Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

terlikula ja też mam rozmiar 40, w porywach 42, nie narzekam za bardzo bo dość wysoka jestem a przy tym grubokoścista więc stąd ta waga, gdy ważyłam 60 kilo to wyglądałam jak anorektyczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam tylko 170 cm wzrostu to widać ten tłuszczyk ale przeszkadza mi tylko przeklęty brzuch bo od biustu po łono mam taki dodatkowy płat tłuszczowy (brzuch jak w 6 miesiącu) i ni jak nie idzie tego zrzucić, nawet Hula hop niewiele daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi pieknie Toska siedzi! A kompa obsluguje juz profesjonalnie zupelnie! Piekna jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też już zaczynam myśleć o krzesełku, by dobre nawyki i skojarzenia wytworzyć, ale ja właśnie nad drewnianym się zastanawiałam, mój tato jest stolarzem i mógłby mi takie zrobić, no ale jeszcze się nie zdecydowałam, właśnie myślałam, że z tego drewnianego łatwiej zetrzeć resztki jedzenia niż z obicia, które zresztą i tak często farbuje, gosik - zazdroszczę, nawet nie wiesz jak bardzo, ja z domu wyrwałam się kilka razy na max 3 godzinki, a i tak byłam pod telefonem, raz wracałam, bo mały oprotestował butelkę i taki popis dał, że "M" nie mógł sobie poradzić terlikula - jak to wygląda?, czy chodzi ci o to, że na dziąsełkach pojawiły się takie białawe wzgórki? , u nas od jakiegoś tygodnia też je widać, idą od razu dwie jedynki na górze, schodzą co raz niżej, ale też jeszcze nie przebiły dziąsła, mam nadzieję, że nie potrwa to dłużej niż tydzień, bo młody robi się nie do zniesienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tośka rzeczywiście słodka, ale widzę że oczko dalej ucieka, co powiedziała okulistka, dostałaś jakieś ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jezuuu jesteśmy w drodze do teściów... W ub tyg byli unas. Co za dużo to niezdrowo..m wziął mnie z zaskoczenia (nie, nie do łóżka ani nawet w ramiona) i dopiero pod wieczór oświadczył że zaprosili nas na obiad (120km w jedną stronę). I tym sposobem kolejny WE bez WE dla mnie... U nas też jakaś mega lipa z usypianiem Tośki- jest coraz gorzej, nie zasypia przed 22.00! Do tego wczoraj kiedy się przebudzala to z takim przeraźliwym krzykiem że szok. Czyżby lęk separacyjny się zaczynał..? Ale na szczęście śpi do 5.00/6.00 pielucha karmienie i znów zasypia (ja natomiast niekoniecznie...). Tak sobie myślę że po 5miesiącach budzenia co 2godz wreszcie zaczęła mamie odpuszczać ;-) Terli Może wlaśnie ten moment wyjścia zębów jest najbardziej dla Tosi bolesny? U mojej też widać obie dolne jedynki w dziąśle wzgorki też łapki ciągle w paszczy ale nic się nie przebiło jeszcze Gosik Hehe super samochodowa improwizacja:-) ja mam taką matę do przewijania (była razem z torbą) i ogólnie rytuał wygląda podobnie aczkolwiek już coraz mniej miejsca dla mnie na tylnym siedzeniu. Gdzie byliście na kaszubqch? My jeździliśmy regularnie na wakacje super było brakuje mi tego tutaj. No i fajowo że byłaś na wiankach! Fakt ayo jest git. Ostatnie fajne wianki zaliczyliśmy w krk był lenny " krawiec" w 2009 potem już zaczęli skapić na gwiazdach (i chyba powódź też była) Pho ney Nad krzeselkiem będę się zastanawiać kiedy toska usiądzie solidnie także jeszcze nie wiem Mrufka Ano zezulek jest z córci jeszcze. Choć zauważyłam że