Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Dobrze,że już niedługo przybywa nam dnia bo te długie wieczory to obłęd.Przygotowania świąteczne całą parą ,czy już poubierane choinki? W tamtym roku nie ubrałam choinki i nie było fajnie .Obojętnie czy jesteśmy przez Święta w domu ubierajmy choinkę bo wtedy w naszym mieszkaniu zagoszczą Świeta i jest miło i przytulnie. U mnie pada deszcz i jest temp.plusowa.Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie dziewczyny,u mnie od wczoraj pada deszcz i nie zapowiada się inaczej.Ja jakoś nie umiem się zdecydować na ubranie choinki,nie wiem co zrobię jeszcze.Właściwie to bez entuzjazmu podchodzę do tych świąt.Dla mnie osobiście będzie ciężko je przeżyć.Życzę wam pogodnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki. Wczoraj wieczorem kurierzy poprzywozili zamówione buty i perfumy- prezenty gwiazdkowe które sama sobie zrobiłam- moj maly tak lecial do tych paczek i pytal sie kurierow czy maja cos dla niego, a potem taki zawiedziony był że nie ma nic dla niego, że obiecałam że zamówimy klocki, córki mówią żebym tak nie uczyla go że wszystko na zawołanie ma, ale przypomnialam im że im tata co tylko wymyślily to kupował, a teraz musimy malego troszke porozpieszczać bo niech ma chociaz z zabaweczek troszke radości - przyznały mi rację. W nowych kozakach od razu wczoraj poszłam do garażu poodśniezac, w reklamówke wzielam śniegowce bo przecież na 10cm obcasach nie myslalam odsniezac, ale buty po zbóju wygodne, że nawet nie zmienialam - jestem bardzo zadowolona. Ja choinke przywioze z garazu w piatek, jak bede miala wolne i wieczorem corki ubiorą. Aleksandro myślę ze każda z nas robi dobrą mine do złej gry bo na pewno zadnej te święta juz tak nie ciesza jak kiedys - kiedy wspolnie wszystko razem sie robiło, a oddzielnie jedynie prezenty-niespodzianki - mi tez bardzo trudno sie z tym pogodzic, że wszystko sama ze nie ma z kim poplanowac, co, kiedy, jak, do kogo, ale nie chce sie dolowac, poswiecam sie dzieciakom i domowi, z jakims odczuciem że maż widzi moje starania i jest zadowolony- możliwe ze glupoty pisze ale tak jest mi latwiej, kiedy pomyśle że pewnie sie cieszy ze dbam o dzieci, o dom, no i staram sie tez dbac o siebie, bo przeciez wdowa to nie znaczy ze to musi byc przygarbiona, zaniedbana kobieta, tylko najgorzej ze wnetrza nie da sie jakos upiekszyc żeby ta samotnosc tak nie bolala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam ! Smutna , poleciały mi łzy jak przeczytałam Twoje ostatnie linijki i wcale to nie jest głupie o czym piszesz, ja mam podobnie i dzięki temu jakoś trwam bo inaczej to wszystko nie miałoby sensu. Staram się wszystko ogarniać tak , żeby to miało ręce i nogi, żeby mój mąż był tam spokojny, że jakoś daję radę.Powiem Ci coś jeszcze, że w chwilach zwątpienia proszę go o pomoc w sensie duchowym i wtedy jest mi trochę lżej i weselej. W ten sposób czuję jego obecność i pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie Babeczki! Od jutra od 18,oo do Świąt cały czas jest tylko mój. Oczywiście oprócz Wigilii, na którą muszę pójść do brata. Rano coś porobię w domu, wyjście mam dopiero na 15,30. Chętnie bym nie poszła ale będzie to bardzo źle widziane. Pełna gala i takie sztuczne ble,ble połączone z opłatkiem. Wszyscy szczerzą zęby, udają że wszystko jest cudownie i nie pamiętają jak dokopują sobie na co dzień, jak nie zostawiają jeden na drugim i jedna na drugiej suchej nitki. Ludzie na tym najlepszym ze światów są dziwni. Najgorsze jest to, że ponad 50% to faryzeusze - właśnie tacy przez małe "f". Pisałam wcześniej, że nie lubię być w towarzystwie, gdzie większość to pary albo małżeństwa. Wdowa w takim towarzystwie to widownia, przed