Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bede mama juz 2 raz

*** Sierpień 2012 ***

Polecane posty

goja wyobrazasz sobie heheheheh zjeść rybe i popić mlekiem.....jejkuś ale to by był rzyg...... :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
massachusetts wszystko tez zalezy jak długi masz cykl..ale zycze powodznia oby sie udało :)) niki jak ja lubie czyatc Twoje posty:)) ja w sumie tez wczoraj pożarłam sie z męzem ale mnie denerwuje ostatnio..tylko moj jest taki, że woli wszsytko zrobic w domu oby jak najmniej przy młodym bo sie boi, że mu krzywde zrobi...a ja ciagle przy dziecku a on mało go bierze.. dobrze, że chociaz wyrecza mnie w innych obowiazkach.. Barus własnie zaliczył pierwsza pobudke... ale długo nie cycał...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety trudna decyzja.tak bardzo go kochalam :( chyba bede samotna matka, gdyby sam sie przyznal to moglabym mu wybaczyc tak mysle ale ja sie dowiedzialam przypadkiem a on jeszcze sie wypieral, od niej z lozka przychodzil do mojego :( tak bardzo boli tym bardziej ze nastka taka malutka a on zdradzil mnie tylko dlatego ze mialam male problemy po porodzie :( blizniaki mysla ze tata wyjechal na delegacje. boje sie, co mam im powiedziec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusska naprawde współczuje sytuacji...sama nie wiem co bym zrobiła choc dla mnie zdrada to definitywny koniec przynajmniej teraz tak mysle choc nie wiem jakby to było jak by mi sie przytrafiło...musisz wszystko dobrze przemyslec i nie działac pod wpływem chwili... to, że miałas problem nie znaczy, że miał szukac innej.. a długi macie staz?? a blizniaki w jakim wieku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamusska
nie pytaj innych co by zrobili, bo wydaje mi się, że póki ktoś nie będzie w takiej sytuacji to nie jest w stanie odpowiedzieć zgodnie z prawda. pewnie ma znaczenie czy to długo trwało, często, kto to, czy to tylko sex czy coś więcej. wybaczyć pewnie wybaczysz z czasem, ale nigdy nie zapomnisz i przez długi czas jeśli nie zawsze będziesz się zastanawiała czy zrobi to ponownie a może już zrobił pytanie czy łatwiej będzie ci z nim wychowywać dzieci czy bez niego. jeśli się zdecydujesz na rozwód koniecznie bierz z orzeczeniem o winie - masz wtedy więcej praw, a on więcej obowiązków. nie podejmuj teraz decyzji wiążących, zobacz jak ci wygodniej z nim czy bez niego. a w między czasie zobaczysz jak się zachowuje i co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Wasze chandry, ja ciagle borykam sie z depresja poporodowa mimo ze tak naprawde problemow z mala nie mam, choc ciagla uwazam ze cos zlego sie stanie iwec panikuje czesto na wyrost... Nie dziwie sie tym dolkom bo na naszej glowie jest taka duza odpowiedzialnosc...o zdrowie i zycie...najgorsze decyzje tak naprawde musimy podejmowac same w naszych myslach...karmienie piersia...nawet glupia ciemieniucha co z nia robic, nawet na ktorym boku terz ma spac nasze dziecko...ciagle cos myslimy... Gdzie dzis na spacer, co na obiad....ciezko z tym zasnac a szczegolnie takiej Basi ktora (po postach wnosze) z uwagi na śwoj zawod (czynienie piekna poniekad) dazy do perfekcjonizmu...jak tu zasnac jak czlowiek analizuje i analizuje....ja dzis np. Mam usg bioder na 11;15 a z tegompowodu by sie wyrobic ze wszystkim nie spie od 6:00...niestety nie wiem kiedy mija taki natlok mysli...moze po 2 dżiecku? Goja, aga, karolinka? Mija po drugim? Nasze mozgi mam wrazenie dzialaja szybciej niz super kompy dlatego np. Nie analizuja ortografii itd.... Taka tam aga Twoj synek je pieknie!! Gratulacje Demka wracacaj wracajm Tralka to samo....powiem szczerze ze boje sie az pytac o zdrowko Brajanka tyle przeszedl...czekam az napiszesz ze juz po....tego bym bardzo chciala.... Pola drugi dzien budzi sie jeczac 5-10min z zamknietymi oczami, czasem kaszlnie....chyba zeby i nadmiar sliny ale boje sie tak wsio na zeby zrzucac... Najgorzej boli mnie i serce mi placze na mysl o powrocie do,pracy...pierwsze raczkowanie, wstawanie, kroki....niestety cos czujze ze z drugim dzieckiem nie pojdzie tak latwo (z Pola bylo ciezko a teraz tomjuz ....masakra chyba bedzie) nie wiem zy w ogole