Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ancymonka21

slubujemy - WRZESIEN 2012 :)

Polecane posty

Gość yhnjiu
andziula88, tylko zaszkodzisz dziecku tym ciągłym USG! Fale ultrasonograficzne powodują rozwarstwianie się tkanki w mózgu, co prowadzi do powstawania "dziur". Dzieci rodzą się mniej inteligentne. Ten lekarz wiedział co robi, że nie wykonywał więcej USG. Są badania o szkodliwości USG, ale lobby aparatów do badań jest tak potężne, że je maskuje. Jak myślisz, skąd teraz jest tyle dzieciaków z ADHD, dysleksjami, nadpobudliwością??? Możesz zapytać o to dobrego ginekologa. Tylko naprawdę dobrego, który ma dostęp do najnowszych badań, najlepiej kogoś z Akademii Medycznej, jeśli mi nie wierzysz. Dopiero w 12 tygodniu powinno się wykonać pierwsze USG. W ciąży to max. 3, jeśli wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Któraś napisała, że Panna Młoda 22 to pewnie Ula, co kiedyś z nami pisała i tak już Cię chyba na Ulę przechrzciłyśmy :D więc jak masz na imię Panno Młoda? Żebyśmy już wiedziały ;) yhnjiu -> czy ja gdzieś pisałam, że robię usg co tydzień czy jak? Jestem dorosła i dokładnie wiem co robię. Czytaj ze zrozumieniem, proszę. Ja pisałam kilka postów wcześniej, że nie dostaję w ogóle skierowania na badania krwi i moczu. Tego też nie można robić w ciąży? A państwowo więcej usg niż 3 w czasie trwania ciąży mi się nie należy i tyle. Więc miałam tylko raz. Proste. I dziękuję serdecznie za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhnjiu
"Usg jak miałam na początku ciąży tak do tej pory ani razu. Chodzę sobie prywatnie dodatkowo na usg, żeby wiedzieć, że z Maleństwem jest wszystko w porządku." O badaniach krwi i moczu nic nie pisałam. Mało kobiet wie o szkodliwości USG, dlatego chcę pomóc. Nie tylko Tobie, ale wielu młodym kobietom, które czytają wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhnjiu
"Prywatne" USG też szkodzi. Nie tylko to, które robi gin państwowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie robię co tydzień "prywatnego" usg. Dziękuję za rady. Wiem, że na pewno nie robię go za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lipsss - no można powiedzieć, że brzuszek jest taki okrąglutki i zgrabny :) hahahahaha...mało przytyłam!!! :) Kochana ja przytyłam 30 kg!!! :) Ale szczerze mówiąc za bardzo tego nie widać po mnie - na szczęście :) Andziula - mam na imię Asia :) Dlatego się tak zastanowiłam z tą Ulą :) Ja przez całą ciąże miałam 5 razy USG.. Najfajniejsze jest na końcu ciąży :) Wszystko widziałam z bliziutka.. A krew, mocz to też ładne kilka razy, ale już nie pamiętam i glukoza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhnjiu
Nie pisałam, że robisz co tydzień USG. Po co się tak unosisz? Chciałam tylko poradzić, a Ty traktujesz to jak atak na swoją osobę. Wyluzuj, kobitko. :) Rozejm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Unoszę się, bo wiem, że nie masz racji. Przytocz mi proszę badania o takiej szkodliwości usg o jakiej Ty piszesz i potwierdź to konkretnymi przykładami. Wtedy uwierzę, ba! nawet zwrócę Ci honor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhnjiu
O szkodliwości USG, szczególnie do 12 tygodnia ciąży, dowiedziałam się na zajęciach z ginekologii. Nie jestem lekarzem, nie mam dostępu do takich badań. Powiedziała nam to profesor z kilkudziesięcioletnią praktyką, która takie badania prowadzi. Wiem, że kobiety uważają, że USG jest zupełnie bezpieczną metodą, ale tak nie jest. Jak kiedyś natrafię na tego typu badania opublikowane w bezpłatnym źródle, to Ci je podeślę. RTG też kiedyś było uznawane za zupełnie bezpieczną metodę. Nie mówię, że USG jest złym badaniem. Dzięki niemu możemy już w życiu płodowym zauważyć wady, wykonać zabiegi i ratować życie dzieci. Nie chcesz, nie wierz. :) Ja nie ryzykowałabym zdrowiem własnego dziecka, nawet jeśli istnieje cień prawdopodobieństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny..:* Co tu taka ciiiiisza??? Ja umieram w domu z nudów, już się nigdzie nie ruszam, bo wszędzie mnie łapie odrazu sikanko :-P Za dwa dni termin porodu, tak mi się ten czas dłuży, że szok!!! Już bym mogła urodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) ja już myślałam, że urodziłaś :) właśnie dziewczyny nie piszą coś, nie wiem co się z nimi dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) ja już myślałam, że urodziłaś :) właśnie dziewczyny nie piszą coś, nie wiem co się z nimi dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to zaglądam tu codziennie, ale jak nic nie ma to i ja nie piszę, bo o czym?? :-P Oj jeszcze nie urodziłam, Kacperkowi się coś nie śpieszy.. Tam gdzie jestem na kafe to większość dziewczyn porodziło przed terminem, a ja??? Nic :) Prawidłowo termin 24, ale zobaczymy.. Już bym bardzo chciała.. A Ty jak Andziulka się czujesz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, podobno chłopcy lubią wyskoczyć przed terminem :) a dziewczynki nawet sporo po :) u nas wszystko w porządku :) planuję zadzwonić dziś do dwóch szkół rodzenia u mnie w Opocznie (bo chyba tylko te dwie są....) i popytać jak tam z kosztami, w ogóle na kiedy można się zapisać, bo chciałabym chodzić ale to w sumie najbardziej zależy od ceny... :/ trzeba się liczyć z kasą niestety. Marysia chyba zaczęła się ruszać :) wczoraj ją wyczaiłam :) lekko docisnęłam dłonią tak poniżej pępka i coś tam się zaruszało :) to musiało być to, dziewczyny w forum twierdzą, że takie dziwne coś to właśnie to :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie chłopcy lubią wyjść wcześniej, ja mam chłopca i mu się coś nie śpieszy :) Co do szkoły rodzenia powiem Ci tak, ceny są różne, ale ja z mężem z tego nie skorzystaliśmy.. Moja przyjaciółka chodziła na te wszystkie zajęcia i co?? I nic :) Jak trafiła na porodówkę i wszystko się zaczęło, to nie pamiętała nic z tych zajęć i powiedziała, że wszystko wyglądało zupełnie inaczej niż uczyli. Normalne - każda kobieta przechodzi to inaczej.. A moje osobiste zdanie, to wyrzucanie pieniędzy w błotko..No to kochana gratuluję pierwszego ruchu Marysi :) Ja się popłakałam jak Kacperek się ruszył po raz pierwszy :) Z każdym tygodniem ruchów będzie przybywało,a potem to już nóżki i rączki będzie wypychać :) Mega cudowne uczucie!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim:) co tam u was? jak tam Asiu już urodziłaś czy jeszcze nie? u mnie nudy, juz mam dosc tej zimy. teraz siedzę sama w domu posprzatałam poprałam i dalej nie mam co robic, nie wiem juz co robic z ta pracą dalej nic nie mam::( sama nie wiem może lepszym wyjsciem byłoby teraz zajsc w ciąże i odchowac dziecko skoro siedzę w domu, pozniej nie wiadomo jak to się wsyztsko ułoży. Ja teraz mało pisałam bo u mnie nic sie nie dzieje, nie mam za bardzo o czym pisac, ale wy piszcie dziewczyny jesli macie coś ciekawego do opowiedzenia. O ale przypomniało mi się mogę się z wami czyms podzielic i zarazem zapytac? co dostaliśmy z prezencie ślubnym od swoich chrzestnych? bo u mnie była dziwna sytuacja zaraz wam opiszę. moja chrzestna która wiedziała o ślubie 1,5 roku wczesniej nie dała nam nic, zupełnie nic zero. Jeszcze przed ślubem chciała takiego hita odwalic zeby w ogóle nie isc bo podobno nie mieli pieniędzy na prezent. Ale zadzowniła do mnie i mówi czy może byc tak że prezent dostaniemy na początku listopada bo wtedy jej mąz wraca z za granicy i będą mieli kase. ja mówie ze nie ma sprawy. wesele mineło no i jak nie trudno się domyslic nie dostalismy tego prezentu wcale. Zaczeli nas unikac po tym terminie kiedy miał byc prezent, ja się wcale nie upominam nawet nic nie mówie na ten temat ale wiecie co się działo jak wrócili z tej pracy za granicą mówie wam nakupowali sprzętów, komputer, skuter jakiś, pozakładali sobie kablówki nie kablówki no tak szastali kasą że