którą można się popisać.No i oczywiście w pewnym sensie jej dokopać. Mimo, że staram się dobrze się ubrać," poprawić urodę", udawać że wszystko ok, ładnie się uśmiechać, to ta straszna sztuczność jest bardzo ciężka. Zastanawiam się czasem czy ja aby nie jestem przewrażliwiona. Ale chyba nic bardziej mylnego. Po powrocie do pustego domu nawet nie można tych wszystkich przeżyć wykrzyczeć, wyrzucić z siebie. Wy Kobietki, które macie dzieci, mamy, ojców nie znacie tego uczucia. Pewnie, są w moim życiu i sympatyczne wydarzenia ale nimi też nie mam komu się pochwalić. Dzisiejszej nocy śnił mi się mąż. Byliśmy nad morzem a z nami mała dziewczynka, którą chcieliśmy oboje wziąć jako swoją córkę. Wędrowaliśmy po piasku pod górę, na której było morze. Ten dziwny sen śniłam krótko po zaśnięciu.Był tak intensywny, że zbudziłam się. Chciałam jego ciągu dalszego ale niestety sen się prześnił i koniec. Mądrzy ludzie mówią, że sny to ciąg dalszy jawy i to niekoniecznie bieżącej. Fakt bardzo chcieliśmy mieć córkę ale nie wyszło. Tłumaczę zatem ten sen jako cd. bardzo odległych czasów tj grubo ponad 30 lat, jak również tym, że dzisiaj nie byłabym tak bardzo samotna gdybyśmy mieli jeszcze jedno dziecko. Ależ mnie wzięło na wspominki. Pora do łazienki. Pozdrawiam Was wszystkie i każdą z osobna. Wybaczcie ale choć tu można trochę z siebie wydusić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Kazda z nas jest inna. Juz nie raz to pisalam, ale znowu naszla mnie ta refleksja po przeczytaniu Waszych ostatnich postow, a szczegolnie Twojego, Andi. Niektore z nas wracaja wspomnieniami do dawniejszych czasow, ja z kolei jak na razie unikam wspomnien, odganiem je od siebie, kiedy mnie nachodza i skupiam sie na sprawach biezacych. Jakos latwiej wtedy jest mi na codzien funkcjonowac, bo sprawy biezace zajmuja moj czas i moj umysl. I tak jest lepiej. Ide dzisiaj do lekarza. nie udalo mi sie wykurowac domowymi sposobami, musze dostac antybiotyk. Juz bardzo chcialabym pozbyc sie tej infekcji, bo ona straszliwie utrudnia mi zycie. A poki co, kto ma ochote na poranna kawke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, dziewczyny, teraz przed nami najtrudniejsze dni. Przygotowania do Świąt. wspomnienia, nerwy, zmęczenie fizyczne. Łatwo o psychicznego "doła". O mało w niego nie wpadłam. Pomogło mi spotkanie opłatkowe wśród starych przyjaciół. Na to oficjalne w pracy nie będzie mi dane pójść i chyba dobrze, bo uniknę wrażeń takich, jakie miała Andi. W piatek przywożę Mamę, w sobotę zjeżdżają chłopcy i myślę, że spokojnie wszystko przygotujemy. Zamierzam w te Święta nacieszyć się rodziną i odpocząć. Mam nadzieję, że już Kaddarko jesteś po wizycie lekarskiej? Kuruj się, bo co to za Święta by były ! W pościeli i z termometrem pod pachą? Hizago, myślę, że pięknie ubrana choinka jest potrzebna. Warto ją nawet ładniej, niż zazwyczaj upiększyć, a nawet podejść twórczo i zrobić własne ozdoby. Każdej z nas potrzeba trochę takiej dziecięcej radości. W tym roku zamierzam choinkę przystroić własnoręcznie wykonanymi pierniczkami. Kupię też bombki z czekolady. Czy podobają się wam jodły kaukaskie? Wczoraj widziałam, jak sprzedawał je pod Kauflandem pewien Ukrainiec. Przyzwyczailiśmy się do świerków, a te jodły przypominają mi dzieciństwo, kiedy jeszcze nie było zakazu wycinania jodeł. Dobrej nocki wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie Kobietki! W moich pokojach już Święta. Brakuje tylko choinki. Zastanawiam się czy ją stawić. Muszę przez noc podjąć decyzję. Jeżeli tak to rano wędrówka do piwnicy a później do pawlacza w sypialni i będzie prawdziwie świątecznie. Flaki odgotowane do super miękkości, ugotowane buraczki a do sprzątnięcia