Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dingdongdang

30-latki, jakie uczucia wzbudza w was fakt pracy do 67l.?

Polecane posty

Gość dingdongdang
ja lubie kontakt z moimi rodzicami na kazdym etapie ich zycia w ogóle lubie ludzi i zycie pokaze, kto wybrał lepszą dla siebie drogę zyciową, nie wydaje mi sie aby jakas była lepsza czy gorsza z założenia- kwestia jak wyjdzie praniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włos się jeży na łysinie
jak czytam te wypociny o dzieciach. Będę miała jak Bóg da - tak się mówiło kiedyś. Dzisiaj mówi się: nie mam z winy Tuska. Bo nie daje na dzieci. Nie daje też na antykoncepcję. I co z tego wynika??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfdf
Jeju mozesz sobie wychodzić na ulicę. Poczytaj sobie najpierw ile za 20 - 30 lat osób będzie w jakim wieku. po prostu nie bedzie miał kto na ciebie pracować. I albo ktoś odwazy się na jakies zmiany albo bedzie burdel wiekszy nisz w Egipcie i Grecji razem wziętych! Po prostu coś trzeba zrobić czy ci się to podoba czy nie . ­­­­­­­­­­­ Bedzie dobrze jezeli bedą jakiekolwiek emerytury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfdf
­­­­­­­­­­­ To zostań posłem, potem premierem...KTO PRACUJE TEN MA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfdf
jaga0007 samo to, że się czuję przymuszana przez ten kraj do rozrodu sprawia, że nigdy tego nie zrobię nigdy polakowi życia nie dam - przysięgam niewolników na ziemi jest pod dostatkiem ­­­­­­­­­­­ gORZEJ JAK SYTUACJA WYMUSI POWROT DO UKŁADU, ŻE TO DZIECI NAS UTRZYMUJĄ...CIEKAWE KTO BĘDZIE ŻAŁÓWAŁ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym wszystkim chodzi nie o to, abyśmy pracowali do 67, ale o to, zeby dopiero w tym wieku wypłacać nam emeryturę, bo pracować nie będziemy wcale. Mamy żyć z opieki społecznej za ok. 300zł. 1500złx12miesx7lat=126 000 zl. Tyle kasy wyrywają z kiszeni każdej kobiecie. STO DWADZIEŚCIA SZEŚC TYSIĘCY :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdongdang
Dokładnie o to chodzi! A na protesty pójdę bo warto iść,,126 tysiakow Te potulne owce, co kiwają lebkami że pan premier jest mądry i trzeba słuchać pana premiera to proszę aby podpisały się na liście chętnych do pracy do 80tli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek34
Witajcie :) widzę, że temat zszedł na posiadanie i wychowywanie dzieci oraz zapewnienie sobie bezpiecznej starości dzięki nim :). Nic bardziej mylnego Moje Drogie :). Dzieci powinno się mieć z ogromnego pragnienia podarowania zycia, wychowania małego człowieka, a nie dlatego, że to taka 'inwestycja na starość'. Ludzie żyją coraz dłużej, dzieci mają w coraz późniejszym wieku, ale i są coraz bardziej schorowani. I może się okazać, że 80letnia kobieta mająca trójkę dzieci też wyląduje w domu opieki, bo dzieci pracują na kilka etatów i nie ma kto się nią zająć. Poza tym w takim domu jest profesjonalna opieka. A co do pracy do 67 roku życia - ech, ja to bym chciała pracować i do 80tki, jak zdrowie pozwoli, ale ludzie powinni mieć wybór, np. przejście na emeryturę w wieku 60ciu lat albo mam możliwośc pracować dalej. Obecnie tak naprawdę to nie ma pracy ani dla emerytów (chodzi mi o pracę na stanowisku specjalisty) ani dla młodych. I tu jest największy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem jest nader złożony... ja lubię pracować i mogę pracować ale za godziwą pensję :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