większy pod koniec dnia. Okulista dopiero 1.08, mam nadzieję, że ćwiczenia wystarczą... Najbardziej to mi jej szkoda kiedy pomyślę że ona ma zniksztalcony obraz świata przez to :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha Gosik z Kornela to prawdziwy krytyk degustator restauracyjny wyrośnie Justi jejku jak ta twoja Tośka pięknie siedzi, mój to od razu na bok leci chyba, że mu pomogę podeprzeć się rękoma po bokach u nas marudzenia ciąg dalszy, zaczyna się gdy młody jest zmęczony, a apogeum osiąga gdy go wkładam do łóżeczka jezusiczku chyba sobie dziś piwko golnę na odstresowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Któraś z Was pytała jak wyglądają te ząbki. Wzgórki na dziąsłach były tydzień a teraz już się wyrżnęly są na wierzchu ale rosną dopiero dwie dolne jedynki, tylko co wyszły z dziąsła z daleka w ogóle nie widać ale łyżeczką jak się postuka to słychać :) Też chętnie bym usadziła swoją Pannę do jedzenia, ale siedzieć nie umie jeszcze :( a jak Ją karmię to zawsze przewraca się na brzuch albo znajdzie sobie setki innych ciekawszych zajęć w tym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka, moj kornel tez nie umie jeszcze tak ladnie siedziec - wlasciwie to w ogole nie siedzi - tylko jak go trzymam pod boki. Ale raczej trudno to nazwac siedzeniem... Justi, kornel stwierdzil, ze nic tam dla niego nie ma interesujacego i spozyl wlasny prowiant :p Dzis pierwszy raz dalam mlodemu pol gotowanego zoltka - dodalam mu je do marchewki sloiczkowej - dziwil sie jak trafial a grudki zoltka, ale zjadl z apetytem. Njestety dwie godziny pozniej troche tego zwymiotowal... i to w knajpie tuz obok stolika dwoxh mlodych dziewczyn popijajacych drinki. No i na plecy tatusia :) hehe :) Mielismy dzis leniwy dzien - zebralis.y sie z domu dopiero przed 15 :) poszlismy pierwszy raz razem na miejska plaze polezec - byly chmury ale bardzo cieplo - idealnie na plazowanie z dzieckiem. Rozlozylismy koce, M. przeniosl wozek, walnelismy sie i lezymy. 15 minut pozniej grzmoty... zaraz zrobilo sie ciemno i wszyscy zaczwli sie zwijac z plazy, choc jeszcze nie padalo. Wzielam kornela i boso do pobliskiej knajpy zanim zaleja ja tlumy chowajacych sie przed deszczem. M zostal i zbieral rzeczy i zaraz do nas dolaczyl. Jak lunelo to bylismy uwiezieni prawie 3 godziny. Ale to byla straszna nawalnica... Tak wlasnie wygladalo nasze dzisiejsze plazowanie, hehe :) Mam jakies zdjecia, podesle pozniej. Kornelkowi sie lezenie na kocyku podobalo bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Was cały czas, może nie dokładnie ale na prawdę staram się :) kiedy znajdujecie czas na pisanie ????? ! Natalka robi coraz to nowsze postępy, już bardzo ładnie siada, nie jest to jeszcze etap kiedy pozostawię ją samą siedzącą ale już jest całkiem nieźle, siedzi przy mnie. Czuję że jest to dla niej męczące i lubi zaraz przewracać się na brzuszek i tu... podrzucanie kuperka poszło w ruch czyli przygotowanie do raczkowania pełną parą , super :) Natalka chyba cały czas przeżywa lęk separacyjny albo mega sie do mnie przyzwyczaiła i to "tylko ja" na serio mnie przeraża, często popłakuje w związku z tym a my biegamy w koło niej jak w zegarku co też zaczyna mnie przerażać, powiedzcie proszę czy Wy w jakiś sposób "wychowujecie" już swoje pociechy ??? Bo sama nie wiem czy poddać sie temu