sie uda....znowu miewam dreszcze z powodu hormonow, cieplo zimno jak przy menopauzie...okresu tez nie ma ale nie ma powodu by byla to ciaza...musze isc do mojego ginka alena wszystko brakuje mi cZasu i checi by zostawic mala...mam tyle badan do zrobienia i zabiegow....masakra... Od 10 dni nie zapraszam tesciowej i powiem Wam ze jestem zajebiscie zorganizowana tylko na koniec dnia tak zjebana ze hej...plecy, nogi, glowa mi normalnie umieraja....ale jestem dumna ze ogarniam sama to co robilysmy we dwie i mloda sie nie musze dzielic :) Pola codziennie po 5 kup nadal...ech... Jutro pobranie krwi, celowo w sobote bo mdelje jak jej to robia wiec bedzie moj m ze mna a wlasciwie z nia....boje sie tych wynikow...jesli bylyby dobre to konczy sie sprawdzanie a ja oddycham gleboko i nigdy wiecej zadnych badan!!! Nie powiem ze sie modle o wynik bo nie ma do kogo ale prosze los o poytywne wiesci... Kocham Was dziewczyny i trzymajcie kciuki za usg bioder ktore skonczy cykl latania po ortopedach az do skonczenia roku chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorzej boli i doluje fakt ze w zeszlym roku nie mialysmy lata bo bylysmy w zaawansowanej ciazy i bie bylo tak bezpiecznie zazywac slonca, podrozowac itd...a w tym zamiast spedzic lato z dziecmi musimy wracac do pracy...smutne to bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamuska kurcze współczuje naprawdę i trzymam kciuki zeby ułożyło sie po Twojej myśli :-), podpisuje sie pod pomarańczowym wpisem, przemysl wszystko! Ja zawsze mówiłam, ze bym nie wybaczyla i rozeszła sie ,im jestem starsza i dłuższy staż związku tym bardziej myśle w druga stronę. Trzymaj sie :-) Goja ciotka :-) mam kilkanaście razy była ;-) Teściowa ma tylko mojego męża, to jej jedyny wnuk, wyczekany, wiec jak tylko może to go bierze na spacer, ale ona pracuje , wiec albo w weekend albo jak ma dzień wolny, poza tym raz w tyg przychodzi pod wiecZor a my wychodzimy czasami dwa razy :-) mieszka 2 bloki dalej Wiem ze mam z nią dobrze :-) i coraz bardziej ja doceniam, wczoraj szliśmy na drogowke do kina a im zrobiliśmy walentynkowa kolacje krewetki na maśle z czosnkiem i makaronem i winko :-) Co do teścia to faktycznie mega niesprawiedliwie, maz nigdy nic mu nie powiedział? Karolinka oby nie Rota echhh zdrowka życzę Co do szpitali u nas jest przy szpitalu hotel szpit. Ale jak mozna zostawić w moim przypadku 3 tyg dziecko czy kilkumiesięczne, chory układ :-( dobrze ze tylko jedna noc byłam. Niki haha a może powinnas sie cieszyć, ze zaprasza do domu, a nie zostawia Cię i rusza z kumplami w miasto :-) a co do odwozenia są taxi ? Demagogia, trala, mamakostka, xara, Basia, asiulka i komu tam jeszcze pogody ducha życzę! Głowy do góry bedZie dobrze! Niech tylko ta ochydna zima sie kończy. Asiulka Ty to chyba depresyjny typ zawsze tak było, czy od momentu problemów z zajsciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś chcą autobusem do centrum na spacer smigne, potem pójdę do męża pracy na kawke, bo jeszcze nie byłam w nowym biurze, potem znowu spacer i razem wrócimy z mężem. Jutro jedziemy do miasta obok z tesciami do rodziny na cały dzień, wiec go troch pobawia a ja sie już umowilam z koleżanka na kawę, z która kiedyś pracowałam ;-) fajna dziewczyna 12 l starsza z 2 dzieci z czego córka to już 16-latka. A wieczorem jutro przyjaciółka i koleżanka wyciągają mnie na miasto nie wiem czy impreza sie nie skończy ;-) Echhh mlody zaraz z drzemki wstanie idę cos zjesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki bo tak naprawde mnie nie znacie i tyle cieplych slow. no jestesmy juz razem kawal czasu 12lat. blizniaki maja 8lat w tym roku a anastazja pol roczku :( do tej pory bylo to malzenstwo idealne. doslownie jak z romantycznych filmow. i chyba to mnie zgubilo. bo ostatnio po prostu poszlam do niego do pracy, chcialam go odebrac i wyciagnac go na zakupy, przychodze i czekam i czekam i nic. ide zapytac sekretarki gdzie go wciagnelo a ona do mnie ze on juz od 2tyg pracuje w terenie. mowi ze od jakiegos czasu non stop wzywa go jedna klijentka i dzis tez u niej jest, ze wydaje jej to to dziwne i podejrzane. a miala mine taką jakby nie chciala mi tego