Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Migotka z nadwaga

POSZUKUJE choc jednej osoby, ktora nie podda sie po tygodniu.

Polecane posty

u mnie wczoraj w sumie dietetycznie ale chyba zjadlam ok 1100kcl plus cwiczenia i skakanka w pracy zjadlam ok 650kcl, pozniej w domu musli i pieczywo ala wasa z twarogiem dzisiaj juz zjadlam jogurt naturalny z musli i 2 chlebki ala wasa to 200kcl pozniej mam jogurt z musli owocowy i jablka milego dnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak poza tym to jestem troche zalamana :( ale tez mam cholerna motywacje kolezanka mi powiedziala ze jak wazylam 10kg to super wygladalam, figura idealna, sliczna buzka, czego chciec wiecej :( a ja ie zaczelam odchudzac bo mi byly ciale gadal ze gruba jestem, i teraz mam, 10kg wiecej :o mam cholerna motywacje zeby wygladac tak jak wtedy ale wiem ze zajmie mi to troche czasu jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuuuuuuuuj
ja od 6 na nogach zjadłaam już 2 kanapki i poł wafla ryżowego planuje o 12 zjeść banana z otrębami i danio na obiad zupę ogórkową na kolacje sałatkę z ogórka, pomidora, groszku, kukurydzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu zawsze jak sie waze oficjalnie, to waze wiecej??:D weszlam dzis na wage, a tam rowno 69:) mam nadzieje ze do nastepnego poniedzialku bedzie 68.5 :) Na sniadanie zjadlam jajecznice i 3 chlebki Pano, na drugie sniadanie muesli z brzoskwinia i maslanka. Na obiad mam zupe jarzynowa z kurczakiem. Wczoraj tak sie wymeczylam na pilatesie, ze po zajeciach musialam siedziec 5 minut i poczekac az przestana drżec mi miesnie. Ale widze postepy, zrobilam cale 6 powtorzen cwiczenia, ktorego do tej pory nie bylam w stanie zrobic. Ot tak, nagle wyszlo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde psizesz o drzeniu miesni, moze takie cos wystapic? ja wczoraj cwiczylam w domu, znaczy w domu tylko cwicze bo szkoda mi kasy na karnet i wczoraj jak pozniej szlam sie zalatwic po cwiczeniach to caly kibel sie trzesl ze mna :D nie wiedzialam co sie dzieje ale teraz widze ze to nie tylko ja tak mam, wiec juz sie nie martwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko, jasne, że wystepuję, my czesto zastygamy w jakiejs pozie na pilatesie np. oparte tylko jedna reka, to wiele razy tak mnie zarzucało, ze sie bałam, że walne głową o ziemię :D A jesli były porządne cwiczenia, to zawsze nogi mi drżą i się uginają, muszę wtedy chwilę odczekać, bo chodzę jakbym była pijana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ry_ba
Ja dzis zaszalalam na maxa i musze sie wyspowiadac :p sniadanie: szklanka mleka z 2 lyzkami musli II sniadanie: kromka pieczywa z biedronki (chyba wlasnie pano) z plastrem szynki i druga kromka z zoltym serem obiad: 2 lyzki ziemniakow, 3 malenkie zraziki z papryka, surowka z marchwi i selera zjadlam tez 2 paczki w lukrze i 2 male, 30gramowe mikolajki z marcepanu Chyba zaczne cwiczyc juz teraz zeby to spalic, bo kolo 18 zjem jeszcze musli z mlekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj po kolacji jeszcze przed tv wcielam 3 paluszki kukurydziane z serkiem topionym, jogurt, kila orzechow, mini paczke ciasteczek owsianych i 2 mandarynki. Taki mialam wieczor, ze ciagle mi sie cos chcialo... Jakos ostatnio tak czegos mi sie zachciewa...Ja jak raz cos zjem to pozniej tak mam, ze mnie ciagnie do tego! a jeszcze teraz nie cwicze, bo jestem przeziebiona bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ry_ba
Zauwazylam, ze jednak ja tez tak mam. Jak sprobuje to juz nie ma zmiluj... Po obiedzie juz jednak nic nie jadlam. Wlasnie jestem po cwiczeniach (poltorej godziny wylewalam poty) uf. Jeszcze tylko kakao na spokojny sen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuuuuujuu
ja się dziś dobrze trzymalam planu\ kupiłam wagę i jakoś co chwila pokazuje mi inne wyniki, ale jestem przerażona gdyż pokazala ok 73 kg;-( czyli jeszcze 10 do zrzucenia przejechalam 21 km na rowerze w ciągu 45 minut, muszę się wziąść ostro w garść i do końca roku zejść poniżej 70 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj calkiem dietetycznie sniadanie jogurt naturalny z musli pozniej 2male jablka pozniej nzowu jugurt z musli ale owocowy pozniej w domu mialam tkaie krakersy beskidzkie czy cos takiego, to jest 250kcl i pozniej kapuste kiszona 300g to jest niecale 80kg wiec wyszlo mi jakies 1000kcl ale generalnie zle sie czuje :( spac nie moge, cos mnie meczy, wyjezdzam 20grudnia i sie ciagle martwie, mysle, kombinuje :( ale z drugiej strony wydaje mi sie ze mam wiecej energii i dlatego nie moge spac klade sie ok 22:30 i oczyjak 5zl i ni cholery nie moge zasnac :( dopiero ok polnocy przychodzi sen, i o 6:00 znowu do tyry trzeba wstac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry:-) jak sie pewnie domyslilyscie troche odpuscilam. weekend poza domem i jakos tak moja zelazna dieta przestala byc taka zelazna :-( ale wracam bo Sylwester tuz, tuz. wiecie co? wczoraj myslalam, ze sie zabije. wracalam autem do domu przez taka droge z wieloma zakretami tzw serpentyny. do tego droga byla dosc stroma i ma tam pobocza, bo jest spad w dol. jechalam tamtedy wiele razy, ale wczoraj padal snieg z deszczem i potem to zamarzlo. bylo tak slizko, ze w ogole nie panowalam nad autem.jechalam 10km/h a auto w ogole nie trzymalo mi sie drogi. trzy razy mi wpadlo w poslizg, raz tak, ze myslalam, ze spadne z tej drogi, bo mi sie zaczal samochod obracac i staczac. nigdy w zyciu sie tak nie balam. caly wieczor nie moglam sie uspokoic. choc nie pale od trzech lat to gdybym miala papierosy to wypalilabym cala paczke. nie mialam fajek to zjadlam cukierki, nie wiem co gorsze. musialam sie Wam pozalic, bo jeszcze sie nie uspokoilam. naprawde myslalam, ze nie dojade do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotka - to mialas wiele szczescia! u mnie w okolicach poznania na szczescie sniegu jeszcze nie ma ciesze sie bo nie wiem jakbym do pracy jechala mieszkam u gory w poznaniu, pracuje na dole, wiec przez caly poznan trzeba sie przebic ;) mam zgage od wczoraj, bole brzucha, glowy :( sama nie wiem co mi jest chyba sie przjemuje tym wyjazdem ale zeby az tak? :( martwie sie jak to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuuuuuuuuj
ja dokręcam śrubę w mojej diecie dziś: I śniadanie 6:00: kanapka ciemny chleb +biały ser+pomidor II śniadanie 10:20: kanapka z serem i ogórkiem 2 wafle ryżowe umówiłam się na mieście, wiec o 16 zjem sałatkę mam ochotę na grecką, a na kolacje duży kubek ogórkowej i wase i obowiązkowo 50 min rowera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dawno nie zaglądałam tu. Dziecko chore, dieta zaprzepaszczona. Masakra. Ale jak poczytałam Wasze wątki to nabrałam motywacji - tylko ciekawe na jak długo. Od poniedziałku zaczęłam zwracać na to co jem - może to coś da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nadal przeziebiona, wlasnie sie kuruje w domku;) Dzis na sniadanko mialam owoce z j.naturalnym, a na lunch wolowinke duszona z warzywkami. Na razie to tyle...na kolacje nie mam pojecia, pewnie jakas salatke stworze. Dziewczyny napiszcie ile juz jestescie na diecie i ile wam na wadze spadlo. Ja 4,5 tygodnia z wynikiem 4,5 kg:) to chyba tak zdrowo, kilogram na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ry_ba
Ja jestem od 18 pazdziernika. Spadlo 5 kg z tym, ze od dluzszego czasu juz tylko staram sie utrzymywac wage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie dałam sobie wycisk 50 minut na rowerze niestety waga wskazuje 72 kg i to w wersji optymistycznej zależy gdzie ją postawie nigdy nie miałam 7 z przodu, dobrze ze nie zważyłam się miesiąc temu bo to byłby wielki szok do świąt musi być 69

