Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cobyeta

*** WRZESIEŃ 2012 ***

Polecane posty

A co do dzieci to rok po roku fajnie ale na początku strasznie ciężko dla rodziców, zwłaszcza mamy. Moja bratowa miała 1,5 roku dziecko i urodziła następne, biedna była umęczona ale teraz dzieciaki już większe i bawią się razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może jednak warto się przemęczyć bo dużo plusów jest gdy dzieci właśnie z malą przerwą się rodza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz coś z cyklu "Urzekła mnie Twoja historia" :P MEGAN86 - a więc było to tak :D Termin miałam na 25 lipca, ale nic się nie działo, a że czułam się już bardzo źle tzn. nie miałam czym oddychać, chodziłam jak kaczka itd. mąż zawiózł mnie do szpitala, przyjeli mnie od razu na patologię i tam leżałam prawie tydzień. Opiekę miałam super, co 2h badali tętno płodu i dziennie robili KTG. 30 lipca przed południem ok. godziny 11 miałam robione właśnie KTG przy którym zacznał mnie boleć brzuch jak na @, położna stwierdzila nieregularne skurcze i stwierdziła, że możliwe, że coś zaczyna się dziać :) Ok. 15 coraz bardziej bolał mnie krzyż - tak jakby korzonki mnie zlapały. O 20 skurcze miałam już co 7 min. wezwano lekarza, który mnie zbadał, powiedział, ze rozwrcie jest na 1 palec, główka się jeszcze telepie, tzn. że się nie wstawiła. Chodziłam, ćwiczyłam, a dziewczyny z patologii pomagały mi spakować swoje rzeczy. Przed 22 skurcze miałam już co 5 min. znów przyszedł lekarz, zbadał mnie - stwierdził że rozwarcie jest na ciasne 2 palce i można mnie już wziąść na porodówkę. Mąż dojechał do mnie około północy, a ja w tym czasie siedziałam już sobie w wannie pełnej wody, ćwiczyłam na piłkach, materacach - również na porodówce mialam świetną opiekę. Skurcze miałam coraz częstsze i silniejsze - niestety krzyżowe. Ból był okropny. Położna bardzo starała mi się pomóc, mąż również był niezbędny. Wody mi nie odeszły wcześniej. Położna sama przebiła pęcherz. Przyznam się nawet że zwymiotowałam w pewnym momencie. Podobno tak krzyczałam, że było mnie slychać na korytarzu za szklanymi drzwiami :D ale się tego akurat nie wstydzę. Czas mijał dość szybko. Wkońcu naszeszł czas kiedy lezałam już na fotelu i zaczęły się skurcze parte, które w porównaniu do reszty to naprawdę pikuś. Przesz tak jakbyś chciała zrobic kupę - sorry za bezpośredność ! Skurcze parte trawły okolo 15 minut no i miałam już córeczkę przy sobie !!!!! Rodziłam bez znieczulenia. Powiem, że wszystko da się przeżyć. Sam poród do przyjemności nie nalezy, ale wierzcie mi, że kiedy masz już dziecko na piersi, w migu o wszystkim zapominasz. Tutaj na forum wciąż się kłócą o to czy CC czy SN. Ja pomimo siedemnastogodzinnych cierpień kolejne dziecko chce znów urodzić SN :) MEGAN86 jak masz jakies konkretne pytania to poprostu pytaj, odpowiem. Mogłabym pisać bardziej szczególowo, ale nie wiem co cię inetersuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, był ze mną cały czas. Kiedy byłam wannie, czy szłam sobie pod prysznic, pomagał mi ćwiczyć na piłce, a kiedy akcja rozpoczęła się na dobre, trzymał mnie za rękę i podawał wodę. Pomagał przeć i mówil mi o wszystkim co się dzieje. Nawet ku mojemu zaskoczeniu patrzył normalnie na dziecko wychodzi. W pewnym momencie polożna powiedziała: " jeszcze trochę, widać już włoski", a jej odpwiedziałam: " yhm, napewno, akurat !" wtedy spojrzał mój mąż i potwierdził :D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój narzeczony też chce być przy mnie, ale ja do końca nie wiem, nie wiem czy urodze czy cesarke bede mieć, jestem astmatykiem i kurcze nie wiem jak to wszystko bedzie tym bardziej że będę bez lekarstw i odczulania latem. Może jednak dobrze żeby był przy mnie? Dziewczyny może znacie kogoś z przypadkiem podobnym do mojego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że w twoim przypadku możesz mieć zalecaną cesarkę. Moja kuzynka ma padaczkę i musiała mieć cc, a koleżanka bardzo słaby wzrok, chyba -11 dioprti i też miała z tego względu wskazanie do cesarki. Nie znam się, ale tak na chłopski rozum to wydaje mi się, że przy astmie możesz