mowic. widziala ze zrobilam sie blada i dostalam adres gdzie on sie znajduje. pojechalam i siedzialam tam pod tym domem az nie wyszedl, obserwowalam jak wychodzil jak czule sie z nia zegnal :( tak bardzo bolalo. kilka dni udawalam ze nic nie wiem i po prostu za nim jezdzilam. wiem ze to wyglada jak film ale naprawde tak bylo. w koncu powiedzialam mu ktoregos dnia ze o wszystkim wiem. wypierał sie. mowie ok skoro tak mowisz. pojechalam znow za nim, odczekalam 20min od jego wejscia do niej, zadzwonilam do drzwi, otworzyla babka na pol naga i wcale nie zadna super laska. nie mowiac nic weszlam do srodka i zobaczylam jego pod kocem kompletnie nago i spytalam czy nadal twierdzi ze nic nie dzieje sie? wyszlam, pojechalam do domu spakowalam go, nim zdazyl za mną przyjechac jego wszystkie rzeczy czekaly juz za drzwiami, od tego czasu go nie widzialam. nie jestem w stanie nawet na niego patrzec. potrzebuje czasu, on dzwoni codziennie, nie odbieram. proboje sie kontaktowac z nami ale ja potrzebuje czasu zebym mogla z nim w ogole porozmawiac. to wszystko zaczelo sie jak nastka miala 2 miesiace, trwalo ok 3 miesiace, jakis miesiac temu to odkryłam. i to tylko dlatego ze po porodzie cos sie dzialo z moja psychika, nie mialam ochoty na zblizenia bo poprostu mnie bolalo. tez wtedy potrzebowalam faceta w sensie wsparcia i zrozumienia. bylo mi ciezko ogarnac dwojke dzieci ktore wlasnie zaczely szkole i noworodka. on był przy mnie i byl wyrozumialy . teraz juz wiem dlaczego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Itus ja nigdy depresyjna nie bylam bo wszystko szlo cale zycie jak chcialam, stracilam dobry humor po nieudanym pierwszym ivf w ktore to wladowalam wowczas cala swoje nadzieje....ale ale bylo minelo i juz jest super ale z dola ciezko wyjsc...codziennie patrze na Pole i nie wierze jakos ze to juz za mna i to tak dlugo i ze ona jest!! Spadam, 3mac kciuki :) narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamussska tak mi przykro czytajac Twoja historie, masz dla kogo zyc, tak jak ktos napisalam na pomaranczowo trudno doradzac jak sie nie bylo w takiej sytuacji, nie wiem co ja bym zrobila, najgorsze jest ze wydaje sie ze malzenstwo jest doskonale, wszystko sie uklada a nagle takie cos :( trzymaj sie kochana xxxx upieklam wcoraj z synkiem piekne ciasto w ksztalcie serca dla meza na walentynki, nie obchodzilismy ich jakos specjalnie bo przy dwojce malych dzieci ciezko sie gdzies wyrwac. na dodatek wczoraj moj maz spadl ze schodow i bardzo sie potukl, a on bardziej przezywal ze roztukl zegarek... dobrze ze sie nie polamal :) xxxx za nami chyba najgorsza noc, Mala budzila sie co 2 godziny, co do nie nie podobne bo zazwyczaj budzi sie max 3 razy w nocy, zje i zasypia sama. xxxx dziewczyny nie dziwie sie ze macie dola, taka pogoda, ale za niedlugo juz wiosna, chociaz tu w gorach snieg bedzie siedzial pewnie do kwietnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, dziś się czuję jakoś lepiej fizycznie, chyba mam powera, bo wiem, że mąż przyjedzie to mi pomoże przez te 2 dni. Ja przez rok przed zajściem w ciążę mierzyłam temperaturę, obserwowałam śluz, nanosiłam na wykresy, doskonale znałam swoje dni płodne, niepłodne, zawsze wiedziałam kiedy dostanę okres, bo następowało to dokładnie 14 dni po wzroście temperatury, zawsze na 2, 3 dni przed okresem temperatura spadała. W sumie to bardziej robiłam to z ciekawości i z chęci zaprzeczenia naukom przedmałżeńskim, bo mi się to wszystko takie nawiedzone wydawało. A jednak nigdy się nie zawiodłam, nigdy nie miałam wpadki i zaszłam w ciążę doskonale wiedząc kiedy to się stało i będąc w pełni świadoma, że oto poczęło się dziecko. Ale potem już odpuściłam, zresztą na dłuższą metę to chyba nie jest metoda. Wczoraj i dziś mierzyłam temperaturę, bo wiem, że przy ciąży jest powyżej 37, a tu tylko 36,4. Czekam nadal. Tralala, mam nadzieję, że nie masz doła z tego powodu co ja, tzn. nie przypuszczasz chyba, że jesteś w ciąży? Tak mi się tylko pomyślało. Basiu, aż mnie zmroziło jak przeczytałam, że Ci się Zuzia znowu tak zaniosła. Na pewno musi to być straszne. Oby już nigdy więcej! Karolinka, do poniedz. niedaleko, dobrze, że małego wyleczą w