olap., doceniam Twój matematyczny wysiłek. Ja też się wysilę. Nie wiem ile zarabiasz. Ja 4 500zł. 4 500złx12miesx7lat=378 000 zl. 378 000 zl - 126 000 zł = 252 000 zł Czy powinnam dać sobie wyrwać taką kasę? A jeżeli regularnie z każdym rokiem zarabiam więcej? Także na większą emeryturę. Mam lat 62. Mogłabym już przestać pracować dwa lata temu. Miałabym dziś właśnie około 1 500 zł. Bo przerwy w pracy na odchowanie dzieci. Ale nie wyobrażam sobie jeszcze dziś takiego pogorszenia standardu mojego życia. Jestem zbyt młoda na egzystowanie. Czy zajmuję miejsce młodym bezrobotnym? Nie. Młoda, trzydziestolilkuletnia osoba ze zbliżonymi do moich kwalifikacjami nie schyli się nawet po taką kwotę (przecież nawet nie dostanie samochodu służbowego :( ) nie wspominając o innych NIEZBĘDNYCH akcesoriach. A mój pracodawca wie, że nawet dwie z połową moich kwalifikacji i jedną dziesiątą mojego doświadczenia nie jest w stanie zapewnić mu takich zysków jakie ma ze mnie. Robota to głupota! Niektórym wystarczy 1 500 zł za nicnierobienie. Ja nie dam sobie wyrwać 252 000zł. I uważam, że to wcale nie jest głupie, że ktoś nie pozwala Ci egzystować za 1 500zł, jeżeli masz jeszcze zdrowie. Jeżeli zaś nie masz, to otrzymujesz jakieś żałosne grosze z innego worka. Módl się o zdrowie, kształć się i nabywaj doświadczenia. I oczywiście licz na siebie. Nikt Ci nie da tyle, ile Ci wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdongdang
wyrwana kasa, a jakie to kwalifikacje dają Ci tą mądrość wnioskowania ze swojego przypadku na ogół? znasz chociaz 100 kobiet w Twoim wieku, które maja 4 500 i chcą pracować aż padną na nos? To nadal będzie promil procenta kobiet powyżej 60tki. Doceniam Twoje zdanie, ale ono nadal daje tylko taki wniosek: kto chce niech pracuje. Bo juz dzisiaj emeryci mogą pracować i ok, chodzi o to, aby mnie było przymusu, że jak nie pracujesz po 60tce to po 30-40 latach pracy i płacenia składek dostajesz ZERO. Nie dziwi mnie, że patrzysz na swój czubek nosa- Ty jesteś pożądanym pracownikiem, a głupie młode srajdy NA PEWNO nie chciałyby roboty za 4 500 PLN ;) ja też patrzę na swój czubek nosa- nie wiem gfzie będę i jakie będę miałą możliwości pracy za 30 lat, wiec już dzis idę protestować, żeby potem nie obudzić sie z ręka w nocniku, kiedy będę juz staruszką i nikt sie moim protestem nie przejmie. Dzisiaj jestem atrakcyjnym elektoratem dla Tuska, jeśli dzis nie zrobię nic, to za 30 lat będę nikogo nie obchodzącym śmieciem do eutanazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzbudzona uczuciem
do biologiczki, "co ze wsparciem młodych, którzy jak ja, nie mają przyszłości w tym kraju, chyba, że chcą po doktoracie za 1500 zł pracować..." 1 500 zł po doktoracie? To musi oburzać. Ale Ciebie oburza jeszcze bardziej inna rzecz. "Dopóki władze nie zrozumieją, że wspieranie rodziny musi się odbywać na wiele sposobów (a nie tylko becikowe, czy przechodzenie 3 lata wcześniej na emeryturę), dopóty tak to będzie u nas wyglądać i nikt się nie będzie chciał godzić na dłuższą pracę". Czy jeżeli Twój doktorat z biologii dałby Ci nawet GODNĄ PŁACĘ, to i tak nie godziłabyś się na dłuższą pracę ani na dzieci, bo PAŃSTWO nie zajęło się odpowiednio Twoimi dziećmi? Chyba coś Ci się poprzewracało od tej nauki w tej Twojej mądrej przecież głowie. Jakbyś miała mięso to robiłabyś konserwy, ale nie masz blachy??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoje powyzsze obliczenie oparłam na niskiej emeryturze. Mogłabym napisać: co najmniej tyle wyciągają mi z kieszeni. Co nie zmienia faktu, że do tego wieku pracować będą nieliczni z nas:( Reszta na zasiłkach doczeka albo i nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