że Natalka chce tylko mnie i spełniać jej zachcianki (Czy też wasze pociechy reagują mega szczęściem na widok pilota, komórki czy komputera chcąc mięć to blisko siebie, w rączce, buzi itp ?) czy spokojnie pozwolić jej podrzeć paszczę (serio... ona potrafi tak się drzeć kiedy mnie nie ma przy niej że wszystkich zadziwia)... :( Noce juz nie należą do przespanych (spała pięknie np od 20 do 7.30) teraz pobudki kilka razy w nocy na picie - zganiam powód pobudki na pogodę i mega duszność w naszym mieszkaniu, dzisiejsza noc była ciężka i już nie majać siły biegania do jej pokoiku kiedy wyła w niebo glosy wzięłam ją o 5 rano do Naszego łóżka co skutkowało moim snem w "nogach" bo już obok M miejsca nie było - Natka postanowiła spać w poprzek łóżka ;) alr już od 5 rano składała głośno życzenia tacie z okazji Dnia Taty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik My dziś w planie mieliśmy plażowanie, pojechaliśmy wszyscy nad jezioro, ale zamiast na plaży wylądowaliśmy na jakimś wiejskim festynie, padła deszcz ale pod drzewem nie zmokliśmy a Tosia leżała pod folią, potem dostawała szału i ją kopała nogami, nie mogła znieść, że coś jej przeszkadza oglądać świat. Potem spacerek wkoło jeziora i rybka w barze, ale wcale ani mi ani M nie smakowała także marzenia się do końca nie spełniły, bo marzyliśmy o zjedzeniu takiej rybci w jeziornych klimatach a tu ZONK. Słońca było może 10 minut przez nasz cały pobyt, ale dzięki temu udało mi się M wyciągnąć na spacer nad jezioro, bo On nienawidzi się opalać, uważa to conajmniej za bezsensowne zajęcie (wychowany nad jeziorem, miał to na co dzień). Wieczoram Tosia z nadmiara zdarzeń wcale nie mogła usnąć... męczyła się godzinę a zwykle zajmowało to 10 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo chwalę sobie to forum i korzystam z Waszych rad drogie koleżanki, np zaczęłam do jedzenia słoiczkowego dorzucać gluten za radą Iwki :) Teraz Mrufka dała mi do myślenia co do tematu glutenu ponieważ odkryłam bardzo fajną kaszkę z Nestle, taką niesmakową ale z glutenem i tam jest napisane że można podawać jako normalny posiłek tylko właśnie trudno określić ile tam jest tego glutenu a skoro za wiele podawać nie można to chyba ją odstawię i wrócę do zwykłej kaszki manny i podawania jednej małej łyżeczki do obiadku i... obiadek z kaszką bardziej smakuje Natce niż zwykły bez kaszki. Dużo nowości za nią, np moja mama zebrała kilka poziomek i Natka przepada za kaszką poziomkami, pewnie nie jest to jeszcze wskazany smak ale nic złego się nie dzieje. Podawałyście może już rybkę ? Iwka ty gotujesz (kurczę ale ja Ciebie podziwiam za te przepisy i zawzięcie), czy gotowałaś i podawałaś już rybkę (przepraszam jeżeli opisywałaś a ja to przegapiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik Niesamowite plażowanie za Wami ;) ale widzę że i Terlikula miała przygody ;) Planujemy w lipcu z Małą wakacje nad morzem, chciałabym aby Natka troszke tego klimatu zażyła, czy byłabyś gosik chętna na spotkanie i może nawet wspólne plażowanie ? oczywiście jeżeli będziesz akurat nad morzem a nie w Wawie. Zachęciło mnie dodatkowo to że wspomniałaś że Kornelowi tak podobało sie leżenie na kocu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MISIA Moja też widać bardzo dużo rozumie, czasem posadzę Ją i śpiewamy albo tańczymy a jak odłożę to