Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bogate wnętrze

Jak normalna kobieta moze rodzić dziecko przy facecie?

Polecane posty

Gość szabadaba da amore
fioletowyyy króliczek__ Ja kocham swojego faceta i dlatego nie zamierzam narażać go na takie widoki idąc takim tokiem myślenia powinnaś usunąć z jego życia wszystkie inne nieprzyjemne widoki jak: - brudne ulice - brzydcy i grubi ludzie - brzydkie zwierzęta, obrazy, widoki powinnaś również - spłukiwać za nim jego kupę żeby nie musiał jej widzieć - wysmarkiwać za niego nos żeby nie musiał oglądać smarków a wszystko to z miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może trochę
że zacytuję:"plus jeśli dla faceta to taka trauma ZOBACZYĆ rodzącą kobietę to co by było gdyby miał RODZIĆ? umarłby przy pierwszym skurczu?" dlatego,moja droga,to kobiety rodzą.Natura jest mądrzejsza. Wszyskie ssaki,poza kobietą rodzą w samotności,u nas ekshibicjonizm i "wypróbowanie" partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o to zeby facet siedzial ci z glowa w przy pizdzie z otwartymi na sile powiekami tylko zeby byl z toba w tej chwili. moze nic nie widziec jak nie chce zagladac, siedziec przy twoim boku i cie trzymac za reke. ja nie bylam na tyle silna zeby sobie sama radzic z tym co wtedy przezywalam, bol fizyczny i psychiczny w samotnosci jest nie do wytrzymania. ma wrazenie ze te kobiety ktore mowia ze nie chca faceta przy sobie tak naprawde wmawiaja to sobie dlatego ze ich koles zapowiedzial ze nie bedzie przy porodzie i zeby im lzej bylo mowia ze sa tego samego zdania. co jest przykre, ale tez trzeba sobie jakos radzic i najlepiej wmowic sobie ze facet na sali porodowej to same negatywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewfrffr33r3f
mogloby byc pieknie, gdyby byly wszedzie dostepne znieczulenia i dobre warunki! szkoda ze tego nam politycy nie zapewnia, a od widoku cierpiacych kobiet najlepiej uciec 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
bogate wnętrze źle mnie zrozumiałaś mój mąż był przy porodzie bo chciał ale jak by nie chciał albo ja bym nie chciała to nikt by nikogo nie zmuszał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
ma wrazenie ze te kobiety ktore mowia ze nie chca faceta przy sobie tak naprawde wmawiaja to sobie dlatego ze ich koles zapowiedzial ze nie bedzie przy porodzie i zeby im lzej bylo mowia ze sa tego samego zdania. co jest przykre, ale tez trzeba sobie jakos radzic i najlepiej wmowic sobie ze facet na sali porodowej to same negatywy. dokładnie tak, spotkałam się z tym "na żywo". koleżanki mąż pomimo próśb jej powiedział że nie będzie przy porodzie więc ona potem jednak nagle zmieniła zdanie i była jak najbardziej na nie co do wspólnych porodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może trochę
Szabada, powiem ci,że się kekko zapędziłaś.Te brudne ulice to jednak całkiem inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
powiem Wam że ja nigdy nie miałam takich myśli że może jednak nie powinnien być, wiedziałam że mąż jest dorosły i dojrzały i ustosunkuje się do tego jak do normalnej rzeczy. bo przecież jak same mówicie poród jest najnormalniejszą rzeczą na świecie. nie mitologizujmy aż tak porodu, skoro facet chce być przy proodzie to dlaczego miałabym mu odmówić? bo zobaczy mnie brzydką i spoconą? albo dowie się nagle że ja też robię kupę? tak jakby nie wiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliiiaaaaaa
Hah szczególnie ''szanować'' to was facet powinien w czasie ciąży i wyręczać was wtedy w wielu rzeczach; wogóle okazać wtedy zrozumienie. Ale rodzących was nie musi oglądac - każdy dobrze wie że poród to nic fajnego, nie rozumiem po co robić z tego niewiadomo co, jak nie chce to nie chce - jego sprawa. I czegos tu nie jarzę - mam rozumieć że facet będzie w mniejszym stopniu szanował kobietę której nie widział w trakcie porodu? LOL nie mam więcej pytań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
jeśli facet jest dorosły i dojrzały to podejdzie porostu do tego jako do ostatniego etapu ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
myślę że to Wy robicie z poródu większe halo niż faceci. mój mąż siedzi koło mnie, czyta te wszystkie wyzwiska i się z Was śmieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może trochę
A skąd,przy drugim porodzie nikt by mnie nie zmusił do zgody na obecność męża.Jestem 20 lat po slubie,więc jeśli dotrwacie to pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem po co ta dyskusja jak to facet traktuje, normlanie traktuje a jak ma traktowac? jak juz pisalam u mojego nie mialo znaczenia czy byl przy porodzie czy nie, dla mnie mialo ogromne znaczenie. chyba byl umarla ze strachu tam bez niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko dotrze w końcu do ciebie, że ktoś moze mieć inne zdanie niż ty? A tak do lekarzy przy porodzie. A twoją waginę szyje kto jak nie lekarz? Położna? Mylisz się. To tak w nawiązaniu to twojej wypowiedzi z piewszej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowyyy króliczek__