szok. Oczywiscie o prezencie ani słowa, udają że nie pamiętają. Ja juz nie mówie o kasie, ale jako chrzestna zrobiłaby jakiś prezent za 200zł pościel czyc coś i było by ok. Ale nic nie dac? chamstwo, ale oni tacy są. Jak tej chrzestnej syn się żenił to i my i moi rodzice poszlismy w wypchanymi kopertami na wesele bo to bliska rodzina i chcielismy pomóc, poza tym przed weselem pomagalismy im szykoac i w ogóle a oni tak się na nas wypieli szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati, zaglądaj tu częściej bo ja wchodzę codziennie praktycznie i nikt nie pisze :/ a tak będziemy sobie pisać obie :) Asia pewnie już jest po porodzie :) niedługo z pewnością się odezwie, o ile maluch da jej choć chwilkę wytchnienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania ja tez zagladam codziennie i patrze czy ktoś napisał. Byłam teraz na styczniowkach i dowiedzialam się ze Asia w sobotę urodziła synka 4kg. Ciekawe kiedy nam go pokaże:) Gratulacje Asiu:* A ty Ania jak tam się czujesz? jesli dobrze liczę to juz chyba zaczełas 5 mies. Pokaz nam brzuszek czy urosł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) u mnie dziś pada :/ kurcze, ale zima... Ostatnio bardzo późno wstaję, właśnie niedawno zwlekłam się z łóżka :) Pati, dobrze liczysz, już 5 miesiąc :) w niedzielę już się przepołowi i zacznę 21 tydzień a wtedy już bliżej do finału niż dalej! Jak ten czas szybko płynie, jejku! A dopiero brałyśmy ślub :) Każdego dnia doznaję szoku bo dla mnie ten brzuch to mam już bardzo duży i ciągle rośnie :) no i prawie 4kg na plusie. Dziś jak się ogarnę to strzelę fotkę bo w tym tygodniu jeszcze nie robiłam :) a robię co tydzień, żeby widzieć później jak rośnie ;) poza tym to u nas nic się w sumie nie dzieje, sielanka :):):) A co tam Pati u Ciebie? Ostatnio byłaś bardzo zbulwersowana z tym prezentem. My akurat od chrzestnych samą kasę dostaliśmy. W sumie też były akcje, bo Andrzeja chrzestny ma taką lekko upośledzoną żonę i ona jak byliśmy ich prosić to w ogóle schowała się w piwnicy i nie chciała do nas wyjść, że aż Andrzej musiał po nią iść...a jak już później przyszła to wiecie co zrobiła? Wydarła ryja, że mamy im (znaczy ich całej rodzinie- chrzestny i ona i ich 4 dzieci) poożyczyć nasz samochód na czas wesela bo oni nie będą mieli jak przyjechać. Więc mówimy że autobus będzie. A ona że ma małe dzieci (najmłodsze z 11 lat :D później koło 14 i reszta dorosłe) i nie będzie tak jak na weselu u ich rodziny że poszli i nie miała jak z dziećmi później do domu jechać. No kurcze, już by trochę takiej samoogłady pokazała, a tu nie, przy mnie, zupełnie obcej osobie takie cyrki... No i mieli oni na wesele w końcu wcale nie przyjść, i w piątek przed weselem przyszedł do domu do Andrzeja ten chrzestny i dał mu kopertę i złożył życzenia i mówi, że nie ma sensu żeby przeyszedł bo ona taka glupia i nic na to nie poradzi, ale w końcu przyszedł sam, bez tej żony , choć na krótko, ale jednak był. No jego chrzestna też słyszeliśmy, że miała na przyjść, ale to też dużo gadania, wiecie, jak to po wsi się plotki roznoszą :) i taką drogą te wiadomości dostaliśmy :) chrrzestana znów ma porypaną matkę, starą już i ona tak nagadała po wsi :P przyszła jednak, ale tylko w 1 dzień tak jak jego chrzestny. Fakt Pati, że u Ciebie to naprawdę się oni nieładnie zachowali, bo po co gadać tyle, że dadzą, że jak wrócą z tej pracy a później robić całkiem coś innego i to jeszcze tak bezczelnie unikać...Ludzie naprawdę nie mają godności. U mnie znów koleżanka tak mnie załatwiła, że do tej pory nie mam nawet ochoty do niej się odzywać. Byłam u niej 2 lata przed naszym weselem starszą i wiecie, ich miałam za pewniaków, wiedziałm, że na pewno przyjdą. A jak ich prosiliśmy to okazało się, że ten mąż koleżanki wyjeżdża do niemiec do pracy i była opcja że w najgorszym wypadku w niedzielę nie przyjdą bo on by w poniedziałek musiał już jechać do