wrzask, bo leżenie już nie jest fajne... momentami Ją zostawiam i mówię głośno żeby "przekrzyczeć" i działa, po jakimś czasie daje sobie spokój z krzykami i zajmuje się czymś (czyt. zabawkami). Staram się Jej jakoś nie uzależniać ode mnie, chociaż w naszym przypadku to trudne, bo jestem z Nią cały czas, ale na widok obcych ludzi cała skacze do góry i się śmieje (chyba ma mnie już dość). Także na razie nie widzę z tym problemu a kiedy mam tylko okazję to oddaję Ją w obce ręce chociaż na chwilkę (mówię o spotkaniach ze znajomymi) żeby wiedziała, że nie tylko Matka jest na świecie. A ostatnio jak znudzi Jej się leżenie w wózku to cała sztywnieje i podrzuca pupę do góry z takim impetem, że w łóżku czasem mam wrażenie, że może rozpaść się to łóżko (moje włsne, więc parę latek ma, oczywiście odrestaurowane).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na pełne plażowanie i tak się chyba nie odważę, bo Tosia ma tą rączkę chorą i nie można jej wystawiać na słońce bezpośrenio. Codziennie smaruję kremem z filtrem 50+ ale i tak chowam pod pieluszką. A nie pisałam Wam, że już postawiono diagnozę: Jest to MALFORMACJA KAPILARNA nigdy nie znika, może zmieniać kolor, ale można usunąć to całkiem laserem kiedy dziecko skończy półtora roku, bo to zabieg pod narkozą i dostaliśmy namiary na szpital w Bychawie (niedaleko bo też w naszym województwie) i usuniemy to paskudztwo żeby dziecku spokojnie się żyło w tym jeszcze niezbyt tolerancyjnym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik - no niezła prowizorka samochodowa :) Ja polecam do przewijania bagażnik :) u mnie siedzenia lekko pochyłe do tyłu w aucie i Młoda ma ułatwione przekręcanie na bok, a w bagażniku luźniej i "na prosto" :) Chyba musisz coś czerwonego Kornelowi strzelić, wciąż mi brakuje tych skarpet, he, he! ;) W ogóle u nas to horror żeby Anię zapakować w pieluchę... W ogóle nie chce leżeć na plecach! Od razu myk! i na brzuch. Ale wykorzystuję to, że przekręca się głównie w jedną stronę i wieczorem utykam z boku kocyk, żeby się nie przekręcała. Jak jej się uda, to płacze potem, bo w drugą stronę nie bardzo jej wychodzi. Niby potrafi, ale zbyt chętnie tego nie robi. justi - ślicznie Tosi w czerwonej sukieneczce (chociaż tylko miniaturę widzę :( Błagam o zdjęcia w okolicach 1 MB...) :) Masz takie kreacje z majteczkami, czy zostawiasz pod spodem pieluszkę? Fajną ma czuprynę :) No i to twoja kopia na moje oko wierna... Taka... Emma po prostu :) :) U nas horror z usypianiem trwa. Dzisiaj kąpiel o 19tej i miętolenie kocyka do 20.30. Aż się dziecko spociło tak, że miało mokre włosy... Dałam 100ml herbatki i poszła w kimę. O 20.30 bodajże. Makabra. Idę też zaraz spać, bo ledwie dycham. terlikula - dobrze, że napisałaś, o co z tymi zębami biega. Teraz to ja widzę, że Ania ma takie właśnie białe zgrubienia na dole. Ale jak na moje oko, to większe są w okolicy dwójek. To możliwe??? misia - cieszę się, jeśli w jakiś sposób pomogłam :) U nas rybka właśnie w piekarniku, więc na wtorek planuję premierę :) Dzisiaj była inauguracja buraczka w towarzystwie ziemniaczka i masełka. Spotkał się z aprobatą ;) chociaż część wylądowała na schodach, tv, podłodze, mamie... Po prostu dziecię sobie zrobiło procę z łyżeczki w pewnym momencie. Rybkę planuję zrobić tak jakby po grecku. Dostaliśmy pstrąga, świeżutki, rano jeszcze