dingdongdang, prezentowałam tylko swój indywidualny przypadek. Czy wnioski z mojego pisania odniesiesz do siebie czy nawet do ogółu to jest tylko Twoją sprawą. Jeżeli napisałam o swoich 4 500 zł pensji, to dlatego aby uzmysłowoić tym teoretykom, którzy piszą o 1 500 zł emeryturze, z jakich zarobków bierze się taka STRACONA EMERYTURA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
olap., 1 500 ZŁ, to nie jest NISKA emerytura. To jest emerytura ŚREDNIA. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może jest emerytura średnia. Ci nie zmienia faktu, ze niska:) Widzę, ze ostatnie słowo musi należeć do Ciebie, nawet jeśli niczego nie wnosi🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
olap. potrafisz liczyć umiesz korzystać z internetu znajdziesz i przeliczysz dlaczego waloryzacja kwotowa daje 71 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
Nie sądzę, aby moje słowo było ostatnim na tym topiku. Tym się nie martw. Czy coś wnosi? Wespół z Twoim myślę, że tak. "nie zmienia faktu, ze niska" - ta kolejna już reforma emerytalna ma na celu między innymi zmianę tego faktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
Życzę Ci, abyś pracowała na swoje "bogactwo". Na masełko do chlebka. A, że tak przy okazji kiedyś na emeryturze będzie Cię stać przynajmniej na chlebek.... Dobre i to. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdongdang
wyrwana kasa, a mam takie osobiste pytanie, więc jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj, nie ma problemu: masz dzieci, czy pomagasz im finansowo? pytam, bo tutaj ktoś sie zapowietrzał, że dzieic nie są po to aby utrzymywać rodziców na starość tylko dla wyższej idei tworzenia człowieka, czy cos w tym stylu. :) Otóz obecnie patrząc na suche fakty, to dzieci kosztują do pełnoletności od sztuki 200 tys złotych, po czym rodzice nadal zasilają budżety "usamodzielnionyxh " dzieci, żyrują im kredyty lub biora na siebie, a nawet utrzymują ze swojej cienkiej emeryturki cała zgraję która racyz z nimi mieszkać. Takie współczesne dzieci kątem u mamusi nie mogą sie zdecydować, lepiej żeby matka juz padła, bo bedą wreszcie "na swoim" czy lepiej żeby jeszcze pociągła, bo dołoży do wydatków? Więc owszem, moim zdaniem suche fakty (pomijam tu oczywistą więż rodzinną, to że dzieci i rodzice sie kochają, że im na sobie wzajemnie zależy i chcą dla siebie jak najlepiej) powinny byc takie: najpierw ja łożę na dzieci kiedy jeszcze nie dają rady same, potem dzieci wspomagają mnie kiedy już nie daję rady sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