tych niemiec. Ale na 99% powiedzieli, że będzie jechał tak z 1-2 tygidnie po weselu. No więc ja byłam pewna, że przyjdą. Ale tak dużo osób nam później odmawiało,że w piątek dzwoniłam do wszystkich i pytałam czy będą i ona mi mówi, że Darek pojechał jakieś 2 tygodnie wcześniej do tej pracy i nie przyjdzie bo sama z dzieckiem to jak by miała to zrobić... No i wiecie co, przecież oni wiedzieli o tym wyjeździe na pewno wcześniej i nie mogli dać znać, że on jedzie i nie będą na weselu... To zrozumiałe, że ona sama nie pójdzie, ale mogła do mnie zadzwonić chociaż a ona nic, zero... Bardzo się o to wkurzyłam, tym bardziej, że my byliśmy u nich, a ona nawet nie raczyła dać mi znać. Wiem, że się upisałam jak głupia, ale na to jestem do tej pory mega mega zła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niezłe jaja w piwnicy się zamknąc jeszcze samochodu oczekiwac głupia pinda. my też mamy taką jedną głupią rodzinkę w rodzinie az zal pisac. Ania a ile masz lat bo juz nie pamiętam? no fakt strasznie szybko ten czas leci, a urządzacie już coś dla dzidziusia jakieś mebelki czy coś czy jeszcze nie? u nas tez pada w ogóle podoba do dupy, ja nawrt dziś nosa nie wysadzam na tą chlapę, wczoraj byłam na spacerze z moimi suczkami ale wczoraj jeszcze była fajna pogoda a dzis tragedia. szkoda że nie ma więcej dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie wychodzę w taką pogodę. Wczoraj gdyby nie to, że wieczorem mi się tak strasznie lodów zachciało to nawet bym nie złapała odrobiony świeżego powietrza :) mężuś musiał odpalać suto i mnie wieźć 10km bo lodów u nas na wsi w sklepie się nie dostanie tylko trzeba do miasta... Ale co ja poradzę jak mi się tak chciało :P Na razie nic nie urządzamy, nie mam nic jeszcze dla Dzidzi W sumie będziemy w jednym pokoju bo mam w domu 3, ale w jednym są rodzice, w drugim brat, no i my trzeci zajmujemy. Niby brata nie ma tu na stałe, ale co jakiś czas przyjeżdża, on na stałe w Niemczech pracuje. Ostatnio jak był to powiedział, że pewnie jak teraz wróci to jego pokój będzie przerobiony na pokój dla Marysi, ale ja wolę mieć dziecko u siebie w pokoju a nie chodzić przez cały dom i zaglądać po kilkadziesiąt razy w ciągu nocy czy z nią wszystko w porządku. Więc będzie spała u nas w pokoju, będzie trochę ciasno, ale damy radę, a będę ją mieć przy sobie :) Wydzielimy po prostu jakiś kącik dla niej i tyle :) niedługo zaczniemy robić zakupy bo tak naprawdę później nie wiadomo kiedy i będę w 8 czy 9 miesiącu i na galop wszystko a ja tak nie lubię... No szkoda ze dziewczyny nie piszą, nie odzywają się jakoś. Ciekawe co z Dorotą? Ona pisała coś o tej operacji ręki. A może dziewczyny znalazły pracę i nie mają czasu...tylko my tak we dwie siedzimy w domu i mężom obiadki gotujemy ;) a ja Pati mam 25 w tym roku. Ty chyba jesteś trochę ode mnie młodsza jeśli dobrze pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 23 i z dzidzia chcemy jeszcze z rok poczekac bo wydaje mi sie ze troche za młoda jestem na dziecko poza tym źle że nie mam pracy, wtedy wiadomo nalezą się pieniądze na czas ciązy, a teraz bym nie miała nic. ale myslę ze za 2 latka już będzie i u nas maleństwo bo w sumie tak odkładac w nieskończonosc tez zle, bo człowiek chce isc w jakiś dalszy etap stworzyc swoją rodzinę, a nie tak w miejscu. wiadomo że małżeństwo bez dzieci to taka niepełna rodzina;) my tez mieszkamy z rodzicami i w sumie to tez nas troszkę wstrzymuje ale jak narazie ceny mieszkań są takie że cięzko o własne. moi rodzice mają dom ja jestem jedynaczką więc chciałabym tu zostac ale trzeba by było troszkę poprzerabiac zeby było więcej miejsca, narazie kiedy jestesmy w dwójkę jest ok ale na troje moze byc przyciasno. Powiem ci ze ja tez wczoraj jadlam lody, mężus mi kupił jak wracal z pracy:) No wlasnie dorota miala miec operacje ciekawe co z nią, zakochana ania tez sie nie odzywac. Dużo dziewczyn