machał płetwami w stawie, piekę go w folii. Potem obiorę z ości i zmielę w maszynce dla pewności. Do tego ugotuję marchewkę, pietruszkę, seler, por z zielem angielskim i liściem laurowym i dodam trochę przecieru pomidorowego. Zobaczymy. Chociaż pora chyba wyjmę, bo nie wiem, czy miksować z warzywami czy nie... Ja się przerzuciłam z kaszy manny na taką gotową kaszkę hippa wielozbożową, bo nie trzeba jej gotować. Dosypuję rano do mm. Ja na razie Ani nie wychowuję, bo chyba nie bardzo wiem jak... :( Trochę staram się ją odzwyczajać od zasypiania z butlą w paszczy i chcę zakupić krzesełko do karmienia, żeby "dobre nawyki" kształtować ;) I uczę ją robić "pa, pa" jeśli to pod wychowanie podciągniemy, he, he! A kocyk na dworzu ma magiczną moc, to fakt :) Gdyby nie te komary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IWKA Wobec tego jak takie "wychowanie" na tapecie to chodząc po urzędach i załatwiając wiele spraw z Tosią na ręku i pomarańczową sztywną teczką, aby Ją czymś zająć to przerabiamy "klepu klepu" w teczkę :) bardzo szybko zrozumiała o co chodzi i całą łapką sobie klepie :) w co popadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis byliśmy u teściów nawet nie było tak zle. Oczywiście tesciowa mi nerwy psuła - jak zawsze ale Krystian był grzeczny u nich. Ok 14-15 ma drzemke a u nich nie mógł zasnąć i musiałam go na rękach nosić od 15 do 16 potem wciągnął butle i padł. Taki był zmęczony, ze pierwszy raz zasnął nie wypijajac mleka do końca i juz zapakowalam go w fotelik ipojechaliśmy. Bo tam tak gorąco było ze myślałam ze sie ugotuje. Teściowie mieszkają na ostatnim piętrze w bloku wiec grzeje ostro. Pierwszy raz widziałam jak Krystian miał mokre włosy a mnie pot po każdej części ciała leciał. Pózniej byliśmy u mojej mamy. Krystian jak ja widzi to zaraz marudzi a ona go juz na ręce. Dzis tez go nosiła godzinę. Po 18 dotarliśmy do domu, posadzilam go w lezaczku a ten zaczyna marudzic wiec mówi do niego ze mama nie będzie nosić jak babcia. Pomarudzil z 5 min i mu przeszło. Ostatnio jak był wyspany i zjadł deserek to 2 godziny siedział. A dzis po powrocie godzine siedział a pózniej z 45 min bujal sie na czworakach przód - tył śmiejąc w głos. Spodobało mu sie. Ja mojego raczej nie wychowuje. Nauczyłam chyba troche zeby na ręce nie chciał. I jak jesteśmy w domu to może do godziny łącznie jest. Jest lezaczek, mata, puzzle piankowe, kocyk. No i Iwke to tez podziwiam za te gotowanie, jakbym miała dokładne proporcje ile czego trzeba zeby wyszło na dwa dni to byłoby prosciej bo mnie szlak trafia przy tym gotowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rodzinny" obiad przeżyty, aczkolwiek...mam już dość. Tosia to jest jednak złote dziecko...ona non stop się uśmiecha, zero płaczu tfu tfu...oby jej tak zostało, oznacza to że nie jest taka jak ja ufff...oczywiście pokłóciliśmy się z m, mam już dość, prześpię się dziś na kanapie ( a jego zostawiam z Tośką). iwka sorki, faktycznie prosiłaś o mniejsze formaty, wysyłałam na szybko. dziewczyny a może będziemy posyłać linki do pikasa zamiast załączać zdjęcia? będzie szybciej, każdemu się otworzą, łatwiej będziemy mogły przeglądać. co Wy na to? misia tak, pilot komputer komórka i wszystko co jest w zasięgu ręki należy do niej wziąć i najlepiej trzepnąć o podłogę....zaczęłam mówić córce "nie" i to tak na