Aż się boję, żeby mój głos nie był ostatnim. Ale zaryzykuję. Mam dzieci. Są dorosłe i samodzielne. "dzieci kosztują do pełnoletności od sztuki 200 tys złotych" - w żadnym moim bilansie, nawet wtedy gdy oglądałam każdą złotówkę prze lupę nie było pozycji "dzieci". Nigdy w życiu nie potrafiłabym odpowiedzieć na pytanie ile mnie kosztowała sztuka dziecka do pełnoletności. Nie potrafię też policzyć ile sztuka dziecka kosztowała mnie między pełnoletnością a usamodzielnieniem. "rodzice nadal zasilają budżety "usamodzielnionyxh " dzieci" - ja do takich rodziców nie należę. "żyrują im kredyty lub biora na siebie" - nigdy niczego takiego nie żądały ode mnie. Brały kredyty mieszkaniowe, ale nie szukały żyrantów. Myślę, że dlatego iż były w stanie przekonać bank o swojej zdolności kredytowej. O jakieś inne "drobne" kredyty nigdy nie pytałam. Nie należe do osób, które wtryniają się w życie dorosłych osób. Podziwiam ich nowe sprzęty, nie pytając ile kosztowały i czy były kupione za gotówkę. Starałam się ich wychować na ludzi odpowiedzialnych. I nie mam powodów do jakichś niepokojów. "najpierw ja łożę na dzieci kiedy jeszcze nie dają rady same, potem dzieci wspomagają mnie kiedy już nie daję rady sama" Mam inną filozofię. Łożę na dzieci, kiedy są ode mnie zależne finansowo. "Odejmowałam sobie od ust", żeby zdobyły narzędzia, które pozwolą im znaleźć się w SAMODZIELNOŚCI. Teraz z wielką przyjemnością patrzę jak SPŁACAJĄ SWÓJ DŁUG wobec WŁASNYCH DZIECI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdongdang
rozumiem, że odłożyłaś już odpowiednią kwotę i wybrałaś sobie dom spokojnej starości skąd będziesz dzieciom wysyłać pocztówki na imieniny, ale gdyby Twoje plany jakimś szlag losowy trafił, to nie zwrócisz sie do dzieci o pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdongdang
a kwotę 200 tys złotych to wyliczyli ekonomiści z centrum im.A.Smitha i nie ma co demonizować, że takie liczenie robi z kogos potwora, bo kochający rodzic nie liczy ile kosztuja pieluchy i ksiazki do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadjfhlskdjh
Huj, tylko sie powiesić z takimi perspektywami mam 40 lat i prognozowana przez ZUS emerytura to 300zł:) takich ludzi są w polsce tysiące, często pracują na czarno bo wyboru nie ma a lepsza taka praca niz żadna. Dzisiaj prawie każdy ma jako taką emeryturę wypracowaną jeszcze za czasów komuny a co bedzie kiedy za 30 lat my przejdziemy na emerytury???? Gdybym miał lepszą gadkę to stanąłbym na Centralnym w Wawie i nawoływał ludzi do wyjścia na ulice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
"30-latki, jakie uczucia wzbudza w was fakt pracy do 67l.?" Wypowiadam się na tym topiku tylko w swoim imieniu. I w swoim imieniu mówię, że u swoich już ponad trzydziestoletnich dzieci, nie zauważyłam jakiegoś szczególnego zainteresowania tym tematem. Ale znam ich opinię. To jest dla nich dosyć oczywiste. I normalne. Nie widzą w tym niczego BULWERSUJĄCEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrwana kasa
"rozumiem, że odłożyłaś już odpowiednią kwotę i wybrałaś sobie dom spokojnej starości skąd będziesz dzieciom wysyłać pocztówki na imieniny" Rozumiem, że Ty nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Ja mam DOPIERO 62 lata. I nie odkładam sobie na żaden dom. Odkładałam kilkadziesiąt lat temu, żeby PÓŹNIEJ kiedy już wpłaciłam pieniądze czekać na "dom" 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdongdang
czego nie rozumiem? pytam, czy jeśli Twoja filozofia brzmi: "pomagałam moim dzieciom, teraz one maja pomagać swoim dzieciom" to czy planujesz iść kiedyś do domu starców żeby tam zajęli sie Tobą opłaceni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×