szpitalu, myślę, że będziesz spokojniejsza, że tam się doleczy, mimo, że szpital do przyjemności na pewno nie należy. Goju, ta dieta Dukana to ponoć jest bardzo niezdrowa. Ze zdumieniem przeczytałam co napisałaś - że przynajmniej skuteczna. Nawet niedawno jakaś dietetyczka bardzo negatywnie wyrażała się o tej diecie i jej skutkach zdrowotnych. Ale ja w ogóle jestem przeciwniczką diet, może dlatego, że sama marzyłam, żeby zostać dietetyczką a te diety nie maja nic wspólnego z prawidłowym, zbilansowanym odżywianiem się. Agata, fajną masz koleżankę, trochę ciekawską, żeby nie powiedzieć wścibską. Mamo Kostka, gratulacje z powodu zostania panią mgr! Ja małego cały czas daję do odbicia a czasem jak nie dam to i tak wypura wszystkie bąki. Z ulewaniem nigdy problemów nie mieliśmy. Czasem mu się zdarzyło ale bardzo rzadko i niedużo. Schematu żadnego się nie trzymam, ale mały jest na piersi. Obiadki je tak po pół słoiczka na dzień. Może z czasem mu się apetyt zwiększy. Ile Wasze maluchy śpią na dobę? Bo mój to ok. 11 godz. w nocy + 2-2,5 godz. w dzień czyli razem od 13 do 14 godz. na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusska - jak czytam twoją historię to normalnie mnie zemdliło! Nie rozumiem, jak można zrobić takie świństwo żonie, która dopiero urodziła dziecko, potrzebuje wsparcia i miłości! Bardzo to jest przykre i nawet nie wyobrazam sobie bólu, który czujesz... Do tego mętlik w głowie, no bo sa dzieci, jest te 12 wspólnych lat... Nie wiem, co bym zrobiła, to jest bardzo trudna sytuacja. Kiedyś powiedziałam mojemu mężowi, że sa dwie rzeczki po których na 100% bym go zostawiła - gdyby mnie zdradził lub uderzył, wszystko inne jestem w stanie wybaczyć. Ale wiem też, że w takiej sytuacji mogłabym wrócić do rodziców, miałabym wsparcie i pomoc. Nie wiem, jak jest u ciebie, czy tobie ktoś pomoże? xx asiulka - kurcze a ja mu wczoraj dałam mleko do popicia tej ryby... fuj! A czy po drugim mija takie zamartwianie się? U mnie trochę tak, jestem pewniejsza w tym co robię, bardziej poukładana. Już tak nie analizuję. xx ita - wiesz, to jest tak, że nikt nie ma obowiazku pilnowac mi moich dzieci, ale przykro mi, że nie mój tesciu nie ma na to chęci. A może to troche tez i moja wina, bo ja jestem taka zosia samosia. Powiem ci, ze imprezowa z ciebie babka! Kurcze jak przyjdzie wiosna, to tez sie wybiore na miasto z dziewczynami! xx .a..ga.ta - może zabki? A z mężem to niezła akcja... dobrze że się chłop nie połamał! Miałabyś wtedy kłopot! xx demagogia - ale ja już byłam na tej diecie i robiła badania, wszystko było dobrze. Jeśli przestrzegasz zasad, nie głodzisz się, pijesz dużo wody, to naprawdę nie jest groźne. Ludzie popadają w skrajności jedzac tylko gotowaną piers i jogurt, a potem narzekają, że dieta niezdrowa! A jest wiele wspaniałych przepisow na smaczne i zdrowe dania. Ja dzisiaj piekę kurczaka w ziołach z czosnkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczorajsze Walentynki spędziłam samotnie, na dodatek Kacper dał mi nieźle w kość. Cały dzień zachowywał się jakby owsiki miał w dupce. A poza tym w Walentynki mój mąż ma urodziny, wczoraj 33. Kazał mi się szykować dzisiaj na romantyczny wieczór hehe. Od jakichś 2, 3 tygodni Kacpra bardzo interesują kontakty. Nie odpuści żadnemu jak chodzę z nim po domu. Wie, że jak się naciśnie to się zapala światło, zawsze patrzy na lampę, gdy przyciśnie kontakt. Oczywiście muszę mu pomagać, bo nie zawsze uda mu się włączyć lub wyłączyć. A zawsze rano jak leżymy ok. godz. po przebudzeniu to podnoszę swoją rękę do góry, bo lampka przy łóżku daje cień na suficie. Zawsze patrzył na moja rękę, nigdy na sufit, choćbym mu drugą wskazywała na cień na suficie. Dopiero od 2, 3 tygodni rozumie, że ta ręka robiąca różne rzeczy a cień na suficie to jedno wynika z drugiego, bo teraz umie patrzeć raz na rękę, raz na sufit. To jest to rozumienie związków przyczynowo-skutkowych, jak jest napisane w tych skokach rozwojowych. Mam jak Basia z tym spaniem. Nie umiem spać w dzień, bo chyba za dużo mam myśli w głowie. Zanim bym zasnęła, to mały by się obudził. Ale na przykładzie tego tygodnia widzę, że dobrze robi choćby z godzinne poleżenie przy dziecku. A