poważnie(a ona i tak się śmieje na dźwięk tego wyrazu....). dialog wygląda mniej więcej tak: ja: NIE! tosia: he..hehe da daa daaa (wyciąga rękę po zakazany przedmiot bacznie mnie obserwując) ja: Tosia absolutnie NIE WOLNO tosia: pffffsssstttt ajaaaa ajajaaaaa (i dalej kombinuje) całość powtarza się x 50000 po czym muszę usunąć przedmiot pożądania z zasięgu jej wzroku bo i tak nie odpuści.... no i "bam bam" to ulubiona zabawa (zaraz po "bach bach"), o tak. najfajniej jak jeszcze mama uderza zabawką o inną zabawkę, ach to jest dopiero zabawa na całego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychowanie, taaaa wychowanie... ;) justi - widzę że u ciebie podobnie jak u mnie, córeczka mało co robi sobie z moich uwag i zakazów... Iwka papa tez uczymy ale jeszcze nie bardzo czai o co biega, bacznie obserwuje jak M wychodzi do pracy Ale za to zaczęła mówić "mama" :D zazwyczaj jak płacze, woła i miesza "mama" z "meme" - my się z tego podśmiewamy ale też zastanawiamy czy rozumie bo ja próbuję uczyć kto jest "mama" kto "tata" i chyba w końcu to daje rezultaty bo jak pytam gdzie jest "tata" to Natka kieruje wzrok z zadziorczym uśmieszkiem na M :) A najlepsze uczucie to wspominane przez Was przytulanie, Natka cudnie się przytula i uwielbia być całowana, przewraca się na boczek i wtula w piersi i do mnie i do M, fajna sprawa :) Dziś pochwaliłam M za to jakim jest tatą, bo... jest fajnym tatą jak ... jest ;) dobrym też jest mężem, pomaga, wspiera, ogólnie jest zawsze "do dogadania;)" I tym bardziej przykro mi się czyta o twoich stosunkach z M Justi, fajnie by było gdyby wyszło u Was na prostą... a może wyjazd do PL coś zmieni ? może rozłąka Wam pomoże ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dodać, że pilot i gazeta z programem to najlepsze zabawki. Ale też nie bylejaki pilot. Od dvd nie jest fajny, bo szary. Ciekawsze są te czarne z kolorowymi przyciskami :) Gazet już Ani nie daję, bo zżera druk i w ogóle zaczyna je szarpać jak dziki zwierz jakiś... Również wali różnymi przedmiotami, na razie nie dwoma rzeczami o siebie, tylko jedną o podłogę. Grzechoczące "smycze" są też niezłe jako zabawka do wózka i fotelika. Przyczepiłam tam takie malutkie pluszaczki, a M czepiał jeszcze kubek z piciem na przykład, bo też wyrzuca. Dzisiaj Młoda spała jednym ciągiem do 6 rano. Bez pobudek od 20tej jakoś tak z minutami. Ale ja poszłam spać o 22giej, zanim zasnęłam to pewnie 23cia była. I ledwie żyję. Młoda jeszcze śniadania nie jadła, bo nie chce, a ja idę jakąś baaaaaardzo mocną kawę zrobić. Kurde, o takiej wczesnej godzinie to nawet w tv nic jeszcze nie ma.... :( Już wolałabym wstawać w nocy 4 razy ale pospać do 12tej dajmy na to... I pomyśleć, że mogło być gorzej... Mam okropne doły pod oczami z tego niewyspania, a dzisiaj wychodzę na ćwiczenia. Nie wiem jak dam radę ja i Ania, bo dawno nie byłyśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia Nam to by pomogła rozłąka ale chyba raczej taka na zawsze. No nic, nieważne! Iwka Jak się w końcu dogadałaś z szefową? Bo już nic nie rozumiem kiedy jesteś w domu a kiedy w robo? Ja ledwo żyję- spałam na kanapie jak postanowiłam. Tosia budziła się z płaczem kilkukrotnie. Najpierw zostawialam z tym m (a niech zobaczy jak to jest!) ale potem już Tosi było mi szkoda i też wstawałam. Zresztą Kiedy obudziła się na karmienie