została tylko kuchnia i łazienka. Wszystkie jesteście bardzo zapracowane i nie macie czasu na nasz babski kącik. Bardzo to wszystko rozumiem. Mnie jest łatwiej w domowych przedświątecznych sprawach. Jestem sama i nikt niczego ode mnie nie oczekuje. Wy oprócz galimatiasu przedświątecznego macie dzieci i im musicie poświęcić część czasu i uwagi. Myślę, że w większym gronie zobaczymy się w sobotę albo w niedzielę wieczorem. Jutro pójdę na jakieś świąteczne zakupy. Kupię śledzie, wędliny, jabłka, jajka i fusową kawkę bo się skończyła. Dobrze, że do mojego super sklepu mam parę kroków. Jest to polski supermarket bardzo dobrze zaopatrzony z niewygórowanymi cenami. Warzywa, wędliny, mięso są zawsze świeże.Mam nadzieję, że mam wszystko do ciast, jeszcze jutro sprawdzę. Pogoda u nas taka jak przez ostatnie dni, pochmurno, po południu trochę przejaśnień i plus 4 stopnie. Prognostycy zapowiadają od piątku mrozy i jakieś małe opady śniegu. Bywajcie Kochane, do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. No i mam zapalenie oskrzeli. Nawet sobie nie wyobrazacie, jaka jestem zla. Od wczoraj biore antybiotyk, wiec mam nadzije ze w ciagu kilku dni bede czula sie lepiej i nie bede musiala lezec. Przeciez swieta tuz tuz. Od soboty bede miala obydwu synow u siebie. Musze ich namowic na wyciagniecie i ubranie choinki. Bardzo lubie patrzec na choinkowe swiecidelka, a szczegolnie na palace sie lampki. Hisako, jodly sa fantastyczne. Tez je pamietam z dziecinstwa. Andi, sklep w poblizu mieszkania to fajna sprawa. Mam podobnie, niemalze w papciach mozna do niego pojsc. To bardzo ulatwia zycie. Milego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Znów nas coś dopada u mnie to jak co roku przed sylwestrem .bo to chyba wychodzą szaleństwa świąt.Kaddarko współczuję Ci-okres przedświąteczny a Ty masz zapalenie oskrzeli.Ale bierz antybiotyk i w miarę nie przemęczaj się i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.Przygotowania całą parą,choinkę już ubrałam i przez 20 minut siedziałam przy zapalonej choince i marzyłam jak to kiedyś było fajnie,Dobrze,ze nam chociaż wspomnienia piękne pozostały. Nie przejmujcie się błahostkami bo one wprowadzają chaos do naszego życia.Wyrzucajmy z siebie to co złe a przyjmujmy dobre i miłe.Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam ,doszłam do wniosku że chyba wyciągnę choinkę będzie trochę weselej.Ja jeszcze jutro do pracy a potem dopiero po nowym roku.Nie wiem co zrobię tyloma wolnymi dniami .U mnie dziś słońce zero śniegu i święta chyba takie same będą.Dobrego popołudnia życzę i zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki. Wyrwałam się dziś z pracy przy okazji załatwiając sprawy służbowe-do sądu już zamknąć poprawnie księgę wieczystą-koszt 150zł za jedna ksiegę- pisałam wam wcześniej ze tym się martwiłam bo przed świętami każdy grosz się liczy ale już mam to za sobą, bylam tez w urzędzie skarbowym złożyć ten druk SD-Z2 w związku z nabyciem spadku ale z tym musze jeszcze jutro bo zapomnialalm dac podpisac pełnoletniej corce.no i najlepsze miałam jeszcze troszkę czasu wiec chciałam zrobić jakies zakupy w biedronce, stanelam do bankomatu i jak przyszla moja kolej to zaczelam szukac portfela ale nie wzielam go ze sobą wiec wyszłam z kolejki i na zakupy udam się jutro. Przez te zalatanie to trzeba uważać żeby glowe nosic na miejscu:). Aleksandro fajnie że masz tyle dni wolnych nadrobisz zabawy z dziecmi, odpoczniesz, wyśpisz się ja o tym marze ale aż tyle wolnego nie bede mieć, ale troszkę będzie, bo w poniedziałek pewnie starym zwyczajem szefostwo nas wcześniej zwolni a wcześniej mam i jutro i sobota i niedziela wolna a po swietach jeszcze mam czwartek wiec tez troszkę się