Moj facet zabiera KOLEZANKE do rodzicow swoich....

Powiedzialam,ze nie wiem dlaczego niech jego spyta jak zajedzie.

Autorko a nie jest tak,ze do niego przyjechalas z Polski i jestes od niego zalezna ?

Przecie on mamie nie powie,ze puka wdowke. on jej powie,ze zle sie czulas.

Poznalismy sie tutaj na miejscu. Od nikogo nigdy nie bylam zalezna.

Jesli nie jestes zalezna to wez ciuchy i niech zastanie dzis pusty dom po powrocie.

ile lat ta wdowa jest sama ?

Nie wiem czy ja powinnam dawac rady, bo moj zwiazek mi nie wyszedl, ale zrozumialam jedno, ze trzeba sie zawsze szczerze komunikowac i brac druga osobe i jej uczucia w tej komunikacji pod uwage. Dlatego zamiast powiedziec, niewiem dlaczego nie wzial, to trzeba bylo powiedziec prawde! to nie jest prawda, ze nie wiesz, przeciez wiesz doskonale. Teraz jak ta mama go zapyta to on w gescie obrony powie cokolwiek zeby siebie wybielic, no bo przeciez sie sam nie pograzy. No wiec widzisz, taki jest efekt Twojego wyboru, Twojego niedopowiedzenia.

Prawda wyjdzie na jaw zawsze wychodzi,a mama jego przyjedzie do nas na poczatku czerwca wiec sie dowie o ile bedziemy razem.

wdowa ma 50

Czyli boisz sie cokolwiek zrobic,wolisz czekac do czerwca... Dlaczego przy mamie prawda ma wyjsc na wierzch ? Mamie powie nagle prawde,ze ma od lat kochanke ?

oj nie wiem czy prawda wyjdzie na jaw, ta jego mama ma swoje zycie i swoje sprawy, ewnie zna kolezanke syna i cos moglaby Ci podpowiedziec, uspokoic Cie, nie pomagasz sobie, wlisz siedziec i cierpiec. Tak to teraz wyglada.

Znam 50latke,co jest sama i opowiadala mi jakie ma duze potrzeby.Ma nawet po 50..... Ta se znalazla mlodego ogiera i tyle.

Dobrze juz wiem mowicie mi ze pewnie to jego kochanka byc moze nie wiem tego w 100%,mowicie ze powinnam se wyprowadzic tylko ja nie chce tak latwo jej oddac MOJEGO faceta.sprawa bylaby latwiejsza gdybym nie byla w ciazy...Nie bede czekac tez do czerwca albo znosic dalej jego fochy,ja zawsze mowie o co mi chodzi a nie milcze 2 dni tak jak on.Mam jeszcze jakies inne wyjscie?Skoro nie chce sie poddac i wyprowadzic? Nie moge mu ograniczac CALKOWICIE spotkan z nia. Mysle porozmawiac z nim jeszcze raz jak zacznie sie odzywac i powiedziec co mysle o tym wszystkim i co czuje zamiast wyplakiwac sie Wam...Spytac jaka role spelniam w jego zyciu i czy widzi dalszy sens? Zobaczymy co powie i dopiero wtedy podejme odpowiednie dzialania. Co Wy na to?

Pewnie rozmowa zawsze jest dobra, ale potem konsekwencja tez.

Nie moge przeciez nic nie zrobic i udac ze nic sie nie stalo,bo zrobi tak po raz kolejny i bedzie wiedziec ze i tak nic z tym nie zrobie,bedzie sie czul pewny ze nie straci nikogo ani mnie ani dziecka ani kolezanki.Nie moze tak byc. Zostalo mi to zalatwic z nim...dziekuje za rady jak co to piszcie.Ja bede sie odzywac i dam znac co dalej.

autorko, za jakie rady dziękujesz? Ty nasze rady masz gdzieś. przyjedzie do domu, ty w nim bedziesz i bedziesz czekałą aż łaskawy pan się do ciebie odezwie, bo ty go nie zostawisz innej. spakuj sie i niech zastanie pusty dom jak wróci. zostawi mu kartkę i niech przemysli sobie swoje zachowanie i wasz związek. jeśli się nie odezwie to znaczy że niestety ale ma cię głeboko w swoim poważaniu... czemu robisz sobie ale i temu biednemu jeszcze nie narodzonemu dziecku krzywdę? czy on jest wart tego żebyś ty cierpiała w tym związku? związki tworzy się po to żeby dwoje ludzi miało w sobie oparcie, a ty w kim masz to oparcie? bo na pewno nie w nim!

Czy on sie odezwal juz ? Dlaczego nie macie slubu ?

Nie mamy slubu bo dopiero jest w planach.Nie odzywa sie caly dzien i nawet nie licze na to;(ze zadzwonie lub napisze co ze mna...

*zadzwoni

To nie moze byc prawda ! Od kiedy on sie nie odzywa,od wczoraj ? Czy dzisiaj nic nie powiedzial do Ciebie przed wyjsciem ?

Czy czesto tak sie zachowywal ? Czy liczy sie czasem z Twoim zdaniem,czy uwaza,ze on jest zawsze ten najmadrzejszy ?

Powinnas dac mu nauczke. On robi sobie co mu sie podoba. W zwiazku dwie osoby podejmuja decyzje wspolnie...

Wczoraj rano jeszcze bylo dobrze,a nawet b.dobrze tylko oznajmilam mu ze nie pojade na wies z nia i od tego momentu sie nie odzywa ani slowa.Rano wstalam jak sie ubieral,zapakowalam mu blache z ciastem i powiedzialam zeby zabral rodzicom i nic sie nie odezwal.

i jego rodzice też , on jest polakiem ma 40 lat powiedz jakim cudem ściągnął tam tak starych ludzi jak rodzice , oni musza byc grubo po 60 tce nie trzyma się to kupy

Pyta sie gdzie chce jechac co chce robic,czy chce pracowac czy chce zostac w domu to tez byla moja decyzja,ze poszlam do pracy.Ale jezeli chodzi o nia nie mam nic do powiedzenia,bo jak mowie ze np.nie chce spedzac z nia niedzieli to on jest zly.To tak jakby na sile mnie chcial z nia zaprzyjaznic...

może to jakaś przyzwoitka wysłana przez teściową

Nie powiedzialam,ze jest polakiem.Jego rodzice to juz dziadki maja gdzies po 70 lat.Ja tez jestem juz tu sporo lat,chodzilam tu do szkoly.

Zadna przyzwoitka,a z tesciowej rozsadna kobieta jest.

Bez przesady ma się zachować po gowniarsku spakować rzeczy i bez słowa nara? Porozmawiać trzeba nawet jesli to setna rozmowa. Wywal kawę na ławę i powiedz jak ty się czujesz z tym, jesli nie zrozumie postrasz że się wyprowadzasz zacznij się pakować jesli nie bedzie cię zatrzymywał to widocznie tak mu zalezy.

Wspolczuje naprawde, widac że ona jest bardzo ważna i przepraszam ja nie wierzę w przyjaźń damsko męską kiedyś broniłam jak lwica tego że taka przyjaźń istnieje ale w tej chwili po tym co zobaczyłam w życiu to niema takiej opcji. Może oni cos do siebie czują tylko nie zdają sobie z tego sprawy...moim zdaniem prędzej czy pozniej to odkryją a ty bedziesz gorzej pogrążona niż teraz