o 5.30 nawet nie mrugnął okiem chociaż spała razem z nim w sypialni. Bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Mój M do wstawania jest identyczny, leży , słucha i czeka, aż ja wstanę, bo przecież zaraz wstanę jak wiadomo. Moje dziecko jest dziś nie do wytrzymania, obudziła się z krzykiem o 6 też i ani jeść ani nic tylko krzyk w łóżku więc też wstałam, położyłam Ją na kocu i turla się po całym pokoju i co chwila muszę Ją zanosić na koc bo znajduje się na panelach. Tylko, że nie raczkuje tylko się turla w obie strony... raz się znajdzie pod ławą a raz pod telewizorem... ehhh nie posiedzę już. A co do TV to w ogóle jakaś masakra... nawet DDtvn nie ma już :( wyłączyłam bo po co ma prąd ciągnąć. od dziś radyjko :) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my wczoraj zrobiliśmy sobie nie planowaną długą wycieczkę. Musieliśmy moją mamę zawieść do Nałęczowa, od nas jest 120 km i nasz mały super znosił podróż i zwiedzanie, był bardzo ciekawy wszystkiego. Co do siedzenia to opanował to perfekcyjnie spokojnie zostawiam już go na podłodze i się nie przewróci. Z raczkowaniem mu nie wychodzi ustawia się do pozycji raczkowania ale zaraz z powrotem siada. Przewijanie w aucie też już opanowałam. Pieluszkę cudem mu założę jak leży na pleckach gorzej jest z ubraniem to już muszę go posadzić i nasiedząco go ubieram najgorzej jest z bodami gdzie w kroczu muszę zapiąć. A pilota telefon to zobaczy z daleka a jak mu się nie da to obrażony. Nasz krzyś też ma zeza byłam u okulisty i powiedział że do roku czasu może się pojawiać a potem jak nie zniknie to okulary. A jakie to ćwiczenia może pomoge mojemu małemu tymi ćwiczeniami i mu szybciej zaniknie ten zez. U nas to mieliśmy problemy z oczkami bo ma plamke na źrenicy i też jeździliśmy po lekarzach to mu drżały ale na szczęście wszystko jest dobrze. Zaliczyliśmy neurologa i miał robione usg przez ciemiączko i eeg ale nic niepokojącego nie wyszło. terlikula bo ja nie w temacie czym ta MALFORMACJA KAPILARNA się objawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DOTI Moja córcia urodziła się z takimi czerwonymi plamami na lewej rączce ma 80% rączki w czerwone plamy. Po porodzie od razu powiedzieli, że to jakiś naczyniak, ale nie było specjalisty od tych rzeczy, więc zaczęłyśmy szukać diagnozy. Naczyniaka wykluczyli po usg rączki bo powiązania naczyń nie ma. Dermatolog stwierdziła, że to Malformacje. To nie boli, nie przeszkadza, nie zagraża zdrowiu ani życiu, tylko strasznie wygląda, bo wygląda tak jakbym poparzyła dziecko, a Ona to ma od urodzenia i tak naprawdę niewiadomo skąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, bardzo bardzo chetnie sie spotkam!!! Ja tu w trojmiescie prawie nikogo nie znam, mamy tylko mala grupke znajomych M z czaskw studiow, wiec jestem spragniona kontaktow :) Takze jesli bylabys w gdyni czy gdzies w poblizu to nie ma problemu - moge podjechac :) W zeszkym tygodniu bylam w Debkach - jest tam na dluzszych wakacjach moja bliska kolezanka z pracy - ma dziewczynke rok i 2 mies a w polowie sierpnia juz rodzi drugie dziecko! Niezle tempo - a jeszcze 3 lata temu szalalysmy razem po klubach, robilysmy spontaniczne wyoady na weekend, uczylysmy sie jezdzic konno - mialysmy mnostwo przygod, obie zrobilysmy w firmie kariery. A teraz przegadalysmy 4 godziny w 90% o dzieciach. Jej