tych dni nazbiera i obiecałam mojej maturzystce ze przerobimy trochę zadań z matematyki tych. W sobote mam jechać z dzieciakami do siostry wyprawia dla córeczki urodzinki drugie i zbierzemy się wszystkie 4 siostry z rodzinami i już w sobote obdzielimy się prezentami , wiec już klimat świąt poczuje w sobote. Wiesz Andi jak pisałaś o tym swoim śnie ze chodzilas z mezem i dziewczynka i że to może być spowodowane tesknota za tym co się nie wydarzyło to sobie tak pomyslalam że ta moja wpadka z tym moim synkem to chyba najlepsza rzecz jaka mogla mi się przytrafić w rekompensacie za śmierc męża może głupie porównania ale pewnie wiecie o czym mysle bo chłopczyk mój jest tak kochany, grzeczny- oczywiście ma swoje fochy ale można się dogadać i taki pieszczoszek, a jak już spi to czesto stoje tak nad nim i tak się nim zachwycam i dziekuje Bogu za mego synka, bo przy corkach pewnie bym się czula bardzo samotna bo one jak to nastolatki- więcej czasu poza domem z rówieśnikami, a ja bym pewnie przezywala dniami i nocami swoja nieciekawa sytuacje a tak synek jeszcze pare lat nie da mi się nudzic. Kaddarko , zdrowiejnam tu szybko i na świeta żeby już sladu nie było po chorobie, a co do przeziebien to i moja mama na antybiotyku i zakazałam jej gdziekolwiek wychodzić wiec zakupy na dziadka glowie- ale pewnie poradzi z tym bo mama wszystko wypisze co i gdzie wiec da rade. Hi-za-go lubie twoje mądre zdania , te mi tez się podobało, wiec pozwolisz powtorze: Nie przejmujcie się błahostkami bo one wprowadzają chaos do naszego życia. Wyrzucajmy z siebie to co złe a przyjmujmy dobre i miłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie Kochane. Jestem padnięta. Z zakupów i banku wyszły nici. Nawet na cmentarzu dzisiaj nie byłam. Za to kuchnia na błysk. Mój nieżyjący teść powiedziałby .. a co to Sanepid ma przyjść?.. Umyte ściany, szafki i w szafkach, lampy, jednym słowem przewróciłam kuchnię do góry nogami. Przy okazji wyrzuciłam wszystkie przydasie ( od: przyda się). Bolą mnie nogi od tego ciągłego wchodzenia i schodzenia z drabiny. Została mi do umycia tylko łazienka ale to już pryszcz. Wystarczy pół godzinki i będzie zrobiona; kafle mam do sufitu. A jutro dzień zacznę od umycia włosów, śniadanko , bank i zakupy. Teraz zastanawiam się czy nie pójść do piwnicy po choinkę. Mam wszędzie czyściutko, błyszcząco więc byłoby fajnie z choinką. I to wszystko za Twoją sprawą Hi-za-go. Też pewnie będę się w nią gapić jak sroka w kość. Przypominać ona mi nie będzie niczego. Za życia męża zawsze mieliśmy choinki do sufitu. Piękne z importu, każdy kto bywał u nas w okresie świątecznym pytał gdzie taką piękną żywą choinkę kupiliśmy. Oddałam obie do zaprzyjaźnionego przedszkola, mnie starej i samej nie potrzeba ekstra atrakcji a dzieciaczkom jak najbardziej. Mam zrobioną rozpiskę co ugotować i upiec i przez część soboty i niedzieli wszystko zdążę. Żal mi naszej chorej Kaddarki. Żadna to przyjemność chorować w Święta. Smutna 40tko masz rację, synek zajmuje Ci dużo czasu i jest Ci łatwiej. Nie masz czasu na rozpamiętywanie i jakieś przemyślenia. Dziewczynki mimo, że żyją swoim młodym życiem też Ciebie potrzebują i też zabierają Twój czas. Aleksandro70, u nas dzisiaj było mroźnie i mgła. Około 14,oo pokazało się na dłużej słonko czyli w nocy będzie większy mróz. Też zastanawiam się czy na Święta spadnie śnieg. Póki co w koło jest pięknie zielono, trawa jest dość wysoka i tylko drzewa liściaste łyse. Idę chyba do piwnicy. Wieczorkiem napiszę jak mój domek wygląda z choinką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andi jak tam choineczka? Wpatrujesz sie juz w nią? ja chyba jutro zwioze i corki wieczorem ustroją- dobrej nocki kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Smutna 40tko, jeszcze nie śpię, oglądam Jaworowiczową i nie mam czasu patrzeć na choinkę. Już jest ustrojona we wszystkie akcesoria. Jakie to głupie, że człowiek dorosły poprawia sobie na chwilę nastrój nawet choinką. Jedno jest pocieszające, nie jest tak źle,ludzie przeżywają na co dzień prawdziwe tragedie. Ogrom nieszczęść jakie nękają ludzi jest niewyobrażalny. Bardzo rozczuliły mnie te dwa małe szkraby z nierozwiniętymi jak należy nóżkami. Popłakałam się jak bóbr. Obiecuję sobie, że nigdy nie będę oglądać przed snem żadnych horrorów, bo potem śnią mi się jakieś baboki.W sypialni włączę TV1, po 23,oo ma być jakaś komedia romantyczna i może ona mnie uspokoi. Kolorowych snów Babeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny. Jest tak wczesnie, a ja juz wstalam, i to bez budzika. Wyspana jestem na tydzien do przodu. Dzisiaj zamierzam poczytac w lozku, bo pewnie juz nie zasne, ale lezec musze. Chce na ile sie da wykorzytac czas do niedzieli na leczenie, potem juz wstane i bede musiala upiec dwa ciasta, schab i zrobic salatke sledziowa. A chlopcy zrobia salatke jarzynowa i posprzataja mieszkanie. Wazne, ze nie musze wychodzic z domu i marznac, a zapowiadaja sie przeciez temperatury minusowe. A teraz wypije kawe tutaj z Wami. Uwielbiam choinke. Wszystkie o niej piszecie. Juz nie moge sie doczekac, kiedy bedzie i u mnie. Juz jutro, wiec musze uzbroic sie w cierpliwosc. Nachodza mnie wspomnienia.....rok temu to byly pierwsze Swieta bez meza, bo lezal juz w szpitalu. To byly ostatnie dni jego zycia, i to wszystko, co sie wtedy dzialo, teraz uporczywie do mnie powraca. Ale opowiam Wam cos zabawnego. Wczoraj poprosilam syna, zeby poszedl do sklepu i kupil mi krem pod oczy, ktory wlasnie mi sie wykonczyl. Dalam mu puste opakowanie. Wrocil z kremem, ale zszokowany ogromnym wyborem specyfikow i cenami. Usmialam sie serdecznie, kiedy opowiadal ile mial klopotow ze znalezieniem tego wlasciwego i ze prosic musial o pomoc ekspedientke. No coz, niech sie chlopak uczy. Taka wiedza moze mu sie kiedys w zyciu przydac, prawda? Milego dnia Wam zycze. I jeszcze na pewno dzisiaj tu zajrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witjcie kobietki. Ja dzis zaspałam i wszystko idzie mi z opóźnieniem, ale to pewnie dlatego że nie musialam isc do pracy to wylączyl mi sie stres związany ze spóźnieniem do robotki. Dzieci juz wywiezione przez dziadka do szkół i przedszkola a ja juz jedno pranko zrobiłam, teraz wstawiam pościel, odkurze pomyje podlogi i biore sie za pierogi. Mam czas do 13.00 bo potem musze zdążyc do US. Kaddarko pocieszne własnie to jest jak nasza mlodziez musi czasem sobie poradzic z jakimis zakupami, u ciebie to chłopak a u mnie wyobraz sobie że ta moja prawie 20latka, chowana wiekszosc życia pod kloszem nawet sobie nic nie umie kupic bo zawsze my z mezem jej kupowalismy a potem ja sama, ale uczy sie juz samodzielnosci bo takie wyreczanie nie jest dobre bo jest duzo mniej zaradna życiowo jak ta mlodsza moja corka, a mysle że synek to wyprzedzi ich na kilometr bo czesto sam mowi że musimy jechac np do biedronki bo juz skonczyly sie kwiatuszki (te kleksy klejone- on uwielbia patrzec jak sie to kleji:) ), albo pyta sie czy juz zmienilam kola czy mam juz farbe zeby malowac siostrom pokoj itp. Andi - cieszmy sie takimi drobnostkami nawet jak pieknie ustrojona choinka bo coz nam pozostaje - powiem wam że wczoraj mialam maly dolek w zwiazku chyba z konczacym sie nastepnym rokiem w samotnosci ale pomyslalam że nastawiam sie jeszcze na 27 latek takiej samotnosci - do czasu kiedy syn bedzie mial 30 bo juz wtedy mysle bedzie juz wyksztalcony moze ożeniony , corki to juz wogole beda mialy