mieć problem z prawidłowym oddychaniem, no chyba że cię podłączą do jakiegoś tlenu czy czegoś tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się właśnie coś tak wydaje bo ogólnie jest ok ale gdy już większy wysiłek czy styczność z alergenem to się zaczyna. To duży wysiłek więc ten tlen to mi mało co pomoże;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cobyeta dzieki za szczegolowy opis. Przyda sie nam wszystkim, ktore jeszcze nie rodzily :) Porod to nic przyjemnego, ale trzeba to jakos przezyc. Ja tez chcialabym rodzic silami natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny;) Cobyeta faktycznie masz w stopce nie zauważyłam;) Właśnie dużo osób twierdzi ze lepiej miec w krotkim odstępie pewnie na początku jest trudno ale potem co raz lepiej ;) Z jednej strony podziwiam Cie ze tak szybko ja jak by nie bylo juz masz troszke odchowane choc teraz zaczyna miec taki wiek ze czasem zaluje ze nie ma rodzenstwa i robi sie samolubna i teraz mam male obawy jak to bedzie jak pojawi sie malenstwo . Ja jesli moge wypowiedziec sie na temat porodu to niestety mam bardzo zle doswiadczenie i tez mysle o cc tylko nie wiem czy sie zgodza choc mowia ze porod nie równy porodowi. U mnie zaczelo sie za dziesiec trzecia w nocy odeszly mi wody po godz pojawily sie pierwsze skorcze (to ze mieszkam w uk tutaj kaza dopiero przyjerzdzac jak beda skorcze co piec minut ) wiec czekamy skorcze z czasem co raz czestsze i mocniejsze w koncu o po 13sa juz co piec i siedem min wiec jedziemy do szpitala tam przyjeli mnie na oddzial podlaczyli pod ktg i trzymaja skorcze juz co trzy min piec bardzo mocne ale jak sie okazuje nie mam rozwarcia wiec polozna stwierdzila ze to jeszcze nie moj czas i moge jechac do domu (szok)moj partner sie nie zgodz wiec kazali na czekac w takim pokoju przyszla zmiana poloznych i znowu wzieli mnie na oddzial pod ktg skorcze sa ale nadal brak rozwarcia ja juz wyczerpana proszek o jakies znieczulenie bo juz zaczelam drzec sie z tego bol podali mi petycyne (jak dobrze pamietam)i zasnelam na dwie godz po rownych dwoch obudzilam sie z skorczami i powrotem od nowa skorcze sa ale wciaz brak rozwarcia kazaki mi chodzic skakac na pilce brac kapiel chodzic na czworaka bo w pewnym momencie mala sie przekrecila i tak przemyczylam sie cala noc rano znowu zmiana poloznych i doszli do wniosku ze jeszcze raz sprawdza mi rozwarcie jesli nic nie bedzie sie dziac to podadza mi cos aby przyspieszyc i w koncu jest trzy palce przewiezli mnie na porodowke tam podali mi epidural w kregoslup i gaz 0 10 45 skorcze na chwile zmalaly ale niestety dlugo to nie potrwalo niestety jedna strona znieczulenia nie dzialala wiec wszystko po prawej czulam bylam juz tak wykonczona ze zaczelam prosic o cc ze nie dam rady ale mowia ze juz za pozno bo o 15 zaczely sie skorcze parte i kazali przec ale niestety bylam tak oslabiona ze nie mogalam jej wypchac i sie cofała po godz polozna stwierdzila ze sama nie urodze i poszla po pania doktor ta jeszcze probowala abym sama urodz ale ja juz nie dawalam rady poprostu tylko myslalam aby sie to skonczylo bol nie do wytrzymania i doszli do wniosku ze pomoga mi kleszczami i przystawka i w koncu o godz 17 40 przyszla na swiat nasza coreczka ja tylko jak uslyszalam placzod razu odlecialam nie pamietam nic jak mnie szyli jak sprzatali .Bol jaki wtedy przezylam pamietam do tej pory jak mala wychodzila czulam jak mi sie kosci rozchodza ja niestety nie zapomnialam ;( Liczac od odejscia wod rodzilam 36 godz skorcze parte trwaly u mnie 2 godz i 40 min ;( Niestety tak dlugi porod zakonczony kleszczami mial swoje konsekwencje dostałam infekcji ,anemii straciłam dużo krwi i rozeszly mi sie miesnia brzucha przez co nie mialam parcia na mocz krotko mówiąc nie czulam kiedy chciało mi sie siusiu lecialo poprostu ze mnie po nogawkach przez miesiac musialam jezdzic na rehabilitacje gdzie cwiczylam miesnie brzucha .Do tej pory nie moge skakac na skakance po popuszczam ;( Mimo tego zdecydowalam sie na drugie bo nie chce aby mala byla jedynaczka choc rok temu jeszcze bylo ciezko teraz tylko strasznie sie boje porodu i mysle o cc ale zobaczymy przepraszam