 lub 6w1 to dobry pomysł dla malucha.jak jego układ immunologiczny poradzi sobie z taka dawką drobnoustrojów?? Na rotawirusy nie szczepię do żłobka chodzić nie będzie kontaktu z dziećmi tez nie ma.Na pneumokoki pójdziemy za rok - jedna dawka. Stella ja jestem z sierpnia i jestem zadowolona,więc Twoje dziecię tez będzie zadowolonym lwem. My usg bioderek mamy w piatek i mam nadzieje ze unikniemy szerokiego pieluszkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie. Widzę że dla rozpakowanych macierzyństwo idzie pełną parą - i milion pytań na minutę :) - też już bym tak chciała :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie. Widzę że dla rozpakowanych macierzyństwo idzie pełną parą - i milion pytań na minutę :) - też już bym tak chciała :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amiaga - ja zamierzam szczepic zgodnie z NFZem - wole znane zlo niz zlo w fazie testow na nowym pokoleniu ;-) U mnie z pozytywow - udaje mi sie coraz bardziej cofac godziny snu - dzis juz spalam od 2.30 do 9.30 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo wstałąm dzis wcześniej od Jagody:)) My będziemy szczepic normalnie zgodnie z wytycznymi NFZ żądnych dodatkowych szczepień nie wykupuje. Zresztą byłam wczorj w przychodni i pielegniarka powiedziała, ze lekarz nie zaleca dodatkowych szczepień. Kropelko moja też często gęsto sie przesikuje, szczególnie jak zakładałąm jej pampersy 1 teraz jest na dadach 2 i jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka pracuje z dziecmi z autyzmem poszczepiennym - ja co prawda nie wyrokuje, czy rzeczywiscie i na ile czesto + w jakich sytuacjach takie zjawisko moze wystapic (bo sie nie znam), ale na wszelki wypadek wole isc po nfzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogole to juz mi sie zajebiscie nie chce testowac tych seksow spacerow ananasow i innych - chrzanie to, bo po kolejnym badaniu widze, ze to na mnie nie dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luna ja też jestem na dada 2 i wydaje mi się, że są mniej chłonne niż 1. Też masz takie wrażenie? Stella widzę, że masz kryzys. Pociesz się tym, że nie jesteś sama nierozpakowana. A uwierz mi, że zapragniesz takiego beztroskiego dnia, bez obowiązków. Ja dziś mam kryzys i chętnie bym się z Tobą zamieniła na ten jeden dzień. amiga radzę Wam dobrze, nie noście jak nie płacze. Bo narobicie sobie takiej biedy jak my. Dziś np. musiałam uspać Małego na rękach, żeby mieć chociaż chwile odpoczynku. I CO? Ledwo zdążyłam umyć twarz i zęby, włączyłam prostownice i słyszę- BEK. Ale udało mi się go uspokoić nie biorąc na ręce. Teraz na brzuszku śpi i mimo, że mam stracha zostawiać go samego w takiej pozycji to on uwielbia spać na brzuchu. Wcześniej, zanim zdałam sobie sprawę jakie to niebezpieczne spał tak całą noc. W szpitalu na naświetlaniach też go kładli do spania na brzuch i nikt nie mówił, że to niebezpieczne. Sama nie wiem. Co do kupek to niemowlaki mogą nie robić kupki nawet 5 dni i jest to normalne. Obserwuj tylko czy ona nie robi kupki bo nie może czyli czy się nie pręży, napina i nie płacze czy nie robi, bo jej się nie chce. Bo jak nie ma dolegliwości to znaczy, że jest ok i głowa do góry! My szczepimy chyba też podstawowymi. Poza tym mam dziś mega kryzys. Jestem zmęczona, niewyspana wstawaniem co 2 godz., marzę o nicnieróbstwie, wyjeździe nad jezioro i braku obowiązków. Podobno najgorsze są pierwsze 3 miesiące. No więc czekamy. A teraz uciekam delektować się ostatnimi chwilami ciszy i spokoju. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My będziemy szczepić 5w 1 i za darmo mamy pneumokoki z racji tego że Daria urodziła się poniżej wagi 2500 i ma za darmo ale nie będziemy wykupowali rotawirusów bo to jest szczepionka doustna i lekarze różnie się wypowiadają na jej temat. Fajne zdjęcia na poczcie, widać jak te maluchy nasze rosną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka - nie zapragnę takiego beztroskiego dnia, bo moje dni przestały być beztroskie :-) Jestem po terminie, więc teraz już będę się tylko denerwować ciągłym monitorowaniem łożyska, przepływów, pępowiny, codziennymi ktg - przenoszenie to dla dziecka żadna atrakcja :-/ A za kilka dni po prostu położą mnie w szpitalu - extra. No ale nic, trzeba to dociągnąć do szczęśliwego finału, nie ma wyjścia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 lipca przyszedł naświat Alanek- waga 3500 kg 54 cm. Poród ciężki siłami natury,trwałl 13 godzin. Najpierw odeszły mi