swoje życie a ja bede mogla je wtedy opuscic - glupie ale kazdy mijajacy rok bede traktowac w ten sposob że zostalo mi 26 potem 25 itd - no chyba że Bog bedzie chcial mnie szybciej wiec wtedy juz plany wezma w leb. kaddarko moj mąż zmarl w styczniu 2010 roku i swieta 2009 spedzil juz w szpitalu - mial operacje a na sylwester na wlasna prosbe sie juz wypisal bo pewnie wiedzial ze to ostatni nasz sylwester i tak bylo - wiec swieta nam -mi i dzieciom zawsze sie beda kojarzyc z wyjazdami do szpitala i odwiedzania meza i ta swiadomosc że nie mozna nic bylo zrobic - okropne - jak z wielkiego mezczyzny w pare tygodni zrobil sie wrak czlowieka - a juz nie smutam bo musze dzialac zeby ze wszystkim sie wyrobic - milego dzionka dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie moje zapracowane Koleżanki! Dzień paskudny, mgła, zimno przenikliwe, temperatura "doszła" aż do +5 stopni w dzień. Zakupy zrobione, rachunki zapłacone, tak, że w Wigilię muszę kupić tylko pieczywo. Wieczorem tak jak zamierzałam, oglądnęłam z łóżka cały film na TV1. Trochę głupawa komedia romantyczna ale właśnie takie filmy mogę oglądać przed snem. Z zakupów i cmentarz wróciłam przed 15,oo, czyli późny obiad, odpoczynek, teraz wypiłam drugą filiżankę kawy i pora zanurzyć się w kuchni. Upiekę piernik, umyję naczynia i sprzątnę łazienkę. No i oczywiście muszę dzisiaj namoczyć grzyby. No właśnie, nic nie wyszło z moich ambitnych planów. Uszka i pierogi obiecywałam sobie zrobić wcześniej. Do zobaczenia się wieczorkiem.Pomyślnych wiatrów w przedświątecznej krzątaninie. Kaddarko wracaj do zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Ale przypaliłam. Temperatura "doszła" ale do -5 stopni i to był najcieplejszy moment dnia. Przepraszam za to przedświąteczne zamieszanie w mojej głowie. Melduję, piernik upieczony, pachnie pięknie w całym mieszkaniu. Grzyby się moczą. Jutro kupię korę cynamonu w kwiaciarni i podczas Świąt będę ją spalać po trochę na palniku kuchenki. W całym mieszkaniu będzie piękny zapach. Dobranoc Kochane Babeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Hej dziewczyny choinka stoi ,dzieci pięknie ją ubrały.I nawet samopoczucie mam lepsze,jutro reszta zakupów.Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Fajnie sie Was czyta. Oczami wyobrazni widze te ubrane choinki, palace sie swiatelka, pieknie posprzatane mieszkania. Andi, zaskoczylas mnie ta kora cynamonu. Napisz o tym cos wiecej. Uwielbiam swiateczne zapachy, wiec moze podkradne Ci Twoj pomysl. Ja do mandarynek wbijam gozdziki, wykladam je na paterze, nie dosc, ze dekoracyjnie to wyglada, to i pieknie pachnie. Smutna, no to mamy podobne wspomnienia. Aleksandro, no to mozna juz zaczac swietowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie w przedświąteczną sobotę. Dzisiejsze prace domowe to prawie przyjemność.Mieszkanie wysprzątane, choinka dumnie stoi w dziennym pokoju i udaje najważniejszą na świecie. Łazienka lśni prawie jak choinka. Jedyne robótki, które mi zostały a mam na to 1,5 dnia to pichcenie i pieczenie. Kaddarko, korę cynamonową ułupuję po małym kawałku i zostawiam ją na palniku kuchenki gazowej ( najmniejszy płomyk) tak jak pieczesz cebulę do rosołu. Podobno można ją palić w tygielku ale ja tego nie praktykowałam. Jest jeszcze bardziej prosty sposób na piękne zapachy. To podgrzewacze. Ja bardzo lubię zapach zielonej herbaty, róży, leśnych owoców, wanilii, lawendy. Nie znoszę zapachu pomarańczy. Bardzo ładnie pachną te o zapachu piżma. Nie kupuję kadzidełek, ponieważ palą się krótko i są z nich śmieci - popiół, który nie zawsze opada tam gdzie powinien. Jak się czujesz Kaddarko? Mam nadzieję, że choć trochę lepiej. Wszystkie jesteście bardzo