ze tylko tak o sobie napisałam ale chyba potrzebowalam tego zeby siebie to wyrzucic dodam ze partner byl przy mnie caly czas gdyby nie on to nie wiem jak by to sie wszystko potoczylo bardzo duzo mi pomogl dziewczyny jeszcze raz Was przepraszam i nie chcialam Was wystraszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłe to to nie było;/ Zalezy też na jaką położną trafisz i lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cobyeta napisz mi jeszcze prosze czy jakis lek przeciwbolowy podaja w zastrzyku do kroplowki czy weflona czy tylko jest te w krzyz zewnatrzoponowe takie albo wcale?? Cobyeta i wrzesniowa mama bardzo Wam kobietki dziekuje za szczere wyznanie :* ja bylam z siostra przy porodzie (jej maz sie nie odwazyl) cielam pepowine widzialam wszystko na wlasne oczy ale to nie to samo co przechodzic na wlasnej skorze takze dziekuje raz jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ZZO nie chciałam, nawet za bardzo nie nie byłam z tym zaznajomiona. Kiedyś miałam robioną punkcję 2 razy i raz do operacji byłam znieczulana od pasa w dół więc znam ból, a może nawet nie ból co nieprzyjemne uczucie wkłócia igły w kręgoslup. Inna sprawa - ja należę do tej masy, która jest wytrzymała na ból. Np. kiedy boli mnie głowa nie siegam od razu po tabletke, tylko staram się przeczekać... Jedynie co, to położna dała mi 2 czopki, ale szczerze powiem, że nie wiem co to było, czy jakieś rozkurczowe czy przeciwbólowe. Przy porodzie nie ma sie kroplówki, bo i po co, no chyba że ktoś jest na coś chory czy coś... Wiem tylko że o ZZO trzeba wcześniej powiedzieć, że się chce. No i słyszałam jeszcze coś takiego, ale nie wiem czy to prawda, że nalezy je zrobić w jakimś momencie rozwarcia, bo jak jest za późno to sie już nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo zależy od położnych i lekarza, niestety czasem nie udaje się trafić na takich z powołaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny :) ja cierpię na wzmożony apetyt i odpływ energii. wczoraj poszłam spać przed 20, tak jak i przedwczoraj za to dziś jestem już po drzemce... cóż jeżeli będę pół dnia przesypiać to do września na pewno mi szybko zleci :) a Wy tak lecicie z tematami że nie nadąrzam czytać :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olczak - ja mam to samo, ciągle spać, ciągle zmęczona poza tym mdłości i to ssanie na żołądku. Wcinam ile się da i brzuszek też rośnie. Jutro 10 tydzień a brzuszek mam spory :) No i przytyło się już 4 kilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja tez mam mega ssanie:) wczoraj kupilam pol kg MIchalkow i dzisiaj juz je koncze:) ostatnio mam apetyt na slodkie:) wczoraj dwie porcje truskawek z bita smietana zjadlam... mniam... tak mi posmakowaly ze dzisiaj chyba tez pojade i kupie... najgorsze jest to ze tych truskawek tak malo w koszyczku :( juz sie nie moge doczekac pory na truskawki :) bede ich duzo jadla:) dziewczyny faktycznie mialyscie niezbyt przyjemne porody... bardzo wspolczuje...z reszta wiekszosc kobiet narzeka... i nas to pewnie tez czeka...cesarka podobno lepsza... tylko po porodzie zrastanie szwow jest chyba malo przyjemne... i jeszcze takie pytanie do mam: czy wasze malenstwa usypialy w kolysce? i czy oplaca sie ja wogole kupowac? oraz czy nosilyscie dzieci w nosidelkach? bo ogladam na necie i zachwalaja nosidelka... z nudow juz teraz wybieram co waznego kupic dla dzidziusia... jakies rady? na co warto wydac wiecej pieniedzy a czego lepiej nie kupowac bo dziecko i tak nie korzysta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj... faktycznie groza wieje na tych porodowkach 8/ ja znam relacje kilku kolezanek i ogolnie te, ktore mialy znieczulenie jakos mniej dramatycznie porod wspominaja. Ja absolutnie nie mam zamiaru rezygnowac ze znieczulenia, jesli tylko nie bedzie zadnych komplikacji :) Jak mozna sobie ulzyc, to po co sie meczyc, u dentysty tez zawsze szpryce dostaje i dzieki temu chetniej na wizyty chodze ;) Wczoraj w koncu dostalam list ze szpitala z data pierwszego badania, bedzie to 28 luty! Wg roznych obliczen, to juz 13 tydz... Ma ktoras z Was taka sytuacje, ze te badania tak