Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krejzolka 4445

hej przeciwnicy malzenstwa, jak wam sie zyje w konkubinacie?

Polecane posty

ja jestem rozwodka- wyszlam za maz z wielkiej milosci- niestety wszystko bylo wielka pomylka i na koniec prawdziwym koszmarem. Nie neguje malzenstwa jako takiego, ale wiem z doswiadzczenia mojego i innych, ze przysiegi malzenskie nie gwarantuja trwalosci, wiernosci i wiecznego szczescia. Teraz jestem od pieciu lat w konkubinacie i jestem bardzo szczesliwa. Dodam jeszcze, ze nie mieszkamy razem. Nasze mieszkania sa od siebie o 3 minuty spaceru oddalone, ale jednak kazde z nas ma swoje krolestwo. Jestesmy sobie wierni,lubimy razem spedzac czas, prowadzimy razem firme. Slubu nie bedzie. Nie dlatego, ze stalam sie jakos przeciwniczka slubow- poprostu stracilo to dla mnie wszelkie znaczenie, w ogole nie zaprzatam sobie tym glowy...o slubie rozmawialismy jeden raz, myslelismy o tym ze wzgledu na moich dziadkow. Stwierdzilismy jednak ze zadne z nas nie ma ochoty na latanie po urzedach, wielki wystep w USC i caly ten stres z weselem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja z kolei mam zle doswiad.
kiedy obserwuje znajome malzenstwa. Nie wszystkie oczywiscie, ale wiekszosc. Zony moich kolegow to worki bez dna, ciagnace kase i o kasie tylko myslace. Staraly sie do slubu. Od urodzenia dziecka zadna nie pracuje, czesto juz po wiele lat i kazada uwaza, ze jej sie nalezy. Naprawde trudno teraz samemu utrzymac kilkuosobowa rodzine. Koledzy pracuja po 12h, ich zonki siedza w necie, przypalaja obiad, maja brudne mieszkania i czekaja w poplamionych dresach i wiecznie narzekaja. Z tym kojarzy mi sie malzenstwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka z płotka
w XXI wieku nie pracować? zazdroszczę... dlaczego mnie to nie spotkało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxnczxM
pytanie nie do mnie ale odpowiem ... ja dobijam 50 znajomi roznie przed 40 i przed 50 , i to co kolega wyzej napisał, to bardzo czesty obraz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxnczxM
zona ładna jak wychodzi z domu - w domu kiedy by sie nie odwiedziło znajomych ... ich zony wygladają moze nie beznadziejne , ale naprawde powinny sie wstydzić ! Ja rozumiem , ze są w domu , ze chcą miec wygodę , ale na Boga ! facet to wzrokowiec , to ze nic nie powie nie znaczy , ze nie pomysli !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxnczxM
małzenstwo to jak by łancuch ktory wielu uwarza ze sie nie zerwie . majac meza i ów papier wiele kobiet mysli , ze tak pozostanie . majac partnera ktorego nic nie trzema , zaden papier , zadne dokumenty jest inaczej . TAKI MOZE w kazdej chwili sobie pójść i tyle go widzimy . Takiego też mozna w kazdej chwili wyzucic jak nam sie nie podoba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxnczxM
meża juz wyzucic sie tak nie da , on ma swoje prawa !:) zona tak samo !:) w tym kontekscie mozna mówic o "wolnosci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj konkubent tez ma swoje prawa :-) nie mieszkamy razem, ale ma klucz do mojego mieszkania ( a ja do jego). Jeszcze nigdy jakos sie nie wyrzucalismy. wyrzucic jak sie nie podoba? Partner, slubny czy nie to nie jest stary but, ktory mozna na smietnik wyrzucic. Wydaje mi sie ze goracym zwolennikom malzenstwa wydaje sie ze zycie bez papierka to taki dluzej trwajacy one night stand. Mowisz : bujaj, a on na to "na razie" i po krzyku. Moze sie zdarzyc kazdego dnia.Na tym polega nasza "wolnosc" ;-) Jedyne co nas trzyma to uczucie. Milosc i przyjazn. Zaden papier, zaden lancuch, zadna przysiega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka z płotka
mi się wydaje że to także kwestia zaangazowania emocjonalnego ja np chyba nie umiem aż tak się zaangazować, żeby zdecydować się na małżeństwo wiem, że kiedyś mogłabym rozczarować swoim postępowaniem drugą osobę, swoją obojętnością i dlatego nie zdecyduję się na małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja z kolei mam zle doswiad.