facet w pewnym momencie patrzac na nas zaczal sie smiac... mowi, ze nie moze sie powstrzymac, jak sobie przypomnial jak to wygladalo jeszcze te 2-3 lata temu :p ech, zycie :) A wkrotce zaczna zjazdzac na wakacje inni znajomi, wiec bede czestym gosciem na Helu :) na szczescie wszyscy dzieciaci - jakos tak sie zgralismy w czasie, hehe :) Jedna kolezanka bedzie na Helu w sierpniu z 2,5 mies wtedy coreczka :) coraz odwazniej kudzie z dziecmi podrozuja :) Justi, my kaszub w ogole nie znamy, jezdzimy sobie odkrywajac troszke na oslep. Bylismy w okolicach Zukowa, Borowa. Chcemy tez pojechac do jakis Wdzydzow. Jesli moglabys nam polecic jakies fajne miejsca to bede zobowiazana :) Bardzo Ci wspolczuje tych trudnych przejsc z M. Szkoda, ze to idzie jednak w tak destrukcyjnym kierunku. Pamietam jak wspominalas, ze jest lepiej kiedy sie przeprowadziliscie i kiedy M mial urlop chyba. Naprawde sadzisz, ze nie da sie juz tego uratowac? Iwka, z tym przewijaniem w bagazniku to rewelacyjny pomysl! Nie pomyslalam o tym, a mamy kombi przeciez. No bo w sedanie to raczej niewykonalne by bylo :) Sprobuje orzynajblizszej okazji! A z czerwonymi skarpetami neszcze sie pokazemy :) Titucha Ty jakis czas temu wspominalas o rolkach z wozkiem - w Sopocie bardzo duzodziewczyn tak jezdzi. A w warszawie na polach mokotowskich to juz w ogole jest oelny lans - tam jezdza i maja nawet takie specjalne wozki 3-kolowe, te wozki sluza wlasnie do uorawiania sportow, maja duze kola jak w rowerze i sa bardzo stabilne - trudno je przewrocic. Bo jadnak taki zwykly wozek w przypadku jakiejs wiekszej nierownosci moze sie przewrocic - zwlaszcza jesli mama jest na rolkach i jest wieksza oredkosc niz podczas spaceru. Takze ja to bym jednak ostroznie podeszla do tematu. Mi sie ostatnio wozek prawie przewrocil bo spakowalam do torby duzo rzeczy, byla ciezka i przewazyla. Na wzczescie zlapalam. U nas nie ma uderzania orzedmiotami, ale za to jest "dezintegrowanie" wszystkiego, co wpadnie w rece. Kornel uwielbia drzec (i jak sie wczoraj na plazy okazalo zjadac!) gazete, zrywac naklejki z butelek, rozkladac uszy od okularow i generalnie powodowqc, by cos co trzyma w reku rozlozyc :) ma bardzo sprawne raczki :) no i zaczyna robic "miau" i "hau" kiedy przerabiamy odgllsy zwierzat - uwielbia to! Kotka robie zawsze cienkim i delikatnym glosem, a psa grubym i glosnym i on to po prostu kocha. I sam probuje i wlasnie kotek i piesek naprawde mu juz wychodza! Czasem tak fajnie chce o powiedziec, otwiera szeroko usta i... nic. I stara sie i jeszcze raz nabiera powietrza, macha w skupieniu nozkami i rekami i.... nic. :) a czasem jak pytam "a jak robi kotek" to ozywia sie, otwiera usta i robi takie ciche, cieniutkie "aaaaa". A jak pytam "a jak robi piesek" to zmienia glos na gruby i robie takie "o! o!". No szok po prostu. Niesamowite to jest :) Milego dnia dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terlikula ja pamietam jak wspominalas, ze zmiana okazala sie plytka i ze bedzie latwa do usuniecia laserem :) takze jest to wspaniala wiadomosc! :) zobaczysz, ze za jakis czas w ogole nie bedziecie pamietac, ze cos na raczce bylo! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia a co do czas na forum - ja mam w telefonie wiec latwo mi zajrzec i cos naskrobac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×