wody a potem się zaczeło. Bole krzyżowe to masakra- tak sie wycierpiałam ze chyba wiecej rodzic nie chce. Wczoraj dopiero wyszlismy ze szpitala bo mały miał żółtaczkę i miał naswietlania. Jeżeli chodzi o mnie to chyba nie mampokarmu bo mały budzi sie co 40 min i ssie cyca godzine albo i wiecej. Dziś próbuje z mlekiem mm. Mały niedawno zasnął wiec piszę. Krocze mnie jeszcze piecze ale da sie wytrzymac- po apapie bol troche mija. Odezwe sie pozniej bo musze dopocząc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nenia - gratulacje!!! Ja po ktg - tętno bardzo dobre, skurczy brak. We wtorek po weekendzie kładą mnie do szpitala (ew. w środę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nenia, ja też tak miałam w szpitalu. Mała potrafiła przez godzine ssać i za pol się obudzić. Ale pokarm mam. Dostawiaj jak najczęściej się da. Pij dużo wody. Jak masz psychicznie siłę to powalcz jeszcze. Jak ja przyjechałam do domu to już tylko pierś (bo w szpitalu musiałam dokarmiać). Na sobotę zamówiłam panią z poradni laktacyjnej. Niby wszystko ok, ale wolę mieć pewność. Dziewczyny, a jak wam dzieci śpią i kupę zrobią przez sen to budzicie, żeby przebrać czy czekacie na samodzielną pobudkę? Stell, bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że porodu nawet nie poczujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny my dziś wyszłyśmy do domu napisze w skrócie o porodzie. W czwartek trwfiłam na porodówkę z skurczami ale ustały więc dali mnie na ginekologie w nocy skurcze znów ale ustały. Całą noc z piątku na sobotę miałam już silne skurcze ale poranne ktg nic nie pokazało bo się zawiesiło lekarz mnie zlał stwierdził, że to pewnie bóle przepowiadające. W sobotę przyjechał mąż to już łaziłam po ścianach lekarz dalej olewka wieczorne ktg pokazało skurcze na 90% i dopiero lekarz zatrybił, że rodze i wzieli mnie na porodówkę coś koło 21.30. Na porodówce połozna bez pośpiechu badanko jedno drugie trzecie ktg i inne pierdoły. W końcu przebiła mi pęcherz i tu już była masakra ja wyczerpana po ponad dobie skurczy a tu przyszły takie bóle, że myślałam, że zwariuje miałam skurcze normalnie czyli bolał brzuch i podbrzusze do tego masakryczne krzyżowe ale to nic w porównaniu z trzecimi bolała mnie zwenętrzna strona ud i myślałąm, że mi biodra rozerwie przy skurczu jedną ręką tarłam plecy a drugą z bólu zdzierałam skóre z ud. Położna dała coś na ból ale nie pomogło, po godzinie dała coś innego i tu już lepiej godzinka w miarę znośna choć ból i tak dawał się we znaki. Jak mineło to znieczulenie to już nie miałam sił cała się trzęsłam krzyczałam i wiłam się przy każdym skurczu myślałam, że oszaleje najgorsze były te badania przy skurczach bo młoda w ogóle nie chciała wejść w kanał. I tak krzyczałam i błagałam-dosłownie o znieczulenie gdzieś do 3 w nocy. W końcu przyszedł lekarz stwierdził, że od 5 godzin poród nie postępuje rozwarcie zatrzymało się na 5cm małej spada tętno i robimy cc. Dla mnie była to cudowna wiadomość w biegu podpisywałam zgody byle tylko nie trafić na kolejny skurcz a i tak jak mnie przygotowywali do cc i wiązali pasami to krzyczałam jak zwierzę:( Najgorsze było to, że dla mnie było to bardzo upokarzające, że nie mogę z bólu i tak krzyczę ale cc było po 28 godzinach skurczy więc było mi już obojętne byle to się skończyło najlepszy był tekst położnej "Jak na wfistkę jest pani strasznie miękka" Powiem, że to zabolało. W niedziele też masakra nie mogłam ani wstać ani się przekręcić kompletnie nic a oni przystawiali mi dziecko i wychodzili nawet jej poprawić nie mogłam czy odłożyć. W nocy mała płakała i poprosiłam o butlę bo pokarmu miałąm bardzo mało całą noc Zuzia dostała butlę i ciągle spałą dla mnie było to błogosławieństwo i zdecydowałam nie dostawiać już małej tylko przejść na mm. Oj nasłuchałam się tekstów typu baba bez mojej zgody kładzie dziecko obok mnie i mówi "Jak matka nie chce cię karmić to może chociaż cię przytuli" Ciągłe pytania a czemu pani nic chce karmić w końcu odpowiadałam, że z wygody. Generalnie mloda przesypia większość dnia i nocy więc nie jest źle dziś tylko była jazda po powrocie mała strasznie spociła się w samochodzie w domu była padnięta więc urządziła koncert ale w końcu zasneła i śpi jak zabita, jak zrobię jej jakąś ładną fotkę to wam podrzucę. Dziękuję, że się o mnie martwiłyście:) Dla mam w dwupaku modlę się o łatwy i szybki poród dla Was oby żadna nie musiała przechodzić przez to co ja bo jestem generalnie za cc na życzenie