jak z nim leżę to śpi nawet po prawie 2 godziny. Bardzo dużo mi to dało w tym tygodniu. Aha, mój nie tylko że sam siedzi ale też i siada. A jak go lekko przytrzymam to staje, próbuje nieudolnie chwycić barierki, żeby stanąć ale jeszcze się trochę boi albo nie wie, że tak trzeba, żeby stanąć. Mamo Kostka, ja też się zastanawiam czy nie mam gronkowca, bo od porodu non stop coś mi wyłazi na skórze jak tu kilka razy pisałam - a to wypryski, a to czerniak brrr jaki ból pod pachą, a to zaknocica, teraz ropieje mi małżowina za uchem. Wszystko po lewej stronie ciała. Dermatolog stwierdził, że to może być uczulenie i żebym się myła w kosmetykach dla dzieci. Ale coś mi się to nie widzi. Mam znajomego, któremu wyszedł gronkowiec po wymazie, leczy i leczy ale ciężka sprawa. Ja i siostra jak byłyśmy małe to miałyśmy gronowca w gardle. Basiu, może spróbuj z tym mm i karm tak pół na pół jak to dziewczyny doradzają. Mój też nad ranem budzi się ost. co 2 godz. ale dobrze, że choć pierwszą przerwę ma 5-godz. Póki co nie przeszkadza mi to bardzo. Mamuśka, przykrą masz sytuację. Tak jak ktoś napisał sama musisz zdecydować co będzie dla Ciebie i dla dzieci najlepsze. Bardzo współczuję. A co do nieodpisywania na posty to nie bierz tego tak do siebie, nie wszyscy na wszystko odpisują, za dużo tu tematów i wątków, żeby każdy odnieść do siebie. Ja też teraz przejrzałam strony od poniedz., żeby się odnieść co do niektórych, bo do wszystkich nie mam fizycznej możliwości. Tym bardziej, że gad się już obudził i jakiś czas piszę wraz z nim, tzn. póki co siedział grzecznie w bujaku ale już marudzi i muszę iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej U mnie Mała spi od 19:30 do 6 rano. Z 3 pobudkami na jedzenie. W dzień to tak 2-3 razy po pół godziny. Własnie sobie ucięła drzemkę :) A u nas... Nie chcę zapeszać, ale może jakoś się poukłada to jeszcze. Mamusska doskonale rozumiem co czujesz. Kiedyś przeżyłam zdradę... Ojj bolało. Po długich miesiącach wybaczyłam. Ale nie zapomniałam, siedziało to we mnie, nie da się zapomnieć takiego ciosu. Ja to jeszcze zastałam niefajną sytuacje a jakże, w Walentynki. To był dopiero hardcore. Tylko my nie mieliśmy dzieci. Tak naprawdę wiele zależy od tego jak on się zachowa, jak podejdzie to sprawy. Nie wiem czemu, ale ja zawsze wychodzę z założenia że facet to TYLKO samiec. Myślący łbem a nie głową :). Życzę Ci powodzenia i musisz sama jakoś to ułożyć... Trzymaj sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mamuska naprawdę Ci bardzo współczuję przeżyć, historia, jak z filmu. Ja bym chyba umarła, w takiej sytuacji, gdy męża bym zastała z jakąś kobietą. Podziwiam Cię, że i tak się jakoś trzymasz i dajesz radę. Wiem, jak strasznie ciężko musi Ci być, zwłaszcza, że do tej pory było idealnie, jak pisałaś. Myślałam, że to jednorazowy epizod, ale skoro to tyle trwało, to naprawdę ze strony męża okropne zachowanie. Ja zostałam raz zdradzona(nie przez męża, a w związku, więc wiadomo nie ma co porównywać tych sytuacji) wybaczyłam, ale nie zapomniałam. Wiem, jak w głowie plątają się potem myśli dzień w dzień i noc w noc, czy znowu nie zdradzi. Macie 3 dzieci, ale nie możesz podejmować decyzji że wybaczysz tylko ze względu na nie, bo nieszczęśliwa mama będzie dla nich ciężkim przeżyciemChociaż pewnie samej będzie strasznie ciężko. Ochłoń trochę, czas powinien przynieść poukładane w miarę myśli. Ja bym od niego odebrała telefon i powiedziała, że jak chce mieć jakąkolwiek szansę by do Was wrócić, powinien dać Wam spokój na trochę, nie dzwonić, nie kontaktować się, aż wszystko przemyślisz i poukładasz wtedy Ty mu dasz znać. To Ty teraz masz być Pania sytuacji i to Ty rozdajesz karty i ma być tak, jak Ty będziesz chciała. Nawet jeśli mąż wróci bo mu na to pozwolisz, to przecież od razu nie będziesz mogła się przełamać w łóżku i co wtedy mąż znowu Cię zdradzi, bo mu będzie brakowało seksu? Potworna sytuacja, mam nadzieję,że poukłada się tak, jak będziesz chciała. Wiem, że ciężko dzieciom wytłumaczyć i udawać, że jest ok, mam nadzieję, że znajdziesz siły na to by to wszystko ogarnąć. Pisz tu do nas na forum, zawsze ciepłym słowem postaramy się pomóc,a fakt wygadania się