zajęte. Cieszycie się z przyjazdu dzieci. No i oczywiście jesteście nieludzko zmęczone, jak to mają w zwyczaju matki Polki. Znam to, bo przez grubo ponad 30 lat to przerabiałam. Dzisiaj jestem sama i nic nie muszę a wszystko mogę. Oby tylko zdrowie jak najdłużej dopisywało. Może jutro wieczorkiem będzie nas tu więcej? Bywajcie do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andi, dzieki za wyjasnienie. Jak tylko bede zdrowa odwiedze kwiaciarnie i kupie ta kore cynamonowa. Czy jestem zdrowa? Ciagle, niestety, nie. Juz 4. dni bralam antybiotyk, a poprawy nie widze. Ale nie trace nadziei. W koncu kiedys na pewno bedzie lepiej. U mnie tez juz jest choinka. Chlopcy wszoraj powyciagali co trzeba i ustroili. Wyglada przeslicznie. Wpatrywalam sie wieczorem w kolorowe swiatela i cieszylam sie tym, co mam....swietami, dziecmi, perspektywa jutrzejszego spotkania przy stole wigilijnym z rodzina. A teraz czas na poranna kawke. Zycze Wam milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki w niedzielne popoludnie a za oknem w zasadzie wieczór. Wczoraj z dzieciakami tak jak pisalam bylam u dwuletniej siostrzenicy na urodzinkach w miejscowosci oddalonej o 40km, droga miejscami bardzo śliska-ale dzieki Bogu szczesliwie dojechalismy i wrócilismy. Urodzinki mialy punkt kulminacyjny kiedy siostra brala z balkonu piekny tort a on wziął i zjechal na podłoge - wszyscy żesmy zamarli, siostra to aż sie poplakała ale szybko zesmy co sie dalo pozbierali i uklepali nowy torcik, a na koniec to juz z tego zdarzenia smailismy sie i stwierdzilismy że przynajmniej bedziemy miec o czym mowic przez nastepny rok:). Obdarowalismy sie prezentami, pojedlismy i wrocilismy do domku. Dzis troszke odpoczywam, bylam w kosciele, zrobilam mielone z pieczarkami i zaraz bede krecic sernik. Aha moja choineczka tez juz ubrana, najlepsze to to że corka ubierala ja 2 razy bo za pierwszym razem jak zawiesila nowe lampki to smiechu bylo co niemiara bo sie okazalo ze to tylko 5 lampeczek - ktore zdolaly owinąc tylko czubek choinki (jakoś jak kupowaląm nie zwrócilam uwagi ile tych lampek) no ale ubrało sie z tymi lampkami bo z tamtego roku gdzies nam wsiąkły wiec lepiej bylo ubrac jakkolwiek, ale wczoraj kupilam bardzo fajne morelowe kuleczki- lampki i jak wrocilismy to corka rozebrala cala i jeszcze raz ubrala bo jej nie pasowalo zeby tylko zarzucic musiala po kolei i choineczka bardzo ladna, tak jak piszecie mozna siasc i patrzec i patrzec. Kobietki mam nadzieje że jutro uda mi sie z pracy jeszcze dorwac do internetu i zlozyc wam wszystkim życzenia ale jakby co to kazdej z osobna zycze jak najbardziej udanych, rodzinnych swiąt, zebyśmy jak najmniej byly zasmucone a jak najwiecej czerpali radosci z tych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wszystkie jesteście bardzo mocno zajęte.Od 9 rano żadna nie ma czasu tutaj zajrzeć. Wreszcie zasiadłam przed komputerem, bo już jestem padnięta. Przywiozłam szczęśliwie mamę, synowie przyjechali wczoraj i działamy. Niestety, choinka stoi jeszcze nie ubrana, bo gdzieś zapodziały się światełka. Jutro trzeba będzie dokupić. Zwolniłam na razie kuchnię dla mamy, żebyśmy nie wchodziły sobie w drogę. Mama szykuje kapustę z grzybami i grochem i farsz na uszka. Jutro będziemy je lepiły. Ogromny karp został przyniesiony z balkonu, bo do jutro musi się rozmrozić. U nas 12 stopni mrozu było w południe i piękna zimowa pogoda. Chleb się piecze w piekarniku. A mnie zrobiło się nie wiadomo dlaczego - smutno. Mam jednak nadzieję, że do Świąt humor mi się poprawi. Kobiety niestety tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie Kobietki. Wróciłam szczęśliwie-czytam, czytam i myślę, że w ogonie jestem . Ale za to nałapałam tyle