teściowa nie pozwala mi zajmować się synkiem...

nie mnie- przepraszam tez jestesz tych nielicznych normalnie myslących :-)

mąz chce dojsc do poruzumienia z matką?A jak nie dojdzie to co?Wazniejsze wg ciebie jest to zeby zaoszczędzic kasy na wynajmnie niz miec spokój?Prymitywne myslenie,boże...

A kto tu mówi o rozbiciu małżeństwa??? normalny facet juz dawno ustawiłby matkę do pionu albo wyprowadził się z rodziną.

Ale po co sie maja wyprowadzac skoro chałpa i dzialka jest za darmo,teściową szybko wykończa ciagłymi sprzeczkami i bedzie cała chata dla nich :-D

Sądzę, że ludzie mają sporo racji. Niestety. A to gównie dlatego, że tak naprawdę nic się tu nie poprawia a pogarsza bo teściowa próbuje oddziaływać na ich decyzje wplątując w to innych ludzi. Co będzie jak dziecko tak po prostu pokocha babcie i będzie się tam cały czas wymykać? Będzie je wyrywać z ramion babci? A może wpierać, że babcia go nie kocha ? Albo wstawi zamki?

autorka po prostu nadal bedzie płakusiała na forum i nic wiecej w tym temacie nie zrobi ;-)

Niewątpliwie to też jakieś w końcu rozwiązania, użalać sie nad swoimi ciężkim losem... Ale chyba raczej nie do końca normalne.

Jak dla mnie to tośka chce stworzyc normalną rodzinę, chce żeby dziecko mialo babcie - obie. A temat nie jest o wyprowadzce tylko o tym, ze teściowa debilka pragnie przeżyć po raz kolejny macierzyństwo. Ja bym się wyprowadziła, ale czaję, że oni może nie mają gdzie pójść. I co jakby poszła w pinezke i odseparowała dziecko to zaraz jedna madra z druga napisałyby - suka odizolowała dziecko od dobrej babci. Kobity jebnijcie się w głowę! Temat o tym, ze babcia chce grać matkę a nie babcie wnuka a wy pierdolicie o tym kto jest właścicielem domu. A wasze domy czy tam mieszkania to czyje są wasze czy waszych mężów? Z reszta nie o tym temat, nie otym historia.

aaaa a po huj za przeproszeniem teściowa wydzwaniała w chwili kiedy wnuczek był u drugiej babci? potrafi któraś odpowiedzieć?

z jednej strony jest mi przykro, ale z drugiej strony strasznie chce mi się śmiać czytając niektóre wypowiedzi. ;) piszcie dalej, chętnie posłucham waszych "mądrych" rad. :)

chce ci się śmiać, że twoje dziecko jest kartą przetargowa w złośliwościach przeciwko teściowej? sama odpowiedziałaś jak bardzo poważnie traktujesz ten temat

czytaj ze zrozumieniem, to nie boli. śmiać mi się chce z wypowiedzi waszych, głupich i chyba trochę niedojrzałych kobiet.

a to ty dojrzała? w cudzym domu z brakiem rozumu aby poradzić sobie z teściową? uciekasz do mamusi, chowasz się po kątach, kombinujesz itd. to są objawy dojrzałości?

Tośka, przecież nikt nie ma na celu żeby Cię obrazić czy przejechać się po Tobie. Większość piszących to (tak zakładam) matki, które wiedzą co to znaczy mieć dziecko. Więkoszość pewnie ma też męża/partnera i ma też teściową. Być może ton niektórych wypowiedzi jest za ostry, ale powiedz sama - nie boisz się tego co będzie jak mały podrośnie i nie będziesz mogła go po prostu "wziąć" od babci?

boję się, boję się tego, co będzie potem jak cholera... ale wkurzają mnie tym bardziej teksty, że mam się wyprowadzić, choćby nie wiem co, rzucić wszystko i się wyprowadzić. nie chce mi się pisać o tym, o czym pisałam już tyle razy... dom jest wyremontowany za nasze pieniądze, nie tylko część nasza, ale też część teściowej po drugie nie możemy zostawić teściowej samej, bo nie dałaby sobie rady, nie jest już najmłodsza, potrzebuje pomocy w porządkach, w ogródku, zakupach, bo zdrowie też jej szwankuje, trzeba z nią jeździć do lekarza itd. po trzecie - mąż nie dałby rady z dojazdami do pracy, już teraz dojeżdża 20km, jeśli chcelibyśmy się wyprowadzić do najbliższego miasta to miałby 60km do pracy...

a możesz powiedzieć ile teściowa ma lat?