na pewno też pomoże:)Asiulka Ty to mnie mocno idealizujesz;)Naprawdę do perfekcyjności to ja mam jak daleko jak od nas w kosmos. Dążyć hm..może i się staram, ale bardzo kiepsko mi to idzie i trudno muszę się pogodzić, że nie wszystko jest takie cudowne jak bym chciała i nie będzie takim:)Trzymam za Was strasznie mocno, za to usg bioderek, za tą krew jutro. Eh wiem, jak ciężko znaleźć czas na wszystko, ale najlepiej jak powolutku sobie wszystko przemyślisz. Weź kalendarz rozpisz sobie co musisz zrobić i popisz sobie obok okresy w których wypadało by to ogarnąć i iśc na badania czy załatwić sprawy. Zrób takie zdrowe odstępy, żebyś nie czuła presji i oddechu upływającego czasu na plecach.Fakt, że jak się jest matką to chyba nie ma spokojnego dnia, bez myslenia o wszystkim. Póki nie byłam mamą nie wiedziałam co to taki stres każdego dnia o wszystko. Teraz jestem i najmniejsze objawy martwią i zastanawiają. Super, że tak świetnie sobie dajesz radę bez teściowej, świetna z Ciebie mama!!!Powrót do pracy może nie będzie taki strasznym jak już wrócisz, bo narazie póki ta perspektywa powrotu zbliża się wielkimi krokami na pewno przeraża.Ita świetnie, że możesz pogodzić macierzyństwo z życiem towarzyskim, że udaje się Wam wyjść do kina czy kolację. Ja bym nawet chciała z małą i mężem tak chodzić, nawet na kolację, ale musi być większa troszkę:)Ja jakoś nie lubię zostawiać Zuzi pod czyjąś opieką i dlatego będę starała się z małą prowadzić zycie towarzyskie heh;) Agata biedny mąż, wybacz bo zaśmiałam się, że się zegarkiem przejął, mój mąż też na pewno zegarkiem by się przejął bardziej.Bo jak kiedyś rąbnął w futrynę w domu, to się nie przejął, że rękę potłukł, ale że rysa się zrobiła na szkiełku zegarka to przeżywa do dziś. Bo miało się nie rysować heh:) Mała dzisiaj pierwszy raz piła mm. Wypiła około 30 ml chyba słabo jak na pierwszy raz:( Póki nie czuła co pije to ssała i połykała, jak dotarło, że to nie soczek to zaczęła kręcić głową na boki i jęczeć, dawałam na zmianę z moja piersią heh. Ciężko będzie chyba z tym mlekiem, chyba że przyzwyczai się do smaku po jakimś czasie. Spróbowałam i mleko jest ohydne po prostu masakra heh:)Może jej inne posmakuje?Dałam hippa, nie wiem, jak inne mają smaki. Mam próbki jeszcze z bebilonu i bebiko. Tylko bebilon biorę pod uwagę, jak coś, albo ten Hipp. Gojcia Ty dajesz Gerbera hm...smakuje Igorkowi?Jak początki z mleczkiem były?Bo mam jeszcze tylko jedna probke Hippa, nie chce mieszać z Bebilonem, a jakąś puszkę muszę kupić i nie wiem jaką?Z brzuszkiem ok zobaczymy jak kupki będą, napisali, że może rozluźniać hm...Miłego dnia Kochane:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Czytam sobie Was w miarę na bieżąco. Ale nie chciałam tu wprowadzać mojego smutasowego nastroju ;) Demagogia- nie ja ciąży raczej nie podejrzewam, po jednym razie.. i uważaliśmy bardzo. Po prostu w ostatnim czasie za dużo się na mnie zwaliło.. Non stop coś nowego się dzieje i czasami nie mam siły tego ogarnąć. Dzięki Basi i 'czkoladzie' już mi ciut lepiej.. Błagam Basiu tylko nie mów że to nie dzięki Tobie bo przyjadę i Cię kopnę. :* aaa próbowałaś już z mm? I jak mała? :* Ohh ja też przeżyłam zdradę ale to było na samym początku związku, no i się postarał żeby odzyskać i mnie i moje zaufanie. Co prawda zaufanie odzyskał w 90% póki co a już minęło prawie 6 lat ;) Na bank gdyby mi teraz coś wywinął nie ciągnęłabym tego i nie było by mocy żebym wybaczyła.. Piję sobie kawkę i idę zaraz sprzątać.. Choć może to być dzisiaj trudne bo mały mruczek ;) Wariuje z nim, jak nie śpi to trzeba cały czas z nim być bo otwiera wszystkie szafy te na dole i wszystko wyjmuje.. Dzisiaj rano składałam rzeczy wyprane a on mi wszystkie zabierał i psocił a tak się przy tym cieszył że nie miałam serca go do łóżeczka włożyć.. Już chyba lepiej, tj kaszleć jeszcze kaszle no ale niestety kaszel z dnia na dzień nie przechodzi mimo antybiotyku. Zaczyna coraz ładniej jeść, ale tylko pierwsze 3-4 łyżeczki, później już wypluwa i nie chce.. Ale poczekamy i się kiedyś nauczy :) Ważne że już próbuje :) Jutro jadę do D. tydzień temu nie byłam bo się obraziłam na niego hehe ;) mam nadzieję że sobie przemyślał to co miał przemyśleć iii będzie ok ;) Może też bym nie jechała bo mi się po prostu nie chce, ale za dużo spraw się zebrało. A malutki tą kierownicą z fishera się super bawi :) Miłego dzionka. Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ahhh Basiu jak dla mnie to każde mleko modyfikowane jest okropne w smaku :) Brajan na początku robił jak Zuzia, a teraz się przyzwyczaił :) a Brajanek śpi ok 20 do 8-9 kiedyś bez pobudek, teraz z jedną ok godz.23 :) W dzień śpi o g.10 ok poł godziny i później od 13/14 do 16/17 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja chyba źle napisałam, bo puszkę mleka kupić muszę Hippa raczej, skoro zaczęłam hippem, żeby jej nie mieszać tego wszystkiego, że niby teraz dam bebilon. Zastanawiam się tylko jak długo się przekonywały maluszki do smaku mm. Gojci pytałam bo ona długo karmiła piersią a ostatnio wprowadziła mm, ale Igorkowi posmakowało bo piersi już nie chciał,a u mnie gorzej bedzie bo Zuzia cyckowa eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu - ja z tego Gerbera zrezygnowałam i wróciłam do nan, bo Igorowi bardziej smakuje. Nan jest taki słodkawy, a zawsze możesz do samku dosypac jedną iarke kaszki smakowej ryżowej - ja kupuję z bobovity jabłkową. No i Zuzia musi się przyzwyczaić, nie ma nic na siłę. Spróbuj zastąpic jej najpierw jedno karmienie, ale tak systemtycznie i konsekwentnie, zeby wiedziała, że to posiłek a nie zabawa. xx trala - ale ty to masz łobuza:) Ja to aż sie boję, jak Igor zacznie raczkować! Mamy nisko szafkę tv i są tam różne sprzety - tuner, dvd itp. Chyba trzeba będzie to schowac. xx Z tym spaniem to u mnie tez kiepsko. Nie mogę zasnąć do północy. Daję jeść Igorowi i tak do 1 się kręcę. Jak usnę to ok 4 znowu muszę szykowac butlę. Potem się kręcę do 5 a o 7 pobudka:( Trzeba tu tez doliczyć przebudzenia Igora, tak ok 3-4 razy w nocy z innych powodów niż jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulka ja to mam wrażenie że teraz bardziej swiruje jak przy pierwszym :) nie wiem jakis taki delikatniejszy mi się Gabrys wydaje może dlatego że urodził się mniejszy że nie karmilam długo nie wiem :) ale w moim przypadku zamiast być lepiej to jest gorzej :) ja to wogóle jakaś poschizowana jestem od jakiegoś czasu :) Mamuskaa współczuję bardzo sytuacji w jakiej się znalazlas ale ją również podpisuję się pod pomarańczowym wpisem bo poprostu nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiej sytuacji zawsze mówiłam że bym nie wybaczyla ale teraz to już sama nie wiem także duuuuzo siły ci życzę bo tego ci teraz potrzeba i pamiętaj że nawet jak nikt nie odpisuje to czasem warto z siebie różne rzeczy wyrzucić tak poprostu czasami to pomaga :) a my właśnie po to tu jesteśmy :) Ita kurcze ją to ci czasem zazdroszczę też bym chętnie się gdzieś wyrwała z jednym nie było problemu ale z dwójka to już trochę gorzej :( Niki nie obraz się ale ty to masz zabawnie :) uwielbiam jak coś piszesz chociaż nas te sytuacje bawią to ciebie pewnie nieraz biała gorączka dopada a tak nawiasem jak czytałam to wyobrazilam sobie swojego m w ręce z przepisem i surową golonka heh smialam się w głos :) A za nami bardzo ciężką noc :( co chrzaknal mlasknal ruszył się to ją już z sercem w gardle na nogach :( tak bardzo się bałam żeby się nie udusił jak zacznie wymiotowal bałam się spac żebym napewno go słyszała a teraz leży biedulek pod kroplowka :( i znów muszą go kluc bo za mało krwi pobrali :( ale wydaje mi się że troszkę przechodzi nadal chlusta z jednej i drugiej strony ale już nie tak jak wczoraj no i od wczoraj go ubyło 300g :( ja się w końcu załamie wczoraj mówiłam mężowi że jak już będzie po wszystkim to on zostaje z dziećmi a ją do koleżanki zmykam na winko no może dwa :D muszę się odstresowac :) No i już się budzi i będzie szalał z ta kroplowka :( Miłego dnia kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gojciu właśnie bede konsekwetnie codziennie jej dawać może po jakimś tygodniu spasuje jej. Nie będe jej glodzić ale spróbuje, zeby była troszkę głodniejsza może chętniej zje Chociaż to 30 ml na pierwszy raz chyba tragiczne i tak nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trala już chyba lepiej? Dobrze