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawzięta23
Cześć dziewczyny :) U mnie ostatnio powoli, ale do przodu ;) Przyznaję, że od kilku dni pozwalam sobie na 3 kosteczki gorzkiej czekolady. Tłumaczę to sobie tym, że się uczę i mój mózg tego potrzebuje ;) ale nie odpuszczam i nadal ćwiczę. Wczoraj biegałam - 45 minut. Dzisiaj też chciałam, ale pada deszcz... Za to jutro daję sobie wycisk, będę ćwiczyć z Claudią 1,5 h. Dzisiaj na śniadanie owsianka, na II:2 kromki razowca z kindziukiem i serkiem śmietankowym, pomidor, kaszka manna light; na lunch:bigos, pomarańcza; na obiad śledź w jogurcie naturalnym ze śmietaną i ziemniakami; podwieczorek 3 kostki gorzkiej czekolady,2 biszkopty, jabłko, 1/3 kalarepy. Trochę tego było... Miłego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tez dalej ciagne tylko nie mam kiedy pisac ale juz dycha w dol, w weekend byl przestoj bo @ mam juz prawie 2 tygodnie wiec stwierdzilam ze to moze przez te 1000 kcal i zwiekszylam na weekend, ale g**no to dalo ktos mial podobnie przy odchudzaniu? ze @ po dwoch tygodniach wrocila i sie ciagnie bez konca?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuuuuuuuuj
u mnie dziś rano 71,9 kg muszę się ważyć tylko rano:-) już po 35 min marszu na śniadanie 2 jajka z ogórkiem i kukurydzą na resztę dnia mam 4 kromki ciemnego chleba, twarożek gorący kubek po powrocie zjem tylko kubek ogórkowej i to wszystko bo wrócę ok 18 do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuuujuuuuu
u mnie dziś rano 71,9 kg muszę się ważyć tylko rano już po 35 min marszu na śniadanie 2 jajka z ogórkiem i kukurydzą na resztę dnia mam 4 kromki ciemnego chleba, twarożek gorący kubek po powrocie zjem tylko kubek ogórkowej i to wszystko bo wrócę ok 18 do dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dziś rano 71,9 kg muszę się ważyć tylko rano już po 35 min marszu na śniadanie 2 jajka z ogórkiem i kukurydzą na resztę dnia mam 4 kromki ciemnego chleba, twarożek gorący kubek po powrocie zjem tylko kubek ogórkowej i to wszystko bo wrócę ok 18 do dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, zwazylam sie po tym obfitym weekendzie i jest 65kg :-( bardzo nagrzeszylam, to i kara jest. jadlam pizze, pilam drinki z coli i jeszcze w niedziele kolacja w kfc. eeeech, nie mam za grosz silnej woli. zamiast isc naprzod, to sie cofam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotka, mamy tę samą wagę i ten sam cel 58kg. Tylko Ty masz więcej samozaparcia - ja polegam w dni wolne. Zawsze coś dobrego jest i jakieś piwko - a kalorie lecą. Zresztą mam problem z wieczorami - jak wracam jest strasznie głodna - może macie jakiś sposób na wilczy apetyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam problem z dniami wolnymi. o ile w tygodniu potrafie sie zmobilizowac to w weekend porazka. jeszcze na poczatku odchudzania jakos sie ogarnelam, ale teraz to jest coraz gorzej. praktycznie co weekend jest piwko i jakies jedzenie typu pizza, zapiekanki itp. eeech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na wilczy apetyt? moze wafle ryzowe? ja tez kupuje gorace kubki, bo to malo kalorii ok 70kcal na kubek. zjadam dwa - trzy wafle, popijam goracym kubkiem i jakos daje rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie w weekend jest łatwiej:-) nie wstaje tak wczęśnie , jestem mniej głodna bo nie przemierzam całego miasta w zimnie i mnie mam wilczego apetytu przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i spróbuję gorącego kubka i wafla. Parwda jest taka że w chłodne dni nie mam ochoty jeść sałatek tylko coś ciepłego. Tylko co? Zup do pracy nie wezmę - jakieś danie mogę odgrzać w mikrofali - może znacie danie proste, mało kaloryczne które można zabierać do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×