Ja - 29, znajomi tak okolo 25-38.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jestesmy rowiesnikami, mam 30 lat. Zaskoczyl mnie twoj wiek, myslalam, ze to sie naprawde zaczelo zmieniac...takie malzenstwa jak ty opisales, znam z pokolenia naszych rodzicow szkoda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja z kolei mam zle doswiad.
Mam wrazenie,ze im mlodsza laska, tym bardziej pazerna na kase.I tym wczesniej chce wyjsc za maz. Strasznie mi takie dzialaja na nerwy, a niestety i w pracy sa takie, i obie bratowe podobnie nieciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdnmc sdmnc
bo tak naprawde dzis ludzie sie nie kochają , to co miedzy nimi jest to zauroczenie , fascynacja , ale nie milość . Wiekszosc kalkuluje , szczegulnie kobiety , kazda musi miec przystojnego by sie kolezankom podobał , madrego by im immponował , w miare bogatego by zazdrosciły :) jak taki sie znajdzie sikaja w majteczki . NA SZCZESCIE SĄ I INNE , ale w mniejszosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdnmc sdmnc
konkubent nie ma żadnych praw... nie takich o jakich mowa , wzgledem meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cn c a
chodzi o to, ze nie ma takich jakie ma mąż ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoje to nie są prawa
a ustalenia , prawa są zapisane w kodeksach roznych .... łamanie ich ma swoje konsekwencje prawne łamanie twoich praw skutkuje co najwyzej twoim fochem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s,dnv d
kilka paragrafów Art. 27. Oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. Art. 28. 1. Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka. Art. 281. Jeżeli prawo do mieszkania przysługuje jednemu małżonkowi, drugi małżonek jest uprawniony do korzystania z tego mieszkania w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przedmiotów urządzenia domowego. Art. 31. 1. Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków. 2. Do majątku wspólnego należą w szczególności: 1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków, 2) dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków, 3) środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków, 4) kwoty składek zewidencjonowanych na subkoncie, o którym mowa w art. 40a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585, z późn. zm.). itd....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko bzdury widzialam juz tysiace malzenstw ktorym te kodeksy nie pomogly. Sad niczego nie nakazal, winni nie zostali ukarani.:-) Naprawde sadzisz, ze ktos niezdecydowany zdecyduje sie na malzenstwo po przeczytaniu kilku paragrafow kodeksu cywilnego??? Zapytaj zony latami katowane przez mezow, zony i rodziny alkoholikow co sadza o tych paragrafach, moze jakas ankietka? jedyna prawdziwa zaleta malzenstwa to ulgi podatkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam świadkiem takiej sytuacji - moja znajoma dosć dawno nie widziana wpadła do nas na kawę . ale nie przyszła sama :) Przyszła z pewnym panem , o którym pocztą pantofolową dowiedziałam sie ,ze śa razem . Wchodzą a ona mówi :Allium , pozwól , że ci przedstawię mojego chłopaka :D - Zbyszka . Jesteśmy obie po 40 ce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak na marginesie - tak jak ślub nie gwarantuje szczęścia tak samo brak ślubu nie jest jego gwarantem w związku nieformalnym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszkodzi, milosc jest piekna w kazdym wieku ale czy poczytali juz slowa prawdy w kodeksach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIC , ABSOLUTNIE NIC na tym swiecie nie gwarantuje trwalosci i szczescia w zwiazku...kazdy zwiazek to jak krok w przepasc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic n ie mam do miłości , ale chłopaka to moze mieć moja córka a nie baba w moim wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×