przepadlo, pamiętam jeszcze na początku ile nas tu bylo juz nawet nie pamiętam ników ani imiona, ale pamiętam ze była taka dziewczyna która w tamtym roku w grudniu urodziła córeczkę amelkę i nawet wstawiała nam tu jej zdjęcie. Masz racje z tymi zakupami jestes juz koło polowy więc mozecie sobie powoli cos tam kompletowac bo w końcówce moze byc ci ciezko tym bardziej ze rodzisz latem. Jak ja bym chciała robic takie zakupki dla malenstwa uwielbiam dziecięce rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Pati, mój chce się budować, ma w sumie działkę, ale cała ziemia stoi jeszcze na jego dziadka, który od dawna nie zyje i tu się zaczynają schody. Zaczęliśmy już to wszystko porządkować, ale daleka droga jeszcze przed nami. Do tego, żeby się budować trzeba duuuuuużo kasy, a on sam pracuje, nie zapowiada się żebym ja szybko pracę znalazła... No i jeszzce jedna sprawa, dom byłby u niego we wsi, a ja sama. Nawet nie miałabym z kim dziecka zostawić, w razie jakiegoś wyjazdu, cokolwiek a my u mnie w domu mamy poddasze niewykończone, można już zaczynać coś tam robić, ale on woli się budować. Nie wiem jeszcze co z tego wyjdzie. Z bratem zbyt dobrze nie żyję i nie wiadomo jak wyglądaloby nasze dogadywanie się gdyby on zdecydował się też zostać tu w domu...myślę, ze nieciekawie :( ale jednak bardziej skłonna jestem zostać tutaj u mnie i wykończyć sobie to poddasze. Zobaczymy co to będzie jeszcze. MAcie rację Pati, nie ma sensu czekać z dzieckiem w nieskończoność. Zyczę Wam żeby szybciutko się Wam udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki :) sorki, że tak długo się nie odzywałam, ale cały czas z mężusiem siedzimy i nie ma kiedy za bardzo :) Dawid jeszcze na zwolnieniu jest. Ja złożyłam ostatnio podanie na staż do gminy i czekam na odpowiedź, ma być na początku lutego czyli już zaraz ;) powiedzieli, ze raczej się dostanę, więc byłoby super :) fajnie w domku siedzieć, ale ruszyć się trzeba trochę. Powiem Wam, ze ja coraz częściej myślę o dziecku, rozmawiamy sporo z Dawidem o tym i decyzja przeciągnięta jest do września ;) skończę staż i zobaczymy, czy uda się załapać gdzies do pracy... jak oglądam te rzeczy wszytskie dzidziusiowe to nie mogę wytrzymać po prostu, już chcę natychmiast zajśc w ciążę :D oby to odkładanie nie wyszlo nam na gorsze :/ i żeby później się nam udało brzuszków dostać :) Aniu ale ten czas zaiwania... niedawno dopiero mówilaś, ze idziesz na potwierdzenie swoich przypuszczeń, a tu już tyle minęło :) Pati, a propos chrzestnych. My dostaliśmy od 3 pieniądze, a 4 nie było, bo wcale go nie zapraszaliśmy. To Dawida chrzestny, z którym było tyle przebojów, ze został wykluczony... ;) ale ta od Ciebie, to agentka ładna :/ ludzie są bez pojęcia normalnie, ja nie wiem jak można takim być... niektórzy niestety dziwni są o_O ja też pamiętam Asię z Amelką małą :) i Kasię z Anglii i Ulę i inne dziewczyny, które nic a nic nie pisały od kilku miesięcy... fajnie, ze my się jakoś trzymamy jeszcze :) pewnie nie napisałam połowy tego, co chciałam ;) obiecuję, ze będę zaglądała i pisała częściej teraz :) buziaki w te paskudne dni dla Was :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale numer! Chyba nie wytrzymam prawie pół roku po ślubie w nieużywanym pokoju u nas w domu stoją jeszcze wielkie torby z czekoladkami, torebeczkami z prezentów no i naszła mnie ochota na dobrą czekoladę, wyszperałam jedną, zajadam no i przeglądam sobie koperty z kartami z życzeniami jakie dostaliśmy od gości , czytam sobie życzenia, wzruszam się i tak sobie myślę, że może w jakiejś kopertce jeszcze coś znajdę, może coś przeoczyliśmy jak wyjmowaliśmy kasę z kopert...no i wiecie co, straciłam już nadzieję a tu w ostatniej kopercie trzy stówki znalazłam i tyle czasu one tam spokojnie leżały a teraz taki numer i pewnie szybko znajdę cel, na jaki wydam tę kaskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×