powietrza ,że mam nadzieje,że do wiosny mi wystarczy. Od godziny 9-tej do 16--tej na nartach codziennie. Miałam piękną słoneczną pogodę, wspaniałe towarzystwo - całkowity reset. I powiem Wam, że w odrym terminie był ten wyjazd. Na początku miałam opory: bo Święta, bo choinka, sprzątanie, zakupy, praca. Ale teraz po powrocie uważam , że ok. Minął mnie ten wariacki czas zabiegania. Znajomego poprosiłam żeby mi na wczoraj przygotował zakupy mięsno - wędliniarskie i owocowo-warzywne. Pieczywko kupiłam , syn choinkę przygotowuje, córka ją jutro ubierze a ja ognarniam domowy bałagan i kuchnię. Rano cmentarze uporzadkowałam. KUpiłam na grób sliczną gipsowa szopkę-tylko nie wiem czy ktoś nie ukradnie. Aleksandro też buziaki imieninowe. Tymczasem na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andi14
Witajcie! Tak się nawygłupiałam z kuchenną robotą, że siedzę w tej chwili , za przeproszeniem jak nie na swojej pupie podparta nie swoimi nogami. Chwila refleksji i wnioski; po co? dla kogo? dlaczego aż tyle? Odpowiedź; TRADYCJA. Tak robiła mama, tak robiłam przez dziesiątki lat ja sama. Za długo dzisiaj pracowałam na stojąco. Nie umiem przygotowywać potraw na siedząco. Mam znajome, które prasują na siedząco. Poszykowane mam wszystko co zabieram do brata na Wigilię. Jutro rano posmaruję polewą czekoladową piernik i makowce i też część zabiorę do brata. U nas teraz ślizgawka. Cały dzień był mrozik -1 do -3 stopnie, wieczorem zaczął padać deszczyk. Samochody pokryte cienkim lodem. Wszystkie błyszczą się jak nie przymierzając choinki. Oglądam Omenę, jest ubrana w szafirowe rajstopy. Takie pierwsze szafirowe elastyczne rajstopy dostałam od mamy na imieniny w 1961 albo 1962 roku. Moje zdziwienie w szkole nie miało granic, kiedy najlepsza koleżanka przyszła w takich samych. Obie paradowałyśmy dumne jak paw. Ta koleżanka miała ciocię w Anglii i dostawali od niej paczki. Nasze mamy przyjaźniły się i mnie trafił się taki fajny prezent. Wtedy na początku 60-tych lat nie mieliśmy takich rarytasów w sklepach a już kolorowych to było marzenie. Moja mama pracowała w dziale handlu pewnej firmy i miała dostęp do różnych towarów. Nieco później bo 1964 albo 1965 pokazały się polskie rajstopy elastyczne w różnokolorowe wzory. Byłam już uczennicą LO i kiedy przyszłam do szkoły w takich kolorowych rajstopach i w dodatku w białych kozaczkach ( do szkoły chodziło się w granatowym fartuchu z białym kołnierzykiem i tarczą przyszytą do rękawa) jako pierwsza zostałam poproszona przez matematyczkę- starą pannę- do tablicy, która udowodniła mi, że mimo takich rajstop i białych kozaczków wiedzy matematycznej mi nie przybyło. I tak to jest moje kochane. Sytuacje, przedmioty a czasem nawet zapachy przywołują wspomnienia z przed lat. Wiosną był szał na kierpce i białe pończochy. Pamiętacie to moje starsze koleżanki. A rokendrolki, kalipsiaki dla chłopców bitelsówki. To były czasy. Ja tu sobie gadu-gadu a "ksiądz śliwki rwie". KOCHANE wszystkim Wam, Waszym dzieciom z okazji Świąt Bożego Narodzenia składam najserdeczniejsze życzenia zdrowia, pomyślności, uśmiechów na każdą chwilę, fajnych prezentów i miłych niespodzianek od losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam wieczorkiem ! Nie mam przed Swiętami zbyt wiele czasu. Życzę wszystkim zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt, dużo prezentów pod choinką, spełnienia marzeń i wszystkiego co najlepsze. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobnie jak wszystkie tutaj kobiety nie mam zbyt wiele czasu- życzę Wszystkim Zrowych, Pogodnych, Radosnych, Przyjaznych, Odpoczętych, Białych i z NIESPODZIANKĄ Świat Bożego Narodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×