Ehhh... nie ma to jak nadinterpretacja :) A idąc waszym myśleniem to facet powinien codziennie patrzeć jak sracie - bo przecież fizjologia ''łączy i zbliża'' ludzi najbardziej jak się da :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może trochę
A mój akurat pyta ile czasu spędza z dziećmi? wozi je na lekcje,wstaje o 6 rano robić śniadanko,smaży naleśniki? jak potem z ta mitologiczną więzią? ale szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
mój mąz mówi że poprostu chciałbyć przy mnie i chciał być przy tym jak jego syn przychodził na świat. mowi też że gdy rodzi CI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
mój mąż mówi że gdy rodzi Ci się dziecko nie widzi sie takich rzeczy jak kupa i krew tylko jakieś dzieciaki mogą się tym podniecać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
a może trochę synek ma dopiero 6 miesięcy więc na razie go karmi, przewija, bawi się z nim, wstaje do niego w nocy, masuje mu brzuszek jak go boli ale myślę że robiłby dokłądnie to samo gdyby go nie było przy porodzie, to akurat nie ma nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BLA TA TA
Nie wiem o co ten szum ? Każda z nas sama decyduje czy chce obecności faceta na porodówce czy nie !! U mnie mąż był i powiedział ze za nic w świecie nie odpuścił by tej chwili (minęło 7 lat ).Dalej jesteśmy razem ,a po za tym po porodzie jeździłam 3 tyg na zastrzyki nie mogłam sama się umyć i we wszystkim mi pomagał......Dziś wiem że gdyby stało się jakieś nieszczęście i trzeba by było podcierać mi tyłek zrobił by to bez wahania PODOBNO Z CZŁOWIEKIEM JEST SIĘ NA DOBRE I NA ZŁE WIEC DLACZEGO MIAŁ BY SIĘ MNIE BRZYDZIĆ W TAKICH SYTUACJACH !!!!! Lecz widocznie nie każda kobieta na tym forum może być pewna swojego męża ,a z pewnością nie wie co to jest miłość i poświecenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może trochę
Wiesz,podniecenie w takiej chwili to już zupełny hard core.Ale może są i tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
synek był planowany, plus jesteśmy oboje po 30stce więc dziecko było wyczekiwane, nacieszyliśmy się imprezami, pieniędzmi, wolnym czasem i przyszedł czas na dziecko które jest teraz uwielbiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostateczny wniosek___
kurwa co jak co, ale za cholerę nie widzę w tym NICZEGO co zbliża do siebie ludzi, niczego :O sęk w tym że NIE DLA WSZYSTKICH takie zdarzenie będzie cudowne, 'duchowe' czy tworzące bliższe więzi - dotarło to do waszych rozumków? a te które tak się plują mają problem ze zrozumieniem tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem ja
Tyle tych wypowiedzi, że nawet nie zdążyłam przeczytać. Ale co do tematu: autorko, obrażasz wszystkich wokół tylko dlatego, że mają inne zdanie i ci je przedstawiają, a sami swoimi wypowiedziami określasz siebie jako bardzo powierzchowną osobę, której się wydaje, że nie może przed mężem wyglądać gorzej, bo mu zbrzydnie. To na co Ci taki mąż? Co w sytuacji, gdyby ci się coś stało, byłabyś bezwładna i musiałby Ci tyłek podcierać? Co, gdybyście mieli wypadek i musiałby ci udzielić pierwszej pomocy? Brzydziłby się krwi? Doprawdy śmieszne są twoje poglądy. Albo twój mąż jest śmieszny, już sama nie wiem :) W każdym razie współczuję faceta bez jaj i związku bez miłości. Ja rodziłam z mężem. Powiedziałam mu, że chciałabym, by był ze mną. Miał obawy, ale nie zmuszałam go, tylko dałam wolną rękę, a w ostatecznym rozrachunku był bardzo zadowolony, że mógł tam być. I stwierdził, że jeśli znowu będę rodzić, to on również ze mną będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana ty pasztecie jak mozesz upowszechniac swoj wstretny ryj na kafe...matkoo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-oli
Rodziłam z mężem i chociaż wzbraniałam sie przed tym dzisiaj wiem, że to było ogromne wsparcie i poczucie że jest w tej chwili ktoś kto czuwa nad tym, żeby wszystko było dobrze, bo Ty w tym momencie akurat nie koniecznie możesz wiedziec co się z toba dzieje. Brak słów na takie porównania jak sranie i inne rzeczy swiadczą o twojej niedojrzałości. http://www.pieknybrzuszek.com/www.pieknybrzuszek.com/9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabadaba da amore
oczywiście zapytajcie facetów, którzy byli przy porodzie. nie znam takiego, ktory by powiedział "żałuję że tam byłem". wręcz przeciwnie i nie mówię tu o moim męzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×