bo te chandry takie przygnębiające :) super że Brajanek lepiej :) oby szybciutko wrócił całkowicie do formy Asiulka trzymam kciuki żeby usg było wporzadku no i żeby krew wyszła dobrze Goju tu z gerbera do,nan a my z hippa małemu jednak nie podeszło woli nań Basienko ja jak kacpra przestawialam z cycusia a on też taki cyckowy był :) to na poczatek sciagalam trochę swojego mleka tak 30ml i tyle samo robiłam mm mieszalam i podawalam czasami zrobił parę lyczkow i dalej cycus ale ogólnie szybciutko się przestawil i przez parę dni tylko tak robiłam żeby do smaku przywykł a później już samo mm wcinal chetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Chowałam właśnie obrazki z kolędy do książeczki i zaznaczone mam na Modlitwie w intencji dziecka poczętego, pamiętam jak się w ciąży modliłam o zdrowie małego jak był kryzys co tak słabo rósł.. Pamiętam że był 22tydzień chyba a on był wielkością jak na 16tydzień.. wychodziłam wtedy ze szpitala bo byłam na jakiś badaniach i ryczałam bo mi lekarz nagadał w szpitalu że może ciąża przestała się rozwijać, tylko debil nie zauważył że serduszko ładnie biło i na usg maluszek się normalnie ruszał.. Później mój lekarz mnie uspokajał, na szczęście mały nadgonił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja stąd kurwa nigdy nie wyjde :( mały jakiś słaby ciągle by spał w dodatku dostal temp czyli coś się dzieje :( już naprawdę nie mam siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trala...
to, ze ciaza przestaje sie rozwijac nie oznacza, ze dziecku serce nie bije... to sa dwie rozne rzeczy... a z tego, co opisalas lekarz mial prawo powiedziec, ze moze plod przestaje sie rozwijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goju, myślałam, że się na mnie obrazisz albo mi coś przyganisz, bo to już drugi raz jak piszę coś do Ciebie o dietach. Ale mam awersję jak słyszę o tych dietach. Mi się udało schudnąć po prostu poprzez zmiany nawyków żywieniowych tylko to wymaga dłuższego czasu, bo chudnie się 1 kg tygodniowo, za to najzdrowiej. Już więcej nic nie będę pisać na ten temat. Ja mojemu raz powiedziałam, że zdradę to może bym i wybaczyła ale tylko raz, za to jakby mnie uderzył to od razu bym się spakowała i przeprowadziła do taty. Mamuśka, dzięki za info o promocji w Rossmanie, jutro się tam przejdę. Tralala, a my jak te nie przymierzając nastolatki raz zaszaleliśmy bez myślenia o konsekwencjach i teraz mam za swoje. Tacy starzy a tacy głupi. :P Na usprawiedliwienie mam tylko to, że to było niespodziewane po 5 tygodniach przerwy. Z tym podawaniem mm w nocy to jest przekichane. Ja bym się już pewnie rozbudziła na dobre i nie mogła spać. A teraz mimo, że dość często karmię w nocy to przynajmniej od razu zasypiam, nieraz karmię na w pół śpiąco i zawsze po ciemku. Ech, ja też będę kiedyś musiała przejść na mm i kiepsko to widzę, bo mały jest taki 'cycusiowy' strasznie. Kacprowi znowu włączył się od dziś kogucik. Śpiewa od samego rana. Karolinko, jejku bidulko, trzymajcie się. Może lekarze wyłapią szybko co się dzieje i się wykaraskacie z tego. Życzę dużo sił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolinka utknelicie w blednym kole. mowilas ze maly mial ospe czyli jego uklad odpornosciowy jest rowny zero. wiec dlatego co chwile lapie nowa chorobe w szpitalu. ja na twoim miejscu bym znalazla dobrego pediatre kotry przychodzilby na wizyty domowe i wypisalabym sie do domu. kurde po co ma sie malenstwo tak meczyc co chwile cos :( ale to tylko co ja bym zrobila. moj maz ma podejscie do tego takie ze co chwile dzwoni, przeprasza pisze smsy listy, przysyla kwiaty. co nie powiem utrudnia mi podjecie decyzji. nie chce z nim byc absolutnie ze wzgledu na dzieci. jak juz to ze wzgledu na to co razem przeszlismy. bardzo go kocham i chcialabym zeby byl teraz przy mnie. ale nie moge. nie teraz...... wymyslil ze to mial byc jednorazowy skok jak byl u niej w sprawie zawodowej a pozniej ona go szantazowala ze zniszczy mu rodzine i prace ale jakos mi sie w to wierzyc nie chce, chyba za duzo filmow sie naogladal. mala spi teraz a ja musze ze starszakami lekcje robic zeby na weekend miec spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×