czyli tak jak wiele osób napisała - kasa i dom ważniejsze od dziecka

71 lat

przepraszam, w którym miejscu napisałam, że kasa i dom są ważniejsze od dziecka?

a nie są? to czemu nie machniesz ręką na ten niepotrzebny ci dom? na to co podobno wpakowałaś w niego? bo jednak większą wartość ma dla siebie ten dom i kasa włożona w niego niż twoje dziecko.

toska smiac ci sie chce bo nie masz nic madrzejszego do powiedzenia?Wreszcie ktos ci prawdę napisał?Nie waż sie nazywac mnie niedojrzałą,ja w przeciwnoście do ciebie nie obsamrowuje na forum teściowej która dała ci dom,poza tym nawet w tak prostej sytuacji nie potrafisz znalesc rozwiązania,poza wypisywaniem bzdur "co tu zrobic".ty jestes mega dojrzała,wez sobie ten dom i nie pieprz głupot ze nie o to chodzi.

taka niezaradna, stara i schorowana, że na co dzień nie daje sobie rady bez pomocy innych, a dzieckiem zajmuje się jak dwudziestka?

no podkradac dzieciaka to zdrowa jak trzeba, ale do lekarza czy na zakupy to już godziny policzone, oj coś dziwna ta tesciowa.. a może autorka ma dwie teściowe i nie zauważyła do tej pory?

skoro nie chcesz sie wyprowadzac to po cholerę tu 10 stron wypisałas?Jakiej złotej rady szukasz?Mamy ci doradzic zebys tesciową w łeb walneła i po sprawie...czego oczekujesz?Wyprowadzic sie nie chcesz tylko na siłe starą kobietę zmieniac w jej WŁASNYM domu?Idz na swoje i niech wygodny męzulek tez za toba idzie to bedziesz syna wychowywała sama.Proste i po co ten cały temat????

bo gdyby autorce zależało na dziecku i mężu to byś przedstawiła sprawę mężowi jasno: mam dość, nie mam zamiaru się ukrywać w domu przed twoją matką albo uciekać przed nią do rodziców, nie chce żyć w ciągłym strachu, że pewnego dnia mi zabierze dziecko i już go nie odda. szukamy mieszkania, choćby kawalerki 5x5m, chuj z tymi pieniedzmi, spokój nasz jest wazniejszy i się wyprowadzamy a teściowa skoro ma siłę podkradać wnuka to i będzie miała siłę pójśc na zakupy. i tyle, problem rozwiązany!

ok, dzięki za dobre rady dziewczyny, na pewno zrobię tak jak piszecie, a teraz zamykam temat, żeby czasem nie napisać więcej niż 10 stron, pozdrawiam.

dokładnie

prawda w oczy kole to uciekła :-D

Tu nie chodzi o prawdę a o to co by zrobiła normalna, DOJRZAŁA osoba a nie pseudo baba bawiąca się w dom i rodzinę.ponoć schorowana, stojąca nad grobem 70latka terroryzuje pół rodziny próbując regularnie uprowadzić wnuka. i wszyscy kompletnie bezradni wobec tyranii staruszki.

-----> ghjyktulo owszem, dom moze bych ich, jesli maz go otrzymal w darowiznie i rozszerzyl wspolnosc ustawowa o ten element majatku. Badz darowizne dostali oboje do majatku wspolnego (w to watpie, bo podatek bylby od darowizny tesciowa-synowa). To taki niuans prawny, ktory ma pokazac, ze zaperzasz sie jak kogucik o dzdzownice. A wogole to widze, ze sie już nazlatywalo damessek madralinskich. A moze autorka i jej maz nie maja ochoty wlozyc 3/4 jego pensji w wynajem, majac w perspekrywie bezplatny urlop wychoeawczy lub zlobek (bo zapewne wykluczaja w tej sytuacji skorzystanie z opieki babci). Moze nie chca lub nie moga sie zadluzyc w tym celu?Bardzo wam latwo komus wyliczac, a same pewnie kredytow do konca zycia nazaciagane macie. Ktora z was zarlaby chleb ze smalcem i pakowalaby kase w wynajem, kiedy ma pusty dom do dyspozycji? Osobiscie podziwiam autorke za pokojowe proby rozwiazania konfliktu, bo nie sztuka jest pierdolnac drzwiami i sie wyprowadzic z obraza i uraza, a nastepnie hodowac je do konca dni swoich. Sztuka jest zyc w rodzinie, nie zabierac matce syna, babci wnuka i nie klocic ze wszystkimi o wszystko, 'bo moje MUSI byc na wierzchu'.