strasznie pozno?? :( ah, i polecam z calego serca joge! Nie chodzilam ostatnie kilka tygodni, bo sie nie czulam najlepiej wieczorami, ale w tym tyg bylo troche lepiej i po dwoch lekcjach czuje sie genialnie! Wszelkie dolegliwosci zniknely, lacznie ze zmeczeniem i rozdraznieniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polcia jeszcze raz Cie przepraszam jesli Cie wystaraszyla. Masz racje duzo zalezy na kogo trafisz ja ogolnie na opieke nie narzekalam tylko mam do nich zal ze nie podali mi czegos na przyspieszenie tylko czekali jak samo sie zacznie . Cobyeta masz racje epidural podaja do pewnego rozwarcia pozniej tak jak piszesz jest juz za pozno ja mialam podawany jak bylo trzy cm ogolnie nie czulam nic jak sie wkuwali nawet moj partner to gdzies udokumentował jak będę miała chwile czasu to znajdę zdjęcie i wam pokarze . olczak hehe racja szybko minie;) Polcia sporo ja jak na razie tylko +1,5 kg ale ze to tak powiem oszczedzam sie bo jeszcze zostało mi z poprzedniej ciazy 6 kg których nie zdarzyłam sie pozbyć a ogolnie przytyłam wtedy 24 kg;( Madleen zachcianki na córeczkę;) Ja używałam kołyski do trzeciego miesiąca ponieważ sypialnie mamy na gorze a salon z kuchnia na dole gdzie spędzałam większość czasu i zeby nie biegac co chwile na gore mala leżała sobie w kołysce a na noc szla do łóżeczka na gorze jesli chodzi o nosidelko miałam ale powiem ze praktycznie nie używałam co w mojm przypadku sprawdzilo sie i co bym polecala z mojego doswiadczenia to mata do zabawy i bujaczek w to warto zainwestować do tego ściągaczkę do pokarmu monitor bardzo użyteczny jak do tej pory uzywam mala spi na gorze ja jestem na dole i mam ja caly czas na oku i nie latam co chwile na gore sprawdzic czy wszystko jest ok ;) ememem ja pierwsza wizytę ma 23 lutego z położna to będzie gdzieś 9 tydz a usg dopiero będę miała ok 12 14 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sporo, ale od kiedy jestem w ciąży to żadne zupki, marchewki, kiśle itd nic mi nie dają, cały czas jestem glodna, ssie mnie na żołądku i robi mi się nie dobrze. Mój posiłek musi być konkretny...tego ssania i mdłości mam dość. Zawsze mam przy sobie herbatniki, banana czy coś. A mój brzuszek to nie wygląda na 10 tydzień...narzeczony ma nadzieje że bliźnieta:) bo jest taka możliwość. Zaczynam sama siebie nie poznawać jem teraz takie rzeczy o których przed ciążą nie bylo mowy jak np. boczek konserwowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam gdzieś w 3 tygodniu, lekarz tylko powiedział, że poczatek i jest za wczesnie na cokolwiek, uslyszałam że wszystko ok i mam przyjść za 3 tygodnie. Teraz usg mam 29 lutego :) Już się doczekać nie moge :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche się boję jakby to było, bo to pierwsze i sama bym musiała podołać, ale bym chciała :) Cieszyłabym się bardzo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po swojej 3 wizycie u gina. Robił mi znów USG, gdyż byłam bardzo przeziębiona i powiedziałam mu, że boję się, bo nie wiem czy wszystko wporządku. Tym razem już przezbrzuszne - kolejny raz widziałam swoją kruszynkę, ma już 38 mm :) Wg. USG wychodzi na 10tc3 d :) Super, mam już 3 fotki, a gdzie tam koniec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cobyeta super ze znowu widzialas swoja kruszynke i jest z nia wszystko dobrze:) mozesz byc spokojna:) ja tez juz nie moge sie doczekac zeby zobaczyc swoja :D ehhh jeszcze do 28.02 odliczam...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obżartuszek
Witam dziewczyny. Chciałabym się z wami przywitać. Czy można się do was przyłączyć? Termin mam wyznaczony na 15.09.2012. Z mezem staralismy sie od lipca. W koncu udalo sie 8 stycznia zobaczylam II kreseczki, badanie beta HCG to potwierdzilo. Drugi skarb w drodze :) Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obżartuszek - oczywiście, że można :D Witamy i gratulujemy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja natomiast mam bardzo silne mdłosci i odchodzą dopiero wtedy jak zjem coś cokolwiek. i chociaż raz dziennie muszę pospać, bo spię praktycznie na siedząco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×