żeby kobiet nie upadlać i rodzić po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!:) My już rozpakowane, mała urodziła się 31.07 o godz.00:55, 3820g, 55cm długa, 10pkt, śliczna,zdrowa, kochana Królewna:) poród trwał 1.5godz ze wszystkim:) Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O cholera Milka, nieźle Cię przeczołgali na tej porodówce. Współczuję, ale przede wszystkim bardzo bardzo gratuluję i oczywiście zazdroszczę :-) Andziula - dla Ciebie też gratulacje! Ja słuchajcie mam jakiegoś rota już po raz drugi, kupiłam sobie nifuroksazyd, po poprzednio w szpitalu postawił mnie na nogi i trudno - będę znowu to łykać. Podobno jeszcze przez kilka dni nie urodzę, więc może zdążę się wykurować, choć generalnie mam wielkie poczucie bezsilności i niesprawiedliwości, że nie dość, że jestem po terminie i nie rodzę, to jeszcze musiał mnie dopaść jakiś wirus - brzuch mnie boli, mdli mnie i nie mam kompletnie siły. Mam nadzieję, że dla równowagi przypadnie mi w udziale lekki poród i zdrowy cudny maluch :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziula, gratulacje. Milka, bidulo, widzę że miałaś gorzej niż ja. Wspłczuję Ci strasznie. A swoją drogą jaką pizdą trzeba być żeby tak do matki powiedzieć po traumatycznym porodzie ... . Skąd się tacy ludzie biorą? To chyba Twoja sprawa jakim mlekiem karmisz... Paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka, a Tobie tez tak brzuch wisi po tej cesarce? Powiem wam, że moje dziecko to chyba złośliwe jest. Słyszę, że robi kupę. Przebieram. Zdążę zapiąć ubranko, słyszę następną... Czasem w ogóle jest tak, że zrobi następną w momencie kiedy zmieniam pieluchy, takie ma wyczucie. I wcale nie pomaga, że np poczekam po pierwszym razie. Nie nie. Ona jest cierpliwa. Poczeka na przebranie. Stąd zwykle przy przewijaniu jednorazowo wykorzystuję 3 pieluchy... To tak, ku pocieszeniu ;-) Ile jesteście w stanie odciągnąć pokarmu z piersi? Bo ja dziś spróbowałam i wyszło raptem 40 ml. Choć godzinę wcześniej karmiłam...więc może dlatego A dziś w nocy obudziłam się w kałuży...mleka. Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka wisi faktycznie:) ale jestem dobrej myśli i tak już jest mniejszy niż w niedziele więc na wszystko trzeba czasu ja odczekam połóg i biorę się za ćwiczenia. A swoją drogą nogi nadal mi puchną jak cholera:) Na to też trzeba czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko niestety dziś zamknęłam tą stronę, bo nie jest mi już potrzebna, a nie mogę jej znaleźć w historii. Więc musisz szukać tutaj. Nie pomogę :( co do kupek to ja miałam taki kryzys w szpitalu, po porodzie między 3 a 4 dobą. Mały tak walił w pieluszki, że o 1 nocy zostały mi 3 pieluszki do rana, kiedy to mąż miał po nas przyjechać. Dzwoniłam do niego o 2 w nocy, bo nie wiedziałam co robić :P sytuacja się unormuje, chociaż przy karmieniu piersią kupki są częstsze niż przy mm. U nas zawsze rano jest jedna, a wieczorem czasami druga, ale to rzadko. Ja za czasów odciągania pokarmu ściągałam z jednej 40ml po 3 godz. Ale po godzinie to chyba normalny wynik. Milka wytrwała babka jesteś! Jestem z Ciebie dumna! A te komentarze są chore. Nie wiem skąd te naskakiwanie na kobietę, która nie karmi piersią. Chore czasy. A ja wysiadam. Jest masakrycznie ciężko dziś z moim synem. Zasypia na pół godz i budzi się z takim płaczem, że nie wiem co robić. Teraz też ryk na całego. Nie wiem gdzie ręce wsadzić, bo co nie zacznę robić to nie kończę. Ciężkie dni mamy ostatnio. Ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski nie mam czasu za bardzo do was pisac bo mala mi nie daje a po drugie urlop mam i nie mam szybkiego neta w jestem w polsce hehe a wlasnie mam do was takie pytanie jak u was z tymi kupkami jest moja juz 4 dzien nie zrobila kupki insie martwie bo karmie ja piersia dzis tak kolo 20 dopoilam ja herbatka humana na brzuszek i tylko baczki po tym puszcza a kupki dalej nie widac nie wiem co jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziaz, a jak się zachowuje? Pręży nóżki, płacze? Czy nie? Jeśli nie to luz. Mi babki w szpitalu mówiły że może nie być kupy przez kilka dni a o ile maluch jest normalny to nie ma powodu do zmartwienia. Jeśli pręży się i płacze to zapewne nie daje rady. Wtedy czopek albo nóżkami pomóc. Bierzesz kciukami pod kolana podnosisz blisko brzuszka po obu stronach. (tak jak do rodzenia) wtedy mięśnie inaczej działają i dziecku łatwiej się wypróżnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×